Mamy LIPCOWE 2019 cz.2

[joanmal11]

Boże ile naskobałyście
Wy już macie wyprawki gotowe a u mnie mąż dopiero ściankę do pokoju dziecka stawia

Co myślicie o zaszczepieniu się na blonncie, tężca, krztuśca?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[marynia991]

Co do spacerowek, ja mam dla córki właśnie Joie litrerax i teraz jedynie bym go kupiła na pompowanych kołach a nie na piankowych a tak to bym go nie zamieniła na inny. Dla młodego kupiliśmy teraz używany adamex Pajero a spacerowke pewnie będziemy tą Joie używać. Mutsy mi się bardzo też podobają, ale te ceny 🙄

Kevschaa dużo masz już z wyprawki, fajnie😊

Ja już się nie mogę doczekać prania i prasowania tych maleństw😊

[Icannotfly]

Napisane przez joanmal11

Boże ile naskobałyście
Wy już macie wyprawki gotowe a u mnie mąż dopiero ściankę do pokoju dziecka stawia

Co myślicie o zaszczepieniu się na blonncie, tężca, krztuśca?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

My też w fazie remontu dopiero

[martynka89]

Leze z napadem tachykardii i nie moge sie nawet ruszyc. Tylko lezenie na boku albo siedzenie prosto pomaga. Jak tylko sie opre siedzac, wstane, albo poloze na wznak to puls skacze w gore i mi duszno.
Czy ktoras ma podobny problem i wie jak sobie z tym radzic?

[kevschaa]

Zazdroszczę że remont już u Was ruszył. Tz ma robić z kolegą w połowie kwietnia. Nie mogę się doczekać jak będę miała już szafy dla dziecka i będę mogła wszystko w nich poukładać...
Teraz tak myślę że chyba kupię 2 komody malm, bo jedna 3 - szufladowa to na pewno mi nie starczy...

Martynka a to u Ciebie pierwszy raz? Może trzeba skonsultować z lekarzem?
Ja jedyne co zauważyłam, że zaczęło mi się gorzej oddychać. Mam wrażenie jakbym nie mogła wziąć pełnego wdechu.

Zrezygnowałam z majówki w górach. Cały czas byłam pewna ze dam rade, ale patrząc na postęp ciąży przez ostatnie 2 tygodnie to by musieli mnie chyba helikopterem ściągać z trasy

Taką małpkę kupiłam w empiku za 45 zł. Pierwsze dziecko to zło dla portfela

[martynka89]

Napisane przez kevschaa

Zazdroszczę że remont już u Was ruszył. Tz ma robić z kolegą w połowie kwietnia. Nie mogę się doczekać jak będę miała już szafy dla dziecka i będę mogła wszystko w nich poukładać...
Teraz tak myślę że chyba kupię 2 komody malm, bo jedna 3 - szufladowa to na pewno mi nie starczy...

Martynka a to u Ciebie pierwszy raz? Może trzeba skonsultować z lekarzem?
Ja jedyne co zauważyłam, że zaczęło mi się gorzej oddychać. Mam wrażenie jakbym nie mogła wziąć pełnego wdechu.

Zrezygnowałam z majówki w górach. Cały czas byłam pewna ze dam rade, ale patrząc na postęp ciąży przez ostatnie 2 tygodnie to by musieli mnie chyba helikopterem ściągać z trasy

