mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-11-18, 17:34   #31
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

może pomocne byłyby sformułowania:
czy możesz mi to wytłumaczyć?
co masz na myśli?
dlaczego tak uważasz?
możesz mi wyjaśnić kontekst swojej wypowiedzi?
nie rozumiem co masz na myśli, możesz mi to opisać na przykładzie?
Pomijając upierdliwość takich rozkmin jeżeli one Cię nie interesują, pytaj o jego zdanie, proś żeby Ci tłumaczył wyjaśniał i kieruj rozmową tak żeby on wytłumaczył Ci od podstaw całe zagadnienie oraz to co o nim sądzi.
Proponuję też żebyś zapoznała się ze znaczeniem erystyki według Schopenhauera. A szczególnie z argumentem ad personam - bo chociaż w dyskusji nie jesteś mocniejsza to facet Cie obraża.
Jak Ci zaserwuje taki pasztet to powiedz, że dyskusja z nim wbrew temu co on uważa nie jest bardziej interesująca od i tu wymień najgłupszy możliwy serial (np świat wg bandich?). I gdyby był bardziej błyskotliwym rozmówcą to byłoby super z nim pogadać.

może coś z tego Ci się przyda
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-20, 06:08   #32
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;67676266]Jak Ci zaserwuje taki pasztet to powiedz, że dyskusja z nim wbrew temu co on uważa nie jest bardziej interesująca od i tu wymień najgłupszy możliwy serial (np świat wg bandich?). I gdyby był bardziej błyskotliwym rozmówcą to byłoby super z nim pogadać. [/QUOTE]
znaczy, to, co jara jej partnera, jest pasztetem, i żeby się z niego wyplątać, ma nieszczęśnika obrazić?

Gratulacje. Reakcja na poziomie opisu problemu Autorki.

Niepojęte jest, że mając takie zdanie o życiowym partnerze, można z nim siedzieć. Po co? To jakiś wyrok, pokuta za zawinięcie lizaka ze sklepu w wieku lat sześciu i pół, czy misja zbawiania świata przez niezasłużone cierpienie? Chłopiec może i jest domorosłym filozofem, który sobie robi dobrze sprowadzając do parteru Autorkę. Autorka natomiast nawet nie jest w stanie przytoczyć tematów rozmów, które chłopiec próbuje z nią toczyć, tak bardzo ma na nie wylane. Chłopiec w nieodpowiedni sposób docieka jej problemu z prowadzeniem intelektualnych dysput dla rozrywki, ale ona z góry orzekła, że to takie niepraktyczne i w ogóle po co.

Gdyby to ostatnie było pytaniem, można by odpowiedzieć, że dla rozrywki i ćwiczenia szarych komórek. Rozkminianie rzeczy jest przyjemne, niezależnie od ich praktycznej przydatności; a także, służy rozmaitym umiejętnościom, które da się zutylizować w bardziej przyziemnych okolicznościach. Autorka tymczasem intelektu ćwiczyć nie zamierza, i opowiada nam o tym, jak bardzo nieempatycznie podchodzi do niej jej chłopiec, kiedy to docieka jej problemu w kategoriach racjonalnych, a nie emocjonalnych, czy jak tam to szło. On jednak przynajmniej docieka - Autorka po prostu skarży się na to, że on jest taki pokręcony, i w ogóle czego od niej chce, no jak tak można, zmuszać do dyskusji na odczapistyczne tematy.

Po co oni ze sobą siedzą? Chłopca to jeszcze od biedy rozumiem - może wyznaje zasadę, że każdego można nauczyć, i próbuje, tyleż dzielnie, co nieudolnie. Ale Autorka? Jakkolwiek nie będzie robiła tu z siebie skrzywdzonej niewinności, nie da się ukryć braku szacunku dla tego, co zajmuje jej chłopca. Ona go nawet, na litość bogini, nie słucha. Nawet nie próbuje zrozumieć; nie pasuje do jej plotkarsko-przyziemnej wizji, to znaczy, że dominujący filozof. Etykietka przede wszystkim.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-20, 09:52   #33
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Rembrantowa nadinterpretujesz. Rozumiem przydatność takich rozkmin. Są ludzie którzy lubią dyskusje. I nie ma w tym nic złego.

Ale złe i zniechęcające jest ustawianie się faceta w roli intelektualnego guru, który wie wszystko a głupia dziewczynka musi się douczyć. No nie można tak.Dyskusja zakłada równość osób biorących w niej udział i szacunek do adwersarza. A facet podkreśla (jak zrozumiałam) jej niewiedzę zamiast zachęcić ją, wyjaśnić problem i wciągnąć do rozmowy.
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-20, 12:30   #34
Mayka78
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 21
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez Aleksandra888888 Pokaż wiadomość
Istielig, przyznam, że podczas tych rozmów on jest czasami nieuprzejmy, wytyka niewiedzę. Tylko ja wiem, że on to robi, bo myśli, że takie zachowanie z jego strony zmotywuje mnie to zgłębienia tematu, albo sprowokuje do powiedzenia niebanalnego argumentu. Niestety to przynosi odwrotny skutek, bo ja się wtedy zamykam i już w ogóle nie chce gadać. Zawsze mu o tym mówię, że jego zachowanie mnie blokuje, a on wtedy próbuje to rozłożyć na czynniki pierwsze, co mnie właściwie blokuję, ja wtedy zazwyczaj już mam dość i gubię się w tej rozmowie i dalej nic nie wiem. Niby taki mądry a taki głupi, ja po prostu nie wiem czego tu nie rozumieć, albo ja mu źlę tłumaczę co mnie blokuj, albo on szuka dziury w całym.
Kup mu książkę. Dale Carnegie "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi". Miałam ten sam problem... dopiero po latach dotarło do mnie, że EQ > IQ.
Mayka78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-20, 12:48   #35
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;67724361]Rembrantowa nadinterpretujesz. Rozumiem przydatność takich rozkmin. Są ludzie którzy lubią dyskusje. I nie ma w tym nic złego.

Ale złe i zniechęcające jest ustawianie się faceta w roli intelektualnego guru, który wie wszystko a głupia dziewczynka musi się douczyć. No nie można tak.Dyskusja zakłada równość osób biorących w niej udział i szacunek do adwersarza. A facet podkreśla (jak zrozumiałam) jej niewiedzę zamiast zachęcić ją, wyjaśnić problem i wciągnąć do rozmowy.[/QUOTE]

No, ale że on się ustawia w roli guru to jest Twoja nadinterpretacja.
A fakty takie, ze dziewczyna nawet nie umie napisać, o czym on chce z nią dyskutować.

A już jej tutejszy popis z cytuję: "kiedyś wywiązała się dyskusja pt. czym jest rozmowa? Normalnie nikt chyba się nad tym nie zastanawia? " mnie osobiście bardzo wiele mówi o autorce wątku. I nie jest to zbyt pozytywne, co mnie to o niej mówi.
Nie ejst to tez jakieś zagadnienie z doopy wzięte i z palca wyssane, zasadniczo, to każdy normalny mniej lub bardziej, powinien siąść i się zastanowić, "czym jest rozmowa" a nawet z partnerem to przedyskutować wielokrotnie, żeby potem za x lat nie płakusiać na wizazu, ze z mężem to tylko wymieniają informacje o dzieciach, zakupach i co na obiad.

