Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-09-04, 10:48   #1
pleaseclick
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 101

Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo


Dziewczyny, taka sytuacja. Ja 24 lata, w związku z tż również 24 lata.Oboje juz po studiach, razem od 8 lat (tak, od początku liceum razem). Mieszkamy w powiatowym mieście, w mieszkaniu na kredyt (na mnie kredyt, nie wspólny, bo też ja miałam spory wkład własny dzieki czemu kredyt na "jedyne" 100k). Oboje pracujemy, dwa auta, wakacje, miesięcznie razem zarabiamy 7-8k, oboje stresujące biurowe prace. Przechodząc do sedna. To nie będzie post w stylu, kiedy mi się misio w końcu oświadczy, bo to już tyle lat na kocią łapę. Nie zależy mi na tym, ALE... Od 3 lat choruję na niedoczynność tarczycy. Towarzyszy temu wysoka prolaktyna. Ale nie wysoka na poziomie na jakim normą powinna być przy niedoczynności tarczycy, ale na poziomie, kiedy rok temu podejrzewano u mnie gruczolaka przysadki mózgowej. Na szczęście to nie to i od tego czasu zbijam jej poziom lekami. Jakby ktos nie wiedział, wysoki poziom prolaktyny zwykle u kobiet pojawia się wraz z ciążą, m.in hamuje miesiączkowanie w tym okresie, wspomaga laktację etc. Na obecną chwilę moje wyniki są idealne. Oboje moi lekarze i endokrynolog i ginekolog radzą jeśli jest możliwość i chęci, zacząć jak najszybciej starania o dziecko, bo może nie być łatwo zajść w ciążę, a i ją utrzymać później (ryzyko poronień, wad płodu przy złych wynikach). Mój tż doskonale o tym wie. Zawsze twierdziliśmy oboje, że chcielibyśmy dziecko, ale to było odległe planowanie, a nawet nie planowanie a oczywistość że kiedyś to dziecko się pojawi. Zagadałam go ostatnio na poważnie, czy by nie chciał wkrótce. Nie dostałam teraz żadnego dziecięcego zaniku mózgu, ani nic, po prostu pomyślałam o tym czysto racjonalnie. Mamy do tego warunki itd. Też zawsze chciałam mieć dziecko, ale to mocno odlegle o tym myślałam. Tż powiedział, że to przemyśli i dzisiaj dał mi znać, że on nie chce teraz, że nie dorósł, że tak za 5 lat minimum jak pomyślimy to ok, ale 24 lata to o wiele za mało jak dla niego. I wiecie co, jakoś dziwnie mi się zrobiło. Bo zabrzmiało to jakbym ja była z jakimś gówniarzem, albo była jakąś pierwszą lepszą laską z którą jest od roku. A my tyle lat razem, od 3 wspólnie mieszkamy, oboje studiowaliśmy zaocznie i pracowaliśmy cały czas, nie byliśmy żadnymi szalonymi studenciakami, on ma swoich dwóch kumpli, ale oni właśnie tacy są typ dziennego wiecznego studenciaka co rucha dupy co impreze inna. Tż widuje się z nimi ze 2 razy w miesiącu bo oni mieszkają w mieście wojewódzkim. A ja usłyszałam, że bo przecież ludzie w naszym wieku jeszcze ślubów nie biorą a ja o dziecku mu mówię...

Nie wiem już sama co o tym myśleć, jak Wy to widzicie? Bo ja to odebrałam, jakby on w ogóle nie chciał zdawać sobie sprawy z mojej choroby itd że tak luźno do tego podchodzi. Nawet nie wytłumaczył na spokojnie na poważnie tego, ze nie chce teraz tylko bardziej na zasadzie wiesz co, no nie wygłupiajmy się dziewczyno, mamy po 24 lata, jaka rodzina weź...

Czy ja jestem jakaś dziwna, że poczułam jakby w ogóle nas nie traktował poważnie?
pleaseclick jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 10:54   #2
7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Cytat:
Napisane przez pleaseclick Pokaż wiadomość
Dziewczyny, taka sytuacja. Ja 24 lata, w związku z tż również 24 lata.Oboje juz po studiach, razem od 8 lat (tak, od początku liceum razem). Mieszkamy w powiatowym mieście, w mieszkaniu na kredyt (na mnie kredyt, nie wspólny, bo też ja miałam spory wkład własny dzieki czemu kredyt na "jedyne" 100k). Oboje pracujemy, dwa auta, wakacje, miesięcznie razem zarabiamy 7-8k, oboje stresujące biurowe prace. Przechodząc do sedna. To nie będzie post w stylu, kiedy mi się misio w końcu oświadczy, bo to już tyle lat na kocią łapę. Nie zależy mi na tym, ALE... Od 3 lat choruję na niedoczynność tarczycy. Towarzyszy temu wysoka prolaktyna. Ale nie wysoka na poziomie na jakim normą powinna być przy niedoczynności tarczycy, ale na poziomie, kiedy rok temu podejrzewano u mnie gruczolaka przysadki mózgowej. Na szczęście to nie to i od tego czasu zbijam jej poziom lekami. Jakby ktos nie wiedział, wysoki poziom prolaktyny zwykle u kobiet pojawia się wraz z ciążą, m.in hamuje miesiączkowanie w tym okresie, wspomaga laktację etc. Na obecną chwilę moje wyniki są idealne. Oboje moi lekarze i endokrynolog i ginekolog radzą jeśli jest możliwość i chęci, zacząć jak najszybciej starania o dziecko, bo może nie być łatwo zajść w ciążę, a i ją utrzymać później (ryzyko poronień, wad płodu przy złych wynikach). Mój tż doskonale o tym wie. Zawsze twierdziliśmy oboje, że chcielibyśmy dziecko, ale to było odległe planowanie, a nawet nie planowanie a oczywistość że kiedyś to dziecko się pojawi. Zagadałam go ostatnio na poważnie, czy by nie chciał wkrótce. Nie dostałam teraz żadnego dziecięcego zaniku mózgu, ani nic, po prostu pomyślałam o tym czysto racjonalnie. Mamy do tego warunki itd. Też zawsze chciałam mieć dziecko, ale to mocno odlegle o tym myślałam. Tż powiedział, że to przemyśli i dzisiaj dał mi znać, że on nie chce teraz, że nie dorósł, że tak za 5 lat minimum jak pomyślimy to ok, ale 24 lata to o wiele za mało jak dla niego. I wiecie co, jakoś dziwnie mi się zrobiło. Bo zabrzmiało to jakbym ja była z jakimś gówniarzem, albo była jakąś pierwszą lepszą laską z którą jest od roku. A my tyle lat razem, od 3 wspólnie mieszkamy, oboje studiowaliśmy zaocznie i pracowaliśmy cały czas, nie byliśmy żadnymi szalonymi studenciakami, on ma swoich dwóch kumpli, ale oni właśnie tacy są typ dziennego wiecznego studenciaka co rucha dupy co impreze inna. Tż widuje się z nimi ze 2 razy w miesiącu bo oni mieszkają w mieście wojewódzkim. A ja usłyszałam, że bo przecież ludzie w naszym wieku jeszcze ślubów nie biorą a ja o dziecku mu mówię...

