Zmęczenie po związku?

jaro97 · 2019-11-04, 10:51

Hej,

Napisałem już tu kilka wątków, wynikających głównie z mojego zakończonego związku i konsekwencji z tym związanych. Teraz zdałem sobie sprawę z kolejnej...

W ostatnim czasie staram się nawiązywać jakieś nowe znajomości - głównie przez internet. Mam wrażenie, że ogólnie jestem dość wybredny i często dość szybko jakieś dziewczyny odrzucam, bo już po samych zdjęciach i stylu pisania coś mi nie pasuje. Zdarzy się jednak, że czasem pogadamy trochę dłużej i daje jakieś szanse.
No i teraz gadam od jakiegoś czasu z pewną dziewczyną, mamy sporo wspólnych zainteresowań i podobne priorytety, nie we wszystkim, ale sporo. No i pojawiają się myśli, aby spróbować się spotkać, posunąć tą znajomość do przodu, że fajnie by mieć kogoś z kim można spędzić czas czy w przyszłości gdzieś wyjechać, a może nawet coś więcej. Z drugiej strony jak sobie pomyślę o tym, że będę musiał znowu wymyślać jakiś spotkania/randki to nachodzi mnie jakaś niechęć.

I teraz pewnie powiecie, że może nie jestem stworzony do związków itp i nie każdy musi z kimś być. Ok. Ale z drugiej strony w głębi duszy chciałbym mieć żonę i ogólnie rodzinę. Poza tym miałem słownie JEDEN poważny związek. I tak się chyba na tym związku przejechałem, że teraz mam niechęć, no ale minęło prawie pół roku, a dalej tego wszystkiego jakoś nie przetrawiłem. No bo przecież na początku tamtego związku cały czas wymyślałem nowe miejsca, nowe randki, naprawdę czułem taką chęć do tego wszystkiego, chciałem jak najczęściej się widywać i w zasadzie nie zważałem nawet na jej wady. Może to było spowodowane, że bardzo chciałem, chciałem by było super i po prostu się starałem, by i ona była szczęśliwa. Ale z czasem coś we mnie pękło i zaczęły się rozstania i powroty, bo jakoś nie docierało do mnie że mój zapał spadł. A może przyczyny leżą gdzieś głębiej. Nie potrzebnie tworzyłem w sobie wewnętrzną presję - by było super idealnie, ale z drugiej strony to ona napędzała mnie do działania i do pewnego momentu czułem się bardzo szczęśliwy, ale w końcu coś we mnie siadło. Może to że trochę byłem przez moją dziewczynę traktowany jako element kalendarza, mało inicjatywy z jej strony itd. tzn. jak ja zaproponowałem spotkanie to widywaliśmy się i było super, ale jakbym nie zaproponował to zaraz teksty w stylu "ja sie prosić nie będę" itp. - nie zawsze ale zdarzały się takie teksty. Poza tym męczyłem się tym związkiem, bo wszystko wszystko trzeba było robić razem i jakoś brakowało mi takich chwil stricte dla siebie.

Jakoś się tego wszystkiego nazbierało, ale teraz po prostu się chyba boję... Że coś nie wypali zaraz znów, że mi się ona znudzi, momentami mam wrażenie, że dobrze mi samemu, bo mam wielu super znajomych, ale są weekendy kiedy oni nie mają czasu i wtedy brakuje tego kogoś. Z jednej strony nie zaszkodzi mi zaryzykować spotkać się raz może drugi, może zacznę to czuć wszystko inaczej, ale jakiś lęk dalej jest...

Nie wiem czym to jest spowodowane że już nie mam takiego zapału by kogoś mieć, z kimś się spotykać? Czy to ze mną jest coś nie tak? Czy faktycznie dalej jakoś nie przetrawiłem poprzedniego związku i boję się że znów nie spełni on moich oczekiwań? Jak nie wytwarzać sobie presji i spróbować podejść na luzie? A co będzie to będzie, nie musi być zawsze idealnie i może się do siebie dopasujemy.

Linkle · 2019-11-04, 14:42

Chcesz ryzykowac to ryzykuj. Wyjdz z nia kilka razy na miasto, obejrzyjcie jakis film. Przeciez tego typu spotkania to jeszcze nie deklaracja zwiazku a ty troche zobaczysz czego chcesz.

jaro97 · 2019-11-04, 15:04

Ja po prostu się zastanawiam co się stało. Wcześniej chciałem mieć dziewczynę, z różnych względów nie udawało mi się. Ale myślałem o tym, co by było gdybym jakąś miał. Udało się, miałem, ale przejechałem się. I teraz to mi jakoś tak to wszystko obojętne... Nie wiem czemu tak się zmieniło? W głębi duszy chciałbym mieć kogoś, już tą właściwą, najlepiej na całe życie, żeby to jakoś zatrybiło. Ale po tym poprzednim związki jakiś dziwny strach?