Taką małpkę kupiłam w empiku za 45 zł. Pierwsze dziecko to zło dla portfela

To dluzsza historia. Zawsze mialam niski puls i cisnienie, poza sporadycznymi przypadkami gdy puls mi wzrastal do okolo 90 ale to glownie przy goraczce albo stresie. Czasem tez mi sie serce rozpedzalo przy wysilku.
Jak zaszlam w ciaze i jeszcze nie wiedzialam, ze w niej jestem, mialam dwa ataki tachykardii w nocy (puls gdy juz usiadlam do 160, ale zanim usiadlam zapewne byl wyzszy). Po obu jechalam na pogotowie, ale juz bylo "po wszystkim". Tachykardia przeszla, ale pojawily sie skurcze dodatkowe. Bywalo, ze przez wiele godzin, co kilka minut mialam skurcz dodatkowy. Mialam holter, ale nic niepokojacego chyba nie wyszlo bo nikt nie oddzwonil (jak jest ok, to nie oddzwaniaja ). Dodatkowe skurcze przeszly i byl spokoj, ale od jakiegos czasu zaczelo mi byc duszno i zauwazylam, ze w czasie tych dusznosci, mam podwyzszony puls. Juz mnie to meczy bo w domu moge sie polozyc ale jak mnie zlapie poza domem taki atak jak dzis, to nie wiem co zrobie Teraz juz wrocilo do normy, nawet chodzilam i jest w porzadku, ale przez ponad godzine byl koszmar.


Co do zakupow dzieciowych... Moj maz woli na zakupy jezdzic sam bo wie, ze ja zawsze cos dla dziecka wynajde jak wejde do sklepu. Ja + dziecko= ruina finansowa.

[kevschaa]

Ja też bardzo niski puls i ciśnienie od zawsze, ale jakoś nie daje mi się to we znaki. Chociaż kilka razy miałam incydenty gdzie serce dziwnie pracowało przez chwilę. Też miałam skierowanie na hokter, ale NFZ to taka beznadzieja że dzwonili za każdym razem o 17 że mogę przyjść jutro o 12 żeby mi założyli. Na NFZ to tylko bezrobotni się leczyć mogą

Najgorsze są takie sprawy incydentalne, bo je bardzo trudno zdiagnozować. Tak jak moje drgawki. Zdarzało się że miałam kilka razy dziennie a teraz z 3 miesiące kompletnie nic. Ostatnio nawet zawroty głowy mi się nie zdarzają.

[martynka89]

Napisane przez kevschaa

Ja też bardzo niski puls i ciśnienie od zawsze, ale jakoś nie daje mi się to we znaki. Chociaż kilka razy miałam incydenty gdzie serce dziwnie pracowało przez chwilę. Też miałam skierowanie na hokter, ale NFZ to taka beznadzieja że dzwonili za każdym razem o 17 że mogę przyjść jutro o 12 żeby mi założyli. Na NFZ to tylko bezrobotni się leczyć mogą

Najgorsze są takie sprawy incydentalne, bo je bardzo trudno zdiagnozować. Tak jak moje drgawki. Zdarzało się że miałam kilka razy dziennie a teraz z 3 miesiące kompletnie nic. Ostatnio nawet zawroty głowy mi się nie zdarzają.

Ja generalnie w ciazy czuje sie lepiej bo przez niskie cisnienie i puls miewalam zawroty glowy. W ciazy puls mi sie podniosl do okolo 70 i jest o niebo lepiej. No ale wlasnie... te incydenty. Druga sprawa, ze na lekarzach puls 100 w spoczynku u ciezarnej, raczej nie robi wrazenia. Jak mowilam, ze wczesniej mialam b niski, to dla nich bez roznicy a ja mysle, ze dla organizmu jest roznica czy wzrosnie o 20 czy 50 uderzen a nie puls sam w sobie. U mnie przy 90 w spoczynku juz sie zaczynaja te dusznosci, pozniej im wyzszy puls tym gorzej.

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Dobra, muszę się przyznać że nie mamy imienia dla małej. Liczę na to że jak już się urodzi i ją zobaczymy to doznamy olśnienia

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[mala_biegaczka]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;8664419 0]W sumie to nie potrzebuje, może być ciężki i nieskładany.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Camarelo nie jest ciezki Stelaz ma lekki, aluminiowy - no gdyby nie ta nieskladana w kanapke spacerowka., to bylby to moj wozek znowu :P Tamtego bym nawet nie sprzedala

Napisane przez joanmal11

Boże ile naskobałyście
Wy już macie wyprawki gotowe a u mnie mąż dopiero ściankę do pokoju dziecka stawia

Co myślicie o zaszczepieniu się na blonncie, tężca, krztuśca?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ja sie szczepilam w poprzedniej ciazy i teraz tez ide

Napisane przez martynka89

Leze z napadem tachykardii i nie moge sie nawet ruszyc. Tylko lezenie na boku albo siedzenie prosto pomaga. Jak tylko sie opre siedzac, wstane, albo poloze na wznak to puls skacze w gore i mi duszno.
Czy ktoras ma podobny problem i wie jak sobie z tym radzic?

