Szukam miłości

[Lilanna]

Cześć,

Dziewczyny, bardzo potrzebuję dobrej rady, inspiracji a może po prostu przysłowiowego "kopa" w tyłek ; )
Mam 32 lata. I mam wszystko oprócz miłości.
Jestem zdrowa, mam wspierających rodziców, świetnego brata, grono fajnych znajomych i dwie przyjaciółki.
Nie mogę też narzekać na pracę. W ciągu ostatnich lat kilka razy awansowałam. Obecnie zajmuję wysokie stanowisko w firmie, bardzo dobrze zarabiam.
Mam dużo, ale nie czuję się w pełni szczęśćliwa.
Od kilku lat jestem singielką. Byłam w życiu w dwóch dłuższych związkach. Raz ja zostawiłam a raz ktoś mnie zostawił. Ostatnie rozstanie, które miało miejsce kilka lata temu, bardzo mocno przeżyłam. Przeszłam chyba wszystkie typowe etapy życia po rozstaniu. Próby powrotu, czekanie (bo może on zmieni jednak zdanie i wróci na dobre), psychoterapia... Potem był etap niezależności, cieszenie się życiem singielki, podróże małe i duże, knajpki, restuarcje, spotkania ze znajomymi, wyjazdy. Nie zrozumcie mnie źle. Te wszystkie wymienione aktywności naprawdę sprawiają mi przyjemność. Ale są też sposobem na zamaskowanie samotności.
Tak bardzo brakuje mi miłości, dobrego związku, mojej własnej rodziny.
Pożegnałam już przeszłość i jestem gotowa na nową relację, ale zupełnie nie wiem jak się do tego zabrać. Ludzie się mnie pytają: A co robisz aby znaleźć miłość ?
I to jest moje pytanie: Co się robi, aby znaleźć miłość ? Bo ja nie mam pojęcia. Dla mnie brzmi to wręcz mechanicznie. A moze zbyt wielka ze mnie romatyczka ? Zawsze to życie samo stawiało mi na drodze moich partnerów. Nigdy świadomie ich nie szukałam.

Może któraś z Was miała podobną sytuację ? Może któraś z Was chciałaby podzielić się swoją historią ? Jak poznałyście swoją "drugą połówkę" ? Wiem, że nie ma jednej recpety na miłość, ale może podpowiecie mi co mogę zrobić, aby szczęściu dopomóc ?
Jeżeli któraś z Was ma jakiś pomysł, jakąś insprującą, pozytywną historię to będę bardzo wdzięczna za podzielenie się swoimi przemyśleniami.

Ściskam Was mocno.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Ja poznałam obecnego chłopaka na aplikacji randkowej.
Nigdy nie miałam tak, że "życie mi stawiało na drodze partnerów". Tylko wtedy, kiedy wychodziłam i aktywnie poznawałam ludzi, często przez internet właśnie, bo takie są czasy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Bruma_w_Hogsmeade]

Drażni mnie, że w dzisiejszych czasach już nie można otwarcie się przyznać, że chce się mieć faceta, bo przez popularność psychologów, terapii, zaczął być forsowany pogląd, że wszystko, co ważne mamy w sobie, powinniśmy być szczęśliwe same w swoim życiu, a facet to dodatek. Moim zdaniem to oszukiwanie się, przerost teorii nad doświadczeniem XD Bycie w dobrym związku jest super. Nie ma nic lepszego w życiu.
Portal randkowy wydaje się ok. Jakby chodzić na jedną randkę w tygodniu, to w ciągu dwóch lat pozna się stu facetów. Wydaje się mało prawdopodobne, aby nikt ciekawy tam się nie trafił.

[kwiaty_w_polu]

Napisane przez Lilanna

Ludzie się mnie pytają: A co robisz aby znaleźć miłość ?
I to jest moje pytanie: Co się robi, aby znaleźć miłość ? Bo ja nie mam pojęcia. Dla mnie brzmi to wręcz mechanicznie. A moze zbyt wielka ze mnie romatyczka ? Zawsze to życie samo stawiało mi na drodze moich partnerów. Nigdy świadomie ich nie szukałam.

