Jak przekonać rodziców na nocowanie u chłopaka?

[anonimka47]

Witam. Mam niedługo 17 lat i jestem z starszym ( o 4 lata) chłopakiem. Jesteśmy razem 10 mięsięcy. Moi rodzice nie zgadzają się żebym do niego pojechała na noc, ale u mnie już był pare razy, zawsze była moja mama w domu i też nie pozwoliła nam spać razem. Mój mieszka 100km ode mnie i cieszylibyśmy się gdybyśmy mogli spędzic więcej czasu niz zazwyczaj. Jego rodzice nie mają nic przeciwko, bo wiedzą, że też czuje potrzebę mieć mnie dłużej i spędzić trochę czasu. Nasi rodzice się nie znają, bo nie było okazji poza tym wątpie, że by się polubili bo mają odmienny styl życia i hobby, a nie chce żeby się do siebie zrazili. Moi rodzice Go poznali i go lubią ale chyba za bardzo się o mnie martwią. Przez obecną sytuację i pandemię nie widzieliśmy się od lutego i chciałabym właśnie u niego nocować. Jakim sposobem mogę namówić na to rodziców?

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Chyba byl juz taki temat

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Shady_Lady]

Raczej do niczego jej nie przekonasz bo twoja matka wyraznie daje ci sygnal ze nie przylozy ręki do twojego seksu w tym wieku i zapewne za nic nie uwierzy ze do niczego nie dojdzie.

[kennedy]

Napisane przez anonimka47

Witam. Mam niedługo 17 lat i jestem z starszym ( o 4 lata) chłopakiem. Jesteśmy razem 10 mięsięcy. Moi rodzice nie zgadzają się żebym do niego pojechała na noc, ale u mnie już był pare razy, zawsze była moja mama w domu i też nie pozwoliła nam spać razem. Mój mieszka 100km ode mnie i cieszylibyśmy się gdybyśmy mogli spędzic więcej czasu niz zazwyczaj. Jego rodzice nie mają nic przeciwko, bo wiedzą, że też czuje potrzebę mieć mnie dłużej i spędzić trochę czasu. Nasi rodzice się nie znają, bo nie było okazji poza tym wątpie, że by się polubili bo mają odmienny styl życia i hobby, a nie chce żeby się do siebie zrazili. Moi rodzice Go poznali i go lubią ale chyba za bardzo się o mnie martwią. Przez obecną sytuację i pandemię nie widzieliśmy się od lutego i chciałabym właśnie u niego nocować. Jakim sposobem mogę namówić na to rodziców?

zapytaj mamy czy moze przyjechac do ciebie i spac w osobnym pokoju.

[niemanicka]

Niech chłopak przyjeżdża do Ciebie poki co.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[I am Rock]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;87920442]Chyba byl juz taki temat

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

[squirrelqa]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;87920442]Chyba byl juz taki temat

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Tak, tutaj: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1275576

Autorko, jesteś na utrzymaniu rodziców, jesteś ich dzieckiem i mogą stawiać zasady. Możesz zaproponować przyjazd do siebie i spanie w osobnych pokojach/łóżkach.

[Ellen_Ripley]

Dziewczyno, nazywaj sprawy po imieniu. O seks chodzi, a nie jakieś tam "chcemy więcej czasu ze sobą spędzić". Bo spędzać czas razem, dużo czasu, można i bez spania. Są przecież pary nie śpiące razem do ślubu, a świetnie się poznające mimo to. I rodzice dobrze wyczuwają tą lekką ściemę. Boją się, tak zwyczajnie, po ludzku ewentualnych konsekwencji tego spania. Nie jest to nowoczesne podejście, ale ludzie wcale nie muszą być ą ę nowocześni, aby być szczęśliwi. Rodzice mają swoje zasady i tyle. Jego rodzice mają swoje i okej. Tylko wiesz co - rodzice faceta, w dodatku pełnoletniego w większości przypadków będą prezentować luźniejsze podejście, bo największe konsekwencje ewentualnej wpadki ponosi jednak kobieta. To jest myślenie, które istnieje, nieważne co poprawnie polityczne grupki głoszą.

Porozmawiaj z mamą, czy opcja pt. on przyjeżdża i śpi osobno jest dla niej do przyjęcia. Jeżeli tak, to uważam, że dla 17-latki to jest serio wystarczające.