O kurczaki.... a&e? tylko oni po ile czlowiek nie umiera nie wysylaja.. aczkolwiek jak powie sie, ze ma sie 'chest pain' to przyjada.

Napisane przez martynka89

Ja generalnie w ciazy czuje sie lepiej bo przez niskie cisnienie i puls miewalam zawroty glowy. W ciazy puls mi sie podniosl do okolo 70 i jest o niebo lepiej. No ale wlasnie... te incydenty. Druga sprawa, ze na lekarzach puls 100 w spoczynku u ciezarnej, raczej nie robi wrazenia. Jak mowilam, ze wczesniej mialam b niski, to dla nich bez roznicy a ja mysle, ze dla organizmu jest roznica czy wzrosnie o 20 czy 50 uderzen a nie puls sam w sobie. U mnie przy 90 w spoczynku juz sie zaczynaja te dusznosci, pozniej im wyzszy puls tym gorzej.

Ja mam podobnie niskie tetno + niskie cisnienie - w wieku nastoletnim mialam zdiagnozowana niedomykalnosc zastawek + zapalenie miesni oddechowych. Ogolnie w 1. ciazy jakos serca nie odczuwalam, ale i wage mialam nizsza. Tym razem przez nadwage i to spoczynkowe poszlo mi do gory i przed ciaza bylo o 10 wyzsze, niz przed 1. ciaza (co jest super dowodem na to, jak nadwaga nas zabija ) a teraz tez czuje ogolnie bardzo czesto bicie serca, miewam dusznosci, ale nie az tak, jak Ty.
Zglos to moze do gp, kogokolwiek - niech maja w papierach. A w takim ataku dzwonilabym na pogotowie i juz.

[MissCath]

Napisane przez joanmal11

Boże ile naskobałyście
Wy już macie wyprawki gotowe a u mnie mąż dopiero ściankę do pokoju dziecka stawia

Co myślicie o zaszczepieniu się na blonncie, tężca, krztuśca?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ja chcę się zaszczepić, bo jednak 10 lat minęło od ostatniego szczepienia, ale moja gin mówiła, że to można między 27 a 36 tc i najlepiej dopytać rodzinnego o to.

Na fb jest świetna grupa "szczepienia - rozwiewamy wątpliwości", jest mnóstwo pytań i odpowiedzi na te tematy od specjalistów właśnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kevschaa]

To muszę iść do rodzinnego się dopytać o szczepienie na krztuśca. A zastrzyk jest wtedy w przychodni robiony czy szpitalu? Muszą mi go dać jak będę chciała?

[mala_biegaczka]

Napisane przez MissCath

Ja chcę się zaszczepić, bo jednak 10 lat minęło od ostatniego szczepienia, ale moja gin mówiła, że to można między 27 a 36 tc i najlepiej dopytać rodzinnego o to.

Na fb jest świetna grupa "szczepienia - rozwiewamy wątpliwości", jest mnóstwo pytań i odpowiedzi na te tematy od specjalistów właśnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To szczepienie jest dla dziecka - ono ma dostać przeciwciała - nie dla matki, stąd w każdej ciąży powinno się szczepić - nawet, jeśli byś była w ciąży rok po roku

[marttb]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;8664603 3]Dobra, muszę się przyznać że nie mamy imienia dla małej. Liczę na to że jak już się urodzi i ją zobaczymy to doznamy olśnienia

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Nie jestes sama, o nieeeee
Juz nie zlicze iloma imionami zwracalismy się okresowo do brzuszka i nie czujemy tej chemii.
Teraz mówimy Przemek

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez kevschaa

To muszę iść do rodzinnego się dopytać o szczepienie na krztuśca. A zastrzyk jest wtedy w przychodni robiony czy szpitalu? Muszą mi go dać jak będę chciała?

