Czy appki randkowe popsuły rynek matrymonialny?

[karamelli]

a ja mam 35 i w apce mam zaznaczone max 38. 40 lat to dla mnie za stary facet. i zawsze sie zastanawiam jak to jest ze mlode dziewczyny po 30 max lat gustuja w 40 latkach

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez karamelli

a ja mam 35 i w apce mam zaznaczone max 38. 40 lat to dla mnie za stary facet. i zawsze sie zastanawiam jak to jest ze mlode dziewczyny po 30 max lat gustuja w 40 latkach

A co w tym jest dziwnego?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[chwast]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89389580]A co w tym jest dziwnego?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Też nie rozumiem.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Lumimi]

Napisane przez Wenress

Sama się zastanawiam czy ja po prostu mam specyficzną grupę znajomych czy jednak jest tak w życiu - znam sporo ogarniętych i zadbanych singielek, natomiast znajomi single moim zdaniem są o kilka poziomów niżej w tej kwestii - mniej zadbani, gorsza praca, używki itd. Oczywiście są wyjątki ale tak to akurat w moim otoczeniu wygląda, chciałoby się te osoby zapoznać ze sobą skoro są wolni ale mam świadomość, że nie byłoby z tego związku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moim zdaniem teraz wychodzą różnice sposobie wychowywania. Dziewczyny wychowywalo się po nowoczesnemu a chłopców jeszcze po "tradycyjnemu". Mówiono dziewczynka że mają się uczyć żeby mieć dobrą pracę, że mają być niezależne, ale jednocześnie typowych prac domowych. Jednocześnie wciąż uczono dbania o wygląd że mają się ładnie ubierać.

A chłopców? Mają mieć dobry zawód. Ani nie potrafi ugotować, ani nie lubi posprzątać. Jednym słowem w domu nie zrobi nic nauczony że babcia albo mama ogarnie. W kwestii wyglądu też aż tak nie dba. A finansowo też nie zawsze lepiej stoi.

Więc jak taka dziewczyna ma związać się z takim facetem? Żeby robić za niańkę? To są totalnie dwa różne modele.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Lumimi

Moim zdaniem teraz wychodzą różnice sposobie wychowywania. Dziewczyny wychowywalo się po nowoczesnemu a chłopców jeszcze po "tradycyjnemu". Mówiono dziewczynka że mają się uczyć żeby mieć dobrą pracę, że mają być niezależne, ale jednocześnie typowych prac domowych. Jednocześnie wciąż uczono dbania o wygląd że mają się ładnie ubierać.

A chłopców? Mają mieć dobry zawód. Ani nie potrafi ugotować, ani nie lubi posprzątać. Jednym słowem w domu nie zrobi nic nauczony że babcia albo mama ogarnie. W kwestii wyglądu też aż tak nie dba. A finansowo też nie zawsze lepiej stoi.

Więc jak taka dziewczyna ma związać się z takim facetem? Żeby robić za niańkę? To są totalnie dwa różne modele.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Tak bardzo tak.

W sumie dopiero uświadomiłaś mi, że tak zostałam wychowana. Miałam mieć wykształcenie oraz umieć zrobić wszystko w domu od gotowania, po sprzątanie, robienie na maszynie, drutach itp i wyglądać ładnie, schudnie, jak to dziewczynka. Również mam umieć poradzić sobie ze wszystkim - zmienić koło, naprawić klamkę, gniazdko, rąbać drewno i tego typu domowe "czynności".

Gdy umawiałam się z facetami i wychodził brak "wszechstronnego" ogarnięcia ( gdzie ja bardziej ogarniałam niż on) to moje zainteresowanie w jego kierunku spadało do -100.

I obiektywnie nie ma nic złego, że ktoś czegoś nie potrafi. Subiektywnie nie chciałam bardziej ogarniać niż facet.

[Krystal_26]

Dokładnie tak samo miałam. Drażniło mnie tez jak na przykład facet w moim wieku w ogóle nie miał prawa jazdy, bo to jednak w dzisiejszych czasach taka dość podstawowa umiejętność 🤷A na appkach potrafiłam trafiać na kolesi 30 plus, którzy dalej mieszkali z rodzicami. I facet na przykład zaznaczał, że on bez bicia przyznaje, że nie gotuje - i w toku dalszej rozmowy wychodziło, że mieszka z rodzicami i mama gotuje więc rzeczywiście strasznie nieogarnięci

[Lumimi]

Mnie tam mieszkanie z rodzicami jakoś nie zniechęca. Wszystko zależy od motywacji. Inaczej jak np mieszkając z rodzicami oszczędza a inaczej jak przewala pieniądze i mama posprzata i ugotuje.

Ja np nie chciałabym faceta którego by trzeba było nianczyc. Nianczyc to ja sobie mogę dziecko.

Ostatnio byłam na randce i jedno z pierwszych pytan było co umiem gotować Sam kawaler nie umiał nic. Jadał na stołówce w pracy. Sprzątać też nie lubił.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[DrDoom]

Napisane przez Magmag0194

Sama jestem w związku ze sporą różnica wieku - 8 lat. Tyle tylko, że u mnie ma to jesną podstawę - nie umiałam dogadać się z równieśnikiem czy facetem starszym o 2-3 lata. Inne priorytety, inne wartości. I tu nie chodzi o to że jestem super poważna jak na swój wiek (absolutnie nie) ale nie lubię ludzi bez chociażby zarysu swojego planu działania w kontekście dalszej przyszłości. U nich to się odbywało a zasadzie chcę coś, robię to i dalej jakoś to będzie. no nie.
O dziwo to Ci młodsi chcieli mnie szybko urobić na ślub, dziecko i życie rodzinne - ale z nowu w trybie życzeniowym "jakoś to będzie" a jak zadawałam trudne pytania typu "czy wiesz, że ja nie wezmę więcej niż 8 miesięcy macieżyńskiego i trzeba będzie zapłacić za opiekunkę" to były wielkie oczy i totalny brak planu .

U wszystkich chyba podstawa jest podobna.
Moja obecna partnerka to też rozwódka (wcześniej z rówieśnikiem), który po paru latach małżeństwa zaczynał naciskać na dziecko, jednocześnie sam nim będąc. Byli razem od czasu szkoły, ale kobita poszła do przodu a on został z tyłu, bez przemyślanych pomysłów na życie, bez brania odpowiedzialności (rób jak uważasz), bez brania na siebie obowiązków. No i doszła do wniosku, że przy dziecku będzie jeszcze bardziej wszystko na jej głowie, zamiast dzidziusia pojawiły się papiery rozwodowe.

Napisane przez Lumimi

Moim zdaniem teraz wychodzą różnice sposobie wychowywania. Dziewczyny wychowywalo się po nowoczesnemu a chłopców jeszcze po "tradycyjnemu". Mówiono dziewczynka że mają się uczyć żeby mieć dobrą pracę, że mają być niezależne, ale jednocześnie typowych prac domowych. Jednocześnie wciąż uczono dbania o wygląd że mają się ładnie ubierać.

A chłopców? Mają mieć dobry zawód. Ani nie potrafi ugotować, ani nie lubi posprzątać. Jednym słowem w domu nie zrobi nic nauczony że babcia albo mama ogarnie. W kwestii wyglądu też aż tak nie dba. A finansowo też nie zawsze lepiej stoi.

Więc jak taka dziewczyna ma związać się z takim facetem? Żeby robić za niańkę? To są totalnie dwa różne modele.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Pisałem tutaj o tym właśnie w innym temacie. Przez ostatnich 20 lat kobiety poszło mocno do przodu, jednocześnie model rodziny jest nadal konserwatywny. Matki nadal traktują synów jak upośledzonych robiąc za większość z nich wszystko w domu, i wyrastają kolejne pokolenia takich co niewiele potrafią zrobić, łącznie z braniem za cokolwiek odpowiedzialności.

[chwast]

Napisane przez DrDoom

Pisałem tutaj o tym właśnie w innym temacie. Przez ostatnich 20 lat kobiety poszło mocno do przodu, jednocześnie model rodziny jest nadal konserwatywny. Matki nadal traktują synów jak upośledzonych robiąc za większość z nich wszystko w domu, i wyrastają kolejne pokolenia takich co niewiele potrafią zrobić, łącznie z braniem za cokolwiek odpowiedzialności.

Wiesz co, coś w tym jest, ja też mam takie wnioski dosc często.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Wenress]

Napisane przez Lumimi

Moim zdaniem teraz wychodzą różnice sposobie wychowywania. Dziewczyny wychowywalo się po nowoczesnemu a chłopców jeszcze po "tradycyjnemu". Mówiono dziewczynka że mają się uczyć żeby mieć dobrą pracę, że mają być niezależne, ale jednocześnie typowych prac domowych. Jednocześnie wciąż uczono dbania o wygląd że mają się ładnie ubierać.

A chłopców? Mają mieć dobry zawód. Ani nie potrafi ugotować, ani nie lubi posprzątać. Jednym słowem w domu nie zrobi nic nauczony że babcia albo mama ogarnie. W kwestii wyglądu też aż tak nie dba. A finansowo też nie zawsze lepiej stoi.

Więc jak taka dziewczyna ma związać się z takim facetem? Żeby robić za niańkę? To są totalnie dwa różne modele.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Tak!
Aczkolwiek ja nie jestem wymagająca - nie robi mi problemu, że facet nie umie gotować ani obsługiwać pralki pod warunkiem, że się szybciutko nauczy. Jedni wychodzą super ogarnięci z domu rodzinnego a inni byli niańczeni i wręcz nie pozwalano im nic robić (trochę tak miałam) ale jak już z tego domu wyjdziesz to się ogarnij. W ogóle nie akceptuję w otoczeniu zdrowych osób, które nie umieją i nie chcą się nauczyć czegoś, co jest niezbędne w życiu lub pracy. Co innego czegoś nie lubić albo robić średnio a co innego nawet nie próbować ...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tynka888]

No to u mnie było odwrotnie zawsze, ja robiłam za taką tęp dziewczynkę, a facet gotował, czasem posprzątał za mnie, generalnie ja nigdy nie przekonam się do gotowania, nie lubię tego i tyle, stać mnie na catering, zrobie sobie też jakieś podstawy typu rosół, jakiś schabowy, spaghetti, ale tak to nie czuję potrzeby stania przy garach, to mój ex gotował nam obiadki czy posprzątał za mnie, bo mi się nie chciało. Generalnie każdy facet był bardziej ogarnięty ode mnie, mój kochanek to samo, nawet przynosi mi czasem jakieś swoje obiadki, które zrobił, pomoże coś w domu, wyręcza mnie często. Także ja na pewno nie należę do tych kobiet, które świetnie sobie radzą same i trudno

A i właśnie ja jestem z takiego domu co mnie wyręczano, traktowano jak księżniczkę, nawet jak jeszcze mieszkałam z ojcem w wieku 20-22 lata to robił mi obiady i odkurzał w pokoju, nawet słowem nie pisnął, że ja mam coś zrobić. To jest duży błąd, widzę po sobie jakie teraz duże dziecko ze mnie.

[karamelli]

ja pracuje w srodowisku gdzie przewazaja kobiety zamezne. i w wiekszosci ich faceci gotuja - kobiety przynosza do pracy obiady robione przez mezow - sprzataja, nie maja problemu z zajmowaniem sie dziecmi. moj ex tez doskonale sobie radzil z "pracami domowymi". ja nie zauwazam wokol siebie facetow "uposledzonych" pod tym akurat katem.

aczkolwiek jeden z moich ostatnich randkowiczow z tindera, chwalil sie tym ze ma w mieszkaniu 2 lyzki... tak ze roznie to bywa

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Wenress

Tak!
Aczkolwiek ja nie jestem wymagająca - nie robi mi problemu, że facet nie umie gotować ani obsługiwać pralki pod warunkiem, że się szybciutko nauczy. Jedni wychodzą super ogarnięci z domu rodzinnego a inni byli niańczeni i wręcz nie pozwalano im nic robić (trochę tak miałam) ale jak już z tego domu wyjdziesz to się ogarnij. W ogóle nie akceptuję w otoczeniu zdrowych osób, które nie umieją i nie chcą się nauczyć czegoś, co jest niezbędne w życiu lub pracy. Co innego czegoś nie lubić albo robić średnio a co innego nawet nie próbować ...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiele rzeczy się nie lubi, ale ktoś robić to musi.