[Vanir410]

Masz 17 lat... co w tym dziwnego, że mama nie pozwala ci spać z chłopakiem? Facet może do ciebie przyjechać, więc nie macie źle.

[Hultaj]

Nie macie teraz szkoły więc tym bardziej możecie jeździć do siebie rano i wrócić na koniec dnia.
W twoim wieku taki związek na odległość wydaje się dosyć abstrakcją. Pewnie chłopaka poznałaś przez internet. Trochę to inaczej jednak by wyglądało gdyby to np. był brat jakiejś twojej koleżanki czy znajomy z kółka hobbystycznego i był na miejscu. Pomijając niechęc rodziców do tego abyś z nim sypiała rodzice uważają że wcale go nie znasz, to nie jest nikt z twojego otoczenia o kim cokolwiek mogliby wiedzieć. I mają rację.

[ShaunBoswell]

Ale tu zaścianek w komentarzach panuje. Rodzice strzegący cnoty swych córek to hit. Też przez to przechodziłem z moją obecną żoną a i tak bzykaliśmy się po kątach i dzieci z tego nie a do dziś, że aż pytają kiedy dzieci kiedy dzieci. Cóż. Związał się z małolatą to jego strata. Póki mieszkasz z rodozicami wiele nie zdzialasz. Mamy spoleczne przekomanie, że seks w tym wieku to zło i jest zakazany, więc rodzice nie będą Wam ulatwiać bo nocowanie oznacza seks. Chociaż mówię, w dzień jest fajniej niz w nocy po cichu pod kołdrą.

Edukacja seksualna kuleje w polskich domach. Zaczyna się od błednej odpowiedzi na pytanie "skąd się biorą dzieci". To wlaśnie wtedy dziecku, które nie jest jesszcze społecznie ograniczone trzeba pokazać, że seks istnieje. To podwalina by później powiedzieć, że jest to dla ludzi dojrzałych psychicznie i fizycznie, opowiedzieć o zagrożeniach, o ciąży o skutecznej antykoncepcji, o umiejętności mówienia "nie". A gdy masz 17 lat to napięcie seksualne jest normalne i naturalne. Starszy chłopak tez ma swoje potrzeby.

Sztuką nie jest by założyć psu smycz i kaganiec, sztuką jest by ten pies nie chcuał nam uciec. Gdyby rodzice rozmawiali to potem nie byłoby takich niedomówień i podchodów. Oni byliby spokojni a Ty miałabyś wiekszą swobodę. Rodzice demonizuja seks a sami zapominają jak to po kątach się bzykali. Generalnie młody człowiek widzi seks jak coś złego, zakazanego, nieodpowiedniego. To chore. Ze mną też nikt w domu nie rozmawiał a szkoda.

No ale do brzegu.... otóż póki masz 18 lat to niestety ale musisz się słuchać i kombinowac po kątach. Jak mówi nie to znaczy nie. Możesz wywalić z grubej rury, że już uprawialiście seks (o ile tak bylo ofc.) I jej ochrona już i tak w niczym nie pomoże i że wiesz jak się zabezpieczać i jesteś rozsądna. Mozesz o tym pogadać nawet jak jeszcze nie uprawialiście seksu aczkolwiek nie uwierzę, że nie doszło do pettingu czy seksu oralnego.

[SobieJakas]

Może wyjdę na 'starą' dewotkę, ale gdy miałam 17 lat, to mogłam pomarzyć o tym, żeby chłopak przyszedł w odwiedziny w ciągu dnia, nie mówiąc o nocowaniu. Moi rodzice byli bardzo konserwatywni, seks był tematem tabu, o tym w domu nie mówiliśmy, sceny erotyczne w filmach były oglądane z zażenowaniem.
Dopiero teraz, kiedy mam 25 lat gadam sobie z mamą na luzie o sprawach damsko-męskich.

Nie wiem co mogę poradzić autorko, chyba nic, tak jak większość osób tutaj napisała, że to dom rodziców i to oni decydują kto będzie u Was spał, a kto nie.