i dobrze pytają
jak nic masz okazji do poznania kogoś to nikt się nie zmaterializuje przed Tobą pod szyldem romantycznej kawiarenki o wschodzie słońca jak hugh grant z komedii romantycznej
może 10 lat temu bez wysiłku poznawałaś facetów, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy - pewnie studiowałaś, imprezowałaś, to siłą rzeczy poznawałaś wielu ludzi, teraz te opcje odpadły, więc jak Ci zależy na związku to musisz się otworzyć na inne opcje - najszybciej i najprościej będzie przez apki, nie wspominać z rozrzewnieniem co było kiedyś
powodzenia

[Aelora]

Też myślę, że słusznie pytają, żeby przypadkiem trafić na miłość życia trzeba mieć szczęście jak bohaterowie komedii romantycznych. A w realnym życiu bywa bardzo różnie, szczęściu trzeba pomóc. Też zauważyłam u siebie i wśród znajomych, że po studiach ciężej kogoś poznać. Sporo osób już kogoś ma, a i my nauczone doświadczeniem wiemy już czego chcemy w związku i jakie cechy nam odpowiadają, a czego unikać. Jeśli chcesz wejść w związek, możesz po prostu zwiększyć szanse na spotkanie kogoś ciekawego częściej wychodząc, zakładając konta na portalach randkowych czy poszerzając grono znajomych. To prosta statystyka - im więcej mężczyzn znasz, tym większa szansa że wśród nich znajdziesz takiego który będzie Ci odpowiadał. Jeśli znasz kilku facetów na krzyż, zmniejszasz prawdopodobieństwo sukcesu.

[Alegory]

Korzystałabym z okazji do poznawania nowych ludzi - jakieś warsztaty, zajęcia sportowe, tematyczne wyjazdy itp lub skorzystałabym z usług biura randkowego.

[Nadiaa33]

Ale reklama apek randkowych 🤣 Ja bym wyjeżdżała częściej ze znajomymi albo na jakieś wyjazdy zorganizowane, wychodziła częściej do ludzi, choćby z grup na Facebooku które organizują spotkania na żywo. Natomiast z appkami mam fatalne doświadczenia, można się nabawić traumy i odechcieć związku 😅 Szczególnie Tinder jest mega toksyczny, gdzie nawet jak zaznaczasz w profilu, że żadne ons, fwb Cię nie interesuje to i tak po zmatchowaniu dostajesz pełno zaczepek jak do jakiejś ku*wy.

[magdalenaCat]

Ja poznałam na Tinderze i jesteśmy ze sobą 3 lata. Zanim poznałam obecnego TZ przerobiłam randki z chyba z 10 różnymi facetami wiec trzeba uzbroić się w cierpliwość i mieć gruba skore, bo wiele jak nie wiekszosc facetow jest nastawionych na przygodny seks albo relacje typu sekskolezanka. Niezdecydowanych i erotomanow od razu trzeba spuszczać w kiblu bez żalu. Są mężczyźni którzy próbują skompletować sobie harem sex koleżanek mamiąc je związkiem. Generalnie można spróbować 🤣 ale nie dziwie sie ze wiele kobiet ma traumę ja tez juz miałam dosyć

[dziewczynaztramwaju]

a speed daiting? Może spróbuj iść w tą stronę, ja co prawda nigdy nie byłam, ale dla mnie te aplikacje randkowe to porażka, sama też jestem singielką, ale nie poszukującą, byłam z ciekawości kiedyś dwa dni na tinderze i usunełam w cholerę, bo to jakaś masakra.
Polecam też grupy na FB aktywności różnych, ja grywam w badmintona i tam często wyskakiwałam z różnymi chłopakami pograć i można było fajne osoby poznać.

[Cordianka]

Zawsze mozesz aktywnie poznawać ludzi przez internet i próbowac przenosić te znajomości do reala.

[Chlopak00]

Co prawda jestem facetem ale napisze kilka zdan do autorki tematu. Moim zdaniem nie ma skutecznej recepty na milosc. Ludzie poznają się wszędzie i o każdej porze. Jedni przez portale randkowe, inni w pracy a jeszcze inni na ulicy czy w sklepie mięsnym. Na pewno po 30-tce jest ciężej kogoś poznać bo jednak większość osób ma jakieś związki za sobą, dzieci, różne "skrzywienia osobowości po przeżytych związkach" i znaleźć kogoś kompetentnego, odpowiedzialnego, dojrzałego i z czysta karta jest trudniej niż np w wieku studiów gdzie możemy przebierać w kandydatach na męża czy żonę. Ważne też jest to czego szukamy w drugim człowieku i jakimi kryteriami kierujemy się szukając osoby do związku. Myślę, że trzeba wychodzić do ludzi, korzystać aktywnie z życia, być otwartym na drugiego człowieka, uśmiechać się, być pozytywnie nastawionym do życia.

