Akceptacja wad partnera

[szalona33]

Mam problem z zaakceptowaniem wad mojego męża. Jeśli wogule można to nazwać wadami, bo są to raczej jego naturalne zachowania.

Często jest tak, że jestem w świetnym humorze, dobrze spędzamy czas, on zrobi coś co mi się nie spodoba i automatycznie odbiera mi to chęć do niego, odechciewa mi się wszystkiego. Nie potrafię tych wad / zachowań przyjąć normalnie, jako część osobowości na ogół bardzo dobrego człowieka. Niestety nie potrafię też ugryźć się w język i go krytykuję. Choć na to nie zasługuje. Przez to dochodzi między nami do kłótni. Po których bardzo szybko żałuję, że mu powiedziałam co mi się nie podoba.

Zdaję sobie sprawę, że nie chodzi o to aby opanować się przed skomentowaniem czyjegoś zachowania, lecz je zaakceptować. Mój mąż ma już dość tej huśtawki emocjonalnej jaką mu zapewniam. Wcale mu się nie dziwię, wiem że bardzo go ranie. I trzeźwo analizując tą sytuację wstyd mi za siebie, że postępuje tak wobec człowieka, którego bardzo kocham. Wydaje mi się, że moje zachowanie wynika z tego że jestem perfekcjonistką, nie lubię popełniać błędów i nie mogę znieść, kiedy bliska mi osoba to robi. Bardzo często łapie się na odczuciu, że gdy mąż robi coś inaczej niż ja, to robi to źle. W jaki sposób powinnam nad tym pracować, co zrobić ze sobą, żeby wreszcie skupić się na pozytywach zamiast wiecznie wyolbrzymiać wady?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Wydaje mi sie ze jesli male wady u partnera urastaja w twoich oczach do takich rozmiarow ze sie o to klocicie,ty go ranisz itp to raczej te małżeństwo nie ma szans na przetrwanie na dluzsza metę
Nie opisalas dokładnie o co chodzi wiec nie moge sie odniesc do tego czy twoj problem jest uzasadniony czy wyolbrzymiony
Napisz o tuch"wadach" wiecej

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez szalona33

Mam problem z zaakceptowaniem wad mojego męża. Jeśli wogule można to nazwać wadami, bo są to raczej jego naturalne zachowania.

Często jest tak, że jestem w świetnym humorze, dobrze spędzamy czas, on zrobi coś co mi się nie spodoba i automatycznie odbiera mi to chęć do niego, odechciewa mi się wszystkiego. Nie potrafię tych wad / zachowań przyjąć normalnie, jako część osobowości na ogół bardzo dobrego człowieka. Niestety nie potrafię też ugryźć się w język i go krytykuję. Choć na to nie zasługuje. Przez to dochodzi między nami do kłótni. Po których bardzo szybko żałuję, że mu powiedziałam co mi się nie podoba.

Zdaję sobie sprawę, że nie chodzi o to aby opanować się przed skomentowaniem czyjegoś zachowania, lecz je zaakceptować. Mój mąż ma już dość tej huśtawki emocjonalnej jaką mu zapewniam. Wcale mu się nie dziwię, wiem że bardzo go ranie. I trzeźwo analizując tą sytuację wstyd mi za siebie, że postępuje tak wobec człowieka, którego bardzo kocham. Wydaje mi się, że moje zachowanie wynika z tego że jestem perfekcjonistką, nie lubię popełniać błędów i nie mogę znieść, kiedy bliska mi osoba to robi. Bardzo często łapie się na odczuciu, że gdy mąż robi coś inaczej niż ja, to robi to źle. W jaki sposób powinnam nad tym pracować, co zrobić ze sobą, żeby wreszcie skupić się na pozytywach zamiast wiecznie wyolbrzymiać wady?

Jak Cię mąż tak wkurza to związek jest lipny. Takie wybuchy przy drobnostkach sugerują że masz w sobie sporo żalu do męża. Pytanie o co? Jak wygląda podział waszych obowiązków? Czujesz że więcej od siebie dajesz w tej relacji?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Też mi się wydaje, że to źle rokuje dla związku. Dlaczego w ogóle wzięłaś ślub? Od zawsze irytowały cię jego wady czy dopiero od niedawna?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nightingale__]

Dość istotne jest jakie to są zachowania, może mogłabyś opisać?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Problemem jest Twój perfekcjonizm.
Perfekcjonizm to jest duży problem i na ogół wynika z jakichś innych problemów, które powodują konieczność posiadania nadmiernej kontroli nad wszystkim i wszystkimi, co ma gwarantować wieksze poczucie bezpieczeństwa.
To nie jest zdrowe i wyniszcza życie.
Zmiana/porzucenie partnera nic nie da, bo problem zostanie z autorką wątku,
a ze nie ma ludzi idealnych, a nawet idealni wg innych perfekcyjnych będą robić różne rzeczy inaczej ( w mniemaniu perfekcjonisty gorzej) niż perfekcyjny uważa ze sam by zrobił, to w każdym kolejnym związku problem się po okresie wstępnego zakochania i klapek na oczach powtórzy.

Proponuje popracować nad samą sobą, bo widzisz ze problem masz Ty sama i sama siebie denerwujesz swoimi zachowaniami.

[D0M1N1K]

Od jak dawna te wady Ci przeszkadzają? Jeśli dostrzegałaś je już wcześniej to dlaczego wyszłaś za niego za mąż?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mija62]

Czy to nie są objawy nerwicy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gwiazdeczka223]

Ja tak miałam z moim poprzednim facetem że wkurzało mnie dosłownie wszystko, nawet sposób w który oddychał... WSZYSTKO działało mi na nerwy. Musieliśmy się rozstać.

[Ellen_Ripley]

Co to za wady?
W jakich okolicznościach wzięliście ślub? Co było motywacją (nie pytam o jakieś ogólnikowe "kochaliśmy się")?


Może to nerwica, może gorsze dni, może źle pojęty perfekcjonizm a może po prostu żałowanie, że się utknęło z danym facetem i wkopało się w małżeństwo z nim. Podobnie jak Gwiazdeczka, również miałam facetów, którzy z czasem mi tak obrzydli, że nawet sposób w jaki przełykali jedzenie sprawiał, iż miałam ochotę zabić. To jest moment na rozstanie - czasowe lub stałe.

[Alekto123]

Po pierwsze ustal, czy problem jest z Tobą, nadmierny perfekcjonizm czy problem jest w związku. Zależnie od tego co jest prawdziwą przyczyną problemu, działasz dalej.



Jeśli problem jest w Tobie to zgadzam się z cava, rzucenie partnera nic nie da, następny związek będzie taki sam. Znowu okaże się, że ktoś jest nieidealny i Ciebie denerwuje. Jeśli problem jest z relacją, to może spróbować ją zmienić albo się rozstać.

[I am Rock]

Napisane przez D0M1N1K

Od jak dawna te wady Ci przeszkadzają? Jeśli dostrzegałaś je już wcześniej to dlaczego wyszłaś za niego za mąż?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale jakie wady? To, że mąż nie został stworzony na jej obraz i podobieństwo?
Ona ma problem i to poważny.

[empress_theodora]

Pierwsze co mi się nasunęło na myśl to "widziały gały, co brały". Mąż nie zaczął nagle popełniać błędów po ślubie. Prawdopodobnie zawsze je popełniał, bo jest... człowiekiem?
Perfekcjonizm jest gorszy od faszyzmu. Jak się nie nauczysz odpuszczać to sama popadniesz we frustrację, a razem z Tobą mąż...

[kennedy]

powazny problem. Był. kiedyś artykule wysokich obcasach o związkach z perfekcjonistami.
Ja nie wypowiem tak: mam mama która jest perfekcjonistka. Potrafiła robić mi piekło bo zle pościerałam ze stołu, niedokładnie odkurzyła itp. Nie potrafi nie. wyluzować, ciagle lata po domu, przestawia, zmywa, nie. potrafi nie skupić i usiasc w ciszy. Bardzo meczach cecha.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez I am Rock

Ale jakie wady? To, że mąż nie został stworzony na jej obraz i podobieństwo?
Ona ma problem i to poważny.

Nie chodzi o to że mąż w ogóle ma wady tylko czy autorka miała ich świadomość wcześniej. Czy może przymykała oko na pewne kwestie a teraz już nie jest w stanie ich tolerować. Jeżeli tak było to trochę sama sobie strzeliła w kolano wychodząc za mąż za kogoś kto jej nie pasuje.
Jeśli natomiast dopiero nie dawno rzeczy, które wcześniej nie stanowiły dla niej problemu obecnie są powodem do frustracji to trzeba poszukać głębiej. Nikt nagle i bez powodu nie staje się mega nerwusem krzyczącym na męża.

[I am Rock]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88498801]Nie chodzi o to że mąż w ogóle ma wady tylko czy autorka miała ich świadomość wcześniej. Czy może przymykała oko na pewne kwestie a teraz już nie jest w stanie ich tolerować. Jeżeli tak było to trochę sama sobie strzeliła w kolano wychodząc za mąż za kogoś kto jej nie pasuje.
Jeśli natomiast dopiero nie dawno rzeczy, które wcześniej nie stanowiły dla niej problemu obecnie są powodem do frustracji to trzeba poszukać głębiej. Nikt nagle i bez powodu nie staje się mega nerwusem krzyczącym na męża.[/QUOTE]
Autorka pisze":
"Bardzo często łapie się na odczuciu, że gdy mąż robi coś inaczej niż ja, to robi to źle."

Teoretycznie więc może ją drażnić, że on miesza herbatę w odwrotnym kierunku niż ona.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez I am Rock

Autorka pisze":
"Bardzo często łapie się na odczuciu, że gdy mąż robi coś inaczej niż ja, to robi to źle."

Teoretycznie więc może ją drażnić, że on miesza herbatę w odwrotnym kierunku niż ona.

Pewnie że może tak być dlatego najlepiej byłoby aby autorka doprecyzowała te "wady" bo teraz to trochę wróżenie z fusów.

[berenka]

Serio? Jaka kochająca kobieta napisze o swoim kochanym mężu "oj, jak on mnie drażni, oj to dobry człowiek" bez zająknięcia o tym, że go faktycznie kocha?> Tutaj jeszcze do umysłu nie dotarło to, o czym już serce wie. Może i od początku związku, a może i od niedawna, tak czy inaczej - pozamiatane. Jeżeli perfekcjonizm ma coś do rzeczy, to jedynie dlatego, że uczucie się skończyło. "Dobry człowiek", to jednak coś kompletnie innego niż "Kocham go", bo to jednak dodałaś na końcu. Po prostu pamiętasz, że tak było i na tym dalej funkcjonujesz.

[Vanir410]

Napisane przez berenka

Serio? Jaka kochająca kobieta napisze o swoim kochanym mężu "oj, jak on mnie drażni, oj to dobry człowiek" bez zająknięcia o tym, że go faktycznie kocha?> Tutaj jeszcze do umysłu nie dotarło to, o czym już serce wie. Może i od początku związku, a może i od niedawna, tak czy inaczej - pozamiatane. Jeżeli perfekcjonizm ma coś do rzeczy, to jedynie dlatego, że uczucie się skończyło. "Dobry człowiek", to jednak coś kompletnie innego niż "Kocham go", bo to jednak dodałaś na końcu. Po prostu pamiętasz, że tak było i na tym dalej funkcjonujesz.

Jest typ ludzi, których drażni wszystko. Mąż, bo krzywo położył kubek, córka, bo wstaje o dziesięć minut za późno. Tutaj nie chodzi o miłość, a o charakter.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Vanir410

Jest typ ludzi, których drażni wszystko. Mąż, bo krzywo położył kubek, córka, bo wstaje o dziesięć minut za późno. Tutaj nie chodzi o miłość, a o charakter.

Pogromcy dziecieńcych uśmiechów

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[berenka]

Napisane przez Vanir410

Jest typ ludzi, których drażni wszystko. Mąż, bo krzywo położył kubek, córka, bo wstaje o dziesięć minut za późno. Tutaj nie chodzi o miłość, a o charakter.

to naprawdę brak miłości

[kennedy]

Napisane przez berenka

to naprawdę brak miłości

niekoniecznie.
autorka może mieć nerwice np.

[berenka]

Napisane przez kennedy

niekoniecznie.
autorka może mieć nerwice np.

tylko i wyłącznie na zachowanie swojego męża?
Nie napisała nic więcej co by mogło wskazywać na taką wersję.

Fajnie by było, jakby napisała czy tak było od samego początku czy od jakiegoś czasu.

[kennedy]

Napisane przez berenka

tylko i wyłącznie na zachowanie swojego męża?
Nie napisała nic więcej co by mogło wskazywać na taką wersję.

Fajnie by było, jakby napisała czy tak było od samego początku czy od jakiegoś czasu.

to jest objaw. a nie powód.

[Lapis_Lazuli]

Napisane przez szalona33

Mam problem z zaakceptowaniem wad mojego męża. Jeśli wogule można to nazwać wadami, bo są to raczej jego naturalne zachowania.

Często jest tak, że jestem w świetnym humorze, dobrze spędzamy czas, on zrobi coś co mi się nie spodoba i automatycznie odbiera mi to chęć do niego, odechciewa mi się wszystkiego. Nie potrafię tych wad / zachowań przyjąć normalnie, jako część osobowości na ogół bardzo dobrego człowieka. Niestety nie potrafię też ugryźć się w język i go krytykuję. Choć na to nie zasługuje. Przez to dochodzi między nami do kłótni. Po których bardzo szybko żałuję, że mu powiedziałam co mi się nie podoba.

Waszym problemem nie jest to, że musisz zaakceptować wady partnera tylko pracowac nad twoją niewątpliwą wadą jaką jest zwykła toksycznośc.

[karola11]

To nie "wady" męża są problemem. To Twoja, Autorko, 'wina'. To może być zwykła toksyczność, może być nerwica, nie będę diagnozować, ale jest coś co siedzi w Tobie i stąd ta drażliwość. Warto przegadać temat z psychologiem.

[berenka]

Napisane przez kennedy

to jest objaw. a nie powód.

Nerwica nie objawia się tylko i wyłącznie na konkretną osobę. To tak nie działa. Proszę nie spłycać poważnego tematu. Autorka za mało info podała, aby wysuwać takie wnioski.

[trzyplusy]

Napisane przez szalona33

Zdaję sobie sprawę, że nie chodzi o to aby opanować się przed skomentowaniem czyjegoś zachowania, lecz je zaakceptować.

Myśle, ze właśnie powinnaś powstrzymywać się przed robieniem raniacych komentarzy. Wtedy zobaczysz co dalej.