MOgrama · 2019-11-04, 15:41

Cytat:

Napisane przez jaro97

Ja po prostu się zastanawiam co się stało. Wcześniej chciałem mieć dziewczynę, z różnych względów nie udawało mi się. Ale myślałem o tym, co by było gdybym jakąś miał. Udało się, miałem, ale przejechałem się. I teraz to mi jakoś tak to wszystko obojętne... Nie wiem czemu tak się zmieniło? W głębi duszy chciałbym mieć kogoś, już tą właściwą, najlepiej na całe życie, żeby to jakoś zatrybiło. Ale po tym poprzednim związki jakiś dziwny strach?

Nie ma terminu regeneracji serducha, może potrzebujesz zwyczajnie więcej czasu by znów być gotowym na związek i miłość. Pół roku to nie jest nie wiadomo ile i niekoniecznie to już Twój czas. Inna sprawa, że ta energia przydaje się do budowania więc ja bym się nie porywała już na nowe znajomosci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

jaro97 · 2019-11-04, 21:04

Cytat:

Napisane przez MOgrama

Nie ma terminu regeneracji serducha, może potrzebujesz zwyczajnie więcej czasu by znów być gotowym na związek i miłość. Pół roku to nie jest nie wiadomo ile i niekoniecznie to już Twój czas. Inna sprawa, że ta energia przydaje się do budowania więc ja bym się nie porywała już na nowe znajomosci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kurczę, ale widzę niektórzy nawet wśród znajomych - rozstają się i niedługo zaraz potem mają kogoś nowego i dalej są szczęśliwi i zadowoleni. Nie wiem, chyba że oni jakoś inaczej znoszą takie rozstania.

To prawda - pół roku to mało, ale chciałbym chyba spróbować, może to coś zmieni. Ogólnie w tym momencie mam wrażenie, że zapał i chęci do bycia w związku mi już nigdy nie wrócą do takiego poziomu jak przede wszystkim na początku ale i przez większą część tamtego związku. Nie wiem, czemu tak mam? Pospotykać się pewnie nie zaszkodzi, co z tego będzie zobaczymy. Chcialbym poczuć to co kiedyś ale jakby się coś zblokowało.

**0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5** · 2019-11-04, 21:16

Cytat:

Napisane przez jaro97

Kurczę, ale widzę niektórzy nawet wśród znajomych - rozstają się i niedługo zaraz potem mają kogoś nowego i dalej są szczęśliwi i zadowoleni. Nie wiem, chyba że oni jakoś inaczej znoszą takie rozstania.

To prawda - pół roku to mało, ale chciałbym chyba spróbować, może to coś zmieni. Ogólnie w tym momencie mam wrażenie, że zapał i chęci do bycia w związku mi już nigdy nie wrócą do takiego poziomu jak przede wszystkim na początku ale i przez większą część tamtego związku. Nie wiem, czemu tak mam? Pospotykać się pewnie nie zaszkodzi, co z tego będzie zobaczymy. Chcialbym poczuć to co kiedyś ale jakby się coś zblokowało.

Albo traktują te drugie osoby jako taka zapchaj dziurę. Daj sobie czas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

**f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f** · 2019-11-04, 21:43

Rozumiem dylematy bo sam takie miałem. Rozwiązanie? Weź się z kimś spotkaj na żywo i zobacz jak będzie. Nawet jeśli nic się nie rozwinie i nie będziesz czuł potrzeby na związek, to będziesz o tym wiedział, a nie się domyślał.

I nie ma nic złego w tym, że nikogo obecnie nie chcesz. Widocznie tak ma być, niech inni sobie będą w związkach, a Ty korzystaj z wolności.

Ellen_Ripley · 2019-11-04, 22:06

Autorze, umów się z kimś, z kim w miarę miło się rozmawia, nawet jeżeli nie czujesz wielkiej podniety na widok jej zdjęcia. Nie jako szansę na związek, ale szansę na miłe spędzenie czasu. Jednorazowe chociażby. Jak wsiadasz na rower pierwszy raz po wypadku, to musisz od razu walnąć 15 kilometrową trasę? Nie. Wystarczy przejażdżka po parku. Traktuj spotkania przez jakiś czas jako takie przejażdżki. Jeżeli nie będziesz tych kobiet bajerował, czegoś im tam obiecywał, to w porządku. I nie szukaj od razu ideału, nie fiksuj się na wyglądzie, na tym czy na zdjęciu wszystko się zgadza. Bo będziesz szukał miesiącami i coraz bardziej dziczał. Każde spotkanie z kimś to szansa na coś - na miłe spędzenie godziny, dwóch, czterech, na koleżeństwo, na dowiedzenie się czegoś ciekawego, pośmianie, poznanie kogoś innego dzięki tej osobie itd. Tak to traktuj.

Matt_Z · 2019-11-05, 06:53

Nie wiem. Ja bym się spotkał i pogadał. Poznał w ogóle tę osobą. Nie jako potencjalna partnerkę a jako osobę. To jest chyba najwazniejsze na samym poczatku. Nie myśl o tym jako już poczatku związku a o spotkaniu. Jeżeli jej zaczniesz to sygnalizować to też będzie miała to na uwadze. Bez sensu by było dawać komuś nadzieję, kiedy nawet nie wiesz do końca czego ty w ogole oczekujesz od samego siebie

jaro97 · 2019-11-05, 11:46

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87304239]Albo traktują te drugie osoby jako taka zapchaj dziurę. Daj sobie czas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Nie jest to reguła, ale czasem zostają z tymi osobami na dużo dłużej. Ja np. 2-3 miesiące po rozstaniu w ogóle nie wyobrażałem sobie tego, teraz już bardziej, a oni zaraz po rozstaniu zaczynają coś nowego i jeszcze są z tego zadowoleni.

Cytat:

Napisane przez Ellen_Ripley

Autorze, umów się z kimś, z kim w miarę miło się rozmawia, nawet jeżeli nie czujesz wielkiej podniety na widok jej zdjęcia. Nie jako szansę na związek, ale szansę na miłe spędzenie czasu. Jednorazowe chociażby. Jak wsiadasz na rower pierwszy raz po wypadku, to musisz od razu walnąć 15 kilometrową trasę? Nie. Wystarczy przejażdżka po parku. Traktuj spotkania przez jakiś czas jako takie przejażdżki. Jeżeli nie będziesz tych kobiet bajerował, czegoś im tam obiecywał, to w porządku. I nie szukaj od razu ideału, nie fiksuj się na wyglądzie, na tym czy na zdjęciu wszystko się zgadza. Bo będziesz szukał miesiącami i coraz bardziej dziczał. Każde spotkanie z kimś to szansa na coś - na miłe spędzenie godziny, dwóch, czterech, na koleżeństwo, na dowiedzenie się czegoś ciekawego, pośmianie, poznanie kogoś innego dzięki tej osobie itd. Tak to traktuj.

Tak to chyba będę traktował. Może trochę bardziej na luzie jak poprzednio. Bez spiny, że musi z tego coś być na całe życie. Moim błędem było to, że poprzedni związek długo traktowałem jako ostateczny, że to musi się udać itp itd i miarka się przelała. Z tą którą teraz rozmawiam naprawdę jest fajnie, na razie tylko wirtualnie, mamy jakieś tam wspólne zainteresowania, i te zdjęcia tez nie są jakieś złe :P
Ja się zastanawiam tylko czemu mam tak, że wcześniej kiedyś tam jak nikogo nie miałem to bardzo chciałem kogoś mieć, dlatego jak już się udało to chciałem robić wszystko najlepiej jak potrafię, a teraz tego zapału i entuzjazmu po prostu nie czuję. A może to wynikało z tego, że to były pierwsze takie moje podejścia?

Cytat:

Napisane przez Matt_Z

Nie wiem. Ja bym się spotkał i pogadał. Poznał w ogóle tę osobą. Nie jako potencjalna partnerkę a jako osobę. To jest chyba najwazniejsze na samym poczatku. Nie myśl o tym jako już poczatku związku a o spotkaniu. Jeżeli jej zaczniesz to sygnalizować to też będzie miała to na uwadze. Bez sensu by było dawać komuś nadzieję, kiedy nawet nie wiesz do końca czego ty w ogole oczekujesz od samego siebie

A jeśli ona właśnie oczekuje, że na spotkania będą jakieś sygnały? Może przez to stracę szansę już na starcie.

Ellen_Ripley · 2019-11-05, 11:50

Cytat:

Napisane przez jaro97

Nie jest to reguła, ale czasem zostają z tymi osobami na dużo dłużej. Ja np. 2-3 miesiące po rozstaniu w ogóle nie wyobrażałem sobie tego, teraz już bardziej, a oni zaraz po rozstaniu zaczynają coś nowego i jeszcze są z tego zadowoleni.

To, że związek oficjalnie trwa, nie oznacza, że człowiek nadal w nim jest uczuciowo. Można się rozstać tak naprawdę na długo przed oficjalnym zakończeniem relacji. I potem tak to wygląda, że ktoś szybko wszedł w nową, a tak naprawdę przerobił sobie rozstanie np. rok wcześniej.

**0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5** · 2019-11-05, 12:10

Cytat:

Napisane przez Ellen_Ripley

To, że związek oficjalnie trwa, nie oznacza, że człowiek nadal w nim jest uczuciowo. Można się rozstać tak naprawdę na długo przed oficjalnym zakończeniem relacji. I potem tak to wygląda, że ktoś szybko wszedł w nową, a tak naprawdę przerobił sobie rozstanie np. rok wcześniej.

To może lepiej się rozstać ten rok wcześniej, a nie marnować sobie wzajemnie czas?

Ja weszłam bardzo szybko w jedną relację, po rozstaniu z ostatnim eksem z którym byłam 4 lata i u mnie to była chyba podświadomie chec zagluszenia uczucia do bylego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

**f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f** · 2019-11-05, 12:15

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87305665]To może lepiej się rozstać ten rok wcześniej, a nie marnować sobie wzajemnie czas?[/QUOTE]

Byłoby pięknie, gdyby tak było

Niestety są osoby, które mimo że już nie kochają i się męczą, to tkwią, udają że jest super, nie mówią że im źle... I nawet jak się sypie i powiesz "jak Ci nie pasuje to nara" to dalej nie zerwie

Ellen_Ripley · 2019-11-05, 13:05

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87305665]To może lepiej się rozstać ten rok wcześniej, a nie marnować sobie wzajemnie czas?
(...)[/QUOTE]

Jasne, że lepiej, ale nie zawsze tak jest - stwierdzam fakt. Czasami tym co trzyma są dzieci, albo pieniądze, albo nikt nie ma odwagi pierwszy powiedzieć "pas". Cóż, ilu ludzi, tyle sytuacji. Sama wiesz, nawet po wątkach tutaj, że ludzie potrafią się ze sobą tak żyć "razem, ale osobno" latami.

jaro97 · 2019-11-14, 08:18

Posłuchałem Waszych porad i umówiłem się z nią. Było nawet miło i fajnie się rozmawiało, ogólnie byłem mile zaskoczony, widziałem że chyba jej też się podobało. Jednak mi dalej chyba brakuje tego czegoś mimo że mamy wiele tematów wspólnych.

Wolałem nawet nie dawać jej jednoznacznych sygnałów, że coś z tego może będzie, chociaż nie chciałem zamykać furtki do tego. Nawet odpuściłem symboliczne buzi w policzek na pożegnanie. Tak z ciekawości - czy dla Was buzi w policzek ze strony faceta na pożegnanie po pierwszym spotkaniu to jest znak, że ma związane z Wami zamiary, a jego brak oznacza dla Was, że nie? Czy nie ma żadnej reguły?

Jestem ciekaw co ona sobie myśli po tym spotkaniu. Niby sama napisała niedługo po czy już wróciłem do domu, ale później jakoś była mniej rozmowna. Pewnie zaproponowanie kolejnego spotkania byłoby sprawdzianem czy ona nie skreśliła mnie po tym pierwszym spotkaniu. Bo przeczuwam, że raczej na inicjatywę z jej strony nie ma co liczyć (wprost mi kiedyś napisała, że miewa problem z nawiązywaniem nowych kontaktów, i jest dość nieśmiała). Z tym, że sam nie wiem czy dawać jej nadzieję... Czy proponowanie drugiego spotkania to już by było jasne danie nadziei na coś więcej?

Mam wrażenie że na ten pierwszy mój związek zużyłem wszystko co mogłem od siebie dać i teraz brakuje mi entuzjazmu i zapału do kolejnych relacji, a przy tym strasznie wybrzydzam przy nowych dziewczynach. I boję się, że z takim podejściem, to zostanę do końca życia sam...

Ellen_Ripley · 2019-11-14, 12:18

Czas leczy rany i ranki. Nie ta, to inna. Nie teraz, to za parę miesięcy. Nic na siłę, facet.

Umówienie się nie musi prowadzić do związku. Zbyt serio to traktujesz.

jaro97 · 2019-11-14, 14:04

Nie traktuje i nie chcę nic na siłę.
Widzę po prostu pewne pozytywy tego spotkania. Przejawia się we mnie jakaś tam chęć na kontynuowanie tej znajomości, na sprawdzenie co będzie dalej.

Jestem tylko chyba przewrażliwiony tym co się działo w moim poprzednim związku. Przez co po prostu trochę się dystansuje, bo nie chce jej jakoś zranić. Dlatego zastanawiam się, jak kobiety odbierają takie sygnały, że np. umówiłbym się drugi raz, ale potem by była cisza. Albo nawet trzeci raz, i potem już więcej nic nie proponował. Po iluś tam razach może mieć przecież jakieś tam nadzieje, że coś będzie z tego więcej.

Ellen_Ripley · 2019-11-14, 14:39

Cytat:

Napisane przez jaro97

Nie traktuje i nie chcę nic na siłę.
Widzę po prostu pewne pozytywy tego spotkania. Przejawia się we mnie jakaś tam chęć na kontynuowanie tej znajomości, na sprawdzenie co będzie dalej.

Jestem tylko chyba przewrażliwiony tym co się działo w moim poprzednim związku. Przez co po prostu trochę się dystansuje, bo nie chce jej jakoś zranić. Dlatego zastanawiam się, jak kobiety odbierają takie sygnały, że np. umówiłbym się drugi raz, ale potem by była cisza. Albo nawet trzeci raz, i potem już więcej nic nie proponował. Po iluś tam razach może mieć przecież jakieś tam nadzieje, że coś będzie z tego więcej.

Odpuść. Nie brzmisz jak ktoś, kto jest gotowy na zaczynanie nowych znajomości. To ma być przyjemność, a nie "milion myśli na sekundę".

**f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f** · 2019-11-14, 14:44

No to po kilku razach napiszesz wiadomość, że przepraszasz ale nie czujesz tego co powinieneś, nie chcesz jej robić nadziei i lepiej jak wasze drogi się rozejdą. Normalna kobieta to zrozumie i jeszcze będzie wdzięczna że jesteś szczery.

Ale tak czy siak z tą nic nie będzie.

**0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5** · 2019-11-14, 15:09

Daj sobie i jej spokoj. Ja myślę, że jak od początku masz wątpliwości to nie ma co umawiać się na kolejne spotkania i robić drugiej osobie nadzieję

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

jaro97 · 2019-11-14, 22:16

Najgorsze jest to że po tym rozstaniu przy każdej kolejnej mam podobnie. Przy tej było trochę inaczej, dlatego się bardziej zastanawiam, czy w to jednak wejść i nie odrzuciłem od razu.

Ale przepraszam, kurde, czy ja po pierwszym spotkaniu muszę być już przekonany, że będzie z tego coś? Wy też po pierwszych spotkaniach ze swoimi partnerami/partnerkami czuliście od razu, że z tego może na pewno być coś więcej?

Ellen_Ripley · 2019-11-14, 22:18

Za szybko chcesz. Naprawdę dochodzenie do siebie po związku wymaga nieraz dużo czasu.

2019-11-04, 10:51	#1
jaro97 Raczkowanie Zarejestrowany: 2019-07 Wiadomości: 30	Zmęczenie po związku? Hej, Napisałem już tu kilka wątków, wynikających głównie z mojego zakończonego związku i konsekwencji z tym związanych. Teraz zdałem sobie sprawę z kolejnej... W ostatnim czasie staram się nawiązywać jakieś nowe znajomości - głównie przez internet. Mam wrażenie, że ogólnie jestem dość wybredny i często dość szybko jakieś dziewczyny odrzucam, bo już po samych zdjęciach i stylu pisania coś mi nie pasuje. Zdarzy się jednak, że czasem pogadamy trochę dłużej i daje jakieś szanse. No i teraz gadam od jakiegoś czasu z pewną dziewczyną, mamy sporo wspólnych zainteresowań i podobne priorytety, nie we wszystkim, ale sporo. No i pojawiają się myśli, aby spróbować się spotkać, posunąć tą znajomość do przodu, że fajnie by mieć kogoś z kim można spędzić czas czy w przyszłości gdzieś wyjechać, a może nawet coś więcej. Z drugiej strony jak sobie pomyślę o tym, że będę musiał znowu wymyślać jakiś spotkania/randki to nachodzi mnie jakaś niechęć. I teraz pewnie powiecie, że może nie jestem stworzony do związków itp i nie każdy musi z kimś być. Ok. Ale z drugiej strony w głębi duszy chciałbym mieć żonę i ogólnie rodzinę. Poza tym miałem słownie JEDEN poważny związek. I tak się chyba na tym związku przejechałem, że teraz mam niechęć, no ale minęło prawie pół roku, a dalej tego wszystkiego jakoś nie przetrawiłem. No bo przecież na początku tamtego związku cały czas wymyślałem nowe miejsca, nowe randki, naprawdę czułem taką chęć do tego wszystkiego, chciałem jak najczęściej się widywać i w zasadzie nie zważałem nawet na jej wady. Może to było spowodowane, że bardzo chciałem, chciałem by było super i po prostu się starałem, by i ona była szczęśliwa. Ale z czasem coś we mnie pękło i zaczęły się rozstania i powroty, bo jakoś nie docierało do mnie że mój zapał spadł. A może przyczyny leżą gdzieś głębiej. Nie potrzebnie tworzyłem w sobie wewnętrzną presję - by było super idealnie, ale z drugiej strony to ona napędzała mnie do działania i do pewnego momentu czułem się bardzo szczęśliwy, ale w końcu coś we mnie siadło. Może to że trochę byłem przez moją dziewczynę traktowany jako element kalendarza, mało inicjatywy z jej strony itd. tzn. jak ja zaproponowałem spotkanie to widywaliśmy się i było super, ale jakbym nie zaproponował to zaraz teksty w stylu "ja sie prosić nie będę" itp. - nie zawsze ale zdarzały się takie teksty. Poza tym męczyłem się tym związkiem, bo wszystko wszystko trzeba było robić razem i jakoś brakowało mi takich chwil stricte dla siebie. Jakoś się tego wszystkiego nazbierało, ale teraz po prostu się chyba boję... Że coś nie wypali zaraz znów, że mi się ona znudzi, momentami mam wrażenie, że dobrze mi samemu, bo mam wielu super znajomych, ale są weekendy kiedy oni nie mają czasu i wtedy brakuje tego kogoś. Z jednej strony nie zaszkodzi mi zaryzykować spotkać się raz może drugi, może zacznę to czuć wszystko inaczej, ale jakiś lęk dalej jest... Nie wiem czym to jest spowodowane że już nie mam takiego zapału by kogoś mieć, z kimś się spotykać? Czy to ze mną jest coś nie tak? Czy faktycznie dalej jakoś nie przetrawiłem poprzedniego związku i boję się że znów nie spełni on moich oczekiwań? Jak nie wytwarzać sobie presji i spróbować podejść na luzie? A co będzie to będzie, nie musi być zawsze idealnie i może się do siebie dopasujemy. Edytowane przez jaro97 Czas edycji: 2019-11-04 o 11:26

2019-11-04, 14:42	#2
Linkle Raczkowanie Zarejestrowany: 2019-03 Wiadomości: 114	Dot.: Zmęczenie po związku? Chcesz ryzykowac to ryzykuj. Wyjdz z nia kilka razy na miasto, obejrzyjcie jakis film. Przeciez tego typu spotkania to jeszcze nie deklaracja zwiazku a ty troche zobaczysz czego chcesz.

2019-11-04, 15:04	#3
jaro97 Raczkowanie Zarejestrowany: 2019-07 Wiadomości: 30	Dot.: Zmęczenie po związku? Ja po prostu się zastanawiam co się stało. Wcześniej chciałem mieć dziewczynę, z różnych względów nie udawało mi się. Ale myślałem o tym, co by było gdybym jakąś miał. Udało się, miałem, ale przejechałem się. I teraz to mi jakoś tak to wszystko obojętne... Nie wiem czemu tak się zmieniło? W głębi duszy chciałbym mieć kogoś, już tą właściwą, najlepiej na całe życie, żeby to jakoś zatrybiło. Ale po tym poprzednim związki jakiś dziwny strach? Edytowane przez jaro97 Czas edycji: 2019-11-04 o 15:06

2019-11-04, 21:43	#7
f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f Konto usunięte Zarejestrowany: 2018-12 Wiadomości: 5 634	Dot.: Zmęczenie po związku? Rozumiem dylematy bo sam takie miałem. Rozwiązanie? Weź się z kimś spotkaj na żywo i zobacz jak będzie. Nawet jeśli nic się nie rozwinie i nie będziesz czuł potrzeby na związek, to będziesz o tym wiedział, a nie się domyślał. I nie ma nic złego w tym, że nikogo obecnie nie chcesz. Widocznie tak ma być, niech inni sobie będą w związkach, a Ty korzystaj z wolności.