Sam jestem po 30-tce, jestem wolny bez żadnych zobowiązań i miło byłoby poznać jakoś ciekawa kobietę do zycia ale na siłę nie szukam bo uważam że szukanie kogoś na siłę przynosi przeciwny skutek. Korzystam z życia, aktywnie spędzam czas, podróżuje i pomimo, że przy moim boku nie ma kobiety to nie czuję się nieszczęśliwy. Wszystko ma swój czas. Jeśli będę gotowy na związek to myślę że życie samo postawi mi odpowiednią kobietę na mojej drodze. Z jakiego regionu polski jesteś autorko wątku? Jeśli oczywiście mogę spytac.

[Tanooka]

Jedno jest pewne - warto próbować szukać kogoś samej jeżeli masz taką potrzebę relacji, bo czekanie aż magicznie pojawi sie "ten jedyny" może ci zająć czas nawet do starości

[PannaAnna_34]

Ja mam 34 lata, nigdy w życiu nie byłam w związku i czuje sie przez to jak ułomna...Od kilku lat próbuje kogoś poznać, tinder, badoo, randki facebook, nawet speed dating...Wychodzę z domu na różne eventy, imprezy, koncerty i co i nic?

Zastanawiam się co jest ze mna nie tak? Najbardziej nie lubię jak ktoś mi wmawia, że spotkam kogoś w odpowiednim czasie albo jak przestanę szukać to miłość sama mnie znajdzie... ja w to chyba nie wierze...może po prostu niektórym miłość nie jest pisana...

[Ellen_Ripley]

Napisane przez PannaAnna_34

Ja mam 34 lata, nigdy w życiu nie byłam w związku i czuje sie przez to jak ułomna...Od kilku lat próbuje kogoś poznać, tinder, badoo, randki facebook, nawet speed dating...Wychodzę z domu na różne eventy, imprezy, koncerty i co i nic?

Zastanawiam się co jest ze mna nie tak? Najbardziej nie lubię jak ktoś mi wmawia, że spotkam kogoś w odpowiednim czasie albo jak przestanę szukać to miłość sama mnie znajdzie... ja w to chyba nie wierze...może po prostu niektórym miłość nie jest pisana...

Co robiłaś przez okres szkoły średniej, (ewentualnie) studiów, pierwszych prac? Wychodziłaś gdzieś ze znajomymi? Miałaś takowych? Bywałaś na jakichkolwiek randkach?

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez PannaAnna_34

Zastanawiam się co jest ze mna nie tak? Najbardziej nie lubię jak ktoś mi wmawia, że spotkam kogoś w odpowiednim czasie albo jak przestanę szukać to miłość sama mnie znajdzie... ja w to chyba nie wierze...może po prostu niektórym miłość nie jest pisana...

Nie no, świat nie jest światem magii, tylko światem racjonalnym. Więc oczywiście, że są większe szanse znalezienia faceta, kiedy się starasz, spotykasz, wychodzisz do ludzi, niż kiedy po prostu czekasz. Ale z mojego doświadczenia wynika, że przeciętna kobieta nawet kiedy zupełnie nic nie robi, to i tak raz na jakiś czas jakiś facet do niej podchodzi, interesuje się.
Może widać po tobie desperację?
A może właśnie nikt ci się nie podoba. Są laski, co odrzucają każdego z zasady, bo po prostu nie chcą związku (chociaż wydaje im się, że chcą).

[PannaAnna_34]

Napisane przez Ellen_Ripley

Co robiłaś przez okres szkoły średniej, (ewentualnie) studiów, pierwszych prac? Wychodziłaś gdzieś ze znajomymi? Miałaś takowych? Bywałaś na jakichkolwiek randkach?

Zawsze obracałam się wśród ludzi, miałam dużo znajomych, imprezy, spotkania więc nie siedziałam zamknięta w domu i nie czekałam aż książe na białym koniu zapuka mi do drzwi


Powiem szczerze, że nigdy w życiu nie zdarzyło mi się żeby jakikolwiek facet do mnie podszedł i zagadał...nigdy
Nie sądzę że wieje ode mnie desperacją, nie jestem też jakaś wybredna. Jeśli już zdarzyło mi się z kimś spotkać to zawsze potem było no jesteś bardzo ładna i fajna i super się gadało ale... i tak to się zawsze kończyło... Zwykle po tym "ale" było, że nie było tego czegoś albo wiem jakiej kobiety potrzebuje albo wprost nie szukam związku i propozycje FWB czy innych tego typu...


Ja na prawdę przez to wszystko zadaje sobie pytanie, co jest ze mną nie tak? czy to jakaś klątwa, kara z poprzedniego życia? xD

[Ellen_Ripley]

Napisane przez PannaAnna_34

Zawsze obracałam się wśród ludzi, miałam dużo znajomych, imprezy, spotkania więc nie siedziałam zamknięta w domu i nie czekałam aż książe na białym koniu zapuka mi do drzwi

Powiem szczerze, że nigdy w życiu nie zdarzyło mi się żeby jakikolwiek facet do mnie podszedł i zagadał...nigdy
Nie sądzę że wieje ode mnie desperacją, nie jestem też jakaś wybredna. Jeśli już zdarzyło mi się z kimś spotkać to zawsze potem było no jesteś bardzo ładna i fajna i super się gadało ale... i tak to się zawsze kończyło... Zwykle po tym "ale" było, że nie było tego czegoś albo wiem jakiej kobiety potrzebuje albo wprost nie szukam związku i propozycje FWB czy innych tego typu...

Ja na prawdę przez to wszystko zadaje sobie pytanie, co jest ze mną nie tak? czy to jakaś klątwa, kara z poprzedniego życia? xD

Może warto też poprosić dobrych znajomych o szczerą do bólu opinię, bo skoro niby nie odrzucasz fizjonomią, to coś w zachowaniu, w sposobie bycia tu jednak być musi. Jakoś trudno uwierzyć w kilkanaście lat pecha, skoro jednak jakieś tam spotkania miałaś.

Znajomi próbowali Cię z kimś poznać?

I pytanie jakich facetów wybierałaś na te randki, skoro wszyscy jawią się według Twojej wersji jako jacyś niezdecydowani i niedojrzali.

[PannaAnna_34]

Napisane przez Ellen_Ripley

Może warto też poprosić dobrych znajomych o szczerą do bólu opinię, bo skoro niby nie odrzucasz fizjonomią, to coś w zachowaniu, w sposobie bycia tu jednak być musi. Jakoś trudno uwierzyć w kilkanaście lat pecha, skoro jednak jakieś tam spotkania miałaś.

Znajomi próbowali Cię z kimś poznać?

I pytanie jakich facetów wybierałaś na te randki, skoro wszyscy jawią się według Twojej wersji jako jacyś niezdecydowani i niedojrzali.

Często od znajomych słyszę, że nie mogą uwierzyć, że nikogo nie mam więc chyba nie jest źle z charakterem
Jakieś dwa miesiące temu koleżanka umówiła mnie ze swoim znajomym co prawda był sporo starszy ale stwierdziłam, że nic nie tracę. I na prawdę było bardzo miło, przegadalismy całą noc a drugiego dnia napisał mi, że w sumie nie szuka niczego poważnego...
Z jakimi facetami sie spotykałam? Z mojego punktu widzenia nie było w nich nic niepokojącego, z resztą nawet mam wrażenie, że jak kogoś poznam przez apke to nie palą sie oni do spotkania na żywo...
a jak sama coś zaproponuje to też średnio coś z tego wychodzi...


Teraz też niby spotykam sie z pewnym mężczyzna, lat 37 ale on sam jak twierdzi nie wie czego chce i boi sie zaangazować... dodam że znamy się od roku...więc wiem, że to kompletna strata czasu ale miło czasem z kimś sie spotkac cos obejrzeć, przytulić....

[Kajix22]

Napisane przez PannaAnna_34

Często od znajomych słyszę, że nie mogą uwierzyć, że nikogo nie mam więc chyba nie jest źle z charakterem
Jakieś dwa miesiące temu koleżanka umówiła mnie ze swoim znajomym co prawda był sporo starszy ale stwierdziłam, że nic nie tracę. I na prawdę było bardzo miło, przegadalismy całą noc a drugiego dnia napisał mi, że w sumie nie szuka niczego poważnego...
Z jakimi facetami sie spotykałam? Z mojego punktu widzenia nie było w nich nic niepokojącego, z resztą nawet mam wrażenie, że jak kogoś poznam przez apke to nie palą sie oni do spotkania na żywo...
a jak sama coś zaproponuje to też średnio coś z tego wychodzi...

Koleżanki mogą kłamać bądź oceniać cię inaczej niż faceci.

Napisał tak, bo mu się nie spodobałaś wizualnie więc od razu się zaasekurował, że nie szuka na poważnie.

Skoro masz ponad 30 i zero związków na koncie, randek dłuższych to ja obstawiam, że coś w wyglądzie jest nie tak. Koleżanki mieć potrafisz więc z charakteru jesteś pewnie w porządku. Jakbyś miała problemy społeczne to byś była sama i samotna. A ty umiesz nawiązywać relacji, ale jedynie tylko z kobietami. To też nasuwa wniosek, że jesteś nieatrakcyjna wizualnie.

Zastanów się tak nad sobą czy może nie dbasz o siebie jakoś bardzo, jesteś mało kobieca, jesteś otyła?

On wie czego chce, ale brutalna prawda jest taka, że ciebie nie chce za dziewczynę, bo mu się nie podobasz i dajesz się wykorzystywać. Jesteś jego opcją zapasową. A jak dajesz mu seks to wiadomo, że dalej kontynuuje relację, ale ciebie nigdy na poważnie nie weźmie.

Zastanów się to nie jest tak, że nagle spotykasz facetów którzy są już dorośli i nie wiedzą czego chcą. Oni ci makaron na uszy nawijają, bo tak łatwo powiedzieć niż szczerze, że ich mało pociągasz. Zastanów się nad wyglądem swoim.

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ----------

Napisane przez Ellen_Ripley

Może warto też poprosić dobrych znajomych o szczerą do bólu opinię, bo skoro niby nie odrzucasz fizjonomią, to coś w zachowaniu, w sposobie bycia tu jednak być musi. Jakoś trudno uwierzyć w kilkanaście lat pecha, skoro jednak jakieś tam spotkania miałaś.

Znajomi próbowali Cię z kimś poznać?

I pytanie jakich facetów wybierałaś na te randki, skoro wszyscy jawią się według Twojej wersji jako jacyś niezdecydowani i niedojrzali.

Ellen czasem jest tak, że facet jest dojrzały i wie czego chce, ale łatwiej powiedzieć, że nie szuka się nic na poważnie czy być niezdecydowanym niż stwierdzić, że autorka im nie pasuję. Innej kobiecie może coś zupełnie innego mówić, że jest gotowy, bo akurat taka mu się bardzo spodoba i zrobi wszystko aby ją zdobyć i z nią być. Tak działają faceci. Jeśli ona ciągle trafia na takich od tylu lat to znaczy, że coś jest nie tak w wyglądzie i wiem, że są różne gusta, ale może ona akurat jest serio nieatrakcyjna. Ja widzę, że serio przeciętne dziewczyny czy te ładne sobie prędzej czy później kogoś znajdują. Charakter mają przeróżny. Jak się nie jest jakąś mega zaburzoną osobą to mając normalny wygląd w młodym wieku się kogoś znajdzie. Ona nie umiała przez tyle lat mimo, że próbowała to obstawiam wygląd albo jest otyła albo nie dba o siebie, nie podkreśla w wyglądzie nic albo wygląda jak babochłop.

---------- Dopisano o 15:22 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------

Napisane przez PannaAnna_34

Zawsze obracałam się wśród ludzi, miałam dużo znajomych, imprezy, spotkania więc nie siedziałam zamknięta w domu i nie czekałam aż książe na białym koniu zapuka mi do drzwi


Powiem szczerze, że nigdy w życiu nie zdarzyło mi się żeby jakikolwiek facet do mnie podszedł i zagadał...nigdy
Nie sądzę że wieje ode mnie desperacją, nie jestem też jakaś wybredna. Jeśli już zdarzyło mi się z kimś spotkać to zawsze potem było no jesteś bardzo ładna i fajna i super się gadało ale... i tak to się zawsze kończyło... Zwykle po tym "ale" było, że nie było tego czegoś albo wiem jakiej kobiety potrzebuje albo wprost nie szukam związku i propozycje FWB czy innych tego typu...


