Mamy LIPCOWE 2019 cz.2

[himbeere]

Marta słodki widok też nie mogę się doczekać takich widoków a Zosia już lepiej? 'przywykla' trochę do nowej sytuacji?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mala_biegaczka]

Martynka ja też nie wierze w żadne sposoby na wywołanie porodu. To za duży kombajn hormonalny musi się zadziać, żeby tak ot sobie można było wywołać.
Co do medykalizacji porodów, to czytałam o tym niedawno i faktycznie - teraz lekarze czasem chcą to mieć szybko z głowy niejako, a moim zdaniem te indukcje przed terminem to są bezsensowne działania, które tylko zwiększają ryzyko powikłać i ilość nieplanowanych cesarek.

Co do wrzasków, to ja też jak już zaczęłam krzyczeć, to ciężko było tego nie robić. Na szczęście w UK te położne i cały personel trafiał mi się super, bo albo słyszałam od mojej położnej Christie 'oh dear' - taka zatroskana - przy każdym skurczu albo ktoś masował mi plecy i mówił 'you're doing great'

Marttb ale cudni

Dziewczyny dużo siły dla Was na tej końcówce

[marttb]

Tak, Zosia troszkę lepiej, chociaz próbuje swoich sił i sprawdza na ile moze sobie pozwolić z nami. Ale do braciszka jest czuła i jak dostala go na rączki to nie chciała oddać. Całował i glaskala w kółko. Nikt nie może oprócz nas go dotknąć.

Dziekujemy liczba zdjęc w relefonie dynamicznie rośnie

[MissCath]

Napisane przez mala_biegaczka

Martynka ja też nie wierze w żadne sposoby na wywołanie porodu. To za duży kombajn hormonalny musi się zadziać, żeby tak ot sobie można było wywołać.
Co do medykalizacji porodów, to czytałam o tym niedawno i faktycznie - teraz lekarze czasem chcą to mieć szybko z głowy niejako, a moim zdaniem te indukcje przed terminem to są bezsensowne działania, które tylko zwiększają ryzyko powikłać i ilość nieplanowanych cesarek.

Co do wrzasków, to ja też jak już zaczęłam krzyczeć, to ciężko było tego nie robić. Na szczęście w UK te położne i cały personel trafiał mi się super, bo albo słyszałam od mojej położnej Christie 'oh dear' - taka zatroskana - przy każdym skurczu albo ktoś masował mi plecy i mówił 'you're doing great'

Marttb ale cudni

Dziewczyny dużo siły dla Was na tej końcówce

Tu znaczenie ma też finansowanie, nikomu tak naprawdę nie zależy, żeby pacjent leżał w szpitalu dla samego leżenia. Nie lubię określenia "medykalizacja porodów" w negatywnym znaczeniu. Przed era medykalizacji matki i dzieci często umierały przy porodach lub krótko po nich. I wcale nie mówię tu o czasach bardzo odległych od współczesnych. Owszem, trzeba mieć świadomość, że nie wszystko jest fajne, jak np. cc na życzenie (a jednak to jest operacja, jakby nie patrzeć), ale też nie podoba mi się traktowanie szpitala czy pewnych procedur jako zło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Patti_1]

Mój przesiusia jak siusiaka nie wywine na dół. A zdarza mi się to dość często
Ja się nie darłam, starałam się współpracować i robić to o co położne prosiły. Poza tym miałam w nich super wsparcie. I mój tż też dzielny, trzymał mnie za rękę i razem ze mną parł

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marynia991]

Boziu nadrobialm Was

Gratulacje wszystkim rozpakowanym😊 śliczne te wasze maluszki te które wstawily zdj(już nie pamiętam kto) 😊

My w domu od poniedzialku. Córka testuje ostatnio naszą cierpliwość i jak zawsze była aniolkiem tak teraz jest nie do zniesienia. Synek to ciężki egzemplarz. Je za trzech. Non stop by wisiał na cycku a mleka mam dużo bo ciągle kamienie i jak odciagalam to też było dużo. W efekcie dokarmiamy mm bo bym wgl nie miała czasu dla córki. A i tak ona non stop widzi tylko jak karmie. Śpimy po 4h na dobę o młody albo wyje albo nie chce spać w nocy. No jest hardcor

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

Pełnoletnia wiem co czujesz. Mnie położyli we wtorek dopiero piątek zrobili cc. A jeszcze ta tęsknota za córka była tak ogromna

[marttb]

Dzis w nocy udało sie i Młody mi sie nie przesiusiał. Wczoraj mąz instruował mnie jak on zakłada pampka że jemu nigdy sie nie przesiusia

W ogóle jestem w szoku jaka ja musialam byc jednak spuchnieta, a nie przytyta. Od wczoraj mam znowu takie zgrabniutkie łydeczki jak wcześniej. Chociaz waga w sumie spadla mi wybitnie mało.