My mamy możliwość w przychodni. Zresztą dziecko też w przychodni się szczepi. Ja się nastawiam na płatne szczepienie jednak.

Napisane przez marttb

Nie jestes sama, o nieeeee
Juz nie zlicze iloma imionami zwracalismy się okresowo do brzuszka i nie czujemy tej chemii.
Teraz mówimy Przemek

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[martynka89]

Napisane przez mala_biegaczka

Camarelo nie jest ciezki Stelaz ma lekki, aluminiowy - no gdyby nie ta nieskladana w kanapke spacerowka., to bylby to moj wozek znowu :P Tamtego bym nawet nie sprzedala



Ja sie szczepilam w poprzedniej ciazy i teraz tez ide



O kurczaki.... a&e? tylko oni po ile czlowiek nie umiera nie wysylaja.. aczkolwiek jak powie sie, ze ma sie 'chest pain' to przyjada.



Ja mam podobnie niskie tetno + niskie cisnienie - w wieku nastoletnim mialam zdiagnozowana niedomykalnosc zastawek + zapalenie miesni oddechowych. Ogolnie w 1. ciazy jakos serca nie odczuwalam, ale i wage mialam nizsza. Tym razem przez nadwage i to spoczynkowe poszlo mi do gory i przed ciaza bylo o 10 wyzsze, niz przed 1. ciaza (co jest super dowodem na to, jak nadwaga nas zabija ) a teraz tez czuje ogolnie bardzo czesto bicie serca, miewam dusznosci, ale nie az tak, jak Ty.
Zglos to moze do gp, kogokolwiek - niech maja w papierach. A w takim ataku dzwonilabym na pogotowie i juz.

No wlasnie a&e to porazka. Bylam na poczatku ciazy ze 3 razy. Najpierw sugerowali (po nocnych atakach), ze mi sie wydawalo, ze bylam zaspana itd, na drugi raz zrobilam zdjecie cisnieniomierza i dopiero wtedy uwierzyli, ale tez nie byli jakos przejeci bo ekg w normie (ale juz bylo po fakcie) i krew tez. Kazali isc do gp po skierowanie na tarczyce i byc moze holter. Na tarczyce dal, niby wyniki ok, na holter wyslal rutynowy referal, gdzie czekac mozna tygodniami. Dopiero pozniej pojechalam na a&e do innego szpitala i tam mi zalatwili w kilka dni bo ciezarne maja pierwszenstwo, ale tez wtedy nie mialam tych napadow dusznosci ze wzrostem pulsu a jedynie dodatki, ktore u ciezarnych olewaja bo "to hormony".
Zadzwonie pozniej do tego ambulatorium kardiologicznego, moze mi dadza jakas wizyte bo GP machnie reka, wiec nawet nie ma sensu tam isc.

[mala_biegaczka]

Napisane przez martynka89

No wlasnie a&e to porazka. Bylam na poczatku ciazy ze 3 razy. Najpierw sugerowali (po nocnych atakach), ze mi sie wydawalo, ze bylam zaspana itd, na drugi raz zrobilam zdjecie cisnieniomierza i dopiero wtedy uwierzyli, ale tez nie byli jakos przejeci bo ekg w normie (ale juz bylo po fakcie) i krew tez. Kazali isc do gp po skierowanie na tarczyce i byc moze holter. Na tarczyce dal, niby wyniki ok, na holter wyslal rutynowy referal, gdzie czekac mozna tygodniami. Dopiero pozniej pojechalam na a&e do innego szpitala i tam mi zalatwili w kilka dni bo ciezarne maja pierwszenstwo, ale tez wtedy nie mialam tych napadow dusznosci ze wzrostem pulsu a jedynie dodatki, ktore u ciezarnych olewaja bo "to hormony".
Zadzwonie pozniej do tego ambulatorium kardiologicznego, moze mi dadza jakas wizyte bo GP machnie reka, wiec nawet nie ma sensu tam isc.