Ja na prawdę przez to wszystko zadaje sobie pytanie, co jest ze mną nie tak? czy to jakaś klątwa, kara z poprzedniego życia? xD

Albo trollujesz albo coś nie piszesz

Pomyśl jak będąc mega ładną, otwartą przez tyle lat nie znaleźć faceta?

[Andziullka666]

Napisane przez Kajix22

Koleżanki mogą kłamać bądź oceniać cię inaczej niż faceci.

Napisał tak, bo mu się nie spodobałaś wizualnie więc od razu się zaasekurował, że nie szuka na poważnie.

Skoro masz ponad 30 i zero związków na koncie, randek dłuższych to ja obstawiam, że coś w wyglądzie jest nie tak. Koleżanki mieć potrafisz więc z charakteru jesteś pewnie w porządku. Jakbyś miała problemy społeczne to byś była sama i samotna. A ty umiesz nawiązywać relacji, ale jedynie tylko z kobietami. To też nasuwa wniosek, że jesteś nieatrakcyjna wizualnie.

Zastanów się tak nad sobą czy może nie dbasz o siebie jakoś bardzo, jesteś mało kobieca, jesteś otyła?

On wie czego chce, ale brutalna prawda jest taka, że ciebie nie chce za dziewczynę, bo mu się nie podobasz i dajesz się wykorzystywać. Jesteś jego opcją zapasową. A jak dajesz mu seks to wiadomo, że dalej kontynuuje relację, ale ciebie nigdy na poważnie nie weźmie.

Zastanów się to nie jest tak, że nagle spotykasz facetów którzy są już dorośli i nie wiedzą czego chcą. Oni ci makaron na uszy nawijają, bo tak łatwo powiedzieć niż szczerze, że ich mało pociągasz. Zastanów się nad wyglądem swoim.

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ----------



Ellen czasem jest tak, że facet jest dojrzały i wie czego chce, ale łatwiej powiedzieć, że nie szuka się nic na poważnie czy być niezdecydowanym niż stwierdzić, że autorka im nie pasuję. Innej kobiecie może coś zupełnie innego mówić, że jest gotowy, bo akurat taka mu się bardzo spodoba i zrobi wszystko aby ją zdobyć i z nią być. Tak działają faceci. Jeśli ona ciągle trafia na takich od tylu lat to znaczy, że coś jest nie tak w wyglądzie i wiem, że są różne gusta, ale może ona akurat jest serio nieatrakcyjna. Ja widzę, że serio przeciętne dziewczyny czy te ładne sobie prędzej czy później kogoś znajdują. Charakter mają przeróżny. Jak się nie jest jakąś mega zaburzoną osobą to mając normalny wygląd w młodym wieku się kogoś znajdzie. Ona nie umiała przez tyle lat mimo, że próbowała to obstawiam wygląd albo jest otyła albo nie dba o siebie, nie podkreśla w wyglądzie nic albo wygląda jak babochłop.

---------- Dopisano o 15:22 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------



Albo trollujesz albo coś nie piszesz

Pomyśl jak będąc mega ładną, otwartą przez tyle lat nie znaleźć faceta?

Coś w tym jest, rzuciło mi się w oczy że nikt do niej NIGDY nie zagadał. A to może oznaczać tylko jedno, że z jakiegoś względu nie jest zbyt atrakcyjna dla mężczyzn. Można mieć różne skrzywienia że trudno jest znaleźć kogoś na poważnie, ja sama miałam 28 lat jak weszłam w pierwszy i jak dotąd jedyny poważny związek. No ale zawsze się znajdzie ktoś kto zagada, wyrazi chęć poznania cię bliżej, z tego co widziałam po znajomych nie trzeba być nawet przesadnie ładną żeby się tacy znaleźli na imprezach czy w innych miejscach. Ale że tak w ogóle nic to jest podejrzane. Miałam taką koleżankę która była super śmieszna i fajna, sama siebie określała jako ładna. Fakt obiektywnie brzydka nie była ale miała właśnie nadwagę połączoną z bycia taką fagasowatą jak mój to określał, zarówno fizycznie jak i ze sposobu bycia. I też zero zainteresowania nią ze strony mężczyzn choć to naprawdę fajna osoba.

[Kajix22]

Napisane przez Andziullka666

Coś w tym jest, rzuciło mi się w oczy że nikt do niej NIGDY nie zagadał. A to może oznaczać tylko jedno, że z jakiegoś względu nie jest zbyt atrakcyjna dla mężczyzn. Można mieć różne skrzywienia że trudno jest znaleźć kogoś na poważnie, ja sama miałam 28 lat jak weszłam w pierwszy i jak dotąd jedyny poważny związek. No ale zawsze się znajdzie ktoś kto zagada, wyrazi chęć poznania cię bliżej, z tego co widziałam po znajomych nie trzeba być nawet przesadnie ładną żeby się tacy znaleźli na imprezach czy w innych miejscach. Ale że tak w ogóle nic to jest podejrzane. Miałam taką koleżankę która była super śmieszna i fajna, sama siebie określała jako ładna. Fakt obiektywnie brzydka nie była ale miała właśnie nadwagę połączoną z bycia taką fagasowatą jak mój to określał, zarówno fizycznie jak i ze sposobu bycia. I też zero zainteresowania nią ze strony mężczyzn choć to naprawdę fajna osoba.

W punkt.

Niepokojące, że zawsze ktoś jej mówił, że nie szuka na poważnie czy boi się zaangażować. Uciekają od niej faceci jeśli chodzi o związek przez tyle lat. Tu chodzi o wygląd. Tusza bądź babochłop z wyglądu.

[PannaAnna_34]

Nigdy nie usłyszałam od nikogo, że jestem nieatrakcyjna i brzydka...po tych słowach i wypowiedziach czuje się zdołowana, ale cóż może macie racje... moje poczucie wartości właśnie osiągnęło poziom 0

[Bruma_w_Hogsmeade]

Moim zdaniem nie chodzi o wygląd.
Masa brzydkich kobiet jest w związkach. Powiedziałabym nawet, że zdecydowana większość. Brzydka kobieta będzie przyciągać brzydkich facetów, ale jakichś będzie.
Obstawiam raczej coś w zachowaniu. Ostatnio rozmawiałam z kumpelą i powiedziała tak:

Ona: Dwie koleżanki zerwały ze mną kontakt i nie wiem czemu.
Ja: A ja wiem czemu.
Ona: No?
Ja: Bo ciągle gadasz. Nawet nasze rozmowy to 95% twoich monologów i 5% moich. Jak moja siostra słyszała jak rozmawiamy przez telefon to się zdziwiła, że z tobą rozmawiam, bo przez pół godziny praktycznie tylko Ty mówiłaś. O nic mnie nie pytasz, szybko przechodzisz do swoich spraw.
Ona: Ale ja się zmieniać nie będę! Poza tym Ty też gadasz!



---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------

Napisane przez PannaAnna_34

Nigdy nie usłyszałam od nikogo, że jestem nieatrakcyjna i brzydka...

Jakbyś była brzydka, to otoczenie by Cię systematycznie o tym uświadamiało. Wierz mi

[PannaAnna_34]

Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade

Moim zdaniem nie chodzi o wygląd.
Masa brzydkich kobiet jest w związkach. Powiedziałabym nawet, że zdecydowana większość. Brzydka kobieta będzie przyciągać brzydkich facetów, ale jakichś będzie.
Obstawiam raczej coś w zachowaniu. Ostatnio rozmawiałam z kumpelą i powiedziała tak:

Ona: Dwie koleżanki zerwały ze mną kontakt i nie wiem czemu.
Ja: A ja wiem czemu.
Ona: No?
Ja: Bo ciągle gadasz. Nawet nasze rozmowy to 95% twoich monologów i 5% moich. Jak moja siostra słyszała jak rozmawiamy przez telefon to się zdziwiła, że z tobą rozmawiam, bo przez pół godziny praktycznie tylko Ty mówiłaś. O nic mnie nie pytasz, szybko przechodzisz do swoich spraw.
Ona: Ale ja się zmieniać nie będę! Poza tym Ty też gadasz!



---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------


Jakbyś była brzydka, to otoczenie by Cię systematycznie o tym uświadamiało. Wierz mi

Dzięki może to jednak coś w zachowaniu? ja już na prawde sama nie wiem...
Nie jestem samolubna, znajomi zawsze mogą na mnie liczyć a jak coś robię to na 100%. Z wyglądu nie jestem miss polonia ani modelka ale nie uważam że wyglądam źle czy jak babochłop. Często słyszę, że jestem ładna niestety tylko od kobiet.... i to nawet często od obcych...
może ja jednak za bardzo chce...ale brak tej drugiej osoby przytłacza mnie coraz bardziej

[Kajix22]

Ja może napisze coś mega brutalnego i szczerego, ale dalej uważam, że problem leży w wyglądzie. Oczywiście nie widziałam cię, ale jednak tego się nie da inaczej wytłumaczyć.

Przez tyle lat nikt cię nie chciał do związku czy jakieś dłuższej relacji. Zmywają się po jednym spotkaniu lub jesteś w jakieś relacji niezaobowiazujacej. A jesteś miła i otwarta. To się kupy nie trzyma.



A te brzydkie które są w związku to często są zaniedbane przez życie, bo urodziły dzieci. Nie dbały o siebie, ale poznały partnerów w wieku 20 lat gdzie były przeciętne bądź ładne. A potem zgrubly i się zaniedbały dlatego je widzimy z mężem bo je poznał jak były okej z wyglądu.



W związkach są różne z charakteru. Psykate, gadały, małomówne.



Nie wiem jak wyglądasz, ale z faktów o których piszesz wynika, że chodzi raczej o wygląd. Wyślij mi zdjęcie to ci szczerze powiem, bo koleżanki też mogą być miłe po prostu.

[Bruma_w_Hogsmeade]

A może wyślesz mi swoje zdjęcie na priw? Ocenię obiektywnie, czy jest szansa, że chodzi o wygląd.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Też bym strzelała, że chodzi o wygląd. Masz tę nadwagę (taką, że ją widać) czy nie? +Może coś jeszcze nie gra. Znałam kiedyś taką dziewczynę, właśnie z nadwagą, ale to jeszcze byłoby ok, gdyby nie miała przy tym żółtych i jakby wiecznie brudnych zębów, do tego dość krzywych. No naprawdę odpychająco to wyglądało. I też miała problemy ze znalezieniem faceta, ale przecież jako koleżanka nie mogłam jej powiedzieć "weź sobie ogarnij zęby", no bo jak? To są delikatne sprawy i żadna koleżanka drugiej tak nie powie. Nie wiem, dlaczego niektórzy ludzie nie widzą tak oczywistych zaniedbań w swoim wyglądzie. Może też jesteś tym przypadkiem. Brak propozycji spotkań na aplikacjach randkowych też świadczy na korzyść tej teorii, zazwyczaj kobiety są tam mniej lub bardziej zalewane wiadomościami, i to wcale nie tylko te nie wiadomo jak piękne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PannaAnna_34]

Nie będę nikomu żadnych zdjęć wysyłać bo nie będę kogoś przekonywać, że nie jestem koniem 😅 napisałam na tym forum bo myślałam że może ktoś ma podobnie, że może mi ulży, a jednak czuje się jeszcze gorzej i bardziej przybita. Już wydaliście na mnie wyrok a ja nie będę nikomu udowadniać, że jest inaczej bo nie zmieni to mojej sytuacji w żaden sposób a przestanę być jednocześnie anonimową...

Mimo przykrych jednak dla mnie opinii, to i tak dziekuje za nie 😉

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Ojeju, trzeba było od razu napisać, że nie chcesz szczerych przemyśleń, tylko głaskania cię po główce. I dziwić się, że w realu tym bardziej ludzie nie są szczerzy.
Przecież nikt cie tu nie zna ani nie widział, więc co robimy? Spekulujemy.
Sama zadałas wprost pytanie "Zastanawiam się co jest ze mna nie tak?" i się obrażasz, że ludzie odpowiadają. Uwielbiam takich ludzi.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PannaAnna_34]

Nie obrażam sie, napisałam ze nie będę wysyłać nikomu żadnych zdjęć i napisałam o swoich odczuciach. To zakazane? Rozumiem ze powinnam przytakiwac na wszystko co ktoś napisze i być wdzięczna bo to na pewno prawda?