Nie wiem już sama co o tym myśleć, jak Wy to widzicie? Bo ja to odebrałam, jakby on w ogóle nie chciał zdawać sobie sprawy z mojej choroby itd że tak luźno do tego podchodzi. Nawet nie wytłumaczył na spokojnie na poważnie tego, ze nie chce teraz tylko bardziej na zasadzie wiesz co, no nie wygłupiajmy się dziewczyno, mamy po 24 lata, jaka rodzina weź...

Czy ja jestem jakaś dziwna, że poczułam jakby w ogóle nas nie traktował poważnie?
Wg mnie 24 lata to mało. I ja sie mu nie dziwie. Nie chodzi nawet o jakies wyszalanie sie, ale zwyczajnie o spokojne zycie, ktore z dzieckiem juz takie spokojne nie bedzie. Jestem od Ciebie rok starsza i nawet jesli teraz ktos by mi powiedzial ze powinnam sie zaczac starac to i tak bym tego nie zrobila. Potrzebuje jescze co namniej 4 lata zeby do tego dojrzec. Nie chce miec teraz takich zobowiazan. On widocznie tez nie chce, nie dojrzał do tego.
7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 11:02   #3
aer
O RLY?
 
Avatar aer
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Silesia/Varsovia
Wiadomości: 10 173
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;64919766]Wg mnie 24 lata to mało. I ja sie mu nie dziwie. Nie chodzi nawet o jakies wyszalanie sie, ale zwyczajnie o spokojne zycie, ktore z dzieckiem juz takie spokojne nie bedzie. Jestem od Ciebie rok starsza i nawet jesli teraz ktos by mi powiedzial ze powinnam sie zaczac starac to i tak bym tego nie zrobila. Potrzebuje jescze co namniej 4 lata zeby do tego dojrzec. Nie chce miec teraz takich zobowiazan. On widocznie tez nie chce, nie dojrzał do tego.[/QUOTE]

Mysle tak samo.
__________________
https://www.youtube.com/watch?v=gX6bDyRSLPI


Living zagranico juz 30 months. I zapomniec polski language
aer jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 11:03   #4
vouvray
Zadomowienie
 
Avatar vouvray
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 405
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Autorko, rozumiem Twoje obawy, bo sama cierpię na chorobę, która jest przyczyną niepłodności u wielu kobiet. Odkąd dowiedziałam się o swojej chorobie to moje zdrowie psychiczne podupadło, trudno mi było przejść nad tym do porządku dziennego i nie wyobrażam sobie, że mój partner podszedłby tak lekceważąco do tematu.
Na Twoim miejscu przemyślałabym sens wspólnego związku i zastanowiła się, czy to nastoletnie dopasowanie się ma wciąż odzwierciedlenie w teraźniejszości, bo zaczęliście się spotykać za dzieciaka, a teraz jesteście zupełni innymi ludźmi niż wtedy. Nie masz pewności, czy za 5 lat będziesz mogła zajść w ciążę, a Twój partner chyba nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji swojej decyzji. Czy obgadaliście dokładnie temat 3 lata temu, jak się dowiedziałaś o swojej chorobie?

Edytowane przez vouvray
Czas edycji: 2016-09-04 o 11:07
vouvray jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 11:04   #5
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Ja rowniez mu sie nie dziwie. Oboje jestescie bardzo mlodzi i fajnie, ze jestescie w tak dobrej sytuacji zyciowej, ale faktycznie, to moze byc za szybko na dziecko dla niego. Powinnas to uszanowac, bo byl z Toba szczery i zajscie w ciaze tak czy siak, bo Ty tak chcesz, moze byc dla niego ciosem i moze nie zachowywac sie tak, jakbys tego oczekiwala...

