2008-11-10, 23:07 | #601 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1
|
Dot.: DOBRY GINEKOLOG - kogo polecamy
zdecydowanie odradzam dr Liziniewicz-Krzywicka. Jest opryskliwa i niedelikatna. Zachowuje sie jak krolowa z laski przyjmujaca pacjentki. Chodzilam do niej pare lat i nie wspominam tego milo. moze na prywatnych wizytach jest milsza, ale tego nie zdazylam sprawdzic. pozdrawiam
|
2008-11-10, 23:08 | #602 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: DOBRY GINEKOLOG - kogo polecamy
Cytat:
__________________
"Przeznaczenie rozdaje karty. A my tylko gramy." Artur Schopenhauer [SIGPIC][/SIGPIC] |
|
2008-11-12, 18:44 | #603 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
Krasnystaw - dr.n.med R.Grabczak (ul.Browarna4) - UNIKAC JAK ZAPALENIA POCHWY
2miesiace ponad!! NIE UMIAŁ WYLECZYC mi zapalenia, choc nie mialam zadnych objawów, sam znalazł NA OKO zapalenie na szyjce macicy, dawał mi NA OKO cały czas leki od grzybicy, której nie miałam... Nie chcial zrobic posiewu, mowiąc ze sie na tym zna i dajac mi kolejny antybiotyk od grzybka... Rozwalił mi i wyjałowił mikroflore, doprowadzajac do pogroszenia sie mojego zdrowia (jak sie okazalo po badaniach w innej przychodniu bakterie byly przyczyna tych zmian na szyjce), a uczucie gorąca i pieczenie to wynik mikroranek które mi sie porobiły po wszysckich antybiotykach ponadtto: poziomu hormonow, cytologi, badania piersi, próby wątrobowej, badania krzepliwości krwi - nie chciał mi zrobić bo uwazał ze to nie jest konieczne, bo Microgynon21 to super tableteczki mam je łykac całe zycie on nie widzi przeciwskazan... nawet jak mu mowilam co wuzyte ze nie potrzebuje antykonceptow, to mowil "a chcesz zajsc w ciaze????" i nadal wypisywał recepty, których nie wykupowałam.. Jak przyznalam sie ze odtsaiwlam tabletki po 2paczkach, zaczał sie wysmiewac z mojej cery i wypadajacych włosow, co zrobilo mi sie po odstawieniu tych hormonow Chcialam sobie pomoc wiec zapytałam jakie hormony mam sobie zmierzyc (PRYWATNIE bo on nie chce dac skierowania bo to niepotrzebne), zmienił temat, a raz skwitował "było nie odstawiać!" Młody wesoły energiczny i jajcarski lekarz.. kto by przypuszczał moja dermatlog go zna i powiedziala mi, ze koleś jest na kontrakcie i dlatego oszczedza na pacjentach nie robiac im badan (przeciez szło by za "jego") Jedyne co robi to co wizyte podstawowe ginekologiczne i na poczatku skierwał mnie na USG (jego zona robi USG pietro wyzej...) Nikomu nie zycze takiego lekarza... ps/kolezanka była u niego jak jej lekarki nie bylo stwierdził NADŻERKE do usuniecia operacyjnie dziewczyna poszła to skonsultowac z innym lekarzem okazało sie ze to ogromny stan zapalny, w tej chwili juz jest zdrowa wtedy jej nie wierzyłam, z tego wzgledu ze w starej przychodni nie maja takiego sprzetu do badan, a Grabczak miał sprzęt do usg dopochwowego ? bo widzial wszytsko na ekranie w czasie badania. Naprawde trudno uwierzyc, ze to taki konował dziekuje za uwagę |
2008-11-12, 20:34 | #604 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 610
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
Cytat:
Co do doktor Kopyty, to też jej nie polecam! W sumie byłam u niej tylko raz(to był mój pierwszy raz w ogóle u ginekologa) i bardzo żałuje. Okres mi się spóźniał, więc zrobiłam test, który wyszedł pozytywnie, a na drugi dzień dostałam okres! Przestraszyłam się i poszłam do dr Kopyty. Jej zachowanie pozostawiało wiele do życzenia, nie była za delikatna przy badaniu, a jak syczałam z bólu, to powiedziała "to tylko wziernik dziewiczy", potem sobie ze mnie żartowała, że mam 2 w 1 jestem w ciąży i mam okres! Nawet się nie pofatygowała piętro niżej, żeby zrobić mi USG(choć w tym dniu wykonywała USG pacjentkom). Po chwili namysłu zapytała się mnie z ironią czy chcę utrzymać tą ciążę, odpowiedziałam że tak, to z łaski dała mi skierowanie do szpitala! W szpitalu okazało się że w cale nie jestem i nie byłam w ciąży, jedyne co mam to lekki stan zapalny jajników, dostałam antybiotyk, a ordynator szpitala, który mnie badał, popatrzył na pieczątkę na skierowaniu i powiedział "no tak Kopyta..." Już nigdy więcej do tej pseudo lekarki nie poszłam A moja bratowa i koleżanki też do niej chodziły i stwierdziły że ona jest kopnięta i nazywamy ją "ta co ma urojenia maciczne" |
|
2008-11-12, 22:22 | #605 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 14
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
KRAKÓW
Wymienię tylko dwa nazwiska, ponieważ obie te panie niestety nie sprawdziły się: - dr Duniec-Kamińska - nie lubi "tracic" czasu na pacjentkę, odwala robotę i nie dostarcza wszystkich potrzebnych informacji, w moim przypadku nie poinformowała mnie o potrzebnym leczeniu gdyż twierdziła, że wszystko jest ok ( a nie było, o czym dowiedziałam się od innego ginekologa), - dr Anna Szłojdo-Brąglewicz - kobieta nieuprzejma, zamiast pomagać w złym samopoczuciu spowodowanym złą gospodarka hormonalną twierdzi, cytuję: "że kobiety po prostu tak mają". Nie odpowiada na pytania, a jeśli to robi to bardzo niechętnie twierdząc, że nie ma czasu na tłumaczenia zbyt wg niej zawiłych kwestii, przy badaniu jest niezbyt delikatna. Chwilowo tyle. |
2008-11-13, 10:32 | #606 |
Zadomowienie
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
No dziewczyny, muszę przyznać, że nieźle mnie nastraszyłyście przed wizytą u niej Ale poszłam do Waligóry, z braku innego wyjścia.......i wydała mi się całkiem przyjemna Zaryzykowałabym więc stwierdzenie, że babeczka może mieć po prostu humory i czasem być niemiła.
__________________
|
2008-11-13, 21:02 | #607 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 3 536
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
SZCZECIN
dr Ewa Zielińska przyjmuje na Bol. Śmialego w budowlance jezeli sie nie myle. Najpierw wydawala mi sie ok, przed daniem recepty na tabletki anty kazala mi zrobic badania i wogole. Ale pozniej dopiero sie zaczelo. Ma wieczne pretensje: a to znam dzien tygodnia ostatniej miesiaczki, a nie DOKLADNA date, wchodze do gabinetu z BLUZA, mam czelnosc wchodzic z guma do zucia, po badaniu NIC nie mowi mi sama z siebie musze sie upominac, co tam w koncu wynika, moze dlatego ze badania robi BARDZO RZADKO i zapomina podac opinie... Kiedy zapytalam o cytologie odparla, ze ja nie jestem jedyna i inne pacjentki potrzebuja tego badania a nie ja, tak samo z USG. Wiec o skierowaniu moglam sobie pomarzyc. Zbagatelizowala torbiel na piersi bo "tak bywa". Zbagatelizowala dosyc rzadka wade budowy bo "no tak sie zdarza". Generalnie dzisiaj chyba bylam u niej ostatni raz bo juz cierpliwosc mi sie wyczerpala... |
2008-11-16, 10:12 | #608 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
Cytat:
|
|
2008-11-20, 08:21 | #609 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Sincity
Wiadomości: 155
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
WARSZAWA
chciałabym odradzić doktor Mariannę Stepanik nie mówię tego ze zupełnym przekonaniem, bo może ktoś umie się z nią dogadać, ale z wystarczająco silnym, aby powiedzieć nie moje minusy: - wiecznie - nie, to nie był jeden raz - narzeka na poprzednie pacjentki, że takie niewychowane... (raz że nie moja sprawa co ktoś robił w gabinecie przede mną, a dwa że zastanawiam się co o mnie opowiada). - leki przepisuje na oślep, czasem mam wrażenie, że chodzi jej tylko aby wypisać receptę i wyrobić statystyki. - jak zrobi badanie raz na 7-8 miesięcy i po nim da leki, to później nie sprawdza czy się poprawiło, tylko bez dalszych badań przepisuje inne leki na to samo. - przy każdej wizycie zadaje te same pytania - czy ktoś w rodzinie chorował, czy biorę hormony i kilka innych (nie wiem czemu nie zapisała po pierwszej wizycie w karcie). może to niewiele, ale dla mnie wystarczyło do zmiany. utwierdziła mnie w tym znajoma - po AM - która jak usłyszała nazwisko momentalnie się skrzywiła i powiedziała, że to nie jest dobry lekarz dziwne... |
2008-11-21, 10:06 | #610 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 27
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
Chciałabym się podzielić moimi spostrzeżeniami na temat pana Ostrowskiego (przepraszam, imienia nie mogę sobie przypomnieć), który przyjmuje w Katowicach.
Nie wypowiem się na temat tego, czy jest dobrym lekarzem, bo byłam u niego raz i ani mi nie pomógł, ani nie zaszkodził. Chciałabym po prostu przestrzec inne panie, które mogą trafić do tego lekarza i poczuć się zniesmaczone jego zachowaniem. Nie neguję tego, że może być dobrym lekarzem. Śmiem jednak poddać w wątpliwość kulturę osobistą i wyczucie tego pana. Otóż podczas mojej wizyty u niego, byłam pytana o niestosowne rzeczy i usłyszałam bardzo dwuznaczne komentarze. Doktor pytał na przykład, jaka pozycja najbardziej mi odpowiada, czy próbowałam kiedyś czegoś z Kamasutry, czy mój partner jest dobry, etc. Te pytania absolutnie nie miały żadnego zwiąku z tym, z czym do doktora przyszłam. Doktor jest bezpośredni i widać lubi pikantny humor, ale podczas wizyty naprawdę nie chcę słuchać o tym, jak Levinsky robiła prezydentowi "dobrze". Nie było mi również miło słyszeć komentarze w stylu: pani nadaje się do miłości a nie do badania, jaka pani głęboka (tego typu słowa padły podczas badania). Wypraszam sobie tego typu żarty, podobnie jak nie życzę sobie debatowania ze mną na różne tematy w chwili, gdy siedzę rozkraczona na fotelu ginekologicznym... Postawiono mnie bowiem w sytuacji, gdzie siedziałam na "samolocie" i przez dobre pięć minut wysłuchiwałam jakiejś historyjki (też całkiem pikantnej), następnie mnie zbadano, a po badaniu byłabym zmuszona dalej siedzieć na fotelu, gdybym sama nie spytała, czy mogę zejść, bo czuję się skrępowana. "Tutaj pani dam krem, może pani prosić partnera o smarowanie pani, trzeba łączyć przyjemne z pożytecznym..." takie słowa też świdczą o braku jakiegoś wyczucia. Ogólnie wizyta trwała z 20 minut, lekarz miły, nie można zaprzeczyć, ale tego typu żarty nie powinny mieć miejsca. Akurat jestem osobą, która ma dość ostre poczucie humoru (ale żartami nie wtórowałam lekarzowi), ale nawet mnie zrobiło się głupio i nieswojo podczas tej wizyty. Nie wyobrażam sobie, jak mogłaby się poczuć pani, która jest dużo subtelniejsza ode mnie. Inna sprawa - doktor stwierdził nadżerkę i kazał przyjść do kontroli za 2 tygodnie. W międzyczasie udało mi się dostać na wizytę do mojej ginekolog, do której zawsze chodzę (a która ma dość odległe terminy i tak znalazłam się u tego niefortunnego lekarza) i ta zupełnie wykluczyła nadżerkę, mówiąc, że nie ma żadnych zmian. I na koniec jeszcze jedno - jak pytałam doktora, czy mogę łączyć opakowania tabletek anty czy może wybrać tylko kilka z nowego blistra, aby przesunąć okres, to nie był w stanie udzielić mi sensownej odpowiedzi. Usłyszałam coś w stylu: chyba pani może, w sumie niech pani spróbuje, to zobaczy pani, jak pani to zniesie, taki test dla pani. Przepraszam, ale mam być królikiem doświadczalnym...? To tyle na temat pana doktora. Może rzeczywiście jest dobrym lekarzem, ale wyraźnie brakuje mu taktu. Z podobną opinią spotkałam się też w internecie, szukając z ciekawości opinii o tym panu. Idąc do lekarza oczekuję stosownego przyjęcia, a nie sprośnych żarcików na temat naszej seksualności. Na szczęście doktor nie składał niestosownych propozycji ani nie robił nic poza obdarzaniem mnie tego typu komentarzami - inaczej sprawę chyba trzeba by było zgłosić odpowiednim władzom. Żarty żartami, mnie nie było miło słysząc takie rzeczy. Szczerze odradzam pana doktora dziewczynom/kobietom, które są wrażliwe i wstydliwe, taka wizyta mogłaby być bardzo przykra. |
2008-11-22, 19:18 | #611 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 391
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
Cytat:
Całe szczęście, że wyprowadziłam się do innego miasta i zmieniłam lekarza. Oczywiście nie miałam żadnego zapalenia przydatków. A dziś mam 9 miesięcznego synka. |
|
2008-11-24, 07:29 | #612 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 6
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
Lublin.
Odradzam Dubejko. Nie dość, że marny jako lekarz, to jeszcze krętacz, manipulant i łapówkarz. Nade wszystko nie cenię ludzi nieuczciwych. Nie wykonał podstawowych badań a dokonał operacji usunięcia organów, w dodatku stan po operacji pogorszył się, zamiast poprawić. Dodam, że po wszystkim okazało się, że operacja była zbędna. Fatalny, bez dwóch zdań. |
2008-11-26, 22:33 | #613 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 398
|
Dot.: Dr. Katarzyna Kisielewska!!!!!!!!
Kraków
Chodzilam do Pani dr Kisielewskiej dosc dlugo. Moge jej zarzucic tylko jedno, ze nie dopilnowala mi nadzerki, tzn dla niej zawsze byla za mala do usuniecia. Po pol roku od ostatniej wizyty u niej bardzo zle sie czulam i wiedzialam popewnych oznakach (tzn podejrzewalam) ze to bedzie nadzerka. Nie poszlam do niej bo balam sie ze znowu napcha we mnie leki a nadzerka pozostanie. Wiem ze sa rozne szkoly leczenia, ale ja wolalam sie tego pozbyc. Poszlam wiec do dr Jankowskiego , ktorego nie polecam. Drogi i zawsze cos znajdzie zeby zedrzec kase z pacjentki. Co pol roku robi mammografie:/ Litosci. U kazdej z pacjentek wykrywa bezplodnosc ( juz rozumiem skąd niz demograficzny) No w kazdym razie zastanawiam sie czy znow powrocic do dr Kisielewskiej. Nie moge jej zarzucic pazernosci, niedelikatnosci i mechanicznego traktowania pacjentek - tak jak tutaj czytalam. Nie byam juz dawno studentka, ale liczyla mi zawsze ze znizka,jako stalej klientce. Zawsze dbala o aktualne wyniki badan, zaden ginekolog nigdy o to nie dbal w moim przypadku a uwazam ze to dosc istotna sprawa, szcegolnie jak sie bierze tabletki. Zawsze odnosila sie z zainteresowaniem w stosunku do wynikow -mialam problem z cholesterolem, co przy tabletkach jest problemem. Razem dobralysmy tabletki . Rozumiala ze po niektorych sie zle czulam i nie mowila ze taka moja uroda jak twierdzili inni. Nie trzymala sie jednej firmy tylko polecila kilka. Była delikatna przy badaniu. Zawsze byla mila, odpowiadala na kazde pytanie, nawet najbardziej trywialne i infantylne. W razie naglych problemow zawsze mnie przyjela na koncu. Podejscie po recepte nie bylo problemem - tez przyjela,nie wypisywala na pałe recepty mimo ze bylam jej stala pacjentka nim nie zajrzala do karty. Ogolnie , gdyby nie ta nadzerka i wiecznie niedoleczone uplawy, za co ja jednak winie, to pewnie nadal bym korzystala z jej uslug bez zawahania. Teraz sie zastanawiam. Tyle ode mnie. Pozdrawiam Edytowane przez dzonksik Czas edycji: 2008-11-26 o 22:35 |
2008-11-29, 19:20 | #614 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 2
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
Dr Halina Zając- Żyrardów.
Przyjmuje pacjentów "masowo". Pani Dr. Haliny Zając nie polecam, może się to nie najlepiej skończyć. Ja skończyłam z olbrzymim guzem piersi, którego Pani dr nie wykryła-a ja dopiero teraz zaczęłam myśleć-jak można przez kilka lat nawet nie zaproponować pacjentce badania usg piersi a badać ją ręką. W dodatku będąc tak doświadczonym lekarzem nie wykryć ponad 3 cm guza podczas badania ręką. Ostatecznie ja mogę nie wykryć, ale lekarz?! Pani dr, owszem, jest osobą miłą, sympatyczną ale przecież nie tylko o to chodzi. Jest flegmatyczna-1 osobę trzyma w gabinecie przez godzinę podczas gdy inni lekarze te same badania, a i z lepszą skutecznością zrobią w 15 min. Idąc na wizytę można sobie czekać i 5 godzin i wejść np o 24.00. W takim razie nie wiem do czego służą zapisy. |
2008-12-04, 20:10 | #615 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
Byłam parę razy u doktora Filipiuka i jestem bardzo zadowolona z jego fachowej porady jest osoba naprawdę miłą i wszystko dokładnie wytłumaczy.Miałam usuwana nadżerką za którą zapłaciłam ,ale wiem za co zapłaciłam i nie żałuje tego.Jest naprawdę świetnym lekarzem z którego jestem bardzo zadowolona.
|
2008-12-05, 15:43 | #616 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 971
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
Cytat:
__________________
"Pokochać to największe ryzyko ze wszystkich, to oddanie swojej przyszłości i swojego szczęścia w ręce drugiego człowieka, to zaufanie bez reszty, to odsłonięcie swoich słabości..."Zapuszczam paznokcie dzień:2 |
|
2008-12-10, 20:35 | #617 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 784
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
Łódź - doktor Alicja Iwanek, przychodnia przy Rewolucji 1905
Moja dzisiejsza wizyta odbyła się z kilku powodów: 1) z powodu nawracających infekcji chciałam, aby pani doktor pobrała wymaz z pochwy, a ja bym sobie zaniosła do laboratorium i zrobiła badanie na bakterie, grzyby i ewentualnie co na co jest wrażliwe. Bo mam już dość dostawania przy każdej infekcji zestawu combo cos_na_grzybka + cos_na_bakterie, i nie chciałam z tym czekać do następnej infekcji, coś mi się przypałętuje średnio co dwa tygodnie (a jak się idzie z szalejącą infekcją to się słyszy"najwczesniej mozemy pania zapisac naa...za dwa tygodnie moze byc? albo niech pani jutro wpadnie po jakies recepty na to co zawsze" no heej, za dwa tygodnie to ja będę zdrowa, więc albo znajdę czas żeby iść prywatnie albo poproszę to co zawsze). 2)mam problemy z włoskami rosnącymi tam gdzie nie powinny, chciałam dostać skierowanie (albo chociaż poradę co robić) na badanie krwi, np. na testosteron czy hormony tarczycy, to jedyne co samej mi przyszło do głowy 3) od paru lat biorę hormony, chciałam państwowo (bo ubezpieczenie płacone jest) po raz pierwszy sprawdzić sobie czy niczego w organizmie sobie jeszcze nie popsulam (wątroba? wspomniane hormony?) poza tym szłam zdrowa. WIZYTA Zapytałam się grzecznie na wejściu czy kurtkę zostawić w poczekalni czy mogę wejść "w" (bo pani doktor siedziala u pielęgniarki gdzie wyciągałam kartę, a gabinet był otwarty, nikogo w poczekalni więc wchodziłam z biegu), na co odpowiedziała mi opryskliwym "a jak se pani chce". Ok, weszłam, powiesiłam kurtkę na krześle. Następne opryskliwe "z czym pani przychodzi??" (ton jak u dresa na Bałutach "czego??"). Mówię grzecznie że ciągle łapią mnie jakieś infekcje, chciałabym żeby pani doktor zrobiła wymaz i ja sobie pójdę zbadać pod kątem bakterii i grzybów. "Wymazy robię w poniedziałek i czwartek rano, proszę przyjść wtedy, wtedy laboratorium jest czynne". Pomyślałam, że spoko, może da się ponad 50zł zaoszczędzić i zrobić to w poniedziałek rano państwowo. No to mówię, że mam problemy z nadmiernym owłosieniem, czy mogłabym dostać skierowanie na badanie krwi pod kątem.. I tu pani doktor mi przerywa "czy ja jestem od tego żeby skierowania wypisywać???". Żałuję, że nie zapytałam czy mam w związku z tym iśc po skierowanie do szewca. No ale zatkało mnie. Pani doktor zerka w kartę i stwierdza "ale przecież pani bierze cilest, nie ma pani prawa mieć problemów z testosteronem". Powiedziałam, że nie wiem z czym mam problemy, wiem że to powoduje nadmierne owłosienie i nie tam gdzie trzeba i chcę się tego problemu pozbyć. Na co usłyszałam, że może mi przepisać leki które mężczyźni dostają na raka (he??), ale jak przestanę je brać, to włosy zaczną od nowa rosnąć. Po czym olśniło ją "ja pani zamiast cilestu przepiszę dianę!". To spotkało się z moim sprzeciwem, powiedziałam że z cilestu jestem zadowolona, nie czuję że go biorę i na pewno nie zmienię go na dianę, którą nastolatką będąc brałam na uregulowanie cyklu i przytyłam 8 kilo w miesiąc. "To przepiszę regulon! on pomaga na testosteron, zmienimy pani tabletki!". Nalegam na nie zmienianie niczego, bo z cilestem mi dobrze, zresztą chciałabym mieć najpierw jakieś badania zanim dostanę następne leki. Nie, nie dociera, dostałam receptę na regulon i drugą na cilest. Nie wiem po co, co miesiąc inne mam brać? Oczywiście "delikatnie" zasugerowała mi, w której aptece powinnam realizować recepty :/ Pani doktor mówi, że zaprasza na fotel. (po co? nie przyszłam z chorobą, na badania chodzę prywatnie). Na fotelu podarty papier po poprzedniej pacjentce (no ohydztwo, jakby nie można było od razu wyrzucić). Ale rozbieram się i siadam, może jej się odwidziało i pobierze ten wymaz, albo chociaż zerknie czy jakaś infekcja mi się nie czai. Mówię że ostatnio na badaniach nie byłam u niej tylko u ginekologa mamy, że mam stwierdzoną nadżerkę, ale że jeszcze nie było okazji żeby zrobić wypalankę. Ona mówi z przerażeniem, że "to nie nadżerka, to jakiś polip"(przy moim pierwszym i ostatnim do tej pory badaniu u niej stwierdzila, ze to co mam to na pewno jest juz rak i zebym natychmiast szla do kogos prywatnie, poszlam do lekarza mamy, okazało się że nadżerka, malutka, a ja umierałam ze strachu i zapłakana dzwoniłam do rodziców wtedy). Po paru chwilach zrezygnowana stwierdza, ze nie polip, ze chyba jednak nadżerka, ale żebym koniecznie jakoś szybko przyszła do niej znowu, to ona pobierze wycinek do zbadania. I jeszcze pokazuję jej, że całe uda muszę depilować tak jak bikini "to pani nigdy nie zniknie, taka pani uroda". Spoko, schodzę z fotela, ubieram się, a ona o tym wycinku, że tylko raz w tygodniu ma przyrząd do pobierania wycinków przywożony po sterylizacji, więc żebym się umówiła jakoś wcześniej, to od razu ten wymaz zrobimy, blablabla. I dopisuje mi do recepty jakieś globulki (przypominam, jestem zdrowa, o infekcji wspominałam, bo mi wracają ciągle). Pytam się kiedy mogę przyjść na ten wymaz, czy już w poniedziałek mogę czy we czwartek? Ona, że najpierw mam wybrać te globulki. Ok, pytam się ile mi zajmie branie tych globulek - "a, ze 3 dni", "to znaczy, że mogę przyjść we czwartek?" "nieee, niech