2005-04-17, 22:07 | #31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 342
|
Re: 'ex' na slubie?????
to jest tupet, ale w sytuacjach, kiedy zwiazek poprzedni rozpadl sie burzliwie, ktos kogos zdradzil, porzucil, zlamal serce itp. Sa jednak zwiazki- jak moj z 'ex-em'- ktore umarly smiercia naturalna;-) Nikt nikogo sie zawiodl czy skrzywdzil, tylko milosc zgasla i mimo prob ratowania zwiazku nic sie nie udalo zrobic. Z czego sie zreszta oboje z 'ex-em' cieszymy. Bylo to prawie 7 lat temu, od tego czasu minelo wiec wiele lat, zadnych urazow czy sentymentow nie ma, zwyczajnie- kumplujemy sie, wiemy mniej wiecej, co u kogo slychac. Nie widze w zaproszeniu go zadnego tupetu...
|
2005-04-17, 22:07 | #32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 342
|
Re: 'ex' na slubie?????
to jest tupet, ale w sytuacjach, kiedy zwiazek poprzedni rozpadl sie burzliwie, ktos kogos zdradzil, porzucil, zlamal serce itp. Sa jednak zwiazki- jak moj z 'ex-em'- ktore umarly smiercia naturalna;-) Nikt nikogo sie zawiodl czy skrzywdzil, tylko milosc zgasla i mimo prob ratowania zwiazku nic sie nie udalo zrobic. Z czego sie zreszta oboje z 'ex-em' cieszymy. Bylo to prawie 7 lat temu, od tego czasu minelo wiec wiele lat, zadnych urazow czy sentymentow nie ma, zwyczajnie- kumplujemy sie, wiemy mniej wiecej, co u kogo slychac. Nie widze w zaproszeniu go zadnego tupetu...
|
2005-04-17, 22:14 | #33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
|
Re: 'ex' na slubie?????
kasia191273 napisał(a):
> to jest tupet, ale w sytuacjach, kiedy zwiazek poprzedni rozpadl sie burzliwie, ktos kogos zdradzil, porzucil, zlamal serce itp. Sa jednak zwiazki- jak moj z 'ex-em'- ktore umarly smiercia naturalna;-) Nikt nikogo sie zawiodl czy skrzywdzil, tylko milosc zgasla i mimo prob ratowania zwiazku nic sie nie udalo zrobic. Z czego sie zreszta oboje z 'ex-em' cieszymy. Bylo to prawie 7 lat temu, od tego czasu minelo wiec wiele lat, zadnych urazow czy sentymentow nie ma, zwyczajnie- kumplujemy sie, wiemy mniej wiecej, co u kogo slychac. Nie widze w zaproszeniu go zadnego tupetu... Skoro jest tak jak piszesz, to OK. |
2005-04-17, 22:14 | #34 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
|
Re: 'ex' na slubie?????
kasia191273 napisał(a):
> to jest tupet, ale w sytuacjach, kiedy zwiazek poprzedni rozpadl sie burzliwie, ktos kogos zdradzil, porzucil, zlamal serce itp. Sa jednak zwiazki- jak moj z 'ex-em'- ktore umarly smiercia naturalna;-) Nikt nikogo sie zawiodl czy skrzywdzil, tylko milosc zgasla i mimo prob ratowania zwiazku nic sie nie udalo zrobic. Z czego sie zreszta oboje z 'ex-em' cieszymy. Bylo to prawie 7 lat temu, od tego czasu minelo wiec wiele lat, zadnych urazow czy sentymentow nie ma, zwyczajnie- kumplujemy sie, wiemy mniej wiecej, co u kogo slychac. Nie widze w zaproszeniu go zadnego tupetu... Skoro jest tak jak piszesz, to OK. |
2005-04-17, 23:09 | #35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 678
|
Re: 'ex' na slubie?????
Zastanów się jeszcze... to jest WASZ WSPÓLNY ŚLUB, także Twojego ukochanego. Jeżeli jemu ma to sprawić jakiś dyskomfort psychiczny, to czy tego chcesz? To ma być Wasz najpiękniejzy dzień w życiu, Twój i jego też.
Jeżeli Twój ex jest prawdziwym przyjacielem, zrozumie. |
2005-04-17, 23:09 | #36 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 678
|
Re: 'ex' na slubie?????
Zastanów się jeszcze... to jest WASZ WSPÓLNY ŚLUB, także Twojego ukochanego. Jeżeli jemu ma to sprawić jakiś dyskomfort psychiczny, to czy tego chcesz? To ma być Wasz najpiękniejzy dzień w życiu, Twój i jego też.
Jeżeli Twój ex jest prawdziwym przyjacielem, zrozumie. |
2005-04-18, 06:50 | #37 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Re: 'ex' na slubie?????
Andrea Taverney napisał(a):
> Jeżeli Twój ex jest prawdziwym przyjacielem, zrozumie. Jezeli nim jest to nie powinno go zabraknąć na ślubie. A trakcie uroczystości nie wiem czy jest się az tak zaabsorbowanym myśleniem kto jest za plecami... A kiedy mąż będzie się cieszył że ex-a nie ma, to kasi może byc z tego samego powdodu smutno. I koło sie zamyka. |
2005-04-18, 06:50 | #38 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Re: 'ex' na slubie?????
Andrea Taverney napisał(a):
> Jeżeli Twój ex jest prawdziwym przyjacielem, zrozumie. Jezeli nim jest to nie powinno go zabraknąć na ślubie. A trakcie uroczystości nie wiem czy jest się az tak zaabsorbowanym myśleniem kto jest za plecami... A kiedy mąż będzie się cieszył że ex-a nie ma, to kasi może byc z tego samego powdodu smutno. I koło sie zamyka. |
2005-04-18, 07:09 | #39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Re: 'ex' na slubie?????
na slub czy wesele?
na slub może przyjsc bez zaproszenia ,jesli bedzie uwazał ,że wypadałoby ci złozyć zyczenia i spotkac sie oko w oko z twoim mężem to przyjdzie ,ja bym nie zapraszała . na wesele absolutnie nie bo sama piszesz ,ż ejestescie znajomymi a wtedy trzeba by zaprosic wszytskich takich znajomych od czasu do czasu. pozatym nie chciałabym widziec ex dziewczyny mojego przyszłego na naszym slubie i weselu. pzdr paula |
2005-04-18, 07:09 | #40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Re: 'ex' na slubie?????
na slub czy wesele?
na slub może przyjsc bez zaproszenia ,jesli bedzie uwazał ,że wypadałoby ci złozyć zyczenia i spotkac sie oko w oko z twoim mężem to przyjdzie ,ja bym nie zapraszała . na wesele absolutnie nie bo sama piszesz ,ż ejestescie znajomymi a wtedy trzeba by zaprosic wszytskich takich znajomych od czasu do czasu. pozatym nie chciałabym widziec ex dziewczyny mojego przyszłego na naszym slubie i weselu. pzdr paula |
2005-04-18, 07:11 | #41 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 9 023
|
Re: 'ex' na slubie?????
A ja wierzę w to, że jak jeszcze raz porozmawiasz z przyszłym mężem to dojdziecie do consensusu.
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie. Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny. Lew Mikołajewicz Tołstoj WESOŁYCH ŚWIĄT! |
2005-04-18, 07:11 | #42 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 9 023
|
Re: 'ex' na slubie?????
A ja wierzę w to, że jak jeszcze raz porozmawiasz z przyszłym mężem to dojdziecie do consensusu.
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie. Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny. Lew Mikołajewicz Tołstoj WESOŁYCH ŚWIĄT! |
2005-04-18, 08:30 | #43 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-09
Lokalizacja: ostr
Wiadomości: 11 146
|
Re: 'ex' na slubie?????
Ja też jestem ZA. I sama w przyszłości też zamierzam zaprosić mojego Ex. Też utrzymujemy ze sobą kontakt, spotykamy się czasem, gadamy na gg, więc jest to dla mnie zupełnie naturalne, że należałoby go zaprosić. A co na to Mój M.? Może nie będzie tym faktem szczególnie uszczęśliwiony, ale z drugiej strony wiem, że problemów też mi nie będzie robił.
|
2005-04-18, 08:30 | #44 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-09
Lokalizacja: ostr
Wiadomości: 11 146
|
Re: 'ex' na slubie?????
Ja też jestem ZA. I sama w przyszłości też zamierzam zaprosić mojego Ex. Też utrzymujemy ze sobą kontakt, spotykamy się czasem, gadamy na gg, więc jest to dla mnie zupełnie naturalne, że należałoby go zaprosić. A co na to Mój M.? Może nie będzie tym faktem szczególnie uszczęśliwiony, ale z drugiej strony wiem, że problemów też mi nie będzie robił.
|
2005-04-18, 23:33 | #45 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 678
|
Re: 'ex' na slubie?????
hmmm... może Elu masz rację. Ja znam to z autopsji, już to przerabiałam.
Obecność takiej osoby powoduje napięcie, sprawia, że ani ex, ani państwo młodzi nie czują się komfortowo w takim zestawieniu, choć to siedzi tak głęboko w człowieku, że samemu przed sobą trudno się przyznać. Elu, wierz mi, że taka sytuacja jest lekko niezręczna. Jest przyjacielem-ale tylko jej. Tak naprawdę każdy chłopak na ślubie swej byłej czuje ukłucie zazdrości i nie żywi pozytywnych uczuć do pana młodego, chociażby się zarzekał, że tak nie jest. Ale taka jest natura człowieka, natura mężczyzny. A Kasia chyba nie chciałaby, aby któś-jej bądź, co bądź bliski człowiek- żywił choć malutką negatywną myśl o tym małżeństwie. I jeszcze jedno: Kasiu, czy chciałcbyś, aby potencjalna ex Twego przyszłego męża przyszła na Twój ślub jako jego przyjaciółka, żeby złożyła Ci życzenia i obcałowała Jego i Ciebie w oba policzki??? |
2005-04-18, 23:33 | #46 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 678
|
Re: 'ex' na slubie?????
hmmm... może Elu masz rację. Ja znam to z autopsji, już to przerabiałam.
Obecność takiej osoby powoduje napięcie, sprawia, że ani ex, ani państwo młodzi nie czują się komfortowo w takim zestawieniu, choć to siedzi tak głęboko w człowieku, że samemu przed sobą trudno się przyznać. Elu, wierz mi, że taka sytuacja jest lekko niezręczna. Jest przyjacielem-ale tylko jej. Tak naprawdę każdy chłopak na ślubie swej byłej czuje ukłucie zazdrości i nie żywi pozytywnych uczuć do pana młodego, chociażby się zarzekał, że tak nie jest. Ale taka jest natura człowieka, natura mężczyzny. A Kasia chyba nie chciałaby, aby któś-jej bądź, co bądź bliski człowiek- żywił choć malutką negatywną myśl o tym małżeństwie. I jeszcze jedno: Kasiu, czy chciałcbyś, aby potencjalna ex Twego przyszłego męża przyszła na Twój ślub jako jego przyjaciółka, żeby złożyła Ci życzenia i obcałowała Jego i Ciebie w oba policzki??? |
2005-04-20, 22:04 | #47 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 214
|
Re: 'ex' na slubie?????
Ja bym nie zapraszała. Jak będzie chciał, to sam przyjdzie na ślub, jeśli macie w kościele.
|
2005-04-20, 22:04 | #48 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 214
|
Re: 'ex' na slubie?????
Ja bym nie zapraszała. Jak będzie chciał, to sam przyjdzie na ślub, jeśli macie w kościele.
|
2005-04-21, 07:51 | #49 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 2 631
|
Re: 'ex' na slubie?????
Kasi nic nie śmiem doradzać- poza tym, by postąpiła, jak jej serce dyktuje Osobiście, chyba mam do tej kwestii stosunek zbliżony do andreowo-paulowego Może dlatego, że nie znam żadnej pary, która rozstała się a związek zastąpiła przyjaźń W najlepszym wypadku- koniec to koniec; "znamy się, ale nie szukamy nawzajem swojego towarzystwa". Zresztą właśnie takie relacje odbieram jako naturalne. Jedno jest pewne- nie chcę naszych ex na NASZYM ŚLUBIE
O, właśnie przyszedł mi do głowy mały teścik- choć nie wiem, czy najmądrzejszy, bo jeszcze nieco śpię Skoro ex jest aż tak bliskim przyjacielem/przyjaciółką, to znaczy, że nie może go zabraknąć nie tylko na ślubie, ale i na chrzcinach dziecka, wszystkich urodzinach.... Tak? NA PEWNO WŁAŚNIE TAK? |
2005-04-21, 07:51 | #50 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 2 631
|
Re: 'ex' na slubie?????
Kasi nic nie śmiem doradzać- poza tym, by postąpiła, jak jej serce dyktuje Osobiście, chyba mam do tej kwestii stosunek zbliżony do andreowo-paulowego Może dlatego, że nie znam żadnej pary, która rozstała się a związek zastąpiła przyjaźń W najlepszym wypadku- koniec to koniec; "znamy się, ale nie szukamy nawzajem swojego towarzystwa". Zresztą właśnie takie relacje odbieram jako naturalne. Jedno jest pewne- nie chcę naszych ex na NASZYM ŚLUBIE
O, właśnie przyszedł mi do głowy mały teścik- choć nie wiem, czy najmądrzejszy, bo jeszcze nieco śpię Skoro ex jest aż tak bliskim przyjacielem/przyjaciółką, to znaczy, że nie może go zabraknąć nie tylko na ślubie, ale i na chrzcinach dziecka, wszystkich urodzinach.... Tak? NA PEWNO WŁAŚNIE TAK? |
2005-04-21, 08:30 | #51 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Re: 'ex' na slubie?????
Lazy_Morning napisał(a):
> O, właśnie przyszedł mi do głowy mały teścik- choć nie wiem, czy najmądrzejszy, bo jeszcze nieco śpię Skoro ex jest aż tak bliskim przyjacielem/przyjaciółką, to znaczy, że nie może go zabraknąć nie tylko na ślubie, ale i na chrzcinach dziecka, wszystkich urodzinach.... Tak? NA PEWNO WŁAŚNIE TAK? Chyba nie tak, bo nigdy nie byłam i nie widziałam, chrzcin, urodzin.... tak obfitujących w gości jak slub, a znakiem tego na slub zaprasza się wkieksze grono znajomych i rodzinę. Tak? A moze tak powinno byc, ze kto na slubie to i na niedzielnym obiadku? tak? |
2005-04-21, 08:30 | #52 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Re: 'ex' na slubie?????
Lazy_Morning napisał(a):
> O, właśnie przyszedł mi do głowy mały teścik- choć nie wiem, czy najmądrzejszy, bo jeszcze nieco śpię Skoro ex jest aż tak bliskim przyjacielem/przyjaciółką, to znaczy, że nie może go zabraknąć nie tylko na ślubie, ale i na chrzcinach dziecka, wszystkich urodzinach.... Tak? NA PEWNO WŁAŚNIE TAK? Chyba nie tak, bo nigdy nie byłam i nie widziałam, chrzcin, urodzin.... tak obfitujących w gości jak slub, a znakiem tego na slub zaprasza się wkieksze grono znajomych i rodzinę. Tak? A moze tak powinno byc, ze kto na slubie to i na niedzielnym obiadku? tak? |
2005-04-21, 08:48 | #53 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 2 631
|
Re: 'ex' na slubie?????
No, ja nie wiem... czy niedzielny obiadek (powtarzalny, co 7 dni, kilkadziesiąt razy w roku, jakże często bez jakiejkolwiek celebracji ) to dobre porównanie? Ślub i chrzciny (teoretycznie) mają miejsce RAZ w życiu (chrzciny- w przypadku danego dziecka ). Gdybym urządzała chrzciny swojego dzidziusia (choć nie urządzę ), chciałabym, by razem z nami radowały się i świętowały osoby naprawdę nam bliskie- rodzina, prawdziwi przyjaciele. Kasia napisała, że ex jest teraz jej PRZYJACIELEM... I właśnie o osobie powodującej konsternację i rozterki, a jednocześnie nazwanej przyjacielem mówiłam nie o wszystkich 150 gościach
|
2005-04-21, 08:48 | #54 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 2 631
|
Re: 'ex' na slubie?????
No, ja nie wiem... czy niedzielny obiadek (powtarzalny, co 7 dni, kilkadziesiąt razy w roku, jakże często bez jakiejkolwiek celebracji ) to dobre porównanie? Ślub i chrzciny (teoretycznie) mają miejsce RAZ w życiu (chrzciny- w przypadku danego dziecka ). Gdybym urządzała chrzciny swojego dzidziusia (choć nie urządzę ), chciałabym, by razem z nami radowały się i świętowały osoby naprawdę nam bliskie- rodzina, prawdziwi przyjaciele. Kasia napisała, że ex jest teraz jej PRZYJACIELEM... I właśnie o osobie powodującej konsternację i rozterki, a jednocześnie nazwanej przyjacielem mówiłam nie o wszystkich 150 gościach
|
2005-04-21, 09:28 | #55 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Re: 'ex' na slubie?????
no tez nie wiem czy porównywanie ślubu do corocznych urodzin to dobre porównanie..
Lazy_Morning napisał(a): > No, ja nie wiem... czy niedzielny obiadek (powtarzalny, co 7 dni, kilkadziesiąt razy w roku, jakże często bez jakiejkolwiek celebracji ) to dobre porównanie? >Ślub i chrzciny (teoretycznie) mają miejsce RAZ w życiu (chrzciny- w przypadku danego dziecka ). Gdybym urządzała chrzciny swojego dzidziusia (choć nie urządzę ), chciałabym, by razem z nami radowały się i świętowały osoby naprawdę nam bliskie- rodzina, prawdziwi przyjaciele. A ja nie, ja zaprosiłabym dziadków i chrzestnych. >Kasia napisała, że ex jest teraz jej PRZYJACIELEM... I właśnie o osobie powodującej konsternację i rozterki, a jednocześnie nazwanej przyjacielem mówiłam nie o wszystkich 150 gościach jezeli te 150 gosci to osboy b. bliskie i sami przyjaciele to trzeba byc konsekwentnym i zapraszać ich na kolejne ważne uroczystości, jeżeli z takiego założenia wyjdziemy. A jeśli Kasia przezywa rozterki, to chyba jednak ten człowiek jest kims ważnym dla niej, może nie jest takim ot sobie ex-em jednym z wielu. Ale to juz ona sama wie najlepiej i musi sprawę rozwikłać. A uważam że to wszystko zalezy jednak od relacji z mężęm i eksem, bo nie można każdego przypadka potraktować jednakowo i powiedzieć "zaproś" albo "nie zapraszaj" ja byłam z moim facetem na weselu na ktorym on był świadkiem, mimo ze ja nie za bardzo chciałam z racji antypatii do Pary Młodej, ale jakos przezylismy... A co w przypadku gdyby chrzestna, czy teściowa, czy ktos z najbliższego otoczenia okazała się zakałą rodziny, nielubiany i również przez tego kogos moglibysmy odczuwać dyskomfort na ślubie to co wtedy? nie zapraszać? A jesli i tak do kościoła przyjdzie to co? wyprosić? Uważam , ze kazda sprawa jest indywidualna i mozemy tak odbijać pałeczkę w nieskończoność i mnozyć przykłady i przypuszczenia mniej lub bardziej racjonalne. Trzeba znaleźć najlepsze rozwiązanie dla swojego przypadku, a na slubie - o ile to możliwe- skupic sie na sobie, na chwili która trwa, a nie na tym co za plecami. Taka decyzja jaką podejmie Kasia będzie najlepsza, oczywiście dla niej. Buziaczki! |
2005-04-21, 09:28 | #56 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Re: 'ex' na slubie?????
no tez nie wiem czy porównywanie ślubu do corocznych urodzin to dobre porównanie..
Lazy_Morning napisał(a): > No, ja nie wiem... czy niedzielny obiadek (powtarzalny, co 7 dni, kilkadziesiąt razy w roku, jakże często bez jakiejkolwiek celebracji ) to dobre porównanie? >Ślub i chrzciny (teoretycznie) mają miejsce RAZ w życiu (chrzciny- w przypadku danego dziecka ). Gdybym urządzała chrzciny swojego dzidziusia (choć nie urządzę ), chciałabym, by razem z nami radowały się i świętowały osoby naprawdę nam bliskie- rodzina, prawdziwi przyjaciele. A ja nie, ja zaprosiłabym dziadków i chrzestnych. >Kasia napisała, że ex jest teraz jej PRZYJACIELEM... I właśnie o osobie powodującej konsternację i rozterki, a jednocześnie nazwanej przyjacielem mówiłam nie o wszystkich 150 gościach jezeli te 150 gosci to osboy b. bliskie i sami przyjaciele to trzeba byc konsekwentnym i zapraszać ich na kolejne ważne uroczystości, jeżeli z takiego założenia wyjdziemy. A jeśli Kasia przezywa rozterki, to chyba jednak ten człowiek jest kims ważnym dla niej, może nie jest takim ot sobie ex-em jednym z wielu. Ale to juz ona sama wie najlepiej i musi sprawę rozwikłać. A uważam że to wszystko zalezy jednak od relacji z mężęm i eksem, bo nie można każdego przypadka potraktować jednakowo i powiedzieć "zaproś" albo "nie zapraszaj" ja byłam z moim facetem na weselu na ktorym on był świadkiem, mimo ze ja nie za bardzo chciałam z racji antypatii do Pary Młodej, ale jakos przezylismy... A co w przypadku gdyby chrzestna, czy teściowa, czy ktos z najbliższego otoczenia okazała się zakałą rodziny, nielubiany i również przez tego kogos moglibysmy odczuwać dyskomfort na ślubie to co wtedy? nie zapraszać? A jesli i tak do kościoła przyjdzie to co? wyprosić? Uważam , ze kazda sprawa jest indywidualna i mozemy tak odbijać pałeczkę w nieskończoność i mnozyć przykłady i przypuszczenia mniej lub bardziej racjonalne. Trzeba znaleźć najlepsze rozwiązanie dla swojego przypadku, a na slubie - o ile to możliwe- skupic sie na sobie, na chwili która trwa, a nie na tym co za plecami. Taka decyzja jaką podejmie Kasia będzie najlepsza, oczywiście dla niej. Buziaczki! |
2005-04-21, 09:50 | #57 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 2 631
|
Re: 'ex' na slubie?????
Zależy, jak ktoś traktuje urodziny, co nie? Ale mogę bez problemu odszczekać ten element i poprzestać na chrzcinach, Elu Kasi nic nie doradzam- jak na samym początku napisałam- jedynie, by poszła za głosem serca. Reszta to tylko rozmyślania. Jeśli o mnie chodzi, nie przedłożyłabym uczuć przyjaciela-ex czy moich- nad męża. I tyle
A skoro, Eluś, rozszerzyłaś zagadnienie... to może ekstremizm z mojej strony, ale ja np. nie zaproszę na ślub nikogo, kto nie jest mi naprawdę bliski. I tak np. nie będzie dwóch wrednych wujków, moich rodziców chrzestnych (których nie widziałam od ćwierćwiecza), fałszywej przyjaciółki (której wybaczyłam, ale zerwanej więzi nic nie odbuduje, na pewno nie dalsze jej knowania )... Przyznaję, że nie odczuwam wielkiego szacunku dla utartych obyczajów (tzn. innym nic nie narzucam i szanuję ich przekonania, ale swoich nie chcę naginać). Problem z kościołem mnie nie dotyczy, co najwyżej USC - jeśli ktoś przyjdzie mimo braku zaproszenia i tego, jak na co dzień wyglądają nasze stosunki, to przejdę nad tym do porządku dziennego, ograniczając kontakt do minimum (w końcu na salę tych osób i tak chyba nie wpuszczą? ) Ale my tu chyba rozwijamy osobny wątek, co nie, Ela? Przypomniej mi lepiej, kiedy Ty ślubujesz- coś mi się zdaje, że już niedługo |
2005-04-21, 09:50 | #58 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 2 631
|
Re: 'ex' na slubie?????
Zależy, jak ktoś traktuje urodziny, co nie? Ale mogę bez problemu odszczekać ten element i poprzestać na chrzcinach, Elu Kasi nic nie doradzam- jak na samym początku napisałam- jedynie, by poszła za głosem serca. Reszta to tylko rozmyślania. Jeśli o mnie chodzi, nie przedłożyłabym uczuć przyjaciela-ex czy moich- nad męża. I tyle
A skoro, Eluś, rozszerzyłaś zagadnienie... to może ekstremizm z mojej strony, ale ja np. nie zaproszę na ślub nikogo, kto nie jest mi naprawdę bliski. I tak np. nie będzie dwóch wrednych wujków, moich rodziców chrzestnych (których nie widziałam od ćwierćwiecza), fałszywej przyjaciółki (której wybaczyłam, ale zerwanej więzi nic nie odbuduje, na pewno nie dalsze jej knowania )... Przyznaję, że nie odczuwam wielkiego szacunku dla utartych obyczajów (tzn. innym nic nie narzucam i szanuję ich przekonania, ale swoich nie chcę naginać). Problem z kościołem mnie nie dotyczy, co najwyżej USC - jeśli ktoś przyjdzie mimo braku zaproszenia i tego, jak na co dzień wyglądają nasze stosunki, to przejdę nad tym do porządku dziennego, ograniczając kontakt do minimum (w końcu na salę tych osób i tak chyba nie wpuszczą? ) Ale my tu chyba rozwijamy osobny wątek, co nie, Ela? Przypomniej mi lepiej, kiedy Ty ślubujesz- coś mi się zdaje, że już niedługo |
2005-04-21, 10:23 | #59 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Re: 'ex' na slubie?????
Lazy_Morning napisał(a):
> Zależy, jak ktoś traktuje urodziny, co nie? oj tak! zam takich co robia imininy na ok 25 osób i to nie jest takaa arystokracja- postaw się a zastaw się! >Kasi nic nie doradzam- jak na samym początku napisałam- jedynie, by poszła za głosem serca. no ona na to liczyła, ale doradzic mozemy na podstawie własnych dosiwadczeń i upodobań, ale są one rożne tak jak i my, nasze doświadczenia. > A skoro, Eluś, rozszerzyłaś zagadnienie... to może ekstremizm z mojej strony, ale ja np. nie zaproszę na ślub nikogo, kto nie jest mi naprawdę bliski. I tak np. nie będzie dwóch wrednych wujków, moich rodziców chrzestnych (których nie widziałam od ćwierćwiecza), fałszywej przyjaciółki (której wybaczyłam, ale zerwanej więzi nic nie odbuduje, na pewno nie dalsze jej knowania )Przyznaję, że nie odczuwam wielkiego szacunku dla utartych obyczajów Popieram! robię tak samo, nie zapraszam całej rodziny np od strony ojca, jego braci, ich córki juz z rodzinami , bo mimo ze bliska rodzina to sie nie znamy. I tak naprawde bedze miala wiecej znajomych niz rodziny. Mam nadzieję ze unikne dzięki temu stypy na weselu Ale nadrabia tu moja tesciowa która zaprasza jak leci... Bojkotuję również zaproszenia na sluby, wesela od ludzi którzy nie są mi specjalnie bliscy, a robią łapankę na wesele na 200 os., nie czuje się tam jakos specjalnie potrzebna i nie zaliczam wszsystkich imprez gdzie mnie proszą. Nie poszłam tez nawet na ślub do koleżanki która pomimo wielkich niesnasek (wyczyściła mi konto w banku!)mnie zaprosiła, ale ona zawsze miała tupet! > Problem z kościołem mnie nie dotyczy, co najwyżej USC - jeśli ktoś przyjdzie mimo braku zaproszenia i tego, jak na co dzień wyglądają nasze stosunki, to przejdę nad tym do porządku dziennego, ograniczając kontakt do minimum (w końcu na salę tych osób i tak chyba nie wpuszczą? ) A to zależy jak sobie to zorganizujesz, czasmi stoi ktos przy wejsciu i sprawdza zaproszenia, ale to chyba rzadkość... Zresztą intruza na weselu raczej się rozpoznaje i nie problem go wyprosić. > Ale my tu chyba rozwijamy osobny wątek, co nie, ale mimo pewnych różnic, całkiem miły wątek... Ela? Przypomniej mi lepiej, kiedy Ty ślubujesz- coś mi się zdaje, że już niedługo 9 lipca, za 2 miesiące??? oj ale zleciało! |
2005-04-21, 10:23 | #60 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Re: 'ex' na slubie?????
Lazy_Morning napisał(a):
> Zależy, jak ktoś traktuje urodziny, co nie? oj tak! zam takich co robia imininy na ok 25 osób i to nie jest takaa arystokracja- postaw się a zastaw się! >Kasi nic nie doradzam- jak na samym początku napisałam- jedynie, by poszła za głosem serca. no ona na to liczyła, ale doradzic mozemy na podstawie własnych dosiwadczeń i upodobań, ale są one rożne tak jak i my, nasze doświadczenia. > A skoro, Eluś, rozszerzyłaś zagadnienie... to może ekstremizm z mojej strony, ale ja np. nie zaproszę na ślub nikogo, kto nie jest mi naprawdę bliski. I tak np. nie będzie dwóch wrednych wujków, moich rodziców chrzestnych (których nie widziałam od ćwierćwiecza), fałszywej przyjaciółki (której wybaczyłam, ale zerwanej więzi nic nie odbuduje, na pewno nie dalsze jej knowania )Przyznaję, że nie odczuwam wielkiego szacunku dla utartych obyczajów Popieram! robię tak samo, nie zapraszam całej rodziny np od strony ojca, jego braci, ich córki juz z rodzinami , bo mimo ze bliska rodzina to sie nie znamy. I tak naprawde bedze miala wiecej znajomych niz rodziny. Mam nadzieję ze unikne dzięki temu stypy na weselu Ale nadrabia tu moja tesciowa która zaprasza jak leci... Bojkotuję również zaproszenia na sluby, wesela od ludzi którzy nie są mi specjalnie bliscy, a robią łapankę na wesele na 200 os., nie czuje się tam jakos specjalnie potrzebna i nie zaliczam wszsystkich imprez gdzie mnie proszą. Nie poszłam tez nawet na ślub do koleżanki która pomimo wielkich niesnasek (wyczyściła mi konto w banku!)mnie zaprosiła, ale ona zawsze miała tupet! > Problem z kościołem mnie nie dotyczy, co najwyżej USC - jeśli ktoś przyjdzie mimo braku zaproszenia i tego, jak na co dzień wyglądają nasze stosunki, to przejdę nad tym do porządku dziennego, ograniczając kontakt do minimum (w końcu na salę tych osób i tak chyba nie wpuszczą? ) A to zależy jak sobie to zorganizujesz, czasmi stoi ktos przy wejsciu i sprawdza zaproszenia, ale to chyba rzadkość... Zresztą intruza na weselu raczej się rozpoznaje i nie problem go wyprosić. > Ale my tu chyba rozwijamy osobny wątek, co nie, ale mimo pewnych różnic, całkiem miły wątek... Ela? Przypomniej mi lepiej, kiedy Ty ślubujesz- coś mi się zdaje, że już niedługo 9 lipca, za 2 miesiące??? oj ale zleciało! |
Nowe wątki na forum Forum ślubne |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:11.