Randki przez Internet cz. 4.

[Pani_Robot]

Napisane przez PumpkinEyes

To dopiero naiwne stwierdzenie. Dopóki nie spotkasz człowieka to masz tylko skrawki informacji o nim, zdjęcia i to co sam ci o sobie powie, a raczej napisze. To zupełnie naturalne, że im dużej taka korespondencyjna znajomość trwa tym bardziej ludzie wypełniają przestrzeń między tymi skrawkami swoimi wyobrażeniami, dopóki nie skonfrontują się z rzeczywistością.

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------

I wiek nie ma tu nic do rzeczy. Starsi ludzie też się zakochują, mają pragnienia, ulegają emocjom.

Chyba nie do końca rozumiesz czym jest dojrzałość


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[PumpkinEyes]

Napisane przez Pani_Robot

Chyba nie do końca rozumiesz czym jest dojrzałość


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Jeżeli według ciebie o dojrzałości świadczy męczenie buły tygodniami na komunikatorze zanim się łaskawie zgodzisz zobaczyć kogoś na żywo to faktycznie, nie rozumiem takiej "dojrzałości".

[Sharkoon]

W ogóle nie rozumiem po co czekać nie wiadomo ile i jakoś nie kupuję tekstu z tym brakiem czasu. Pracuję na etacie, po godzinach robię swoją firmę, chodzę na siłownie 3 razy w tygodniu i uważam, że więcej czasu oszczędzę jak wyjdę na godzinę na spacer albo kawę z kims kto mi się potencjalnie podoba i zobaczę jaka jest energia na żywo, niż jak będę inwestował tygodniami w pisanie wiadomości żeby po 15 minutach rozmowy na żywo zobaczyć że to i tak nie klika

[Pani_Robot]

Napisane przez PumpkinEyes

Jeżeli według ciebie o dojrzałości świadczy męczenie buły tygodniami na komunikatorze zanim się łaskawie zgodzisz zobaczyć kogoś na żywo to faktycznie, nie rozumiem takiej "dojrzałości".

Dojrzałość to również kultura wypowiedzi i poszanowanie dla współrozmówcy

[Interceptor]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Raczej niektórzy piszą o sobie to, jacy chcieliby być lub jakie mają wyobrażenia na własny temat, a nie to, jacy naprawdę są. Kiedyś do mojej pracy przyszła nowa dziewczyna i na dzień dobry, w pierwszym dniu, opowiadała (mimo że nikt nie pytał), że ma niesamowitą wiedzę, "ręce rwą się" jej do pracy, a w poprzednim miejscu pracy wszyscy ją uwielbiali. Po czym okazało się, że jest totalnym leserem i wredniejszego człowieka w życiu nie spotkałam. Niektórzy ludzie tacy są. Tworzą w głowie kompletnie odrealniony obraz własnej osoby i jak spotka się kogoś takiego na Tinderze, trudniej to zweryfikować, bo dopiero na spotkaniu widać, że no sorry, ale jest inaczej niż w opisach.

A część osób zwyczajnie "wie" co napisać, żeby dobrze wypaść i wzbudzić sympatię, a potem na spotkaniu prawda wychodzi na jaw.

Napisałyśmy to samo.

---------- Dopisano o 07:35 ---------- Poprzedni post napisano o 07:33 ----------

Napisane przez Ellen_Ripley

Niekoniecznie. Jasne, to często efekt jakichś nieprawidłowości na poziomie zaburzeń osobowości, natomiast nie należy tego traktować jako okoliczności łagodzącej i wszystko wyjaśniającej. Póki ktoś ma zachowaną świadomość, to jednak decyduje o sobie. Ba, nawet choroba psychiczna nie równa się bycia zwolnionym z odpowiedzialności. Piszę tak na wszelki wypadek, bo dla wielu osób hasło "zaburzenie / choroba" jest wręcz równe "za nic nie odpowiadasz".

Napisałam, że to wina zaburzenia, a nie, że ktoś taki jest niewinny i wolno mu robić, co mu się podoba. To nie są równoznaczne rzeczy. To że ktoś jest zaburzony nie znaczy że mamy pozwalać mu się źle traktować.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Pani_Robot

Chyba nie do końca rozumiesz czym jest dojrzałość


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Bawi mnie wasze postrzeganie dojrzałości człowieka po czasie jaki chce spędzić na pisaniu.