[Mijanou]

Napisane przez ShaunBoswell

Ale tu zaścianek w komentarzach panuje. Rodzice strzegący cnoty swych córek to hit. Też przez to przechodziłem z moją obecną żoną a i tak bzykaliśmy się po kątach i dzieci z tego nie a do dziś, że aż pytają kiedy dzieci kiedy dzieci. Cóż. Związał się z małolatą to jego strata. Póki mieszkasz z rodozicami wiele nie zdzialasz. Mamy spoleczne przekomanie, że seks w tym wieku to zło i jest zakazany, więc rodzice nie będą Wam ulatwiać bo nocowanie oznacza seks. Chociaż mówię, w dzień jest fajniej niz w nocy po cichu pod kołdrą.

Edukacja seksualna kuleje w polskich domach. Zaczyna się od błednej odpowiedzi na pytanie "skąd się biorą dzieci". To wlaśnie wtedy dziecku, które nie jest jesszcze społecznie ograniczone trzeba pokazać, że seks istnieje. To podwalina by później powiedzieć, że jest to dla ludzi dojrzałych psychicznie i fizycznie, opowiedzieć o zagrożeniach, o ciąży o skutecznej antykoncepcji, o umiejętności mówienia "nie". A gdy masz 17 lat to napięcie seksualne jest normalne i naturalne. Starszy chłopak tez ma swoje potrzeby.

Sztuką nie jest by założyć psu smycz i kaganiec, sztuką jest by ten pies nie chcuał nam uciec. Gdyby rodzice rozmawiali to potem nie byłoby takich niedomówień i podchodów. Oni byliby spokojni a Ty miałabyś wiekszą swobodę. Rodzice demonizuja seks a sami zapominają jak to po kątach się bzykali. Generalnie młody człowiek widzi seks jak coś złego, zakazanego, nieodpowiedniego. To chore. Ze mną też nikt w domu nie rozmawiał a szkoda.

No ale do brzegu.... otóż póki masz 18 lat to niestety ale musisz się słuchać i kombinowac po kątach. Jak mówi nie to znaczy nie. Możesz wywalić z grubej rury, że już uprawialiście seks (o ile tak bylo ofc.) I jej ochrona już i tak w niczym nie pomoże i że wiesz jak się zabezpieczać i jesteś rozsądna. Mozesz o tym pogadać nawet jak jeszcze nie uprawialiście seksu aczkolwiek nie uwierzę, że nie doszło do pettingu czy seksu oralnego.

Dlaczego zaścianek?
Dziewczyna "niedługo" ma 17 lat, czyli naprawdę to ma 16. Facet ma 21. 5 la różnicy między dorosłymi to niewiele, ale tu mówimy o związku nastolatki w wieku gimnazjalnym (choć gimnazja już nie istnieją) a dorosłym. Mentalnie i emocjonalnie spora przepaść.

Pomijając ten fakt, rodzice po prostu mogą sobie nie zyczyć, by obcy dorosły facet spał w ich domu. Tak samo, jak mogą sobie nie życzyć, by ich 16 letnie dziecko spędzało noce u obcego, dorosłego faceta, 100 kilometrów poza domem.

Ja bym to nazwała zdrowym rozsądkiem. Tu nie chodzi o zadną obronę cnoty. Ja o "faktach życia", w tym o antykoncepcji, uzyskałam informację od mamy. Nie było i nie ma między nami tematów tabu. Jednak wątpię, czy z entuzjazmem przyklasnęłaby faktowi, że w wieku 16 lat rozpoczynam życie seksualne. I to nie z powodu wstecznictwa a z prostego powodu, że w wieku, gdy gospodarka hormonalna jest chaosem trudno dobrać skuteczną metodę antykoncepcyjną. Przypuszczam, że odradzałaby mi (nie zakazywała, ale odradzała) inicjację seksualną w tak wczesnym wieku. No i emocjonalnie chyba wtedy też nie byłam na to gotowa. Możecie nazwać mnie osobą uwstecznioną, ale nie sądzę, by jakakolwiek 16 latka była w pełni (mentalnie, emocjonalnie i fizycznie)na to gotowa. Chyba, że za gotowość ktoś uzna szalejące hormony, ale to nie to samo.

[ShaunBoswell]

Prędzej 16 latka będzie gotowa niż 16 latek.

Prawie 17 to znaczy, że 16 jest już praktycznie na końcóweczce. Z dzieckiem trzeba rozmawiać otwarcie. W końcu 16 latki przynoszą dzieci a wiek gdzie seks jest "dozwolony" prawnue to 15 lat. Ustawodawca zskłada więc, że już 15 letnia osoba (w domyśle kobieta, bo to dziewczyny mniej myslą kroczem) może podjąć świadomą decyzję odnośnie swojego ciała.

I co do przebywania obcego, starszego faceta w ich domu nie mam zastrzezeń - nie to nie ale dotknęliśmy tematu seksu w mlodym wieku to się wypowiadam. Ogólnie związek 16/17 latki z 21 latkiem brzmi dziwnie ale są na tyle dojrzałe 16/17 latki, że umysłowo górują nawet nad takim 21 latkiem i ten związek nie musi być skazany na porażkę.

[Mijanou]

Nie mówię, że jest skazany na porażkę.

Mówię jedynie, że 16 latka spędzająca noce u chłopaka, 100 km poza domem (skoro już o prawie mowa to rodzice są zobligowani do sprawwania opieki nad nieletnią) to nie za dobry pomysł.

Rację natomiast masz, że z dziećmi trzeba rozmawiać, bo system zakazów i nakazów to nie wychowanie. Myślę, że Autorka inaczej spojrzałaby na sprawę, gdyby z matką miała dobry kontakt. Na tyle, by matka przedstawiła swoje motywy, zamiast "nie, bo nie".

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Mijanou

Nie mówię, że jest skazany na porażkę.

Mówię jedynie, że 16 latka spędzająca noce u chłopaka, 100 km poza domem (skoro już o prawie mowa to rodzice są zobligowani do sprawwania opieki nad nieletnią) to nie za dobry pomysł.

Rację natomiast masz, że z dziećmi trzeba rozmawiać, bo system zakazów i nakazów to nie wychowanie. Myślę, że Autorka inaczej spojrzałaby na sprawę, gdyby z matką miała dobry kontakt. Na tyle, by matka przedstawiła swoje motywy, zamiast "nie, bo nie".

Dokładnie. Czy rodzice mają prawo stawiać granice (co czasami niestety musi oznaczać zakazy)? Tak.

[kennedy]

Wiesz, jakbym miala dziecko to do 18stki na pewno nie bedzie spania chlopakow ani u chlopakow.
A tutaj jeszcze duza roznica wieku.

[Hultaj]

Napisane przez ShaunBoswell

Ale tu zaścianek w komentarzach panuje. Rodzice strzegący cnoty swych córek to hit. Też przez to przechodziłem z moją obecną żoną a i tak bzykaliśmy się po kątach i dzieci z tego nie a do dziś, że aż pytają kiedy dzieci kiedy dzieci. Cóż. Związał się z małolatą to jego strata. Póki mieszkasz z rodozicami wiele nie zdzialasz. Mamy spoleczne przekomanie, że seks w tym wieku to zło i jest zakazany, więc rodzice nie będą Wam ulatwiać bo nocowanie oznacza seks. Chociaż mówię, w dzień jest fajniej niz w nocy po cichu pod kołdrą.

Edukacja seksualna kuleje w polskich domach. Zaczyna się od błednej odpowiedzi na pytanie "skąd się biorą dzieci". To wlaśnie wtedy dziecku, które nie jest jesszcze społecznie ograniczone trzeba pokazać, że seks istnieje. To podwalina by później powiedzieć, że jest to dla ludzi dojrzałych psychicznie i fizycznie, opowiedzieć o zagrożeniach, o ciąży o skutecznej antykoncepcji, o umiejętności mówienia "nie". A gdy masz 17 lat to napięcie seksualne jest normalne i naturalne. Starszy chłopak tez ma swoje potrzeby.

Sztuką nie jest by założyć psu smycz i kaganiec, sztuką jest by ten pies nie chcuał nam uciec. Gdyby rodzice rozmawiali to potem nie byłoby takich niedomówień i podchodów. Oni byliby spokojni a Ty miałabyś wiekszą swobodę. Rodzice demonizuja seks a sami zapominają jak to po kątach się bzykali. Generalnie młody człowiek widzi seks jak coś złego, zakazanego, nieodpowiedniego. To chore. Ze mną też nikt w domu nie rozmawiał a szkoda.

No ale do brzegu.... otóż póki masz 18 lat to niestety ale musisz się słuchać i kombinowac po kątach. Jak mówi nie to znaczy nie. Możesz wywalić z grubej rury, że już uprawialiście seks (o ile tak bylo ofc.) I jej ochrona już i tak w niczym nie pomoże i że wiesz jak się zabezpieczać i jesteś rozsądna. Mozesz o tym pogadać nawet jak jeszcze nie uprawialiście seksu aczkolwiek nie uwierzę, że nie doszło do pettingu czy seksu oralnego.