pani w styczniu zadzwoni i się umówi, to wtedy najwyżej wszystko zrobimy, i niech pani zadzwoni danego dnia wcześniej się upewnić, że mam ten przyrząd wysterylizowany, to nawet przyjmę panią poza kolejką.". Chrzanię to, że poza kolejką, po takiej wizycie byłam tam ostatni raz, pani doktor jest niekompetentna (jestem otyła, przy problemach z owłosieniem nie zasugerować problemów z tarczycą? policystycznych jajników? anything?nie jestem lekarzem, ale nie będę niczego brała w ciemno, a tu było zero szukania przyczyny, raczej "przyszłaś, masz, idź sobie") Ogólnie wyszłam wściekła, roztrzęsiona i zła na samą siebie, że uwierzyłam, że da się cokolwiek załatwić jeśli chodzi o zwyczajne podstawowe badania, których nigdy mi nie zrobiła. znalazłam w necie jeden cytat dotyczący pani doktor To najbardziej interesowna baba jaką znam... Zamiast spytać z czym do niej przychodze wypytała mnie o całą rodzine, kto gdzie pracuje i co może dla niej załatwić... Od mojej znajomej w zagrożonej ciąży zażyczyła sobie za 1 miesięczne zwolnienie minimum 1 litrowej butelki wódki.... i absolutnie się z nim zgadzam, pani doktor opowiadała mi jak jedna jej pacjentka "której załatwiała różne sprawy" zaprasza ją na wyjazdy zagraniczne. Mnie też próbowała podejść skąd co mam i gdzie co mama za ile kupiła i czy mogłabym jej przywieźć, ale to nie na tej wizycie tylko wcześniej gdy przychodziłam po recepty. Myślę nad napisaniem jakiejś skargi do dyrekcji, ale pewnie to nic nie da :/ Edytowane przez ineczka7 Czas edycji: 2008-12-10 o 22:03 Powód: dodanie cytatu |
2008-12-21, 16:40 | #618 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
Cytat:
MNIE DR SZCZUROWICZ BARDZO POMOGŁA!!! Polecila mi ją przyjaciółka, która też zawdzięcza jej bardzo wiele. |
|
2008-12-28, 11:35 | #619 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 22
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
Cytat:
Powinnaś sprecyzować, o którego Milewicza Ci chodzi, bo jest ich w Krakowie kilku. Domyślam się, że chodzi Ci o dr Mieczysława Milewicza, gdyż on przyjmuje na Madalińskiego i jest "starym dziadem". Przyjmuje on także w przychodni w Krzeszowicach. Byłam u niego kiedyś z koleżanką, bo prosiła mnie, żebym jej towarzyszyła. Poszła, by poprosić o tabletke 72h "po". Wyszłyśmy zszkowane, gdyż lekarz, nie przebierając w słowach, pytał się o szczegóły zajścia ( np. czy było jej dobrze) i inne szczegóły jej życia intymnego ( np. czy się masturbuje, czy uprawiała sex oralny) oraz polecił nam masturabację prysznicem Oczywiście, nie oszczędził też mnie i gdy oznajmiłam mu, że jestem dziewicą, to stwierdził, że najwyższa pora, żeby ten fakt zmienić ( to było 3 lata temu, miałam wtedy 16 lat! ). Do tego lekarza chodziła również moja mama i siostra i one zgodnie twierdzą, że jest niedokładny i robi wszystko "na odwal się" . Mojej siostrze na bardzo bolesny okres, bez badania, zapisał tabletki antykoncepcyjne. Później, dowiedziała się, że kilku jej koleżankom zapisał takie same tabletki, na roźne dolegliwości. Nie należy go jednak pomylić z jego bratankiem, dr TOMASZEM Milewiczem, który jest świetnym specjalistą, ginekologiem i endokrynologiem, jest bardzo dokładny, może nawet aż za bardzo Przyjmuje on rownież w Krzeszowicach, a także pracuje w szpitalu przy ul. Kopernika. Jest jeszcze ginekolog Stanislaw Milewicz, ojciec Tomasza i brat Mieczysława, ale o nim nie mogę się wypowiedzieć, bo nigdy u niego nie byłam. Edytowane przez pigmalion Czas edycji: 2008-12-28 o 11:44 |
|
2008-12-30, 23:04 | #620 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 97
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
Poznań
Byłam już u wieeeelu lekarzy , ciagle jestem u innego. ale wiecie czemu bo chyba problem jest ze mna alebo na zadnego dobrego nie trafilam. do zadnego nie mam zaufania. Kiedyś czytałam po czym poznac dobrego ginekologa: po tym ze bada piersi. Mi zbadał kiedys tylko jeden( poszedl juz na emeryture niestety) inni tylko mowili ze w moim wieku to juz mozna powili myslec o usg ale zaden go nie zrobil. Ja nie ufam dlatego bo: jak mozna zapisywac garść lekow na wszystko bo nie robi sie badania i nie wiadomo jaka konkretnie jest diagnoza. skad wiedziec czy jest grzybica czy bakteryjne zapalenia pochwy? po co badac? najlepiej przepisac garsc lekow na wszystko to powinno omoc. oczywiscie leki tych producentow ktorzy sponsoruja wycieczki. poza tym mam uprzedzenie: kiedys mialam bole podbrzusza poszlam do lekarza zrobil usg i powiedział coś ma pani z jajnikiem jest wielkości duzego jablka ja przestraszona poszłam na drugi dzien do innego lekarza i mowie mu ze dawno nie bylam u ginekologa i ze boli mnie w podbrzuszu zrobil usg i mowi wie pani co? macica ladna, jajniki tez moze ma pani akurat jajeczkowanie i pania pobolwewa? i jak tym gnojom wierzyc? w dodatku skandalem jest dla mnie to ze w prywatnych gabinetach nie maja kas fiskalnych. wczoraj wlasnie bylo o tym w tvn. taksiarze owszem maja kasy, przwnicy i lekarze nie! no ale strajki sa bo przeciez nie maja za co zyc |
2009-01-01, 18:55 | #621 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 281
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
Cytat:
ja rowniez nie polecam i te jeszcze jego chamskie odzywki... |
|
2009-01-05, 10:15 | #622 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 282
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
WROCŁAW
dr Zając-Uramowska - przychodnia Vita Przychodnia jest obskórna i jakby kilkadziesiąt lat nie remontowana. Pani doktor jest starszą, niesympatyczną kobietą. Byłam u niej tylko raz i wyszłam zdegustowana. Dowiedziałam się, że mam PCO i szukałam dobrego lekarza no i trafiłam na nią... Usłyszałam, że żadne PCO (bez badania), bo nie mam zewnętrznych objawów ( w sensie, że za chuda jestem na tę chorobę i nie mam cukrzycy). Później łaskawie mnie zbadała i powiedziała, że jak chcę, to ona mi przepisze tabletki - grrr!! Bardzo niesympatycznie :-/ dr Gasińska- Drozdowska. Ta pani zdiagnozowała u mnie PCO (bez usg tylko na podstawie badań hormonów zrobionych "obojętnie w którym dniu cyklu"). No i uznała, że trzeba mnie leczyć, żebym mogła zajść w ciążę. Powiedziałam jej, że nie chcę narazie zachodzić w ciążę i wiem, że w takich wypadkach przepisuje się tabletki hormonalne. A ona, że mi nie przepisze, bo będzie mnie leczyć i przepisała mi hormony, które jak się później dowiedziałam przepisuje sie kobietom, które przy PCO nie mogą zajść w ciążę, a chcą!! To była moja ostatnia wizyta u tej pani. Teraz w końcu mam dobrego lekarza, który mnie leczy i przede wszystkim słucha, co mówię ;-) pozdrawiam i życzę powodzenia w poszukiwaniach idealnego Gina |
2009-01-05, 13:36 | #623 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1
|
NAJLEPSZA!! Polecam
DR SZCZUROWICZ Chciałam wszystkim polecić lekarza, którremu dziś zawdzięczam zdrowie - dr Annę Szczurowicz. Pół roku temu byłam wrakiem człowieka. Złe samopoczucie, depresja, mdłości i inne objawy, o których wolę nie pisać. Stan taki trawł łącznie kilka miesięcy. Odwiedziłam dwóch lekarzy w moim mieście, leczenie trwało po kilka miesięcy ale nic nie pomogło, zmiany były minimalne. Pojechałam odwiedzić siostrę w Gdańsku i ona poleciła mi swojego ginekologa - dr Szczurowicz. Poszłam. Już po trzeciej wizycie i leczeniu wskazanemu przez dr. Szczurowicz zaczęłam się czuć znacznie lepiej. Po niecałym miesiącu leczenia nie miałam już żadnych objawów. Dzięki niej mogę dzisiaj cieszyć się życiem jak kiedyś!! Do dziś pani dr Szczurowicz to jedyny ginekolog i endokrynolog jakiemu ufam i u którego się leczę. Dodam, że mieszkam 100 km od Gdańska.
|
2009-01-05, 15:30 | #624 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 3 536
|
Dot.: NAJLEPSZA!! Polecam
Cytat:
|
|
2009-01-07, 19:54 | #625 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
ŁÓDŹ
Bardzo nie polecam dr Izabelli Nowobilskiej-Kaufman. Przyjmuje w przychodni na ul.Wileńskiej i prywatnie gdzieś na Piotrkowskiej (nie wiem, bo byłam państwowo). Wizyta u niej to 5-minutowy chaos, raz 3/4 czasu podczas wizyty pani doktor przegadała przez telefon, w międzyczasie wypisując recepty Zrezygnowałam z niej jednak dopiero niedawno gdy odmówiła pobrania mi cytologii (mimo, że u niej ani razu nie miałam jej pobieranej, ostatnie takie badanie miałam ponad rok temu, a ona go na oczy nie widziała tylko uwierzyła na słowo) i mi bezczelnie wmawiała, że cytologię robi się raz na 3 lata (!!!) Pomijając już fakt, że zażywam tabletki antykoncepcyjne i mam stwierdzoną nadżerkę - to nie jest według niej żaden powód do badań. A najlepsze jest to, że koleżance, która leczy się u niej równolegle ze mną (i poprzednią cytologię miała robioną w podobnym terminie co ja, także u innej pani doktor) pobrała cytologię bez żadnego problemu ze 2-3 tygodnie wcześniej! Jak zwróciłam doktorowej uwagę, że innym pacjentkom jakoś cytologię pobiera bez gadania, to stwierdziła, że na nią naskoczyłam a moja koleżanka to już na pewno kłamie! Po prostu jeden wielki szok! NIE POLECAM!!!