2019-11-04, 22:06	#8
Ellen_Ripley Zakorzenienie Zarejestrowany: 2018-04 Wiadomości: 20 853	Dot.: Zmęczenie po związku? Autorze, umów się z kimś, z kim w miarę miło się rozmawia, nawet jeżeli nie czujesz wielkiej podniety na widok jej zdjęcia. Nie jako szansę na związek, ale szansę na miłe spędzenie czasu. Jednorazowe chociażby. Jak wsiadasz na rower pierwszy raz po wypadku, to musisz od razu walnąć 15 kilometrową trasę? Nie. Wystarczy przejażdżka po parku. Traktuj spotkania przez jakiś czas jako takie przejażdżki. Jeżeli nie będziesz tych kobiet bajerował, czegoś im tam obiecywał, to w porządku. I nie szukaj od razu ideału, nie fiksuj się na wyglądzie, na tym czy na zdjęciu wszystko się zgadza. Bo będziesz szukał miesiącami i coraz bardziej dziczał. Każde spotkanie z kimś to szansa na coś - na miłe spędzenie godziny, dwóch, czterech, na koleżeństwo, na dowiedzenie się czegoś ciekawego, pośmianie, poznanie kogoś innego dzięki tej osobie itd. Tak to traktuj. __________________ Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. Edytowane przez Ellen_Ripley Czas edycji: 2019-11-04 o 22:08

2019-11-05, 06:53	#9
Matt_Z Raczkowanie Zarejestrowany: 2019-03 Lokalizacja: Poznań Wiadomości: 65	Dot.: Zmęczenie po związku? Nie wiem. Ja bym się spotkał i pogadał. Poznał w ogóle tę osobą. Nie jako potencjalna partnerkę a jako osobę. To jest chyba najwazniejsze na samym poczatku. Nie myśl o tym jako już poczatku związku a o spotkaniu. Jeżeli jej zaczniesz to sygnalizować to też będzie miała to na uwadze. Bez sensu by było dawać komuś nadzieję, kiedy nawet nie wiesz do końca czego ty w ogole oczekujesz od samego siebie

2019-11-05, 12:15	#13
f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f Konto usunięte Zarejestrowany: 2018-12 Wiadomości: 5 634	Dot.: Zmęczenie po związku? [1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87305665]To może lepiej się rozstać ten rok wcześniej, a nie marnować sobie wzajemnie czas?[/QUOTE] Byłoby pięknie, gdyby tak było Niestety są osoby, które mimo że już nie kochają i się męczą, to tkwią, udają że jest super, nie mówią że im źle... I nawet jak się sypie i powiesz "jak Ci nie pasuje to nara" to dalej nie zerwie

2019-11-05, 13:05	#14
Ellen_Ripley Zakorzenienie Zarejestrowany: 2018-04 Wiadomości: 20 853	Dot.: Zmęczenie po związku? [1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87305665]To może lepiej się rozstać ten rok wcześniej, a nie marnować sobie wzajemnie czas? (...)[/QUOTE] Jasne, że lepiej, ale nie zawsze tak jest - stwierdzam fakt. Czasami tym co trzyma są dzieci, albo pieniądze, albo nikt nie ma odwagi pierwszy powiedzieć "pas". Cóż, ilu ludzi, tyle sytuacji. Sama wiesz, nawet po wątkach tutaj, że ludzie potrafią się ze sobą tak żyć "razem, ale osobno" latami. __________________ Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.

