Czy erekcja przeszkadza?

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Seks seksem, ale pocałunek to nie jest żadne parcie. Zweryfikowałbyś chociaż czy nie idzie to w stronę friendzonu.

No i jak nie chcesz naciskać bo jest zraniona, to daj jej spokój, niech się pozbiera i wtedy odezwie do Ciebie. Bo teraz to mam wrażenie że robisz za plaster.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86665185]Seks seksem, ale pocałunek to nie jest żadne parcie. Zweryfikowałbyś chociaż czy nie idzie to w stronę friendzonu.

No i jak nie chcesz naciskać bo jest zraniona, to daj jej spokój, niech się pozbiera i wtedy odezwie do Ciebie. Bo teraz to mam wrażenie że robisz za plaster.[/QUOTE]Tez mam coraz bardziej takie wrażenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez Braann

To jest właśnie to... co mnie męczy. Bo ja nie wiem czy powinienem i ona prawdopodobnie myśli to samo. Niby się przytula, niby ciągle jakiś krok do przodu robię i pojawiają się jakieś odważniejsze elementy dotyku i wciąż nie uciekła ale daje mi często do zrozumienia, że PÓKI CO jeszcze są granice. I tu się gubię bo nie do końca wiem co ma w głowie i nie mam pewności czy faktycznie potrzebuje czasu i pewności do mnie, czy właśnie oczekuje tego ryzyka, spontanicznej próby przegięcia






Niby długo, przynajmniej dla mnie. Biorąc pod uwagę jak niektórzy pisali, i też tego doświadczałem gdzie po kilku dniach już zazwyczaj coś było to teraz te 3 tygodnie to wieczność. ALE, nie narzekam, nie mam jakiegoś wielkiego parcia, podoba mi się docieranie powoli. Tym bardziej, że nie chcę jej zranić czy odstraszyć żadnym pochopnym ruchem.





Otóż to Szanuję ją ze względu na to co przeszła i nie chcę robić niczego na siłę. Zazwyczaj u mnie było tak jak mówiło parę osób na górze - 1,2,3 spotkania i już coś było. I przynajmniej chyba u mnie przez to nie wychodziło bo zaczynaliśmy od D strony

U mnie wyszło

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Braann]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86665185]Seks seksem, ale pocałunek to nie jest żadne parcie. Zweryfikowałbyś chociaż czy nie idzie to w stronę friendzonu.[/QUOTE]


Ok, to akurat ma sens. W sumie skoro akceptuje różnego rodzaju dotyk/głaskanie, nawet pocałunki w policzek, czoło na pożegnania i przywitania, i nie odsuwa się ani nie dystansuje bardziej to chyba można zaryzykować dalej. Wiem, że po pocałunku wcale nie trzeba iść od razu do łóżka, po prostu zazwyczaj tak bywało, dlatego pewnie za bardzo łączę te dwie rzeczy razem i nie chcę wykonać dalej kroku.

Napisane przez Misia452

U mnie wyszło

Szczęściara

[Misia452]

Napisane przez Braann

Ok, to akurat ma sens. W sumie skoro akceptuje różnego rodzaju dotyk/głaskanie, nawet pocałunki w policzek, czoło na pożegnania i przywitania, i nie odsuwa się ani nie dystansuje bardziej to chyba można zaryzykować dalej. Wiem, że po pocałunku wcale nie trzeba iść od razu do łóżka, po prostu zazwyczaj tak bywało, dlatego pewnie za bardzo łączę te dwie rzeczy razem i nie chcę wykonać dalej kroku.





Szczęściara

Trochę ryzykowalismy oboje ale wyszło bardzo dobrze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Nie no naprawde zeby o tym temat zakladac?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Epikea]

Autorze, ja spotykałam się z chłopakiem, który nie inicjował nie tylko pocałunku, ale też jakiegokolwiek dotyku (oprócz tulaska na powitanie i pożegnanie). Zastanawiałam się już po trzecim spotkaniu, co jest nie tak i raczej przygotowywałam się do szufladki 'friendzone', no bywa. Chociaż trochę nie ogarniałam, bo facet latał za mną, chciał się spotykać często, siedział ze mną po kilka godzin i widać było, że się nie nudził. Aż pewnego dnia była domówka z naszymi wspólnymi znajomymi. Koleżance żaliłam się gdzieś w kącie, że on chyba nic więcej ode mnie nie chce. No to życzliwa koleżanka kazała nam się przytulić i tak się zaczął nasz związek. On miał blokadę typu, że nie chce mnie spłoszyć, a ja z gatunku 'to facet powinien zacząć pierwszy'.. Także, zaryzykuj. Nic nie tracisz, a możesz zyskać. Jak nic z jej strony nie będzie, to chociaż będziesz wiedział.

[tomek246]

Ja właśnie przez brak akcji z mojej strony zrujnowałem swoją poprzednią znajomość. Bliski kontakt był, ale pocałunków i seksu brak co poskutkowało wrzuceniem mnie do friendzone i znalezieniem sobie lepszej opcji.

Zawsze w tego typu sytuacjach zastanawia mnie dlaczego kobiety twierdzą, że to zawsze facet ma podejmować jakieś działanie? Mamy na to jakiś patent, że dziewczyna nie może przełamać schematu i wziąć sprawy w swoje ręce?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez tomek246

Ja właśnie przez brak akcji z mojej strony zrujnowałem swoją poprzednią znajomość. Bliski kontakt był, ale pocałunków i seksu brak co poskutkowało wrzuceniem mnie do friendzone i znalezieniem sobie lepszej opcji.

Zawsze w tego typu sytuacjach zastanawia mnie dlaczego kobiety twierdzą, że to zawsze facet ma podejmować jakieś działanie? Mamy na to jakiś patent, że dziewczyna nie może przełamać schematu i wziąć sprawy w swoje ręce?

Juz ci to tłumaczyłam w tamtym wątku, ale zignorowałes, no to co ci zrobię.
Mnie się akurat często zdarzało pierwszej wychodzić z inicjatywą, ale nie każda dziewczyna ma odwagę. Chociaż jeszcze częściej wychodziło to po prostu naturalnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[edan84]

Napisane przez tomek246

Ja właśnie przez brak akcji z mojej strony zrujnowałem swoją poprzednią znajomość. Bliski kontakt był, ale pocałunków i seksu brak co poskutkowało wrzuceniem mnie do friendzone i znalezieniem sobie lepszej opcji.



Zawsze w tego typu sytuacjach zastanawia mnie dlaczego kobiety twierdzą, że to zawsze facet ma podejmować jakieś działanie? Mamy na to jakiś patent, że dziewczyna nie może przełamać schematu i wziąć sprawy w swoje ręce?

Chrzanisz. W moim przypadku to dziewczyny akurat częściej wychodziły z inicjatywa aby przejść do bardziej intymnych kontaktów niż ja.

[Epikea]

Napisane przez tomek246

Ja właśnie przez brak akcji z mojej strony zrujnowałem swoją poprzednią znajomość. Bliski kontakt był, ale pocałunków i seksu brak co poskutkowało wrzuceniem mnie do friendzone i znalezieniem sobie lepszej opcji.

Zawsze w tego typu sytuacjach zastanawia mnie dlaczego kobiety twierdzą, że to zawsze facet ma podejmować jakieś działanie? Mamy na to jakiś patent, że dziewczyna nie może przełamać schematu i wziąć sprawy w swoje ręce?

U mnie to jest tak, że ja się boję sama wychodzić z inicjatywą, bo nie chcę wychodzić na desperatkę. Poza tym wolę jak to facet pierwszy zaczyna, taka preferencja.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez tomek246

Zawsze w tego typu sytuacjach zastanawia mnie dlaczego kobiety twierdzą, że to zawsze facet ma podejmować jakieś działanie? Mamy na to jakiś patent, że dziewczyna nie może przełamać schematu i wziąć sprawy w swoje ręce?

Może, tylko nie chce. Ostatecznie wszystko sprowadza się do tego, że dziewczyna ma do wyboru wykazanie inicjatywy albo odpuszczenie sobie znajomości z tobą, i z jakiegoś powodu to drugie wydaje jej się bardziej atrakcyjne.
Nie podzielam poglądów tych dziewczyn, no ale mają akurat takie i przecież ich nie zmusisz. Szczególnie dopóki istnieją faceci, którzy mają takie same. Niech po prostu dobierają się razem.

[sygnalista]

Napisane przez Braann

Mój przyjaciel bardzo pewnie się podnosi. I potrafi tak stać cały film, całe spotkanie. Próbuję to jakoś maskować ale no... coraz gorzej mi to wychodzi.

Załatw sobie skądś brom i zażywaj. Dawniej żołnierzom podawali ale teraz chyba to nielegalne. Możesz też przejść tymczasowo na dietę niskotłuszczową i niskowęglowodanową.

---------- Dopisano o 07:15 ---------- Poprzedni post napisano o 07:13 ----------

P.S. Możesz też strzepywać się dwu, trzykrotnie przed spotkaniem.

[_Max_]

Napisane przez tomek246

Zawsze w tego typu sytuacjach zastanawia mnie dlaczego kobiety twierdzą, że to zawsze facet ma podejmować jakieś działanie? Mamy na to jakiś patent, że dziewczyna nie może przełamać schematu i wziąć sprawy w swoje ręce?

1. Czasem to robią.
2. Myślę, że dużej części kobiet może trudniej przychodzić pogodzenie się z odrzuceniem. Nie doświadczają go tak często jak mężczyźni.

[samotny_t]

Napisane przez edan84

Chrzanisz. W moim przypadku to dziewczyny akurat częściej wychodziły z inicjatywa aby przejść do bardziej intymnych kontaktów niż ja.

Naprawdę myślisz, że ktoś uwierzy w Twoje opowieści o byciu jedynym na świecie brzydkim chadem?

[edan84]

Napisane przez samotny_t

Naprawdę myślisz, że ktoś uwierzy w Twoje opowieści o byciu jedynym na świecie brzydkim chadem?

Ale nie ma w co wierzyć. Nie jestem chadem.

Nawet brzydkim.

[Liliom]

Napisane przez tomek246

Ja właśnie przez brak akcji z mojej strony zrujnowałem swoją poprzednią znajomość. Bliski kontakt był, ale pocałunków i seksu brak co poskutkowało wrzuceniem mnie do friendzone i znalezieniem sobie lepszej opcji.

Zawsze w tego typu sytuacjach zastanawia mnie dlaczego kobiety twierdzą, że to zawsze facet ma podejmować jakieś działanie? Mamy na to jakiś patent, że dziewczyna nie może przełamać schematu i wziąć sprawy w swoje ręce?

Jeśli o mnie chodzi, to ja nie lubię tych spraw brać we własne ręce na początku znajomości, bo zwyczajnie podoba mi się to, że mężczyzna wykonuje ten pierwszy krok. Jak za długo czekam to mi trochę wszystko opada - zainteresowanie, podniecenie, "motyle w brzuchu".
Jakbym to ja musiała wyjść z inicjatywą pierwszego pocałunku, to by jakiś urok straciła dla mnie ta chwila hehe.
Nie mówię już np o kolejnych pocałunkach, bo kolejne często inicjuję.

[Charlotte York]

Napisane przez Misia452

U mnie wyszło

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale, że co? Że miałby nie wyjść związek, bo na pierwszym czy drugim spotkaniu było gorąco?
No mnie też wyszło i to bardzo

[Braann]

Ok więc jesteśmy po spotkaniu i czuję się zmieszany bo...
Tak jak mówiłem, ja chciałem robić wszystko powoli, przemyślanie, ona od początku mówiła to samo, tyle, że tymi małymi kroczkami jakieś drobne elementy dochodziły. Nigdy nie dawała oznak, że jej to przeszkadza, często wręcz sama droczyła się i kusiła chociażby słownie żebym jakoś podziałał. Tak też dochodziło do dotykania i "miziania". Później te droczenia miały ewidentnie w sobie zachętę do czegoś więcej, czasami przed spotkaniem się droczyła, że "ja tylko tak mówię a pewnie i tak nic nie zrobię". Zawsze robiła to takim kuszącym tonem. Po czym chwilę później przypominała, że są jednak granice. Wszystko było dobrze, przyjemnie aż do rozmowy, że... ma wrażenie, że za bardzo się ze wszystkim spieszę. I to był tak zimny kubeł wody, że nie wiem za bardzo o co chodzi do dzisiaj. Oczywiście dalej nam się dobrze spędza czas, wszystko się rozwija ale już przestała kusić. Teraz dopiero zaczyna to przypominać naprawdę to czego chcieliśmy od początku - poznawania siebie i dążenia powoli. Tylko teraz ja się czuję trochę wyłączony, ten kubeł mnie zmroził. Od początku wpadliśmy sobie w oko, kusiła, a najwidoczniej myślała, że odbiorę to jako żart? Żartobliwe droczenie? Nigdy nie miała nic przeciwko tym mizianiom i podobnym, nawet napominała, że było miło. A teraz się nagle obudziła, że to za szybko? Przestraszyła się? Nie wiem, wydaje mi się, że skoro już byliśmy na etapie jakiegoś tam dotyku a teraz nagle HOLA HOLA, no to jak tu wrócić teraz do normalności skoro mi tego brakuje? Zrobiliśmy krok wprzód żeby teraz cofnąć się dwa wstecz? Gdyby nigdy nie kusiła i nigdy nie dochodziło do jakichkolwiek zbliżeń to nie miałbym nic przeciwko, dalej bym był zafascynowany i powoli byśmy dążyli do przodu. A ta sytuacja mnie trochę wyhamowała.
A temat erekcji - tak, nie miała nic przeciwko.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Czyli plaster, jak mówiłem. Daj jej spokój, niech się pozbiera w samotności i wtedy szuka faceta.

[_Max_]

Jak dla mnie pozamiatane. Friendzone cię przywita przytulaskiem i suchym buziaczkiem w policzek.

[Misia452]

Napisane przez Charlotte York

Ale, że co? Że miałby nie wyjść związek, bo na pierwszym czy drugim spotkaniu było gorąco?
No mnie też wyszło i to bardzo

No na przykład, miałam takie obawy u mnie też wyszło i to bardzo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:45 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Napisane przez _Max_

Jak dla mnie pozamiatane. Friendzone cię przywita przytulaskiem i suchym buziaczkiem w policzek.

Też tak myślę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Swietusia]

Ja mam trochę odmienne zdanie na temat pierwszych zbliżeń, niż mi się przewinęło przed oczami, gdy czytałam ten wątek. Nigdy mi się w relacjach z płcią przeciwną do tego nie spieszyło (i nadal nie spieszy, a już dawno skończyłam gimnazjum, a nawet liceum ) i najdłuższe relacje (związki, nie friendzony) budowałam z tymi, którym też się nie spieszyło. Może "Twoja dziewczyna" też tak ma.

[edan84]

Napisane przez Braann

Ok więc jesteśmy po spotkaniu i czuję się zmieszany bo...

Tak jak mówiłem, ja chciałem robić wszystko powoli, przemyślanie, ona od początku mówiła to samo, tyle, że tymi małymi kroczkami jakieś drobne elementy dochodziły. Nigdy nie dawała oznak, że jej to przeszkadza, często wręcz sama droczyła się i kusiła chociażby słownie żebym jakoś podziałał. Tak też dochodziło do dotykania i "miziania". Później te droczenia miały ewidentnie w sobie zachętę do czegoś więcej, czasami przed spotkaniem się droczyła, że "ja tylko tak mówię a pewnie i tak nic nie zrobię". Zawsze robiła to takim kuszącym tonem. Po czym chwilę później przypominała, że są jednak granice. Wszystko było dobrze, przyjemnie aż do rozmowy, że... ma wrażenie, że za bardzo się ze wszystkim spieszę. I to był tak zimny kubeł wody, że nie wiem za bardzo o co chodzi do dzisiaj. Oczywiście dalej nam się dobrze spędza czas, wszystko się rozwija ale już przestała kusić. Teraz dopiero zaczyna to przypominać naprawdę to czego chcieliśmy od początku - poznawania siebie i dążenia powoli. Tylko teraz ja się czuję trochę wyłączony, ten kubeł mnie zmroził. Od początku wpadliśmy sobie w oko, kusiła, a najwidoczniej myślała, że odbiorę to jako żart? Żartobliwe droczenie? Nigdy nie miała nic przeciwko tym mizianiom i podobnym, nawet napominała, że było miło. A teraz się nagle obudziła, że to za szybko? Przestraszyła się? Nie wiem, wydaje mi się, że skoro już byliśmy na etapie jakiegoś tam dotyku a teraz nagle HOLA HOLA, no to jak tu wrócić teraz do normalności skoro mi tego brakuje? Zrobiliśmy krok wprzód żeby teraz cofnąć się dwa wstecz? Gdyby nigdy nie kusiła i nigdy nie dochodziło do jakichkolwiek zbliżeń to nie miałbym nic przeciwko, dalej bym był zafascynowany i powoli byśmy dążyli do przodu. A ta sytuacja mnie trochę wyhamowała.

A temat erekcji - tak, nie miała nic przeciwko.

Odpuść, jesteś czasoumilaczem. Laska czuje się adorowana i jej to pasuje. Tobie, jak wiemy, nie.
Pozbiera się w Twoim towarzystwie gdzie czuje się fajna, ładna i pociągająca i jej nowy facet będzie mógł Ci wysłać smsem podziękowania

[Misia452]

Napisane przez Swietusia

Ja mam trochę odmienne zdanie na temat pierwszych zbliżeń, niż mi się przewinęło przed oczami, gdy czytałam ten wątek. Nigdy mi się w relacjach z płcią przeciwną do tego nie spieszyło (i nadal nie spieszy, a już dawno skończyłam gimnazjum, a nawet liceum ) i najdłuższe relacje (związki, nie friendzony) budowałam z tymi, którym też się nie spieszyło. Może "Twoja dziewczyna" też tak ma.

Ja mam odwrotnie właśnie jak widać życie nie jest jedynie czarno- białe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Epikea]

Napisane przez Braann

Ok więc jesteśmy po spotkaniu i czuję się zmieszany bo...
Tak jak mówiłem, ja chciałem robić wszystko powoli, przemyślanie, ona od początku mówiła to samo, tyle, że tymi małymi kroczkami jakieś drobne elementy dochodziły. Nigdy nie dawała oznak, że jej to przeszkadza, często wręcz sama droczyła się i kusiła chociażby słownie żebym jakoś podziałał. Tak też dochodziło do dotykania i "miziania". Później te droczenia miały ewidentnie w sobie zachętę do czegoś więcej, czasami przed spotkaniem się droczyła, że "ja tylko tak mówię a pewnie i tak nic nie zrobię". Zawsze robiła to takim kuszącym tonem. Po czym chwilę później przypominała, że są jednak granice. Wszystko było dobrze, przyjemnie aż do rozmowy, że... ma wrażenie, że za bardzo się ze wszystkim spieszę. I to był tak zimny kubeł wody, że nie wiem za bardzo o co chodzi do dzisiaj. Oczywiście dalej nam się dobrze spędza czas, wszystko się rozwija ale już przestała kusić. Teraz dopiero zaczyna to przypominać naprawdę to czego chcieliśmy od początku - poznawania siebie i dążenia powoli. Tylko teraz ja się czuję trochę wyłączony, ten kubeł mnie zmroził. Od początku wpadliśmy sobie w oko, kusiła, a najwidoczniej myślała, że odbiorę to jako żart? Żartobliwe droczenie? Nigdy nie miała nic przeciwko tym mizianiom i podobnym, nawet napominała, że było miło. A teraz się nagle obudziła, że to za szybko? Przestraszyła się? Nie wiem, wydaje mi się, że skoro już byliśmy na etapie jakiegoś tam dotyku a teraz nagle HOLA HOLA, no to jak tu wrócić teraz do normalności skoro mi tego brakuje? Zrobiliśmy krok wprzód żeby teraz cofnąć się dwa wstecz? Gdyby nigdy nie kusiła i nigdy nie dochodziło do jakichkolwiek zbliżeń to nie miałbym nic przeciwko, dalej bym był zafascynowany i powoli byśmy dążyli do przodu. A ta sytuacja mnie trochę wyhamowała.
A temat erekcji - tak, nie miała nic przeciwko.

Odpuść ją sobie. Szkoda Twojego czasu na Panią niezdecydowaną.

[magdis]

Jak facet jest niezdecydowany też można zwariować. I nie mówię, że ma się rzucać od razu na pierwszym spotkaniu, ale jak nie da kobiecie sygnału że jest zainteresowany, typu właśnie pocałunek to tkwi się w takiej znajomości, która właściwie nie wiadomo po co zmierza i po co jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez edan84

Ja się dziwie tej dziewczynie. Skoro do niczego nie doszło ani na pierwszym ani na drugim spotkaniu, to można się domyślać, ze jest coś nie tak.
U mnie zawsze wystarczały max dwa spotkania aby stwierdzić, czy znajomość się pcha we friendzone czy w miłosna stronę.

Możliwe, ze dla niej obecnie jesteś tylko kumplem do filmów.

Nie znasz reguły trzeciej randki?

Jesteś sam, bo wcześniej nie można, stary, proste.

Ta dziewczyna ma zasady, to dobrze o niej świadczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Zasady są po to żeby je łamać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patusiaa23]

Twoje przeznaczenie to friendzone. Minuta ciszy dla kolejnego, który poległ