Kilka pytań o zaręczyny, pierścionki i obrączki

[Bunia_Babuszka]

Witam!

Niestety, w swoim wianuszku koleżanek nie mam z kim o tym poplotkować, a jestem ciekawa, jak inne kobietki zapatrują się na kwestię pierścionków zaręczynowych oraz obrączek. Innymi słowy - przychodzę z problemem należącym do tych przyjemnych.

Mój partner otwarcie zaczął rozmawiać ze mną o zaręczynach i ślubie, bo chciałby mieć pewność zanim by to zrobił, że się zgodzę.



Tu nasuwa mi się pierwsze pytanie - po jakim czasie mieszkania razem wasz partner / narzeczony / mąż oświadczył wam się? Albo po jakim czasie ogółem, jeśli są tutaj pary które wspólnie dzielone życie zaczęły z sobą po ślubie.



Jesteśmy razem od 6 lat (miłość jeszcze z czasów technikum) ale minęło dopiero pół roku odkąd razem mieszkamy i chwilami zastanawiam się czy to nie zbyt krótko, aczkolwiek zadeklarowałam, że jeśli by to zrobił to bym się zgodziła.



Przejdę już do głównej rzeczy o której chciałam porozmawiać i na informacjach na których mi najbardziej zależy, czyli biżuteria ślubna.

Mój partner trzyma się stereotypu, że ekwiwalent pierścionka zaręczynowego powinien kosztować równowartość trzech wypłat bo gdzieś jest takie powiedzenie.

Nie powiem, jestem materialistką ale nie dajmy się zwariować - powiedziałam, że wystarczy mi jak pierścionek będzie złoty i nie będzie zbyt wystawać, nie interesuje mnie też czy kamień w środku to diament czy cyrkonia.

Potem próbowałam przekonać go, że jeśli mamy wydać na biżuterię ślubną więcej pieniędzy, to wolę, aby to były obrączki, jednak temat drogiego pierścionka zaręczynowego wraca jak bumerang.



Jak to było w waszym przypadku?

Przywiązywałyście uwagę do ceny pierścionka, kruszca, kamienia i itp.?



Słyszałam że niekiedy to para idzie razem do jubilera aby kobieta mogła sobie sama wybrać pierścionek zaręczynowy - co o tym myślicie? Któraś z was tak miała? Jak to wyglądało? Partner proponował, może wy a może w trakcie rozmowy samo się nasunęło?

A gdy udaliście się na wspólne zakupy, to po kupnie od razu pierścionek lądował na palcu, czy do pudełka i czekał na odpowiednią okazję?



No i meritum które mnie najbardziej zastanawia, a mianowicie obrączki. Mamy całkowicie inne wyobrażenie na ten temat.

Jemu nie podobają się typowe obrączki ślubne które są złote czy srebrne. Chciałaby szukać czegoś co jest czarne albo z elementami drewna. Szuka obrączek z wolframu lub karbonu i tu z miejsca chce spytać czy któraś miała może z takiego materiału obrączkę / wie jak się przekłada na późniejsze życie?

Mnie natomiast widzi się raczej bardziej klasyczny model, jakaś dwukolorowa z złota i srebra, bądź gładka obrączka być może z jakimś delikatnym elementem czy zdobieniem.

I tu nasuwa się kolejne pytanie - czy te obrączki mogą być całkowicie od siebie różne? Czy to nie będzie dziwnie wyglądać?

Wiem że to tylko symbol, ale jakoś mi z tym dziwnie i nie mam kogo spytać o zdanie. Proponowałam żeby obrączka mojego lubego była połączeniem karbonu /wolframu i złota lub srebra, aby było bardziej widać że jest ślubna, ale ciężko mu przełknąć te Złote/srebrne elementy.

Czy ktoś orientuje się jak to wygląda gdy taką obrączkę trzeba będzie poprawić? Wiem, że w niektórych obrączkach trudno jest wykonać zmiany czy że potrafią być one niemożliwe.