2019-11-14, 08:18	#15
jaro97 Raczkowanie Zarejestrowany: 2019-07 Wiadomości: 30	Dot.: Zmęczenie po związku? Posłuchałem Waszych porad i umówiłem się z nią. Było nawet miło i fajnie się rozmawiało, ogólnie byłem mile zaskoczony, widziałem że chyba jej też się podobało. Jednak mi dalej chyba brakuje tego czegoś mimo że mamy wiele tematów wspólnych. Wolałem nawet nie dawać jej jednoznacznych sygnałów, że coś z tego może będzie, chociaż nie chciałem zamykać furtki do tego. Nawet odpuściłem symboliczne buzi w policzek na pożegnanie. Tak z ciekawości - czy dla Was buzi w policzek ze strony faceta na pożegnanie po pierwszym spotkaniu to jest znak, że ma związane z Wami zamiary, a jego brak oznacza dla Was, że nie? Czy nie ma żadnej reguły? Jestem ciekaw co ona sobie myśli po tym spotkaniu. Niby sama napisała niedługo po czy już wróciłem do domu, ale później jakoś była mniej rozmowna. Pewnie zaproponowanie kolejnego spotkania byłoby sprawdzianem czy ona nie skreśliła mnie po tym pierwszym spotkaniu. Bo przeczuwam, że raczej na inicjatywę z jej strony nie ma co liczyć (wprost mi kiedyś napisała, że miewa problem z nawiązywaniem nowych kontaktów, i jest dość nieśmiała). Z tym, że sam nie wiem czy dawać jej nadzieję... Czy proponowanie drugiego spotkania to już by było jasne danie nadziei na coś więcej? Mam wrażenie że na ten pierwszy mój związek zużyłem wszystko co mogłem od siebie dać i teraz brakuje mi entuzjazmu i zapału do kolejnych relacji, a przy tym strasznie wybrzydzam przy nowych dziewczynach. I boję się, że z takim podejściem, to zostanę do końca życia sam... Edytowane przez jaro97 Czas edycji: 2019-11-14 o 08:20

2019-11-14, 12:18	#16
Ellen_Ripley Zakorzenienie Zarejestrowany: 2018-04 Wiadomości: 20 853	Dot.: Zmęczenie po związku? Czas leczy rany i ranki. Nie ta, to inna. Nie teraz, to za parę miesięcy. Nic na siłę, facet. Umówienie się nie musi prowadzić do związku. Zbyt serio to traktujesz. __________________ Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.

2019-11-14, 14:04	#17
jaro97 Raczkowanie Zarejestrowany: 2019-07 Wiadomości: 30	Dot.: Zmęczenie po związku? Nie traktuje i nie chcę nic na siłę. Widzę po prostu pewne pozytywy tego spotkania. Przejawia się we mnie jakaś tam chęć na kontynuowanie tej znajomości, na sprawdzenie co będzie dalej. Jestem tylko chyba przewrażliwiony tym co się działo w moim poprzednim związku. Przez co po prostu trochę się dystansuje, bo nie chce jej jakoś zranić. Dlatego zastanawiam się, jak kobiety odbierają takie sygnały, że np. umówiłbym się drugi raz, ale potem by była cisza. Albo nawet trzeci raz, i potem już więcej nic nie proponował. Po iluś tam razach może mieć przecież jakieś tam nadzieje, że coś będzie z tego więcej.

2019-11-14, 14:44	#19
f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f Konto usunięte Zarejestrowany: 2018-12 Wiadomości: 5 634	Dot.: Zmęczenie po związku? No to po kilku razach napiszesz wiadomość, że przepraszasz ale nie czujesz tego co powinieneś, nie chcesz jej robić nadziei i lepiej jak wasze drogi się rozejdą. Normalna kobieta to zrozumie i jeszcze będzie wdzięczna że jesteś szczery. Ale tak czy siak z tą nic nie będzie.

2019-11-14, 15:09	#20
0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5 Konto usunięte Zarejestrowany: 2018-12 Wiadomości: 5 508	Dot.: Zmęczenie po związku? Daj sobie i jej spokoj. Ja myślę, że jak od początku masz wątpliwości to nie ma co umawiać się na kolejne spotkania i robić drugiej osobie nadzieję Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez 0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5 Czas edycji: 2019-11-14 o 15:10

2019-11-14, 22:16	#21
jaro97 Raczkowanie Zarejestrowany: 2019-07 Wiadomości: 30	Dot.: Zmęczenie po związku? Najgorsze jest to że po tym rozstaniu przy każdej kolejnej mam podobnie. Przy tej było trochę inaczej, dlatego się bardziej zastanawiam, czy w to jednak wejść i nie odrzuciłem od razu. Ale przepraszam, kurde, czy ja po pierwszym spotkaniu muszę być już przekonany, że będzie z tego coś? Wy też po pierwszych spotkaniach ze swoimi partnerami/partnerkami czuliście od razu, że z tego może na pewno być coś więcej?

2019-11-14, 22:18	#22
Ellen_Ripley Zakorzenienie Zarejestrowany: 2018-04 Wiadomości: 20 853	Dot.: Zmęczenie po związku? Za szybko chcesz. Naprawdę dochodzenie do siebie po związku wymaga nieraz dużo czasu. __________________ Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)