Co do Twojego stanu zdrowia. Wierz mi, zaryzykuje stwierdzenie, ze polowa kobiet choruje teraz na choroby tarczycy. Te choroby zawsze ida w parach, wiec wiele kobiet ma problemy z innymi hormonami itp. Twoj stan byl powazny, ale poki wyniki sa idealne i grozna choroba nie zostala potwierdzona, to nie daj sie zwariowac. Poczekaj spokojnie te kilka lat. Moze idzcie na jakis kompromis, ze za 3-4 lata zaczniecie starania. Jesli masz urodzic, to urodzisz. Jesli masz poronic, to poronisz...

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 11:05   #6
olaaleksandra123
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 736
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

W maju 2015 konczylas pierwszy rok studiów a teraz piszesz że jesteś już po studiach?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
olaaleksandra123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 11:06   #7
Mimiko
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Mam 26 lat i dla mnie też stanowczo za wcześnie na dziecko. Z jednej strony rozumiem, że poczułaś się źle, bo twój facet nie był zbyt delikatny w tej odpowiedzi. Ale zastanów się, czy naprawdę chciałabyś teraz zajść w ciąże, czy to taka kalkulacja? Myślę, że music porozmawiać jeszcze raz, na spokojnie, ale konkretnie. Nie dziwię się facetowi, że nie chce jeszcze być ojcem, ale jeśli ty pragniesz być matką jak najszybciej to chyba wasze drogi się rozmijają, bo nie widzę kompromisu.
Mimiko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-09-04, 11:07   #8
_Bumblebee_
Wtajemniczenie
 
Avatar _Bumblebee_
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 2 976
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Ja go rozumiem bo w dzisiejszych czasach 24 lata to dość wczesny wiek na ojcostwo (macierzyństwo w sumie też). Tylko żeby za te 5 lat nie wyskoczył z tekstem w stylu: "Żartowałem. W ogóle nie chce mieć dzieci".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
_Bumblebee_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 11:12   #9
meliandra
Zakorzenienie
 
Avatar meliandra
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Hmm ja Twojego TŻ rozumiem i wydaje mi się, że nie powinnaś mieć do niego pretensji. On nie powiedział Ci tego na złość. On powiedział zgodnie z prawdą to co czuje. 24 lata to jeszcze bardzo mało, może on właśnie chciałby się jeszcze w jakiś sposób wyszaleć, korzystać z życia, podróżować, a nie utonąć w pieluchach.

Cytat:
Napisane przez pleaseclick Pokaż wiadomość
I wiecie co, jakoś dziwnie mi się zrobiło. Bo zabrzmiało to jakbym ja była z jakimś gówniarzem, albo była jakąś pierwszą lepszą laską z którą jest od roku. A my tyle lat razem, od 3 wspólnie mieszkamy, oboje studiowaliśmy zaocznie i pracowaliśmy cały czas, nie byliśmy żadnymi szalonymi studenciakami, on ma swoich dwóch kumpli...
A może właśnie w tym jest problem? Bardzo Wam się chwali, że jesteście ogarnięci, macie mieszkanie, dobrze płatną pracę, a nie imprezowaliście codziennie przez 5 lat studiów, ale jest coś pomiędzy. Wy szybko dorośliście, praca, wspólne mieszkanie, tyle lat razem. Z jednej strony to dobrze, a z drugiej to jest właśnie ten czas kiedy można zaszaleć. Tak zaraz dopadnie Was marazm życia codziennego, a Ty chcesz już dzieci. Zastanów się czy gdyby nie choroba, też teraz w tym momencie byś o tym myślała.


Cytat:
Napisane przez olaaleksandra123 Pokaż wiadomość
W maju 2015 konczylas pierwszy rok studiów a teraz piszesz że jesteś już po studiach?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Przez Ciebie teraz to sprawdziłam i Autorka chyba faktycznie ma rozdwojenie jaźni 14.03.2016 mieszkali osobno, jeszcze się uczyli, a teraz już od 3 lat wspólne mieszkanie i zarabianie kokosów

Cytat:
Napisane przez pleaseclick Pokaż wiadomość
Jestem z Tż już kawał czasu, kilka lat, ale jesteśmy bardzo młodzi jeszcze. Oboje się uczymy i pracujemy w różnych godzinach, na zmiany. Mieszkamy mniej niż 10km od siebie, ale udaje nam się spotykać max 2 razy w tygodniu. Często nasze rozmowy wyglądają na zasadzie kilku zdań przez telefon na dobranoc. Zwykle jeśli już się widzimy to na noc, niestety on zwykle po godzinie pada i śpi już mocno. Nie znalazł dla mnie czasu kiedy kilka tygodni temu działo się coś złego w moim życiu i go potrzebowałam choćby na godzinę się wypłakać. Tłumaczył się nauką do sesji (sama też wtedy bylam w jej trakcie..). Brakuje mi rozmowy, czułości... Zazwyczaj jak się już spotkamy, chcę się poprzytulać, pocałować go, to mi nie pozwala mówiąc "nie mam ochoty, padam na twarz". Tylko że ja też pracuję fizycznie i też nie mam dla siebie wolnego dnia, ale potrzebuję czułości i seksu.

Już mi głupio nawet poruszać z nim ten temat. Tłumaczy się, że nie ma dla siebie w ogóle czasu, jest przemęczony a i tak cały swój wolny czas poświęca mi. Ale czy ja tak wiele wymagam? Juz powoli sobie nie wyobrażam kolejnych lat razem w takim trybie, może byłoby lepiej gdybyśmy razem zamieszkali. Ale nie stać nas na to, pracujemy za ciut ponad minimalną, mamy oboje samochody na utrzymaniu, bo dojezdżamy do pracy ~20km w jedną stronę. Ja niedługo zmieniam pracę na jednozmianową za biurkiem, niebieski szuka już czegoś związanego z zawodem, też do biura właśnie ale póki co bez rezultatu. Niestety najwięcej ofert jest w wiekszym mieście, 40km w jedną stronę.

Powiedzcie, czy jestem złą dziewczyną? Powinnam definitywnie odpuścić mu?Naprawdę staram się go zrozumieć, ale właściwie jestem dokładnie w takim samym położeniu jak on, a odczucia mam zupełnie inne.

Edytowane przez meliandra
Czas edycji: 2016-09-04 o 11:23
meliandra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 11:19   #10
Affectionka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 240
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Może warto się skontaktować z innym lekarzem? Nie mówię koniecznie o zmianie lekarza tylko o innej opinii. Bo sama jak miałam 16 lat to powiedziano mi że mogę mieć mikrogruczolaka przysadki mózgowej i jak chcę mieć dzieci to jak najszybciej bo w wieku lat 20 może być za późno. A po zmianie lekarza okazało się że to "poczciwe PCOS" i mogą być problemy z zajściem w ciążę ale nie muszą. Więc może właśnie konsultacja z innym lekarzem mogłaby pokazać Twoją sytuację w trochę innym świetle?
Bo posiadanie dziecka na zaraz teraz już niekoniecznie może być dla was korzystne
Affectionka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 11:27   #11
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Cytat:
Napisane przez pleaseclick Pokaż wiadomość
(...)
Tż powiedział, że to przemyśli i dzisiaj dał mi znać, że on nie chce teraz, że nie dorósł, że tak za 5 lat minimum jak pomyślimy to ok, ale 24 lata to o wiele za mało jak dla niego.
(...)

Czy ja jestem jakaś dziwna, że poczułam jakby w ogóle nas nie traktował poważnie?
Gdybym usłyszała taką odpowiedź, to zastanowiłabym się nad dalszym sensem związku, bo bez sensu zmuszać kogoś, a i samemu rezygnować ze swoich marzeń. Jasne, obecnie macie po 24 lata i może nie być gotowy, w tym punkcie mu się nie dziwię, ale odpowiedź pt. za jakieś "5 lat minimum"? Bałabym się, że skoro udziela tak niekonkretnych odpowiedzi, przenosi te plany w czas mocno nieokreślony, to może i za 4-5 lat usłyszę to samo. Co innego wrócić do rozmowy za rok, co innego jakieś 5 minimum.

Jesteście ze sobą długo, od 3 lat mieszkacie. Tylko właśnie: czy w Waszym przypadku jednak to związanie się ze sobą "za nastolatka" jednak nie zacznie szkodzić temu związkowi, bo może pan czuje, że coś mu umknęło i będzie przedłużał taką bez większych zobowiązań młodość (już dorosły, ale jeszcze bez większych obciążeń) jeszcze przez kilka ładnych lat. Jak często rozmawiacie o kwestiach takich, jak małżeństwo, własne mieszkanie i inne zobowiązania? Bo może w sumie nigdy, a Ty nagle mu wyskoczyłaś z tematem dziecka i przeżył szok. Może czas przestać zakładać, że trwający lat 8 związek z automatu jest poważny, a zacząć jednak o tych poważnych, nie zawsze lekkich, sprawach częściej rozmawiać?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-09-04, 11:40   #12
201706081317
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 982
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

W sumie to nie wiem, czy jest sens się produkować, skoro mamy tutaj trolla, bo raczej 4k nikt biurowo nie zarabia w mieście powiatowym w dodatku po pierwszym roku studiów ale po ich skończeniu
Trolle często trollują, sprzedając historię, w której zawierają swój główny problem (tutaj: dziecko) ale jednocześnie podkolorowując inne szczegóły, które wizażanki by od razu rozgryzły, uwalniając całe pokłady trupów z szafy.

Natomiast trochę mnie dziwią tak nieczułe odpowiedzi w tym wątku.
Jesteś za młoda, jak masz urodzić to i tak urodzisz, a jak poronić to poronisz.
Chamskie komentarze wobec dziewczyny, która stoi właśnie przed decyzją o posiadaniu dziecka, co możliwe że za parę lat będzie dla niej poza zasięgiem. I w odpowiedziach uwzględniacie tylko jeden punkt "on jest za młody" na korzyść chłopaka. A gdzie w tym autorka?
Dla mnie zostaje rozmowa, w której:
1. Uświadomisz mu, że teraz albo możliwe że później już nigdy.
2. Ty tego chcesz.
3. Macie na to warunki.
Poza tym uważam argument "jestem za młody na dziecko" w wieku 24 lat za "nie będę nigdy gotowy". Toż to wiek idealny.
201706081317 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 11:44   #13
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

a co Twoj TZ na to, że za 5 lat może opcji na dziecko może już nie być i na to, że to nie jest w waszym przypadku kwestia na zasadzie "może się tak zdarzyć" a raczej kwestia o sporym prawdopodobieństwie? No bo jedno to, że nie chce dziecka teraz (i to można zrozumieć) a druga to czy bierze pod uwagę to, że za 5 lat może nie mieć wyboru i po prostu może się okazać, że szansy na dziecko nie będzie?
I tak samo u Ciebie? Co Ty na to, że za 5 lat może nie być wyboru?
Czy z rozmowy wynikało, że on tych dzieci docelowo chce czy to było na zasadzie "może"? Bo jak to drugie to już raczej sugeruje, że to takie odwlekanie w nieskończoność. Może ustalcie, że niekoniecze 5 lat a np. 3 - 4 lata (zacznie się starać za 3 lata, nie ma pewności, że się od razu uda więc zanim dziecko się urodzi to trochę czasu zleci).

Co do samego pomysłu - w Twoim wieku byłam identycznego zdania co Twój TZ czyli, że to za wcześnie itp i rozumiem jego nastawienie. Natomiast teraz z perspektywy czasu wolałabym to dziecko już mieć odchowane i sobie spokojnie pracować. Także sytuacja w stylu i tak źle i tak niedobrze.

Inna sprawa, że niezależnie od wyników badań to ja ktoś nie czuje się gotowy to nic dobrego ze zmuszania nie wyjdzie. Jak człowiek wpadnie to wpadnie i jakoś trzeba sytuację ogarnąć ale jak ktoś podejmie świadomie taką decyzję z niewłaściwych powodów to tylko proszenie się o kłopoty. Dziecko sobie można "zrobić" ale pytanie czy wtedy związek przetrwa? Chyba zostanie samotną matką to też nie rozwiązanie.
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 11:46   #14
Devon_rose
Zakorzenienie
 
Avatar Devon_rose
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Ja odniosę się tylko do wysokiej prolaktyny.

Moja znajoma od prawie 4 lat nie może zajść w ciążę.
__________________

Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent !
Devon_rose jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 11:47   #15
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Cytat:
Napisane przez pleaseclick Pokaż wiadomość
Oboje moi lekarze i endokrynolog i ginekolog radzą jeśli jest możliwość i chęci, zacząć jak najszybciej starania o dziecko, bo może nie być łatwo zajść w ciążę, a i ją utrzymać później (ryzyko poronień, wad płodu przy złych wynikach).
Jak masz możliwość, to skonsultuj sprawę z jeszcze jednym lekarzem. Niedoczynność tarczycy i współwystępująca hiperprolaktynemia mogą utrudnić zajście w ciążę, ale raczej nie traktuje się ich jako chorób, przy których trzeba natychmiast zacząć starać się o dziecko.

Cytat:
Zagadałam go ostatnio na poważnie, czy by nie chciał wkrótce. Nie dostałam teraz żadnego dziecięcego zaniku mózgu, ani nic, po prostu pomyślałam o tym czysto racjonalnie. Mamy do tego warunki itd. Też zawsze chciałam mieć dziecko, ale to mocno odlegle o tym myślałam. Tż powiedział, że to przemyśli i dzisiaj dał mi znać, że on nie chce teraz, że nie dorósł, że tak za 5 lat minimum jak pomyślimy to ok, ale 24 lata to o wiele za mało jak dla niego. I wiecie co, jakoś dziwnie mi się zrobiło. Bo zabrzmiało to jakbym ja była z jakimś gówniarzem, albo była jakąś pierwszą lepszą laską z którą jest od roku.
Według mnie akurat wcale nie zabrzmiało to ani tak, jakby Twój partner był niedojrzały, ani tak, jakby Ciebie traktował jako „pierwszą lepszą, z którą jest od niedawna”. Co innego być w związku, mieszkać razem i żyć wspólnie, a co innego mieć dziecko. Można być gotowym do związku, a nie być gotowym do bycia rodzicem.
Jeżeli jednak Wasze plany prokreacyjne się rozmijają, to się zastanów, czy chcesz kontynuować ten związek. Facet wprost powiedział, że dziecko chciałby mieć najwcześniej za 5 lat. Ty teraz musisz przemyśleć, czy jesteś gotowa czekać tyle czasu, a być może i więcej.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 11:59   #16
Fortuna1
Zakorzenienie
 
Avatar Fortuna1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Cytat:
Napisane przez pleaseclick Pokaż wiadomość
Dziewczyny, taka sytuacja. Ja 24 lata, w związku z tż również 24 lata.Oboje juz po studiach, razem od 8 lat (tak, od początku liceum razem). Mieszkamy w powiatowym mieście, w mieszkaniu na kredyt (na mnie kredyt, nie wspólny, bo też ja miałam spory wkład własny dzieki czemu kredyt na "jedyne" 100k). Oboje pracujemy, dwa auta, wakacje, miesięcznie razem zarabiamy 7-8k, oboje stresujące biurowe prace. Przechodząc do sedna. To nie będzie post w stylu, kiedy mi się misio w końcu oświadczy, bo to już tyle lat na kocią łapę. Nie zależy mi na tym, ALE... Od 3 lat choruję na niedoczynność tarczycy. Towarzyszy temu wysoka prolaktyna. Ale nie wysoka na poziomie na jakim normą powinna być przy niedoczynności tarczycy, ale na poziomie, kiedy rok temu podejrzewano u mnie gruczolaka przysadki mózgowej. Na szczęście to nie to i od tego czasu zbijam jej poziom lekami. Jakby ktos nie wiedział, wysoki poziom prolaktyny zwykle u kobiet pojawia się wraz z ciążą, m.in hamuje miesiączkowanie w tym okresie, wspomaga laktację etc. Na obecną chwilę moje wyniki są idealne. Oboje moi lekarze i endokrynolog i ginekolog radzą jeśli jest możliwość i chęci, zacząć jak najszybciej starania o dziecko, bo może nie być łatwo zajść w ciążę, a i ją utrzymać później (ryzyko poronień, wad płodu przy złych wynikach). Mój tż doskonale o tym wie. Zawsze twierdziliśmy oboje, że chcielibyśmy dziecko, ale to było odległe planowanie, a nawet nie planowanie a oczywistość że kiedyś to dziecko się pojawi. Zagadałam go ostatnio na poważnie, czy by nie chciał wkrótce. Nie dostałam teraz żadnego dziecięcego zaniku mózgu, ani nic, po prostu pomyślałam o tym czysto racjonalnie. Mamy do tego warunki itd. Też zawsze chciałam mieć dziecko, ale to mocno odlegle o tym myślałam. Tż powiedział, że to przemyśli i dzisiaj dał mi znać, że on nie chce teraz, że nie dorósł, że tak za 5 lat minimum jak pomyślimy to ok, ale 24 lata to o wiele za mało jak dla niego. I wiecie co, jakoś dziwnie mi się zrobiło. Bo zabrzmiało to jakbym ja była z jakimś gówniarzem, albo była jakąś pierwszą lepszą laską z którą jest od roku. A my tyle lat razem, od 3 wspólnie mieszkamy, oboje studiowaliśmy zaocznie i pracowaliśmy cały czas, nie byliśmy żadnymi szalonymi studenciakami, on ma swoich dwóch kumpli, ale oni właśnie tacy są typ dziennego wiecznego studenciaka co rucha dupy co impreze inna. Tż widuje się z nimi ze 2 razy w miesiącu bo oni mieszkają w mieście wojewódzkim. A ja usłyszałam, że bo przecież ludzie w naszym wieku jeszcze ślubów nie biorą a ja o dziecku mu mówię...

