Moja żona znalazła moje drugie konto na IG - co robić?

[glowgold]

mała ruda -podpisuję się wszystkimi kończynami. Ale tutaj każdy wsiadł na żonę, nie znając relacji drugiej strony. A może chodzić dosłownie o WSZYSTKO - i niekoniecznie o to, że jego żona to wyrachowana zimna kobieta lubiąca kogoś karać brakiem bliskości. Jest problem w związku, to się przychodzi i szczerze rozmawia. Szczerze do bólu. A nie idzie trzepać pod obce baby.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[QUOTE=glowgold;87882447]Ale tutaj każdy wsiadł na żonę, /QUOTE]
no nie każdy.

Mają problem i powinni go rozwiązać a nie zamiatać pod dywan.

[glowgold]

Chyba właśnie to napisałam? Rozmowa rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Absolutnie żadne zamiatanie pod dywan. Wysłuchać się wzajemnie. My nie poznamy wersji jego żony, równie dobrze ona też może mieć do niego wiele urazów. Dlatego nie jestem za winieniem jej z góry.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez glowgold

Chyba właśnie to napisałam? Rozmowa rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Absolutnie żadne zamiatanie pod dywan. Wysłuchać się wzajemnie. My nie poznamy wersji jego żony, równie dobrze ona też może mieć do niego wiele urazów. Dlatego nie jestem za winieniem jej z góry.

napisałaś że każdy tu na żonę wsiadł. No nie każdy.

Jaka rozmowa? Co oni robili przez 11 lat znajomości? Raczej nie nauczyli się skutecznie komunikować. To są wieloletnie zaszłości, im specjalista jest potrzebny. Jeżeli chcą uratować swoje małżeństwo.

[glowgold]

Skoro nie nauczyli się komunikować, to znaczy że rozmowy z prawdziwego zdarzenia nie było. Z terapeutą czy bez niego, zacząć rozmawiać muszą.

Dobrze, nie każdy. Zdecydowana większość.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez glowgold

Skoro nie nauczyli się komunikować, to znaczy że rozmowy z prawdziwego zdarzenia nie było. Z terapeutą czy bez niego, zacząć rozmawiać muszą. Dobrze, nie każdy. Zdecydowana większość.

może te rozmowy były jak mieli po 16 lat. Ale ta umiejętność nie przetrwała w dorosłym życiu.

[glowgold]

Może tak być.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez glowgold

Może tak być.

mnie to dziwi że ludzie którzy są od 11 lat razem, od 16 roku życia, razem dorastali i nie potrafią się skomunikować. Po co brali ślub.

[glossyzuz]

na pewno się nie płaszcz przed nią i nie przepraszaj. owszem, Ty wiedziałeś przed ślubem, jaka ona jest. ale ona również wiedziała, jaki Ty jesteś. jeśli ona czuje, że Ty ją skrzywdziłeś swoim zachowaniem to niech poczuje, że i ona krzywdzi Ciebie. poczekaj, aż się w końcu odezwie i powiedz jej, jak Ty się czujesz jak ona szantażuje Cię brakiem seksu czy organizuje takie "ciche dni". nie odpuszczaj tematu, po prostu przeczekaj tak samo się nie odzywając i robiąc swoje. gdy zacznie mówić o czymkolwiek, chociażby o zakupach to powiedz, że skoro już się odezwała to chcesz z nią poważnie porozmawiać i parę rzeczy wyjaśnić. nie bój się i walcz o swoje, bo małżeństwo absolutnie w taki sposób nie powinno wyglądać.

[4a00fddcb3bc83f9ee0a802782f5cbe32c50e7da_5ed1940b7a829]

Żeby było jasne - moja żona jest cudowna.

Fakt. Mamy pewne problemy z komunikacją. Często problemy były zamiatane pod dywan. Może przez lata nauczyłem się z tym żyć bo "przesadzasz" było często jedynym co otrzymywałem, gdy mówiłem o problemach. Ze mną w domu rozmawiano o wszystkim u niej raczej zimny chów. Nie widziała nawet jak rodzice się przytulają a co dopiero całują (ja tez nie widziałem ŻADNYCH uczuć ze strony tesciów... do nikogo). Ot tacy ludzie. W zasadzie całą czułość w życiu dostała ode mnie.