Z moich doświadczeń im dłużej z kimś pisałam tym bardziej nic nie wychodziło. Jak najbardziej tworzymy sobie czyjeś wyobrażenie w głowie. Potem przychodzi rzeczywistość. Facet może pięknie pisać, mówić o książkach i sztuce, a na randkę przychodzi zalatujący potem i ma problem z wysławianiem. I czar pryska.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Interceptor

(...)
Napisałam, że to wina zaburzenia, a nie, że ktoś taki jest niewinny i wolno mu robić, co mu się podoba. To nie są równoznaczne rzeczy. To że ktoś jest zaburzony nie znaczy że mamy pozwalać mu się źle traktować.

Jasne, chciałam to tylko podkreślić, bo teraz jest swoista moda na to, że każdy coś "ma". Już nie ma po prostu kłamców, ale zaraz diagnozowanie, że pewnie zaburzony, że coś tam. A czy to ważne? Liczy się rezultat: ktoś świeżo poznany kłamie, nagła zmiana o 180 stopni? Wiać i następny proszę. Nie ma się tu za bardzo co zastanawiać co on może mieć, a czego nie w głowie.

[Pani_Robot]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89648465]Bawi mnie wasze postrzeganie dojrzałości człowieka po czasie jaki chce spędzić na pisaniu.


.[/QUOTE]

Przeczytaj sobie jeszcze raz dokładnie co pisałam

[jaksy]

Przekaz pisany zawsze podlega interpretacji odbiorcy, to chyba jasne. Na żywo też interpretujemy co druga osoba mówi, ale widząc czyjąś mimikę, słysząc ton głosu trudniej o fałszywy odbior.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

[Monia284]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89648465]Bawi mnie wasze postrzeganie dojrzałości człowieka po czasie jaki chce spędzić na pisaniu.


Z moich doświadczeń im dłużej z kimś pisałam tym bardziej nic nie wychodziło. Jak najbardziej tworzymy sobie czyjeś wyobrażenie w głowie. Potem przychodzi rzeczywistość. Facet może pięknie pisać, mówić o książkach i sztuce, a na randkę przychodzi zalatujący potem i ma problem z wysławianiem. I czar pryska.[/QUOTE]Zgadzam się. Chociaż czekanie tydzien lub dwa na spotkanie też nie uważam za jakieś długie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[kwiaty_w_polu]

Napisane przez jaksy

Przekaz pisany zawsze podlega interpretacji odbiorcy, to chyba jasne. Na żywo też interpretujemy co druga osoba mówi, ale widząc czyjąś mimikę, słysząc ton głosu trudniej o fałszywy odbior.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

mi nawet nie o to chodzi, po prostu poznalam facetow, z ktorymi fajnie sie pisalo, a na zywo to byli troche inni ludzie, zupelnie inny vibe niz mogloby wynikac z tego jak pisali
nie chodzi o klamstwa, tylko po prostu na zywo bali sie spojrzec w oczy albo byli jacys tacy wycofani, nie czulam chemii, no po prostu duzo ludzi online jest bardziej smialych i naturalnych niz w realu i ja wole to zweryfikowac wczesniej, zreszta no po prostu przez klikanie w klawiature nie czuc czlowieka i dynamiki

Napisane przez Monia284

Zgadzam się. Chociaż czekanie tydzien lub dwa na spotkanie też nie uważam za jakieś długie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

no, tylko ze zaczelo sie od tego, ze jak to mozna chciec marnowac czas po 5 dniach pisania, mi to by sie nie chcialo specjalnie myc wlosow dla jakiegos randoma, dla mnie tydzien to tak spoko, wiec

[Pani_Robot]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89648465]Bawi mnie wasze postrzeganie dojrzałości człowieka po czasie jaki chce spędzić na pisaniu.
[/QUOTE]

Napisane przez jaksy

Przekaz pisany zawsze podlega interpretacji odbiorcy, to chyba jasne. Na żywo też interpretujemy co druga osoba mówi, ale widząc czyjąś mimikę, słysząc ton głosu trudniej o fałszywy odbior.

Mam wrażenie, że zwyczajnie nie chce Ci się sprawdzić, co naprawdę napisałam.

Tam nigdzie nie ma założenia korelacji stopnia dojrzałości z długością rozmowy, więc i ciężko o taką interpretację.
Dojrzałość wspomniana jest w kwestii zakochiwania się w swoim wyobrażeniu osoby, której na oczy się nie widziało i tyle

[jaksy]

Napisane przez Pani_Robot

Mam wrażenie, że zwyczajnie nie chce Ci się sprawdzić, co naprawdę napisałam.