Nie wiem już sama co o tym myśleć, jak Wy to widzicie? Bo ja to odebrałam, jakby on w ogóle nie chciał zdawać sobie sprawy z mojej choroby itd że tak luźno do tego podchodzi. Nawet nie wytłumaczył na spokojnie na poważnie tego, ze nie chce teraz tylko bardziej na zasadzie wiesz co, no nie wygłupiajmy się dziewczyno, mamy po 24 lata, jaka rodzina weź...

Czy ja jestem jakaś dziwna, że poczułam jakby w ogóle nas nie traktował poważnie?
Wg mnie o dzieciach powinniście pogadać kilka lat temu, by sprawdzić, czy oboje tego chcecie i czy wasze plany rodzicielskie są ze sobą zbieżne. Naprawdę nie gadaliscie o tym nigdy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Cytat:
Napisane przez _Bumblebee_ Pokaż wiadomość
Ja go rozumiem bo w dzisiejszych czasach 24 lata to dość wczesny wiek na ojcostwo (macierzyństwo w sumie też). Tylko żeby za te 5 lat nie wyskoczył z tekstem w stylu: "Żartowałem. W ogóle nie chce mieć dzieci".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ja bym nie czekała 5 lat czując wewnętrzna potrzebę dziecka. W tym przypadku chyba bym zmieniła partnera.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano,
Come una barca che non esce mai dal porto.
Fortuna1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 12:01   #17
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Cytat:
Napisane przez Fortuna1 Pokaż wiadomość
Wg mnie o dzieciach powinniście pogadać kilka lat temu, by sprawdzić, czy oboje tego chcecie i czy wasze plany rodzicielskie są ze sobą zbieżne. Naprawdę nie gadaliscie o tym nigdy?

Ja bym nie czekała 5 lat czując wewnętrzna potrzebę dziecka. W tym przypadku chyba bym zmieniła partnera.
Bardzo dobre pytanie. O pewnych sprawach w związku należy rozmawiać na bieżąco, wracać do nich.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 12:06   #18
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Oni przecież rozmawiali o dziecku – oboje byli zdania, że dzieci chcą mieć, ale, jak rozumiem, oboje widzieli ich pojawienie się w dalekiej przyszłości. Kiedy autorce wątku się odmieniło i zaczęła chcieć rozpocząć starania o dziecko, zaczęła rozmowę na ten temat ze swoim partnerem. Według mnie tak właśnie powinno być.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 12:11   #19
annatp
Przyczajenie
 
Avatar annatp
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: LKR
Wiadomości: 27
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Ja bym poważnie porozmawiała z partnerem i zastanowiła się nad powagą waszego związku. No bo jest sobie szczęśliwy, długoletni związek, gdzie obie strony chcą mieć kiedyś dzieci i są warunki na powiększenie rodziny. I jest diagnoza, według której teraz jest idealny czas na ciążę, a za kilka lat nie wiadomo co będzie. W tej sytuacji odpowiedź faceta "nie jestem gotowy, może za 5 lat" jest trochę niepoważna i zastanawiam się, czy on ogarnął o czym jest mowa. I powinien doprecyzować czy:
1. "Nie jestem gotowy, wolę już wcale nie mieć dzieci niż mieć teraz".
2. "Nie jestem gotowy, będę chciał za minimum 5 lat, jeśli ty nie będziesz mogła, to znajdę inną. W końcu to nie ja mam problem".
annatp jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-09-04, 12:47   #20
201712242137
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 076
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Cytat:
Napisane przez niebieska_meta Pokaż wiadomość
Poza tym uważam argument "jestem za młody na dziecko" w wieku 24 lat za "nie będę nigdy gotowy". Toż to wiek idealny.
To na poważnie? I czym niby tę idealność wymierzyłaś?
201712242137 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 12:51   #21
kawa_o
Zadomowienie
 
Avatar kawa_o
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: N
Wiadomości: 1 285
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Ja bym sie zastanowila nad tym co bedzie jesli za 5 lat juz dojrzeje do roli ojca,ale jednak sie okaze,ze Ty nie dasz rady juz zajsc w ciaze? 2-3 lata to moze bym poczekala po 8 latach zwiazku,ale 5 lat do za dlugo,bedziesz juz pod 30 i jeszcze trudniej bedzie Ci zajsc ciaze. A on moze wtedy stwierdzic nagle,ze jestes bezuzyteczna
kawa_o jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 13:16   #22
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

24 lata to nie jest jakieś wczesne dzieciństwo i jakiś mega młody wiek na rodzenie dzieci, nie przesadzajmy, to nie jest 19 latka na utrzymaniu rodziców. Uważam, ze Twój TZ powinien sie zgodzić na ojcostwo wiedząc, jaka jest sytuacja. Tym bardziej, ze macie dobra sytuacje zawodowa i materialna. Spotkałam dziewczyny w tym wieku, a nawet młodsze, całkiem sensowne i fajne, które spodziewały sie dzieci. Po studiach (choćby licencjacie), z praca, z pracującymi mężami, niegłupie i rozsądne.

Ale my sobie możemy gadać, decyzji za niego nie podejmiemy.

---------- Dopisano o 14:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:15 ----------

Cytat:
Napisane przez karaba_la_sorciere Pokaż wiadomość
To na poważnie? I czym niby tę idealność wymierzyłaś?
Biologicznie jest to o wiele lepszy wiek niż 35 lat i tu nie ma co dyskutować.
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 13:17   #23
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Zgadzam się z tym fragmentem z tego, co napisała Doris
Cytat:
Jesteście ze sobą długo, od 3 lat mieszkacie. Tylko właśnie: czy w Waszym przypadku jednak to związanie się ze sobą "za nastolatka" jednak nie zacznie szkodzić temu związkowi, bo może pan czuje, że coś mu umknęło i będzie przedłużał taką bez większych zobowiązań młodość (już dorosły, ale jeszcze bez większych obciążeń) jeszcze przez kilka ładnych lat. Jak często rozmawiacie o kwestiach takich, jak małżeństwo, własne mieszkanie i inne zobowiązania? Bo może w sumie nigdy, a Ty nagle mu wyskoczyłaś z tematem dziecka i przeżył szok. Może czas przestać zakładać, że trwający lat 8 związek z automatu jest poważny, a zacząć jednak o tych poważnych, nie zawsze lekkich, sprawach częściej rozmawiać?
-wynika to także z tego, jak sama postrzegam "nastolatkowe związki", a patrzę z 2 stron: samej siebie (ja z okresu nastolatkowego i ja późniejsza to dwie różne osoby i widzenie wielu tzw. ważnych rzeczy) i przykładów z realnego życia wokół mnie, gdy zobaczyłam ciągi dalsze takich nastlatkowych związków (bardzo mało się ostało, bardzo).
A ponieważ także w realnym życiu widzę , ak duże problemy z zajściem w ciążę mają rożne znajome,koleżanki- to także ta sprawa gdy chce mieć się dziecko, jest ważnym punktem odniesienia.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 13:21   #24
olenkasz
Zakorzenienie
 
Avatar olenkasz
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 809
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Ja, będąc facetem, nigdy nie chciałabym być z kobietą, która z dnia na dzień postanawia starać się o dziecko i ma pretensję, że ja nie jestem błyskawicznie na to gotowa. Mało tego.
Jakbym usłyszała, że moja dziewczyna "ma potrzebę dziecka" w wieku 24 lat i jej gotowość jest tak wielka, że rozważa czy mnie nie zostawić, bo ona chce teraz dziecko, a ja nie, to zostawiłabym ją pierwsza i zwiała w pokrzywy.
Nie chciałabym być z kimś, dla kogo wieloletni partner i jego uczucia nie znaczą nic w obliczu instynktów. On nie powiedział nie. On powiedział nie teraz, co uważam za rozsądne, ponieważ mają po 24 lata i naprawdę nie muszą czuć się od razu gotowi na dzieciaczki. On się nie czuje i powinnaś to autorko uszanować. Po prostu. A jak nie umiesz, to zerwij.

W ogóle jestem ciekawa, czy gdyby 23letni facet rzucił swojej dziewczynie JESTEM GOTOWY NA DZIECKO, MAM POTRZEBĘ DZIECKA, URODŹ MI JE TERAZ, to czy odpowiedzi byłyby podobne w stylu: o, on ma potrzebę dziecka, musisz się zastanowić nad powagą waszego związku, skoro nie chcesz spełnić jego prośby, to może po prostu nie traktujesz go poważnie????????
__________________
Nie było nas, był las, nie będzie nas, będzie las.

Edytowane przez olenkasz
Czas edycji: 2016-09-04 o 13:23
olenkasz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 13:23   #25
lulka19
Zakorzenienie
 
Avatar lulka19
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12 833
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Popatrzcie na inne wątki autorki. Niewątpliwie ten sam styl pisania, a zupełnie sprzeczne informacje. Od marca załozycielka wątku skończyła studia, a jej pensja oraz TŻ z minimalnej wzrosła do 7- 8 tys.


Pewnie zaraz pojawi się hasło, że ktoś pisze z jej konta
lulka19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 13:34   #26
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Ja bym się wkurzyła, gdyby mi facet powiedział po 8 latach związku, a 3 mieszkania, i przy dobrych warunkach, że on tu będzie ''coś przemyśliwał''.
Na myślenie czas był wcześniej.

Kiedyś kobieta po prostu zachodziła w ciążę. Przynajmniej tu miały główne zdanie decydujące.
Ach te czasy gdy o wszystko trzeba pytać swego pana bo pan musi być najszczęśliwszy na świecie.

Nie ma co gdybać czy on Cię traktuje poważnie czy nie. Prawdy się nie dowiesz.
Zreszta, jaka tu prawda.
Po pierwsze może nie myśleć, że się nie wyszalał i go znudziłaś. Może myśleć, że jest mu z Tobą dobrze (jeśli nie bardzo dobrze i nie jesteś ''tą jedyną'' to Ci nie powie), a za 3 lata może spotkać seksowną laskę i Cię rzucić. No bo tak. Zabronisz mu, zagwarantuje Ci?
Po 2 możliwe, że za parę lat gdy będziesz bezpłodna, znajdzie taką, co mu zajdzie i urodzi.

Mimo wszystko nie można mieć do nikogo pretensji, że nie wie, jaki będzie i co będzie myślał za kilka lat.

Nie analizuj nadmiernie i pomyśl o sobie, czego Ty chcesz.
Masz warunki, ale czy masz takie parcie, że musisz już dzisiaj?

Przemyślałabym temat na spokojnie i powiedziałabym, że np. rok jeszcze poczekam, ale za rok o tej porze rezygnuję z zabezpieczeń i chcę zajść. Rozmowy i pytań o zgodę gdy zdecyduję - nie będzie.
Rozumiem jego rozterki, i być może sama odwlekałabym chętnie temat w nieskończoność, ale nie podejmę tak wysokiego ryzyka.
Jeśli ma z tym problem to mimo, że chcę z nim być, może lepiej abyśmy się rozstali jak najwcześniej.
Zapowiedziałabym, że go nie uprzedzę nawet czy zacznę starać się za 3 miesiące czy za 1,5 roku. Wprost powiedziałabym, że nie dam mu czasu na odwlekanie, żeby mi za rok nie przyszedł i nie powiedział, że on jednak nie, że za wcześnie i rozstańmy się. Jeśli mamy rozstać się z tego powodu, to dzisiaj.

Nie popełniaj błędu robienia czegoś wbrew sobie by miś nie stracił komfortu. Jego zdanie jest bardzo ważne, ale Twoje też.
Skoro ustalone macie, że chcecie mieć dzieci i rodzinę, oczekuj od niego konsekwencji.
Sedno problemu - skoro Los Wam nie daje luksusu przeciągania tematu to nie rób tego. Podoba się Twojemu facetowi czy nie, musi to pojąć.
Nie słuchaj gadania, że za wczesnie lub za późno, bo znajdziesz sporo facetow którzy mają dziecko w takim wieku.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 13:35   #27
201712242137
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 076
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Uważam, ze Twój TZ powinien sie zgodzić na ojcostwo wiedząc, jaka jest sytuacja. Tym bardziej, ze macie dobra sytuacje zawodowa i materialna.
Jasne, co tam jego uczucia, powinien się zgodzić, bo tak, bo jaśnie pani się dziecka zachciało

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Biologicznie jest to o wiele lepszy wiek niż 35 lat i tu nie ma co dyskutować.
No i chyba tylko biologicznie. Reszta zależy od konkretnej osoby (czy jest dojrzała, czy czuje się na siłach, jaką ma sytuację materialną itd.). Dlatego mówienie o jakimś idealnym wieku i insynuowanie, że jak ktoś w tym wieku uważa, że nie jest gotowy, to już nie będzie jest co najmniej śmieszne.

Cytat:
Napisane przez olenkasz Pokaż wiadomość
Ja, będąc facetem, nigdy nie chciałabym być z kobietą, która z dnia na dzień postanawia starać się o dziecko i ma pretensję, że ja nie jestem błyskawicznie na to gotowa. Mało tego.
Jakbym usłyszała, że moja dziewczyna "ma potrzebę dziecka" w wieku 24 lat i jej gotowość jest tak wielka, że rozważa czy mnie nie zostawić, bo ona chce teraz dziecko, a ja nie, to zostawiłabym ją pierwsza i zwiała w pokrzywy.
Nie chciałabym być z kimś, dla kogo wieloletni partner i jego uczucia nie znaczą nic w obliczu instynktów. On nie powiedział nie. On powiedział nie teraz, co uważam za rozsądne, ponieważ mają po 24 lata i naprawdę nie muszą czuć się od razu gotowi na dzieciaczki. On się nie czuje i powinnaś to autorko uszanować. Po prostu. A jak nie umiesz, to zerwij.

W ogóle jestem ciekawa, czy gdyby 23letni facet rzucił swojej dziewczynie JESTEM GOTOWY NA DZIECKO, MAM POTRZEBĘ DZIECKA, URODŹ MI JE TERAZ, to czy odpowiedzi byłyby podobne w stylu: o, on ma potrzebę dziecka, musisz się zastanowić nad powagą waszego związku, skoro nie chcesz spełnić jego prośby, to może po prostu nie traktujesz go poważnie????????
Zgadzam się w 100%.
+ Czy autorka i osoby popierające decyzje o dziecku pomyślały o samym dziecku i jak wpłynie na jego rozwój to, że tata się zgodzi "z łaski" i po namowach?
201712242137 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 13:38   #28
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Ja bym się wkurzyła, gdyby mi facet powiedział po 8 latach związku, a 3 mieszkania, i przy dobrych warunkach, że on tu będzie ''coś przemyśliwał''.
Na myślenie czas był wcześniej.
O właśnie.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 13:42   #29
kisielova
ReklaMO(D)żerca.
 
Avatar kisielova
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 9 889
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

raz pracujesz za granicą sezonowo, raz w biurze. Raz piszesz o skończeniu studiów innym razem, że w październiku zaczynasz. Zakładasz wątek o braku czasu dla siebie i spotkaniach 2 razy w tygodniu a teraz piszesz, że mieszkacie razem od 3 lat.
No, to tyle ;-)
kisielova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-04, 13:43   #30
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Tż, moja choroba a przyszłe potomstwo

Czyli pewnie troll i nie ma co sie produkować.
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-09-08 11:29:11


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:17.