Czysta micha cz. 11

[Aisha_Q]

Cóż Pelagia, u mnie niedługo rocznica bólu pleców i na wadze 9 kilo więcej niż rok temu. Co i tak jest poniekąd sukcesem, bo kilka miesięcy temu było 20.

U mnie dziś wjechało parę kawałków pizzy, ale cały dzień pracowałam fizycznie więc jakoś może się spaliło.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Wolha wRedna]

Aisha ja Ci napiszę tak: Pamiętam, że przed pojawieniem się Twoich problemów z plecami bardzo dużo ćwiczyłaś. To zrozumiałe, że jak się posypało, zabrakło treningów to waga poszybowała, szczególnie biorąc pod uwagę to o czym pisałyśmy zaledwie z tydzień temy, że "ciało lubi wracać do znanego stanu". To że pomimo nadal trwających problemów zdrowotnych, które nie pozwalają Ci odzyskać poprzedniej aktywności Yy znowu zaczęłaś chudnąć to jest sukces! Serio podziwiam.

[Dorasek]

Aisha, ponad 10 kilo na minusie to ogromny sukces, jestem pod wrażeniem. Dołączyłam tu niedawno, więc nie znam Waszych historii. Podziwiam!

A ja melduję wykonanie kroków (wyszło mi 10k) i fitness. I odmeldowuję się do spania. Dobranoc

[dieRaserei]

Napisane przez Dorasek

Aisha, ponad 10 kilo na minusie to ogromny sukces, jestem pod wrażeniem. Dołączyłam tu niedawno, więc nie znam Waszych historii. Podziwiam!

A ja melduję wykonanie kroków (wyszło mi 10k) i fitness. I odmeldowuję się do spania. Dobranoc

Też uważam, że 10 kg to sporo i również gratuluję


Ja dzisiaj zjadlam, co miałam w pudełkach, nic poza tym, kroków ok 7tys plus balet

[Wolha wRedna]

Napisane przez dieRaserei

Też uważam, że 10 kg to sporo i również gratuluję


Ja dzisiaj zjadlam, co miałam w pudełkach, nic poza tym, kroków ok 7tys plus balet

Uuuu! CHodzisz na balet? Opowiedz troszkę, jakie masz wrażenia? Ile już czasu chodzisz?


U mnie kroków mniej, ale trening zrobiony, a już nie mogę patrzeć na pogodę za oknem. I na chodzenie w tej pogodzie.

[44fee507034f68ecff0b692d635bddccdf886c4e_65540ba289b10]

Treść usunięta

[Aisha_Q]

Dzięki dziewczyny, to bardzo miłe co piszecie
Ja sobie wyrzucam, że do tego dopuściłam, w dodatku przez to przytycie dorobiłam się insulinoopornosci.
Ale to prawda, że poziom mojej aktywności spadł na łeb na szyję id tej sytuacji z plecami, a i psychicznie się to na mnie odbiło. Ale najważniejsze chyba, że udało się mi się ogarnąć i powoli zrzucam.


Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Wolha wRedna]

Aisha bo doszło Ci zapewne zniechęcienie, Na prawdę nie jesteśmy robotami i czasami ma się dosć.

Jestem przerażona tym co się dzieje. To już nie jest jakiś daleki Krym, ale polskie miasto po ukraińskiej stronie obok polskiej granicy. Nigdy bym się nie podejrzewała, że w ogóle tak pomyślę, ale może dobrze, że stąd wyjeżdżamy.

Kuzyn A. dostał pracę w Norwegii, uciekają w czerwcu.

[Pelagia_W]

Napisane przez Aisha_Q

Cóż Pelagia, u mnie niedługo rocznica bólu pleców i na wadze 9 kilo więcej niż rok temu. Co i tak jest poniekąd sukcesem, bo kilka miesięcy temu było 20.

To jest fantastyczny wynik

U mnie w tej chwili kiepsko, mam trudny czas ogólnie i muszę jakoś się uporządkować bo zapowiada się, że potrwa to jeszcze chwilę, a żyć w permanentnym stresie nie chciałabym
Jem tak sobie, albo za mało albo za dużo jak wczoraj no i poza krokami żadnej aktywności.
Ale ale, dziś Tłusty Czwartek. Jakie macie plany?
U mnie w pracy stoją dwa kartony pączków. Jednego zjem na pewno tylko mam rozkminkę bo jeden rodzaj jest z pudrem, drugi z lukrem. Wolę z pudrem, ale ten z lukrem jest z lepszego miejsca

[Wolha wRedna]

My mamy zamówione paczki w sklepie obok domu wiec zjem dopiero jak wrócę. Dla mnie będa 2, w pracy to nie wiem czy cos będzie, bo zarząd nigdy nie daje, czasami jakas firma budowlana która u nas działa cos przywozi. Nie mam dzisiaj obiadu, musze kupić w barze mlecznym więc jeśli faktycznie ktoś podrzuci pączki to po prostu kupie sobie cos mniejszego na ten obiad

Pączki kocham i nie mam potrzeby odmawiania ich sobie, ale także nie mam potrzeby zeżarcia 10

Dodatkowo po pracy podjeżdżam do domu przebieram się i jadę na jogę więc pączka pewni wciągnę o 20.

[44fee507034f68ecff0b692d635bddccdf886c4e_65540ba289b10]

Treść usunięta

[Wolha wRedna]

Pierwszego zjadłam o 8:15, kolejny czeka na talerzyku, a już dzwoniła sekretarka, że koniecznie odbierać od niej... Także zarząd jednak kupił. Aha wszystkie pączki oczywiście wciskane na zasadzie "no ale jak możesz odmówić".

[Higurashi]

Zrobiłam wczoraj 17k kroków, dziś będę jeść pączki. Jestem przygnębiona, trochę sfrustrowana pracą i w ogóle czasem wątpię, że będę mieć ten słynny płaski brzuch kiedykolwiek
Nie nadrobię Was niestety ale postaram się wpadać częściej, to może się zainspiruję

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Pączków nie mam. Za to dzisiaj tutaj dzień mięsa czy grilla. Wszędzie na ulicy grillują mięso.
Euro 10 groszy od razu dzisiaj w górę.
Martwi mnie ta sytuacja na świecie.
Tutaj też mają inflację.
Jeszcze jakaś alergia mnie łapneła, że chodzę i kaszle. A w dzisiejszych czasach to wiadomo jaka jest relacja na kaszel. Kupiłam zyrtec i czekam na poprawę.

A wracać nie wiem kiedy wracamy. Pewnie w marcu albo na początku kwietnia. Bo ile te rbnb można opłacać. Ale jak dobrze pójdzie to za jakiś czas mieszkanie będzie w stanie że można nawet pomieszkać.


Wysłane z mojego Mi Note 10 przy użyciu Tapatalka

[Dorasek]

Zjadłam dwa pączki z różą, posypane pudrem - takie mieliśmy zamówione do pracy. Bez szału. Może to i dobrze, bo nie skusiłam się na więcej. Polanym lukrem na pewno bym nie odmówiła.
Ale za to gdy odwiozłam po południu syna na basen, to ruszyłam na dodatkowe kroki i w sumie wyrobiłam dzisiaj 12,5 tysiąca. Czuję się dzięki temu trochę lżej, i na ciele, i na duszy

[Wolha wRedna]

U mnie 4 pączki i mało kroków. Musiałam odwołać jogę. Wracałam do domu 1,5 godziny, bo część autobusów nie jeździło, reszta z objazdami, milion korków. Chyba się zbierali ludzie do jakichś demontracji w sprawie Ukrainy. Bałam się, że na tę jogę to już w ogóle nie dojadę.


Kiepski ten tłusty czwartek...