Tam nigdzie nie ma założenia korelacji stopnia dojrzałości z długością rozmowy, więc i ciężko o taką interpretację.
Dojrzałość wspomniana jest w kwestii zakochiwania się w swoim wyobrażeniu osoby, której na oczy się nie widziało i tyle

Nic o czasie nie pisałam. Ale tak, jak najbardziej można się zauroczyć w wyobrażeniu, bo tekst podlega interpretacji – jakiej, zależy to od indywidualnych doświadczeń i wrażliwości danej osoby (Ty to pewnie nazywasz dojrzałością, ja nie jestem taka pewna).

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

[herbata_z_miodem]

Napisane przez marolek12

To dlatego, że z tych wiadomości wynika, że ludzie nie są jej wcale niezbędni do życia.

To chyba nawet dobrze, że nie jest zdesperowana i nie szuka zwiazku tylko dlatego, że nie chce być samotna. Zbyt wiele osób tkwi w nieudanych zwiazkach, bo boją sie samotnosci.

Mam koleżankę w wieku ok. 30 lat, która miała za sobą tylko jeden poważny i drugi krótki związek, po których uznała, że w sumie to woli być sama. Oboje byli typami zazdrośnika, ale tą zazdrosć okazali dopiero po dłuższym czasie trwania zwiazku. Nie chce mieć w przyszłości dzieci, a głównie trafiała na takich, którzy chcieli lub nie byli zbyt zdecydowani.

Jeździ sama na wakacje w góry czy za granicę. Czasem z kolegą czy koleżanką. Ale sama stwierdziła, że nie będzie czekać czy szukać na siłę, aż znajdzie kogoś (kolegę czy koleżankę) na wspólne wakacje, może zarówno sama i jak z kimś, bo urlop tak czy owak trzeba wykorzystać.

Masz wątpliwości i zastanawiasz się, czy taka kobieta byłaby w stanie stworzyć długotrwały zwiazek. Nie wiem, ale dodam, że moja koleżanka, to wierząca i praktykująca katoliczka, więc rozumiecie, wspólne zamieszkanie najwcześniej po zaręczynach, a seks najlepiej tylko po ślubie. Na pewno dużej czesci facetom by to przeszkadzało. I jej było cieżko znaleźć kogoś, bo jeśli znajdzie kogoś "ze swojego kręgu" (chodzi o katolików), to zazwyczaj każdy chciał mieć dzieci.

[NatalieMcCool]

Ale chyba zgodnie z wiarą katolicką po zawarciu sakramentu małżeństwa trzeba mieć dzieci (nie można się zabezpieczać), więc jak ona to sobie wyobraża?

[herbata_z_miodem]

Napisane przez NatalieMcCool

Ale chyba zgodnie z wiarą katolicką po zawarciu sakramentu małżeństwa trzeba mieć dzieci (nie można się zabezpieczać), więc jak ona to sobie wyobraża?

Nie wiem, chyba dlatego zdecydowała się, że nie będzie nikogo juz szukać, skoro podjęła decyzję, ze nie chce mieć dzieci. Wczesniej nie była zbyt tego pewna. Mi teraz przyszło do głowy, ze chyba musiałaby trafić na kogos bezpłodnego, zeby wszystko było "po bożemu", ponieważ Kościół nie uznaje białych małżeństw ani antykoncepcji.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez herbata_z_miodem

Nie wiem, chyba dlatego zdecydowała się, że nie będzie nikogo juz szukać, skoro podjęła decyzję, ze nie chce mieć dzieci. Wczesniej nie była zbyt tego pewna. Mi teraz przyszło do głowy, ze chyba musiałaby trafić na kogos bezpłodnego, zeby wszystko było "po bożemu", ponieważ Kościół nie uznaje białych małżeństw ani antykoncepcji.

Pomijając antykoncepcję, to już na samym ślubie katolickim małżonkowie składają deklarację o chęci posiadania potomstwa. Także to nie do końca jest tak, że miałaby bezpłodnego szukać czy coś, jeśli chce wszystko zgodnie z zasadami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasia5266]

Pisałam z gościem na Tinderze i w rozmowie mówię, że szukam związku, ale nic na siłę. Jeśli spotkam odpowiednią osobę super,a jeśli nie to trudno. Na to on do mnie: no przecież lata lecą.chcesz być sama?a dzieci? Dla mnie tacy goście od razu out.

[herbata_z_miodem]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89651463]Pomijając antykoncepcję, to już na samym ślubie katolickim małżonkowie składają deklarację o chęci posiadania potomstwa. Także to nie do końca jest tak, że miałaby bezpłodnego szukać czy coś, jeśli chce wszystko zgodnie z zasadami.
[/QUOTE]

Ach, rozumiem. To już ma sens, ze zdecydowała sie juz nikogo nie szukać i powoli juz mówić, ze w sumie to nie chce chyba już mieć.

Napisane przez kasia5266

no przecież lata lecą.chcesz być sama?a dzieci? Dla mnie tacy goście od razu out.

Nie wiedziałabym, jak na takie pytanie odpowiedzieć. No co z tego, że latka lecą. Nikomu nie dogodzę. Jak powiem, że, noo wiem, latka lecą i dlatego aktywnie szukam kogos i że chciałabym być w związku i miec dzieci, to facet pomyśli "oo, desperatka" i pójdzie dalej, a jak powiem "jak kogoś znajdę, to super, ale nic na siłę", to już się dziwi i pomyśli, że pewnie jakaś zagorzała feministka i też sobie pójdzie.

[kasia5266]

Też nie wiedziałam jak odpowiedzieć to sobie darowałam. Inny z kolei stwierdził, że skoro alkohol mi smakuje to coś jest nie tak, bo to powinno się pić towarzysko raz na jakiś czas. Inaczej tzn, że człowiek ma problem. Terapeuta się znalazł😀.

[herbata_z_miodem]

Napisane przez kasia5266

Też nie wiedziałam jak odpowiedzieć to sobie darowałam. Inny z kolei stwierdził, że skoro alkohol mi smakuje to coś jest nie tak, bo to powinno się pić towarzysko raz na jakiś czas. Inaczej tzn, że człowiek ma problem. Terapeuta się znalazł😀.

Hah, ja za to nie piję alkoholu za bardzo i też niedobrze, bo sztywniara ze mnie i nie umiem imprezować.

[kasia5266]

Ten chyba byłby zadowolony, bo dla niego nawet wypicie piwa, czy wina kilka razy w miesiącu dla smaka jest niedopuszczalne😀.

[jaksy]

Napisane przez kasia5266

Też nie wiedziałam jak odpowiedzieć to sobie darowałam. Inny z kolei stwierdził, że skoro alkohol mi smakuje to coś jest nie tak, bo to powinno się pić towarzysko raz na jakiś czas. Inaczej tzn, że człowiek ma problem. Terapeuta się znalazł.

Haha, pic towarzysko i najlepiej pewnie z obrzydzeniem.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

[kasia5266]

Tylko z obrzydzeniem, bo inaczej jesteś alkoholikiem😁.W ogóle od pewnego czasu poznaje jakichś bardzo "poważnych" facetów na Tinderze. Nie ma w nich luzu, humoru, spontaniczności. Czasem nawet mam wrażenie jakby to automat odpisywał a nie człowiek po drugiej stronie.

[Sharkoon]

Napisane przez herbata_z_miodem

To chyba nawet dobrze, że nie jest zdesperowana i nie szuka zwiazku tylko dlatego, że nie chce być samotna. Zbyt wiele osób tkwi w nieudanych zwiazkach, bo boją sie samotnosci.

Mam koleżankę w wieku ok. 30 lat, która miała za sobą tylko jeden poważny i drugi krótki związek, po których uznała, że w sumie to woli być sama. Oboje byli typami zazdrośnika, ale tą zazdrosć okazali dopiero po dłuższym czasie trwania zwiazku. Nie chce mieć w przyszłości dzieci, a głównie trafiała na takich, którzy chcieli lub nie byli zbyt zdecydowani.

Jeździ sama na wakacje w góry czy za granicę. Czasem z kolegą czy koleżanką. Ale sama stwierdziła, że nie będzie czekać czy szukać na siłę, aż znajdzie kogoś (kolegę czy koleżankę) na wspólne wakacje, może zarówno sama i jak z kimś, bo urlop tak czy owak trzeba wykorzystać.

Masz wątpliwości i zastanawiasz się, czy taka kobieta byłaby w stanie stworzyć długotrwały zwiazek. Nie wiem, ale dodam, że moja koleżanka, to wierząca i praktykująca katoliczka, więc rozumiecie, wspólne zamieszkanie najwcześniej po zaręczynach, a seks najlepiej tylko po ślubie. Na pewno dużej czesci facetom by to przeszkadzało. I jej było cieżko znaleźć kogoś, bo jeśli znajdzie kogoś "ze swojego kręgu" (chodzi o katolików), to zazwyczaj każdy chciał mieć dzieci.

