on nie płaci za mnie na randkach, czy to normalne?

[teoretycznaa]

Były 4 randki, piwo, kawa. Wszystko super ale gdy przychodzi do płacenia to nigdy nawet nie zaproponował zeby za mnie zapłacic. To nie o to chodzi, że chce miec sponsora, nie. Mam super pracę, swoje mieszkanie, więc nie potrzebuje miec kogos kto bedzie mnie utrzymywał. Jednak męczy mnie ta sytuacja, nie wiem czy to brak kultury czy facet jest skąpcem, czy jaka jeszcze moze byc tego przyczyna? Może jestem staroświecka, ale uwazam, że mężczyzna powinien przynajmniej zaprpoponować, że zaplaci za tą moją kawę, a tutaj ani razu się to nie zdarzyło. Może mam uraz, bo miałam już takiego skąpca, ktory mi i dziecku jedzenie w lodowce wyliczał. Nie chce powtorki z rozrywki. Wszystko idzie w dobrym kierunku, naprawdę go lubie, ale to strasznie mnie męczy.

[MeganEagle]

Moim zdaniem jest niewychowany.
Pierwsze spotkania - głupia kawa i nie sili się nawet zeby parę złotcyh zapłacić

Wszyscy faceci z ktorymi szlam na jakies pierwsze spotkania typu kawka, płaciłi i nie mieli z tym problemu i uwazałam to za naturalne, że nie bedziemy sie rozliczać po kilka złotych... też by mi to przeszkadzało no i raczej wyglada na to ze jest skąpy przesadnie

[Rena]

On jest starszy czy mlodszy?

[motyla]

Napisane przez teoretycznaa

Były 4 randki, piwo, kawa. Wszystko super ale gdy przychodzi do płacenia to nigdy nawet nie zaproponował zeby za mnie zapłacic. To nie o to chodzi, że chce miec sponsora, nie. Mam super pracę, swoje mieszkanie, więc nie potrzebuje miec kogos kto bedzie mnie utrzymywał. Jednak męczy mnie ta sytuacja, nie wiem czy to brak kultury czy facet jest skąpcem, czy jaka jeszcze moze byc tego przyczyna? Może jestem staroświecka, ale uwazam, że mężczyzna powinien przynajmniej zaprpoponować, że zaplaci za tą moją kawę, a tutaj ani razu się to nie zdarzyło. Może mam uraz, bo miałam już takiego skąpca, ktory mi i dziecku jedzenie w lodowce wyliczał. Nie chce powtorki z rozrywki. Wszystko idzie w dobrym kierunku, naprawdę go lubie, ale to strasznie mnie męczy.

więc znajdź sobie staroświeckiego faceta.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Jak dla mnie normalne. Może o czymś świadczyć, ale nie musi.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

wg mnie normalne, jedni placa, inni nie. jesli Ci to przeszkadza, mozesz z nim o tym porozmawiac albo znalezc takiego, ktory bedzie placil

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez teoretycznaa

Były 4 randki, piwo, kawa. Wszystko super ale gdy przychodzi do płacenia to nigdy nawet nie zaproponował zeby za mnie zapłacic. To nie o to chodzi, że chce miec sponsora, nie. Mam super pracę, swoje mieszkanie, więc nie potrzebuje miec kogos kto bedzie mnie utrzymywał. Jednak męczy mnie ta sytuacja, nie wiem czy to brak kultury czy facet jest skąpcem, czy jaka jeszcze moze byc tego przyczyna? Może jestem staroświecka, ale uwazam, że mężczyzna powinien przynajmniej zaprpoponować, że zaplaci za tą moją kawę, a tutaj ani razu się to nie zdarzyło. Może mam uraz, bo miałam już takiego skąpca, ktory mi i dziecku jedzenie w lodowce wyliczał. Nie chce powtorki z rozrywki. Wszystko idzie w dobrym kierunku, naprawdę go lubie, ale to strasznie mnie męczy.

Jak zaprasza, powinien zapłacić. A już na pewno zaproponować, że zapłaci.
Albo bez kultury, albo skąpiec (co zresztą zwykle idzie w parze).
Poobserwuj go w różnych sytuacjach, i zobacz czy znowu nie trafiłaś na skąpiradło - niewykluczone, że tak.
Na razie bym go nie skreślała. Chociaż raczej już by tracił w moich oczach. Nie lubię facetów, którzy nie mają gestu.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8296475 6]Jak zaprasza, powinien zapłacić. A już na pewno zaproponować, że zapłaci.
Albo bez kultury, albo skąpiec.
Poobserwuj go w różnych sytuacjach, i zobacz czy znowu nie trafiłaś na skąpiradło - niewykluczone, że tak.
Na razie bym go nie skreślała. Chociaż raczej już by tracił w moich oczach. Nie lubię factów, którzy nie mają gestu.[/QUOTE]

Z drugiej strony jeśli musiał ją zaprosić wszystkie cztery razy, to autorka nie ma ani gestu, ani inicjatywy. Chyba że ona go zaprasza a i tak oczekuje że on zapłaci, to już w ogóle katastrofa.

[Cytokina]

Nie ma żadnego prawa mówiącego kto powinien płacić.
Ja wychodzę z założenia, że osoba, która zaprasza i wybiera miejsce powinna wyjść z inicjatywą zapłacenia rachunku, niezależnie od płci.
Na każdej randce, na której byłam to mężczyźni proponowali zapłatę, ja zawsze proponowałam, że się dołożę - nigdy nie przyjęli. Z kolei w związku płacimy różnie, raz ja, raz TŻ albo rozkładamy rachunek (niekonieczne po równo czy każdy za siebie. Raczej na zasadzie "masz dychę? Bo nie chcę płacić grubymi/kartą").

[teoretycznaa]

On mnie zaprasza. Raz ja go zaprosiłam na taką impreze u mnie w firmie, ale tego jako randki nie liczę. 4 razy on mnie zaprosił i głupio się czuję, nie wiem mało kobieco jak przychodzi do płacenia i on stoi pierwszy, płaci za siebie. Nawet ostatnio szlismy nad rzekę na piwo, kupilismy w sklepie, pani w sklepie pyta czy kazdy placi za siebie, a on że tak. Nie wiem jak mam to rozumieć. On jest starszy o 6 lat.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez Cytokina

Nie ma żadnego prawa mówiącego kto powinien płacić.
Ja wychodzę z założenia, że osoba, która zaprasza i wybiera miejsce powinna wyjść z inicjatywą zapłacenia rachunku, niezależnie od płci.

[fralla]

Osobiście zawsze na pierwszych randkach upierałam się, żeby płacić za siebie i jednak zawsze napotykałam opór ze strony faceta. Niczego nie oczekuję od nikogo, ale jestem w stanie zrozumieć,że osoby podchodzące do randek bardziej tradycyjnie mogą czuć się zranione brakiem zapłaty za głupią kawę. To taki mały gest, prawie nic nie kosztuje, a dla wielu kobiet dużo znaczy. Tak się przyjęło, że za tą pierwszą kawę płaci facet, bo to jednak on zazwyczaj wychodzi z inicjatywą spotkania, ale teraz to już chyba się zmienia. Kobiety częściej chcą płacić same za siebie, a faceci nie czują się w obowiązku, żeby za nas płacić. Zaczęłabym go baczniej obserwować, nie musi być to od razu objaw skąpstwa, ale może być np. objawem częstego u niektórych facetów myślenia "nie będą w nią inwestował, dopóki mi się nie zwróci.". No i taki facet byłby jak dla mnie do odstrzału. Polecam wątek "najbardziej skąpy facet", ile tam było wpisów o tym, że po trzech nieudanych randkach koleś sobie życzył z powrotem kwot rzędu 7 złotych wydanych na herbatę albo sok w trakcie randki

A na Twoim miejscu Autorko, następnym razem, jak przyjdzie do płacenia po prostu sama zapłać ten horrendalny rachunek za obie kawy i zobacz jak ten facet zareaguje. Jak ma trochę oleju w głowie to pewnie zrobi mu się troszkę głupio i skuma, że i on nie zbiednieje do reszty jak ci czasem kupi napój za parę złotych

[TakaSamaInna]

Też mam taką ogólną zasadę, że kto zaprasza ten płaci. Przecież dziwnie by było powiedzieć "hej, chodźmy tam i tam, bo takie super miejsce", a potem oczekiwać, że facet zapłaci za wszystko. Jeśli miejsce i spotkanie nie wyszło z konkretnie żadnej strony to wtedy płacimy po połowie/każdy za swoje. Jeśli relacja jest już na dalszym etapie to wtedy płacimy raz on raz ja, ale bez ścisłego schematu.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Już myślałam że autorka głupio się czuje, że musiał ją zaprosić aż 4 razy, ale nie, głupio się czuje bo płaciła.
To bardzo wygodne stwierdzić "płaci ten kto zaprasza" a potem nigdy go nie zapraszać.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez teoretycznaa

On mnie zaprasza. Raz ja go zaprosiłam na taką impreze u mnie w firmie, ale tego jako randki nie liczę. 4 razy on mnie zaprosił i głupio się czuję, nie wiem mało kobieco jak przychodzi do płacenia i on stoi pierwszy, płaci za siebie. Nawet ostatnio szlismy nad rzekę na piwo, kupilismy w sklepie, pani w sklepie pyta czy kazdy placi za siebie, a on że tak. Nie wiem jak mam to rozumieć. On jest starszy o 6 lat.

Nie wiem co ma do tego twoje poczucie kobiecości, ale faktycznie jego zachowanie jest żenujące.

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ----------

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;82965156]
To bardzo wygodne stwierdzić "płaci ten kto zaprasza" a potem nigdy go nie zapraszać. [/QUOTE]

Oj tak, na pewno. Z takich wykombinowanych kawek i ciasteczek pewnie dorobiła się mieszkania

[teoretycznaa]

Bez przesady. jaka wygoda? Przecież mnie stać na tą głupią kawe. Tu nie chodzi o kwotę tylko o gest i o kulturę, że powinien przynajmniej zaproponować, że może on zapłaci.

[wlosomaniaczkaaa]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;82964691]wg mnie normalne, jedni placa, inni nie. jesli Ci to przeszkadza, mozesz z nim o tym porozmawiac albo znalezc takiego, ktory bedzie placil[/QUOTE]
Zastanawiam się jak taka rozmowa miałaby wyglądać. Chyba tylko by pogorszyła sprawę.

Zapłacenie za kawę czy piwo kobiety, to miły gest i raczej znacząco nie nadszarpnie budżetu faceta.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8296517 6]
Oj tak, na pewno. Z takich wykombinowanych kawek i ciasteczek pewnie dorobiła się mieszkania [/QUOTE]

Tak, tak, wiem, czytałam tę dyskusję na Wizażu pierdyliardy razy.
Po prostu wciąż nie rozumiem czemu on musi się wykazać gestem, a ona nie i tylko w jego przypadku to o czymś świadczy.
A może to ona będzie mu wydzielać jedzenie z lodówki?

[kaledonia]

A dlaczego powinien ?

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;82965406]Tak, tak, wiem, czytałam tę dyskusję na Wizażu pierdyliardy razy.
Po prostu wciąż nie rozumiem czemu on musi się wykazać gestem [/QUOTE]

Skoro było już o tym pierdyliard razy i do tej pory nie rozumiesz, to już nie zrozumiesz. I też dobrze.

[KameronDijaz]

dla mnie facet który nie placi zadziewczynę to odpada na wstępie

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Zastanawiam się jak taka rozmowa miałaby wyglądać.

Też nie wiem. To byłoby dopiero żenujące

[yoona]

Dramat. Ja jestem z tych,co uważaja że to pierwsze spotkanie, drugie,facet powinien zapłacić. Potem na zmiane

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

A już płacenie w sklepie każde za swoje piwo to szczyt żenady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Cytokina

Nie ma żadnego prawa mówiącego kto powinien płacić.

Prawa w kodeksie cywilnym, owszem, nie ma. Ale jest w kodeksie etykiety i dobrego wychowania.

Pierwszy lepszy z brzegu tekst na ten temat:

Randka. Jeśli mężczyzna zaprosił kobietę na randkę, to ma obowiązek zapłacić rachunek. Jeżeli nie dysponuje zbyt dużymi środkami, to powinien zaproponować randkę w kawiarni, a nie w drogiej restauracji. Jeżeli kobieta zainicjowała randkę i występuje w roli zapraszającego, to ona ureguluje rachunek. Oczywiście w tej sytuacji większość mężczyzn będzie chciała przejąć inicjatywę. Część pań zapewne to zaakceptuje, ale część może poczuć się urażona. Sens tej zasady najlepiej widać w przypadku randek osób tej samej płci. Kiedy spotykają się dwaj mężczyźni lub dwie kobiety trudno mówić o jakichkolwiek stereotypowych czy kulturowych założeniach. Płaci więc osoba, która zaprosiła, a więc która jest gospodarzem spotkania.

http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/wo...mpaign=firefox

[wlosomaniaczkaaa]

Mi by się nie chciało wychowywać faceta w sprawach tak oczywistych, bo facet zalatuje skapiradlem. Ale jeśli Tobie na nim zależy, to może zaproś go następnym razem i zaproponuj, że to Ty zapłacisz rachunek, bo go zaprosiłas. Może to mu da do myślenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

A ty za niego placisz?
Domyslam sie ze nie dlatego sie dziwie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[motyla]

Napisane przez teoretycznaa

Bez przesady. jaka wygoda? Przecież mnie stać na tą głupią kawe. Tu nie chodzi o kwotę tylko o gest i o kulturę, że powinien przynajmniej zaproponować, że może on zapłaci.

Ty uważasz, że to gest i kultura, ja uważam, że to naturalna konsekwencja równouprawnienia. jestem za równouprawnieniem i chciałabym, aby w miarę możliwości mężczyźni i kobiety byli traktowani tak samo. a to oznacza, że facet nie ma żadnego absolutnie obowiązku (moim zdaniem) płacić za kobietę na randce. równie dobrze on może teraz mieć rozkminy, że Ty ani razu nie zaproponowałaś, że zapłacisz za niego - no bo może, ma do tego pełne prawo.

albo go zapytasz wprost, czy nie płaci za Ciebie ze skąpstwa, albo znajdź sobie staroświeckiego dżentelmena.

[malwoz88]

Ja bym się wprost spytała. Ale ja z takich, co pytają wprost. Po co się bujać ileśtam razy i co, za każdym razem będzie to samo? Jeśli on wychodzi z założenia, że "ma się zwrócić" w naturze czy jakoś inaczej, to sorry.

Też byłam parę razy na "randce" w parku z kolesiem, któremu było żal 1,5o zł na butelkę wody dla mnie. Każdy osobno stanął w kolejce. Oczywiście na "randkę" sam zaprosił. Spotkałam się z nim 2-3 razy max i koniec.

Lepiej umawiać się na randki z osobami, które mają podobne podejście do związków i finansów. Jedni będą płacić razem, drudzy na zmianę, inni będą kraść. Jak coś Ci na początku nie pasuje - szkoda czasu.

[MissChievousTess]

To czy i kto i ile płaci na randce jest teraz bardzo zróżnicowane. Warto ustalić przed randką jakie są oczekiwania obu stron i rozważyć czy obu stronom to pasuje.
Są kraje i kultury bardzo różniące się od Polski pod tym względem. Ktoś mieszkający w Polsce, ale np. z mieszanego małżeństwa albo urodzony i wychowany za granicą może uważać, że mężczyzna nigdy nie musi płacić na randce za kobietę.

[Ksiegowa85]

Płaci ten kto zaprasza, bez znaczenia, czy to facet, kobieta, kolega, partner, koleżanka.
Jeśli nikt nie zaprasza, każdy płaci za siebie.

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka