Jestem stara i przegrałam życie

[elkiza81]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;88314583]Ja trochę tu czegoś nie rozumiem... Jeszcze pare miesięcy temu pisałaś, że marzysz o dziecku, ale nie masz z kim tego planu zrealizować? A teraz już 4 masz?[/QUOTE]Dwójkę na świecie i dwójkę w brzuchu, ale nie mam faceta. Potrzebna mi była jego sperma, bo chciałam zostać matką. Przelotny romans, nic więcej.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;88315415]CSI Wizaż.

Trolololo.

4 lipca 2020 była bezdzietna, a w listopadzie ma już 4 dzieci z dwóch ciąż bliźniaczych. To tylko 4 miesiące i 3 tygodnie, a taki sukces. W ciągu 12 miesięcy zrobiła studia podyplomowe, licencjat i doktorat. I o ile w kwestii studiów można przyjąć, że ktoś robił doktorat po studiach A, licencjat na kierunku B + podyplomówki jakieś i miał to wszystko rozgrzebane i po prostu pokończył wszystko na raz, tak w poczwórne macierzyństwo w ciągu niecałych 5 miesięcy raczej ciężko uwierzyć.[/QUOTE]Zrobiłam podyplomowe...nie złożyłam prac i nie podeszłam do obrony.


Doktorat pisałam...uwaga...14 lat

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

Nie bez powodu pisałam, że w wieku 37 lat przegrałam życie.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

[77306feab5a5308f8ebf499db0d2cc77353731f9_614fa9f7baead]

Napisane przez elkiza81

Mając 37 lat przegrałam życie. Bez faceta, bez dzieci, pod jednym dachem z rodzicami. Z rozgrzebanymi studiami. Kilkoma.

W ciągu dwunastu miesięcy skończyłam w końcu dwa kierunki studiów podyplomowych i studia licencjackie, obronilam doktorat, zrobiłam prawo jazdy. Tyle osiągnęłam, żebym mogła spojrzeć ludziom w twarz i nie pluć w lustro, że znowu siebie zawiodłam.

Urodziłam dwójkę dzieci, zaszłam w drugą ciążę. Również bliźniaczą. Dobrze zarabiam, Mam oszczędności, stać mnie na utrzymanie dzieci i własnej rodziny.

Dlaczego dzisiaj jestem przegrana? To proste pytanie. Nie mam faceta i już go nie znajdę. Będę samotną matką z czwórką dzieci, ale nie przeszkadza mi to. Pogodzilam się z losem. W moim przedziale wiekowym wszyscy fajni faceci są już dawno żonaci i dzieciaci. Pozostały same niedojdy, takie jak ja. Są tak samo samotni jak ja byłam. Dobrze zarabiam, więc tutaj jestem wygraną. Miałam przestój w pracy i poważnie dotknął mnie kryzys ekonomiczny, przez co wylądowałam na rencie.

Kiedyś sądziłam, że zajmę się sobą wtedy dopiero, kiedy już zrobię zawrotną karierę i zbiję majątek...kariery nie zrobiłam...pracuję na własny rachunek i będę pracowała, bo w tym wieku już mnie nikt nie przyjmie u siebie. Poza tym sądzą, że dobrze sobie radzę, a ja mam raz z górki, raz pod górkę. Jak to w działalności gospodarczej. Są zlecenia to jest i kasa, nie ma zleceń...zostaje goła renta.

Czy jestem przegrana? Tak, jestem. Gdyby nie urodzily się moje dzieci to popelnilabym samobójstwo w wieku 37 lat. Nie jestem z ich ojcem i nigdy nie będę. Krótkotrwałe romans, żebym mogła zajść w ciążę. Zgodził się. Nie brałam go na litość, że chcę umrzeć. Przedstawiłam sprawę i zgodził się. Mam dwójkę malenstw w domu i drugą dwójkę w domu. Bliźnięta dwujajowe w obydwu wypadkach. Badania prenatalne bez zarzutu.

Z przymrużeniem oka...za sześć lat zweryfikuję czy jestem przegrana. Starsze maluchy pójdą do zerówki. Wtedy rozejrzę się za jakimś facetem.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

Patrzac na ilosc Twoich postow wnioskuje (zgaduje), ze to nie prowokacja i piszesz na serio. Dziewczyno, czys Ty oszalala?! Jakie przegrane zycie, masz zdrowe dzieciaki i warunki. Pokochaj siebie, jak chcesz zeby ktos Cie pokochala taka marudzaca, zartujesz? Taka żebrzącą o milosc?! Przestan! Wez sie za siebie, jestes zaradna skoro dobrze zarabiasz, masz kochajace osoby wokol siebie, na pewno jestes fajna osoba tylko tego nie zauwazasz. A jak nikt Ci tego nie mowi to ja Ci mowie-ogarnij sie i sprawdz czy jestes fajna i napisz nam o tym tutaj, bo na pewno jestes ok kochana, mi czasem zdarza sie tu powiedzic o czyms naprawde osobistym i zrobie to dla Ciebie - ja na zawsze stracilam MILOSC mojego zycia, i wiesz co, nauczylam sie z tym zyc, i mozna, nawet u boku innej wspanialej i wartosciowej osoby, co z tego, ze to nie "ta milosc" - to tylko koncepcja umyslu, urojenie, skoro go nie nie ma obok siebie to nie jest Ciebie wart, ocknij mi sie tutaj natychmiast!Jesli jestes zdrowa to mozesz praktycznie wszystko na co pozwole Ci finanse. I do roboty moze zabrzmie jak stara ciotka ale pisz na priv ile chcesz, pomoge Ci

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez ridja devojka

Ja się ostatnio czuję tragicznie. Weszłam na LinkedIn i w zasadzie każda osoba z moich studiów ma już jakieś doświadczenie zawodowe, awanse, długi staż. A ja w tym czasie popracowalam w jednej biedafirmie, urodziłam 2 dzieci i teraz pracuje w urzędzie miasta za najniższą krajową. Czuję się jak zyciowy przegryw.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Och, witaj w klubie.
Moi znajomi robia kariery, zakladaja firmy, a ja utknelam na malo platnej posadzie bez mozliwosci awansu i raczej nie zanosi sie na zmiany Profilu na LinkedIn nawet nie aktualizuje, bo wstyd. Ty przynajmniej masz dzieci

[nie_powiem]

Ja skończyłam beznadziejne studia, do których pasję straciłam mniej więcej w połowie magisterki, zarabiam mało hajsu, gdzieś w okolicy najniższej krajowej za pracę w nie-zawodzie, w mieście, które już mnie wkurza. Nie wiem co chcę robić w życiu


[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88324974]Och, witaj w klubie.
Moi znajomi robia kariery, zakladaja firmy, a ja utknelam na malo platnej posadzie bez mozliwosci awansu i raczej nie zanosi sie na zmiany Profilu na LinkedIn nawet nie aktualizuje, bo wstyd. Ty przynajmniej masz dzieci [/QUOTE]


Czy to nie dlatego, że wyjechałaś do innego kraju, w którym mówi się w języku, który studiowałaś? Strzelam, pytam z ciekawości

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez nie_powiem

Czy to nie dlatego, że wyjechałaś do innego kraju, w którym mówi się w języku, który studiowałaś? Strzelam, pytam z ciekawości

Tak, dobrze kojarzysz. Ale w Polsce też nie wiem, co mogłabym robić. Nie wiem, co chcę robić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[brandie]

Tak samo mam, nie wiem gdzie szukać odpowiedzi. Byłyście kiedyś o jakichś doradców zawodowych?
Jedyne, co mi w miarę wychodzi, to wygrzebywanie wiadomości w necie: gdzie coś kupię najtaniej, przeliczanie gramatury na cenę, jakieś porównywanie specyfikacji, szukanie informacji na dany temat - mam chyba fisia na punkcie kończenia, jak Sheldon Dopóki nie dojdę do granic internetu w danym temacie lub np. nie dotrwam do końca emocjonującego wątku na Wizażu, to nie zasnę i nie odpuszczę - może w jakiejś pracy byłoby to pożądane

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez brandie

Tak samo mam, nie wiem gdzie szukać odpowiedzi. Byłyście kiedyś o jakichś doradców zawodowych?
Jedyne, co mi w miarę wychodzi, to wygrzebywanie wiadomości w necie: gdzie coś kupię najtaniej, przeliczanie gramatury na cenę, jakieś porównywanie specyfikacji, szukanie informacji na dany temat - mam chyba fisia na punkcie kończenia, jak Sheldon Dopóki nie dojdę do granic internetu w danym temacie lub np. nie dotrwam do końca emocjonującego wątku na Wizażu, to nie zasnę i nie odpuszczę - może w jakiejś pracy byłoby to pożądane

Nie byłam, ale w sumie myślałam o tym. Tylko nie wiem, czy istnieje coś takiego dla dorosłych Muszę poszukać.
Moja zaleta to to, że jestem bardzo szybka w wykonywaniu zadań, ale jednocześnie dokładna. Również potrafię siedzieć nad czyms, dopóki tego nie skończę i nie będzie to moim zdaniem bardzo dobre. Ale równocześnie potrafię priorytetyzowac zadania, czyli nie będę też np. trząść się nad każdym słowem w niezbyt ważnym mailu.
Tyle że na tym się chyba kończą moje zdolności

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88317016]Ja własnie też myślę, że mogłabym dostać tak z tysiak więcej. Koleżanka w konkurencyjnej firmie z mniejszym zakresem obowiązków i na pewno znacznie mniejszą wiedzą ma chyba 5 stów więcej, niż ja.
U mnie jest jeszcze to, że mam umowę na nieokreślony, bardzo ciężko by im było mnie stąd zwolnić, atmosfera jest fajna, lubię ludzi, z którymi pracuję, wiec to dodatkowo mnie hamuje, żeby iść gdzieś w nieznane w czasie kryzysu.[/QUOTE]
Jestes chyba mna. U mnie jest dokladnie to samo.
Wrecz sadze, ze nie trafie juz na tak fajny i pomocny zespol, bo lepiej pod tym wgledem byc nie moze. Dodatkowo moge przychodzic na ktora chce, wychodzic szybciej z pracy, pracowac z domu, gdy mam cos do zalatwienia. Nikt nade mna nie stoi i nie kontroluje.
Jak trafie na jakiegos konotrolujacego szefa to tam nie wytrzymam, bo poznalam juz smak wzajemnego zaufania.
No ale poczekam jak sie rozwinie pamdemia i moze zaczne dzialac po wakacjach.

Gdyby nie kasa, to ta firma nie mialaby wad...

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Melduje się i ja! Studia skończyłam w październiku i to by było na tyle. Szukanie pracy na razie odłożyłam ze względu na pandemie. Problem w tym, że nie chcę pracować w zawodzie, a z drugiej strony nie za bardzo wiem, gdzie miałam bym indziej, gdyż nie posiadam żadnych specjalnych kwalifikacji. Próbuję się czegoś douczyć sama, ale idzie mi jak krew z nosa

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88325239]Melduje się i ja! Studia skończyłam w październiku i to by było na tyle. Szukanie pracy na razie odłożyłam ze względu na pandemie. Problem w tym, że nie chcę pracować w zawodzie, a z drugiej strony nie za bardzo wiem, gdzie miałam bym indziej, gdyż nie posiadam żadnych specjalnych kwalifikacji. Próbuję się czegoś douczyć sama, ale idzie mi jak krew z nosa [/QUOTE]


Ja też nie pracuję w zawodzie. Po studiach w zawodzie pracowałam przez rok i stwierdziłam, że nie chcę nigdy więcej, musiałam szukać innej drogi.

[kasztanka3]

Moje polskie studia to w ogole moge sobie do kosza wyrzucic, a na studia tutaj nie chce isc, bo po pierwsze nie wiem na co, a po drugie jest drogo. Wiec nie chce isc na sile na kierunek, ktory nie jest jakims moim wielkim marzeniem i planem na zycie. Za zrobienie magisterki musialabym zaplacic co najmniej 150 tysiecy dolcow, co i tak jest niska cena, bo majac permanent residency bylabym rozpatrywana jako domestic student. Gdybym przebywala tu na wizie, to ta kwota bylaby ze 3 razy wyzsza. Drogo, jak na "nie wiem, co chcialabym robic".

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez kasztanka3

Moje polskie studia to w ogole moge sobie do kosza wyrzucic, a na studia tutaj nie chce isc, bo po pierwsze nie wiem na co, a po drugie jest drogo. Wiec nie chce isc na sile na kierunek, ktory nie jest jakims moim wielkim marzeniem i planem na zycie. Za zrobienie magisterki musialabym zaplacic co najmniej 150 tysiecy dolcow, co i tak jest niska cena, bo majac permanent residency bylabym rozpatrywana jako domestic student. Gdybym przebywala tu na wizie, to ta kwota bylaby ze 3 razy wyzsza. Drogo, jak na "nie wiem, co chcialabym robic".

Tutaj rok na porzadnej uczelni kosztuje ok. 20 tys. euro. Tez zdecydowanie mnie nie stac. Moglabym tez studiowac cos na zwyklym uniwersytecie, ale takie studiowanie dla samego studiowania bez pomyslu srednio chyba ma sens.

[kasztanka3]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88330370]Tutaj rok na porzadnej uczelni kosztuje ok. 20 tys. euro. Tez zdecydowanie mnie nie stac. Moglabym tez studiowac cos na zwyklym uniwersytecie, ale takie studiowanie dla samego studiowania bez pomyslu srednio chyba ma sens.[/QUOTE]

Tez tak mysle. Widze, jak nieszczesliwa jest moja znajoma, ktorej urzad imigracyjny praktycznie wybral zawod. Kazdy dzien w pracy to dla niej meka, nie chcialabym takiego zycia dla siebie

[khloe]

Ej przegrywy, żyjecie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[effcia82]

Tak, tylko co to za życie

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez effcia82

Tak, tylko co to za życie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez khloe

Ej przegrywy, żyjecie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Powoli i do tyłu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Dalej pracy nie zmieniłam. Nic właściwie nie zmieniłam. Pozdro dla mnie.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[khloe]

Ja przytyłam 10 kg, także...

Dobrobyt

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ville]

Ja miałam zacząć się rozglądać za nową pracą po urlopie, rozpocząć naukę języka... Jedyne, co robię, to otulanie się cieplej kocem i przeczekiwanie jesieni

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Moje lenistwo się pogłębia.
Umówiłam się z kuzynką na spacer do lasu i poczułam ulgę, że zaczęło padać i nie muszę ruszać 4 liter z domu.
Padało może 5 minut, ale wymówka jest.

[brandie]

Mnie tylko przy życiu trzyma widmo rychłej przeprowadzki do mieszkania faceta i koniec współlokatorstwa.
Oprócz tego po staremu: nie wiem co chcę robić w życiu, wkurza mnie moja praca i do tego chłop wyjechał na pół roku zawodowo do innego kraju.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez brandie

Mnie tylko przy życiu trzyma widmo rychłej przeprowadzki do mieszkania faceta i koniec współlokatorstwa.
Oprócz tego po staremu: nie wiem co chcę robić w życiu, wkurza mnie moja praca i do tego chłop wyjechał na pół roku zawodowo do innego kraju.

oł szit, a chociaż jakiś fajny ten kraj?

Ja rzuciłam faceta i robotę i mieszkam we Włoszech i tu w koncu czuję, że lenistwo to celebracja życia, a nie powód do wstydu. Lubię ta ich mentalnośc, słońce i jedzenie.

Chociaz oczywiscie miałam plany, że będę tu taka, sraka i owaka, to po prostu sobie siedzę godzinami w ogrodze lub na plazy i nie robie nic

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88947480]oł szit, a chociaż jakiś fajny ten kraj?



Ja rzuciłam faceta i robotę i mieszkam we Włoszech i tu w koncu czuję, że lenistwo to celebracja życia, a nie powód do wstydu. Lubię ta ich mentalnośc, słońce i jedzenie.



Chociaz oczywiscie miałam plany, że będę tu taka, sraka i owaka, to po prostu sobie siedzę godzinami w ogrodze lub na plazy i nie robie nic [/QUOTE]Jeny ale super. Kocham Włochy, jestem chora jak chociaż raz w roku tam nie pojadę.
W jakim regionie mieszkasz?

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Nuova]

Chętnie dołączę jako przegryw zawodowy Tydzień temu ostatecznie rzuciłam pracę i planuję zmienić totalnie branżę. W co ludzie z mojego otoczenia nie chcą uwierzyć, bo zawód z tych stereotypowo „prestiżowych” (w cudzysłowie, bo ja uważam wręcz odwrotnie ).

Także obecnie jestem absolutnie bezrobotna i w dresach uczę się od zera rzeczy, które widzę pierwszy raz na oczy. W wieku 30 lat…


Sent from my iPhone using Tapatalk

[kasztanka3]

Napisane przez Nuova

Chętnie dołączę jako przegryw zawodowy Tydzień temu ostatecznie rzuciłam pracę i planuję zmienić totalnie branżę. W co ludzie z mojego otoczenia nie chcą uwierzyć, bo zawód z tych stereotypowo „prestiżowych” (w cudzysłowie, bo ja uważam wręcz odwrotnie ).

Także obecnie jestem absolutnie bezrobotna i w dresach uczę się od zera rzeczy, które widzę pierwszy raz na oczy. W wieku 30 lat…


Sent from my iPhone using Tapatalk

Bede robic to samo w wieku 34 lat, na zmiany nigdy nie jest za pozno.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Nuova

Chętnie dołączę jako przegryw zawodowy Tydzień temu ostatecznie rzuciłam pracę i planuję zmienić totalnie branżę. W co ludzie z mojego otoczenia nie chcą uwierzyć, bo zawód z tych stereotypowo „prestiżowych” (w cudzysłowie, bo ja uważam wręcz odwrotnie ).

Także obecnie jestem absolutnie bezrobotna i w dresach uczę się od zera rzeczy, które widzę pierwszy raz na oczy. W wieku 30 lat…


Sent from my iPhone using Tapatalk

Piona! Ja też się przebranżawiam, bo okazało się, że po moich studiach straszna lipa z pracą (zwłaszcza taką, która by mnie satysfakcjonowała - czyli dawał możliwość rozwoju i przyzwoite zarobki). Także tak sobie siedzę od kilku miesięcy w dresach i uczę się pomalutku.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Żadne z was przegrywy. Ja zazdroszczę, że macie możliwości niepracowania.
Z 3 miesiące mogłabym być na bezrobociu, ale więcej nie. Kasa niestety potrzebna.
Uczyć to się moge co najwyżej po pracy, a wiadomo jak z tym jest w 99 procent dni mi się nie chce.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Też niespecjalnie mogłabym sobie pozwolić na rzucenie pracy i uczenie się czegoś w tym czasie.
Tzn. mam oszczędności, ale psychicznie jakoś źle bym się czuła z tym, że by mi one tak po prostu topniały. Co innego, jeśli ma się partnera, który może w takim okresie wesprzeć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kalindaa]

Oooo, wątek też dla mnie.

Pracowy przegryw, nie wiem co chcę robić.
I miotam się między pracą w korpo(chociaż tu najchętniej na część etatu) i z wypłaty realizowaniem siebie, a zmianą na coś w czym realizowałabym się w pracy, ale za to kasy byłoby pewnie mniej.

Studia mam jeszcze inne za sobą. Latami myślałam, że beznadziejne, a teraz czasem żałuje, że nie poszłam w ten zawód.

Ewentualnie szukam jeszcze trzeciej drogi.
A że bliżej mi 40. niż 30. to trochę późno to wszystko