Z jednej strony masz rację. Z drugiej- jeśli dorosły chłop przez całe swoje życie nie doszedł do etapu, by sam z siebie nauczyć się jakiś rzeczy to źle o nim świadczy. Fajnie być partnerką, ale nie mamą, co musi nauczyć podstaw.

[Krystal_26]

No właśnie - chyba, że mówimy o dwudziestolatku, bo jak 30-letni facet ciągle nie doszedł do etapu, żeby się takich rzeczy nauczyć, co coś jest nie halo. Jak on pierwszy raz w życiu się wyprowadzi od mamy i przeżyje szok, że trzeba coś ugotować albo posprzątać łazienkę, to już by mi się nie chciało z czymś takim w tym wieku użerać.

[Wenress]

Ale kto powiedział że kobieta ma go uczyć? Ja się wielu rzeczy nauczyłam sana, no z internetem i TŻ też gotuje sam, bierze przepis i jedzie, przecież nie będę mu garów pilnować sprzątanie itd tak samo. bardziej skomplikowane rzeczy można raz pokazać i powinno wystarczyć.

Ale tak, pisałam o wieku tak 20-30 lat maksymalnie.

Inna sprawa, że często naprawdę rodzice nie dają się niczego w domu nauczyć, mnie mama bardzo nie lubiła w kuchni i tylko dlatego, że jestem uparta to cośtam gotowałam i piekłam, okupione to było dużymi nerwami. A do spraw technicznych to już absolutnie ojciec nie dopuszczał, jak remontowałam się po wyprowadzce to każde moje pytania były jak groch o ścianę :/ a chciałam wiedzieć co i jak żeby następnym razem ogarniać sama a nie do ojca dzwonić :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magmag0194]

Napisane przez DrDoom

U wszystkich chyba podstawa jest podobna.
Moja obecna partnerka to też rozwódka (wcześniej z rówieśnikiem), który po paru latach małżeństwa zaczynał naciskać na dziecko, jednocześnie sam nim będąc. Byli razem od czasu szkoły, ale kobita poszła do przodu a on został z tyłu, bez przemyślanych pomysłów na życie, bez brania odpowiedzialności (rób jak uważasz), bez brania na siebie obowiązków. No i doszła do wniosku, że przy dziecku będzie jeszcze bardziej wszystko na jej głowie, zamiast dzidziusia pojawiły się papiery rozwodowe.

Niekoniecznie. Mój TŻ całe życie był taki jak teraz. Wyjazd do Uk, własna firma w wieku 20-paru lat.
Myślę, że to jest problem wśród młodszych roczników, tych po '90. Tylko nie mam pojęcia skąd to się wzięło.

[chwast]

Napisane przez Magmag0194

Niekoniecznie. Mój TŻ całe życie był taki jak teraz. Wyjazd do Uk, własna firma w wieku 20-paru lat.
Myślę, że to jest problem wśród młodszych roczników, tych po '90. Tylko nie mam pojęcia skąd to się wzięło.

Może stad, że realia zmieniły się dramatycznie i 20 latek w 2023 żyje w zupełnie innych niż 20 latek 20 lat temu?


Sent from my iPhone using Tapatalk

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez chwast

Może stad, że realia zmieniły się dramatycznie i 20 latek w 2023 żyje w zupełnie innych niż 20 latek 20 lat temu?


Sent from my iPhone using Tapatalk

Nie no , gdzie, wiadomo, że KIEDYŚ TO BYŁO, a ta DZISIEJSZA MŁODZIEŻ to nieroby, nieogary i wgl

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Wenress

Ale kto powiedział że kobieta ma go uczyć? Ja się wielu rzeczy nauczyłam sana, no z internetem i TŻ też gotuje sam, bierze przepis i jedzie, przecież nie będę mu garów pilnować sprzątanie itd tak samo. bardziej skomplikowane rzeczy można raz pokazać i powinno wystarczyć.

Ale tak, pisałam o wieku tak 20-30 lat maksymalnie.

[/URL]

Ty się nauczyłaś sama - i fajnie.

Mowa jest o osobach, które się nie nauczyły. Dla mnie osoba przykładowo 25 lat, która nie umie nic ugotować, zrobić w domu, przy domu itp jest mało interesująca jako potencjalny partner. Szczególnie, że nie chce mi się wierzyć, że ktoś może nie umieć ugotować makaron czy odkurzyć odkurzaczem.

[Magmag0194]

Napisane przez chwast

Może stad, że realia zmieniły się dramatycznie i 20 latek w 2023 żyje w zupełnie innych niż 20 latek 20 lat temu?


Sent from my iPhone using Tapatalk

To dlaczego kobiety sobie radzą? Wychodzi na to że na kobiety polepszenie warunków ogólnych działa motywacyjnie, a na facetów wręcz odwrotnie?

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89390066]Nie no , gdzie, wiadomo, że KIEDYŚ TO BYŁO, a ta DZISIEJSZA MŁODZIEŻ to nieroby, nieogary i wgl[/QUOTE]

Ja mówię o swoich równolatkach. Mam 28 lat.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Magmag0194

Niekoniecznie. Mój TŻ całe życie był taki jak teraz. Wyjazd do Uk, własna firma w wieku 20-paru lat.
Myślę, że to jest problem wśród młodszych roczników, tych po '90. Tylko nie mam pojęcia skąd to się wzięło.

Dwie lewe ręce można mieć niezależnie od rocznika. To kwestia wychowania i chęci danej osoby. Na wychowanie można zganiać jako nastolatek. Potem już pozostają chęci.

---------- Dopisano o 08:48 ---------- Poprzedni post napisano o 08:47 ----------

Napisane przez Magmag0194

To dlaczego kobiety sobie radzą? Wychodzi na to że na kobiety polepszenie warunków ogólnych działa motywacyjnie, a na facetów wręcz odwrotnie?

Wyżej miałaś to fajnie napisane.

Napisane przez Lumimi

Moim zdaniem teraz wychodzą różnice sposobie wychowywania. Dziewczyny wychowywalo się po nowoczesnemu a chłopców jeszcze po "tradycyjnemu". Mówiono dziewczynka że mają się uczyć żeby mieć dobrą pracę, że mają być niezależne, ale jednocześnie typowych prac domowych. Jednocześnie wciąż uczono dbania o wygląd że mają się ładnie ubierać.

A chłopców? Mają mieć dobry zawód. Ani nie potrafi ugotować, ani nie lubi posprzątać. Jednym słowem w domu nie zrobi nic nauczony że babcia albo mama ogarnie. W kwestii wyglądu też aż tak nie dba. A finansowo też nie zawsze lepiej stoi.

[chwast]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89390066]Nie no , gdzie, wiadomo, że KIEDYŚ TO BYŁO, a ta DZISIEJSZA MŁODZIEŻ to nieroby, nieogary i wgl[/QUOTE]


Aaaaaaaa, faktiko, sorry


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 07:50 ---------- Poprzedni post napisano o 07:49 ----------

Napisane przez Magmag0194

To dlaczego kobiety sobie radzą? Wychodzi na to że na kobiety polepszenie warunków ogólnych działa motywacyjnie, a na facetów wręcz odwrotnie?
.

Ale które kobiety, o co chodzi


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Magmag0194]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89390091]

Wyżej miałaś to fajnie napisane.[/QUOTE]

No ale prolblem jest nie tylko w tym, że nie umieją w sprawy domowe, ale zawodowo też nie bardzo. Nie mają celów, o to mi chodzi. Żadnych planów dalekosiężnych. A jak już cos się pojawia - typu założę rodzinę - to w myśl zasady "ja chcę i jakoś to będzie".