[himbeere]

Napisane przez marttb

Dzis w nocy udało sie i Młody mi sie nie przesiusiał. Wczoraj mąz instruował mnie jak on zakłada pampka że jemu nigdy sie nie przesiusia

W ogóle jestem w szoku jaka ja musialam byc jednak spuchnieta, a nie przytyta. Od wczoraj mam znowu takie zgrabniutkie łydeczki jak wcześniej. Chociaz waga w sumie spadla mi wybitnie mało.

To jak mąż zakłada że mu nie przesiusia? Żebym unikenela tego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[martynka89]

Napisane przez MissCath

Tu znaczenie ma też finansowanie, nikomu tak naprawdę nie zależy, żeby pacjent leżał w szpitalu dla samego leżenia. Nie lubię określenia "medykalizacja porodów" w negatywnym znaczeniu. Przed era medykalizacji matki i dzieci często umierały przy porodach lub krótko po nich. I wcale nie mówię tu o czasach bardzo odległych od współczesnych. Owszem, trzeba mieć świadomość, że nie wszystko jest fajne, jak np. cc na życzenie (a jednak to jest operacja, jakby nie patrzeć), ale też nie podoba mi się traktowanie szpitala czy pewnych procedur jako zło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bez interwencji medycznej nie urodzilabym syna, bo zanikly skurcze. Corki moze tez nie, chociaz przy niej mialabym wieksze szanse. Nie w tym rzecz. Jesli ta interwencja jest konieczna, to co innego a co innego medykalizowanie na sile.
Lezalam w sali zaraz na przeciwko biurka poloznych. Co sie tam nasluchalam przez te kilka dni, to glowa mala.
Wczoraj byla u mnie polozna, ktora akurat pelnila dyzur na telefonie. Zadzwonila do niej kobieta, ktora miala CC i babrala jej sie rana, wylatywal plyn i nie wiedziala co ma robic bo od kilku dni juz brala antybiotyki.
Gdybym musiala isc na CC, to pewnie, ze bym poszla, ale nigdy po to zeby miec latwiej i uniknac bolu bo powiklania moga byc powazne. Tak samo nie popieram przyspieszania pewnych rzeczy na sile, bo personel chce miec z glowy a nie sie uzerac godzinami z kolejna rodzaca. Kladzenia na sile do szpitala, bo termin, tez nie rozumiem jesli nic zlego sie nie dzieje, tym bardziej, ze czasem kobiecie psychika siada i to tylko pogarsza sytuacje.
Przypadki, gdzie interwencja jest konieczna, to jednak inna bajka i tego oczywiscie nikt nie nazywa nadmierna medykalizacja.


Moj przesikuje pieluchy jak siusuaka ma siekrowanego do gory badz na bok. Jak jest skierowany w dol, to nic nie cieknie.


Ile godzin na dobe udaje Wam sie przespac?

[marttb]

himberee- siusiak na dół, ale ja zdecydowanie za slabo sciskalam pieluche. Ja podwijam pampersa z góry i zapinam(żeby nie zakrywać kikuta), a mąż najpierw zapina i potem podwija

ja sypiam jakos od 23:30 do 7 rano. W tym że mamy pobudki co 1,5h - jedne szybkie, inne bardziej wymagające.

[martynka89]

Napisane przez marttb

himberee- siusiak na dół, ale ja zdecydowanie za slabo sciskalam pieluche. Ja podwijam pampersa z góry i zapinam(żeby nie zakrywać kikuta), a mąż najpierw zapina i potem podwija

ja sypiam jakos od 23:30 do 7 rano. W tym że mamy pobudki co 1,5h - jedne szybkie, inne bardziej wymagające.

Ja tez najpierw zapinam pieluche a dopiero pozniej wywijam. Na szczescie kikut wczoraj odpadl, ale pepek jeszcze sie nie wygoil, wiec dalej wywijamy pieluszki.

[MissCath]

Dzisiaj na ktg myślałam, że widać skurcze na zapisie. Poproszono mnie na badanie i nic z tego. Macica się po prostu napina, ale skoro nie czuje bólu, to to nie jest to. Badanie ginekologiczne - bez zmian względem czwartku, kiedy mnie przyjęto. A w dyżurce przy pobieraniu krwi zobaczyłam rozpiskę dawek leków dla siebie - chyba zakladaja, że mogę poleżeć nawet do 23.07... Ratunku...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[martynka89]

Napisane przez MissCath

Dzisiaj na ktg myślałam, że widać skurcze na zapisie. Poproszono mnie na badanie i nic z tego. Macica się po prostu napina, ale skoro nie czuje bólu, to to nie jest to. Badanie ginekologiczne - bez zmian względem czwartku, kiedy mnie przyjęto. A w dyżurce przy pobieraniu krwi zobaczyłam rozpiskę dawek leków dla siebie - chyba zakladaja, że mogę poleżeć nawet do 23.07... Ratunku...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Yyy to skurcze musza bolec?
Mnie bolaly tylko parte

[pelnoletnia]

MissCath, jakbym czytała o sobie. ja już wariuję, chodzę po ścianach... dzisiaj badanie i uwaga AŻ 0,5 cm rozwarcia, szyjka skrócona i TYLE. miednica wąska, doktor coś tam po swojemu pomierzył a małej lubi skakać tętno niebezpiecznie wysoko. popołudniu wenflon i jutro od rana próba oksytocyny jak mała reaguje na skurcze i czy się zmieści????? nie wiem, ja zadaje proste pytanie a oni jakby nie potrafili mi udzielic odpowiedzi tylko „w razie coś to szybkie cięcie”. ja chce już konkretów. Leżę od czwartku i końca nie widać. Psychicznie jestem wykończona, ciągle zbiera się na płacz, fizycznie- lepiej nie mówić. Koleżanka z sali chrapie tak, że nawet położna z pokoju obok przyszła i poprosiła żeby to opanowała. Śpię po godzinie a oni „proszę odpoczywać i zbierać siłę”. Jakim cudem?!?!

[Icannotfly]

Przepraszam, ale jak można opanować chrapanie?






pelnoletnia, jutro poniedziałek, może coś zadziałają konkretnie....

Ja się boję, że w piątek pójdę do szpitala i przez cały weekend będę leżała bezsensu, bo i tak nic nie zaczną w sobotę, niedzielę.

[pelnoletnia]

nie mam pojęcia jak opanować chrapanie😀 ale naprawdę mam ochotę ją udusić a już najbardziej wtedy kiedy mówi, że miała kiepską noc😂😂 a przespała calusieńką chrapiąc tak, że piętro niżej słychać😀

[MissCath]

Napisane przez martynka89

Yyy to skurcze musza bolec?
Mnie bolaly tylko parte

No nie wiem, pierwszy raz jestem w ciąży - czułam pobolewanie, ale przestało. Chodzi też o to, że zero postępów w rozwarciu, jest tak samo, jak było w czwartek, więc nic mi na razie nie zrobią.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ewka1368]

Dziewczyny czy Was też kuło kłuje w kroku? Mnie od czasu do czasu a dziś ledwo chodzę bo nom stop!

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------

Mi tż mówi że w ciąży zaczęłam chrapac😀 upS😀

[Icannotfly]

Ja też zaczęłam chrapać i jak leżałam na oddziale to każda pochrapywała.

[martynka89]

Napisane przez pelnoletnia

nie mam pojęcia jak opanować chrapanie😀 ale naprawdę mam ochotę ją udusić a już najbardziej wtedy kiedy mówi, że miała kiepską noc😂😂 a przespała calusieńką chrapiąc tak, że piętro niżej słychać😀

Jak trafilam do szpitala, to tez pierwsza noc mialam na sali chrapaczke inne babki byly dla niej mile a jak tylko poszla na CC, to nie zostawily na niej suchej nitki

Napisane przez MissCath

No nie wiem, pierwszy raz jestem w ciąży - czułam pobolewanie, ale przestało. Chodzi też o to, że zero postępów w rozwarciu, jest tak samo, jak było w czwartek, więc nic mi na razie nie zrobią.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tobie sie nie dziwie kochana, ze nie wiesz, ale lekarze i polozne powinni wiedziec.
Ja mialam takie cisnienie w miednicy przy skurczach, ze cale zycie stawalo mi przed oczami a bol bylby przy tym wybawieniem, ale no wlasnie, to nie bolalo.

