Czy da się odchudzić grube dziecko?

[favianna]

Napisane przez dacn

Po wstępie "drogie mamusie" wiedziałam że nie ma sensu czytać dalej.

A co jest złego w tym wstępie?

[dacn]

Napisane przez favianna

A co jest złego w tym wstępie?

Brak tatusiów, dzieci potrzebują obojga rodziców a takie radosne wykluczanie ojców z każdej sfery życia dziecka jest szkodliwe.

Z resztą później w artykule były już same stereotypy. Autor chciał być bardzo kontrowersyjny, w końcu klkialność się sama nie zrobi.

[favianna]

Moim zdaniem dużo w tym artykule prawdy. Ojców nie ma bo to o sanatorium, więc pewnie dzieci częściej z mamami tam jeżdżą.

[dacn]

Napisane przez favianna

Moim zdaniem dużo w tym artykule prawdy. Ojców nie ma bo to o sanatorium, więc pewnie dzieci częściej z mamami tam jeżdżą.

A powinni być też. Ojciec jako rodzić ma dużo do powiedzenia w kwestii wychowania dziecka jak i jego nawyków żywieniowych!

[_vixen_]

W naszym kraju rzadkością jest, zeby tatuś siedział w domu z chorym dzieckiem, wszystko na głowie matki, a co tu mówić o poważniejszych sprawach.

[favianna]

Napisane przez dacn

A powinni być też. Ojciec jako rodzić ma dużo do powiedzenia w kwestii wychowania dziecka jak i jego nawyków żywieniowych!

Oczywiście. Ale autorka zdaje się opisuje sytuację zastana a nie hipotetyczne przypadki? Pretensje nie do autorki a do nieobecnych ojców raczej.

[dacn]

Napisane przez favianna

Oczywiście. Ale autorka zdaje się opisuje sytuację zastana a nie hipotetyczne przypadki? Pretensje nie do autorki a do nieobecnych ojców raczej.

Nie zmienię zdania, dlatego, że całą treść można było przedstawić w sensowniejszy, mniej stereotypowy i sensacyjny sposób, ale wymagałoby to od autorki chwili reelekcji i przemyślenia tematu.

[favianna]

Moim zdaniem nie zrozumialas artykułu, ale spoko, nie musisz

[201803120844]

Chyba mignął mi ten program w ubiegłym tygodniu. Trudno określić gatunek, ni to makeover ni to fabularyzowany dokument. Pewne jest tylko to, że dziewczynka była za gruba.

[wika82]

Napisane przez dacn

Nie zmienię zdania, dlatego, że całą treść można było przedstawić w sensowniejszy, mniej stereotypowy i sensacyjny sposób, ale wymagałoby to od autorki chwili reelekcji i przemyślenia tematu.

Jak dla mnie to żaden artykuł.

Kilka banałów na krzyż, w dodatku w protekcjonalnym tonie.

Nie wiedziałam, że żywienie w sanatoriach jest takie słabe, większość przedszkoli też idzie na łatwiznę. Z drugiej strony są też takie, w których dziecko może wybrać gorzką lub słodką herbatę, wodę i sok.

Osobiście staram się nie przesadzać w żadną stronę, słodycze się zdarzają, najchętniej w postaci domowego ciasta z obniżoną ilością cukru.

Na marginesie, mój syn uwielbia śmietanę 18%, dosłownie się nią zajada, smakuje mu bardziej niż lody. Osłabia mnie samo patrzenie. I masło też bywa zjadane łyżeczką..

[ajah]

Napisane przez wika82

Jak dla mnie to żaden artykuł.

Kilka banałów na krzyż, w dodatku w protekcjonalnym tonie.

Nie wiedziałam, że żywienie w sanatoriach jest takie słabe, większość przedszkoli też idzie na łatwiznę. Z drugiej strony są też takie, w których dziecko może wybrać gorzką lub słodką herbatę, wodę i sok.

Osobiście staram się nie przesadzać w żadną stronę, słodycze się zdarzają, najchętniej w postaci domowego ciasta z obniżoną ilością cukru.

Na marginesie, mój syn uwielbia śmietanę 18%, dosłownie się nią zajada, smakuje mu bardziej niż lody. Osłabia mnie samo patrzenie. I masło też bywa zjadane łyżeczką..

Mam podobne zdanie.
Niewiele wnoszące wypociny, a nie artykuł.

[201803120844]

Napisane przez _vixen_

Babci juz raczej w tym wieku słonina nie zaszkodzi, skoro całe zycie na niej przeżyła. I większość życia przeżyła jednak w czasach, kiedy kobieta naprawdę sie w domu musiała narobić.

Nie wiem dlaczego tak demonizuje się tłuszcz. No owszem w najzdrowszych kuchniach świata jest on roślinny(ale nieutwardzony!), a nie zwierzęcy, ale kaloryczność jest taka sama lub wyższa. W wielu regionach Francji(tych północnych) je się dużo masła, śmietany, a to jednak młode polskie pokolenie goni Amerykanów w otyłości, a nie oni.

[Pantegram]

Napisane przez _vixen_

W naszym kraju rzadkością jest, zeby tatuś siedział w domu z chorym dzieckiem, wszystko na głowie matki, a co tu mówić o poważniejszych sprawach.

Na szczęście te trendy się powoli zmieniają... Widzę na mieście sporo ojców z dziećmi, czy to z wózkami, czy po prostu z maluchami, zazwyczaj jeszcze traktującymi te dzieci bardzo czule i z ogromną uwagą, prowadzącymi nader ciekawe rozmowy z pociechami

Aż serce rośnie <3

---------- Dopisano o 13:15 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

Napisane przez wika82

Na marginesie, mój syn uwielbia śmietanę 18%, dosłownie się nią zajada, smakuje mu bardziej niż lody. Osłabia mnie samo patrzenie. I masło też bywa zjadane łyżeczką..

O rany... to ja niedawno odkryłam biszkopty z masłem! Nigdy by mi nie przyszło do głowy, by to zjeść, ale jak o tym usłyszałam, to z ciekawości spróbowałam, i jest przepyszne Szkoda tylko, że to taka bomba pustych kalorii

[Czarna2000]

Już tak nie demonizujcie tych ojców. Coraz częściej spotykam się z tym, że dzieci zostają z tatą, on je karmi, ubiera, zajmuje się. Z chorym maluchem ojciec też może zostać.
Nie wiem po co ciągle powtarzać ten nieszczęsny schemat biednej matki Polki, która tylko siedzi w domu z dziećmi, sprząta i gotuje, a szanowny pan ojciec siedzi w eleganckim biurze i ogląda już śpiące potomstwo. Teraz już kobiety nie zgadzają się na rolę kury domowej, chcą się rozwijać i dobrze.

A w przypadku upasionego dziecka to powinien reagować każdy kto ma na to jakikolwiek wpływ, bo szkoda tego młodego człowieka.

Ja staram się zdrowo jeść, ale słodycze albo jakieś fast syf mi się zdarza. Wszystko jest dla ludzi, ale w granicach rozsądku.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez wika82

a marginesie, mój syn uwielbia śmietanę 18%, dosłownie się nią zajada, smakuje mu bardziej niż lody. Osłabia mnie samo patrzenie. I masło też bywa zjadane łyżeczką..

Ja też bym tak mogła, uwielbiam śmietanę

[ajah]

Napisane przez Czarna2000

Już tak nie demonizujcie tych ojców. Coraz częściej spotykam się z tym, że dzieci zostają z tatą, on je karmi, ubiera, zajmuje się. Z chorym maluchem ojciec też może zostać.
Nie wiem po co ciągle powtarzać ten nieszczęsny schemat biednej matki Polki, która tylko siedzi w domu z dziećmi, sprząta i gotuje, a szanowny pan ojciec siedzi w eleganckim biurze i ogląda już śpiące potomstwo. Teraz już kobiety nie zgadzają się na rolę kury domowej, chcą się rozwijać i dobrze.

A w przypadku upasionego dziecka to powinien reagować każdy kto ma na to jakikolwiek wpływ, bo szkoda tego młodego człowieka.

Ja staram się zdrowo jeść, ale słodycze albo jakieś fast syf mi się zdarza. Wszystko jest dla ludzi, ale w granicach rozsądku.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kto demonizuje ojców ?



swoją drogą mimo tego, ze ojcowie coraz częściej sa aktywni w wychownaniu dziecka, kobiety w większości przypadków są osobami, które głównie dzieckiem się zajmują.

Wiele kobiet nie tylko zgadza się na bycie kurą domową, ale również tę rolę świadomie wybiera


co do pogrubionego: ta zasada nie sprawdza się w kwestii żywienia dzieci.

[Czarna2000]

Napisane przez ajah

Kto demonizuje ojców ?



swoją drogą mimo tego, ze ojcowie coraz częściej sa aktywni w wychownaniu dziecka, kobiety w większości przypadków są osobami, które głównie dzieckiem się zajmują.

Wiele kobiet nie tylko zgadza się na bycie kurą domową, ale również tę rolę świadomie wybiera


co do pogrubionego: ta zasada nie sprawdza się w kwestii żywienia dzieci.

Jeśli jakaś kobieta sama wybiera rolę pani domu, to chyba ciężko się czegokolwiek doszukiwać. Jedna chce robić karierę, druga wychowywać dzieci.
A dlaczego ta zasada ma się nie sprawdzać? Jeśli dziecko raz na jakiś czas zje coś słodkiego albo pizzę czy inne frytki nie umrze od tego. Problem pojawia się, kiedy ten "jakiś czas" zmienia się na "ciągle".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wika82]

Napisane przez Czarna2000

Jeśli jakaś kobieta sama wybiera rolę pani domu, to chyba ciężko się czegokolwiek doszukiwać. Jedna chce robić karierę, druga wychowywać dzieci.
A dlaczego ta zasada ma się nie sprawdzać? Jeśli dziecko raz na jakiś czas zje coś słodkiego albo pizzę czy inne frytki nie umrze od tego. Problem pojawia się, kiedy ten "jakiś czas" zmienia się na "ciągle".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Problem zaczyna się kiedy takie pseudo artykuliki utwierdzają społeczeństwo, a i nierzadko kształtują przekonanie o tym, że to matka jest odpowiedzialna za każdy aspekt związany z dzieckiem.

I o tym właśnie pisała Dacn.

[ajah]

Napisane przez Czarna2000

Jeśli jakaś kobieta sama wybiera rolę pani domu, to chyba ciężko się czegokolwiek doszukiwać. Jedna chce robić karierę, druga wychowywać dzieci.
A dlaczego ta zasada ma się nie sprawdzać? Jeśli dziecko raz na jakiś czas zje coś słodkiego albo pizzę czy inne frytki nie umrze od tego. Problem pojawia się, kiedy ten "jakiś czas" zmienia się na "ciągle".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

dlatego, ze istnieją posiłki, które bardzo szkodzom dzieciom nawet w bardzo małych ilościach np. napoje gazowane, w szczególności wspominana tu cola, napoje energetyczne (czy izotoniczne). Oczywiście od tych produktów dziecko raczej nie umrze, ale szkody mogą byc znaczne.

[Czarna2000]

Napisane przez wika82

Problem zaczyna się kiedy takie pseudo artykuliki utwierdzają społeczeństwo, a i nierzadko kształtują przekonanie o tym, że to matka jest odpowiedzialna za każdy aspekt związany z dzieckiem.

I o tym właśnie pisała Dacn.

Jeśli o to chodziło, to chyba się nie zrozumiałyśmy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wenress]

Wg mnie dziecko NIC nie traci jeśli nie pozna smaku frytek, kupnych słodyczy, coli itp.
Nie mam pojęcia dlaczego rodzice wprowadzają to maluchom do diety?
Ja wiem, że w szkole na pewno zostaną tym poczęstowane. Ale jeśli od zawsze jadłyby prawdziwe jedzenie, nie z paczki, to jest duża szansa, że wcale by im te rzeczy nie zasmakowały. A jeśli będą się tym żywić, nawet nie codziennie, a najgorzej jeśli raz na jakiś czas jako nagroda to jest spora szansa, że się uzależnią.
Wszystko jest dla ludzi... ok ale po co się truć? Jak już mamy swoje ulubione grzeszki i po prostu lubimy kawałek ciasta do kawy, papierosa do piwka czy cokolwiek to ok, czasem można i z rozsądkiem może nie zaszkodzi, nie wiem. Ale dziecko nie rodzi się z takimi przyzwyczajeniami i tu karmienie niezdrowymi rzeczami nigdy nie jest w granicach rozsądku, jest po prostu głupie i szkodliwe
Znam ludzi, którzy sami jedzą normalne obiady typu kotlet, ziemniaki i surówka, a dziecku dają pizzę, frytki, colę...
Bo wiadomo, że jak cała rodzina je niezdrowo to dzieciak też, no ale jak można samemu normalne posiłki a dziecku najgorszy syf?


A co do tłuszczu - nie znam nikogo, kto by się zażerał sałatką z oliwą, tłustymi rybami, ogromnymi ilościami niesolonych nieprażonych orzechów, samym boczkiem, jajecznicą z 10 jaj itd.
Za to mnóstwo ludzi je tłuszcz w połączeniu z węglowodanami (ciasta, ciastka, pizza, pieczywo z tłustymi dodatkami).
Bo to pierwsze połączenie jest zdrowe, a drugie zazwyczaj ma tłuszcze trans i jest uzależniające.
W sumie moja mama miała chwilową fazę na dietę optymalną - nie pamiętam tego dokładnie, ale wszystko było mega tłuste i bardzo sycące bo prawie bez węglowodanów, był nawet jakiś tort orzechowo-śmietanowy gdzie po kawałeczku każdy wymiękał a jedząc np czekoladę mleczną czy inne pączki ja tej sytości nie mam i te rzeczy wciągają... jedno i drugie niezbyt zdrowe ale już wolę zjeść tłusto i być syta niż mieć ochotę na więcej słodko-tłustego badziewia.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez ajah

dlatego, ze istnieją posiłki, które bardzo szkodzom dzieciom nawet w bardzo małych ilościach np. napoje gazowane, w szczególności wspominana tu cola, napoje energetyczne (czy izotoniczne). Oczywiście od tych produktów dziecko raczej nie umrze, ale szkody mogą byc znaczne.

Co jest nie tak z cola? Pytam calkiem serio. Sklad ma krotki. Cukru ma tyle co inne slodkie napoje. Kofeiny chyba podobnie jak w herbacie. Kwas fosforanowy tez wystepuje w wielu produktach spozywczych.
Wiec dlaczego ta cola w szczegolnosci szkodzi??

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[Czarna2000]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;65668786]Co jest nie tak z cola? Pytam calkiem serio. Sklad ma krotki. Cukru ma tyle co inne slodkie napoje. Kofeiny chyba podobnie jak w herbacie. Kwas fosforanowy tez wystepuje w wielu produktach spozywczych.
Wiec dlaczego ta cola w szczegolnosci szkodzi??

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Jest połączeniem tych wszystkich niezdrowych substancji (morze cukru, kwas, samiutka chemia), a nie wnosi "w zamian" nic pożytecznego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ajah]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;65668786]Co jest nie tak z cola? Pytam calkiem serio. Sklad ma krotki. Cukru ma tyle co inne slodkie napoje. Kofeiny chyba podobnie jak w herbacie. Kwas fosforanowy tez wystepuje w wielu produktach spozywczych.
Wiec dlaczego ta cola w szczegolnosci szkodzi??

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Kofeina. Herbaty z cukrem też dziecku bym nie dała.
Inne napoje gazowane też są generalnie do odrzutu ( najlepiej).

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Chyba ze tak. No ale jednak sporo ludzi daje dzieciom herbate, wiec jak dla mnie cola nie jest az taka zla. Lepiej juz chyba dac ta cole raz na miesiac niz kubusia codziennie.
Ale ogolnie nieswiadomemu dziecku bym nie dala ani frytek, ani coli. Ale jesli samo chcialoby ze mna pojsc do maca pewnego dnia czy kupic puszke coli to nie mialabym nic przeciwko. Od czasu do czasu wszystko mozna jesc a jakby nie zjadlo ze mna to by i tak pewnie sobie samo kupilo

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[dacn]

Napisane przez wika82

Problem zaczyna się kiedy takie pseudo artykuliki utwierdzają społeczeństwo, a i nierzadko kształtują przekonanie o tym, że to matka jest odpowiedzialna za każdy aspekt związany z dzieckiem.

I o tym właśnie pisała Dacn.

Napisane przez Wenress

A co do tłuszczu - nie znam nikogo, kto by się zażerał sałatką z oliwą, tłustymi rybami, ogromnymi ilościami niesolonych nieprażonych orzechów, samym boczkiem, jajecznicą z 10 jaj itd.
Za to mnóstwo ludzi je tłuszcz w połączeniu z węglowodanami (ciasta, ciastka, pizza, pieczywo z tłustymi dodatkami).
Bo to pierwsze połączenie jest zdrowe, a drugie zazwyczaj ma tłuszcze trans i jest uzależniające.
.

To ja i moja dieta.

[Ninquelote]

Napisane przez _vixen_

Tak sie zastanawiam, czy w dzisiejszych czasach naprawdę grube dzieci maja problem z akceptacja rówieśników.

Wśród tych dzieciaków z którymi miałam do czynienia to właśnie waga była największym problemem.

Napisane przez Czarna2000

Już tak nie demonizujcie tych ojców. Coraz częściej spotykam się z tym, że dzieci zostają z tatą, on je karmi, ubiera, zajmuje się. Z chorym maluchem ojciec też może zostać.
Nie wiem po co ciągle powtarzać ten nieszczęsny schemat biednej matki Polki, która tylko siedzi w domu z dziećmi, sprząta i gotuje, a szanowny pan ojciec siedzi w eleganckim biurze i ogląda już śpiące potomstwo. Teraz już kobiety nie zgadzają się na rolę kury domowej, chcą się rozwijać i dobrze.

Dalej często to matka wyrabia w domu drugi etat. Często na własne życzenie, bo "ja zrobię to lepie".

[Wenress]

Tyle, że sam fakt, że większość ludzi coś je, albo że kupisz to w każdym sklepie - nie znaczy, że to nie jest szkodliwe.
Fajnie jest sobie tłumaczyć, że jak zjem zupkę chińską raz w tygodniu to jest spoko bo studenty jedzą codziennie i żyją i ja jem z umiarem, rozsądnie itd.
Ale takie odnoszenie do tego co robią inni nie jest w żaden sposób miarodajne, zresztą wystarczy spojrzeć w statystyki otyłości i chorób żeby zrozumieć, że to co jest normą i co robi większość może dać niekoniecznie fajne rezultaty...
Dopóki to jest świadomy wybór to świetnie, gorzej że wielu ludzi żyje typowo i nie zastanawia się nad każdą rzeczą wkładaną do koszyka w sklepie i tak kupują produkty dla dzieci: płatki, parówki, jogurty owocowe, napoje kolorowe i pseudosoki... normalne zakupy, a jakoś nasze babcie żadnego z tych produktów w sklepie nie kupowały, nawet pieczywo było inne.

Napisane przez dacn

To ja i moja dieta.

Celowo użyłam słowa zażera się - serio jesz tego tak dużo, masz nadwagę?
Wiem, że można się tak odżywiać i jest to fajne, sama dążę do takiego stanu Ale właśnie nie widziałam żeby ludzie jedzący w ten sposób przejadali się i byli otyli, nie wykluczam że się zdarza ale nie wierzę, że tak jak tym drugim przypadku....

[Chatul]

Napisane przez Wenress

A co do tłuszczu - nie znam nikogo, kto by się zażerał sałatką z oliwą, tłustymi rybami, ogromnymi ilościami niesolonych nieprażonych orzechów, samym boczkiem, jajecznicą z 10 jaj itd.

Ja znam ludzi, który zajadają się niektórymi wymienionymi przez Ciebie potrawami

Napisane przez ajah

Kofeina. Herbaty z cukrem też dziecku bym nie dała.

Zdaje się, że w Gwatemali bardzo słabą kawę daje się do picia nawet niemowlętom. Ciekawe, czy ma to wpływ na zdrowie społeczeństwa.

Swoją drogą, kofeina jest też w herbacie. W Polsce dzieciom podaje się często bardzo rozcieńczone herbaty albo wręcz wyroby herbatopodobne, ale część dzieci pije jednak zwykłą gorzką herbatę, więc ma stały dopływ kofeiny do organizmu.

[_vixen_]

W popłuczynach typu herbata Lipton to jakoś wątpię w te kofeinę.