Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII

[haru_haru]

Dziewczyny tak sobie myślałam, czemu nie przedłużyli mi umowy a wy tu piszecie o tych ''widełkach na bycie mamą'' - i tak właśnie myślę, że to był jeden z powodów. Bo jakimś dziwnym trafem wszystkim dziewczynom w wieku do +/- 35 lat dają umowę na czas określony, a potem jej nie przedłużają...

Trochę mi też przykro, że w pracy nagle wszyscy mnie traktują trochę jak powietrze...nie to,że w ogóle się nie odzywają do mnie, ale czuję, że nie jestem już częścią zespołu, mimo, że nadal tam pracuję. Taka dziwna atmosfera jest. Szefostwo ma też straszne parcie na to, żebym podokańczała wszystkie rozpoczęte zadania, nawet te zaplanowane na przyszły rok, zanim mi się skończy umowa. W sumie myślałam, że będę wdrażać w to nowych pracowników, a wychodzi na to, że im nie zależy na know-how. Niech tylko spróbują do mnie zadzwonić po zakończeniu współpracy...


Życzę wszystkim wam nowej super pracy! Damy radę!

[MsLizard]

Napisane przez haru_haru

Dziewczyny tak sobie myślałam, czemu nie przedłużyli mi umowy a wy tu piszecie o tych ''widełkach na bycie mamą'' - i tak właśnie myślę, że to był jeden z powodów. Bo jakimś dziwnym trafem wszystkim dziewczynom w wieku do +/- 35 lat dają umowę na czas określony, a potem jej nie przedłużają...

Trochę mi też przykro, że w pracy nagle wszyscy mnie traktują trochę jak powietrze...nie to,że w ogóle się nie odzywają do mnie, ale czuję, że nie jestem już częścią zespołu, mimo, że nadal tam pracuję. Taka dziwna atmosfera jest. Szefostwo ma też straszne parcie na to, żebym podokańczała wszystkie rozpoczęte zadania, nawet te zaplanowane na przyszły rok, zanim mi się skończy umowa. W sumie myślałam, że będę wdrażać w to nowych pracowników, a wychodzi na to, że im nie zależy na know-how. Niech tylko spróbują do mnie zadzwonić po zakończeniu współpracy...


Życzę wszystkim wam nowej super pracy! Damy radę!

Nie ma innej opcji, kto nie próbuje ten nie ma. Ja ciągle wierzę, że w końcu znajdę odpowiednie miejsce dla siebie.

[syklamen]

Chyba będę dalej pracy szukać. Obawiam się, że ta to niewypał. Dzisiaj dowiedziałam się, że nie wolno ze sobą rozmawiać. Również na tematy 'pracowe', bo jeszcze jedna drugiej coś przekaże nie tak jak trzeba. Rano czekał mnie opieprz, że mam 'nie uczyć' nowej koleżanki (po prostu jak o coś zapytała, to odpowiedziałam). Gdy rozmawiałam z koleżanką dosłownie 5 minut, zostałam zbesztana i wysłana do innego pomieszczenia.

[malootka]

Napisane przez syklamen

Chyba będę dalej pracy szukać. Obawiam się, że ta to niewypał. Dzisiaj dowiedziałam się, że nie wolno ze sobą rozmawiać. Również na tematy 'pracowe', bo jeszcze jedna drugiej coś przekaże nie tak jak trzeba. Rano czekał mnie opieprz, że mam 'nie uczyć' nowej koleżanki (po prostu jak o coś zapytała, to odpowiedziałam). Gdy rozmawiałam z koleżanką dosłownie 5 minut, zostałam zbesztana i wysłana do innego pomieszczenia.

Masz rację, bez sensu, żebyś tam siedziała... Wiem, że to dla Ciebie spory zawód, ale szkoda Twojego zdrowia na tak toksyczną atmosferę, oczywiście o ile finansowo możesz sobie pozwolić na szukanie pracy.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez haru_haru

Dziewczyny tak sobie myślałam, czemu nie przedłużyli mi umowy a wy tu piszecie o tych ''widełkach na bycie mamą'' - i tak właśnie myślę, że to był jeden z powodów. Bo jakimś dziwnym trafem wszystkim dziewczynom w wieku do +/- 35 lat dają umowę na czas określony, a potem jej nie przedłużają...