Sam sobie ten zaścianek i strażników cnoty wymyśliłeś.
1. Skoro rodzice nie stwarzają jej super warunków do seksu (typu 2 dni u faceta) to na logikę tego seksu będa uprawiać mniej. Chyba jasne jest że przez 20 godzin masz więcej okazji do uprawiania seksu niż np. przez 10. Mniej stosunków mniejsze ryzyko wpadki. A jak chcą gdzieś w lesie czy coś ryzykując że ktoś ich nagra np...
2. Jeśli dziewczyna zaliczy wpadkę problem będa mieć także rodzice.
3. Autorka nie poznała rodziców ze sobą żeby się nie zrazili ^^ i chce jeździć 100km gdzieś na nocki. Do obcego w sumie gościa o którym nic tym starszym nie wiadomo. I tak ma tolerancyjnych rodziców że w ogóle ją do niego puszczają. Dla nich ten koleś to jakiś totalny random a przeciwieństwie do córki nie są zaślepieni że on jest na pewno taki super.

---------- Dopisano o 12:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ----------

To chore. Ze mną też nikt w domu nie rozmawiał a szkoda.

Pewnie że szkoda powinni cię od młodości uczulać że możesz wpaść i cóż dorośniesz szybciej niż wszyscy by tego chcieli.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Hultaj

Sam sobie ten zaścianek i strażników cnoty wymyśliłeś.
1. Skoro rodzice nie stwarzają jej super warunków do seksu (typu 2 dni u faceta) to na logikę tego seksu będa uprawiać mniej. Chyba jasne jest że przez 20 godzin masz więcej okazji do uprawiania seksu niż np. przez 10. Mniej stosunków mniejsze ryzyko wpadki. A jak chcą gdzieś w lesie czy coś ryzykując że ktoś ich nagra np...
2. Jeśli dziewczyna zaliczy wpadkę problem będa mieć także rodzice.
3. Autorka nie poznała rodziców ze sobą żeby się nie zrazili ^^ i chce jeździć 100km gdzieś na nocki. Do obcego w sumie gościa o którym nic tym starszym nie wiadomo. I tak ma tolerancyjnych rodziców że w ogóle ją do niego puszczają. Dla nich ten koleś to jakiś totalny random a przeciwieństwie do córki nie są zaślepieni że on jest na pewno taki super.

---------- Dopisano o 12:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ----------

Pewnie że szkoda powinni cię od młodości uczulać że możesz wpaść i cóż dorośniesz szybciej niż wszyscy by tego chcieli.

Amen. Antykoncepcja bywa zawodna, o czym nasz oświecony użytkownik SB chyba zapomniał.

[Mijanou]

Napisane przez Ellen_Ripley

Amen. Antykoncepcja bywa zawodna, o czym nasz oświecony użytkownik SB chyba zapomniał.

Zwłaszcza u nastolatek z nie do końca zrównoważoną gospodarka hormonalną.

Ellen, piszesz, że rodzice powinni stawiać zakazy. Tak. Jednak myślę, że kazdy taki zakaz powinni nastolatkowi umotywować spokojnie.

Mój pierwszy chłopak miał 27 lat. Ja miałam 18. Rodzice mi nie zabraniali, bo jaki sens tego by był? Poza tym znali go i lubili. Jednak postawili jasne reguły nam obojgu, matka przeprowadziła ze mną jasną rozmowę o antykoncepcji, choć znała mnie na tyle, że wiedziała, że nie jestem jeszcze gotowa na inicjację seksualną i że nie pójdę z facetem do łóżka wbrew sobie. Niemniej, nie było mowy o tym, żebym nie wracała na noc do domu i nie było mowy o tym, by on sypiał u mnie, bo rodzice mieli swoje rytuały i przyzwyczajenia i nie życzyli sobie, by ktoś obcy oglądał ich na przykład w dezabilu. Ich dom, ich prawa.

I uważam, że postąpili mądrze. Samo się rozpadło, choćby dlatego, że mieliśmy różne oczekiwania, co do związku wynikające z różnicy wieku. Nie byłam w stanie wtedy im sprostać- mieliśmy inne towarzystwo, inne podejście do życia i po krótkim czasie okazało się, że tak naprawdę to niewiele nas łączy. On był dla mnie puppy love (taką słodką i naiwną w sumie) a a dla niego potencjalną kandydatką na żonę. To wtedy nie mogło się udac.

Teraz też wyszłam za faceta o 10 lat starszego, no ale oboje jestesmy od dawna dorośli i ta różnica wieku w niczym nas nie dzieli.

Dlatego, Autorko, warto trzymać się Księgi Koheleta w życiu.
„Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina, na wszystkie sprawy pod niebem”

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Mijanou

Zwłaszcza u nastolatek z nie do końca zrównoważoną gospodarka hormonalną.

Ellen, piszesz, że rodzice powinni stawiać zakazy. Tak. Jednak myślę, że kazdy taki zakaz powinni nastolatkowi umotywować spokojnie.
(...)

Oczywiście, że z dzieckiem, nastolatkiem powinno się rozmawiać, spokojnie. Podstawa wszystkiego. Tylko, że czasami hormony i "zakochałam się, on jedyny, ostateczny, koniec życia" i nawet nastolatce mającej dotąd bardzo dobry kontakt z rodzicami może zwyczajnie odpie... I wtedy zostaje tylko weto i twardy zakaz. Jednak w Twoim przykładzie byłaś pełnoletnia, więc władza rodziców była zmniejszona już przez to. I widzisz: nie było mowy o sypianiu. A Autorka jest niepełnoletnia i chce wyegzekwować coś, na co jednak niewielu rodziców by się zgodziło.

[lakier_do_paznokci]

Odkladaj pieniadze na jakis materac dmuchany dla chlopaka np. i zapytaj czy moze przyjechac do was i bedzie spal na tym materacu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez ShaunBoswell

Sztuką nie jest by założyć psu smycz i kaganiec, sztuką jest by ten pies nie chcuał nam uciec.

Że tak powiem, moja psica na pewno nie chce uciekać i zawsze się na nas ogląda, ale jest młoda i nie potrafi przewidywać skutków swoich zachowań tak dobrze jak ja, a ciekawość często bierze górę nad rozsądkiem i na pewno radośnie wpierdzieliłaby się pod samochód bez patrzenia. Zaufanie i rozmowy działają do pewnego stopnia, ale biorąc odpowiedzialność za kogoś młodszego trzeba też brać pod uwagę, że mimo najlepszych chęci jego mózg nie jest jeszcze w pełni rozwinięty na tyle, żeby w obliczu takich emocji podejmować rozsądne decyzje. W wieku autorki pozwoliłam dwa lata młodszej przyjaciółce spotykać się z dwudziestoparoletnim oblechem i kryłam ją przed rodzicami. Teraz obie jak o tym pomyślimy chętnie wyebałybyśmy baranka w ścianę z rozpędu. A byłyśmy grzecznymi nastolatkami, które nigdy nie przechodziły fazy buntu, rozmawiały szczerze z rodzicami i niby można im zaufać.
Nie mówię, że rodzice autorki są perfekcyjni i nie mogli rozegrać tego dużo lepiej, bo pewnie mogli. Ale to też nie tak, że trzymają ją pod jakimś skrajnym kloszem i jak tylko się spod niego wydostanie to pierwsze co zrobi to zajdzie w ciążę i zaćpa się na śmierć. Myślę, że mają w tej rodzinie wypracowany całkiem przyzwoity kompromis. Spotykać się mogą, chłopak jest u niej najwyraźniej mile widziany, nikt ich nie terroryzuje. Na dobrą sprawę nie napisała, że wtłaczają ją w jakieś demonizowanie seksu.

[Alejakto]

Hmm moja 1 powazna miłość miała 17 a ja ze 22. Nie byliśmy jakoś mocno zboczeni, ale to chyba normalne że jakas forma kontaktu seksualnego się pojawiała. Tez u siebie nie spaliśmy, ale przecież to można robić prawie wszędzie
Moim zdaniem autorce wcale nie musi o to chodzić.
Rób z nim co chcesz, tylko uważaj, żeby nie za ostro:-P
Z punktu widzenia rodzica, wolałbym chyba pogadać z czym to jest związane niż zakazywac.
Co możesz zrobic? Sama powiedz rodzicom, że się zabezpieczasz i nie chodzi tylko o seks

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz