Seksualizacja, czyli- ręce precz od naszych dzieci!

[FALLinLOVE]

Napisane przez patiasym

Statystyka jest straszną bronią, do tego obosieczną. Gdzie jest liczbowo najwięcej nieletnich ciąż (kobiety do 19 lat) w Unii Europejskiej? W Wielkiej Brytanii! No dobra, a gdzie jest największy odsetek ciąż dziewczyn w wieku 10-14 z wszystkich nastoletnich ciąż? W Bułgarii, gdzie nie ma w ogóle edukacji seksualnej! Przy czym w tej drugiej statystyce Polska niechlubnie przegania UK:
https://www.euronews.com/2017/09/02/...eenage-mothers

a jednak te 10latki gdzies sie tu przewinely.

Napisane przez elvegirl

No ale ja tak miałam u siebie w domu. Oboje rodzice palili, fajki w domu były. Rodzice mi powiedzieli wprost, że to nie jest zabawa dla dzieci, powiedzieli mi dlaczego, jakie są skutki palenia, jakie są problemy z rzuceniem itd itp, ale dodali że jeśli mimo tego chcę spróbować, to lepiej żebym to zrobiła

Napisane przez elvegirl

w domu, w normalnych warunkach, z popielniczką, a nie po krzakach czy próbując ukryć palącego się papierosa w rękawie.

Podobnie było z alkoholem, był w domu, wiedziałam że to jest dla dorosłych, jak zapytałam czemu dzieci nie mogą pić to usłyszałam dlaczego, ale dodali że jeśli koniecznie chcę próbować, to lepiej w domu, niż mierzyć się z ewentualnymi skutkami bez pomocy.
I to samo miałam z tematem seksu, poinformowali że nie chcą żebym rozpoczęła współżycie za wcześnie, podali powody dla których im się ta wizja nie podoba, ale dodali że jeśli będę chciała to dobrze żeby pamiętać o zabezpieczeniu, podając powody dla których warto pamiętać i dodając że w razie czego pomogą mi wybrać odpowiednią metodę.

Nie widzę tu ani sprzeczności, ani niewłaściwego zachowania, ani złego wpływu, ani namawiania mnie do czegokolwiek innego niż dbania o podstawy rozsądku i bezpieczeństwa w tym co robię.

I to jest normalne podejscie. Tylko ja jednak widze roznice w informowaniu o dostepnych formach antykoncepcji, a uczeniu dzieciakow jak je uzywac i udostepnianiu im ich bez ograniczen.

Dlatego powtorze jeszcze raz moja opinie: edukacja seksualna tak, ale nie w formie sciagnietej z zachodu tylko w sposob bardziej biologiczny.

Ogolnie uwazam, ze powinnismy pstawic na biologie.
Jeszcze raz przytocze tutaj watek 'Czy moge byc w ciazy?'. Tam rzadko pojawiaja sie pytania o to jak uzywac prezerwatyw,. Glownie sa tam pytania, na ktore odpowiedz powienien dostac kazdy na lekcji BIOLOGII. I uwierz mi, ze oni tam taka wiedze dostaja, tlyko maja to gdzies, bo mysle, ze jak kupia gumki to juz nie ma sie co przejmowac.

[elvegirl]

Napisane przez patiasym

Elve, pełna zgoda. Z tym, że nie każda z nas ma tak otwartych i rozsądnych rodziców jak Ty. I to jest właśnie argument za powszechną edukacją.

Tak, ja podałam metodę rodziców jako przykład tego, że da się jednocześnie edukować że to nie jest zabawa dla każdego i starać się mieć na uwadze tych, którzy jednak zechcą wsadzić łapę w ogień i dodać, że jak już, to w rękawicach ochronnych

[motyla]

Napisane przez goldennight

Bo zwyczajnie takie młode osoby zinterpretują to w taki sposób że społeczeństwo daje im przyzwolenie na inicjację w tym wieku i nie wiem czy wyjaśnienia po co tak na prawdę się o tym mówi coś pomoże.

sorry, ale nie siedzisz w głowie dzieciaków i nie wiesz, jak sobie to zinterpretują. tu wiele zależy od wychowania w domu. to nie jest tak, że dzieciak chce poczekać ze współżyciem albo go to współżycie w ogóle nie interesuje, w szkole pokażą mu prezerwatywę, a on złapie pierwszego lepszego kandydata i poleci się seksić za seks zabiorą się ci, którzy i tak by się za niego zabrali nawet bez zajęć z zakładania gumy.

[goldennight]

Jeśli jest coś nieodpowiedniego w pewnym wieku to jest to złe.Mówienie do takiej młodej osoby " nie powinnaś tegi i tego robić w tym wieku ale jak już się zdecydujesz to ci pomożemy tak aby nic złego się nie stało"

Dla mnie to jednak sygnał dal takiej osoby że dajemy jej na to po cichu przyzwolenie.

[motyla]

Napisane przez FALLinLOVE

Jeszcze raz przytocze tutaj watek 'Czy moge byc w ciazy?'. Tam rzadko pojawiaja sie pytania o to jak uzywac prezerwatyw,. Glownie sa tam pytania, na ktore odpowiedz powienien dostac kazdy na lekcji BIOLOGII. I uwierz mi, ze oni tam taka wiedze dostaja, tlyko maja to gdzies, bo mysle, ze jak kupia gumki to juz nie ma sie co przejmowac.

a to nie jest tak, że pytania zadają głównie dziewczyny, więc średnio je interesuje, jak z technicznego punktu widzenia założyć gumę?

[elvegirl]

Napisane przez FALLinLOVE

I to jest normalne podejscie.

Dlatego napisałam, że moim zdaniem nie ma sprzeczności między nauką dlaczego seks powinno się uprawiać jak się jest naprawdę dojrzałym do tego, a tym żeby uczyć o antykoncepcji.

Napisane przez FALLinLOVE

Tylko ja jednak widze roznice w informowaniu o dostepnych formach antykoncepcji, a uczeniu dzieciakow jak je uzywac i udostepnianiu im ich bez ograniczen.

Ja nie, bo dla mnie jedno wynika z drugiego. Ba, naukę czytania ze zrozumieniem ulotek tabsów to bym wprowadziła jako zaliczenie do matury Wygłupiam się teraz oczywiście trochę, ale jak czasem czytam chociażby na Wizażu, że dana użytkowniczka nie znalazła w ulotce informacji wypisanej w niej wołami, to mam ochotę pytać kto ją uczył czytać do diaska

Napisane przez FALLinLOVE

Dlatego powtorze jeszcze raz moja opinie: edukacja seksualna tak, ale nie w formie sciagnietej z zachodu tylko w sposob bardziej biologiczny.

Na razie nie ma omawianej żadnej formy, poza histerycznymi.

Napisane przez FALLinLOVE

Ogolnie uwazam, ze powinnismy pstawic na biologie.
Jeszcze raz przytocze tutaj watek 'Czy moge byc w ciazy?'. Tam rzadko pojawiaja sie pytania o to jak uzywac prezerwatyw,.

Bo tam piszą głównie dziewczyny, które stosują tabsy.

[motyla]

Napisane przez goldennight

Jeśli jest coś nieodpowiedniego w pewnym wieku to jest to złe.Mówienie do takiej młodej osoby " nie powinnaś tegi i tego robić w tym wieku ale jak już się zdecydujesz to ci pomożemy tak aby nic złego się nie stało"

Dla mnie to jednak sygnał dal takiej osoby że dajemy jej na to po cichu przyzwolenie.

ok, to już wiemy, jak Ty byś zareagowała na taką pogadankę, ale proszę Cię, nie przypisuj swoich zachowań wszystkim nastolatkom.

[robcia]

I nie oszukujmy sie ,jest promil osob ,ktore sa calkowicie odporne na wiedze,jakakolwiek. Czy beda na takich zajeciach czy nie .

[elvegirl]

Napisane przez goldennight

Jeśli jest coś nieodpowiedniego w pewnym wieku to jest to złe.Mówienie do takiej młodej osoby " nie powinnaś tegi i tego robić w tym wieku ale jak już się zdecydujesz to ci pomożemy tak aby nic złego się nie stało"

Dla mnie to jednak sygnał dal takiej osoby że dajemy jej na to po cichu przyzwolenie.

A dla mnie to była jasna informacja, że tego nie pochwalają, nie chcą, ale jeśli się mimo wszystko zdecyduję, to nikt mnie z tego powodu z domu nie wyrzuci.

[motyla]

Napisane przez robcia

I nie oszukujmy sie ,jest promil osob ,ktore sa calkowicie odporne na wiedze,jakakolwiek. Czy beda na takich zajeciach czy nie .

oczywiście, że tak. to coś wnosi do dyskusji?

[elvegirl]

Napisane przez robcia

I nie oszukujmy sie ,jest promil osob ,ktore sa calkowicie odporne na wiedze,jakakolwiek. Czy beda na takich zajeciach czy nie .

A to oczywiste.

[patiasym]

Napisane przez FALLinLOVE

a jednak te 10latki gdzies sie tu przewinely.

Tak, w statystyce, a nie w programach edukacji. To jest taka demagogia, że aż zęby bolą. To trochę tak jakbym podała statystykę gwałcicieli czy morderców w wieku 10-14 lat, a od Ciebie usłyszałabym o zachęcaniu dziesięciolatków do gwałtu i mordów.

[goldennight]

Napisane przez elvegirl

A dla mnie to była jasna informacja, że tego nie pochwalają, nie chcą, ale jeśli się mimo wszystko zdecyduję, to nikt mnie z tego powodu z domu nie wyrzuci.

Tylko nie wiem czy większość by tak odebrała jak ty.Ja jednak bym była bardziej rygorystyczna i nic nie wspominała o żadnym udogodnieniu z mojej strony.

[elvegirl]

Napisane przez goldennight

Ja jednak bym była bardziej rygorystyczna i nic nie wspominała o żadnym udogodnieniu z mojej strony.

Moim zdaniem ewentualne konsekwencje mogłyby być zdecydowanie większe niż ten zabezpieczony seks 15latka. Ale wiadomo, każdy będzie wychowywał swoje dziecko według tego co sam uważa za stosowne i to my z naszymi dziećmi się będziemy z tymi konsekwencjami mierzyć. Oby nie musiał się mierzyć nikt inny, kto przypadkiem za nasz błąd oberwie.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Limonka2738]

Napisane przez elvegirl

No ale ja tak miałam u siebie w domu. Oboje rodzice palili, fajki w domu były. Rodzice mi powiedzieli wprost, że to nie jest zabawa dla dzieci, powiedzieli mi dlaczego, jakie są skutki palenia, jakie są problemy z rzuceniem itd itp, ale dodali że jeśli mimo tego chcę spróbować, to lepiej żebym to zrobiła w domu, w normalnych warunkach, z popielniczką, a nie po krzakach czy próbując ukryć palącego się papierosa w rękawie.

Podobnie było z alkoholem, był w domu, wiedziałam że to jest dla dorosłych, jak zapytałam czemu dzieci nie mogą pić to usłyszałam dlaczego, ale dodali że jeśli koniecznie chcę próbować, to lepiej w domu, niż mierzyć się z ewentualnymi skutkami bez pomocy.
I to samo miałam z tematem seksu, poinformowali że nie chcą żebym rozpoczęła współżycie za wcześnie, podali powody dla których im się ta wizja nie podoba, ale dodali że jeśli będę chciała to dobrze żeby pamiętać o zabezpieczeniu, podając powody dla których warto pamiętać i dodając że w razie czego pomogą mi wybrać odpowiednią metodę.


Nie widzę tu ani sprzeczności, ani niewłaściwego zachowania, ani złego wpływu, ani namawiania mnie do czegokolwiek innego niż dbanie o podstawy rozsądku i bezpieczeństwa w tym co robię.

U mnie to samo. Proponowali mi, że jak chcę spróbować, to proszę bardzo, mogę w domu, ale są skutki takie i takie.

I wiecie co. Ani nie palę ani nie piłam do 19 roku życia w ogóle. Potem dwa razy do roku, a teraz jestem abstynentką.

Zwyczajnie palenie i picie było pozbawione tej atmosfery buntu, bo rodzice mi na to pozwalali. Przy czym ostrzegali przed konsekwencjami, wiadomo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

No, bo zakazany owoc i tematy tabu to jest to, co pociąga najbardziej A tak to...3/4 uroku poszło się czesać

[FALLinLOVE]

Napisane przez elvegirl

No, bo zakazany owoc i tematy tabu to jest to, co pociąga najbardziej A tak to...3/4 uroku poszło się czesać

Niekoniecznie. W moim domu rodzice rozmawiali otwarcie na tematy seksu, ale podkreslali, ze wymaga on dojrzalosci i ze nie powinno sie zaczynac go za wczesnie, wiec uwazam, ze w pewnym sensie byl to 'zakazany owoc'. Mimo to, rozpoczelam wspolzycie dosc swiadomie (w mojej opinii), zaraz przed 19stymi urodzinami, z chlopakiem, z ktorym bylam ponad rok wiec nie rzucalam sie na ten zakazany owoc nie wiadomo jak lapczywie.

Edukacja seksualna powinno sie rozpoczynac w domu, a w szkole powinna sie opierac na faktach biologicznych, a nie na ideologiach.

[elvegirl]

Napisane przez FALLinLOVE

W moim domu rodzice rozmawiali otwarcie na tematy seksu(...)

Czyli o zakazanym owocu i temacie tabu nie ma tu mowy.

---------- Dopisano o 14:18 ---------- Poprzedni post napisano o 14:18 ----------

Napisane przez FALLinLOVE

Edukacja seksualna powinno sie rozpoczynac w domu(..)

Powinna. A jak jest, to wszyscy wiemy.

[FALLinLOVE]

Wszyscy wiemy, ze nie zawsze sie zaczyna. Ale kontynuujac mysl... powinno sie zaczynac taka edukacje w domu, a w drugiej kolejnosci w szkole, ale na lekcjach biologii.

[elvegirl]

Na biologii ciężko będzie pogadać na przykład o tym, że seks bez zgody obu stron nie powinien mieć miejsca. Że "nie" znaczy nie. Że seks nie jest kartą przetargową.
Sama kwestia edukacji seksualnej jest tak szeroka, że nie wiem czy da się ją tak po prostu rozparcelować po różnych innych przedmiotach dotychczas obowiązujących.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[elvegirl]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

No na religii to się na pewno o tym nie pogada
Na etyce też nie będzie łatwo, chyba że to wpleść w lekcję o komunikacji werbalnej i o stereotypach. Ale moim zdaniem to byłoby liźnięcie tematu, który powinien być przegadany bardzo konkretnie.

[Caudofemoralis]

Napisane przez robcia

Ok. Ja pisze jak wedlug mnie moglaby wygladac edukacja i jest to kompromis ,pozostawiajacy rodzicom pewien margines na decyzje,oparty na nauce i dostepnej wiedzy , zgodny z prawem, naszym, na anno domini 2019/ 20. Prosze powiedzcie wobec tego jak nauka o seksualnosci i rozmnazaniu czlowieka powinna wygladac aby a) nie naruszac swiatopogladu chrzescijanskiego i prawicowego b ) nie byla reliktem czasow przeszlych ,byla zgodna z najnowsza wiedza c) byla przyjazna srodowiskom lewicowym , lgbt itp.
To sie nie da pogodzic .

Są dwa sposoby:

1) Skupiamy się kompletnie na faktach naukowych, na każdym przedmiocie. Żadnego moralizowania, żadnego unikania tematów, które są "w oczywisty sposób" złe. Uczymy o tym, jak jest, a nie o tym, jak powinno być—czyli nie potępiamy Hitlera ani niewolnictwa, nie potępiamy gwałtu i zabójstwa. Do tego wprowadzamy osobny przedmiot, etykę, i dopiero tutaj rozmawiamy o moralności (oraz o obowiązującym prawie).

2) Robimy to samo, co robimy teraz—czyli prowadzimy edukację przesiąkniętą humanizmem. Ale nie udajemy przy tym, że jest to edukacja neutralna, naukowa, i że osoby ją odrzucające są po prostu zacofane.

Napisane przez Limonka2738

Zoofilia to nie jest uprawianie seksu ze zwierzętami. Zoofilia to tylko pociąg do zwierząt. Tak samo jak na stosunek homoseksualny nie powiesz, że to homoseksualizm tylko stosunek/czyn homoseksualny. Błagam, trzymajmy się naukowej terminologii, bo się poplączemy.

Rozróżniamy to tylko i wyłącznie dlatego, że pociągu do zwierząt czy do dzieci nie da się w zdrowy sposób zaspokoić. Ale tak, w gruncie rzeczy to jedyna różnica między zoofilią a heteroseksualnością.

Czyli z biologicznego punktu widzenia, zoofilia to także jest orientacja seksualna, a nie zaburzenie. To, co nazwiemy "zdrowym sposobem zaspokojenia popędu", zmienia się przecież w zależności od kultury. Więc o nauczanie o zoofilii i pedofilii jest tak samo naukowe i neutralne światopoglądowo, jak nauczanie o hetero-, homo-, i biseksualizmie. Usuwanie tych pierwszych z edukacji seksualnej nie jest naukowe, jest ideologiczne.

[Limonka2738]

Napisane przez Caudofemoralis

Czyli z biologicznego punktu widzenia, zoofilia to także jest orientacja seksualna, a nie zaburzenie. To, co nazwiemy "zdrowym sposobem zaspokojenia popędu", zmienia się przecież w zależności od kultury. Więc o nauczanie o zoofilii i pedofilii jest tak samo naukowe i neutralne światopoglądowo, jak nauczanie o hetero-, homo-, i biseksualizmie. Usuwanie tych pierwszych z edukacji seksualnej nie jest naukowe, jest ideologiczne.

Mniej więcej to napisałam, poza ostatnim zdaniem.

Nie wiem jak u was. Ale u mnie na historii nie było oceniania. Były debaty co prawda, ale formalne, bo nasz nauczyciel WOSohistorii lubił taki format prowadzenia lekcji. I miałam za zadanie obronić Hitlera właśnie. Jeszcze na WOSie broniłam kopalni i energii węglowej kontra elektrowni atomowej.

Uwielbiałam być adwokatem diabła, a wygranie takiej debaty to super uczucie. Zwłaszcza że druga strona nawet się nie przygotowała, bo co to za sztuka przekonać, że Hitler był zuy.

Tak samo na polskim nie było zagłębiania się w Biblię pod względem religijnym. Omawialiśmy ją jak każdy inny tekst literacki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Wow, zazdro, że u was na historii były debaty, u nas był dosłownie dyktowany temat, sprawdzian i nara. Na studiach też miałam historię i była identycznie prowadzona. Dlatego nigdy nie lubiłam tego przedmiotu.

[robcia]

Napisane przez Caudofemoralis

Są dwa sposoby:

1) Skupiamy się kompletnie na faktach naukowych, na każdym przedmiocie. Żadnego moralizowania, żadnego unikania tematów, które są "w oczywisty sposób" złe. Uczymy o tym, jak jest, a nie o tym, jak powinno być—czyli nie potępiamy Hitlera ani niewolnictwa, nie potępiamy gwałtu i zabójstwa. Do tego wprowadzamy osobny przedmiot, etykę, i dopiero tutaj rozmawiamy o moralności (oraz o obowiązującym prawie).

2) Robimy to samo, co robimy teraz—czyli prowadzimy edukację przesiąkniętą humanizmem. Ale nie udajemy przy tym, że jest to edukacja neutralna, naukowa, i że osoby ją odrzucające są po prostu zacofane.


Czyli z biologicznego punktu widzenia, zoofilia to także jest orientacja seksualna, a nie zaburzenie. To, co nazwiemy "zdrowym sposobem zaspokojenia popędu", zmienia się przecież w zależności od kultury. Więc o nauczanie o zoofilii i pedofilii jest tak samo naukowe i neutralne światopoglądowo, jak nauczanie o hetero-, homo-, i biseksualizmie. Usuwanie tych pierwszych z edukacji seksualnej nie jest naukowe, jest ideologiczne.

Zafiksowalas sie na tym Hitlerze i gwaltach ...
Co do tego pierwszego ,wymowa faktow historycznych jest tak przytlaczajaca ,ze ja nie przypominam sobie ,zeby nauczyciel musial mowic ,ze byl zly. Podo nie Stalin ,bo uczylam sie za czasow komuny i nawet nie wolno bylo o tym mowic ale wystarczyly fakty.
To co ty proponujesz to nie jest zadne wyjscie i do tego zmierzam, caly czas tkwisz w tej samej sytuacji ,ktora nie prowadzi do zadnego progresu w stosunku do obecnego stanu nauczania.
I jak najbardziej wole suche fakty , ktore moge ja ,czy kompetentny nauczyciel na innym przedmiocie niz biologia przedyskutowac (bo nie czas na to na takiej lekcji ),jak np wczesne podjecie wspolzycia i konsekwencje niz ubieranie rozmnazania w ideologiczna papke , wtlaczanie w poczucie winy i wstydu. Wole ,zeby znalo chociaz suche fakty w temacie niz nie znalo wcale ,bo zareczam , ze oleje po calosci przydlugie gledzenie)

[goldennight]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Jakim moralizowaniu??Mówienie że coś jest złe w rzeczy samej to nie jest takie moralizowanie jak niektórzy sobie wyobrażają to po prostu uświadamianie.

[tinkerver2]

Napisane przez goldennight

Jakim moralizowaniu??Mówienie że coś jest złe w rzeczy samej to nie jest takie moralizowanie jak niektórzy sobie wyobrażają to po prostu uświadamianie.

Ale seks nie jest zły.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[Caudofemoralis]

Napisane przez robcia

To co ty proponujesz to nie jest zadne wyjscie i do tego zmierzam, caly czas tkwisz w tej samej sytuacji ,ktora nie prowadzi do zadnego progresu w stosunku do obecnej sytuacji.

Dlaczego nie jest to żadne wyjście? Pierwsze wprowadza prawdziwą neutralność światopoglądową, same fakty (nawet jeśli te fakty są nieprzyjemne/nieprzydatne/szkodliwe z humanistycznego punktu widzenia). Drugie usuwa hipokryzję, która objawia się na przyznaniu rodzicom prawa do zaszczepienia dziecku takich poglądów, jakie chcą, i mimo to wciskaniu dzieciom poglądów pod płaszczykiem naukowości.