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Napisane przez ewka1368

Dziewczyny czy Was też kuło kłuje w kroku? Mnie od czasu do czasu a dziś ledwo chodzę bo nom stop!

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------

Mi tż mówi że w ciąży zaczęłam chrapac😀 upS😀

Mnie kulo od kilku dobrych tygodni.

[sovianka]

Napisane przez ewka1368

Dziewczyny czy Was też kuło kłuje w kroku? Mnie od czasu do czasu a dziś ledwo chodzę bo nom stop!

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------

Mi tż mówi że w ciąży zaczęłam chrapac upS

U mnie kłucie na porządku dziennym też od kilku dobrych tygodni, do tego twardnienie brzucha i bóle brzucha, boje się, że tak przywyknę do bólu, że nie zorientuję się kiedy zacznę rodzić i nie rozpoznam tych prawdziwych skurczy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Patti_1]

Sovianka, też myślałam, że nie rozpoznam prawdziwych skurczy, tym bardziej, że nie miałam żadnych przepowiadaczy. Ale serio, nie da się ich pomylić z czymś innym. Jak się zaczną to już do końca, nawet prysznic nie pomoże. Ja ściągnęłam aplikacje i jak teraz patrze to od 14 do końca miałam co 2-4 minuty każdy skurcz mniej więcej po minucie, później się czas nieznacznie wydłużał. No i mnie skurcze bolały, strasznie bolały. Do takiego stopnia, że chciałam ktg sobie wyrwać i wyjść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kasia32j]

Mnie dziś teściowa wkurzyła!! Byliśmy na obiedzie u nich a ona że jak mała waży już 3780 to grubas będzie .....jak ja jej nie trawię🤐🤐

[martynka89]

Napisane przez Kasia32j

Mnie dziś teściowa wkurzyła!! Byliśmy na obiedzie u nich a ona że jak mała waży już 3780 to grubas będzie .....jak ja jej nie trawię🤐🤐

Witaj w klubie. Ja bym moja najchetniej wyslala na ksiezyc. Teraz sprwadzila mnie do roli mlecznej krowy. Dzien w dzien z mezem rozmwia i pyta czy karmie czy dalej sciagam. Najchetniej bym jej prosto w twarz powiedziala zeby sie odpierwiastkowala od moich piersi bo to nie jej zakichana sprawa. Oczywiscie robi to w takim tonie jakby czekala na informacje, ze karmie MM, zeby moc powiedziec, ze wiedziala, ze mi sie nie bedzie chcialo karmic moim mlekiem.

[marttb]

odpadł nam kikut 😱

ja o moich tesciach sie nie wypowiadam, mam dużo żalu do nich w wielu kwestiach, ale w zasadzie przynajnniej się zbytnio nami nie interesują

[marynia991]

Dziewczyny wybudzacie maluchy w nocy na jedzenie? Dostał nanoc mm i spał prawie 6h. W dzień je co 2-3h. Dać mu spać w nocy czy budzić?

[Patti_1]

Ja wybudzam co 3 godziny mniej więcej jak sam się nie obudzi. Ale my karmimy się cycem, to nie wiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ewela2612]

Ja nie budzę. Zeszłej nocy też spał tak długo (6h) i potem przez dzień nadgonil. My tez KP ;-) Ma być minimum 8 karmien, więc jeśli u Ciebie jest też tak, że potem chce częściej nie budzilabym.

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

[sovianka]

Hm no właśnie, niektórzy mówią, żeby wybudzać, niektórzy, że nie ma potrzeby jak prawidłowo przybiera na wadze i bądź tu człowieku mądry.....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marynia991]

My też się karmimy cycem, jedynie czasem na noc się zdarza mm jak usypia starszą a głodomor się akurat obudzi to mąż daje. A nie chce rezygnować z usypiania córki bo to jest teraz jedyny czas gdzie jesteśmy same i widzę że ona tego potrzebuje.

Dobra chyba nie będę budzić, jutro wagę sprawdzimy jak będzie ok to niebudze