Trochę mi też przykro, że w pracy nagle wszyscy mnie traktują trochę jak powietrze...nie to,że w ogóle się nie odzywają do mnie, ale czuję, że nie jestem już częścią zespołu, mimo, że nadal tam pracuję. Taka dziwna atmosfera jest. Szefostwo ma też straszne parcie na to, żebym podokańczała wszystkie rozpoczęte zadania, nawet te zaplanowane na przyszły rok, zanim mi się skończy umowa. W sumie myślałam, że będę wdrażać w to nowych pracowników, a wychodzi na to, że im nie zależy na know-how. Niech tylko spróbują do mnie zadzwonić po zakończeniu współpracy...


Życzę wszystkim wam nowej super pracy! Damy radę!

Maskara :-( trzymam kciuki za szybkie znalezienie czegoś fajnego

Napisane przez syklamen

Chyba będę dalej pracy szukać. Obawiam się, że ta to niewypał. Dzisiaj dowiedziałam się, że nie wolno ze sobą rozmawiać. Również na tematy 'pracowe', bo jeszcze jedna drugiej coś przekaże nie tak jak trzeba. Rano czekał mnie opieprz, że mam 'nie uczyć' nowej koleżanki (po prostu jak o coś zapytała, to odpowiedziałam). Gdy rozmawiałam z koleżanką dosłownie 5 minut, zostałam zbesztana i wysłana do innego pomieszczenia.

To będzie chyba najlepsza decyzja jaką możesz podjąć. Juz oprdl za rozmawianie o sprawach pracowych mnie zmiażdżył. Trzymam kciuki

Wysłane z przy użyciu Tapatalka

[melkmeisje]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

To napiszę raz jeszcze - tutaj w takim przypadku idziesz na komisję lekarską, która sprawdza czy faktycznie masz daną dolegliwość. Jeśli okaże się że nie, to taki lekarz ma niemałe problemy, więc każdy pięć razy się zastanowi zanim takie zwolnienie wypisze. Koleżanka miala nawet problem, bo lekarka inaczej nazwała jej dolegliwość niż jest to sformułowane na oficjalnej "liście chorób uprawniających do zwolnienia w ciąży" i nie chcieli jej tego uznać.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Takion94]

Napisane przez Franiczka88

Hej Dziewczyny.

A co powiecie na taką sytuację:

Pracodawca za plecami pracowników wystawia ogłoszenia o prace na ich stanowiska i gdy juz sobie kogos znajdzie na czyjeś miejsce, to taka osobe zwalnia z dnia na dzień.

Co o tym myślicie? Bo ja juz nie wiem...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Podobną praktykę stosował mój były szef, gdy kogoś chciał zwolnić to informował o tym wszystkich z wyjątkiem tego pracownika. Sam pracownik dowiadywał się o tym w dniu wręczenia mu wypowiedzenia. Na wypowiedzeniu niby pisało "likwidacja stanowiska pracy" a podobno zdarzały się sytuację, że ktoś przychodził na miejsce tej osoby, ale tak miesiąc przed zwolnieniem tej osoby żeby nie wyszło, że nowy pracownik jest zatrudniony na miejsce pracownika zwolnionego. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu na moje miejsce nie zatrudnili nikogo. Może dlatego, że poinformowałem jednego pracownika, że jak kogoś zatrudnią to naśle na nich PIP i pewnie im się poskarżył
Nie wiem co po niektórym "byznesmenom" daje stosowanie takich praktyk, bo bądźmy szczerzy znalezienie pracownika wcale nie jest takie proste jak parę lat wstecz.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

U mnie dół związany z szukaniem pracy, bo nawet nie miałam gdzie CV wysłać dzisiaj Masakra jakaś, nic nie ma.