[Aisha_Q]

U mnie 0 pączków i nie mam w planach, jakoś nie znam żadnych dobrych. Choć niby mieszkam w pobliżu pewnej słynnej cukierni z pączkami (jadłam, przyzwoite, ale szału nie było).
Za to kalorie przekroczyłam o 300 jabłkiem, bananem i masłem orzechowym. Jakoś głodna ostatnio ciągle chodzę, i nie mam chęci żeby się ruszać. Może podniosę sobie kalorie na jakiś czas, chociaż akurat jestem na granicy okrągłej wagi i chciałabym być pod tą granicą jak będę robić przerwę

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Wolha wRedna]

Aisha czyżby ta pączkarnia gdzię stoi w kolejkach po 40 min i osoba wchodząca do środka od razu pyta kolejną za sobą ile będzie kupować? Jeny ja uwielbiam te pączki

[dieRaserei]

Napisane przez Wolha wRedna

Uuuu! CHodzisz na balet? Opowiedz troszkę, jakie masz wrażenia? Ile już czasu chodzisz?


U mnie kroków mniej, ale trening zrobiony, a już nie mogę patrzeć na pogodę za oknem. I na chodzenie w tej pogodzie.

To jest grupa dla osób początkujących, nie chodzę długo, bo byłam tylko kilka razy, ale to jeden z niewielu "sportów", na który chce mi się chodzić. Zajęcia zaczynają się ćwiczenia na rozciąganie, potem przy drążku, potem czasem bez drążka. Łydki bolą

Jestem najgrubszą baletnicą tak poza tym xd koleżanka kiedyś podsunęła mi pomysł właśnie baletu dla dorosłych i najpierw stwierdziłam, że nigdy w życiu, że jak ja będę tam wyglądać,ale poszłam i nikogo nie interesował mój wygląd ja to lubię i polecam

---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:05 ----------

Napisane przez Wolha wRedna

Aisha czyżby ta pączkarnia gdzię stoi w kolejkach po 40 min i osoba wchodząca do środka od razu pyta kolejną za sobą ile będzie kupować? Jeny ja uwielbiam te pączki

To gdzieś w Warszawie? Jak tak zdradź gdzie te pączki, czy naprawdę takie dobre?

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:09 ----------

Napisane przez Dorasek

Zjadłam dwa pączki z różą, posypane pudrem - takie mieliśmy zamówione do pracy. Bez szału. Może to i dobrze, bo nie skusiłam się na więcej. Polanym lukrem na pewno bym nie odmówiła.
Ale za to gdy odwiozłam po południu syna na basen, to ruszyłam na dodatkowe kroki i w sumie wyrobiłam dzisiaj 12,5 tysiąca. Czuję się dzięki temu trochę lżej, i na ciele, i na duszy

Dużo kroków, gratuluję

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

Napisane przez Higurashi

Zrobiłam wczoraj 17k kroków, dziś będę jeść pączki. Jestem przygnębiona, trochę sfrustrowana pracą i w ogóle czasem wątpię, że będę mieć ten słynny płaski brzuch kiedykolwiek
Nie nadrobię Was niestety ale postaram się wpadać częściej, to może się zainspiruję

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

17k kroków, ło Pani

[Aisha_Q]

Wolha, ja mówiłam o Cukierni Zagoździński, kolejki są tam codziennie, ale czy to akurat TA cukiernia to nie wiem

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Wolha wRedna]

Tak, ta sama Ja tam robię sobie fajny spacer i przynajmniej jem pączki bez wyrzutóœ sumienia.


Fajnie to brzmi o balecie. Obserwuję 2balenice na insta i bardzo lubię ich realcje.

[Margot85]

Dzień dobry, dziś na wadze 57,8 kg... Nieoficjalnie w lipcu pojawiło się kilka razy, ale w piątek to jest pierwszy raz od bardzo dawna przypadek czy też nie, cieszy wczoraj melduje 6 pączkow i ani jednego nie żałuję 🤣

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dorasek]

Ja melduję 64,7 kg, co też mnie bardzo cieszy . Już nie chciałabym wracać powyżej 65.
I rzeczywiście, wyzwanie krokowe od początku lutego jest bardzo pomocne. Chyba przedłużę je na marzec, a od kwietnia wymyślę jakieś wyzwanie rowerowe.

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Ja się nie ważyłam, proszę o przepisanie. Wczoraj 4 pączki, też nie żałuję, chyba że tego, że nie zjadłam 5

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Pelagia_W]

Napisane przez Margot85

Dzień dobry, dziś na wadze 57,8 kg... Nieoficjalnie w lipcu pojawiło się kilka razy, ale w piątek to jest pierwszy raz od bardzo dawna przypadek czy też nie, cieszy wczoraj melduje 6 pączkow i ani jednego nie żałuję 🤣

Zazdroooooooo

U mnie 60,7 kg
Wczoraj skończyło się na 3 pączkach.
Była też kanapka, lekka zupa - za to do niej 2x0,5 pieczywa na cieście półfrancuskim no i trochę wina czyli byłam wielkim chodzącym węglowodanem
Dzisiaj nie liczę - idę do hinduskiej knajpy po pracy i na drinka

[Wolha wRedna]

U mnie wczoraj tez wpadly 4. 2 w pracy i byly takie se, ale w domu mialam 2 kolejne juz wczesniej u nas zamowione w konkret miejscu. Niebo w gebie wpadlo tez kilka chruscikow.

Oprocz tych paczkow nie jadlam duzo wiec waga mi pokazala to samo co od tygodnia.

Znalazlam zlote glany. Doslownie wszystko co kocham. Zamowilam sobie

To chyba z zalu ze ostanio kupilam sukienke, w biuscie idealna, ale za ciasna pod pachami, zamowilam rozmiar wieksza to wszedzie wisiala (a juz w miejscu gdzie inne kobiety maja biust to najbardziej). Jak jankocham moja nieporoprcjonalana figure... Inna sukienke ostatnio zwerzalam w biuscie

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[Pelagia_W]

Napisane przez Wolha wRedna

To chyba z zalu ze ostanio kupilam sukienke, w biuscie idealna, ale za ciasna pod pachami, zamowilam rozmiar wieksza to wszedzie wisiala (a juz w miejscu gdzie inne kobiety maja biust to najbardziej). Jak jankocham moja nieporoprcjonalana figure... Inna sukienke ostatnio zwerzalam w biuscie

Ja wczoraj żeby odgonić trochę złe myśli zagłębiałam temat analizy kolorystycznej i kibbe.
Całkiem się zgadza to co mi wyszło i może nie muszę iść do kolorystki za miliony monet

[Wolha wRedna]

Pelagia też sobie to kiedyś sprawdzałam, ale jakoś mnie nie zafascynowało. Mam ustalone kolory, które noszę i w których jest mi dobrze: dużo czerni, biel, granat, zieleń i czerwień.



Wystrzegam się fioletu (choć lubię) i szarości, bo z żółtawą cerą i zawsze podkrążonymi oczami wyglądałabym jak trup.



Nie lubię za bardzo ciepłych kolorów. Generalnie u mnie przede wszystkim występują nasycone barwy, wystrzegam się pasteli, bo znowu - jestem zbyt blada. Neony uważam za kolorystykę bazarową i "zły styl". Amen.


Siedzę z turbanem, jednak musze się pochwalić, że rozjaśniacz henny nie ruszył i chyba nie ma na to szans, za to odrost jednak złapał pięknie. Nie za dużo, nie za mało, ale mam tam piękny rudy, a nie kasztanowy. Coś czuję że czekają mne ze 2 lata włosów z jaśniejszą górą i ciemniejszymi końcówkami


Udało mi się umówić do fryzjera jeszcze w Polsce. Na kwiecień. Będę miała dylemat ile ciachnąć, bo to może być moj ostatn fryzjer na rok lub dwa.

[przeklete_pragnienia]

Dzien dobry,
U mnie dzisiaj na wadze 62,7 kg. Zjadłam wczoraj 2 paczki i donuta, paczkę chipsow do tego. Zajadalam nerwy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dorasek]

Kroki zrobiłam z lekką nadwyżką, ale nie udało mi się zachować czystej michy, wrrrr. Po południu pożarłam kilka biszkoptów z Mamuta