A może ktoś z tutejszej społeczności ma dwie zupełnie różne obrączki?



No i ostatnia kwestia - co się robi z piersxionkkiem zaręczynowym po ślubie?

Zauważyłam, że niektóre panie noszą razem z obrączka, inne chowają do pudełka czy kredesnu. A jak jest z wami?

Nosicie po ślubie jakieś pierścionki ozdobne które nie są biżuterią ślubną?

[Cytokina]

Napisane przez Bunia_Babuszka

Tu nasuwa mi się pierwsze pytanie - po jakim czasie mieszkania razem wasz partner / narzeczony / mąż oświadczył wam się? Albo po jakim czasie ogółem, jeśli są tutaj pary które wspólnie dzielone życie zaczęły z sobą po ślubie.

Mój partner oświadczył mi się tuż przed zamieszkaniem razem. Byliśmy razem trochę ponad dwa lata, planowaliśmy zacząć wspólne życie po studiach i chciał to wspólne życie zacząć konkretną deklaracją.

Napisane przez Bunia_Babuszka

Mój partner trzyma się stereotypu, że ekwiwalent pierścionka zaręczynowego powinien kosztować równowartość trzech wypłat bo gdzieś jest takie powiedzenie.

Nie powiem, jestem materialistką ale nie dajmy się zwariować - powiedziałam, że wystarczy mi jak pierścionek będzie złoty i nie będzie zbyt wystawać, nie interesuje mnie też czy kamień w środku to diament czy cyrkonia.

Myślę, że ważniejsze od stereotypów są oczekiwania i gust osoby, z którą jesteśmy w związku. Ja osobiście z takim drogim pierścionkiem bałabym się chodzić, a w samego pierścionka zaręczynowego nie noszę od dnia ślubu, więc też byłoby mi szkoda tyle władowanej kasy.

Napisane przez Bunia_Babuszka

Potem próbowałam przekonać go, że jeśli mamy wydać na biżuterię ślubną więcej pieniędzy, to wolę, aby to były obrączki, jednak temat drogiego pierścionka zaręczynowego wraca jak bumerang.

Powiedz mu wprost, że doceniasz gest, ale nie chcesz tak drogiego pierścionka i ma to uszanować.

Napisane przez Bunia_Babuszka

Przywiązywałyście uwagę do ceny pierścionka, kruszca, kamienia i itp.?

Nie. Jak napisałam: dopiero planowaliśmy zacząć wspólne życie, byliśmy tuż po studiach, więc też nie mieliśmy jakoś dużo hajsu, a ten który mieliśmy wolałam wydać na urządzenie się. Tu partner mnie zaskoczył i dwa miesiące dorabiał i odkładał żeby kupić mi droższy pierścionek (ale wciąż do 2000 zł - i szczerze nie chciałabym żeby wydawał na niego więcej). Poszedł klasycznie w diament, ale jakby to był inny kamień to nie miałoby znaczenia jeśli sam pierścionek byłby ładny i w moim guście.

Napisane przez Bunia_Babuszka

Słyszałam że niekiedy to para idzie razem do jubilera aby kobieta mogła sobie sama wybrać pierścionek zaręczynowy - co o tym myślicie? Któraś z was tak miała? Jak to wyglądało? Partner proponował, może wy a może w trakcie rozmowy samo się nasunęło?
A gdy udaliście się na wspólne zakupy, to po kupnie od razu pierścionek lądował na palcu, czy do pudełka i czekał na odpowiednią okazję?

Nie mam zdania. Niektóre pary w ogólne rezygnują z pierścionka zaręczynowego i kupują sobie nawzajem jakieś inne części biżuterii albo w ogóle rezygnują z prezentów i to też jest ok. Jeśli ci to odpowiada żeby samej sobie wybrać pierścionek to nie widzę w tym nic niestosownego. Na pewno wtedy będziesz miała większą kontrolę czy nie wyskoczy z jakimś bardzo drogim
Ja miałam niespodziankę odnośnie pierścionka aczkolwiek wiedziałam, że partner planuje taki zakup (bo jak wysyła mi linki do różnych modeli albo podpytuje ci mi się podoba+o rozmiar pierścionka to trudno było się nie domyślić). Okazji też się domyślałam, ale pewności kiedy dokładnie to nastąpi nie miałam.

Napisane przez Bunia_Babuszka

Jemu nie podobają się typowe obrączki ślubne które są złote czy srebrne. Chciałaby szukać czegoś co jest czarne albo z elementami drewna. Szuka obrączek z wolframu lub karbonu i tu z miejsca chce spytać czy któraś miała może z takiego materiału obrączkę / wie jak się przekłada na późniejsze życie?

Mnie natomiast widzi się raczej bardziej klasyczny model, jakaś dwukolorowa z złota i srebra, bądź gładka obrączka być może z jakimś delikatnym elementem czy zdobieniem.

I tu nasuwa się kolejne pytanie - czy te obrączki mogą być całkowicie od siebie różne? Czy to nie będzie dziwnie wyglądać?

Oczywiście, że obrączki mogą być od siebie różne i jeśli komuś się to nie spodoba to tylko jego sprawa. To wy je będziecie nosić i to wam mają się podobać. Szczerze powiedziawszy my też przeglądaliśmy przeróżne modele i kruszce, nie chcieliśmy klasycznych, ale w sklepie podczas mierzenia jednak wybraliśmy najprostszy, najbardziej klasyczny i "oklepany" model. Także zamiast przeglądać gdy przyjdzie co do czego wybierzcie się razem do jubilera i zweryfikujcie wasze wyobrażenia. Jeśli wciąż będziecie się rozjeżdżać odnośnie materiału to spróbujcie dopasować np wzór, zdobienie. A jeśli też tu będą wam się podobać różne rzeczy i wybierzecie coś zupełnie innego - no to co z tego? To wasz związek, wasze życie i wasze obrączki, wybierzcie to co wam pasuje.
Odnośnie tego jak się nosi inne kruszce - no w teorii to jednak lepiej niż złoto, które jest miękkim kruszcem i łatwo się rysuje zwłaszcza jeśli jest wyższej próby. Karbon, platyna czy wolfram teoretycznie nie powinny się rysować. Nie wiem jednak jak by było np z poszerzeniem/zmniejszeniem takiej obrączki. Nie mam pojęcia jakiej obróbce poddaje się drewno żeby było trwałe i się nie rysowało. Przyznam - ładne są takie obrączki jak się je przegląda, ale nie miałabym zaufwania żeby postawić na ter materiał.

Napisane przez Bunia_Babuszka

No i ostatnia kwestia - co się robi z piersxionkkiem zaręczynowym po ślubie?

Zauważyłam, że niektóre panie noszą razem z obrączka, inne chowają do pudełka czy kredesnu. A jak jest z wami?

U mnie leży w szkatule na biżuterię i raczej się "kurzy". P

Nie mogłabym go nosić na jednym palcu z obrączką z uwagi na model i budowę moich palców. Także po ślubie go schowałam, zastąpiłam obrączką. Nie mogłam zmienić ręki, na której go noszę, bo w drugiej mam grubsze palce i mi przeszkadzał.

Niestety przytyłam od czasu zaręczyn i żeby go w tym momencie nosić musiałabym go poszerzyć, a trochę się boję, że na tym ucierpi. Tym bardziej, że jest na cienkiej obrączce.

Napisane przez Bunia_Babuszka

Nosicie po ślubie jakieś pierścionki ozdobne które nie są biżuterią ślubną?

Z uwagi na pracę praktycznie w ogólnie nie noszę biżuterii na dłoniach. Wcześniej zaręczynowy (a i to wbrew zasadom), teraz obrączkę + zegarek. A po robicie już szkoda mi zachodu obwieszać się biżuterią do domu czy sklepu. Także traktuję ją jako element stylizacji na jakieś konkretne wyjścia.

[Misia452]

Tz oświadczył mi się po prawie 3,5 roku bycia razem. Nie mieszkaliśmy jeszcze wtedy razem. Zamieszkaliśmy po pół roku od zaręczyn. Nie wiedziałam jaki kupi pierścionek i szczerze nie miało to dla mnie znaczenia. Na pewno nie kosztował 3 wypłat (bałabym się nosić tak droga rzecz na palcu). Nie znam dokładnej ceny. Nie ma to dla mnie znaczenia. Jest to symbol, ma mi się podobać. Podoba i to bardzo. To ile kosztował to już jest na prawdę mało ważna rzecz.
Tz mnie pytał przed zaręczynami kilka razy jaki mam rozmiar palca, denerwowało mnie to (serio pytał non stop) i w końcu poszłam i zmierzyłam sobie i mu powiedziałam. Po niecałym miesiącu byliśmy już zaręczeni,wiec szybko poszło

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:36 ---------- Poprzedni post napisano o 17:34 ----------

Nie chciałam iść wybierać z nim pierścionka, chciałam mieć niespodziankę.
Co do obrączek to mamy takie same. Żółte złoto. Klasyka. Takie nam się podobały. Jednak nie widzę problemu jakby każdy miał inną.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:36 ----------

Pierścionek zaręczynowy mam zamiar nosić po ślubie razem z obrączka. W sumie wybierając obrączki kierowałam się też tym żeby pasowała do zaręczynowego.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

U mnie bylo podobnie jak u Cytokiny, najpierw się zaręczyliśmy, później zamieszkaliśmy razem. Nie chciałam pierścionka za trzykrotność pensji, balabym się nosić taki drogi. Wybrałam model, który można nosić z obrączka na tym samym palcu. Nie chciałam pierścionka z diamentem.
Obrączkę i pierścionek zaręczynowy noszę na jakieś imprezy, na co dzień noszę coś innego. Mamy różne obrączki, inny kształt, szerokosc, materiał.

[Sz05]

Napisane przez Bunia_Babuszka

Tu nasuwa mi się pierwsze pytanie - po jakim czasie mieszkania razem wasz partner / narzeczony / mąż oświadczył wam się? Albo po jakim czasie ogółem, jeśli są tutaj pary które wspólnie dzielone życie zaczęły z sobą po ślubie.

Zaręczyliśmy się po niecałych 5 latach razem. Mieszkaliśmy już wtedy razem prawie 2 lata.

Przejdę już do głównej rzeczy o której chciałam porozmawiać i na informacjach na których mi najbardziej zależy, czyli biżuteria ślubna.

Mój partner trzyma się stereotypu, że ekwiwalent pierścionka zaręczynowego powinien kosztować równowartość trzech wypłat bo gdzieś jest takie powiedzenie.

Nie powiem, jestem materialistką ale nie dajmy się zwariować - powiedziałam, że wystarczy mi jak pierścionek będzie złoty i nie będzie zbyt wystawać, nie interesuje mnie też czy kamień w środku to diament czy cyrkonia.

Potem próbowałam przekonać go, że jeśli mamy wydać na biżuterię ślubną więcej pieniędzy, to wolę, aby to były obrączki, jednak temat drogiego pierścionka zaręczynowego wraca jak bumerang.

Jak to było w waszym przypadku?

Przywiązywałyście uwagę do ceny pierścionka, kruszca, kamienia i itp.?

Z tego co wiem to nie była trzykrotność pensji, ale pierścionek był kupiony za pierwszą dużą premię w pracy. Nie miałam nigdy żadnego pierścionka, nie miałam preferencji. Nie znam ceny, domyślam się tylko kwoty pi razy drzwi. Kamień i kruszec był bez znaczenia. Finalnie jest białe złoto z diamentem.

Słyszałam że niekiedy to para idzie razem do jubilera aby kobieta mogła sobie sama wybrać pierścionek zaręczynowy - co o tym myślicie? Któraś z was tak miała? Jak to wyglądało? Partner proponował, może wy a może w trakcie rozmowy samo się nasunęło?

A gdy udaliście się na wspólne zakupy, to po kupnie od razu pierścionek lądował na palcu, czy do pudełka i czekał na odpowiednią okazję?

My nie byliśmy razem u jubilera. Jedyne co to kupił miarkę i sam mi zmierzył palec. Od zmierzenia do zaręczyn minęło ok. pół roku.

No i meritum które mnie najbardziej zastanawia, a mianowicie obrączki. Mamy całkowicie inne wyobrażenie na ten temat.

Jemu nie podobają się typowe obrączki ślubne które są złote czy srebrne. Chciałaby szukać czegoś co jest czarne albo z elementami drewna. Szuka obrączek z wolframu lub karbonu i tu z miejsca chce spytać czy któraś miała może z takiego materiału obrączkę / wie jak się przekłada na późniejsze życie?

Mnie natomiast widzi się raczej bardziej klasyczny model, jakaś dwukolorowa z złota i srebra, bądź gładka obrączka być może z jakimś delikatnym elementem czy zdobieniem.

I tu nasuwa się kolejne pytanie - czy te obrączki mogą być całkowicie od siebie różne? Czy to nie będzie dziwnie wyglądać?

Wiem że to tylko symbol, ale jakoś mi z tym dziwnie i nie mam kogo spytać o zdanie. Proponowałam żeby obrączka mojego lubego była połączeniem karbonu /wolframu i złota lub srebra, aby było bardziej widać że jest ślubna, ale ciężko mu przełknąć te Złote/srebrne elementy.

Z początku mieliśmy mieć dwie różne obrączki. Ja z białego złota, narzeczony z tytanu, jednak tytanowa nie miała jego rozmiaru palca (ma połówki), a tytanowej nie mogą zmniejszyć/powiększyć. Finalnie mamy takie same, klasyczne białe złoto.

No i ostatnia kwestia - co się robi z piersxionkkiem zaręczynowym po ślubie?

Zauważyłam, że niektóre panie noszą razem z obrączka, inne chowają do pudełka czy kredesnu. A jak jest z wami?

Nosicie po ślubie jakieś pierścionki ozdobne które nie są biżuterią ślubną?

Prawdopodobnie będę nosić go na lewej ręce.

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

Zaręczyliśmy się po 3 latach związku i mieszkania razem (wprowadziłam się po kilku tygodniach).
Poszliśmy razem do jubilera sprawdzić rozmiar palca, potem wysłałam TŻtowi mailem przykładowe pierścionki, które mi się podobają. Ceny to była raczej 1/3 pensji niż 3-krotność, droższego bym nie chciała. Nie przepadam za biżuterią i szkoda by mi było na nią więcej pieniędzy. Pierścionek mi się podoba, ale noszę tylko na większe okazje, o ile nie zapomnę założyć.
Na obrączki jeszcze się nie zdecydowaliśmy. Wstępnie podobają nam się czarne/ czarne z drewnem/ czarne z metalem. Jak dla mnie nie muszą być identyczne, ale fajnie jakby miały jednak jakiś wspólny motyw. Ale pewnie i tak nie będę jej za często nosić, więc nie jest to dla mnie jakiś priorytet. Podejrzewam, że będę nosiła albo obrączkę albo zaręczynowy zależnie od stylizacji, nie podoba mi się żadna forma noszenia dwóch pierścionków jednocześnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bonasera]

TŻ oświadczył mi się po niecałych dwóch latach, mieszkaliśmy razem wtedy niespełna rok. Ale o ślubie rozmawialiśmy już kilka razy.
Co do pierścionka, to go nie mam. Dostałam zaręczynowe kolczyki . Pierścionków raczej nie noszę, natomiast kolczyki są moją ulubioną biżuterią. Są z perłami, chwilkę po zaręczynach dostałam jeszcze łańcuszek do kompletu i ten właśnie komplet od niego zamierzam ubrać na ślub.

Obrączki mamy z wolframu i zmiana rozmiaru nie jest w niej możliwa.

[Harmonia_95]

Napisane przez Bunia_Babuszka

Tu nasuwa mi się pierwsze pytanie - po jakim czasie mieszkania razem wasz partner / narzeczony / mąż oświadczył wam się? Albo po jakim czasie ogółem, jeśli są tutaj pary które wspólnie dzielone życie zaczęły z sobą po ślubie.

poznaliśmy się w liceum. zamieszkaliśmy razem na studiach, po 1,5 roku znajomości. zaręczyliśmy się po czterech latach wspólnego mieszkania, a pobraliśmy w zeszłym roku, czyli 3 lata po zaręczynach. ślub wzięlibyśmy pewnie trochę wcześniej, ale wybuchła pandemia.

Napisane przez Bunia_Babuszka

Mój partner trzyma się stereotypu, że ekwiwalent pierścionka zaręczynowego powinien kosztować równowartość trzech wypłat bo gdzieś jest takie powiedzenie.

Nie powiem, jestem materialistką ale nie dajmy się zwariować - powiedziałam, że wystarczy mi jak pierścionek będzie złoty i nie będzie zbyt wystawać, nie interesuje mnie też czy kamień w środku to diament czy cyrkonia.

Potem próbowałam przekonać go, że jeśli mamy wydać na biżuterię ślubną więcej pieniędzy, to wolę, aby to były obrączki, jednak temat drogiego pierścionka zaręczynowego wraca jak bumerang.



Jak to było w waszym przypadku?

Przywiązywałyście uwagę do ceny pierścionka, kruszca, kamienia i itp.?

zaręczyliśmy się jeszcze na studiach, nikt z nas nie pracował. pierścionek kosztował ok. 3,5k i uważam, że był drogi. nigdy nie rozmawialiśmy o pierścionku. TŻ sam podjął taką decyzję.

Napisane przez Bunia_Babuszka

No i ostatnia kwestia - co się robi z piersxionkkiem zaręczynowym po ślubie?

Zauważyłam, że niektóre panie noszą razem z obrączka, inne chowają do pudełka czy kredesnu. A jak jest z wami?

Nosicie po ślubie jakieś pierścionki ozdobne które nie są biżuterią ślubną?

pierścionek zaręczynowy noszę na palcu lewej dłoni, a obrączkę - na prawej. nie noszę już żadnych innych pierścionków.

[Bunia_Babuszka]

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, są dla mnie przydatnymi i cennymi wskazówkami.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Bunia_Babuszka

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, są dla mnie przydatnymi i cennymi wskazówkami.

I na co się zdecydowałaś?

[Hermiona83]

To dodam swoje: zaręczyliśmy się po dwóch i pół roku bycia razem i po dwóch latach mieszkania ze sobą.

Trzykrotność pensji za pierścionek jest dla mnie chorym pomysłem.

W dniu ślubu nałożyłam obrączkę nad pierścionek zaręczynowy i tak noszę do dziś.

[SanaPL]

Pierścionek zaręczynowy mam za jakieś 2 tysie i uważam, że to jest okay cena. Nie mam potrzeby nosić czegoś co będzie kosztowało więcej :P Ważne że jest jedyny w swoim rodzaju czyt. nie jest z sieciówki tylko od jubilera, który sam tworzy swoje prace

[PumpkinEyes]

Ja bym nie chciała pierścionka o równowartości 3 pensji czy tam kilkudziesięciu tysięcy, bo bałabym się nosić. Strasznie bym przeżywała jakby się zgubił albo zniszczył. Jeszcze by mi ktoś chciał palec uciąć, żeby zdobyć te precjoza.

A kupować drogi pierścień, żeby go potem trzymać w sejfie i nosić atrapę, jak to podobno niektóre kobiety robią, to też bez sensu.