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------

Napisane przez chwast

Ale które kobiety, o co chodzi


Sent from my iPhone using Tapatalk

To część wymiany zdań z DrDoom. Długo by tłumaczyć, najlepej się cofnąć te kilka wypowiedzi.

[DrDoom]

Napisane przez Magmag0194

No ale prolblem jest nie tylko w tym, że nie umieją w sprawy domowe, ale zawodowo też nie bardzo. Nie mają celów, o to mi chodzi. Żadnych planów dalekosiężnych. A jak już cos się pojawia - typu założę rodzinę - to w myśl zasady "ja chcę i jakoś to będzie".

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------



To część wymiany zdań z DrDoom. Długo by tłumaczyć, najlepej się cofnąć te kilka wypowiedzi.

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89390066]Nie no , gdzie, wiadomo, że KIEDYŚ TO BYŁO, a ta DZISIEJSZA MŁODZIEŻ to nieroby, nieogary i wgl[/QUOTE]
Ale to nie chodzi o to, że wszyscy to nieroby.


Po prostu sam będąc facetem, i znając swoje liczne wady, patrząc na innych, i tak się nadziwić nie mogę. Wśród dalszych znajomych w ciągu ostatniego roku były 2 rozwody z powodu.. gier komputerowych. Faceci cały wolny czas spędzają na komputerze/konsoli, nie mając nawet ochoty na swoje kobity.
Niby nie pije, nie bije, romansu nie ma, z zewnątrz ok, ale w związku zupełnie nie ma "nas".


W wakacje przyjechała do nas na weekend przyjaciółka partnerki, świeżo po rozwodzie, chciała wyjść na miasto i się zabawić. No i wśród kolegów nie mogłem znaleźć takiego który z fajną 30tką poszedł by na imprezę, wypił parę drinków i ją potem przeleciał, co dosyć bezpośrednio sugerowała. Woleli netflixa albo "sorry w ten weekend nie mogę bo gramy z kolegami". Niby facetom tylko bzykanie w głowie ale jak przychodzi co do czego, to wielu jako rozrywkę seks spycha na liście zainteresowań coraz niżej.


Brat mojej partnerki, 27lat, 2 lata po ślubie, dziecko w drodze, jest w domu totalnie dysfunkcyjny, zmywarka/pralka to kosmos, ale czego tu wymagać. Nawet po prysznicu w łazience u niego kupka ubrań zostaje przy kabinie którą potem ktoś teleportuje do kosza na pranie.
Wcześniej robiła to mamusia, teraz nianczy go żona.


A bywając teraz na imprezach rodzinnych partnerki i patrząc na takie parki 20-30 letnie to już totalny dramat. Kobity ogarnięte, plany mają, dosyć przebojowe. A Ci faceci to przy nich siedzą jak wykastrowani, grzeczni pod pantoflem, chodzą jak na smyczy, sprawiają wrażenie jakby się bali własnych kobiet.
Są coraz bardziej jednolinijni.
Jeżeli się już trafi jakiś pewny siebie kogucik, to związku nie szuka, chociaż wzbudza zainteresowanie.
Jeżeli ogarnia zawodowo, to zazwyczaj idzie totalnie w pracę i karierę, nie mając nawet czasu/ochoty na związek, bo do odreagowania wystarcza mu drink, porno i konsola.
A jeżeli związku szuka, to zazwyczaj taka sierota maminsynek który mamusię chce zmienić na partnerkę, która dalej będzie go prowadzić za rączkę, tylko jeszcze pobzyka.


Oczywiście nie wszyscy, są też normalni, ale procentowo jest coraz więcej sierot, i coraz więcej ogarniętych kobiet, stąd na rynku braki wśród facetów którzy ogarniają i nadają się do dłuższego związku.


