Randki przez Internet - Wasze doświadczenia

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86545702]Ja kiedyś dostałam "Ale jesteś śliczna, od takiej dziewczyny to nawet w jaja przyjemnie by było dostać". Przynajmniej oryginalne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ja ze mam serce jak ser szwajcarski cale podziurawione. Taki tekst na czesc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Robot]

Ciągną do mnie 30-parolatkowie mieszkający z rodzicami.
Kasując konto na portalu, dałam paru osobom kontakt na komunikator i ugh. Muszę im podziękować.
Jeden pisał do mnie o mnie w trzeciej osobie

[kasztanka3]

Napisane przez Pani_Robot

Ciągną do mnie 30-parolatkowie mieszkający z rodzicami.
Kasując konto na portalu, dałam paru osobom kontakt na komunikator i ugh. Muszę im podziękować.
Jeden pisał do mnie o mnie w trzeciej osobie

Lepiej, zeby mieszkali z rodzicami, niz z zonami i dziecmi
A tak na serio, to raz mi sie trafil kwiatek "wszystko w jednym", mieszkal z matka, zona i corka

[Pani_Robot]

Napisane przez kasztanka3

Lepiej, zeby mieszkali z rodzicami, niz z zonami i dziecmi
A tak na serio, to raz mi sie trafil kwiatek "wszystko w jednym", mieszkal z matka, zona i corka

Chyba wolę rozwodnika niż maminsynka. Chociaż faceta z dzieckiem to nie za bardzo.

[kasztanka3]

Napisane przez Pani_Robot

Chyba wolę rozwodnika niż maminsynka. Chociaż faceta z dzieckiem to nie za bardzo.

Nie mam nic przeciwko rozwodnikom, ale za pana z obecna zona zamiast bylej podziekuje.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez edan84

Bo mnie akurat bardziej interesują inne rzeczy niż wyglad. Oczywiście tez jest ważny, ale wyglad można zmienić, dostosować. Inteligencji, sposobu dyskusji, rozmowy, wnioskowania i charakteru - nie.

sposob dyskusji, rozmowy (w tym:pisemnej wypowiedzi) oraz niektore cechy charakteru, a nawet śmiem twierdzić, że w jakimś stopniu tez poziom inteligencji tez można zmienić. objerzyj se Green book'a bo nie będe tu się rozwijać z argumentacją

Napisane przez Ava_

Dla wiekszosci ludzi raczej wszystko jest wazne, charakter osobowosc jak i wyglad. Tak jakby patrzenie na wyglad oznaczalo, ze gosc moze odpowiadac polslowkiem, no tez nie. Brak zdjec na portalu wydaje mi sie podejrzany, albo facet jest mocno niewyjsciowy albo ma paranoje na punkcie prywatnosci.

dawno daaawno temu, w epocje gazet papierowych i rubryk towarzyskich jakoś się ludzie bez zdjęć - via pisanie listów potrafili zapoznać. poza tym w opisie profilu tez niezbyt bardzo jej jak POKAZAC charakter, mozna cos tam poopisywać (ale czy to prawda...). najbardziej to można chyba pokazać umiejętności pisania i inteligencje- taki jej intelektualno- werbalny wycinek. ale czy taka umiejętnośc jest jakaś znacząca w tworzeniu związku...?
Wnioskuje z odpowiedzi kobiet tutaj, że raczej żadna nie zaryzykowala nie wstawiania zdjęc na takie portal randkowy?

Napisane przez Anons

Witam wszystkich jestem tu nowy i być może nie jest to odpowiednie forum ale mam pytanie do kobiet 🤗 Więc tak chodzi mi o taki portal znany pewnie Badoo chodzi mi czemu jak mnie z kimś "sparuje" i napiszę coś w stylu "cześć oglądałaś jakiś film ostatnio" czy coś podobnego byle nie co tam to i tak nikt nie odpisuje? Mogłybyście pomóc mniej więcej jak rozpocząć taka rozmowę ale "inaczej" 🤔

zgodnie z zasadą savoir-vivre wypadałoby się przywitać i przedstawić np. cześć, jestem Romek, mieszkam w xxx (albo blisko Twojego miasta, jeśli to już zostalo gdzieś "wyzej opisane" , zaciekawiło mnie w Twoim profilu to i to (super lustrznaka na Twojej szyi , chcialabys moze ze mna porozmawiac i poznać mnie blizej? " o tym jaki ty film ostatnio ogladales i czy był słaby czy super tez mozesz napisac.
Ja osobiście preferowałam troche dłuzszę 'zaczepkę niż jedno zdanie - chociaz bez przesady- nie elaboraty.

Napisane przez Pani_Robot

Ciągną do mnie 30-parolatkowie mieszkający z rodzicami.
Kasując konto na portalu, dałam paru osobom kontakt na komunikator i ugh. Muszę im podziękować.
Jeden pisał do mnie o mnie w trzeciej osobie

I z powodu takiej jednej niepasującej Ci cechy (a wiesz czemu konkretni osobnicy mieszkają z rodzicami?) skreślasz faceta?

[Pani_Robot]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;86549153]

I z powodu takiej jednej niepasującej Ci cechy (a wiesz czemu konkretni osobnicy mieszkają z rodzicami?) skreślasz faceta?[/QUOTE]

Tak, to dla mnie bardzo istotne, żeby uciąć pępowinę, kiedy jest na to czas (czyli najpóźniej po studiach, koło 25 roku życia), stać się samodzielnym, prać sobie gacie, nie jadać mamusinych obiadków i nie konsultować wszystkiego z rodzicielką.
Złamałam tę zasadę trzy lata temu, kiedy to związałam się z "synkiem mamusi". I to był z mojej strony błąd. Poznałam w międzyczasie też kilku nieogarów życiowych mieszkających z rodzicami. Wszyscy jak jeden mąż twierdzili, że mieszkają tam chwilowo, przypadkiem i znajdywali mnóstwo powodów by zracjonalizować ten stan rzeczy. Jeden mówił nawet, że ma przecież prywatność i mama mu nie wchodzi do pokoju, a drugi nie zamierzał się nigdy wyprowadzać, bo miał duży pokój na strychu.

[edan84]

Napisane przez Pani_Robot

Tak, to dla mnie bardzo istotne, żeby uciąć pępowinę, kiedy jest na to czas (czyli najpóźniej po studiach, koło 25 roku życia), stać się samodzielnym, prać sobie gacie, nie jadać mamusinych obiadków i nie konsultować wszystkiego z rodzicielką.

Złamałam tę zasadę trzy lata temu, kiedy to związałam się z "synkiem mamusi". I to był z mojej strony błąd. Poznałam w międzyczasie też kilku nieogarów życiowych mieszkających z rodzicami. Wszyscy jak jeden mąż twierdzili, że mieszkają tam chwilowo, przypadkiem i znajdywali mnóstwo powodów by zracjonalizować ten stan rzeczy. Jeden mówił nawet, że ma przecież prywatność i mama mu nie wchodzi do pokoju, a drugi nie zamierzał się nigdy wyprowadzać, bo miał duży pokój na strychu.

Ja bym się wstydził powiedzieć kobiecie, ze mieszkam z rodzicami i ze nie mam własnego kąta. A co dopiero mówić o prywatności w takim miejscu

Pani Robot i tak jest bardzo tolerancyjna, bo wg mnie granica mieszkania z rodzicami jest 18 lat - ponoć jest to granica dojrzałości, wiec warto by było pokazać, ze można samemu się ogarnąć.

Ja z rodzicami de facto nie mieszkałem od 14 roku życia - internat. I jakoś można tak zyc i ogarniać się w taki sposób zamiast chować się pod spódnica całe życie.
Gdybym sam miał dzieci, to tez bym wykopał zaraz po ukończeniu podstawówki by sam się sobą zajmował smarkacz.

[panna_felicjanna]

Napisane przez edan84

Ja bym się wstydził powiedzieć kobiecie, ze mieszkam z rodzicami i ze nie mam własnego kąta. A co dopiero mówić o prywatności w takim miejscu

Pani Robot i tak jest bardzo tolerancyjna, bo wg mnie granica mieszkania z rodzicami jest 18 lat - ponoć jest to granica dojrzałości, wiec warto by było pokazać, ze można samemu się ogarnąć.

Ja z rodzicami de facto nie mieszkałem od 14 roku życia - internat. I jakoś można tak zyc i ogarniać się w taki sposób zamiast chować się pod spódnica całe życie.
Gdybym sam miał dzieci, to tez bym wykopał zaraz po ukończeniu podstawówki by sam się sobą zajmował smarkacz.

Nie przesadzasz trochę?
Jak 18 letnie dziecko ma się wyprowadzić, podczas gdy jeszcze uczy się w szkole średniej? Ma kończyć szkołę i jednocześnie wynajmować mieszkanie oraz zarabiać na własne utrzymanie?
Ja osobiście też nie lubię maminsynków i stronię od takich. Jak również każdemu dorosłemu człowiekowi radzę wyprowadzkę od rodziców i życie na własny rachunek, z odciętą pępowiną. No ale żeby dziecko wyganiać z domu?

[kasia5266]

Napisane przez Pani_Robot

Tak, to dla mnie bardzo istotne, żeby uciąć pępowinę, kiedy jest na to czas (czyli najpóźniej po studiach, koło 25 roku życia), stać się samodzielnym, prać sobie gacie, nie jadać mamusinych obiadków i nie konsultować wszystkiego z rodzicielką.
Złamałam tę zasadę trzy lata temu, kiedy to związałam się z "synkiem mamusi". I to był z mojej strony błąd. Poznałam w międzyczasie też kilku nieogarów życiowych mieszkających z rodzicami. Wszyscy jak jeden mąż twierdzili, że mieszkają tam chwilowo, przypadkiem i znajdywali mnóstwo powodów by zracjonalizować ten stan rzeczy. Jeden mówił nawet, że ma przecież prywatność i mama mu nie wchodzi do pokoju, a drugi nie zamierzał się nigdy wyprowadzać, bo miał duży pokój na strychu.

Zauważyłam właśnie, że większość facetów z portali mieszka z rodzicami. Nawet Ci, którzy mają już stałą pracę od kilku lat. Właśnie uświadomiłam sobie, że nie mogę sobie przypomnieć faceta, który mieszka sam. Nie liczę tych, którzy pracują za granicą. Wygodne mamy społeczeństwo.

[ButWCzapce]

Napisane przez Pani_Robot

Ciągną do mnie 30-parolatkowie mieszkający z rodzicami.
Kasując konto na portalu, dałam paru osobom kontakt na komunikator i ugh. Muszę im podziękować.
Jeden pisał do mnie o mnie w trzeciej osobie

Jej, może jeszcze nie mam jeszcze 30 lat ale właśnie wylądowałem na garnuszku rodziców
(trochę inna bajka że tylko na niecały miesiąc, a to bank zaliczył poślizg - ale to się nie liczy xD).


Skoro tak to działa... umówisz się ze mną?

Napisane przez edan84

Ja bym się wstydził powiedzieć kobiecie, ze mieszkam z rodzicami i ze nie mam własnego kąta. A co dopiero mówić o prywatności w takim miejscu

Bo to wstyd jak choloera... ale z drugiej strony się nie dziwie temu zjawisku. Jeżeli żyjemy w świecie gdzie kupując chociaż trochę przyzwoite mieszkanie "do wejścia" w dużym mieście (Kraków lub Warszawa) trzeba na stół wyłożyć kwotę rzędu 0,5 mln pln to nie mam pytań...

[panna_felicjanna]

Nie trzeba od razu kupować, można wynajmować.
Wiadomo, czasami zdarzają się różne sytuacje w życiu i na chwilę można wrócić do rodziców. No ale nie żyć sobie na stałe wygodnie w pokoiku w domu rodzinnym, gdy mamusia wypierze, posprząta i ugotuje.

[Mija62]

Napisane przez edan84

Gdybym sam miał dzieci, to tez bym wykopał zaraz po ukończeniu podstawówki by sam się sobą zajmował smarkacz.

Jesteś całkiem zabawny

[ButWCzapce]

Napisane przez panna_felicjanna

Nie trzeba od razu kupować, można wynajmować.
Wiadomo, czasami zdarzają się różne sytuacje w życiu i na chwilę można wrócić do rodziców. No ale nie żyć sobie na stałe wygodnie w pokoiku w domu rodzinnym, gdy mamusia wypierze, posprząta i ugotuje.

Oczywiście zgadzam się. Uderzam tylko w ten poplątany porządek świata
(czysta irytacja że coś co 5 lat temu kupowałbym za 300 k pln teraz płaci się 0,5 mln pln i do tego 3 banki przy wkładzie własnym rzędu 70% potrafią mieć w du.pie ustawowe terminy)

Do tego jak spojrzę w przeszłość należy zaznaczyć że wynajem jest skrajnością która nie opłaca się w sposób radykalny. Lepiej żeby przeznaczone pieniądze szły na spłatę kredytu... (czysta ekonomia)
Przy tym olbrzymim niedoborze mieszkań w Polsce zauważam że sam popyt na wynajem wpływa na ceny mieszkań... (zamknięte koło)

Teraz zupełnie nie dziwię się że taki człowiek chce pomieszkać chwilę z rodzicami (zaznaczam że powinno odbywać się to na zdrowych zasadach - bez żadnego "matkowania"). W ten sposób zyskać mogą trochę rodzice tego człowieka (coś zawsze się dorzuci do rachunku), a ten młody człowiek odłoży jakąś namiastkę funduszy na swoje mieszkanko.

Ale to tylko takie moje przemyślenia jak patrzę w przeszłość...

---
btw. dlaczego kobieta mieszkająca z rodzicami nie jest czymś dziwnym? (ja w chwili obecnej wstydzę się jak cholera, chociaż mój przypadek jest krótkotrwały... a nie przypominam sobie bym kiedykolwiek umawiał się z kobietami które byłyby w sytuacji gdzie mieszkałyby na zupełnie własny rachunek )

[Pani_Robot]

Napisane przez kasia5266

Zauważyłam właśnie, że większość facetów z portali mieszka z rodzicami. Nawet Ci, którzy mają już stałą pracę od kilku lat. Właśnie uświadomiłam sobie, że nie mogę sobie przypomnieć faceta, który mieszka sam. Nie liczę tych, którzy pracują za granicą. Wygodne mamy społeczeństwo.

Zaczynam mieć wrażenie, że z 99% facetów z Tindera, Badoo, Sympatii itp jest coś mocno nie tak, dlatego są sami. Pozostały 1% jest tam przypadkowo i na chwilę.
O kobietach się nie wypowiem, bo nie mam danych.

Napisane przez panna_felicjanna

Nie trzeba od razu kupować, można wynajmować.
Wiadomo, czasami zdarzają się różne sytuacje w życiu i na chwilę można wrócić do rodziców. No ale nie żyć sobie na stałe wygodnie w pokoiku w domu rodzinnym, gdy mamusia wypierze, posprząta i ugotuje.

Nawet zacząć od mieszkania wynajmowanego na pokoje, byle już sobie te majty samemu prać i żyć poza wzrokiem czujnego, rodzicielskiego oka.

[Pani_Robot]

Napisane przez ButWCzapce

Oczywiście zgadzam się. Uderzam tylko w ten poplątany porządek świata
(czysta irytacja że coś co 5 lat temu kupowałbym za 300 k pln teraz płaci się 0,5 mln pln i do tego 3 banki przy wkładzie własnym rzędu 70% potrafią mieć w du.pie ustawowe terminy)


Do tego jak spojrzę w przeszłość należy zaznaczyć że wynajem jest skrajnością która nie opłaca się w sposób radykalny. Lepiej żeby przeznaczone pieniądze szły na spłatę kredytu... (czysta ekonomia)


Teraz zupełnie nie dziwię się że taki człowiek chce pomieszkać chwilę z rodzicami (zaznaczam że powinno odbywać się to na zdrowych zasadach - bez żadnego "matkowania"). W ten sposób zyskać mogą trochę rodzice tego człowieka (coś zawsze się dorzuci do rachunku), a ten młody człowiek odłoży jakąś namiastkę funduszy na swoje mieszkanko.



Ale to tylko takie moje przemyślenia jak patrzę w przeszłość...



---
btw. dlaczego kobieta mieszkająca z rodzicami nie jest czymś dziwnym? (ja w chwili obecnej wstydzę się jak cholera... a nie przypominam sobie bym kiedykolwiek umawiał się z kobietami które byłyby w sytuacji gdzie mieszkałyby na zupełnie własny rachunek )

I to jest ta racjonalizacja, o której wspominałam.

[edan84]

Napisane przez ButWCzapce

Oczywiście zgadzam się. Uderzam tylko w ten poplątany porządek świata
(czysta irytacja że coś co 5 lat temu kupowałbym za 300 k pln teraz płaci się 0,5 mln pln i do tego 3 banki przy wkładzie własnym rzędu 70% potrafią mieć w du.pie ustawowe terminy)

Do tego jak spojrzę w przeszłość należy zaznaczyć że wynajem jest skrajnością która nie opłaca się w sposób radykalny. Lepiej żeby przeznaczone pieniądze szły na spłatę kredytu... (czysta ekonomia)
Przy tym olbrzymim niedoborze mieszkań w Polsce zauważam że sam popyt na wynajem wpływa na ceny mieszkań... (zamknięte koło)

Teraz zupełnie nie dziwię się że taki człowiek chce pomieszkać chwilę z rodzicami (zaznaczam że powinno odbywać się to na zdrowych zasadach - bez żadnego "matkowania"). W ten sposób zyskać mogą trochę rodzice tego człowieka (coś zawsze się dorzuci do rachunku), a ten młody człowiek odłoży jakąś namiastkę funduszy na swoje mieszkanko.

Ale to tylko takie moje przemyślenia jak patrzę w przeszłość...

---
btw. dlaczego kobieta mieszkająca z rodzicami nie jest czymś dziwnym? (ja w chwili obecnej wstydzę się jak cholera, chociaż mój przypadek jest krótkotrwały... a nie przypominam sobie bym kiedykolwiek umawiał się z kobietami które byłyby w sytuacji gdzie mieszkałyby na zupełnie własny rachunek )

Ale po co brać pol banki na kupno mieszkania? Za Odrą ludzie w przygniatającej większości mieszkania wynajmują a nie kupują.
Większość ludzi zarabia ile zarabia i zanim spłaca wymarzoną kawalerkę która kupili za kredyt na 30 lat, to będą na emeryturze. I będą gnić na 20 metrach wykończonych w najtańszych materiałach z leroya byle nie płacić wyzyskujacemu kamienicznikowi.
Jak ktoś lubi uwiązać się kredytem na 30 lat do jednego miejsca to spoko opcja. I liczyć ze będzie pracował przez 30 lat ciagle w tym samym miejscu. Powodzenia.
Jednak gdybym ja robił za ta przeciętna pensje to bym wynajmował co jakiś czas coś nowego, fajnego, przeprowadzal sie bliżej do nowej pracy i żył jak człowiek, a nie do końca życia oglądał każda złotówkę z 5 stron, bo mi na ratę kredytu może nie starczyć.

Kupno mieszkania obecnie ma tylko sens inwestycyjny a nie konsumpcyjny. Nie rozumiem tego pędu Januszy za własnymi metrami, choćby gdzieś na zadupiu, choćby ciasne, przy torach, lotnisku. Ale by było. Przegięcie w druga stronę.

[f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2]

Edan, te twoje skrajności

[Zorzoli]

Napisane przez Pani_Robot

Zaczynam mieć wrażenie, że z 99% facetów z Tindera, Badoo, Sympatii itp jest coś mocno nie tak, dlatego są sami. Pozostały 1% jest tam przypadkowo i na chwilę.
O kobietach się nie wypowiem, bo nie mam danych.

Ja właśnie najfajniejszych facetów jakich poznałam to byli tacy przypadkowi co niedawno się zarejestrowali.


Powiem wam, że ja nie trafiłam jeszcze ani razu na faceta mieszkającego z rodzicami a celuje w takich powyżej 28 lat. Ciekawe

[edan84]

Napisane przez Zorzoli

Ja właśnie najfajniejszych facetów jakich poznałam to byli tacy przypadkowi co niedawno się zarejestrowali.





Powiem wam, że ja nie trafiłam jeszcze ani razu na faceta mieszkającego z rodzicami a celuje w takich powyżej 28 lat. Ciekawe

A ja ani razu na dziewczyne/kobietę która by mieszkała z rodzicami.

[Zorzoli]

Gdzie są 20 metrowe kawalerki za pół bańki
Chyba w innej Polsce żyjemy,....

[edan84]

Napisane przez Zorzoli

Gdzie są 20 metrowe kawalerki za pół bańki
Chyba w innej Polsce żyjemy,....

Widziałem całkiem fajna na starówce w Wawie, z ładnym widokiem, pod inwestycje, nie wymagająca żadnego wkładu. Od razu mogłaby iść na booking albo airbnb.
Ale kosztowała blisko pol banki.

[Mijanou]

Pyk!
Zaraz zakładam nową częsć wątku.

[Zorzoli]

No ale to po co dawać przykład kupna własnego kąta dając przykład kawalerki na starówce....
Ja właśnie będę brała kredyt na mieszkanie rata mi wyjdzie tyle co płacę za wynajem więc ja nie wiem po co tyle hejtu.
Gniję w najtańszych materiałach wynajmując bo dla januszy biznesu szafa z ikei już się liczy jako wysoki standard.

[ButWCzapce]

Napisane przez edan84

Ale po co brać pol banki na kupno mieszkania? Za Odrą ludzie w przygniatającej większości mieszkania wynajmują a nie kupują.
Większość ludzi zarabia ile zarabia i zanim spłaca wymarzoną kawalerkę która kupili za kredyt na 30 lat, to będą na emeryturze. I będą gnić na 20 metrach wykończonych w najtańszych materiałach z leroya byle nie płacić wyzyskujacemu kamienicznikowi.
Jak ktoś lubi uwiązać się kredytem na 30 lat do jednego miejsca to spoko opcja. I liczyć ze będzie pracował przez 30 lat ciagle w tym samym miejscu. Powodzenia.
Jednak gdybym ja robił za ta przeciętna pensje to bym wynajmował co jakiś czas coś nowego, fajnego, przeprowadzal sie bliżej do nowej pracy i żył jak człowiek, a nie do końca życia oglądał każda złotówkę z 5 stron, bo mi na ratę kredytu może nie starczyć.

Kupno mieszkania obecnie ma tylko sens inwestycyjny a nie konsumpcyjny. Nie rozumiem tego pędu Januszy za własnymi metrami, choćby gdzieś na zadupiu, choćby ciasne, przy torach, lotnisku. Ale by było. Przegięcie w druga stronę.

Nie chcę się sprzeczać ale wiele zależy od tzw. "punktu widzenia".
btw. absurdem jest wynajmować mieszkanie skoro można spłacać własne.


Jeżeli chodzi o mnie, wkład duży (kredyt niewielki - przy złych wiatrach do spłaty w kilka lat).
Mieszkanie w Niemczech? (niezbyt chcę zmieniać swoje życie). btw za te pieniądze mógłbym mieć przyzwoity dom kilkanaście kilometrów poza granicami miasta - ale niestety cenniejszą walutą jest dla mnie czas (tracić codziennie 1,5h na przebijanie się przez korki jest olbrzymim absurdem - ten czas można zagospodarować zdecydowanie lepiej).
Nadal temat Niemiec? Biorąc pod uwagę globalizację i kwestie zarobkowe... sory ale na tle Polski nie zawsze jest to atrakcyjny kierunek migracji. xD


Jak widzisz, życie jest naprawdę czymś względnym. Nie można tak po prostu generalizować...
---
btw. za Odrą jest nieco inna mentalność. Pan który wynajmuje Ci mieszkanie za Odrą traktuje prywatność jak świętość. W Polsce niestety jest z tym naprawdę słabo..

[Mijanou]

I już zapraszam do drugiej części watku

[Pani_Robot]

Napisane przez ButWCzapce

Nie chcę się sprzeczać ale wiele zależy od tzw. "punktu widzenia".
btw. absurdem jest wynajmować mieszkanie skoro można spłacać własne.


Jeżeli chodzi o mnie, wkład duży (kredyt niewielki - przy złych wiatrach do spłaty w kilka lat).
Mieszkanie w Niemczech? (niezbyt chcę zmieniać swoje życie). btw za te pieniądze mógłbym mieć przyzwoity dom kilkanaście kilometrów poza granicami miasta - ale niestety cenniejszą walutą jest dla mnie czas (tracić codziennie 1,5h na przebijanie się przez korki jest olbrzymim absurdem - ten czas można zagospodarować zdecydowanie lepiej).
Nadal temat Niemiec? Biorąc pod uwagę globalizację i kwestie zarobkowe... sory ale na tle Polski nie zawsze jest to atrakcyjny kierunek migracji. xD


Jak widzisz, życie jest naprawdę czymś względnym. Nie można tak po prostu generalizować...

Jestem już trochę zmęczona i nie w temacie. Znaczy, że w Niemczech gorzej niż u nas? Pod jakim, urwał, względem? O_o

[panna_felicjanna]

https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post86550721
Link do drugiej części. Zapraszam.