__________________
|
2009-01-07, 19:57 | #626 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
Cytat:
__________________
|
|
2009-01-11, 14:04 | #627 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 104
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
Dziewczyny a znacie może Macieja Okólskiego?
|
2009-01-12, 09:45 | #628 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 87
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
Wrocław- dr Wieszczek (TRR na Podwalu)
Poszłam do tego lekarza, bo przeczytałam o nim pochlebne opinie na innym forum. Tymczasem ta wizyta okazała się od początku do końca porażką: na wstępie moje "dzień dobry" zostało zignorowane, bo pan doktor wraz z pielęgniarką omawiali "brzydkie łożysko pacjentki, której w ogóle nie wierzyli, że nie pali, ale w końcu okazało się, że rodzina ją papierosami truje" (więc miałam okazję posłuchać z czym inne kobiety przychodzą:/). Postanowiłam nie czekać na koniec opowieści aż ktoś poprosi żebym usiadła i zapyta z czym przychodzę- nie przeszkodziło im to dokończyć dyskusji. Wreszcie padło sakramentalne pytanie, więc wyjaśniłam, że przyszłam na standardową kontrolę, proszę o skierowanie na cytologię i chciałam się poradzić w sprawie antykoncepcji. Na to usłyszałam (a rzecz miała miejsce przed Nowym Rokiem): "a co to, postanowienie noworoczne sobie pani zrobiła czy ktoś pani umarł, że się pani za wszystko bierze?". Atmosfera i brak kultury to jednak pryszcz... Na twierdzącą odpowiedź czy mam stałego partnera lekarz polecił mi zrobić test na hiv, a ponieważ zaregowałam zdziwieniem, powiedział mi: "no, jak pani chce niech się pani nie bada, ale może pani nie wie- na aids się umiera". O badaniu piersi (mimo, że wspomniałam, że usuwano mi w przeszłości guzek) zapomnijmy. Wykrył zapalenie i pieniste upławy, ale nie potrafił mi powiedzić czy to kwestia bakteryjna czy grzybicza... Zapisał serię antybiotyku (12 globulek) za jedyne 50 zł i tyle. Na szczęście, kierowana brakiem pieczenia, swędzenia, zaczerwienienia i upławów, które wykrył dr Wieszczek poszłam skonsultować się z innym lekarzem, który zbadał mnie dokładnie i potwierdził moje przypuszczenia, że jestem zdrowa. Dobrze, że posłuchałam intuicji, bo wyjałowiłabym się niepotrzebnie i nafaszerowała antybiotykiem. W życiu nie czułam się u lekarza gorzej. Gdyby mnie to spotkało parę lat wcześniej pewnie wyszłabym z płaczem. Tym razem tylko zniesmaczona i z mocnym postanowieniem ostrzeżenia innych. Przy okazji serdecznie polecam dr Jakuba Śliwę z Łowieckiej- profesjonalny, fachowy, kulturalny, zainteresowany pacjentką- niebo a ziemia. Edytowane przez hejho Czas edycji: 2009-01-12 o 09:47 |
2009-01-18, 16:42 | #629 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 2 660
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
Opoczno, Tihek
Kiedyś byłam parę razy u tego lekarza, ale parę lat temu przeprowadziłam się i na szczęście trafiłam na bardziej kompetentych lekarzy. Jeśli chodzi o zachowanie pana doktora to raczej nic mu nie można zarzucić, ponieważ jest dość miły, kulturalny, uprzejmy i raczej dobrze traktuje pacjentki. Mi przepisał tabletki hormonalne bez jaikchkolwiek badań dodatkowych, ale jak mówiłam jestem już pod opieką innych lekarzy. Dlatego nie polecam tego lekarza. Edytowane przez Starlett Czas edycji: 2010-04-13 o 20:05 |
2009-01-18, 17:06 | #630 |
Zakorzenienie
|
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
Dolnośląskie Centrum Ginekologii - Wrocław
podwale74 . Co prawda nie znam jej nazwiska i imienia ale radzę nie chodzić na tą ulicę jak już to do murzyna. Pani bardzo bardzo niesympatyczna , bylam 2 razy z czego za 2 razem po wspólzyciu i odczuwałam ból tu i tu a ona szybko mnie zbadała - bardzo niedelikatnie powiedziala ze jak mam problemy zebym poszla do sexuologa i tak sie skonczyla rozmowa. Kolezanka tez miala problem poniewaz nie mogla zawet miec ,,pierwszego razu ,,, tak ja bolala , kobieta nic nie zauwazyla dala jej tabletki na nadzerke i dopiero u innego ginekologa poznala zrodlo problemu. tak wiec odradzam |
Nowe wątki na forum Ginekologia |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:22.