No to pewnie komuś podpadnę ale dla mnie z definicji jeśli ktoś jest katolikiem i tak bardzo wierzy w jakiegoś wymyślonego boga że rezygnuje z tego powodu np. z życia seksualnego, które daje przecież mnóstwo spełnienia, satysfakcji i przyjemności, to w mojej skromnej i nic nie znaczącej opinii, z tym kimś JEST COŚ NIE TAK

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Sharkoon

No to pewnie komuś podpadnę ale dla mnie z definicji jeśli ktoś jest katolikiem i tak bardzo wierzy w jakiegoś wymyślonego boga że rezygnuje z tego powodu np. z życia seksualnego, które daje przecież mnóstwo spełnienia, satysfakcji i przyjemności, to w mojej skromnej i nic nie znaczącej opinii, z tym kimś JEST COŚ NIE TAK

No ale tak na logikę... jak ktoś wierzy w Boga, to dla niego nie jest wymyślony, jak być może dla ciebie. A to mało jest takich sytuacji, że ludzie się poświęcają i z jakiegoś powodu rezygnują z rzeczy, które dają im przyjemność i satysfakcję? A mało jest np. ludzi, co się boją samotności i są z kimkolwiek, żeby nie być samemu? I rezygnują szansy na prawdziwą miłość, która daje przyjemność i satysfakcję?

No i jeszcze bym dodała, że niektórzy ludzie nie lubią po prostu seksu, niskie libido, białe związki, no ludzie są różni. A jak ktoś bardzo nie chce dzieci, to może w ogóle już stwierdził, że nie będzie próbować seksu i ryzykować ciąża? Niektórym jest po prostu dobrze samemu, bo mają złe doświadczenia z facetami i nie chcą związku. Jest wiele przyczyn.

Dla mnie, to coś nie tak jest z terrorystą, który krzywdzi innych, bo wiara mu "nakazuje" prowadzenie świętej wojny. A nie z człowiekiem, który sam z wlasnej sobie z czegoś rezygnuje i nie krzywdzi tym innych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Miss_Suze]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89652020]No ale tak na logikę... jak ktoś wierzy w Boga, to dla niego nie jest wymyślony, jak być może dla ciebie. A to mało jest takich sytuacji, że ludzie się poświęcają i z jakiegoś powodu rezygnują z rzeczy, które dają im przyjemność i satysfakcję? A mało jest np. ludzi, co się boją samotności i są z kimkolwiek, żeby nie być samemu? I rezygnują szansy na prawdziwą miłość, która daje przyjemność i satysfakcję?

No i jeszcze bym dodała, że niektórzy ludzie nie lubią po prostu seksu, niskie libido, białe związki, no ludzie są różni. A jak ktoś bardzo nie chce dzieci, to może w ogóle już stwierdził, że nie będzie próbować seksu i ryzykować ciąża? Niektórym jest po prostu dobrze samemu, bo mają złe doświadczenia z facetami i nie chcą związku. Jest wiele przyczyn.

Dla mnie, to coś nie tak jest z terrorystą, który krzywdzi innych, bo wiara mu "nakazuje" prowadzenie świętej wojny. A nie z człowiekiem, który sam z wlasnej sobie z czegoś rezygnuje i nie krzywdzi tym innych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

A dla mnie wiara katolicka (w sumie jakakolwiek) jest mocno szkodliwa. Zarówno dla wierzącego, jak i jego otoczenia.

[dawoj]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89652020]No ale tak na logikę... jak ktoś wierzy w Boga, to dla niego nie jest wymyślony, jak być może dla ciebie. A to mało jest takich sytuacji, że ludzie się poświęcają i z jakiegoś powodu rezygnują z rzeczy, które dają im przyjemność i satysfakcję? A mało jest np. ludzi, co się boją samotności i są z kimkolwiek, żeby nie być samemu? I rezygnują szansy na prawdziwą miłość, która daje przyjemność i satysfakcję?

No i jeszcze bym dodała, że niektórzy ludzie nie lubią po prostu seksu, niskie libido, białe związki, no ludzie są różni. A jak ktoś bardzo nie chce dzieci, to może w ogóle już stwierdził, że nie będzie próbować seksu i ryzykować ciąża? Niektórym jest po prostu dobrze samemu, bo mają złe doświadczenia z facetami i nie chcą związku. Jest wiele przyczyn.

Dla mnie, to coś nie tak jest z terrorystą, który krzywdzi innych, bo wiara mu "nakazuje" prowadzenie świętej wojny. A nie z człowiekiem, który sam z wlasnej sobie z czegoś rezygnuje i nie krzywdzi tym innych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Logika i Bóg? Logika i Bóg dla kogoś nie jest wymyślony? Niewidzialni przyjaciele nie są logiczni, chyba że weźmiemy aspekt psychiatryczny.
Religie na ogół nie są logiczne.

[Trzepotka]

Treść usunięta