Kiedy rozstanie boli za bardzo

[wolnazajeta]

Hej, chciałam podpytać o Wasze sposoby na żałobę po związku.
Podobno czas leczy wszystko, ale u mnie chyba jest inaczej, bo nic nie pomaga, coraz więcej płaczę, coraz mniej mam ochoty do życia, a zabijanie czasu, wyjazdy, znajomi to nic nie daje, bo wieczory i nieprzespane noce i tak są najgorsze. Boli dwa razy, wiedząc, że ten ktoś nie przejął się wcale i to wszystko boli coraz bardziej. Jakie są Wasze doświadczenia?

[karola11]

Nie ma tak naprawdę sprawdzonego sposobu. Jedynie powiedzenie, że "czas leczy rany" jest tutaj naprawdę trafne. Sama w to nie wierzyłam, ale tak jest, chociaż teraz wydaje Ci się to niemożliwe. Zobaczysz, że z czasem będzie lepiej. Może za tydzień, może za miesiąc, może za pół roku...ciężko powiedzieć, ale wkońcu będzie dobrze.
Dobrze, że spotykasz się ze znajomymi, wyjeżdzasz, nie zamykasz się na ludzi. Znajdz sobie nowe hobby albo poświęć się temu co lubisz. Pomoże to przetrwać ten ciężki okres.
Trzymam kciuki, żebyś szybko doszła do siebie

[Karena 73]

Napisane przez wolnazajeta

Hej, chciałam podpytać o Wasze sposoby na żałobę po związku.
Podobno czas leczy wszystko, ale u mnie chyba jest inaczej, bo nic nie pomaga,

Na jakiej podstawie piszesz, że u Ciebie jest inaczej skoro od rozstania minęło dopiero kilka dni? Będzie tak samo, ale musi upłynąć trochę czasu i przede wszystkim musisz zrozumieć, że tkwiłaś w toksyku. Nie pamiętasz już jak czułaś się samotna, nieszczęśliwa, wykorzystywana?
Po takiej toksycznej relacji trzeba przepracować pewne sprawy, żeby ponownie się nie wkopać. Skup się na tym. Czytaj swój wątek, tam są wszystkie złe rzeczy, które świadczą na korzyść zerwania i uwolnienia się z tego układu, bo związkiem trudno nazwać to usługiwanie panu.
Czytaj to do upadłego, wypłacz się a potem do przodu. Czas leczy rany, ale nie w tydzień lub dwa.

[vanessa169]

ja to polecam alko i melanż bo po co po nim płakać? niech się ogarnie, wrzuć foty na fb, insta, snapa i niech widzi i żałuje

[wolnazajeta]

Wiecie co...straciłam siłę do życia, naprawdę i znowu płacze nad własną głupotą. Minęło 1,5 tygodnia od rozstania i wiecie co czytam? Że w sumie to jeszcze nie przeszywał dokładnie ostatnich wiadomości ode mnie (sprzed 1,5tyg!) I w sumie z rozmowy to też nie wie o co mi chodzi, ale jak już się odgrzebie ze swoimi sprawami to do mnie napisze i wiecie co? W tym momencie coś we mnie umarło na dobre .. jestem w zasadzie na samym końcu priorytetów i nawet nie widzi w tym nic złego... Naprawdę odechciewa mi się żyć na myśl o tym jak zmarnowałam dwa lata i jak można być takim potworem

[Vanir410]

Czas leczy rany, ale w perspektywie miesięcy, a nawet lat. Nie myśl o tym co było, a co będzie.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez vanessa169

ja to polecam alko i melanż bo po co po nim płakać? niech się ogarnie, wrzuć foty na fb, insta, snapa i niech widzi i żałuje

to jest tak żenująca pokazówka, że szkoda gadać.

---------- Dopisano o 14:32 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

1,5 tygodnia to naprawdę niewiele. ale jak widać facet nie jest wart twojej uwagi.

[wolnazajeta]

Bez przesady- mam ochotę skoczyć z mostu a nie pokazywać się na instagramie :/ Dzień w dzień płaczę histerycznie a najgorsza jest świadomość, że potraktował mnie jak śmiecia.
Ja z nim zrywam i mam czekać 2 tygodnie, aż on znajdzie chwilę, żeby się tym zainteresować. Chyba nikt mnie nie zranił bardziej. Naprawdę mam ochotę go zwymyślać, ale myslę, że nawet to go nie obejdzie

[Memories90]

Napisane przez vanessa169

ja to polecam alko i melanż

"Gratulacje"
Bardzo cenna rada.