Nikt jej nie skrzywdził seksualnie. Jestem jej pierwszym chłopakiem w ogóle. Ja miałem dziewczyny różne i jakieś początkowe intymne kontakty ale seks tylko z nią.

Ja rozumiem ją, że jest rozczarowana, zawiedziona, oszukana. Poszedłem wczoraj do niej. Powiedziąłem jej zdanie powyżej, przytuliłem (odsunęła sie), przeprosiłem, że to ukrywałem i powiedziałem, że jak będzie chciała pogadać to czekam. Nie zdecydowała się na rozmowę. Dzisiaj rano wyjechała do mamy na dzień matki, ja pracowałem zdalnie, później pojechałem do swojej i wróciłem dopiero teraz (21:45). Ona wciąż robi coś w ogrodzie. Nie odpowiedziała na moje cześć. Śpię w innym pokoju.

Nie wiem co mam robić. Latał za nią nie będę bo wiem co zrobiłem źle. Nie flirtowałem z nikim, nie nawiązałem żadnej ale to żadnej relacji. Oglądałem sobie dziewczyny w legginsach, bikini i bieliźnie. Tak - zrobiłem źle, że to ukrywałem. Więc żeby nie ukrywać, skasowałem to drugie konto i na swoje oficjalne zalajkowałem te delikatniejsze profle jak np. Gym Glamour, kilka insta modelek i jakaś strona zbiorcza. Taki kompromis.

Nie znajdzie się w moim telefonie ani w laptopie pornografii. Oglądałem to zanim zacząłem regularnie uprawiać seks, później mi jakoś tak obrzydło, bo nie ma to wiele wspólnego z rzeczywistością. Nie wchodzę na strony typu showup itp.

Tyle mam na swoją obronę.
Wiem, że nasz związek nie jest idealny ale nigdy nie przelała się czara goryczy z żadnej strony i dlatego skończyło się ślubem. Jeśli chodzi o kwestie takie jak ślub (był idealny, cudowny wręcz, choć tylko na 35 osób), dom, podróże, zwierzęta, dzieci, polityka, pieniądze - jesteśmy jednomyślni i jednogłośni.

Gdzie znajdę kobietę, z którą tak się dopasuje w tych ważnych życiowo kwestiach? Fakt - jesteśmy jak włoskie małżeństwo - są u nas krzyki. Ja w kwestiach np. porządku jestem ignorantem. Skarpet nie rozrzucam ale kurzu czy brudnego blatu w kuchni nie widzę.

Po pracy zawsze wracam grzecznie do domu. Nie mam koleżanek praktycznie bo w pracy same kobiety 40+. W domu pracuję dużo, bo trzeba trawę skosić, zrobić drobne naprawy, wstawić plytkę na tarasie, pomóc jej siać jakieś kwiatki.

Ona szuka we mnie trochę ojca ale ja jej ojca nie przeskoczę. To jest człowiek, który potrafi wszystko. Od budowy domu, poprzez poskładanie auta po wypadku na spawaniu kończąc. Nigdy nie będę taki jak on. Nie mam nawet takiej ambicji. Ale już trochę odbiegłem od tematu.

Zostawiłem jej na msg. notkę, by odezwała się jak zechce pogadać i wyjaśnić. Nie będę zakładał hasła na telefon. Postawię sprawę jasno - nie jestem w stanie nie oglądać kobiet w swoim życiu. Ona jest tą wybraną. Ma cudowne ciało. Idealny biust, fantastyczną pupę.. fakt nie jest typem kusicielki czy uwodzicielki. Często zdejmuje jej ciuchy by mieć na co popatrzeć. Ona chyba to wie, widzi mój wzrok widzi, że lubię wejść do łazienki gdy bierze prysznic by sobie popatrzeć. Jest szczupła, non stop prawię jej komplementy. Moi koledzy gdy ją poznają, mówią, że jest śliczna - i jest.

Jednak gdy ukrywa przede mną swoje wdzięki to po prostu lubię sobie się pogapić. Po prostu ... pogapić. Jak na obraz, jak na auta jadące ulicą, jak na filmiki w necie. Czuję wtedy relaks. Nie ma tak, że przeglądam te IG i od razu muszę się dotykąć bo to tak mnie podnieca. Rano zamiast gazety, przelecę się po tablicy na IG i tyle.

I żeby nie było - nie chcę kreować sie na świętego - jestem winny najbardziej zatajania. Nie samego oglądania ale zatajania, bo to kłamstwo - fuj!

Nie wiem co by było gdybym robił to otwarcie. Raczej nic dobrego. Najgorsze jest to, że mnie ABSOLUTNIE nie przeszkadza jak zawiesi na kimś innym wzrok. Sam się gapię jak widzę fajnie zbudowanego faceta. Wiem jacy jej się podobają najbardziej... mam jej na plaży zakrywać oczy?

Wojtek Cejrowski fajnie kiedyś powiedział - nie ważne gdzie partner(ka) nabiera apetytu - ważne gdzie jada. A ja najbardziej lubię domowe jedzenie i nie chcę jeść na mieście.

[Ellen_Ripley]

I tak ją w końcu zdradzisz. To bije z całego Twojego pierwszego postu. To takie "jest w miarę dobrze ALE". Jeżeli pojawia się takie "ale", to już jest droga ku problemom. To będzie tylko narastało.

[Nimve]

To brzmi jak jakiś układ i kalkulacja, a nie związek z miłości.

[glossyzuz]

[1=4a00fddcb3bc83f9ee0a802 782f5cbe32c50e7da_5ed1940 b7a829;87882820]Żeby było jasne - moja żona jest cudowna. .[/QUOTE]
nie jest. cudowna osoba nie traktowałaby Cię w taki sposób. "ciche dni" i karanie brakiem seksu wyklucza bycie cudowną osobą.

[White_Dove]

A może zwyczajnie ona lubi seks w tych kilku pozycjach i nie chce aż tak robić czegoś w brew sobie. Czy ona ma orgazm czy nie? Jest rozbudzona? Czy lubi wasz seks?

Może ma niższe libido, potrzeby. Nigdzie nie jest napisane że każda para musi uprawiać seks od tyłu czy orala czy połykać. Każdy uprawia taki seks jaki chce. Ona nie musi zmuszać się do czegoś bo ty chcesz. Po prostu się nie dobraliscie. W tobie narasta jej jest przykro bo masz pretensje, może czuje presję. Poczuła się zraniona tym IG i po prostu nie ma ochoty na seks z tobą. Wątpię żeby robiła to specjalnie " odetnie go od seksu za kare!". Facetowi może się tak wydawać. Mi np. kiedy jest przykro, bo partner coś powiedział co mnie uraziło też nie mam ochoty na zabawy. Nie robię tego za kare bo to głupota.

[Dwight_Schrute]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;87882323]idźcie do terapeuty czy seksuologa. Problem sam się nie rozwiąże.
Skończycie jako sfrustrowani 35latkowe.[/QUOTE]

Ona powie, że on jest zboczony i niech sam idzie.

Napisane przez glowgold

mała ruda -podpisuję się wszystkimi kończynami. Ale tutaj każdy wsiadł na żonę, nie znając relacji drugiej strony. A może chodzić dosłownie o WSZYSTKO - i niekoniecznie o to, że jego żona to wyrachowana zimna kobieta lubiąca kogoś karać brakiem bliskości. Jest problem w związku, to się przychodzi i szczerze rozmawia. Szczerze do bólu. A nie idzie trzepać pod obce baby.

Jak ona nie chce szczerze rozmawiać. Przecież on przesadza, wymyśla, ma jakieś dziwne wymagania. Poza tym zboczony jest.

[White_Dove]

A czemu ona mu nie wytrzepała? Jakby mu chociaż wytrzepała ci kilka dni gdy nie ma są ochoty to może byłoby bardziej znośnie.

Jeszcze pytanie w jaki sposób autor pyta o ten seks i bieliznę ? " Dlaczego nie chcesz mi dać?" "Czemu tak mnie każesz?" " Bo ty nigdy nie chcesz od tyłu" Czy normalnie rozmawia czy ją atakuje?

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

Może używał słów które ją zabolały.

[Nimve]

Napisane przez White_Dove

A czemu ona mu nie wytrzepała? Jakby mu chociaż wytrzepała ci kilka dni gdy nie ma są ochoty to może byłoby bardziej znośnie.

Jeszcze pytanie w jaki sposób autor pyta o ten seks i bieliznę ? " Dlaczego nie chcesz mi dać?" "Czemu tak mnie każesz?" " Bo ty nigdy nie chcesz od tyłu" Czy normalnie rozmawia czy ją atakuje?

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

Może używał słów które ją zabolały.

A Ty już masz gotowe propozycje co autor mógł mówić? Skąd w ogóle? Nie wymyślaj może.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[White_Dove]

Poza tym skoro wiedziałeś od początku że ona orala nie, od tyłu nie a ty chcesz to po co brałeś ślub? Masochizm? A skoro uważasz że seks to dodatek to dlaczego masz ból dupska o ten seks i bieliznę i piszesz o tym na wizażu?

[glowgold]

Napisane przez White_Dove

A czemu ona mu nie wytrzepała?

Myślę, że odpowiedzią na to pytanie są właśnie te problemy, które się wzięły z niepoprawnej komunikacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4a00fddcb3bc83f9ee0a802782f5cbe32c50e7da_5ed1940b7a829]

Seks to dodatek w tym sensie, że nie powinien decydować o być albo nie być.

Ja zawsze dobrze radziłem sobie samodzielnie, że tak powiem. To był mój taki mały, sekretny świat, wraz z wyobraźnią. Zamiast się frustrować, robić sceny o seks po prostu odpalałem sobie IG, jakieś inne stronki z dziewczynami w seksownej bieliźnie i było po sprawie. Nie chodziłem nafukany po domu, nie dotykałem jej (często odrzuca mój dotyk mówiąc - ZOSTAW! - a dla mnie nie to znaczy nie i już).

Nie robię jej wyrzutów o bieliznę. Zawsze komplementuję te lepsze majteczki np. figi z koronki. Kiedyś z dna jej szafki na bieliznę wyciągnąłem najseksowniejsze na samą górę. Nie pomogło i tak ubrała szare "barchany". W zasadzie to te majtki, które mi się nie podobają zawsze wyśmiewam mianem "barchanów".

Miałem nawet taki okres, gdy odrzucałem jej inicjatywę gdy była ubrana w rozciągniętą piżamę. To głupie powiecie ale szukałem sposobów by dać znak, że mi się to nie podoba. Teraz ostatnio gdy przestała pracować to mocno się poprawiło. Przez 2 miesiące mieliśmy więcej stosunków niż przez ostatnie półtora roku i było fajnie.

Ale no cóż.

Jest wieczór. Wciąż nie porozmawialiśmy. Odezwała się półsłówkiem "kiedy oddasz laptopa" i tyle.

[wiekanka]

Moim zdaniem, jeśli mężczyzna lub kobieta z łatwością przetrzymują ( karają) kilka, czy kilkanaście i więcej tygodni bez seksu, to znaczy, że go mało potrzebują.
I też nie bardzo chce mi się wierzyć, że np. taka kobieta traktująca przy tym seks wybiórczo typu tylko 2,3 pozycje, seks oralny niet, seksi bielizna - zboczenie, to nagle, kiedy ten już się pojawia ma z partnerem cudownie wspólny orgazm i w tym samym momencie szczytowanie. Przecież taki seks kusiłby.
Dlatego wątpię, że można samej sobie odmawiać przyjemności i "na złość mamie odmrażać uszy" .Myślę, że ona może nie czerpać z tego seksu, aż takiej radości, o jakiej myśli autor.