To jest akurat temat o wile beardziej dotyczący każdego w związku i każdej innej ludzkiej relacji, niż realna sytuacja polityczna na świecie a nawet w kosmosie.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-20, 13:52   #36
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez Aleksandra888888 Pokaż wiadomość
najgorsze w tym wszystkim jest to,że partner mnie atakuje że nie mam argumentów, że nie można ze mną pogadać itp.
Cytat:
Napisane przez Aleksandra888888 Pokaż wiadomość
on jest czasami nieuprzejmy, wytyka niewiedzę.
Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
No, ale że on się ustawia w roli guru to jest Twoja nadinterpretacja.
tak odbieram to co dziewczyna napisała.

Da się "wychować" interesującego rozmówcę no ale nie można tak się zachowywać. Po co dziewczynę zniechęcać kiedy można zachęcić. Jako doświadczony w dyskusjach mógłby odpowiednio pokierować rozmową. Tak żeby była interesująca również dla niej.
Miałam znajomego który potrafił błyskotliwie i interesująco dyskutować. NIGDY nie dał mi odczuć że jestem za głupia albo słabo wykształcona. Czasami podsuwał mi lektury i dyskusje o nich były inspirujące.

Autorko może w okolicy jest jakiś klub dyskusyjny żebyś mogła podszkolić się w towarzystwie nie oceniającym Ciebie?
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-20, 17:10   #37
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;67731741]tak odbieram to co dziewczyna napisała.

Da się "wychować" interesującego rozmówcę no ale nie można tak się zachowywać. Po co dziewczynę zniechęcać kiedy można zachęcić. Jako doświadczony w dyskusjach mógłby odpowiednio pokierować rozmową. Tak żeby była interesująca również dla niej.
Miałam znajomego który potrafił błyskotliwie i interesująco dyskutować. NIGDY nie dał mi odczuć że jestem za głupia albo słabo wykształcona. Czasami podsuwał mi lektury i dyskusje o nich były inspirujące.[/QUOTE]
ale dziewczyna napisała też o tym, że normalni ludzie nie zastanawiają się nad tym, co to jest rozmowa. Dziewczyna nie potrafi wymienić tematów rozmów, które ten "dominujący filozof" narzuca. Za to wiele ma do powiedzenia o bezużyteczności tych dyskusji, bo tematy takie z życiem nie związane. Z faktami o ludziach, na przykład.

Autorka tak opisała swoje z chłopcem konwersacje, że stwierdzenie, że nie da się z nią pogadać i że nie ma ona argumentów, zdaje się nie atakiem, a stwierdzeniem faktu. Niewiedza to niewiedza, jak ktoś nie wie, to nie wie. Dorosłych ludzi się nie "wychowuje", ale wskazuje im źródła, które mogą dostarczyć im informacji.

Rozmową na "nieprzyziemny" temat (w tym: co to jest rozmowa) nie da się pokierować tak, żeby była ona interesująca dla kogoś, kto dopuszcza jedynie wymianę informacji o faktach. Bo jak się dostosuje temat, to rozmowa przestanie być interesująca dla tego, który ma nią kierować. Ot co. Nie da się. Rozmowa o dupie Maryni jest innego rodzaju rozrywką. Pogodzić się tego nie da.

W sytuacji, którą opisała Autorka - dyskusji między życiowymi partnerami - nie ma miejsca na hierarchiczność, którą proponujesz. On ma ją wychować, on ma ją zainteresować konwersacją, on ma zachęcić, i tak dalej. Ale to jest zadanie dla nauczyciela - on nie jest jej nauczycielem, on jest jej partnerem. Tu nie ma miejsca na wychowywanie, jest za to na wymianę argumentów. Wymianę.

Której to wymiany nie ma, bo Autorka nie wykazuje żadnej chęci ani do tego rodzaju intelektualnych rozrywek (wykazuje wręcz dla nich pogardę), ani właściwie do zrozumienia, czego ten chłopiec od niej chce. Zamiast o faktach, on chce rozmawiać o tym, czym jest rozmowa. A tu masło podrożało, ulicę obok rozkopali, PiS zły, bo dał trumienkowe / PiS dobry, bo dał trumienkowe, a ta Andźka z handlowego to wredna małpa jest, na podyplomowe się zapisała i głupia szpanuje.

Do ograniczenia się do takich - lub podobnych - tematów niewątpliwie Autorka ma prawo. Z drugiej strony, jej chłopiec ma prawo do uprawiania deliberacji na dowolnie odczapistczne tematy. Ino nie da się z tego skleić sensownego związku. Bo związku, w którym partnerzy ze sobą nie rozmawiają - a wręcz pogardzają swoim zapotrzebowaniem na tematy rozmów, jak Autorka - sensownym nazwać się nie da.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-11-20, 18:56   #38
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
Chłopiec w nieodpowiedni sposób docieka jej problemu z prowadzeniem intelektualnych dysput dla rozrywki, ale ona z góry orzekła, że to takie niepraktyczne i w ogóle po co.

Gdyby to ostatnie było pytaniem, można by odpowiedzieć, że dla rozrywki i ćwiczenia szarych komórek. Rozkminianie rzeczy jest przyjemne, niezależnie od ich praktycznej przydatności; a także, służy rozmaitym umiejętnościom, które da się zutylizować w bardziej przyziemnych okolicznościach. Autorka tymczasem intelektu ćwiczyć nie zamierza, i opowiada nam o tym, jak bardzo nieempatycznie podchodzi do niej jej chłopiec, kiedy to docieka jej problemu w kategoriach racjonalnych, a nie emocjonalnych, czy jak tam to szło. On jednak przynajmniej docieka - Autorka po prostu skarży się na to, że on jest taki pokręcony, i w ogóle czego od niej chce, no jak tak można, zmuszać do dyskusji na odczapistyczne tematy.
Problemem w tym związku nie jest sama kwestia sporna tzn. prowadzone dyskusje, tylko fakt że TŻ Autorki chce jej coś narzucić. Mogło to być cokolwiek - zdrowe odżywianie, chodzenie do kościoła, zmiana pracy. No super że narzuca a ona taka beznadziejna, zamiast ćwiczyć szare komórki i grzecznie poddać się woli pana ona woli jakieś durne plotki, głupia na pewno itd. Dodatkowo on jej narzuca coś, w czym sam czuje się silniejszy, no bo przećwiczył już takie dyskusje zapewne setki razy na różnych osobach, skoro je tak lubi. Poniża ją przy tym. No wszystko to faktycznie bardzo niewinne i rozwijające i co ona się czepia, nie szanuje poglądów partnera xD

Tutaj w temacie nagle każdy się ujawnia jako myśliciel-filozof, każdy nagle sobie ceni głębokie debaty. Gdyby chodziło np. o to, że chłopak zmusza dziewczynę do chodzenia w sukienkach i poniża ją i nazywa brzydką, kiedy ubierze spodnie, to posypałyby się opinie że facet jest control freakiem i trzeba uciekać. Tu sytuacja jest analogiczna, tylko że dziewczyna jest zmuszana do podejmowania debat na tematy, które ją nie bawią, nie interesują, których nie lubi i w których czuje się poniżana i głupsza.

A to że niektóre z was cenią sobie takie dyskusje, uprawiają je z partnerami, uważają za ubogacające - świetnie. Część z was też zapewne nosi sukienki i makijaż - co nie oznacza, że narzucanie tego przez losowego TŻ swojej dziewczynie jest w porządku. Jest jak najbardziej nie w porządku. Każdy ma prawo ubogacać się jak chce, w jakiej sferze życia mu się podoba i kiedy mu się podoba, a nie na pstryknięcie palcami partnera, teraz omawiamy co to jest rozmowa i szybko argumenty, bo inaczej jesteś idiotką.

No faktycznie, rozkminianie jest przyjemne xD Nie dla każdego, nie w każdej sytuacji i nie każdego zagadnienia. To jest kompletna bzdura. Gdyby myślenie było przyjemne jak jedzenie słodyczy i oglądanie seriali, to większość społeczeństwa robiłoby doktoraty z matematyki albo filozofii, a tak nie jest. Myślenie może i rozwija i jest zdrowe, tak samo jak ćwiczenia fizyczne, a co byście powiedziały na TŻ zmuszającego swoją dziewczynę do codziennych ćwiczeń, bo wg niego jest za gruba i w ogóle potrzebuje towarzystwa? I ona ma się tłumaczyć z tego, że nie chce?

No ja też nie wiem, jak można się tak pastwić nad drugą osobą, ale w sumie wiem - zapatrzenie w siebie, przekonanie o tym że takie dyskusje to jest nadrzędna wartość w życiu i trzeba zmuszać do nich innych, chęć podreperowania ego kosztem bliskiej osoby i takie tam.

Zamiast się tłumaczyć Autorka powinna powiedzieć raz a stanowczo że o dyskusjach nie chce słyszeć, albo się facet dostosuje, albo droga wolna niech szuka innej, ale najlepiej na jakimś wydziale filozofii bo inaczej zmarnuje czas kolejnej niewinnej istocie.

Edytowane przez januszpolak
Czas edycji: 2016-11-20 o 18:58
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-20, 19:18   #39
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Rembrantowa, to jemu zależy żeby ze swoją połową rozkminiać wyższość świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy. Można na takie tematy pogadać z bardziej uświadomionymi dyskusyjnie znajomymi. A nie zamęczać swoją dziewczynę. Nie widzę nic złego w zainteresowaniu swoją pasją partnera, zarażeniu go tym co sami lubimy. Rozpaleniu w nim ognia. Nazwałam to "wychowaniem". W cudzysłowie. Ale należy to zrobić umiejętnie. Trzeba dawkować, chwalić postępy. A nie wywyższać się i nakazywać dokształcenie. To po prostu zniechęca a nie mobilizuje. On nie podsuwa jej źródeł jak powinien moim zdaniem robić. Tylko ocenia. Autorka pisze że nie umie, że nie ma argumentów, że się blokuje. Problem jest nie w tym że nie widzi sensu dyskusji - bo jednak wchodzi w te dyskusje. Mimo że wie że przegra. Czyli coś z siebie daje. Problemem jest partner który zamiast zachęcić - krytykuje.

Mnie partner infekuje jazdą na rowerze. I jak najbardziej uważam że jest tu miejsce na relację uczeń/ mistrz. Gdzie ktoś kto wie więcej chce nauczyć czegoś kogoś kto umie tylko pedałować.

Edytowane przez b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Czas edycji: 2016-11-20 o 19:26
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-20, 20:50   #40
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Moze sie myle ale wydaje mi sie, ze na takie "rozmyslania "oprocz lubienia tego, trzeba tez byc wypoczetym i miec na to czas.
Trudno mi sobie wyobrazic kogos pracujacego zawodowo, prowadzacego dom w przyszlosci wychowujacego dzieci i w miedzyczasie lub po ciezkim dniu zastanawiajacego sie razem z partnerem jak w tym przypadku czym jest rozmowa? itp.

Nawet jesli Twoj partner jeszcze i na to znajdzie czas, sile i przy tym faktycznie odpoczywa dla Ciebie bedzie to ostatnia rzecz na, ktora jeszcze(nierzadko przyszykowana na przegrana)bedziesz miala ochote.
Juz oczami wyobrazni widze, jak Ci prenumeruje jakas gazete i pod koniec dnia zmusza do wspolnych wynurzen cobys nie pozostawala w tyle, podciagnela sie i byla na bierzaco.
Jesli dla Ciebie np.lepszym odpoczynkiem byla by mila, luzna, ciekawa, pochlaniajaca rozmowa, nie wynikajaca z zastanawiania sie po co jest rozmowa lub odwrotnie bloga cisza, czy co tam chcesz jeszcze, to bedziesz wlasnie chciala tak spedzic swoj wolny czas,bo tak bedziesz czula sie najlepiej i swobodnie.
Swoboda rozmowy, swoboda milczenia, swoboda bycia razem, jesli tego nie ma, to odpusc sobie.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-20, 21:20   #41
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez wiekanka Pokaż wiadomość
Moze sie myle ale wydaje mi sie, ze na takie "rozmyslania "oprocz lubienia tego, trzeba tez byc wypoczetym i miec na to czas.
Trudno mi sobie wyobrazic kogos pracujacego zawodowo, prowadzacego dom w przyszlosci wychowujacego dzieci i w miedzyczasie lub po ciezkim dniu zastanawiajacego sie razem z partnerem jak w tym przypadku czym jest rozmowa? itp.

.
No cóż. Ja pracuję, mam dzieci, gotuję, sprzątam, chodzę na treningi, robię na szydełku pledy, czytam, wizazuję itp a jednak o zgrozo, mam siłe i czas na takie "rozmyślania".

mało ze na rozmyślania, to i na dyskusje. Z mężem, lub jak dziś, z gościem co tez sobie lubi pogimnastykować mózg i język.

Ja bym chyba umarła jakby moje życie miało się ograniczać do tylko pracy, dzieci, śmieci, zmęczenia i wymiany informacji na temat ceny schabowego i konieczności opłaty rachunku za prund. :/ To już chyba faktycznie lepiej się położyć i od razu na coś umrzeć, zamiast tak dogorywać dziesięcioleciami.

Ale fakt. Przy tak dużej różnicy potrzeb, ja powtórzę co juz napisałam. Problem dla związku to jest bardzo duży, bo to takie samo niedopasowanie, jak w przypadku dużej różnicy potrzeb lub/i upodobań seksualnych.
IMo, tego się nie da przeskoczyć na dłuższa metę. Bo owszem można wysłac chłopaka gadac z kim innym. Ale przy takich dyskusjach, iskrzy. I ja to słabo widzę. Predzej czy później, jemu zacznie sie nudzić a zaiskrzy z kim innym.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-11-20, 23:39   #42
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość

Ja bym chyba umarła jakby moje życie miało się ograniczać do tylko pracy, dzieci, śmieci, zmęczenia i wymiany informacji na temat ceny schabowego i konieczności opłaty rachunku za prund. .
ha, ha ale sie usmialam

Fajnie, ze jestes taka obrotna kobietka co to czyta, wizazuje robi pledy i gotuje a przy okazji i z sasiadem podyskutuje itd

Ale to wcale nie oznacza, ze,jesli ktos jest inny,to znaczy gorszy, bo tak wynika z zdania na koncu Twojej wypowiedzi.
Dlaczego uwazasz, ze jemu ona sie znudzi ?ja mysle, ze odwrotnie i bedzie, to duzo predzej niz pozniej.
Chlopak jest zadufany w sobie i widzi tylko czubek swojego nosa.Wydaje mu sie, ze on imponuje Jej swoja wiedza przy tym kompletnie nie zwracajac uwagi, ze swoimi madrosciami Ja irytuje tym bardziej,ze juz mu o tym mowila i to wiele razy.
On jednak z uporem dazy do dyskusji w, ktorych sie sam spelnia i jest na tyle slepy,ze zamiast sie kapnac, ze byc moze nie sa sobie przeznaczeni, to na sile autorke ustawia pod siebie.
Jak na razie, to nie on, tylko Ona widzi narastajacy problem i jest juz zniechecona.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-20, 23:55   #43
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez januszpolak Pokaż wiadomość
Problemem w tym związku nie jest sama kwestia sporna tzn. prowadzone dyskusje, tylko fakt że TŻ Autorki chce jej coś narzucić. Mogło to być cokolwiek - zdrowe odżywianie, chodzenie do kościoła, zmiana pracy. No super że narzuca a ona taka beznadziejna, zamiast ćwiczyć szare komórki i grzecznie poddać się woli pana ona woli jakieś durne plotki, głupia na pewno itd. Dodatkowo on jej narzuca coś, w czym sam czuje się silniejszy, no bo przećwiczył już takie dyskusje zapewne setki razy na różnych osobach, skoro je tak lubi. Poniża ją przy tym. No wszystko to faktycznie bardzo niewinne i rozwijające i co ona się czepia, nie szanuje poglądów partnera xD
twierdzisz, że on ją poniża. To wiemy tylko z jej relacji. Z tejże samej relacji wiemy też, że Autorka nie potrafi przytoczyć więcej niż jednego tematu dyskusji. Czy on ją poniża, nie wiemy - wskazuje jej niewiedzę albo luki w argumentacji, to nie jest równoznaczne z poniżaniem. Wiemy natomiast, że ona go nie słucha. Powtórzę: ona nie potrafi streścić tych dyskusji, poza argumentem, że normalni ludzie tego nie rozkminiają, nie ma nic do powiedzenia.

Ja tu nie widzę narzucania, widzę poważną różnicę w refleksyjnym podejściu do świata. Chłopiec lubi sobie porozkminiać, co to jest rozmowa, a Autorka jest szczęśliwa bez takich refleksji, bo normalni ludzie się nad tym nie zastanawiają. Można by zapytać o źródło wiedzy o tym, co jest normalne, ale to przecież pytanie z kategorii tych, które zadaje jej chłopiec. Jak dla mnie, to jest różnica nie do przeskoczenia. Bo co, chłopiec ma wyłączyć krytycyzm i refleksyjność, ma cenzurować swoje wypowiedzi, żeby jego partnerka mogła pielęgnować swoją niechęć do nieprzyziemnych tematów rozmowy? I co, to niby nie będzie poniżające? Omijanie tematów wymagających intelektualnego wysiłku, wiedzy i umiejętności argumentacji nie będzie traktowaniem jej jak głupszej, traktowaniem jej z góry? Paradne.

---------- Dopisano o 00:50 ---------- Poprzedni post napisano o 00:43 ----------

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;67743451]Rembrantowa, to jemu zależy żeby ze swoją połową rozkminiać wyższość świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy. Można na takie tematy pogadać z bardziej uświadomionymi dyskusyjnie znajomymi. A nie zamęczać swoją dziewczynę.[/QUOTE]
a o czym w takim razie on ma rozmawiać ze swoją dziewczyną? Co jeszcze ma robić ze znajomymi, zamiast ze swoją dziewczyną? Oraz: czy, jak już zacznie dyskutować z bardziej dyskusyjnie wyrobionymi kolegami i koleżankami, to nie będzie, że normalni ludzie to siedzą na dupie w chałupie, a nie o głupotach gadają?

---------- Dopisano o 00:55 ---------- Poprzedni post napisano o 00:50 ----------

Cytat:
Napisane przez wiekanka Pokaż wiadomość
Moze sie myle ale wydaje mi sie, ze na takie "rozmyslania "oprocz lubienia tego, trzeba tez byc wypoczetym i miec na to czas.
Trudno mi sobie wyobrazic kogos pracujacego zawodowo, prowadzacego dom w przyszlosci wychowujacego dzieci i w miedzyczasie lub po ciezkim dniu zastanawiajacego sie razem z partnerem jak w tym przypadku czym jest rozmowa? itp.
masz rację: mylisz się. Nie trzeba być jakoś szczególnie wypoczętym, trzeba mieć nawyk uważnego przyglądania się rozmaitym aspektom swojego funkcjonowania w świecie. Mnie trudno jest wyobrazić sobie kogoś funkcjonującego w związku, kto nie rozmawia z partnerem / partnerką. Skoro się zatem rozmawia, to kwestię czasu mamy załatwioną.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-21, 07:16   #44
annamariamaryja
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 4
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

cava, rembertowa przytoczcie, podajcie przykłady ciekawych dyskusji.
annamariamaryja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-21, 07:36   #45
szmyrk
Zakorzenienie
 
Avatar szmyrk
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 4 547
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Chcialam cos wtracic do dyskucji, ale w sumie... Brawo rembertowa, i brawo cava chyba wystarczy, bo po co powtarzac cos, co juz ktos napisal
__________________
(\__/)
{ ^y^}
szmyrk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-21, 07:56   #46
annamariamaryja
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 4
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Jak na razie cava, rembertowa nie pokazały się jako ciekawe filozofki, tylko pospolite plotkary. Niech podają jakieś przykłady, myślę że mogłoby to wiele wnieść do tego forum.
annamariamaryja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-21, 08:12   #47
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez annamariamaryja Pokaż wiadomość
Jak na razie cava, rembertowa nie pokazały się jako ciekawe filozofki, tylko pospolite plotkary. Niech podają jakieś przykłady, myślę że mogłoby to wiele wnieść do tego forum.

Kogo obmówiłam ja, lub rembertowa w tym wątku, ze nazywasz mnie pospolitą plotkarą?
Ciekawe to jest, ktoś pisze ze lubi sobie podyskutować. . Annamariamaryja pierwsze skojarzenie: plotkarz!


Ciekawy temat do dyskusji dla Ciebie: kim jest plotkara i jakie potrzeby nią kierują i z czego wynikają, ze jest kim jest i robi co robi.


Ujmę to tak. Jak człowiek chce dyskutować, to _KAŻDY_ temat jest dobry, jak nie chce/nie umie, to każdy będzie zły/nudny/do doopy.

Jak żyję nie widziałam, żeby ktoś kto lubi rozkminiać rzeczywistość i okolice, musiał wymyślać i przygotowywać sobie tematy do dyskusji. To mi się wydaje tak kuriozalne, że aż śmieszne.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-21, 08:31   #48
annamariamaryja
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 4
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

W kółko piszesz to samo powtarzasz się, twoje wysmęcenie można podsumować do jednego zdania. Piszesz przez pryzmat swojego doświadczenia życiowego takie ładnie napisane "a ja też tak mam lubię sobie rozkminiać wszystko". To rozkmiń temat plotkary odpisz na "kim jest plotkara i jakie potrzeby nią kierują i z czego wynikają, ze jest kim jest i robi co robi" w końcu to Ty tu jesteś filozofką to to pokaż.
annamariamaryja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-21, 08:32   #49
leenecka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 116
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Zgadzam się z rembertową, lecz muszę dodać od siebie drobny smaczek. Sama lubię sobie podywagować, nie na jakoś ekstremalnie abstrakcyjne tematy jak "co by było, gdyby człowiek miał tylko jedną nogą", ale jednak lubię sobie pogadać. Do czasu. W dzieciństwie poznałam kolegę, którego zaprosiłam po latach na imprezę, razem z dziesiątką innych osób. Jako gospodyni latałam od grupki do grupki donosząc kanapki, po czym zobaczyłam, że on siedzi sam. Jak ktoś do niego podchodził po minucie zwiewał w tempie ekspresowym. Po chwili sama się do niego dosiadłam i przeżyłam najgorsze 2 godziny swojego życia. To nie były dywagacje, to nie była wymiana argumentów, to nie była rozmowa, on ROZKOSZOWAŁ się wręcz tym co plótł! A jego tematem na imprezę (akurat oblewałam inż.), były dywagacje na temat tego, czy powinnam być z siebie dumna, bo jednak mam dwie nogi, dwie ręce, nie jestem sparaliżowana, więc nie powinnam się cieszyć ze swojego sukcesu tylko współczuć grupowo ludziom, którzy mają gorzej niż ja. Kiedy zbiłam jego super inteligentne argumenty na temat tego, że powinnam płakać bo jestem zdrowa, nagle zszedł na temat tego, że jestem UPRZYWILEJOWANA, bo uwaga, moi rodzice kupili samochód z komisu w 2005 roku, a on nigdy nie miał. Kopara mi opadła. Jakoś odechciało mi się z nim o czymkolwiek rozmawiać. Odpowiedziałam mu tylko, że chyba zapomniał, że jego tata odbierał nas wielokrotnie z nad jeziora autem. Zapowietrzył się i na mnie wydarł, że jego rodzice są po rozwodzie i to co innego, bo mój samochód niby jeździ po innym kraju gdzie mieszka mój tata, ale mogę z niego korzystać. Na taką siłę argumentu opadły mi ręce, ulotniłam się, a on dywagował z następną ofiarą, a właściwie sam do siebie, o tym jak jesteśmy źli bo się cieszymy, a ludzie w hospicjum nie.

Także, może przypadek partnera autorki jest właśnie taki. Z moim "słownym oprawcą" rozmawiałam wtedy o dziesiątkach tematów w podobnym stylu, a i tak zapamiętałam 2. Rozmowa z tym człowiekiem była tak męcząca, że odechciewało się wszystkiego, a przy próbie zakończenia dyskusji facet przechodził do ataku, bo może jednak jestem za głupia na argument, a może to, a może tamto, a może jestem płytka. Wyprosiłam go z tej imprezy, tak jak autorka powinna raz swojego partnera porządnie spionizować, a jeśli to nie pomoże, to znaczy, że jest niereformowalny i ja bym się na miejscu autorki z nim nie męczyła.
Ps. Autorko, jeśli Twój facet ma na imię Rafał... wiej!
leenecka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-11-21, 08:37   #50
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez annamariamaryja Pokaż wiadomość
W kółko piszesz to samo powtarzasz się, twoje wysmęcenie można podsumować do jednego zdania. Piszesz przez pryzmat swojego doświadczenia życiowego takie ładnie napisane "a ja też tak mam lubię sobie rozkminiać wszystko". To rozkmiń temat plotkary odpisz na "kim jest plotkara i jakie potrzeby nią kierują i z czego wynikają, ze jest kim jest i robi co robi" w końcu to Ty tu jesteś filozofką to to pokaż.

Ale Tobie się wydaje, że ja się przejmę , że Ty masz jakiś ból tyłka o nie wiadomo co?
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-21, 08:47   #51
annamariamaryja
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 4
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Dzięki leenecka fajnie że podałaś jakieś przykłady a nie tak jak cava - taka krowa która duży ryczy mało mleka daję.
annamariamaryja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-21, 09:25   #52
azizab
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 1
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez januszpolak Pokaż wiadomość
Problemem w tym związku nie jest sama kwestia sporna tzn. prowadzone dyskusje, tylko fakt że TŻ Autorki chce jej coś narzucić. Mogło to być cokolwiek - zdrowe odżywianie, chodzenie do kościoła, zmiana pracy. No super że narzuca a ona taka beznadziejna, zamiast ćwiczyć szare komórki i grzecznie poddać się woli pana ona woli jakieś durne plotki, głupia na pewno itd. Dodatkowo on jej narzuca coś, w czym sam czuje się silniejszy, no bo przećwiczył już takie dyskusje zapewne setki razy na różnych osobach, skoro je tak lubi. Poniża ją przy tym. No wszystko to faktycznie bardzo niewinne i rozwijające i co ona się czepia, nie szanuje poglądów partnera xD

Tutaj w temacie nagle każdy się ujawnia jako myśliciel-filozof, każdy nagle sobie ceni głębokie debaty. Gdyby chodziło np. o to, że chłopak zmusza dziewczynę do chodzenia w sukienkach i poniża ją i nazywa brzydką, kiedy ubierze spodnie, to posypałyby się opinie że facet jest control freakiem i trzeba uciekać. Tu sytuacja jest analogiczna, tylko że dziewczyna jest zmuszana do podejmowania debat na tematy, które ją nie bawią, nie interesują, których nie lubi i w których czuje się poniżana i głupsza.

A to że niektóre z was cenią sobie takie dyskusje, uprawiają je z partnerami, uważają za ubogacające - świetnie. Część z was też zapewne nosi sukienki i makijaż - co nie oznacza, że narzucanie tego przez losowego TŻ swojej dziewczynie jest w porządku. Jest jak najbardziej nie w porządku. Każdy ma prawo ubogacać się jak chce, w jakiej sferze życia mu się podoba i kiedy mu się podoba, a nie na pstryknięcie palcami partnera, teraz omawiamy co to jest rozmowa i szybko argumenty, bo inaczej jesteś idiotką.

No faktycznie, rozkminianie jest przyjemne xD Nie dla każdego, nie w każdej sytuacji i nie każdego zagadnienia. To jest kompletna bzdura. Gdyby myślenie było przyjemne jak jedzenie słodyczy i oglądanie seriali, to większość społeczeństwa robiłoby doktoraty z matematyki albo filozofii, a tak nie jest. Myślenie może i rozwija i jest zdrowe, tak samo jak ćwiczenia fizyczne, a co byście powiedziały na TŻ zmuszającego swoją dziewczynę do codziennych ćwiczeń, bo wg niego jest za gruba i w ogóle potrzebuje towarzystwa? I ona ma się tłumaczyć z tego, że nie chce?

No ja też nie wiem, jak można się tak pastwić nad drugą osobą, ale w sumie wiem - zapatrzenie w siebie, przekonanie o tym że takie dyskusje to jest nadrzędna wartość w życiu i trzeba zmuszać do nich innych, chęć podreperowania ego kosztem bliskiej osoby i takie tam.

Zamiast się tłumaczyć Autorka powinna powiedzieć raz a stanowczo że o dyskusjach nie chce słyszeć, albo się facet dostosuje, albo droga wolna niech szuka innej, ale najlepiej na jakimś wydziale filozofii bo inaczej zmarnuje czas kolejnej niewinnej istocie.
Dobrze napisane tutaj trzeba się wczuć w obie strony. Każdy z nich jest winny i niewinny, nie można uogólniać, że biedny facet nie ma z nią o czym gadać tak jak niektórzy tutaj piszą, tylko trzeba znaleźć złoty środek. Faktycznie same filozofki są na tym forum nawet o tym nie wiedziałam, ale tylko umieją oceniać, mówiąc ja też tak mam lubię dyskutować i nie wyobrażam sobie związku bez tego. Każdy rozmawia już nie przesadzajmy, tylko inaczej.
azizab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-21, 12:04   #53
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Mialam przyjemnosc poznac paru filozofow ale po latach mysle, ze raczej myslicieli z Bozej laski z przydomkiem "smierdzirobotka".Nie chce uogolniac ale albo mialam pecha albo kobiety maja moze inaczej.
Tamci faceci na ogol nie pracowali umyslowo i mieli awersje przewaznie do jakiej kolwiek pracy.Natomiast jesli juz pracowali, to najczesciej mieli problemy ze wspolpracownikami,bo czepiali sie kolegow o bzdury i sami najchetniej robiliby wiecej " japa a mniej lapa."
Byc moze obracalam sie w zlym towarzystwie i tych ze chlopskich filozofow,ktorych napotykalam na swojej drodze laczylo najczesciej jedno - byli smierdzacymi leniami.

Za to bardzo dobrze sprawdzali sie za stolem i w towarzystwie gardlowali najglosniej i najwiecej, majac zawsze cos do powiedzenia.Potrafili z blachego tematu wywolac gownoburze a ich zony siedzialy skromnie poddane woli swoich panow z urobionymi rekami. Panowie nie jednokrotnie z minusem na koncie, dumni, ze sa tacy madrzy, nie szanujacy swoich zon ale zapewne z wygody nie chcacy za nic zamienic je na inne zatracali sie w swych zazartych i sadze dla nich ciekawych dyskusjach.
Jesli dziewczyna ma miec podobnie, to lepiej, zeby takiego filozofa jak najszybciej zostawila a i tak moze nie pojsc Jej latwo.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-21, 12:45   #54
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
No cóż. Ja pracuję, mam dzieci, gotuję, sprzątam, chodzę na treningi, robię na szydełku pledy, czytam, wizazuję itp a jednak o zgrozo, mam siłe i czas na takie "rozmyślania".

mało ze na rozmyślania, to i na dyskusje. Z mężem, lub jak dziś, z gościem co tez sobie lubi pogimnastykować mózg i język.

Ja bym chyba umarła jakby moje życie miało się ograniczać do tylko pracy, dzieci, śmieci, zmęczenia i wymiany informacji na temat ceny schabowego i konieczności opłaty rachunku za prund. :/ To już chyba faktycznie lepiej się położyć i od razu na coś umrzeć, zamiast tak dogorywać dziesięcioleciami.

Ale fakt. Przy tak dużej różnicy potrzeb, ja powtórzę co juz napisałam. Problem dla związku to jest bardzo duży, bo to takie samo niedopasowanie, jak w przypadku dużej różnicy potrzeb lub/i upodobań seksualnych.
IMo, tego się nie da przeskoczyć na dłuższa metę. Bo owszem można wysłac chłopaka gadac z kim innym. Ale przy takich dyskusjach, iskrzy. I ja to słabo widzę. Predzej czy później, jemu zacznie sie nudzić a zaiskrzy z kim innym.
Zauważ że są osoby które na codzień pracują umysłowo i "ćwiczą mózg" przez 8 godz w ciągu dnia. Wtedy ostatnim, na co ma się ochotę jest wymyślanie problemów z księżyca i rozkładanie ich na czynniki pierwsze, a prawdziwą przyjemnością staje się bezmyślne gapienie w tv.

Od upodobań seksualnych różni je taki szczególik jak fakt, że seksu nie można sobie pouprawiać z koleżanką z pracy, a dyskusje filozoficzne owszem.

To czy wtedy iskrzy to sprawa indywidualna pary. Jednej może iskrzyć, ale w przypadku Autorki to raczej iskrzy i błyszczy głównie ego jej chłopaka, który po prostu lubi poczuć się górą w tych dyskusjach. Zresztą jak to jest w końcu - te dyskusje są żeby był ogień między partnerami, czy dla przyjemności argumentowania i ćwiczenia mózgu? Bo jeśli to drugie, to są koła dyskusyjne/koledzy/zaoczne studia z filozofii, a jeśli to pierwsze, to ogień można też rozniecić na milion innych sposobów - co para to sposób.

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:12 ----------

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
twierdzisz, że on ją poniża. To wiemy tylko z jej relacji. Z tejże samej relacji wiemy też, że Autorka nie potrafi przytoczyć więcej niż jednego tematu dyskusji. Czy on ją poniża, nie wiemy - wskazuje jej niewiedzę albo luki w argumentacji, to nie jest równoznaczne z poniżaniem. Wiemy natomiast, że ona go nie słucha. Powtórzę: ona nie potrafi streścić tych dyskusji, poza argumentem, że normalni ludzie tego nie rozkminiają, nie ma nic do powiedzenia.
Ona go nie słucha, bo on ją tymi dyskusjami zamęcza, nie przyjmuje do wiadomości że ona nie ma na nie najmniejszej ochoty. Dlaczego on ma prawo jej te dyskusje narzucać, i co więcej "wskazywać na niewiedzę i luki w argumentacji", skoro ona ani nie chce mieć w tym zakresie wiedzy, ani dobrych argumentów? Bo ją to nie obchodzi kompletnie?

Na tej zasadzie jakby chłopak Autorki akurat interesował się murarką, kazał jej o tym dyskutować, o wyższości zaprawy x nad zaprawą y, potem wytykał niewiedzę, podsuwał czasopisma branżowe, no przecież zaprawa y ma takie a takie właściwości, ale to wciąż za słaby argument niech się idiotka douczy i dyskutuje ze mną na poziomie! Ale jej murarka w ogóle nie interesuje i na kij jej ta wiedza.

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
Ja tu nie widzę narzucania, widzę poważną różnicę w refleksyjnym podejściu do świata. Chłopiec lubi sobie porozkminiać, co to jest rozmowa, a Autorka jest szczęśliwa bez takich refleksji, bo normalni ludzie się nad tym nie zastanawiają. Można by zapytać o źródło wiedzy o tym, co jest normalne, ale to przecież pytanie z kategorii tych, które zadaje jej chłopiec. Jak dla mnie, to jest różnica nie do przeskoczenia. Bo co, chłopiec ma wyłączyć krytycyzm i refleksyjność, ma cenzurować swoje wypowiedzi, żeby jego partnerka mogła pielęgnować swoją niechęć do nieprzyziemnych tematów rozmowy? I co, to niby nie będzie poniżające? Omijanie tematów wymagających intelektualnego wysiłku, wiedzy i umiejętności argumentacji nie będzie traktowaniem jej jak głupszej, traktowaniem jej z góry? Paradne.[COLOR="Silver"]
No bo normalni ludzie, w uproszczeniu większość ludzi się nad takimi rzeczami regularnie nie zastanawia, a co dopiero rozmawia. Gdyby tak było, to na pierwszej stronie czasopism typu "Fakt" byłyby tytuły "Nowy argument w sporze o to czym jest rozmowa", a nie "Teściowa zadźgała go widelcem jak spał". Większość ludzi na spotkaniach towarzyskich po prostu nie porusza takich tematów i tyle. Skoro chłopak Autorki tak bardzo potrzebuje tych dyskusji, że bez nich związek jest dla niego bezsensu, to powinien był szukać dziewczyny pod kątem tej dosyć jednak rzadkiej cechy, czyli lubowania się w czczych debatach.

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
a o czym w takim razie on ma rozmawiać ze swoją dziewczyną? Co jeszcze ma robić ze znajomymi, zamiast ze swoją dziewczyną? Oraz: czy, jak już zacznie dyskutować z bardziej dyskusyjnie wyrobionymi kolegami i koleżankami, to nie będzie, że normalni ludzie to siedzą na dupie w chałupie, a nie o głupotach gadają?[COLOR="Silver"]
Hmm no nie wiem, może na przykład o wszystkim innym oprócz analizowania zagadnień filozoficznych?

No skoro ma takie hobby to co za różnica, czy będzie w wolnym czasie grał w gry, sklejał samoloty czy dyskutował? Jego czas dla siebie, który podejrzewam, że Autorka uszanowałaby. To co on robi to narzucanie JEJ co ma robić w swoim wolnym czasie.

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
masz rację: mylisz się. Nie trzeba być jakoś szczególnie wypoczętym, trzeba mieć nawyk uważnego przyglądania się rozmaitym aspektom swojego funkcjonowania w świecie. Mnie trudno jest wyobrazić sobie kogoś funkcjonującego w związku, kto nie rozmawia z partnerem / partnerką. Skoro się zatem rozmawia, to kwestię czasu mamy załatwioną.
Taa, szczególnie jak się ma pracę polegającą na analizowaniu różnych danych i jest się umysłowo wykończonym. Szczególnie wtedy warto usiąść i porozmawiać na poważne, filozoficzne tematy. To jest tak niehiginiczne dla mózgu że można się zaburzeń nabawić, człowiek żeby być zdrowym potrzebuje odpoczynku, także i przede wszystkim odpoczynku dla mózgu.

Rozmowa nie równa się rozmowie na ciężkie, wymagające skupienia i analizowanie tematy.

Edytowane przez januszpolak
Czas edycji: 2016-11-21 o 12:49
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-21, 13:20   #55
Leszy
Zakorzenienie
 
Avatar Leszy
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Wiadomości: 3 791
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez januszpolak Pokaż wiadomość
Zauważ że są osoby które na codzień pracują umysłowo i "ćwiczą mózg" przez 8 godz w ciągu dnia. Wtedy ostatnim, na co ma się ochotę jest wymyślanie problemów z księżyca i rozkładanie ich na czynniki pierwsze, a prawdziwą przyjemnością staje się bezmyślne gapienie w tv.
Ja na przykład odpoczywam przy takich dyskusjach. Choćby wczoraj z kumplem wywiązała się nam długa dyskusja na temat serwisu siepomaga.pl. Czy moralnym jest pomóc tylko jednej osobie? Jeśli tak, to dlaczego akurat tej?

Ludzie inteligentni nie muszą szukać na Księżycu tematów do rozmów, one same się znajdują
__________________
Widziane okiem faceta.

Drukuję w czy de! Projekt: FoldaRap.
http://szczecin.tvp.pl/23874420/030216 24:20
http://szczecin.tvp.pl/23995784/120216 29:30
Leszy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-21, 13:43   #56
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez Leszy Pokaż wiadomość
Ja na przykład odpoczywam przy takich dyskusjach.
No to fajnie, ale nie każdy ma tak samo.
Czy też byłbyś chętny do takich dysput, gdyby ktoś oczekiwał ich od Ciebie regularnie, powiedzmy kilka razy w tygodniu, nie zwracając uwagi czy masz ochotę, czy Cię interesuje temat, czy może jesteś akurat zmęczony itp? Bo ja bym chyba nie miała, byłabym poirytowana takim traktowaniem i choć lubię rozmawiać, to w takiej sytuacji by mi się odechciewało.

Czasem lubię podyskutować na jakiś temat, który mi akurat na myśl wpadnie, ale nie oczekuję, że każdy będzie miał ochotę na te dyskusje ze mną, często, parę razy w tygodniu, kiedy mi się akurat zechce dyskutować. Czasem TŻ ze mną podyskutuje, a czasem nie i nie widzę powodu, bym miała go wtedy atakować, deprecjonować w jakiś sposób, wytykać niewiedzę albo podsuwać mu lektury, aby się dokształcił
Może gdyby szanowny pan filozof nie atakował swojej dziewczyny i nie sprawiał, że się źle czuje w dyskusjach z nim, gdyby szanował to, że ona MOŻE nie znać się na czymś i nie mieć wyrobionego zdania, albo może nie mieć chęci akurat dyskutować - to i ona byłaby bardziej skłonna czasem z nim te dysputy prowadzić?

Między schabowym i wyrzucaniem śmieci, a filozoficznymi, czy może pseudofilozoficznymi, debatami, jest jeszcze nieco odcieni szarości. Różne rzeczy się dzieją wokół nas, wśród znajomych czy gdzieś dalej, i można rozmawiać o takich rzeczach na przykład. I z takiej rozmowy można dość płynnie przejść na bardziej ogólny poziom, bliższy temu, co jemu najwyraźniej odpowiada.
Gdyby mi ktoś rzucał pytaniem "czym jest rozmowa" ot tak, to bym była raczej zdezorientowana i zastanawiałabym się skąd nagle to pytanie i co się stało, że je zadaje
Co innego gdyby ten temat wypłynął naturalnie z jakiejś sytuacji. Nawet z, o zgrozo, plotkowania, jak to Piotrek z Kasią się ostatnio nie mogą dogadać.

Jak jemu tak bardzo zawadza, że ona nie lubi tego samego co on, to pozostaje mu szukać sobie innej dziewczyny. Jeśli te dyskusje są ważniejsze od miłości, którą on (jak się domyślam) do niej żywi.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-21, 13:48   #57
Leszy
Zakorzenienie
 
Avatar Leszy
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Wiadomości: 3 791
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez Lexie Pokaż wiadomość
No to fajnie, ale nie każdy ma tak samo.
I dokładnie to napisałem Odpowiedziałem po prostu na zarzut, że osoby pracujące umysłowo nie mają ochoty po pracy rozmawiać na tematy "z Księżyca". Jestem taką osobą i znam kilka innych, które mają podobnie. Na temat filozofa autorki nie wypowiadałem się, ale zgadzam się, że jego "atakami" jest coś nie halo.
__________________
Widziane okiem faceta.

Drukuję w czy de! Projekt: FoldaRap.
http://szczecin.tvp.pl/23874420/030216 24:20
http://szczecin.tvp.pl/23995784/120216 29:30
Leszy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-21, 16:13   #58
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez Leszy Pokaż wiadomość
Ja na przykład odpoczywam przy takich dyskusjach. Choćby wczoraj z kumplem wywiązała się nam długa dyskusja na temat serwisu siepomaga.pl. Czy moralnym jest pomóc tylko jednej osobie? Jeśli tak, to dlaczego akurat tej?

Ludzie inteligentni nie muszą szukać na Księżycu tematów do rozmów, one same się znajdują
No jednych to odpręża, drugich nie i tyle. Póki nikt nie jest na codzień zmuszany do tego to na prawdę nie wnikam jak ktoś odpoczywa.

Ja się wcześniej ustosunkowywałam do wypowiedzi, w których niektóre osoby twierdziły że takie dyskusje to powinna być czysta przyjemność dla każdego i to nieważne, zmęczony czy nie.

Edytowane przez januszpolak
Czas edycji: 2016-11-21 o 16:14
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-22, 08:31   #59
meggan02
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 135
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Niezle toeorie tutaj powstaly. Od tego, że gość jest leniwy wiec woli się rozpływać nad różnymi tematami zamiast wziąć się do roboty po stwierdzenie że dziewczynę interesują tylko kotlety schabowe. A na wypowiedzi autorki to chyba już mało kto zwraca uwagi, bo nic takiego z nich nie wynika.

Aleksandra888888 musisz się po prostu nauczyć mowic "nie" gdy nie masz ochoty na rozmowę na dany temat (nie ważne z jakiego powodu). Mówisz że facet to wtedy chce przeanalizować na wszystkie strony. Wytłumacz mu krotko jak najlepiej potrafisz czemu nie i tyle. On powinien szanować twoje decyzje, nie musisz każdej z nich "usprawiedliwiać" poprzez rozkładanie na czynniki pierwsze.

Przeanalizować powinnaś raczej to, że w rozmowach z nim czujesz się niepewnie, odbierasz jego zachowanie jako nieprzyjazne ataki na Ciebie, jego słowa obniżają Ci samoocenę. Czy wynika to jak piszesz tylko z jego złego podejścia do Ciebie. Myśli ze Cię motywuje, a tak naprawdę dołuje. Czy może jednak on wykazywaniem niewiedzy podnosi swoją samoocenę.

W pierwszym przypadku wystarczy wytłumaczyć mu co Ci nie odpowiada w rozmowach. I też bez mega rozkminy w temacie. Jak mówisz: nie lubię gdy robisz to czy tamto, sprawia mi przykrość gdy zachowujesz się tak a nie inaczej, to partner po prostu powinien przestać tak robić. Bo ma jasny sygnał że dana rzecz Cię krzywdzi. I niepotrzebne mu do tego "uzasadnienie".

W drugim to już raczej mała szansa na powodzenie tego związku.

Może być też tak, że się po prostu nie dobraliscie bo macie inne zainteresowania i charaktery. Mam w rodzinie chłopaka który ma dużą wiedzę na różne tamty. Tylko co z tego, skoro on rozmawia tylko o tym co go interesuje. Wiec jeżeli nie podzielasz jego zainteresowań to nie ma się o czym z nim rozmawiać.

Na dodatek po prostu podchodzi do ciebie i zapodaje temat. Zadnego hej jak minal dzień, co w pracy/szkole. Nie raz tez od czapy gdy jest się zajętym czym innym (albo rozmawia się z kim innym xP). Człowiek czuje się jakby był wywołany do tablicy. A nie ze ktoś chce z nim normalnie porozmawiać. Zupełnie nie mój styl, takie rozmowy są dla mnie nienaturalne. Mimo że go lubie, to się nieraz meczę.

Może u Ciebie o twojego faceta jest podobnie.
meggan02 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-22, 09:57   #60
Aleksandra888888
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 8
Dot.: mój partner jest dominującym filozofem jak z nim żyć?

Nie da się ukryć meggan02, że co osoba to inna teoria na ten sam temat. Zrobiono ze mnie totalnego ignoranta odnośnie partnera. Z góry założono, że nie mam nic do powiedzenia a biedny facet musi się męczyć. Super. Jedyne co, to to, że nie działa na mnie system motywacji do rozmowy stosowany przez partnera tzw. „męska motywacja” jak to ujął Sheev. Komentarze typu uwielbiam dyskutować i nie wyobrażam sobie życia bez tych rozkmin, super wiem to od partnera, ale tak samo jak on nie umiecie wczuć się w osobę, która jest odbiorcą tych treści i jak nie stosując „męskiej motywacji” motywujecie taką osobę do rozmów, żeby się otworzyła o takie wskazówki chodziło mi zakładając ten wątek.
Cytat:
Napisane przez meggan02 Pokaż wiadomość
Przeanalizować powinnaś raczej to, że w rozmowach z nim czujesz się niepewnie, odbierasz jego zachowanie jako nieprzyjazne ataki na Ciebie, jego słowa obniżają Ci samoocenę. Czy wynika to jak piszesz tylko z jego złego podejścia do Ciebie. Myśli ze Cię motywuje, a tak naprawdę dołuje.
Staram się mu o tym mówić, ale to nie jest takie proste, albo robię coś nie tak, albo on też nie może tego zrozumieć.
Aleksandra888888 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-11-22 19:13:20


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:31.