[MsLizard]

[1=9cf1d31d279bad27b001c12 cbf2de6a056fa95f2_6583802 d27f04;85955691]U mnie dół związany z szukaniem pracy, bo nawet nie miałam gdzie CV wysłać dzisiaj Masakra jakaś, nic nie ma.[/QUOTE]

Też się zastanawiam co się dzieje, okres wakacyjny już minął a w ogłoszeniach pustka. Jak tak dalej pójdzie to będę musiała wysyłać CV do Warszawy.

[MrsSeductive]

Cześć. Czy można dołączyć?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[malootka]

Napisane przez MrsSeductive

Cześć. Czy można dołączyć?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No pewnie cześć

[MrsSeductive]

Napisane przez malootka

No pewnie cześć

Mimo iż jeszcze nie szukam pracy zawzięcie ale rozglądam się postanowiłam już dołączyć. Jestem na wypowiedzeniu do 31.10 ale chyba zrobię sobie przerwę bo muszę odpocząć psychicznie i nabrać dystansu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Darine7]

Ja z ciekawości dziś przeglądałam ogłoszenia i też nic ciekawego nie widzę. Bardzo mało ogłoszeń. Nawet w Warszawie przeglądałam pracuj.pl z branży, która mnie interesuje i też nic specjalnego. Może jest jakiś przestój.
Swoją drogą, przy okazji przeglądania natrafiłam na ogłoszenia z umową na czas określony na 12, 15 msc z możliwością przedłużenia, zawsze widząc takie ogłoszenia myślałam, że szukają kogoś na zastępstwo, ale pewnie jest tak jak piszecie, że nie chcą ryzykować ewentualnej ciąży.

[MrsSeductive]

Też dostałam wypowiedzenie miesiąc po ślubie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Napisane przez MsLizard

Też się zastanawiam co się dzieje, okres wakacyjny już minął a w ogłoszeniach pustka. Jak tak dalej pójdzie to będę musiała wysyłać CV do Warszawy.

U mnie zmiana miejsca zamieszkania nie wchodzi w grę, bo właśnie od 2 miesięcy mieszkam z narzeczonym w Trójmieście i myślałam, że szybko i łatwo znajdę pracę a tutaj Najpierw chciałam złapać coś w zawodzie a potem spróbować się przebranżowić na korpo z tym, że muszę podszkolić angielski. Żeby to zrobić chciałabym mieć pracę, żeby inwestować w siebie z wypłaty a nie oszczędności. A teraz to już sama nie wiem co zrobić

Napisane przez MrsSeductive

Też dostałam wypowiedzenie miesiąc po ślubie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O matko... Ja mam ślub w kwietniu następnego roku. Jak mnie potencjalny pracodawca pyta czemu się przeprowadziłam to mówię, że ze względów prywatnych i na stałe, domyślam się, że zbliżający ślub pogarsza moją sytuację, więc o tym nic nie mówię nawet.

Wysłane z mojego LG-K500n przy użyciu Tapatalka

[MrsSeductive]

[1=9cf1d31d279bad27b001c12 cbf2de6a056fa95f2_6583802 d27f04;85956024]U mnie zmiana miejsca zamieszkania nie wchodzi w grę, bo właśnie od 2 miesięcy mieszkam z narzeczonym w Trójmieście i myślałam, że szybko i łatwo znajdę pracę a tutaj Najpierw chciałam złapać coś w zawodzie a potem spróbować się przebranżowić na korpo z tym, że muszę podszkolić angielski. Żeby to zrobić chciałabym mieć pracę, żeby inwestować w siebie z wypłaty a nie oszczędności. A teraz to już sama nie wiem co zrobićO matko... Ja mam ślub w kwietniu następnego roku. Jak mnie potencjalny pracodawca pyta czemu się przeprowadziłam to mówię, że ze względów prywatnych i na stałe, domyślam się, że zbliżający ślub pogarsza moją sytuację, więc o tym nic nie mówię nawet.

Wysłane z mojego LG-K500n przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]U mnie i tak ogólnie problemy zaczęły się wcześniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Darine7]

W Trójmieście ciężko o pracę? Podobno jeden z lepiej rozwijających się regionów w Polsce. Moje marzenie to zamieszkać w Sopocie kiedyś. Gdańsk mi się nie podoba i nie wiem czemu się wszyscy zachwycają, ale co kto lubi.

[syklamen]

Napisane przez malootka

Masz rację, bez sensu, żebyś tam siedziała... Wiem, że to dla Ciebie spory zawód, ale szkoda Twojego zdrowia na tak toksyczną atmosferę, oczywiście o ile po możesz sobie pozwolić na szukanie pracy.

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;85954945]Maskara :-( trzymam kciuki za szybkie znalezienie czegoś fajnegoTo będzie chyba najlepsza decyzja jaką możesz podjąć. Juz oprdl za rozmawianie o sprawach pracowych mnie zmiażdżył. Trzymam kciuki

Wysłane z przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Ja tam pracuję dopiero miesiąc, mam umowę na okres próbny na 3 miesiące. Jak to będzie w CV wyglądało? Na pewno każdy będzie o to pytał. Jednak na początku miałam zapał do pracy i dużo entuzjazmu, teraz już zauważyłam że przemykam po kątach, ciągle czuję że jestem obserwowana, wstaję i o 5 rano pierwsza myśl to 'do czego znowu się przyczepi', zaczęliśmy szeptem rozmawiać. Nie wiem co robić? Może się poprawi?

[MrsSeductive]

Napisane przez syklamen

Ja tam pracuję dopiero miesiąc, mam umowę na okres próbny na 3 miesiące. Jak to będzie w CV wyglądało? Na pewno każdy będzie o to pytał. Jednak na początku miałam zapał do pracy i dużo entuzjazmu, teraz już zauważyłam że przemykam po kątach, ciągle czuję że jestem obserwowana, wstaję i o 5 rano pierwsza myśl to 'do czego znowu się przyczepi', zaczęliśmy szeptem rozmawiać. Nie wiem co robić? Może się poprawi?

Wątpię że się poprawi :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez syklamen

Ja tam pracuję dopiero miesiąc, mam umowę na okres próbny na 3 miesiące. Jak to będzie w CV wyglądało? Na pewno każdy będzie o to pytał. Jednak na początku miałam zapał do pracy i dużo entuzjazmu, teraz już zauważyłam że przemykam po kątach, ciągle czuję że jestem obserwowana, wstaję i o 5 rano pierwsza myśl to 'do czego znowu się przyczepi', zaczęliśmy szeptem rozmawiać. Nie wiem co robić? Może się poprawi?

Ja też miałam epizod, w którym zakończyłam pracę po okresie próbnym. Cześć pracodawców to olewala, bo bardziej ich interesowało doświadczenie i to co robiłam, a pozostali gdy pytali mówiłam wprost, że praca była ciekawa, ale atmosfera już nie i nie zdecydowałam się na przedłużenie współpracy. Przeważnie każdy rozumiał i nie było z tym problemu.

Wysłane z przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------

Poza tym okres próbny jest nie tylko dla pracownika ale i dla pracodawcy

Wysłane z przy użyciu Tapatalka

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Napisane przez Darine7

W Trójmieście ciężko o pracę? Podobno jeden z lepiej rozwijających się regionów w Polsce. Moje marzenie to zamieszkać w Sopocie kiedyś. Gdańsk mi się nie podoba i nie wiem czemu się wszyscy zachwycają, ale co kto lubi.

W moim zawodzie okazało się, że tak Próbuję nadal i zobaczymy jak będzie. Dziś mam doła i narzekam

Wysłane z mojego LG-K500n przy użyciu Tapatalka

[syklamen]

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;85956079]Ja też miałam epizod, w którym zakończyłam pracę po okresie próbnym. Cześć pracodawców to olewala, bo bardziej ich interesowało doświadczenie i to co robiłam, a pozostali gdy pytali mówiłam wprost, że praca była ciekawa, ale atmosfera już nie i nie zdecydowałam się na przedłużenie współpracy. Przeważnie każdy rozumiał i nie było z tym problemu.

Wysłane z przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------

Poza tym okres próbny jest nie tylko dla pracownika ale i dla pracodawcy

Wysłane z przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

A dokładniej to dlaczego nie zdecydowałaś się na przedłużenie umowy?