[Ellen_Ripley]

[1=4a00fddcb3bc83f9ee0a802 782f5cbe32c50e7da_5ed1940 b7a829;87883092]Seks to dodatek w tym sensie, że nie powinien decydować o być albo nie być.
(...)[/QUOTE]

Ale często decyduje. Zejdź na ziemię. Ona zresztą również. Teraz jeszcze jest czas na spróbowanie terapii. Potem już nie będzie co zbierać.

[Katerina_00]

Co twoja żona lubi w seksie? Bo to co ty lubisz to wałkujemy od 2 stron

[wiekanka]

Napisane przez Katerina_00

Co twoja żona lubi w seksie? Bo to co ty lubisz to wałkujemy od 2 stron

co lubi, to niewiele. Są to 3 pozycje, rozciągnięta piżama i majteczki, których nie lubi autor.

Ale czego nie lubi, to sporo.

[MsN]

[1=4a00fddcb3bc83f9ee0a802 782f5cbe32c50e7da_5ed1940 b7a829;87880198]Jesteśmy razem 11 lat w tym 1 rok po ślubie. Obydwoje 27 lat.

Moja żona znalazła dzisiaj w moim telefonie moje "lewe" konto na IG gdzie obserwowałem roznegliżowane dziewczyny. Oczywiście wszystko w granicach nagości dozwolonych na IG czyli de facto dziewczyny w bieliźnie, bikini, legginsach.

Po co to robiłem? Dla przyjemności. Po prostu lubię patrzeć na ładne dziewczyny. Większość to zresztą były konta zbiorcze a nie prywatne profile. Poza tym seksualnie jesteśmy średnio dopasowani - ona nie kupuje seksownych ubrań, seksownej bielizny. Generalnie seks to tylko dodatek ale gdy jest to jest dobry - zakończony obopólną przyjemnością i spełnieniem. Kiedyś kupiłem jej kilka kompletów bielizny - powiedziała, że tego nie założy a dobrze wie, że nic nie kręci mnie tak jak jej ciało w fajnej bieliźnie - jakiś stringach itp.

Generalnie te "fotki" pomagały mi w trudnych czasach, gdy 2-3 miesiące nie było seksu, bo np. miała stresy w pracy. Nigdy nie miałem problemu z kobietami ale dzięki temu, że napięcie seksualne rozładowywałem samodzielnie dosłownie NIGDY nie miałem nawet myśli by coś zdziałać z inną kobietą. Od 11 lat nie wszedłem w żadną bliższą relację z kobietą, nie spotkałem się sam na sam itp. itd. Nawet nigdzie nie wyjeżdżam tylko praca-dom-praca.

I teraz ukarała mnie milczeniem. W ogóle nie chce ze mną o tej sytuacji porozmawiać. Byłem u niej, walnąłem monolog, przeprosiłem, zrozumiałem, że jej przykro ale że jest moją pierwszą i jedyną kobietą w łóżku i tak zostanie. Bo to ona i jej ciało mnie nieprzerwanie "kręci". Aczkolwiek zawsze gdy dostawałem łózkowego "kosza" bo brak ochoty, zmęczenie, stres i inne przypadki to uciekałem w samodzielne zabawy do sieci.

Aczkolwiek nie oglądałem filmów porno. Obrzydza mnie to. Fabuła jest do bólu oklepana no i generalnie nie podnieca mnie to. Podniecają mnie kobiety ubrane w seksowne komplety.

To, że usunąłem to konto nic nie zmieni, bo pewnie w okresie, gdy będę zdany na siebie to wejdę w google i sobie poszukam tego, co chcę. Szczerze się przyznam, że czasem lubię po prostu popatrzeć na modelki prezentujące damską bieliznę w sklepach internetowych. Nie jestem jej w stanie obiecać, że nie będę patrzył na inne kobiety. No po prostu nie jestem.

Teraz czeka mnie pewnie kilka dni milczenia, potem jakaś awantura, jakaś zemsta lub odwet (choć na moje może sobie oglądać innych, po to ma oczy). No i pewnie kilka miesięcy bez seksu.

Nie wiem jak rozegrać tę sytuację. Powiedziałem jej by dała znać jak zechce porozmawiać. Nie mam zamiaru się płaszczyć, bić w piesi i kajać jaki to ja ZŁY, bo to droga donikąd. Chciałbym pogadać. Ale do ściany ciężko się gada.

P.S. Jestem gotowy na wyzwiska pod moim adresem ale jestem ciekaw waszej oceny mojego postępowania. I co Wy byście zrobiły swoim TŻ po takiej wpadce.[/QUOTE]

To co zrobiłeś i robisz nadal, nie jest złe. Możesz zmienić sobie "lewe" konto na portalach społecznościowych (tutaj w tym przypadku IG), żeby sobie oglądać inne laski. To zdrada? Nie. Gdybyś oglądał porno i walił konia podczas oglądania to też zdradzałbyś swoją żonę? No nie. Ludzie mają prawo (i mogą mieć fantazje) o wielu innych ludziach, znanych, nie znanych etc. i to też nie jest żadną zdradą. Widzę co poniektórych, że tutaj mocno odpływają z tymi zarzutami.

Dziwię się, 11 lat razem to szmat czasu (musieliście razem ze sobą jeszcze być od czasów nastoletnich) i nie wiedziałeś od początku jakie Twoja żona ma podejście do seksu, nagości, seksualności? Po przeczytaniu opisu to zapaliła mi się lampka, która "mówiłaby" o tym, że Twoja żona wygląda jakby została wychowana w rodzinie typowo katolickiej, gdzie cenzura i temat tabu to była świętość, a seks masturbacja, porno to grzech śmiertelny czy jakiekolwiek inny. Poraża trochę. Albo ma niskie libido, niższe od Ciebie, mniejsze potrzeby i nie potrzebuje tak częstego seksu jak na przykład Ty.

Żona uważa, za stringi, bieliznę z koronką za zboczenie? No nie po kolei w głowie coś... Wygląda na to jakby miała jakieś kompleksy w psychice bardziej (jeśli fizycznie ich nie ma, a nawet jeśli ma, to z wyleczoną psychiką chyba przestają mieć znaczenie) i powinna udać się do psychologa albo terapeuty.

[1=4a00fddcb3bc83f9ee0a802 782f5cbe32c50e7da_5ed1940 b7a829;87880198]Teraz czeka mnie pewnie kilka dni milczenia, potem jakaś awantura, jakaś zemsta lub odwet (choć na moje może sobie oglądać innych, po to ma oczy). No i pewnie kilka miesięcy bez seksu.[/QUOTE]

Ten fragment tylko temu dowodzi. Karać milczeniem za to co widziała czy za to, że się przyznałeś do tego, że miałeś konto w społecznościowe gdzie oglądałeś inne dziewczyny, karać brakiem seksu...

Twoja żona zachowuje się strasznie niedojrzale i bym powiedziała dziecinnie. Foch bo coś, kara bo coś tam, za coś tam.

Wg mnie albo się nie dobraliście seksualnie tak w 100% (o ile można i da się to tak nazwać), albo mało o niej wiesz jako facet, a potem mąż. No sorry, ale to tak wygląda. Słabo to wygląda, ta cała sytuacja.

Ona powinna udać się tak jak wspomniałam do psychologa albo do terapeuty. Jeśli nie sama, to może Wam obojgu byłaby polecana taka terapia. Zaszkodzić by nie zaszkodziła. Pozostaje wg mnie terapia (nawet wspólna), albo rozstanie. Innej drogi nie widzę.

[MsN]

Napisane przez Mija62

Ja pierdziele, przecież żadna myśląca dorosła osoba nie pomyśli , że misiu założył sobie lewe konto, żeby oglądać sobie sexi panny, tylko raczej żeby bardziej to uskuteczniać, nowe konto nowe życie

Ty tak serio serio? Ja jestem osobą dorosłą, myślącą, mającą i używającą mózgu i uważam, że nie ma nic złego w tym aby osoba w związku mogła mieć "lewe" konto do obczajania innych pannic. Sorry, ale to nie jest zdrada. Takie konto też nie musi sugerować i oznaczać, że facet będzie chciał zrobić "skok w bok". Bez jaj.

[Hultaj]

Napisane przez glowgold

Wszystko wydaje się takie oczywiste, dopóki nie spotka nas.

Twoim zdaniem trudniejsza przeszłość usprawiedliwia znęcanie się nad partnerem i socjopatyczne zachowania? Retoryczne.

[4a00fddcb3bc83f9ee0a802782f5cbe32c50e7da_5ed1940b7a829]

Moja żona lubi seks .. sam w sobie.

Za każdym razem szczytuje... czasem ma humor bym to ja zrobił wszystko od A do Z a czasem to ona wchodzi na górę i jestem takim trochę jej "dildo". Generalnie sama penetracja doprowadza ją do orgazmu. Masaż łechtaczki również, bo czasem się zdarzy, że uprawiamy seks długo i nic, to wówczas wystarczy bym ją odpowiednio pomasował i osiągnie orgazm. Sama tego nie robi "bo to zboczone i ją nie podnieca". Ma za sobą próbę czy dwie masturbacji ale mówi, że nic z tego nie wyszło.

Schemat doprowadzenia jej do orgazmu jest bardzo prosty. Gra wstępna to około 3-4 minut. Jak ma ochotę i dopuszcza mnie do siebie to bardzo szybko "jest gotowa", choć i tak zawsze używamy żelu nawilżającego. Ja nie dochodzę tak prędko (wina masturbacji, gdy robiłem to częściej to nie dochodziłem wcale w seksie, tylko ręcznie) także jak potrzebuje 5 min to jest 5 min jak 25 to jest 25.

Co ją podnieca? W zasadzie nie ma "wyzwalacza". Siedzi na kanapie, podejdzie do mnie, usiądzie na kolanach, całujemy się i jakoś leci. Rzadko to ja wychodzę z inicjatywą, bo zwykle dostaję po łapach. Muszę się wstrzelić w ten moment, gdy ona ma chęć to wtedy pójdzie. Raz na jakiś czas mi się uda. Czasem się "wyda" bo ma specyficzne spojrzenie.

Podnieca ją mój tyłek. Zawsze mówi, że ma fantazję by coś mi "tam" włożyć ale nigdy się nie odważyła mimo mojej zgody. Nawet ostatnio kupiłem męskie stringi (Ale takie całkiem na serio, bez słoników i głupich motywów). Podobało jej się. Chociaż to śmieszne, że ja nosze stringi (chociaż tylko "do łózka") a ona nie ;p

Zasadniczo próbowałem też budować napięcie pisząc fajne sms (nie obleśne - delikatne) - nie działa.

Same stringi jako takie nie uznaje za zbyt zboczone - ma kilka par, które w większości ja kupiłem. Raczej chodzi mi o mój fetysz na bieliznę.

[Hultaj]

Wojtek Cejrowski fajnie kiedyś powiedział - nie ważne gdzie partner(ka) nabiera apetytu - ważne gdzie jada. A ja najbardziej lubię domowe jedzenie i nie chcę jeść na mieście.

Cóż, wybrałeś frustrację seksualną bo jest ładna i pasuje ci jako gospodyni. Nie wiem czy to że koledzy ci zazdroszczą to wystarczająca motywacja by tolerować poniekąd dość patologiczne zachowania i trwające miesiącami odmowy seksu. Osobiście uważam porannne przelatywanie przez dupeczki na insta zamiast gazety nie jako formę relaksu ale brak zaspokojenia potrzeb. Co mozna dodać, w takim razie chyba lepiej odkładaj swoje książki kucharskie skoro zawdzięczasz im kolejne przestoje.

---------- Dopisano o 00:27 ---------- Poprzedni post napisano o 00:21 ----------

I chyba znalazła na ciebie dobry sposób swoją niedostępnością, nakręcasz się jeszcze bardziej i ją idealizujesz. W sumie fajnie ma seks da ci od czasu do czasu a pomiędzy tyle twojego co się ślinisz.

[Nimve]

My o zupie Ty o dupie. Wyczuwam trolla masturbatora.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz