Proszę o radę, mój chłopak po roku przestał kochać w sekundę

[annie89]

Dziewczyny . Rok temu poznałam faceta, mieszkał tu krótko był w delegacji z innego miasta. On 29 lat, ja 30, i muszę zaznaczyć, ze to był mój pierwszy tak długi związek, inni niestety szybko się nudzili. Po trzech randkach z nim, praktycznie zamieszkaliśmy razem. On miał mieszkanie od firmy, ale rok codziennie prawie i tak po pracy był u mnie, spał i żył. Zakochałam się, on bardziej niż ja, cały rok mówił ze jestem kobieta jego życia, ze chce mieć ze mną rodzine i dom, ja mimo ze nie wierze w takie słowa, uwierzyłam bardzo. Starałam się do konca mu nie pokazywać co czuje, bo bałam się ze ucieknie. Co rano robiłam mu śniadanko, co wieczór kolacje, poznałam go z rodzicami. Kłóciliśmy się, ale tez miałam pewność ze oboje chcemy być razem. W lipcu sytuacja się zmienia okazuje się ze delegacja nie będzie przedłużona i ze on wraca do swojego miasta. Wtedy dotarło do mnie, ze go kocham tak na poważnie, wyjechał w sierpniu i co weekend się spotykaliśmy, mieliśmy do siebie 3h drogi wiec nie była to duża odległość . We wrzesniu pokłóciliśmy się bardzo, w złości powiedziałam ze musimy zerwać bo tylko ja się w tym związku staram, minęły dwa dni, zadzwoniłam żeby go przeprosić , przez tydzień on twierdził ze jest mu przykro i nie wie co dalej. Potem wszystko wróciło do normy, a od listopad on poprostu stwierdził ze nie wie co czuje do mnie, ze kochał mnie ale teraz się odkochał i przestał się odzywac. Próbowałam jeszcze raz z nim pogadać, ale on nie ma w sobie żadnych emocji. Przez cały rok mówił ze mnie kocha, chciał się oświadczyć , chciał żebym przeprowadziła się do jego miasta , żebym znalazła tam prace i zamieszkała z nim. Czy po tylu deklaracjach facet nagle w sekundę może się odkochać? Czy to poprostu nie była miłość? Zawsze myślałam ze jeśli się kocha to się góry przenosi. Efekt jest taki ze on teraz twierdzi ze wszystko to moja wina bo on mnie kochał cały rok, ja byłam zimna i on nie wiedział co ja czuje, a dopiero zaczelo mi zależeć jak okazało się ze wraca do swojego miasta. Ja oczywiście znam swoją prawdę, gdybym go nie kochała to nie robiłabym mu śniadanek do łóżka. Jest mi tak przykro, taka jestem rozbita bo ja nadal go kocham, nie rozumiem dlaczego on nagle się tak zmienił. Idzie oszaleć dziewczyny ....

[Limonka2738]

Napisane przez annie89

Dziewczyny . Rok temu poznałam faceta, mieszkał tu krótko był w delegacji z innego miasta. On 29 lat, ja 30, i muszę zaznaczyć, ze to był mój pierwszy tak długi związek, inni niestety szybko się nudzili. Po trzech randkach z nim, praktycznie zamieszkaliśmy razem. On miał mieszkanie od firmy, ale rok codziennie prawie i tak po pracy był u mnie, spał i żył. Zakochałam się, on bardziej niż ja, cały rok mówił ze jestem kobieta jego życia, ze chce mieć ze mną rodzine i dom, ja mimo ze nie wierze w takie słowa, uwierzyłam bardzo. Starałam się do konca mu nie pokazywać co czuje, bo bałam się ze ucieknie. Co rano robiłam mu śniadanko, co wieczór kolacje, poznałam go z rodzicami. Kłóciliśmy się, ale tez miałam pewność ze oboje chcemy być razem. W lipcu sytuacja się zmienia okazuje się ze delegacja nie będzie przedłużona i ze on wraca do swojego miasta. Wtedy dotarło do mnie, ze go kocham tak na poważnie, wyjechał w sierpniu i co weekend się spotykaliśmy, mieliśmy do siebie 3h drogi wiec nie była to duża odległość . We wrzesniu pokłóciliśmy się bardzo, w złości powiedziałam ze musimy zerwać bo tylko ja się w tym związku staram, minęły dwa dni, zadzwoniłam żeby go przeprosić , przez tydzień on twierdził ze jest mu przykro i nie wie co dalej. Potem wszystko wróciło do normy, a od listopad on poprostu stwierdził ze nie wie co czuje do mnie, ze kochał mnie ale teraz się odkochał i przestał się odzywac. Próbowałam jeszcze raz z nim pogadać, ale on nie ma w sobie żadnych emocji. Przez cały rok mówił ze mnie kocha, chciał się oświadczyć , chciał żebym przeprowadziła się do jego miasta , żebym znalazła tam prace i zamieszkała z nim. Czy po tylu deklaracjach facet nagle w sekundę może się odkochać? Czy to poprostu nie była miłość? Zawsze myślałam ze jeśli się kocha to się góry przenosi. Efekt jest taki ze on teraz twierdzi ze wszystko to moja wina bo on mnie kochał cały rok, ja byłam zimna i on nie wiedział co ja czuje, a dopiero zaczelo mi zależeć jak okazało się ze wraca do swojego miasta. Ja oczywiście znam swoją prawdę, gdybym go nie kochała to nie robiłabym mu śniadanek do łóżka. Jest mi tak przykro, taka jestem rozbita bo ja nadal go kocham, nie rozumiem dlaczego on nagle się tak zmienił. Idzie oszaleć dziewczyny ....

No i masz swoje gierki.


Ale jeśli cię to pocieszy, to sądzę, że i tak by się rozpadło. Wrócił do swojego miasta i okazało się, że jednak może bez ciebie żyć. Tak się czasem zdarza.


To było zauroczenie, tak jak u ciebie. Widocznie mu nie przeszło w głębsze uczucie, to też się zdarza.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Nie odkochal się w sekundę, ten związek nigdy nie był idealny sama piszesz zw się klociliscie, do tego bycie na odległość też ochladza związek ,awantura we wrześniu piszesz że tylko Ty się starasz już wtedy czułaś że facet Cię nie kocha tylko nie chciałaś tegodopuscic do siebie
Nie odkochal sie w sekunde to byl dluzszy proces w sekunde to on ci to powiedzial
Pogodz się z tą sytuacją związek na odległość rzadko wypala A tu jeszcze przed ego wyjazdem nie było kolorowo

[Ellen_Ripley]

Jak piszą wyżej dziewczyny: nie ma czegoś takiego, że się kocha prawdziwie i szczerze, a za moment się nie kocha. Facet był silnie zauroczony i mu w końcu przeszło, Ty miałaś wiele obaw, kłóciliście się. Jak do tego dołożyć odległość, to już w ogóle przepis na katastrofę. Nie było Wam pisane w tym danym czasie.

Facet niesłusznie próbuje obarczyć Cię całą winą za rozpad związku.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Zgadzam się z dziewczynami. Są takie kochliwe typy co równie szybko się odkochują co zakochują, ale to tak naprawdę żadna miłość. Ot, mocne zauroczenie. Zgadzam się też, że jakieś gierki w stylu 'nie chce pokazać mu prawdziwych uczuć' to proszenie się o kłopoty. Natomiast również nie uważam, żeby cała wina za rozpad relacji leżała po twojej stronie. Pozostaje Ci zaakceptować jego decyzję, zakończyć znajomość i szukać kogoś innego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Andziullka666]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87413117]Zgadzam się z dziewczynami. Są takie kochliwe typy co równie szybko się odkochują co zakochują, ale to tak naprawdę żadna miłość. Ot, mocne zauroczenie. Zgadzam się też, że jakieś gierki w stylu 'nie chce pokazać mu prawdziwych uczuć' to proszenie się o kłopoty. Natomiast również nie uważam, żeby cała wina za rozpad relacji leżała po twojej stronie. Pozostaje Ci zaakceptować jego decyzję, zakończyć znajomość i szukać kogoś innego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Dlatego trzeba uważać gdy za szybko padają deklaracje o miłości i ślubie. Autorko masz 30 lat, parę miłosnych zawodów za sobą więc na przyszłość podchodz bardziej ostrożnie do nowo poznanych facetów choć by Ci gruszki na wierzbie obiecywali a zwłaszcza wtedy. Chodzą po tym świecie Piotrusie Pany dla których miłość =motylki w brzuchu i nic na to nie poradzisz. Absolutnie nie uważam że jesteś temu winna, rozumiem Twoją powsciągliwosc w okazywaniu uczuć. Z tego co Pisalas i tak je okazywalas czynami (sniadanka, kolacyjki, ogólnie troska). Więc nie daj sobie wmówić że to Ty za to odpowiadasz że Piotruś Pan się odkochal, on się chce w ten sposób wybielic co jest ohydna manipulacją bo przecież wie że cierpisz. Nie ma kogo żałować.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Aż mi się skojarzył Karol z Rolnika. Przeszło mu to fakt, a Ty układaj sobie życie bez niego.

[Andziullka666]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;87413324]Aż mi się skojarzył Karol z Rolnika. Przeszło mu to fakt, a Ty układaj sobie życie bez niego.[/QUOTE]

"jest coś... Coś niesamowitego..."

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz.

Najpierw on chciał, a Ty nie.
Teraz on przestał chcieć, i nagle poczułaś do niego wielką miłość?

Masz wielką nauczkę, że w związku najważniejsza jest szczerość. I z mężczyzną, i z samą sobą...

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Facet trafił na delegacje do obcego miasta gdzie poznała Ciebie. Miał z kim spędzać wolny czas, może nawet mu się wydawało że to naprawdę miłość. Ale wrócił do swojego prawdziwego życia i wyszło że mu z Tobą nie po drodze. Tak więc nie ma sensu tego rozbijać na atomy tylko czas pogodzić się z faktem ze romans się skończył.

[Eveen]

Wasz zwiazek byl od poczatku sporym zauroczeniem, ktore najzwyczajniej nie przetrwalo proby czasu. Nie ma w tym nic niespotykanego.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez annie89

Czy po tylu deklaracjach facet nagle w sekundę może się odkochać? Czy to poprostu nie była miłość? Zawsze myślałam ze jeśli się kocha to się góry przenosi. Efekt jest taki ze on teraz twierdzi ze wszystko to moja wina bo on mnie kochał cały rok, ja byłam zimna i on nie wiedział co ja czuje, a dopiero zaczelo mi zależeć jak okazało się ze wraca do swojego miasta. Ja oczywiście znam swoją prawdę, gdybym go nie kochała to nie robiłabym mu śniadanek do łóżka. Jest mi tak przykro, taka jestem rozbita bo ja nadal go kocham, nie rozumiem dlaczego on nagle się tak zmienił. Idzie oszaleć dziewczyny ....

Ale jakich deklaracjach? Facet ponawijał ci makaron na uszy, bo zwyczajnie tak "wypadało" w tej sytuacji. Będę okrutna mówiąc to, ale byłaś zwykłym umilaczem czasu na delegacji, dodatkiem do mieszkania.

[sunshinebutterfly]

Nie dziwie sie, ze facet uciekl. Tak to sie zwykle konczy.
Piszesz, ze staralas sie nie okazywac prawdziwych uczuc, a ja uwazam, ze staralas sie to za bardzo. Zapedzilas sama siebie do kuchni (codziennie sniadanka, kolacje serio???), za wszelka cene staralas sie panu dogodzic (nawet w klotni mu wypomnialas, ze to Ty jedna sie w tym zwiazku staralas i pewnie tak bylo).
Powiem tak, wchodzenie w role zony i opiekunki faceta, w momencie kiedy sie nawet pierscionka nie doczekalas prawie nigdy nie konczy sie dobrze. Podstawilas facetowi wszystko pod nos tylko zapomnialas o wymaganiach od drugiej strony. Nie wymagalas niczego to i nic nie dostalas. Zostalas sprowadzona do roli czasoumilacza na delegacje z pelna obsluga. Niestety na wlasne zyczenie.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;87414709]byłaś zwykłym umilaczem czasu na delegacji, dodatkiem do mieszkania.[/QUOTE]

Niestety, to też może być prawda...