Napisane przez MrsSeductive

Wątpię że się poprawi :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A Ty jakie miałaś problemy w pracy?

Też tak myślę, ale jeszcze się łudzę. Jak zaczęłam pracę, to starałam się być otwarta, rozmawiałam z paniami, które tam pracują itd. Teraz już nic się nie odzywam. Moje słowa są przekręcane przez jedną panią, przekazywane kierowniczce i uslyszalam, że niby źle przyjmuję krytykę, źle przyjmuję uwagi od niej na temat pracy, raz powiedziałam, że nie miałam czasu czegoś zrobić, to spadła na mnie za to krytyka, że nie powinnam tak mówić i lekceważe tą panią. Mam wrażenie, że jestem całkiem lekceważona, jak wypowiem jakieś neutralne zdanie, to zaraz jestem krytykowana że podważam czyjeś zdanie i nie mam dość doświadczenia, żeby cokolwiek oceniać. Gdy chcę pokazać wyniki, kierowniczka mówi, że nie ma czasu, a potem mnie opieprza że wyniki są zle, po co to wpisywałam, że robię z dokumentów brudnopis itd. Ja zostałam pogoniona do innego pokoju, gdy się odezwałam do koleżanki, a panie sobię plotkują w najlepsze i śmieją się. Myślę, że nie nadaje się do tej pracy, staram się robić wszystko jak najlepiej, jedna rzecz mi nie wychodzi (sprzęt przecieka), ale jest z góry założone, że to moja wina i jak o tym powiedziałam, to pani stwierdziła, że jej się to nigdy nie zdazylo i że nie da się nic z tym zrobić. Myślę że jestem tak traktowana, bo nie robię wszystkiego od razu w 100% dobrze. Usłyszałam że mam nic nie mówić nowej koleżance bo powiem jej źle, przecież nic nie umiem. Moje wyniki są zle, ale jak taka sama różnica była u innej pani to było ok i nikt nie zwracał na to uwagi. Jeśli wszystko jest źle to dlaczego nikt nie wskaże mi błędu? Mam dość takiego negatywnego odbioru mojej pracy i mojej osoby. To że jestem mloda i rozpoczęłam pracę to znaczy, że można mnie całkiem lekceważyc i nie mogę się odezwać, bo nie mam 20-30 lat doświadczenia? Jestem naprawdę rozczarowana. Może gdybym od razu wszystko robiła bezbłędnie byłoby lepiej.

[Amazoniak]

Syklamen nie chcę cię martwić ale wygląda na to, że cokolwiek byś nie zrobiła to będzie źle. Ja bym się w tej sytuacji zapytała tej kierowniczki po co cię zatrudniła skoro wszystko co robisz jest źle, nie wolno ci pytać, rozmawiać z innymi, zaraz ci zakażą oddychać jak tak dalej pójdzie Jesteś tam dopiero miesiąc, możesz spokojnie zrezygnować i nawet tego nie wpisywać do cv - bo i po co..
W obecnej pracy tez mi nikt nie pomagał i atmosfera była fatalna na początku ale przynajmniej szef był po mojej stronie i z czasem udało mi się jakoś tam odnaleźć. Choć tych straconych nerwów przez ten czas to mi nikt nie wróci

[MrsSeductive]

Napisane przez syklamen

A Ty jakie miałaś problemy w pracy?

U mnie problemy zaczęły się w momencie podpisania umowy o pracę. Przez ponad rok pracowałam na zleceniu gdzie nawet na dniu wolnym byłam non stop pod telefonem czy musiałam jeździć do pracy. Gdy podpisałam UoP to zaczęłam słyszeć od szefostwa że źle pracuję i zastanawiają się nad zmianą kadry. Potem gdy chciałam wykorzystać urlop w określonych dniach powiedziano że w takim układzie to mogę dostać dyscyplinarkę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez syklamen

A dokładniej to dlaczego nie zdecydowałaś się na przedłużenie umowy?



A Ty jakie miałaś problemy w pracy?

Też tak myślę, ale jeszcze się łudzę. Jak zaczęłam pracę, to starałam się być otwarta, rozmawiałam z paniami, które tam pracują itd. Teraz już nic się nie odzywam. Moje słowa są przekręcane przez jedną panią, przekazywane kierowniczce i uslyszalam, że niby źle przyjmuję krytykę, źle przyjmuję uwagi od niej na temat pracy, raz powiedziałam, że nie miałam czasu czegoś zrobić, to spadła na mnie za to krytyka, że nie powinnam tak mówić i lekceważe tą panią. Mam wrażenie, że jestem całkiem lekceważona, jak wypowiem jakieś neutralne zdanie, to zaraz jestem krytykowana że podważam czyjeś zdanie i nie mam dość doświadczenia, żeby cokolwiek oceniać. Gdy chcę pokazać wyniki, kierowniczka mówi, że nie ma czasu, a potem mnie opieprza że wyniki są zle, po co to wpisywałam, że robię z dokumentów brudnopis itd. Ja zostałam pogoniona do innego pokoju, gdy się odezwałam do koleżanki, a panie sobię plotkują w najlepsze i śmieją się. Myślę, że nie nadaje się do tej pracy, staram się robić wszystko jak najlepiej, jedna rzecz mi nie wychodzi (sprzęt przecieka), ale jest z góry założone, że to moja wina i jak o tym powiedziałam, to pani stwierdziła, że jej się to nigdy nie zdazylo i że nie da się nic z tym zrobić. Myślę że jestem tak traktowana, bo nie robię wszystkiego od razu w 100% dobrze. Usłyszałam że mam nic nie mówić nowej koleżance bo powiem jej źle, przecież nic nie umiem. Moje wyniki są zle, ale jak taka sama różnica była u innej pani to było ok i nikt nie zwracał na to uwagi. Jeśli wszystko jest źle to dlaczego nikt nie wskaże mi błędu? Mam dość takiego negatywnego odbioru mojej pracy i mojej osoby. To że jestem mloda i rozpoczęłam pracę to znaczy, że można mnie całkiem lekceważyc i nie mogę się odezwać, bo nie mam 20-30 lat doświadczenia? Jestem naprawdę rozczarowana. Może gdybym od razu wszystko robiła bezbłędnie byłoby lepiej.

Myślę że po prostu trafiłaś w specyficzne towarzystwo i cokolwiek byś nie zrobiła będzie źle. Niestety.

A odeszłam faktycznie bo atmosfera była bardzo zła, podśmiewuje, zero wdrożenia, wymaganie że będę wszystko wiedziała mimo że bylam świeża w temacie.

Wysłane z przy użyciu Tapatalka

[syklamen]

Napisane przez Amazoniak

Syklamen nie chcę cię martwić ale wygląda na to, że cokolwiek byś nie zrobiła to będzie źle. Ja bym się w tej sytuacji zapytała tej kierowniczki po co cię zatrudniła skoro wszystko co robisz jest źle, nie wolno ci pytać, rozmawiać z innymi, zaraz ci zakażą oddychać jak tak dalej pójdzie Jesteś tam dopiero miesiąc, możesz spokojnie zrezygnować i nawet tego nie wpisywać do cv - bo i po co..
W obecnej pracy tez mi nikt nie pomagał i atmosfera była fatalna na początku ale przynajmniej szef był po mojej stronie i z czasem udało mi się jakoś tam odnaleźć. Choć tych straconych nerwów przez ten czas to mi nikt nie wróci

Usłyszałam też, że moze mi dać 'piwko na rozluźnienie, żebym sobie wypiła' i że za bardzo się przejmuję. Nie mam takiego charakteru, żeby ktoś robił że mnie idiotę, a ja mam udawac że nic się nie stało. To jest jakaś porażka. Oczywiście koleżanka i kolega mówią, żeby się nie przejmować, że będzie lepiej. Jednak już mi ta praca obrzydła i jak mam tam efektywnie pracować po tych ciągłych nieprzyjemnościach? Nawet gdy nie mam nic złego na myśli, to zostaje to przeinaczone i obrócone w moją stronę. Usłyszałam, że poprzednia pracownica robiła pełen zestaw próbek już za drugim razem. Rozumiem, że miało mi to dać do myślenia, jaka jestem beznadziejna.

[MsLizard]

Napisane przez syklamen

A dokładniej to dlaczego nie zdecydowałaś się na przedłużenie umowy?



A Ty jakie miałaś problemy w pracy?

Też tak myślę, ale jeszcze się łudzę. Jak zaczęłam pracę, to starałam się być otwarta, rozmawiałam z paniami, które tam pracują itd. Teraz już nic się nie odzywam. Moje słowa są przekręcane przez jedną panią, przekazywane kierowniczce i uslyszalam, że niby źle przyjmuję krytykę, źle przyjmuję uwagi od niej na temat pracy, raz powiedziałam, że nie miałam czasu czegoś zrobić, to spadła na mnie za to krytyka, że nie powinnam tak mówić i lekceważe tą panią. Mam wrażenie, że jestem całkiem lekceważona, jak wypowiem jakieś neutralne zdanie, to zaraz jestem krytykowana że podważam czyjeś zdanie i nie mam dość doświadczenia, żeby cokolwiek oceniać. Gdy chcę pokazać wyniki, kierowniczka mówi, że nie ma czasu, a potem mnie opieprza że wyniki są zle, po co to wpisywałam, że robię z dokumentów brudnopis itd. Ja zostałam pogoniona do innego pokoju, gdy się odezwałam do koleżanki, a panie sobię plotkują w najlepsze i śmieją się. Myślę, że nie nadaje się do tej pracy, staram się robić wszystko jak najlepiej, jedna rzecz mi nie wychodzi (sprzęt przecieka), ale jest z góry założone, że to moja wina i jak o tym powiedziałam, to pani stwierdziła, że jej się to nigdy nie zdazylo i że nie da się nic z tym zrobić. Myślę że jestem tak traktowana, bo nie robię wszystkiego od razu w 100% dobrze. Usłyszałam że mam nic nie mówić nowej koleżance bo powiem jej źle, przecież nic nie umiem. Moje wyniki są zle, ale jak taka sama różnica była u innej pani to było ok i nikt nie zwracał na to uwagi. Jeśli wszystko jest źle to dlaczego nikt nie wskaże mi błędu? Mam dość takiego negatywnego odbioru mojej pracy i mojej osoby. To że jestem mloda i rozpoczęłam pracę to znaczy, że można mnie całkiem lekceważyc i nie mogę się odezwać, bo nie mam 20-30 lat doświadczenia? Jestem naprawdę rozczarowana. Może gdybym od razu wszystko robiła bezbłędnie byłoby lepiej.

Nie chodzi o to, że nie nadajesz się do pracy, to z tym towarzystwem jest problem. Pewnie chcą się dowartościować czyimś kosztem. Toksyczne środowisko z którego najlepiej się ewakuować.

---------- Dopisano o 16:13 ---------- Poprzedni post napisano o 16:09 ----------

[1=9cf1d31d279bad27b001c12 cbf2de6a056fa95f2_6583802 d27f04;85956024]U mnie zmiana miejsca zamieszkania nie wchodzi w grę, bo właśnie od 2 miesięcy mieszkam z narzeczonym w Trójmieście i myślałam, że szybko i łatwo znajdę pracę a tutaj Najpierw chciałam złapać coś w zawodzie a potem spróbować się przebranżowić na korpo z tym, że muszę podszkolić angielski. Żeby to zrobić chciałabym mieć pracę, żeby inwestować w siebie z wypłaty a nie oszczędności. A teraz to już sama nie wiem co zrobićO matko... Ja mam ślub w kwietniu następnego roku. Jak mnie potencjalny pracodawca pyta czemu się przeprowadziłam to mówię, że ze względów prywatnych i na stałe, domyślam się, że zbliżający ślub pogarsza moją sytuację, więc o tym nic nie mówię nawet.

Wysłane z mojego LG-K500n przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Też nie chciałabym się przeprowadzać, ale w Warszawie na moje stanowisko jest znacznie więcej ofert. Zobaczymy, może w końcu coś się ruszy.

[melkmeisje]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

https://www.wko.at/service/arbeitsre...ngsverbot.html