A Ci którzy wolni są, i dobrze rokują, zazwyczaj związku nie szukają,
bo mają branie i mogą co chwilę bzykać inną bez angażowania się i większych zobowiązań.

[Overcooked]

Napisane przez DrDoom

Ale to nie chodzi o to, że wszyscy to nieroby.


Po prostu sam będąc facetem, i znając swoje liczne wady, patrząc na innych, i tak się nadziwić nie mogę. Wśród dalszych znajomych w ciągu ostatniego roku były 2 rozwody z powodu.. gier komputerowych. Faceci cały wolny czas spędzają na komputerze/konsoli, nie mając nawet ochoty na swoje kobity.
Niby nie pije, nie bije, romansu nie ma, z zewnątrz ok, ale w związku zupełnie nie ma "nas".


W wakacje przyjechała do nas na weekend przyjaciółka partnerki, świeżo po rozwodzie, chciała wyjść na miasto i się zabawić. No i wśród kolegów nie mogłem znaleźć takiego który z fajną 30tką poszedł by na imprezę, wypił parę drinków i ją potem przeleciał, co dosyć bezpośrednio sugerowała. Woleli netflixa albo "sorry w ten weekend nie mogę bo gramy z kolegami". Niby facetom tylko bzykanie w głowie ale jak przychodzi co do czego, to wielu jako rozrywkę seks spycha na liście zainteresowań coraz niżej.


Brat mojej partnerki, 27lat, 2 lata po ślubie, dziecko w drodze, jest w domu totalnie dysfunkcyjny, zmywarka/pralka to kosmos, ale czego tu wymagać. Nawet po prysznicu w łazience u niego kupka ubrań zostaje przy kabinie którą potem ktoś teleportuje do kosza na pranie.
Wcześniej robiła to mamusia, teraz nianczy go żona.


A bywając teraz na imprezach rodzinnych partnerki i patrząc na takie parki 20-30 letnie to już totalny dramat. Kobity ogarnięte, plany mają, dosyć przebojowe. A Ci faceci to przy nich siedzą jak wykastrowani, grzeczni pod pantoflem, chodzą jak na smyczy, sprawiają wrażenie jakby się bali własnych kobiet.
Są coraz bardziej jednolinijni.
Jeżeli się już trafi jakiś pewny siebie kogucik, to związku nie szuka, chociaż wzbudza zainteresowanie.
Jeżeli ogarnia zawodowo, to zazwyczaj idzie totalnie w pracę i karierę, nie mając nawet czasu/ochoty na związek, bo do odreagowania wystarcza mu drink, porno i konsola.
A jeżeli związku szuka, to zazwyczaj taka sierota maminsynek który mamusię chce zmienić na partnerkę, która dalej będzie go prowadzić za rączkę, tylko jeszcze pobzyka.


Oczywiście nie wszyscy, są też normalni, ale procentowo jest coraz więcej sierot, i coraz więcej ogarniętych kobiet, stąd na rynku braki wśród facetów którzy ogarniają i nadają się do dłuższego związku.


A Ci którzy wolni są, i dobrze rokują, zazwyczaj związku nie szukają,
bo mają branie i mogą co chwilę bzykać inną bez angażowania się i większych zobowiązań.

Zaprzeczasz sam sobie. To w końcu ktoś ogarnięty to kariera, samodzielność + koledzy/konsola/netflix + porno zamiast seksu bez zobowiązań mimo podstawianej pod nos okazji CZY co chwilę bzykanie innej? xD
Albo jednak ci opisani na początku to sieroty - nadal się nie zgadza bo sieroty dążą do związku żeby było niańczenie i seks czy z góry wybierają netflixa zamiast poradnkować i poseksować z kimś nowym polecanym przez ciebie.

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Ale skąd w ogóle założenie, że jak facet nie chce związku albo zamiast umówić się z jakąś konkretną laską chce się spotkać z kolegami to jest nierobem i nieudacznikiem?

[Pedro94]

Napisane przez Overcooked

Zaprzeczasz sam sobie. To w końcu ktoś ogarnięty to kariera, samodzielność + koledzy/konsola/netflix + porno zamiast seksu bez zobowiązań mimo podstawianej pod nos okazji CZY co chwilę bzykanie innej? xD
Albo jednak ci opisani na początku to sieroty - nadal się nie zgadza bo sieroty dążą do związku żeby było niańczenie i seks czy z góry wybierają netflixa zamiast poradnkować i poseksować z kimś nowym polecanym przez ciebie.

To jak każdy jego post na tym forum xd

[DrDoom]

Napisane przez Overcooked

Zaprzeczasz sam sobie. To w końcu ktoś ogarnięty to kariera, samodzielność + koledzy/konsola/netflix + porno zamiast seksu bez zobowiązań mimo podstawianej pod nos okazji CZY co chwilę bzykanie innej? xD
Albo jednak ci opisani na początku to sieroty - nadal się nie zgadza bo sieroty dążą do związku żeby było niańczenie i seks czy z góry wybierają netflixa zamiast poradnkować i poseksować z kimś nowym polecanym przez ciebie.

Nie zaprzeczam sobie,

rozpisałem różne schematy zachowań które widzę u współczesnych panów 20+, dodając potem "Oczywiście nie wszyscy, są też normalni, ale procentowo jest coraz więcej sierot".


Moi koledzy, to mój przedział wiekowy, przed 40tką, co również opisałem wcześniej, pracują, a potem piwko/tv/netflix, seksem nawet specjalnie zainteresowani nie są, normalnym związkiem tym bardziej.


Ogarnięty facet to dla mnie taki który rozwija się zawodowo, jakoś wygląda, ma jakieś zainteresowanie poza TV/grami komputerowymi w którym się realizuje, i który chce założyć rodzinę.
Większość takich na rynku 30+ wcale jej zakładać nie chcą, łatwo nawiązują nowe relacje, i bzykają bez zobowiązań.


Nie wszyscy są tacy sami, rozpisałem różne typy. Czy tak jest, sama sobie sprawdź, porównaj na Tinderze profile Pań i Panów w którymś z dużych miast w przedziale 30-40 lat. Jak dla mnie profile Pań mocno odstają w górę pod względem tego co prezentują.
Sporo tu również tematów i wypowiedzi w tematach o randkowaniu online/byciem singielką, gdzie Panie piszą, żę na apkach czy portalch online jest dramat, albo faceci chcą je zaciągnąć do łóżka albo prezentują poziom który je odrzuca.
Oczywiście nie wszyscy, ale sumując te różne zjawiska uważam, że brakuje ogarniętych Panów zainteresowanych poważną relacją w stosunku do ilości wolnych i ogarniętych kobiet na rynku.


Do tego subiektywne odczucia z 3 lat tinderowania między związkami na Warszwskim rynku. Poszukałem starego tel, ot parę załączników z brzegu, wystarczyło chwilę pogadać jak człowiek i poflirtować, wytestować czy są gotowe na spotkania a same proponowały/aranżowały, a żaden przystojniak ze mnie nie jest, ot ogarnięty i pyskaty. Miły wieczór i same również chciały przenieść się do łóżka, taki mamy "matrymonialny" klimat.
Coraz większy odsetek mężczyzn wcale nie szuka związku ani nawet seksu, gdzie nadal prawie wszystkie kobiety w jakimś związku chcą być czy założyć rodzinę, i mamy deficyty na rynku.

[tynka888]

Niech każdy żyje jak chce, mi też nie zależy na robieniu wielkiej kariery, nie każdy ma też do tego powołanie i predyspozycje, w moim przypadku facet może nawet pracować fizycznie, ale żeby miał ze mną podobne zainteresowania i miał ochotę ciekawie spędzać wspólny czas, ja jestem typem szaraczka, a i tak ciężko mi kogoś poznać, a jak już kogoś poznam to okazuje się, że ma narzeczoną i dziecko w drodze, także tak. Moze kiedyś

[Nuova]

Wow, takiego wystrzelonego w kosmos cringe’u to dawno na forum nie widziałam. Aż mnie wykrzywiło