[vanessa169]

a czemu nie? żeby odreagować alko i impreza zamiast płakać do poduszki.
koleś pewnie obraca jakąś laskę na boku a dziewczyna ma się smucić i płakać?

[jerenda]

Każdy Ci to powie - musi po prostu minac troche czasu. Wysylam przytulasy i duzo mocy

[vanessa169]

ale szczęściu można pomóc jakiś portal randkowy czy coś
żyj a nie rozpaczaj po dupku

[PaulaBEBE]

Napisane przez wolnazajeta

Hej, chciałam podpytać o Wasze sposoby na żałobę po związku.
Podobno czas leczy wszystko, ale u mnie chyba jest inaczej, bo nic nie pomaga, coraz więcej płaczę, coraz mniej mam ochoty do życia, a zabijanie czasu, wyjazdy, znajomi to nic nie daje, bo wieczory i nieprzespane noce i tak są najgorsze. Boli dwa razy, wiedząc, że ten ktoś nie przejął się wcale i to wszystko boli coraz bardziej. Jakie są Wasze doświadczenia?

Ból po rozpadzie związku to nic, ja nie potrafię pogodzić się z bólem po utracie członka rodziny. Doceniaj każdą chwilę z bliskimi i nie przejmuj się jakimiś głupimi miłostkami

[tinkerver2]

Napisane przez PaulaBEBE

Ból po rozpadzie związku to nic, ja nie potrafię pogodzić się z bólem po utracie członka rodziny. Doceniaj każdą chwilę z bliskimi i nie przejmuj się jakimiś głupimi miłostkami

Bez przesady. Każdy ma jakieś swoje tragedie, i należy to uszanować. To trochę jakby Ci ktoś powiedział "każdy kiedyś umrze, więc zajmij się życiem a nie przejmuj, że ojciec ci umarł".
Twój komentarz jest w ogóle nie na miejscu.

Zawsze wiem czego chcę, czasem po prostu chcę nie wiadomo czego.

[wolnazajeta]

rozumiem, że każdy ma inną skalę problemów, niedawno pożegnałam bardzo bliskiego mi członka rodziny, ale mimo wszystko to boli bardziej. Owszem, pogrzeb to był dla mnie szok, tragedia, ale wiedziałam, ze tak musiało być, przecież nie zrobił tego specjalnie- umarł. Ale tutaj jest inaczej, bo w ten związek zainwestowałam naprawdę naprawdę dużo a teraz czytam, że może za jakiś czas facet, który ponoć mnie kocha, znajdzie czas dla mnie i powodu, dla którego się rozstaliśmy. Co więcej! wgl mu to nie przeszkadza... nic

Gdyby on ze mną zerwał to bym waliła drzwiami i oknami, żeby się dowiedzieć, co sie stało, czy mogę coś naprawić, rzuciłabym wszystko i do cholery, próbowałabym to odkręcić a tu... pfff... mogę czekać dwa tygodnie i mooooże znajdzie czas

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez vanessa169

ale szczęściu można pomóc jakiś portal randkowy czy coś
żyj a nie rozpaczaj po dupku

kolejna "świetna" rada. a co, ktoś ma być zapchajdziurą?

[wolnazajeta]

Dziewczyny, możecie mnie oświecic, bo może ja czegoś nie widzę...

pisze do mnie ten oto wyżej wspomniany jegomość po dwóch tygodniach od rozstania, wysyła maila, który jest zlepkiem wymówek jaki to on zajęty był dwa tygodnie i nie zdążył odpisać a ja niegodziwa śmiem mu szukać problemów na siłę, kiedy on akurat ma inne problemy jak przygotowywanie się do rozmów rekrutacyjnych itd.

Czy ja naprawdę jestem taką jędzą czy on jest manipulantem, bo już naprawdę głupieję

[tinkerver2]

Daj sobie spokój. Nie pisz, nie dzwoń, odetnij się

Zawsze wiem czego chcę, czasem po prostu chcę nie wiadomo czego.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez wolnazajeta

Dziewczyny, możecie mnie oświecic, bo może ja czegoś nie widzę...

pisze do mnie ten oto wyżej wspomniany jegomość po dwóch tygodniach od rozstania, wysyła maila, który jest zlepkiem wymówek jaki to on zajęty był dwa tygodnie i nie zdążył odpisać a ja niegodziwa śmiem mu szukać problemów na siłę, kiedy on akurat ma inne problemy jak przygotowywanie się do rozmów rekrutacyjnych itd.

Czy ja naprawdę jestem taką jędzą czy on jest manipulantem, bo już naprawdę głupieję

Po co Ty to w ogóle czytasz i analizujesz? Sama określasz to jako WYMÓWKI z jego strony, więc tak naprawdę dobrze wiesz o co chodzi. Dziewczyno nie daj się.

[wolnazajeta]

Przepraszam za to moje marudzenie, ale naprawdę odechciało mi się momentami żyć. Głupio wierzyłam w miłość, a zostałam z niczym. Ale z drugiej strony teraz oddycham: mam czas na rzeczy, które od dawna chciałam robić. Po prostu boli mnie jego zachowanie

[Ellen_Ripley]

Napisane przez wolnazajeta

Przepraszam za to moje marudzenie, ale naprawdę odechciało mi się momentami żyć. Głupio wierzyłam w miłość, a zostałam z niczym. Ale z drugiej strony teraz oddycham: mam czas na rzeczy, które od dawna chciałam robić. Po prostu boli mnie jego zachowanie

Wiara w miłość wcale nie jest głupia. Mądra, odwzajemniona, prawdziwa miłość to piękna sprawa. Tutaj problem był tego typu, że masz inne potrzeby, niż ten facet, Ty z siebie lubisz dawać dużo (musisz poszukać złotego środka w tym, aby nie przesadzać też z tym poświęcaniem się dla kogoś, a zapominaniem o sobie), a on nie. Nigdy nie byłabyś z nim do końca szczęśliwa. W Tobie by narastała frustracja, a w nim irytacja. Tęsknisz za czymś, czego z nim tak naprawdę nie było.

Zanim poszukasz kolejnego faceta, to sporo rzeczy musisz sobie przemyśleć, zamiast nakręcać się żalem i rezygnacją. Pewne rzeczy, głównie chodzi o podejście i realność wymagań oraz ich wzajemność (nie może być bowiem tak, że Ty dużo z siebie dajesz, a guzik wymagasz, ale też nie może być tak, że oczekujesz po cichu, iż partner będzie jak Twój syjamski bliźniak i będzie reagował entuzjazmem na każdy Twój pomysł, prezent itp.), możesz jednak w sobie nieco zmienić.

[wolnazajeta]

Wiem, przez te dwa tygodnie sporo sobie przypomniałam, jak to było w poprzednich związkach.

Takie bzdety ale byłam z kimś, kto życzył mi miłego dnia, pytał, co u mnie, uprzedzał, że go nie będzie albo po prostu rozmawiał ze mną o swoich planach na bieżąco. Zauważał, że coś zmieniłam, że ładnie wyglądam. Wychodziliśmy na spacery, tematy do rozmów przychodziły same, nawet jeśli nie było fajerwerków, bo bylismy zajęci to po prostu czułam się kochana i ważna dla kogoś. Wiem, że to pierdoły, głupia wiadomość w ciągu dnia, ale to było dla mnie po prostu miłe, ważne

[Ellen_Ripley]

Napisane przez wolnazajeta

Wiem, przez te dwa tygodnie sporo sobie przypomniałam, jak to było w poprzednich związkach.

Takie bzdety ale byłam z kimś, kto życzył mi miłego dnia, pytał, co u mnie, uprzedzał, że go nie będzie albo po prostu rozmawiał ze mną o swoich planach na bieżąco. Zauważał, że coś zmieniłam, że ładnie wyglądam. Wychodziliśmy na spacery, tematy do rozmów przychodziły same, nawet jeśli nie było fajerwerków, bo bylismy zajęci to po prostu czułam się kochana i ważna dla kogoś. Wiem, że to pierdoły, głupia wiadomość w ciągu dnia, ale to było dla mnie po prostu miłe, ważne

No sama widzisz, że da się normalnie. TO NIE SĄ PIERDOŁY. To jest mega ważne. Przecież Ty nie chcesz tworzyć związku z kimś, kto Cię traktuje jak współlokatorkę, czy jakąś tam dalszą koleżankę.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[tinkerver2]

Napisane przez wolnazajeta

Przepraszam za to moje marudzenie, ale naprawdę odechciało mi się momentami żyć. Głupio wierzyłam w miłość, a zostałam z niczym. Ale z drugiej strony teraz oddycham: mam czas na rzeczy, które od dawna chciałam robić. Po prostu boli mnie jego zachowanie

Jak masz ochotę to napisz do mnie na priv. Odpisze jak będę w domu

Zawsze wiem czego chcę, czasem po prostu chcę nie wiadomo czego.