Randki przez Internet cz. 3.

[sublips]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;89053499]Jak bym była wolną kobietą +40 to podejrzewam, że raczej celowałabym w młodszych facetów. Może nie licealistów, ale takich 30+ owszem, bo sprawność i atrakcyjność panów zwykle mocno spada w okolicach 50 [/QUOTE]

Dla mnie taka różnica wieku dziesięć lat bądź trochę więcej jest w porządku (zależy od wieku oczywiście, bo gdybym spotykała się teraz z licealistą, to byłoby to chore), sama wolę starszych.

Za to facet pięćdziesięcioletni, który umawia się z dwudziestolatką, to wzbudza owszem moje obrzydzenie.

[bloodylev]

Zaczęłam rozmowę na tinderze z kolesiem który wydawał się spoko, ale nie odpisałam mu od razu i już dziś rano wyrzuty i zwyzywał mnie za to że podobał mi się serial Wiedzmin, a potem napisał że mam problem ze sobą haha i że aby kogoś poznać to trzeba pogadać a ja mam problem z odpisywaniem wtf. I w ogóle slowo problem to chyba jego ulubione, bo użył go w każdej wiadomości kilka razy.
I jako ciekawostka to był to kolejny gość ze Zgierza, którego poznałam na necie i który miał jakiś problem chyba dopisze sobie w opisie że panom ze Zgierza dziękuję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Miss_Suze]

A ja mam coś takiego w głowie, że nie mogłabym być z facetem młodszym ode mnie nawet gdybym miała te 40+

[Martyna12111]

Moja mama po 40tce znalazła faceta po 30tce, też rozwodnika, są szczęśliwą parą od 10 lat, mieli kryzysy jasne, ale byłabym w ogromnym szoku gdyby się rozstali, z tego co mi wspominała to planują jeszcze ślub, obecnie mama jest po 50tce, tylko, że bardzo dba o siebie szczupła blondynka, co miesiąc fryzjer, kosmetyczka, ma większe powodzenie ode mnie, co mnie czasem dobija, dodaję zdjęcie z mamą i komentarze facetów "Ale masz śliczną mamę", "atrakcyjna kobieta z twojej mamy" itd, itp

[Agnek]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89053486]Alexa - hehe, no i tak tu się żyje. Oni biorą z życia garściami i nie wydają reszty mi się to podoba, że jest luz, swoboda, otwartośc.

Agnek - pewnie że idź. Rozumiem twój stres, bo ja zawsze mam podobnie, ale co się złego może stać? Najwyżej uciekniesz, jak ja ostatnio [/QUOTE]


Ehh niedziela jednak, nawet dobrze się złożyło, bo kol z pracy ma podejrzenie covida więc wolałabym nie mieć go na sumieniu
Ale z następnego spotkania nie zrezygnuję, wiecie, nowy rok nowa ja i zamiast uciekać przed lękiem będę stawiać mu czoła


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Miss_Suze

A ja mam coś takiego w głowie, że nie mogłabym być z facetem młodszym ode mnie nawet gdybym miała te 40+

Bo.masz 23 lata i młodszy kojarzy ci się z dzieciakiem, a nie mlodym, sprawnym i pełnym życia mężczyzna, który jest jednocześnie zaradny i dojrzały więc może to jeszcze do ciebie przyjdzie.

---------- Dopisano o 09:33 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ----------

Napisane przez Agnek

Ehh niedziela jednak, nawet dobrze się złożyło, bo kol z pracy ma podejrzenie covida więc wolałabym nie mieć go na sumieniu
Ale z następnego spotkania nie zrezygnuję, wiecie, nowy rok nowa ja i zamiast uciekać przed lękiem będę stawiać mu czoła


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Rob wszystko w zgodzie ze sobą i będzie okej

Czasami mamy zły dzień i trzeba wtedy odpuścić, wiadomo. Ale tak jak pisałam - co złego może się zdarzyć na randce?

Ja żałuję, a raczej dziwi mnie to, że tutaj na randkach jestem zupełnie inna osoba niż w PL.

[MiamiGlow]

Napisane przez Przytul_Mnie_Dzisiaj

W ogóle mam wrażenie, że facetom już w ogóle nie zależy na związkach. Piszą po 2 wiadomości dziennie, brak komplementów, odzywają się kilka dni po spotkaniu... Pisałam kilka dni z fajnym chłopakiem - powiedział, że po świętach się zobaczymy, ale daty nie ustalił. Dzisiaj rano się odezwał, odpisałam i przepadł. Mam dość napięty grafik i najchętniej bym się umawiała tydzień przed, a tutaj trzeba czekać, aż szanowny pan się w końcu zdecyduje...



Dla porównania jak mieszkałam w Hiszpanii to miałam po 3 randki tygodniowo, a tutaj nawet 2 w miesiącu nie da się umówić...

Mnie trochę zdziwiło, że na Tinderze mnóstwo facetów ma opisy typu "żadnych fwb, ons i innych takich, szukam poważnej relacji". Jest sporo osób, które naprawdę chcą związku. Ale póki co z żadnym sensownie mi się nie udało pogadać. Jeden od razu mi wyznał, że jest DDA, chodzi do psychologa - ok, staram się być otwarta. Ale potem powtarzał, że "wygląd nie jest dla niego najważniejszy, tylko charakter" i "jaka Ty jesteś inteligentna". Przy czymś takim mi się zapala czerwona lampka, bo mam wrażenie, że się komuś fizycznie nie podobam. No i poziom rozmowy był kiepski dość też.
I widziałam profil, gdzie facet na zdjęciu głównym stał obok Panny Młodej, w garniturze. Nie wiem jak to rozumieć...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:42 ---------- Poprzedni post napisano o 09:40 ----------

Napisane przez Miss_Suze

A to dziwne, mi bardzo łatwo się umawiać przez tindera.

A jaki przedział wieku bierzesz pod uwagę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Agnek]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89053526]Bo.masz 23 lata i młodszy kojarzy ci się z dzieciakiem, a nie mlodym, sprawnym i pełnym życia mężczyzna, który jest jednocześnie zaradny i dojrzały więc może to jeszcze do ciebie przyjdzie.

---------- Dopisano o 09:33 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ----------



Rob wszystko w zgodzie ze sobą i będzie okej

Czasami mamy zły dzień i trzeba wtedy odpuścić, wiadomo. Ale tak jak pisałam - co złego może się zdarzyć na randce?

Ja żałuję, a raczej dziwi mnie to, że tutaj na randkach jestem zupełnie inna osoba niż w PL.[/QUOTE]


W sumie to nic złego nie może się stać, ale zawsze jest ten strach mimo świadomości, że będzie okej. A jak nie to zawsze można uciec, tak jak pisałaś..

To chyba kwestia języka, bo tam mówisz po włosku tak? Ja np z Hiszpanami też jestem inna niż z Polakami, bardziej otwarta. Po angielsku z kolei mniej pewna siebie niż na codzień. Gdzieś czytałam, że mamy tyle osobowości ile znamy języków


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;89053499]Jak bym była wolną kobietą +40 to podejrzewam, że raczej celowałabym w młodszych facetów. Może nie licealistów, ale takich 30+ owszem, bo sprawność i atrakcyjność panów zwykle mocno spada w okolicach 50 [/QUOTE]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89053505]Dokładnie. Ja jestem pewna, że tak będę celować. Faceci robią tak od wieków i czas wziąć z nich przykład [/QUOTE]

No i myslicie, ze faceci 10 lat mlodsi beda wami zainteresowani? Raczej tendencja jest taka, ze faceci wola rowiesniczki albo mlodsze. No chyba, ze bedziecie wygladac mlodo na swoj wiek. Ja sie bede starac, ale chyba nie mam az tyle kasy na medycyne estetyczna Ale skoro jako mloda kobieta nie mam zbyt duzego powodzenia wsrod rowiesnikow, to czemu ma sie ono zwiekszyc z wiekiem?

[MiamiGlow]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89053546]No i myslicie, ze faceci 10 lat mlodsi beda wami zainteresowani? Raczej tendencja jest taka, ze faceci wola rowiesniczki albo mlodsze. No chyba, ze bedziecie wygladac mlodo na swoj wiek. Ja sie bede starac, ale chyba nie mam az tyle kasy na medycyne estetyczna Ale skoro jako mloda kobieta nie mam zbyt duzego powodzenia wsrod rowiesnikow, to czemu ma sie ono zwiekszyc z wiekiem?[/QUOTE]A ja Ci powiem, że emeryci w moich okolicach wiodą całkiem bujne życie towarzyskie. Dużo starszych kobiet ma "przyjaciela", jedna 70latka nawet o ślubie ostatnio myślała. Mam wrażenie, że im jest jakoś łatwiej. Poznają się w klubach emeryta albo na osiedlach czy gdzieś. Większość nikogo nie ma, bo mąż/żona umarli albo od dawna po rozwodzie. I są otwarci na nowe relacje. a potem jadą sobie razem do sanatorium np.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sublips]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89053546]No i myslicie, ze faceci 10 lat mlodsi beda wami zainteresowani? Raczej tendencja jest taka, ze faceci wola rowiesniczki albo mlodsze. No chyba, ze bedziecie wygladac mlodo na swoj wiek. Ja sie bede starac, ale chyba nie mam az tyle kasy na medycyne estetyczna Ale skoro jako mloda kobieta nie mam zbyt duzego powodzenia wsrod rowiesnikow, to czemu ma sie ono zwiekszyc z wiekiem?[/QUOTE]

Może i jest taka tendencja, ale czemu to niemożliwe?
Znajoma mojej matki poznała w klubie faceta młodszego o kilkanaście i byli razem aż do jej śmierci (smutna historia, nie będę jej opisywać), a nie wyglądała bardzo młodo, choć moim zdaniem ładnie. On całkiem przystojny, choć przeciętny.

W relacji naprawdę chodzi o to, jak się dwójka ludzi ze sobą dogaduje, o chemię itd., a nie tylko jak najmłodszy czy najładniejszy wygląd. Zawsze znajdzie się ktoś ładniejszy. Poza tym są faceci, którzy po prostu mają takie preferencje, ze wolą starsze kobiety.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez MiamiGlow

A ja Ci powiem, że emeryci w moich okolicach wiodą całkiem bujne życie towarzyskie. Dużo starszych kobiet ma "przyjaciela", jedna 70latka nawet o ślubie ostatnio myślała. Mam wrażenie, że im jest jakoś łatwiej. Poznają się w klubach emeryta albo na osiedlach czy gdzieś. Większość nikogo nie ma, bo mąż/żona umarli albo od dawna po rozwodzie. I są otwarci na nowe relacje. a potem jadą sobie razem do sanatorium np.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tylko ze ja sie odnosilam do relacji z mlodszymi facetami, emeryci to chyba w podobnym wieku.

[Miss_Suze]

Muszę trochę się poużalać nad sobą Powiem tak, w moim życiu jest póki co czego mi trzeba. Jestem szczęśliwa można powiedzieć. Ale ten brak miłości mi doskwiera, psuje cały obraz mojego życia i coraz bardziej jest mi źle samej. Boli mnie to, że już miałam kilka okazji kogoś mieć, ale z mojej strony to nie było to. To nie miało sensu. Bym nas oszukiwała, a ja i tak bym była nie spełniona bez uczuć do tej osoby. Teraz tak zauważyłam, że obiektywnie mi się ten facet podoba, z którym się spotkałam ostatnio. No, ale nie ma tego 'wow', nie straciłam głowy i nie wiem czy tak się stanie. Ale mimo to lubię bardzo z nim pisać, rozmawiać przez telefon. Ma do mnie przyjechać w niedzielę (mamy do siebie 70 około km, wtedy się spotkaliśmy gdzieś na środku w moim mieście studenckim akurat) i no.. Kurcze, nie chce go zranić. Bardzo bym chciała się w nim zakochać. Wiem, że on jest na coś więcej nastawiony, a ja nie wiem. A może to ten moment kiedy muszę się z kimś najpierw zaprzyjaźnić, a potem coś poczuje? Chociaż z drugiej strony może to dobrze, że nie mam tej mieszanki uczuć, bo wtedy bym chciała znowu wszystko szybko, a tak daje tej relacji powolne tempo i obserwuję.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89053546]No i myslicie, ze faceci 10 lat mlodsi beda wami zainteresowani? Raczej tendencja jest taka, ze faceci wola rowiesniczki albo mlodsze. No chyba, ze bedziecie wygladac mlodo na swoj wiek. Ja sie bede starac, ale chyba nie mam az tyle kasy na medycyne estetyczna Ale skoro jako mloda kobieta nie mam zbyt duzego powodzenia wsrod rowiesnikow, to czemu ma sie ono zwiekszyc z wiekiem?[/QUOTE]

Myślę, że mogą być zainteresowani, bo ja ogólnie na brak powodzenia nie narzekam. Mam w rodzinie przykłady takich związków i te kobiety nie są po żadnych zabiegach medycyny estetycznej. Normalne, zadbane, ale z tego co mi wiadomo to żadnych grubych tysięcy nie inwestowały w wygląd. Poza tym wygląd to nie wszystko. Niektórzy sporą uwagę zwracają na osobowość i seksapil. Mam nadzieję, że to mi się z wiekiem nie popsuje, wręcz przeciwnie świadomość swoich potrzeb potrafi być bardzo seksowna.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez sublips

Może i jest taka tendencja, ale czemu to niemożliwe?
Znajoma mojej matki poznała w klubie faceta młodszego o kilkanaście i byli razem aż do jej śmierci (smutna historia, nie będę jej opisywać), a nie wyglądała bardzo młodo, choć moim zdaniem ładnie. On całkiem przystojny, choć przeciętny.

W relacji naprawdę chodzi o to, jak się dwójka ludzi ze sobą dogaduje, o chemię itd., a nie tylko jak najmłodszy czy najładniejszy wygląd. Zawsze znajdzie się ktoś ładniejszy. Poza tym są faceci, którzy po prostu mają takie preferencje, ze wolą starsze kobiety.

Nie mowie, ze to niemozliwe, tylko moim zdaniem to jednak niezbyt czeste przypadki. Faceci preferujacy starsze to tez raczej mniejszosc. No i zapewne te preferencje to brzydko mowiac kobieta w typie MILF, wygladajaca wlasnie ladnie i bardzo zadbana, a nie przecietna 40, 50-latka. Nie kazdy sie ladnie starzeje.
Nawet sa statystyki, ze im facet jest starszy, tym mlodsza zazwyczaj znajduje partnerke w stosunku do swojego wieku, nie pamioetam dokladnych liczb, ale np. 40-latkowie srednio wiaza sie z 35-latkami, ale juz 50-latkowie srednio tez z 35-latkami, a nie 45-latkami. Oczywiscie to statystyka, a nie wyrocznia.

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;89053558]Myślę, że mogą być zainteresowani, bo ja ogólnie na brak powodzenia nie narzekam. Mam w rodzinie przykłady takich związków i te kobiety nie są po żadnych zabiegach medycyny estetycznej. Normalne, zadbane, ale z tego co mi wiadomo to żadnych grubych tysięcy nie inwestowały w wygląd. Poza tym wygląd to nie wszystko. Niektórzy sporą uwagę zwracają na osobowość i seksapil. Mam nadzieję, że to mi się z wiekiem nie popsuje, wręcz przeciwnie świadomość swoich potrzeb potrafi być bardzo seksowna.[/QUOTE]

No to skoro nie narzekasz, to moze w twoim przypadku powodzenie nadal bedzie spore wraz z wiekiem. Mnie sie wydaje, ze niestety nie bede sie ladnie starzec.

[Miss_Suze]

Napisane przez MiamiGlow

Mnie trochę zdziwiło, że na Tinderze mnóstwo facetów ma opisy typu "żadnych fwb, ons i innych takich, szukam poważnej relacji". Jest sporo osób, które naprawdę chcą związku. Ale póki co z żadnym sensownie mi się nie udało pogadać. Jeden od razu mi wyznał, że jest DDA, chodzi do psychologa - ok, staram się być otwarta. Ale potem powtarzał, że "wygląd nie jest dla niego najważniejszy, tylko charakter" i "jaka Ty jesteś inteligentna". Przy czymś takim mi się zapala czerwona lampka, bo mam wrażenie, że się komuś fizycznie nie podobam. No i poziom rozmowy był kiepski dość też.
I widziałam profil, gdzie facet na zdjęciu głównym stał obok Panny Młodej, w garniturze. Nie wiem jak to rozumieć...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:42 ---------- Poprzedni post napisano o 09:40 ----------

A jaki przedział wieku bierzesz pod uwagę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Teraz mam 22 lata. Więc biorę od 22 lat do 30stki, chociaż ta trójka to tak na wyrost, bo jednak bym wolała, żeby partner był maks 5 lat starszy ode mnie. Ale nie wykluczam, mam dobrego przyjaciela po 30stce i mimo różnicy wieku dogadujemy się świetnie

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Miss_Suze

Muszę trochę się poużalać nad sobą Powiem tak, w moim życiu jest póki co czego mi trzeba. Jestem szczęśliwa można powiedzieć. Ale ten brak miłości mi doskwiera, psuje cały obraz mojego życia i coraz bardziej jest mi źle samej. Boli mnie to, że już miałam kilka okazji kogoś mieć, ale z mojej strony to nie było to. To nie miało sensu. Bym nas oszukiwała, a ja i tak bym była nie spełniona bez uczuć do tej osoby. Teraz tak zauważyłam, że obiektywnie mi się ten facet podoba, z którym się spotkałam ostatnio. No, ale nie ma tego 'wow', nie straciłam głowy i nie wiem czy tak się stanie. Ale mimo to lubię bardzo z nim pisać, rozmawiać przez telefon. Ma do mnie przyjechać w niedzielę (mamy do siebie 70 około km, wtedy się spotkaliśmy gdzieś na środku w moim mieście studenckim akurat) i no.. Kurcze, nie chce go zranić. Bardzo bym chciała się w nim zakochać. Wiem, że on jest na coś więcej nastawiony, a ja nie wiem. A może to ten moment kiedy muszę się z kimś najpierw zaprzyjaźnić, a potem coś poczuje? Chociaż z drugiej strony może to dobrze, że nie mam tej mieszanki uczuć, bo wtedy bym chciała znowu wszystko szybko, a tak daje tej relacji powolne tempo i obserwuję.

Za dużo analizujesz. Nic na siłę. Jak facet poprosi o jakieś deklaracje to wtedy się będziesz zastanawiać co mu powiedzieć. Na razie jak rozumiem to nic sobie nawzajem nie obiecywaliście. Także póki co ciesz się miłą relacją.

[MiamiGlow]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89053563]
Nawet sa statystyki, ze im facet jest starszy, tym mlodsza zazwyczaj znajduje partnerke w stosunku do swojego wieku, nie pamioetam dokladnych liczb, ale np. 40-latkowie srednio wiaza sie z 35-latkami, ale juz 50-latkowie srednio tez z 35-latkami, a nie 45-latkami.[/QUOTE]
Tylko mam wrażenie, że u nas kobiety lepiej się starzeją od mężczyzn i jest sporo panów 50+, którzy nie mają wiele do zaoferowania. Jaka 35-latka będzie zainteresowana kimś starszym o 15 lat? Znaczy, wielu pewnie by tak chciało. Ale na ile to realne?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sublips]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89053563]Nie mowie, ze to niemozliwe, tylko moim zdaniem to jednak niezbyt czeste przypadki. Faceci preferujacy starsze to tez raczej mniejszosc. No i zapewne te preferencje to brzydko mowiac kobieta w typie MILF, wygladajaca wlasnie ladnie i bardzo zadbana, a nie przecietna 40, 50-latka. Nie kazdy sie ladnie starzeje.
Nawet sa statystyki, ze im facet jest starszy, tym mlodsza zazwyczaj znajduje partnerke w stosunku do swojego wieku, nie pamioetam dokladnych liczb, ale np. 40-latkowie srednio wiaza sie z 35-latkami, ale juz 50-latkowie srednio tez z 35-latkami, a nie 45-latkami. Oczywiscie to statystyka, a nie wyrocznia.

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------



No to skoro nie narzekasz, to moze w twoim przypadku powodzenie nadal bedzie spore wraz z wiekiem. Mnie sie wydaje, ze niestety nie bede sie ladnie starzec.[/QUOTE]

Ale Twoje powodzenie czy jego brak nie jest w ogóle według mnie powiązany z wyglądem, tylko z charakterem. Wydajesz się dosyć introwertyczna i nieśmiała - mogę się mylić - także to wina raczej tego.

A co do powodzenia, to jakby się zdarzyło, że nie miałabym dalej męża w wieku 40 lat czy 50, to nie okłamuję się, że będę mieć tak duże powodzenie jak teraz, ale bez przesady, że to jakieś niewykonalne poznać kogoś w tym wieku. Statystyka statystyką, ale na atrakcyjność składa się wiele czynników - i wiek to bez wątpienia jeden z nich, ale nie jedyny.

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

Napisane przez MiamiGlow

Tylko mam wrażenie, że u nas kobiety lepiej się starzeją od mężczyzn i jest sporo panów 50+, którzy nie mają wiele do zaoferowania. Jaka 35-latka będzie zainteresowana kimś starszym o 15 lat? Znaczy, wielu pewnie by tak chciało. Ale na ile to realne?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie się starsi faceci ogólnie podobają, ale tacy, którzy o siebie dbają; jednak w tym wieku bardzo widać brak aktywności fizycznej.

[MiamiGlow]

Napisane przez sublips

Mnie się starsi faceci ogólnie podobają, ale tacy, którzy o siebie dbają; jednak w tym wieku bardzo widać brak aktywności fizycznej.

No właśnie wiek bardzo weryfikuje pewne rzeczy. Czyjś styl życia, charakter, zdrowie, dbanie o siebie. Niestety czasem negatywne cechy stają się bardziej wyraźne, a lata zaniedbań/braku rozwoju są widoczne po prostu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez sublips

Ale Twoje powodzenie czy jego brak nie jest w ogóle według mnie powiązany z wyglądem, tylko z charakterem. Wydajesz się dosyć introwertyczna i nieśmiała - mogę się mylić - także to wina raczej tego.

A co do powodzenia, to jakby się zdarzyło, że nie miałabym dalej męża w wieku 40 lat czy 50, to nie okłamuję się, że będę mieć tak duże powodzenie jak teraz, ale bez przesady, że to jakieś niewykonalne poznać kogoś w tym wieku. Statystyka statystyką, ale na atrakcyjność składa się wiele czynników - i wiek to bez wątpienia jeden z nich, ale nie jedyny.

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------



Mnie się starsi faceci ogólnie podobają, ale tacy, którzy o siebie dbają; jednak w tym wieku bardzo widać brak aktywności fizycznej.

Bardzo się zgadzam. Dowód anegdotyczny oczywiście, ale mam ciotkę, która poznała faceta po 50, także myślę sobie, że jeszcze wszystko przede mną

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rownowaga]

A nie macie wrażenia, że teraz dużo więcej osób jest samych niż kiedyś? Że z jednej strony boimy się wchodzić w relację, zaufać, że wszyscy staliśmy się bardziej zamknięci i skupieni na sobie, a nasza strefa komfortu jakby zmalała? A z drugiej staliśmy się bardziej świadomi, nie chcemy wchodzić w bylejakie relacje, nie chcemy tkwić w toksycznych związkach jak "nasi rodzice". Tylko czy to nie zahacza o roszczeniowość?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez MiamiGlow

(...)
Ale potem powtarzał, że "wygląd nie jest dla niego najważniejszy, tylko charakter" i "jaka Ty jesteś inteligentna". Przy czymś takim mi się zapala czerwona lampka, bo mam wrażenie, że się komuś fizycznie nie podobam. No i poziom rozmowy był kiepski dość też.
I widziałam profil, gdzie facet na zdjęciu głównym stał obok Panny Młodej, w garniturze. Nie wiem jak to rozumieć...
(...)

Bardzo się z Tobą zgadzam. Takie gadki serwuje się dziewczynie, która się nie do końca lub wcale nie spodobała z wyglądu, ale facet naiwnie lub desperacko wierzy, że serio przeskoczy sprawy pociągu fizycznego i charakter uratuje wszystko.

---------- Dopisano o 10:54 ---------- Poprzedni post napisano o 10:52 ----------

Napisane przez rownowaga

A nie macie wrażenia, że teraz dużo więcej osób jest samych niż kiedyś? Że z jednej strony boimy się wchodzić w relację, zaufać, że wszyscy staliśmy się bardziej zamknięci i skupieni na sobie, a nasza strefa komfortu jakby zmalała? A z drugiej staliśmy się bardziej świadomi, nie chcemy wchodzić w bylejakie relacje, nie chcemy tkwić w toksycznych związkach jak "nasi rodzice". Tylko czy to nie zahacza o roszczeniowość?

Przeczytaj definicję słowa "roszczeniowość", bo mylisz pojęcia. Już bardziej "wygodnictwo" jeżeli koniecznie chcesz to rozpatrywać z takiej strony, że nie wiązanie się z kimś to jakieś przewinienie.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez sublips

Ale Twoje powodzenie czy jego brak nie jest w ogóle według mnie powiązany z wyglądem, tylko z charakterem. Wydajesz się dosyć introwertyczna i nieśmiała - mogę się mylić - także to wina raczej tego.

Coz, taki mam charakter i raczej sie to drastycznie nie zmieni, wiec podejrzewam, ze juz abstrahujac od powodu, powodzenie bedzie tylko malec.

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89053546]No i myslicie, ze faceci 10 lat mlodsi beda wami zainteresowani? Raczej tendencja jest taka, ze faceci wola rowiesniczki albo mlodsze. No chyba, ze bedziecie wygladac mlodo na swoj wiek. Ja sie bede starac, ale chyba nie mam az tyle kasy na medycyne estetyczna Ale skoro jako mloda kobieta nie mam zbyt duzego powodzenia wsrod rowiesnikow, to czemu ma sie ono zwiekszyc z wiekiem?[/QUOTE]

Może nie jest to coś nagminnego, ale zdarza się i to częściej niż myślisz.
Sama spotykałam się z chłopakiem, który miał starsze partnerki, bardzo go pociągały. Jednak jest coś w kobiecie, która jest dojrzała, zadbana, zaradna. Mój inny kolega był zaręczony z dziewczyną 8 lat starszą (ale była Azjatką, więc u nich masz Całę życie 20 lat, a któregoś dnia budzisz się i wyglądasz na 80 )

---------- Dopisano o 11:53 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Napisane przez rownowaga

A nie macie wrażenia, że teraz dużo więcej osób jest samych niż kiedyś? Że z jednej strony boimy się wchodzić w relację, zaufać, że wszyscy staliśmy się bardziej zamknięci i skupieni na sobie, a nasza strefa komfortu jakby zmalała? A z drugiej staliśmy się bardziej świadomi, nie chcemy wchodzić w bylejakie relacje, nie chcemy tkwić w toksycznych związkach jak "nasi rodzice". Tylko czy to nie zahacza o roszczeniowość?

Potrzeba zdrowego związku to nie jest roszczeniowość
Czasy się zmieniły. Jakość życia się zmieniła. Z jednej strony coraz mniej osób jest w stanie się zadowolić pierwszą, lepszą osobą i szuka tego jedynego/tej jedynej. Z drugiej strony funkcjonuje gonitwa za króliczkiem i poczucie że zawsze można trafić jeszcze lepiej.
Bycie indywidualnym również jest w tych czasach hypowane. Skup się na sobie, na swoim szczęściu, bądź samowystarczalna, dobrze zarabiaj. Ma to też swoje konsekwencje, umiemy zadbać o siebie, ale często nie umiemy zadbać o drugiego człowieka.

[ojejuniu1974]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89053648]Coz, taki mam charakter i raczej sie to drastycznie nie zmieni, wiec podejrzewam, ze juz abstrahujac od powodu, powodzenie bedzie tylko malec.[/QUOTE]

To jest bardzo smutne, ze nie dajesz sobie szansy
Jak najbardziej atrakcyjnosc moze sie zwiekszac z wiekiem. Wiecej lat to wiecej czasu na prace nad swoim charakterem, przepracowanie traum z przeszlosci, zmiane podejscia do zycia. I najwazniejsze - nabranie pewnosci co do wlasnej wartosci.
Ja w pierwszy prawdziwie dobry zwiazek weszlam 'dopiero' majac 27 lat. Jak mysle o sobie mlodszej to nawet sie nie dziwie, ze wtedy mi nie wychodzilo. Po prostu do wielu rzeczy musialam dojrzec. Wczesniej bylam takim rozhisteryzowanym nieogarem, a w poprzednim zwiazku dawalam sobie wejsc na glowe.

[Sofiane]

Napisane przez ojejuniu1974

To jest bardzo smutne, ze nie dajesz sobie szansy
Jak najbardziej atrakcyjnosc moze sie zwiekszac z wiekiem. Wiecej lat to wiecej czasu na prace nad swoim charakterem, przepracowanie traum z przeszlosci, zmiane podejscia do zycia. I najwazniejsze - nabranie pewnosci co do wlasnej wartosci.
Ja w pierwszy prawdziwie dobry zwiazek weszlam 'dopiero' majac 27 lat. Jak mysle o sobie mlodszej to nawet sie nie dziwie, ze wtedy mi nie wychodzilo. Po prostu do wielu rzeczy musialam dojrzec. Wczesniej bylam takim rozhisteryzowanym nieogarem, a w poprzednim zwiazku dawalam sobie wejsc na glowe.

Tu się zgodzę, czasem warto na chwilę się zatrzymać pomyśleć z jakiego powodu nie wyszło, nawet pójść na terapię.
Sam kiedyś byłem toksycznym facetem, przepracowałem pewne rzeczy u siebie, i w pewnym momencie zacząłem przyciągać inne osoby, tak jak obecnie poznaje partnerkę.

[bb51a4d8262b29b292c7ad829e0e2a7b07e4d160_6276f9f2aa70f]

Napisane przez rownowaga

A nie macie wrażenia, że teraz dużo więcej osób jest samych niż kiedyś? Że z jednej strony boimy się wchodzić w relację, zaufać, że wszyscy staliśmy się bardziej zamknięci i skupieni na sobie, a nasza strefa komfortu jakby zmalała? A z drugiej staliśmy się bardziej świadomi, nie chcemy wchodzić w bylejakie relacje, nie chcemy tkwić w toksycznych związkach jak "nasi rodzice". Tylko czy to nie zahacza o roszczeniowość?

Hmm ja ostatnio czytałam, że teraz duży problem odnośnie wchodzenia i pozostania w związku wynika z lęku przed bliskością. Mają na to wpływ media - w sensie, że teraz dużo kontaktu mamy przez komunikatory. Kiedyś było więcej takiego kontaktu face to face i ten bliski kontakt był dla ludzi naturalny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sublips]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89053648]Coz, taki mam charakter i raczej sie to drastycznie nie zmieni, wiec podejrzewam, ze juz abstrahujac od powodu, powodzenie bedzie tylko malec.[/QUOTE]
Nie chciałam Cię urazić, wiadomo że osobowości się nie zmieni, ale można też znaleźć kogoś kompatybilnego i po prostu wydaje mi się, że samoocena odgrywa tutaj dużą rolę. Nie mam pojęcia też, jak w ogóle jest we Francji pod kątem randkowania itd., ale dojrzejemy z wiekiem, stajemy się raczej pewniejsi siebie, więc nie ma co się fiksować, że najatrakcyjniejsze to są dwudziestolatki.

Napisane przez rownowaga

A nie macie wrażenia, że teraz dużo więcej osób jest samych niż kiedyś? Że z jednej strony boimy się wchodzić w relację, zaufać, że wszyscy staliśmy się bardziej zamknięci i skupieni na sobie, a nasza strefa komfortu jakby zmalała? A z drugiej staliśmy się bardziej świadomi, nie chcemy wchodzić w bylejakie relacje, nie chcemy tkwić w toksycznych związkach jak "nasi rodzice". Tylko czy to nie zahacza o roszczeniowość?

Ja tak nie uważam wcale a wcale. Dobrze że ludzie mają coraz większą świadomość i uciekają z toksycznych związków. Nie żałuję, że którykolwiek z moich związków się zakończył, żałuję, że tak późno zauważyłam, że mój były jest toksyczny.

Ja zresztą uważam, że mam całkowicie zdrowe, niewygórowane oczekiwanie co do partnera, oprócz wszystkich oczywistych typu poglądy, żeby mi się podobał fizycznie, to, żeby był osobą dojrzałą emocjonalnie, starał się w relacji plus zależy mi na kompatybilności w łóżku pod kątem moich fantazji itd.

[Miss_Suze]

Ja nie mogę pamiętacie lekarza? Odezwał się do mnie na fb Z jego oficjalnego konta, więc chyba nie ściemnia. Coś tam, że niby miał problem z fejsbukiem i dlatego po takim czasie się odzywa