Ta ich opieszalosc i lekcewazenie tutaj jest porazajaca i strasznie irytujaca. Potem sie dziwic, ze w UK najwiekszy odsetek ludzie umierajacych na raka - jak maja ludzie nie umierac, jak diagnostyki nie ma? A jak idziesz do gp, to Cie zbywaja ze wszystkim...

Mnie to nieleczenie mojego syna ze strony urologa - ktory ma sie za boga i obrazil sie na nas, bo wyleczylam malego w Polsce - tak dobilo tutaj i to tez jest jeden z powodow, dla ktorych chcemy wracac.

W Polsce rynek uslug prywatnych jest o wiele lepszy niz tu, jest duza konkurencja i ceny sa o wiele przystepniejsze niz tutaj. To juz wole prywatnie, na miejscu (chociaz jesli chodzi o stopy i tak bedziemy musieli jezdzic do Wiednia 2x do roku), anie latac tam z wywieszonym jezykiem, jak to bylo w przypadku Mikolaja w 1. roku jego zycia.

[MissCath]

Napisane przez mala_biegaczka

To szczepienie jest dla dziecka - ono ma dostać przeciwciała - nie dla matki, stąd w każdej ciąży powinno się szczepić - nawet, jeśli byś była w ciąży rok po roku

Dokładnie tak ale moja gin mnie prosiła, aby o samą procedurę zapytać rodzinnego, bo i tak szczepionkę muszę na koszt własny kupić.

Nie sądziłam, że w UK jest aż tak źle ze służbą zdrowia. A lekarz ma pewnie urażona dumę, że jak mogłaś syna w takiej Polsce wyleczyć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mala_biegaczka]

Napisane przez MissCath

Dokładnie tak ale moja gin mnie prosiła, aby o samą procedurę zapytać rodzinnego, bo i tak szczepionkę muszę na koszt własny kupić.

Nie sądziłam, że w UK jest aż tak źle ze służbą zdrowia. A lekarz ma pewnie urażona dumę, że jak mogłaś syna w takiej Polsce wyleczyć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Taa....powiedzial mi wprost, ze angielski nhs to najlepsze co moge dostac jesli chodzi o leczenie. Ledwie sie powstrzymalam od smiechu Angielski NHS pakowal mi w dziecko antybiotyki przez 14 miesiecy, bo tak taniej. W Polsce zaplacilam doslownie 2500zl za zabieg, ktory trwal 15 minut w pelnej narkozie i po problemie. Duzo mielismy szczescia, bo przy takich duzych odplywach lekarz mowil, ze pewnie trzeba bedzie powtarzac, ale ten urolog jest niesamowity i jestem mu okropnie wdzieczna.
Nie dosc, ze wszystko przed zabiegiem zalatwilam z nim online mailowo, to na zywo do rany przyloz - zawsze nam wyniki usg oglada - wysylam mailem itd. Ze swieca szukac takich lekarzy.

[martynka89]

Napisane przez mala_biegaczka

Ta ich opieszalosc i lekcewazenie tutaj jest porazajaca i strasznie irytujaca. Potem sie dziwic, ze w UK najwiekszy odsetek ludzie umierajacych na raka - jak maja ludzie nie umierac, jak diagnostyki nie ma? A jak idziesz do gp, to Cie zbywaja ze wszystkim...

Mnie to nieleczenie mojego syna ze strony urologa - ktory ma sie za boga i obrazil sie na nas, bo wyleczylam malego w Polsce - tak dobilo tutaj i to tez jest jeden z powodow, dla ktorych chcemy wracac.

W Polsce rynek uslug prywatnych jest o wiele lepszy niz tu, jest duza konkurencja i ceny sa o wiele przystepniejsze niz tutaj. To juz wole prywatnie, na miejscu (chociaz jesli chodzi o stopy i tak bedziemy musieli jezdzic do Wiednia 2x do roku), anie latac tam z wywieszonym jezykiem, jak to bylo w przypadku Mikolaja w 1. roku jego zycia.

Dzwonilam do tego ambulatorium i kazali przyjechac we wtorek rano. Nawet facet nie pytal w czym problem, powiedzialam tylko, ze bylam tam kilka tyg temu i mowili, zeby sie skontaktowac jesli mi sie pogorszy a ostatnio sie gorzej czuje. Poszedl gdzies na 3-4 minuty, pewnie do lekarki albo pielegniarki i powiedzial, zebym przyjechala we wtotek a jesli w miedzyczasie bym nie mogla wytrzymac, to a&e. Mam nadzieje, ze znajda przyczyne i chociaz doradza co robic w takich sytuacjach. Moze sa jakies sposoby, zeby taki atak bezpiecznie zatrzymac w miare szybko bo niedlugo ze strachu przestane z domu wychodzic. Przeciez nie bede kladla sie na ziemie w miejscach publicznych.

[mala_biegaczka]

Napisane przez martynka89

Dzwonilam do tego ambulatorium i kazali przyjechac we wtorek rano. Nawet facet nie pytal w czym problem, powiedzialam tylko, ze bylam tam kilka tyg temu i mowili, zeby sie skontaktowac jesli mi sie pogorszy a ostatnio sie gorzej czuje. Poszedl gdzies na 3-4 minuty, pewnie do lekarki albo pielegniarki i powiedzial, zebym przyjechala we wtotek a jesli w miedzyczasie bym nie mogla wytrzymac, to a&e. Mam nadzieje, ze znajda przyczyne i chociaz doradza co robic w takich sytuacjach. Moze sa jakies sposoby, zeby taki atak bezpiecznie zatrzymac w miare szybko bo niedlugo ze strachu przestane z domu wychodzic. Przeciez nie bede kladla sie na ziemie w miejscach publicznych.

No ciezko jest ograniczyc wzrosty tetna czy cisnienia. Cisnienie to jeszcze, ale tetno? Ciaza sama w sobie fizjologicznie podnosi tetno...

[martynka89]

Napisane przez mala_biegaczka

No ciezko jest ograniczyc wzrosty tetna czy cisnienia. Cisnienie to jeszcze, ale tetno? Ciaza sama w sobie fizjologicznie podnosi tetno...

Mi sie podnioslo z okolo 56 w spoczynku, do srednio 74 i akurat z tym 74 czuje sie rewelacyjnie, ale jak mi w spoczynku podczas tych atakow skoczy do 90-100 to juz sie czuje jakbym biegla maraton.

[Icannotfly]

Mi skoczyło ciśnienie (ale jeszcze w normach) i puls, puls mam około 90. Ale nie czuję się gorzej.

[martynka89]

A zeby bylo ciekawiej hematolog zmienila mi antybiotyk profilaktyczny na erytromycyne. Wole nie wiedziec co by bylo gdybym to wziela bo na stronie nhs jest napisane, ze noe powinny go stosowac osoby majace problemy z sercem bo on ma wplyw na prace serca. Sam w sobie moze wywolac tachykardie a mialam jakies dziwne przeczucie zeby troche poczytac zanim to wezme.

[mala_biegaczka]

Napisane przez martynka89

Mi sie podnioslo z okolo 56 w spoczynku, do srednio 74 i akurat z tym 74 czuje sie rewelacyjnie, ale jak mi w spoczynku podczas tych atakow skoczy do 90-100 to juz sie czuje jakbym biegla maraton.

Ja mialam 48-53 spoczynkowe, w 1. ciazy 70 i bylo ok.
Po ciazy z nadwaga spoczynkowe mialam 58-65 i juz troche gorzej, teraz mam ok 80 i jak mam wiekszy wysilek i mi skoczy powyzej 100, to czuje az w klatce jak mi wali serce. Czasem mi sie kreci w glowie.
Podstawa jest spokoj i opanowanie, powlne wstawani - ja jestem nerwus i zrywam sie czesto szybko z miejsca, a to bywa zabojcze.

Napisane przez martynka89

A zeby bylo ciekawiej hematolog zmienila mi antybiotyk profilaktyczny na erytromycyne. Wole nie wiedziec co by bylo gdybym to wziela bo na stronie nhs jest napisane, ze noe powinny go stosowac osoby majace problemy z sercem bo on ma wplyw na prace serca. Sam w sobie moze wywolac tachykardie a mialam jakies dziwne przeczucie zeby troche poczytac zanim to wezme.

Wspominalas ostatnio o tym antybiotyku - to co w koncu przyjmujesz?

[martynka89]

Napisane przez mala_biegaczka

Ja mialam 48-53 spoczynkowe, w 1. ciazy 70 i bylo ok.
Po ciazy z nadwaga spoczynkowe mialam 58-65 i juz troche gorzej, teraz mam ok 80 i jak mam wiekszy wysilek i mi skoczy powyzej 100, to czuje az w klatce jak mi wali serce. Czasem mi sie kreci w glowie.
Podstawa jest spokoj i opanowanie, powlne wstawani - ja jestem nerwus i zrywam sie czesto szybko z miejsca, a to bywa zabojcze.



Wspominalas ostatnio o tym antybiotyku - to co w koncu przyjmujesz?

Wlasnie teraz uwazam ze wstawaniem itd, nawet w pracy robie wszystko wolniej zeby mi sie serce nie rozpedzilo.
Ja tez jestem nerwowa i jak mnie dopadnie a do tego jeszcze dochodzi strach, to jest jeszcze gorzej.

Nie biore w tej chwili nic bo gp nie moze mi zmienic antybiotyku a tego nawet nie tkne majac takie problemy. Wiekszosc czasu jestem w domu sama albo z niespelna 8- latka wiec gdybym dostala jakiegos ataku po tym swinstwie, to mogloby byc nieciekawie. No ale u nich to wiesz.. przepisali kolejny z listy nie pytajac czy mam jakies inne problemy zdrowotne i niech sie dzieje wola nieba. Nie ich problem. Gdyby cos mi sie stalo, to by stwierdzili, ze to niespodziewana reakcja na lek i tyle.

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Przerażające jest to co piszecie

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[mala_biegaczka]

Martynka trzeba miec szczescie. Ja mialam fajnego gp u nas, ktory pamietam zareagowal, ze to przepisywanie antybiotyku non stop malemu nie jest dobre - zwlaszcza bez posiewow i pamietam alarm zrobil w szpitalu dzieciecym czemu tyle czekamy na przyjecie i ze maly powinien byc wyzej na liscie w kolejce.
Pomoglo - mielismy wizyte za 2 tygodnie.

[martynka89]

Napisane przez mala_biegaczka

Martynka trzeba miec szczescie. Ja mialam fajnego gp u nas, ktory pamietam zareagowal, ze to przepisywanie antybiotyku non stop malemu nie jest dobre - zwlaszcza bez posiewow i pamietam alarm zrobil w szpitalu dzieciecym czemu tyle czekamy na przyjecie i ze maly powinien byc wyzej na liscie w kolejce.
Pomoglo - mielismy wizyte za 2 tygodnie.

Moj olewa wiekszosc ludzi a przynajmniej Polakow, ktorych znam i do niego chodza, nie wiem jak z lokalnymi. Generalnie ma to niby zwiazek z kasa bo jak wysle referal na cito do specjalisty, to przychodnia ponosi wieksze koszty i mniej dla nich zostaje

[mala_biegaczka]

Napisane przez martynka89

Moj olewa wiekszosc ludzi a przynajmniej Polakow, ktorych znam i do niego chodza, nie wiem jak z lokalnymi. Generalnie ma to niby zwiazek z kasa bo jak wysle referal na cito do specjalisty, to przychodnia ponosi wieksze koszty i mniej dla nich zostaje

Slyszalam o tym, ze im mniej skierowan tym wieksze bonusy maja przychodnie... porazka.