Randki przez Internet cz. 2

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[siarka40]

Napisane przez NocnaWiedma

Wiesz, ja byłam w związku gdzie nie pokroilam nawet warzywa, z facetem który bardzo lubił gotować, a ja nie lubię. Obserwowanie go w kuchni - sama przyjemność, rozwodzenie się na temat dobrego mięsa, dobrych noży, jego ekspresywna gestykulacja, pasja, z którą mówił. I generalnie nie neguję takiego podziału bo go znam i lubiłam. Neguję raczej to by można było powiedzieć o gotowaniu, że się nie umie skoro wystarczy wykonać zadania z instrukcji. I może się nie osiągnie poziomu pasjonata, ale stworzy się coś w miarę smacznego.
W kolejnym związku zaś gotowałam z partnerem wspólnie zazwyczaj i dzielimy obowiązki w tym wspólnym gotowaniu i to było super, bo nagle nie było to przykrym obowiązkiem, a czymś przy czym można było przy okazji się przytulić, pocałować, porozmawiać...

Pogrubione - nie potrafię się z tym zgodzić. W teorii tak samo powinnam umieć wymienić koło w samochodzie, a uważam, że nie umiem, nigdy tego nie robiłam i nie zamierzam. A przecież wystarczy trzymać się instrukcji .
Jeśli chodzi o wspólne gotowanie, to dla mnie sprawdziłoby się to jedynie przy klasycznym randkowaniu, na początku związku, a później to najwyżej co jakiś czas. Nie wyobrażam sobie regularnie gotować z partnerem, i to jeszcze z tymi "wstawkami" (miłymi, nie powiem ), bo po prostu nie mam na to czasu, sama ugotuję o wiele szybciej.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88879021]Treść usunięta[/QUOTE]

Ja np. uważam, że ciało mam lepsze niż twarz więc to by mogło zadziałać na moją korzyść

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NocnaWiedma]

Napisane przez siarka40

Pogrubione - nie potrafię się z tym zgodzić. W teorii tak samo powinnam umieć wymienić koło w samochodzie, a uważam, że nie umiem, nigdy tego nie robiłam i nie zamierzam. A przecież wystarczy trzymać się instrukcji .
Jeśli chodzi o wspólne gotowanie, to dla mnie sprawdziłoby się to jedynie przy klasycznym randkowaniu, na początku związku, a później to najwyżej co jakiś czas. Nie wyobrażam sobie regularnie gotować z partnerem, i to jeszcze z tymi "wstawkami" (miłymi, nie powiem ), bo po prostu nie mam na to czasu, sama ugotuję o wiele szybciej.

Ja między kołem, a gotowaniem widzę jednak różnicę.

Nie ugotuje jak kucharz czy kucharka, nie posprzątam jak sprzątacz czy sprzątaczka, ale jak znacząca większość ludzi na poziomie podstawowym jestem w stanie te rzeczy ogarnąć.


Z kołem pewno też bym dała radę, ale bardzo możliwe, że jest to coś nieco bardziej skomplikowanego .

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88878958]W jakim sensie? Może po prostu zaplanował jakieś fajne miejsca?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Hmmm, miejsca zaplanował to fakt i to jest zdecydowanie na plus Ale chodzi mi o to, że zaplanowanie miejsca to jedno, a planowanie tego, jak będzie super i hiper to drugie...

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Za to byłam wczoraj na udanej randce, więc jeśli ta dzisiejsza nie wypali, to nie będę płakać, a przynajmniej się wyśpię :P

[niki1122]

Z moim ex wyglądało tak, że to on zawsze gotował, on po prostu to lubił, a ja mam dwie lewe ręce do tego, chociaż wiadomo życie mnie zmusiło żeby nauczyć się jakichś podstaw, ale planuję sobie zamawiać catering, skoro jest taka możliwość to czemu nie

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez niki1122

Z moim ex wyglądało tak, że to on zawsze gotował, on po prostu to lubił, a ja mam dwie lewe ręce do tego, chociaż wiadomo życie mnie zmusiło żeby nauczyć się jakichś podstaw, ale planuję sobie zamawiać catering, skoro jest taka możliwość to czemu nie

No własnie, jakieś podstawy znasz, a serio bywają takie egzemplarze, co nie wiedzą, jak makaron ugotować



I koła nie musze umiec zmieniac, bo robi się to raz na jakiś czas lub wcale, a jemy jednak codziennie.

[Finlora]

Tak swoją drogą, ciekawa jestem jak odbierana byłaby kobieta, która nie potrafi gotować, albo jej się nie chce i przywozi słoiki od mamy. O facecie piszecie "cycuś mamusi" a o kobiecie?
Bo ja np znam taką jedną prawie 40-letnią, która "nie ma czasu na gotowanie" i codziennie stołuje się u rodziców. A często też mama kupuje jej jakieś rzeczy.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Finlora

Tak swoją drogą, ciekawa jestem jak odbierana byłaby kobieta, która nie potrafi gotować, albo jej się nie chce i przywozi słoiki od mamy. O facecie piszecie "cycuś mamusi" a o kobiecie?
Bo ja np znam taką jedną prawie 40-letnią, która "nie ma czasu na gotowanie" i codziennie stołuje się u rodziców. A często też mama kupuje jej jakieś rzeczy.

Nie znam ani jednej takiej dziewczyny, więc nie miałam powodu, aby kogoś tak nazywać Ale ja też nie piszę cycuś mamusi

[13e04aff77a26badce511545edbe1fb21313cff4_62d888f2f2271]

Tak czytam i czytam ten wątek, czasami wybiórczo, bo postów jest dużo. Któraś z Was dostala propozycje pójścia do sauny. I myślę, że to jest ok, facet ma pomysł, wyszedł z inicjatywą. Gotów jest nawet zapłacić co w dzisiejszych czasach wcale nie jest takie oczywiste.

Ja dostałam ostatnio od nowego znajomego propozycje pójścia na spacer. Gdzie w ostatnim czasie jest zimno i pada deszcz bez przerwy. Myślałam, że chociaż jakieś ciekawe miejsce wymyślił, ale przeliczyłam się. Zaproponował spacer po totalnym odludziu, w krzakach i od razu dodał, że on do restauracji nie chodzi bo nie lubi... Odmówiłam. Oczywiście nie będę brać ze sobą herbaty w termosie, żeby się rozgrzać, bo jaśnie pan nie lubi restauracji. A kolejna sprawa jest to, że zwyczajnie boję się chodzić po takich miejscach z kimś niemal zupełnie obcym.

[niki1122]

Mi osobiście już się czerwona lampka zapala jak facet proponuje tylko spacery, oczywiście jak jest ładna pogoda to sama uwielbiam spacerować, ale jak panu szkoda pieniędzy na małą, przysłowiową kawę to wolę nie ryzykować i też nie oczekuję, że ciągle ma mi stawiać, nie mam problemu następnym razem ja zapłacić Byłam z sknerą i nigdy więcej, przez cały związek nawet do kina razem nie poszliśmy, a w pubie potrafił wrócić do stolika z jednym piwem, ale dla siebie, ojj nie wiem czemu ja z nim tak długo byłam, serio

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Same spacery to słabo. Ile można? Ja osobiście mogę łazić i 15 km, ale do kina lubię pojść, do knajpy, do teatru, na wystawę, pojechać gdzieś na weekend.


A co do sauny... niestety do niej nie dotarliśmy

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=13e04aff77a26badce51154 5edbe1fb21313cff4_62d888f 2f2271;88879215]Tak czytam i czytam ten wątek, czasami wybiórczo, bo postów jest dużo. Któraś z Was dostala propozycje pójścia do sauny. I myślę, że to jest ok, facet ma pomysł, wyszedł z inicjatywą. Gotów jest nawet zapłacić co w dzisiejszych czasach wcale nie jest takie oczywiste.

Ja dostałam ostatnio od nowego znajomego propozycje pójścia na spacer. Gdzie w ostatnim czasie jest zimno i pada deszcz bez przerwy. Myślałam, że chociaż jakieś ciekawe miejsce wymyślił, ale przeliczyłam się. Zaproponował spacer po totalnym odludziu, w krzakach i od razu dodał, że on do restauracji nie chodzi bo nie lubi... Odmówiłam. Oczywiście nie będę brać ze sobą herbaty w termosie, żeby się rozgrzać, bo jaśnie pan nie lubi restauracji. A kolejna sprawa jest to, że zwyczajnie boję się chodzić po takich miejscach z kimś niemal zupełnie obcym.[/QUOTE]

Ja lubiłam spacerować na pierwszych randkach, ale spacerowałam po starym mieście, gdzie właśnie zawsze można wejść do jakiejś kawiarni lub restauracji, kiedy zacznie padać albo randka się przedłuży i ktoś zgłodnieje. Koleś pachnie skąpcem.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88879261]Ja lubiłam spacerować na pierwszych randkach, ale spacerowałam po starym mieście, gdzie właśnie zawsze można wejść do jakiejś kawiarni lub restauracji, kiedy zacznie padać albo randka się przedłuży i ktoś zgłodnieje. Koleś pachnie skąpcem.[/QUOTE]

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Finlora

Tak swoją drogą, ciekawa jestem jak odbierana byłaby kobieta, która nie potrafi gotować, albo jej się nie chce i przywozi słoiki od mamy. O facecie piszecie "cycuś mamusi" a o kobiecie?
Bo ja np znam taką jedną prawie 40-letnią, która "nie ma czasu na gotowanie" i codziennie stołuje się u rodziców. A często też mama kupuje jej jakieś rzeczy.

Moja matka nie potrafi gotować. Jak byłam dzieckiem to zawsze ojciec gotował, bo on umie i lubi. Oboje pracowali. Teraz jak matka jest na emeryturze to zaczęła coś pichcić, ale właśnie jakieś proste rzeczy z przepisów. Przez ponad 30 lat mojemu ojcu nie przeszkadzało, że jak chce zjeść dwudaniowy porządny obiad to musi zrobić sam.

[931ac3f6cba7b1494570b6a5729a2a8e5c992d8d_613a91f201da6]

Napisane przez Finlora

Tak swoją drogą, ciekawa jestem jak odbierana byłaby kobieta, która nie potrafi gotować, albo jej się nie chce i przywozi słoiki od mamy. O facecie piszecie "cycuś mamusi" a o kobiecie?
Bo ja np znam taką jedną prawie 40-letnią, która "nie ma czasu na gotowanie" i codziennie stołuje się u rodziców. A często też mama kupuje jej jakieś rzeczy.

Pierwsze słyszę takie określenie XDD Bez względu na płeć to każdy kto nie potrafi sobie ugotować czegoś prostego jest moim zdaniem niezaradny i tyle. Jak mi facet pisze, że on to nie potrafi nic ugotować to ja od razu takiego osobnika żegnam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

[1=931ac3f6cba7b1494570b6a 5729a2a8e5c992d8d_613a91f 201da6;88879313]Pierwsze słyszę takie określenie XDD Bez względu na płeć to każdy kto nie potrafi sobie ugotować czegoś prostego jest moim zdaniem niezaradny i tyle. Jak mi facet pisze, że on to nie potrafi nic ugotować to ja od razu takiego osobnika żegnam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Dokładnie. Nie chodzi o to żeby musiał stać codziennie przy garach, ale kuźwa zrobienie jajecznicy czy jakiegoś makaronu to są samograje i 10 letnie dzieci to potrafią.

[kasia5266]

Też nie lubię gotować i zrobię co najwyżej jakąś prostą potrawę typu mięso, zupa, naleśniki. Gołąbki, pierogi czy krokiety chętnie jadam czasami u babci, albo w barach. Nie miałabym jednak nic przeciwko gdyby mój przyszły facet lubił eksperymentować w kuchni

[bujdanaresorach]

Nie wiem, może krokodylica?

[siarka40]

Napisane przez Finlora

Tak swoją drogą, ciekawa jestem jak odbierana byłaby kobieta, która nie potrafi gotować, albo jej się nie chce i przywozi słoiki od mamy. O facecie piszecie "cycuś mamusi" a o kobiecie?

Też o to wyżej pytałam.

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88879272]Moja matka nie potrafi gotować. Jak byłam dzieckiem to zawsze ojciec gotował, bo on umie i lubi. Oboje pracowali. Teraz jak matka jest na emeryturze to zaczęła coś pichcić, ale właśnie jakieś proste rzeczy z przepisów. Przez ponad 30 lat mojemu ojcu nie przeszkadzało, że jak chce zjeść dwudaniowy porządny obiad to musi zrobić sam. [/QUOTE]
Co mam Cię czarować, wziął sobie cycusia .
A tak poważnie, to bez sensu byłoby, aby Twoja matka musiała wcześniej gotować tylko dla samej zasady, żeby nie było, że wyłącznie ojciec to robi.
Chyba że w tę stronę nikogo tutaj to nie szokuje, bo to wersja "tylko kobieta gotuje" kojarzy się niektórym z tradycyjnym podziałem ról.

[1=931ac3f6cba7b1494570b6a 5729a2a8e5c992d8d_613a91f 201da6;88879313]Pierwsze słyszę takie określenie XDD Bez względu na płeć to każdy kto nie potrafi sobie ugotować czegoś prostego jest moim zdaniem niezaradny i tyle. Jak mi facet pisze, że on to nie potrafi nic ugotować to ja od razu takiego osobnika żegnam [/QUOTE]
Pogrubione - skoro osobnik żyje, nie gotując, to chyba zaradny, bo zdobywa skądś pożywienie.

[DoPa_MiNa]

Dziewczyny, help!

Umówiłam się z typem na seks bez zobowiązań. Tak mnie coś tknęło, żeby go zapytać czy na spotkaniu zapoznawczym pokażemy sobie badania.

Typ na to, że nie ma takich badań i od 5 lat zawsze z prezerwatywą.

Jakoś odechciało mi się spotkać. Ja myślałam, że te badania to standard, a gość się jeszcze zdziwił, że specjalnie dla niego chce jakieś badania robić.

[Monia284]

Napisane przez Yellow_Cherry

Nie zmienia to faktu, ze skreslanie kogos bo czegos nie umie (gotowac, jezdzic autem, skakac przez plotki) jest glupota, bo mozna sie kiedys tych umiejetnosci nauczyc, a jak nie, to przeciez na jednej nieumiejetnosci czlowiek sie nie konczy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tu sie zgadzam, ale musza byc checi, zeby sie nauczyc. To widac czy ktos ma czy nie ma checi. Osobiscie srednio gotuje i nie lubie stac przy garach, raczej wybieram szybkie przepisy, ale tez nie poszlabym na to, ze tylko ja gotuje w zwiazku. Wole gdy robia to obydwoje na zmiane np mam duzo czasu to gotuje, ale jak np bym wrocila z dlugiego wyjazdu a facet mialby czas to milo gdyby ugotowal lub ogolnie gdyby mial luzniejszy czas. Nie musi byc wykwitne ale zeby bylo co jesc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez DoPa_MiNa

Dziewczyny, help!

Umówiłam się z typem na seks bez zobowiązań. Tak mnie coś tknęło, żeby go zapytać czy na spotkaniu zapoznawczym pokażemy sobie badania.

Typ na to, że nie ma takich badań i od 5 lat zawsze z prezerwatywą.

Jakoś odechciało mi się spotkać. Ja myślałam, że te badania to standard, a gość się jeszcze zdziwił, że specjalnie dla niego chce jakieś badania robić.

Ale z czym ci mamy pomóc? No on ma inne podejście do twojego. Szukaj dalej. W seksie jak widać poza łóżkiem też trzeba się jako tako ze sobą zgadzać.

[siarka40]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88879435]Ale z czym ci mamy pomóc? No on ma inne podejście do twojego. Szukaj dalej. W seksie jak widać poza łóżkiem też trzeba się jako tako ze sobą zgadzać.[/QUOTE]
Chyba chodziło o to, aby gremium się wypowiedziało, że faktycznie standardem jest pokazywanie sobie aktualnych badań przed niezobowiązującym seksem .

[kennedy]

Napisane przez DoPa_MiNa

Dziewczyny, help!

Umówiłam się z typem na seks bez zobowiązań. Tak mnie coś tknęło, żeby go zapytać czy na spotkaniu zapoznawczym pokażemy sobie badania.

Typ na to, że nie ma takich badań i od 5 lat zawsze z prezerwatywą.

Jakoś odechciało mi się spotkać. Ja myślałam, że te badania to standard, a gość się jeszcze zdziwił, że specjalnie dla niego chce jakieś badania robić.

Nie specjalnie dla niego tylko dla siebie.
Jesli niema aktualnych nadan odradzam- nie wiesz z kim sypia/sypial i co nosi.

Mojeks wspolokator bo takiej eskapadzie przyniosl do domu pluskwy. Zauwazyl ze swedzi goreka, zaczal sie drapac i zauwazyl larwy. trzeba bylo czyscic caly dom, prac w 90 stopniach wszystko ( posciel reczniki) nawet zaplacilismy za czyszczenie dywanow. droga impreza

[DoPa_MiNa]

Chodzi o to czy to normalne? Mi się wydaje że facet prowadzi ryzykowne podboje trochę

[Ellen_Ripley]

Napisane przez siarka40

Chyba chodziło o to, aby gremium się wypowiedziało, że faktycznie standardem jest pokazywanie sobie aktualnych badań przed niezobowiązującym seksem .

Że niby w Polsce?

---------- Dopisano o 11:25 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

Napisane przez DoPa_MiNa

Chodzi o to czy to normalne? Mi się wydaje że facet prowadzi ryzykowne podboje trochę

Nie wydaje mi się, aby w ogóle gdziekolwiek było standardem pokazywanie takich badań. Ludzie na całym świecie są mniej więcej tacy sami i większość rzeczywiście uważa, że prezerwatywa = bezpieczeństwo.

[6f270d4e8c6dcf778f6b7eaa339056f9e260a162_657a458271287]

Napisane przez siarka40

Chyba chodziło o to, aby gremium się wypowiedziało, że faktycznie standardem jest pokazywanie sobie aktualnych badań przed niezobowiązującym seksem .

"Za moich czasów", czyli jakieś 4-5 lat temu to nie był ani standard, ani nawet raczkujący trend. Wnioskując po aktualnym podejściu narodu do kwestii zdrowotnych, nie sądzę, aby zaszły jakieś drastyczne zmiany w tej materii.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez siarka40

Chyba chodziło o to, aby gremium się wypowiedziało, że faktycznie standardem jest pokazywanie sobie aktualnych badań przed niezobowiązującym seksem .

To nie jest standard.