Zła decyzja? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Szkoła i edukacja

Notka

Szkoła i edukacja Szkoła i edukacja, to forum dla osób, które chcą się uczyć. Tu dowiesz się wszystkiego o szkołach, uczelniach, kursach. Na forum NIE odrabiamy prac domowych!

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-11-09, 22:15   #1
mbamboo
Wtajemniczenie
 
Avatar mbamboo
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 2 376

Zła decyzja?


Jest problem.

Otóż studiuję właśnie w Liverpoolu kierunek Marine Biology (biologia morska). Wpadłam na ten pomysł w drugiej klasie liceum, będąc w klasie językowej. Mieliśmy możliwość dobierania fakultetów, przygotowujących do matury rozszerzonej, ja miałam początkowo WOS i geografię. Kiedy skrystalizowała mi się ta idea, zaczęłam równolegle chodzić też na biologię. Dużo uczyłam się sama, zdałam to, co było wymagane. Szału nie było 9a wręcz byłam załamana, wyniki w okolicach 60% ze wszystkiego poza angielskim i ustnymi egzaminami, nie tego oczekiwałam), ale jako że wymagano ode mnie średniej z wyników maturalnych, spokojnie się udało.
Potem nastąpiły wakacje, szukanie mieszkania, rezerwowanie lotu, pakowanie, takie sprawy.
W połowie września przyjechałam tutaj, w ostatnim tygodniu września zaczęłam naukę.

Problem jest bardzo duży, ponieważ ostatnio skrystalizowały się nagle moje wszystkie ciche wątpliwości, walnęły mnie jak obuchem w głowę i zauważyłam, że ja wcale nie chcę tego robić. Nie chodzi o wykłady czy problemy językowe - oczywiście, był szok na początku, ale już jest dobrze, radzę sobie nieźle, lubię przedmioty, które mam, głównie biologiczne i geograficzne. Znalazłam też znajomych na swoim kierunku, ogólnie umiem zagadać do ludzi już bez strachu, zaaklimatyzowałam się, szukam pracy. Wszystko idzie według planu. Tylko że nie odpowiada mi ten kierunek. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam go w prospekcie uczelni, od razu mnie urzekł, bo jako dziecko marzyłam o poznaniu morskich zwierząt, zresztą dalej uwielbiam wodę, morze, snorkelling (bo na kurs nurkowania jeszcze nie odłożyłam pieniędzy). Dlatego też się zdecydowałam. Najwyraźniej tak intensywnie skupiłam się na celu, że zupełnie zagłuszyłam różne wątpliwości.
Problem w tym, że od zawsze marzyłam o weterynarii albo innym kierunku związanym tylko ze zwierzętami. Mój obecny jest czysto naukowy, prowadzi do zbierania danych na całym świecie, robienia statystyk, opisywania nowych gatunków, ma w sobie dużo z ekologii, skupia się na wpływie człowieka na ekosystemy morskie. Ja wolałabym coś bardziej życiowego, kontaktowego, jeśli chodzi o zwierzęta, nie suche fakty, wyliczanie średniej długości danego gatunku ryby czy planowanie przebiegu doświadczeń. Domyślam się, że mamy teraz podstawy do dalszych działań, ale to nie idzie, jak sądzę po przedmiotach na przyszłe lata, w tym kierunku, o jakim myślałam. To jest czysto naukowe.

Niestety, moje marzenie o medycynie weterynaryjnej nie dojdzie do skutku. I nie jest to podkopywanie wiary w siebie, bo i tak osiągnęłam cel abstrakcyjny, w niecały rok przygotowując się do biologii rozszerzonej, w ogóle dostając się na te studia mając za przewodnika tylko internet (w Wielkiej Brytanii aplikuje się przez internet, trzeba m.in. napisać esej o tym, dlaczego to właśnie ja jestem odpowiednią kandydatką na te studia, dostać referencje od nauczyciela angielskiego, załatwiłam też pożyczkę na czesne tylko internetowo). Po prostu wiem, że to jest medycyna, tylko 'zwierzęca', a ja mimo szczerych chęci nie mam umiejętności uczenia się w taki sposób, dużo naraz, encyklopedyczne wyrywki. Mam dobrą pamięć, ale nie wchodzi mi wszystko tak szybko, jak musiałoby na tych studiach. Dodatkowo jestem kiepska w chemii - nigdy szczególnie się nie przykładałam, na tyle, żeby mieć dobre oceny, ale w liceum nie było już żadnych obliczeń, tylko suche właściwości, więc to nie był problem. Brakuje mi wiedzy na maturę podstawową, a rozszerzona byłaby abstrakcją. Nawet procesy biochemiczne ciężko mi 'wkuć'.
Zresztą tu i tak jest inaczej, na niewiele przedmiotów podaje się tak konkretnie jak u nas 'biologia R, chemia R, fizyka R'. Zazwyczaj podane są wymagane oceny z trzech egzaminów, czasem można natrafić na wzmiankę, że biologia byłaby wskazana itp. Ale wiadomo, nie mam tutejszych egzaminów, więc nie mogłam podejść do matury z WOSu, bo nic by mi to nie dało.
Tak więc mam za kiepskie wyniki z matury, a nie wiem, czy jest sens poprawiać, na nowy przedmiot (chemia) się nie kwalifikuję, poza tym jest tyle chętnych na weterynarię, że to by się nie udało po prostu z moją przeciętnością.

Dlatego też coraz częściej myślę o zoologii. Kierunek skupiony na zwierzętach (mój nie jest), wiem, że część przedmiotów jest wspólna z moimi obecnymi, podobny tryb, a nie tak wąsko wyspecjalizowany, bardziej otwarty. Strona uczelni informuje, że podyplomowe studia (które tu robi sporo ludzi, nie tylko po to, żeby pracować na uczelni, w terenie też większość jest po doktoracie) z weterynarii można robić po zoologii, chociaż nie wiem, jak by to wyglądało, mając przedmioty inne niż studiujący weterynarię teraz.
Nie wiem też zbytnio, czy nie skończyło by się to tak samo jak moja biologia morska, ale bez skupienia na konkretnym środowisku zwierząt.

Tak jak mówiłam, najbardziej chciałabym realnie działać, leczyć te zwierzęta, ratować je w jakiś sposób, pracować w ośrodku ze zwierzętami (np różne 'sierocińce' czy 'poradnie' dla zwierząt, które nie mogą już wrócić na wolność), nie liczyć gatunki w zatoce danego morza. Najbardziej ze wszystkiego interesują mnie ptaki i to na nich najmocniej chciałabym się skupić, a z biologii morskiej do ornitologii nie wyjdę. A akurat są ptaki bardziej interesujące mnie niż te nadmorskie.
Nie wiem tylko, czy ornitologia jest w jakikolwiek sposób opłacalną i pożądaną dziedziną, ale chyba lepiej robić coś, co się kocha niż taki słabo dopasowany kierunek. Zresztą tu jest dużo możliwości pracy naukowej, poza tym chętnie wyjeżdżałabym gdzieś w przyszłości.
Biologię morską argumentowałam sobie w kwestii zarobkowej rosnącym zainteresowaniem ochroną środowiska, organizacjami pozarządowymi albo i rządowymi.

Najgorsze w tym wszystkim jest nie to, że 'traci' się rok (co jest zresztą głupim argumentem, poza tym studia przeddyplomowe trwają tu zaledwie trzy lata), tylko fakt, że od przyszłego roku wzrasta czesne na wszystkich uczelniach. Kwota 3 300 funtów, na jaką jestem zadłużana teraz co roku, i tak jest dla mnie totalną abstrakcją, a od września 2012 ma to być 9 tysięcy. Na mojej uczelni też, sprawdziłam już. Jak można zacząć 'dorosłe' życie z kredytem na 3 300 z tego roku i, załóżmy, 27 tysięcy funtów za następne trzy? Przecież to jest tragiczne, i tak spłacania się nie odczuwa, bo od pewnego progu zarobków ściągają z konta jakąś niewielką ratę kredytu, ale jak wzrośnie ta kwota trzykrotnie, to nie będzie wesoło. Póki co załapałam się na ostatni rok starego czesnego i przez całe studia obowiązuje mnie właśnie 3 300 funtów za rok.

W sumie nie wiem, co mi poradzicie, bo ten problem jest wyrwany z kontekstu angielskiego szkolnictwa i pewnie jest za wiele niejasności. Sama jestem w kropce. Na swoim kierunku mam wyjazdy terenowe, teraz czeka mnie kolejny, co prawda krótki, ale patrzę na niego z niechęcią, bo ja NIE CHCĘ tego robić. Po prostu nie chcę.

Wiem, że muszę się przejść na rozmowę z moim tutorem (każdy ma opiekuna do spraw uczelnianych, można się spotkać poza zajęciami i porozmawiać). Wiem też, że skoro część przedmiotów się pokrywa, to nawet mając słabe wyniki z matury, pewnie spojrzą na moje oceny z tego roku i w jakiś sposób będzie to na mnie z atutem. Ale nie wiem, czy to jest warte świeczki, tracenia w pewien sposób roku (bo nikt na drugi mnie od razu nie przyjmie, teraz też mnie nie przeniosą, zresztą nigdzie by tak nie zrobili) i tak ogromnych pieniędzy, skoro sama nie znam realiów i nie mam tak skrystalizowanych planów, jak powinnam mieć (albo myślałam, że mam, zanim tu przyjechałam). Wiem natomiast, że to nie jest to, o co mi chodziło, i przyszłoroczne przedmioty tego nie zmienią.

Co o tym wszystkim (jeśli ktokolwiek przeczytał) myślicie?
__________________
mbamboo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-09, 23:08   #2
Charlotte York
Zadomowienie
 
Avatar Charlotte York
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 261
Dot.: Zła decyzja?

Przeczytał przeczytał... i sam dokładnie nie wie co Ci powiedzieć. Fajnie, że masz marzenia, do których dążysz i je spełniasz (ja to mam ubogie życie teraz widzę...).
I słuchaj, tak w skrócie .... jeżeli mówisz, że nie chcesz tego robić, to nie rób. Zrób znowu wszystko, żeby robić to o czym marzysz. Już jeden duży cel osiągnęłaś osiągniesz i inny. Tyle mogę Ci powiedzieć. I chyba lepiej stracić rok i trochę więcej pieniędzy i "chcieć to robić".
Charlotte York jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-09, 23:11   #3
mbamboo
Wtajemniczenie
 
Avatar mbamboo
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 2 376
Dot.: Zła decyzja?

Cytat:
Napisane przez Charlotte York Pokaż wiadomość
Przeczytał przeczytał... i sam dokładnie nie wie co Ci powiedzieć. Fajnie, że masz marzenia, do których dążysz i je spełniasz (ja to mam ubogie życie teraz widzę...).
I słuchaj, tak w skrócie .... jeżeli mówisz, że nie chcesz tego robić, to nie rób. Zrób znowu wszystko, żeby robić to o czym marzysz. Już jeden duży cel osiągnęłaś osiągniesz i inny. Tyle mogę Ci powiedzieć. I chyba lepiej stracić rok i trochę więcej pieniędzy i "chcieć to robić".
A jeśli to będzie pochopną decyzją? I okaże się, że się myliłam? Sama nie wiem. Jakby to jeszcze nie było warte tej kosmicznej ceny, to pewnie bym zaryzykowała bez wahania, a tak się gryzę z tym od kiedy mam w miarę rozeznanie na uczelni.
I wbrew pozorom nie jest to taki kosmos, dostać się tutaj, w Polsce pewnie by mnie z moimi wynikami na wiele kierunków nie przyjęli, więc bez przesady proszę. Nie jestem genialna.
__________________
mbamboo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-10, 04:27   #4
kamilak
Zadomowienie
 
Avatar kamilak
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 1 062
Dot.: Zła decyzja?

Porozmawiaj z ludzmi z zoologii. Dowiedz sie jak najwiecej o tym kierunku i o pracy, ktora Cie interesuje.
Skoro juz teraz wiesz, ze nie interesuja Cie statystyki, to nie kontynuuj obecnego kierunku. Rok to niewiele, chodzi o to, co bedziesz robila przez cale zycie.
kamilak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-10, 06:33   #5
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Zła decyzja?

A ja uważam, że to pochopna decyzja.
Chciałaś badać życie morskich stworzen? co to innego, jak nie badania naukowe?
Troche nie rozumiem problemu- chcialaś delfiny po główkach głaskać...?

Druga rzecz: na każdych studiach zaczynasz od podstaw. To tak jakbym ja, będąc na medycynie, powiedziała na pierwszym roku, że pieprzę te studia, bo się uczę chemii i biofizyki albo na drugim- bo mam durną statystykę i epidemiologię.

Do konca roku i tak nie pójdziesz na inne studia. Poczekaj, moze Ci się jeszce zmieni.
A jeśli będziesz szła na inne to najpierw dowiedz się, jak NAPRAWDĘ wygląda praca po nich.



Ps. Mojej mamy koleżanka skonczyła biologię morską i ma naprawdę niesamowitą pracę.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy



Edytowane przez klempaa
Czas edycji: 2011-11-10 o 06:39
klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-10, 06:50   #6
zollla
Wtajemniczenie
 
Avatar zollla
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 110
Dot.: Zła decyzja?

zostań!
przynajmniej na rok bo i tak w tym roku już nie zmienisz kierunku a z czasem może się okazać, że bardziej Ci się podoba
poza tym ten kredyt na studia.... kurcze strasznie kosztowna może być ta decyzja o zmianie..
tym bardziej, że zoologia też może być teoretyczna bardziej bo to nie zootechnika ani nie weterynaria :niewiem:
A może możesz zrobić 2 stopień studiów na zoologi? (mgr)


może poza uczelnią się realizuj? jakiś wolontariat w schronisku? koło naukowe ornitologów?

Na pewno nie podejmuj decyzji za szybko!
__________________
"inne usta nie kołyszą światem..."
M. Hillar

zollla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-10, 07:04   #7
panierrka
Zadomowienie
 
Avatar panierrka
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 323
Dot.: Zła decyzja?

Ja też bym poradziła się wstrzymać przez rok
__________________
1. Anonimowość w internecie to mit.
2. Wszystko wrzucone do internetu zostanie w nim na zawsze.
3. Jeżeli wyśmiewasz czyjś błąd ortograficzny to znaczy, że nie masz argumentów.

Rozsądek przede wszystkim.

Pisz poprawnie zamiast szukać wymówek...!
...albo chociaż się staraj - tak jak ja
panierrka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-11-10, 08:54   #8
mbamboo
Wtajemniczenie
 
Avatar mbamboo
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 2 376
Dot.: Zła decyzja?

Tak o sobie nie rzuce przeciez tego. Szkoda by mi bylo, zreszta wiem, ze bym zalowala. Poza tym w razie czego wyniki w nauce z tego roku moga byc moim atutem. Zastanawiam sie nad tym teraz, bo tu aplikuje sie zima na studia, a dokladniej do stycznia. W tym problem.

I wiem, ze teraz sa suche podstawy, a potem to wszystko zrobi sie bardziej zwiazane z kierunkiem. Mnie sie te podstawy jako zajecia podobaja. Tylko ten kierunek wydaje mi sie zbyt waski i skoncentrowany na zbyt malej dziedzinie w stosunku do tego, co mnie interesuje. Mialo to wyspecjalizowanie byc jego atutem, ale zwatpilam.

Nie zamierzam podejmowac pochopnych decyzji, chocby przez to czesne. To mnie blokuje i zmusza do dlugiego zastanowienia. Takze na pewno nie rzuce tego, bo mam zly humor czy cos w tym stylu.

Nie wiem, czy moge patrzec pod katem studiow podyplomowych, skoro nie wiem, czy bede je robila.

Dzieki za wszystkie odpowiedzi, musze sobie to poukladac w glowie jeszcze raz.
__________________
mbamboo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-10, 08:59   #9
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Zła decyzja?

Ok, to może inaczej:
czego Ty w ogóle oczekiwałaś od tych studiów i od pracy po ich ukończeniu? jak konkretnie to sobie wyobrażałaś?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-10, 10:57   #10
mbamboo
Wtajemniczenie
 
Avatar mbamboo
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 2 376
Dot.: Zła decyzja?

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Ok, to może inaczej:
czego Ty w ogóle oczekiwałaś od tych studiów i od pracy po ich ukończeniu? jak konkretnie to sobie wyobrażałaś?
To była decyzja w pewien sposób 'w ciemno', bo nie znałam tutejszych realiów. Oczywiście myślałam o pracy naukowej, ale teraz zwątpiłam, czy nadaję się do tego, a przynajmniej w tej dziedzinie. Tak, jak mówiłam, chciałabym działać w jakiś sposób bezpośrednio, niekoniecznie ciągle tylko zbierając suche fakty.
Wiem, że to wszystko jest niekonkretne i pomieszane, zresztą sama mam wrażenie, że jest trochę tak, jak powiedziałaś, z tymi delfinami. Jak wspominałam, podobają mi się przedmioty, które teraz mam, i to nie o nie chodzi (ani o kłopoty z nauką, zrozumieniem, nie jest to dla mnie za trudne i nie spodziewałam się oglądania obrazków z rybkami przez cały czas. Bardzo lubię część biologiczną, mikrobiologię, genetykę, takie sprawy.). Chodzi o dziedzinę.

Czuję się trochę tak, jakbym cały czas musiała do czegoś dążyć, a jak już to osiągnę, to jest problem, bo trzeba szukać nowego celu, i tak w kółko. I teraz zwątpiłam w ogóle w te swoje rozmyślania, są dziecinne i chyba nie mam na nie dobrych argumentów. Pewnie powinnam to zostawić i wrócić za jakiś czas, ale od dłuższego czasu ciągle o tym myślę.

Poza tym zoologia to pewnie to samo, co mam teraz, tylko bez skupienia na oceanach (chociaż i tak na razie mam wszystko dosyć generalnie, łączone zajęcia z innymi kierunkami przyrodniczymi, skonkretyzuje się to potem).

W zasadzie mądre wyjścia są takie:
1) Kontynuować i przykładać się najlepiej, jak potrafię, skończyć te studia, powiązać pracę końcową z tym, co mnie interesuje najbardziej i pod tym kątem wybrać studia podyplomowe.
2) To samo co wyżej, ale bez doktoratu (na razie jeszcze nie wiem, co on mi daje w tym kraju realnie).
3) Skończyć ten rok z jak najlepszymi wynikami i zacząć od przyszłego nowe studia.
Są jakieś inne opcje?
__________________

Edytowane przez mbamboo
Czas edycji: 2011-11-10 o 11:00
mbamboo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-10, 11:24   #11
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Zła decyzja?

Cytat:
Napisane przez mbamboo Pokaż wiadomość
To była decyzja w pewien sposób 'w ciemno', bo nie znałam tutejszych realiów. Oczywiście myślałam o pracy naukowej, ale teraz zwątpiłam, czy nadaję się do tego, a przynajmniej w tej dziedzinie. Tak, jak mówiłam, chciałabym działać w jakiś sposób bezpośrednio, niekoniecznie ciągle tylko zbierając suche fakty.
Wiem, że to wszystko jest niekonkretne i pomieszane, zresztą sama mam wrażenie, że jest trochę tak, jak powiedziałaś, z tymi delfinami. Jak wspominałam, podobają mi się przedmioty, które teraz mam, i to nie o nie chodzi (ani o kłopoty z nauką, zrozumieniem, nie jest to dla mnie za trudne i nie spodziewałam się oglądania obrazków z rybkami przez cały czas. Bardzo lubię część biologiczną, mikrobiologię, genetykę, takie sprawy.). Chodzi o dziedzinę.

Czuję się trochę tak, jakbym cały czas musiała do czegoś dążyć, a jak już to osiągnę, to jest problem, bo trzeba szukać nowego celu, i tak w kółko. I teraz zwątpiłam w ogóle w te swoje rozmyślania, są dziecinne i chyba nie mam na nie dobrych argumentów. Pewnie powinnam to zostawić i wrócić za jakiś czas, ale od dłuższego czasu ciągle o tym myślę.

Poza tym zoologia to pewnie to samo, co mam teraz, tylko bez skupienia na oceanach (chociaż i tak na razie mam wszystko dosyć generalnie, łączone zajęcia z innymi kierunkami przyrodniczymi, skonkretyzuje się to potem).

W zasadzie mądre wyjścia są takie:
1) Kontynuować i przykładać się najlepiej, jak potrafię, skończyć te studia, powiązać pracę końcową z tym, co mnie interesuje najbardziej i pod tym kątem wybrać studia podyplomowe.
2) To samo co wyżej, ale bez doktoratu (na razie jeszcze nie wiem, co on mi daje w tym kraju realnie).
3) Skończyć ten rok z jak najlepszymi wynikami i zacząć od przyszłego nowe studia.
Są jakieś inne opcje?

Jakkolwiek to niemiło zabrzmi- mam wrazenie, ze wydziwiasz.
Mówisz, ze lubisz mikrobiologię, genetykę, biologię, mówisz, że interesują Cię zwierzęta. Wg mnie kierunek na którym jestes jest naprawde o niebo lepszy od zootechniki - bo mniej popularny.
Wspomniana przeze mnie znajoma mamy najpierw przez jakies 10lat jeździła po świecie pisząc prace naukową - nigdy nie interesowałam się, o czym dokładnie, ale jak opowiadała- to zazdroszczę. Później wyszła za mąż, ustatkowała się, i teraz robi jakieś badania w oceanarium na północy Danii. Uwierz mi, to nie są tylko suche tabelki i obliczenia - statystyka jest niezbędna do kazdej pracy naukowej, ale to nie wszystko.

wydaje mi się, ze opcja nr 1 jest najsensowniejsza; bo obawiam się, ze duzo racji jest w tym co sama o sobie piszesz - że ciągle musisz gonic nowego króliczka. Tylko tak się dorosłego zycia (bez przerwy nowy, świezy i nieznany króliczek) przezyc nie da; nie lepiej poszukac sobię trochę zmodyfikowanego celu w dziedzinie którą zaczełaś?

kurcze, ja np. nienawidzę szczerze dermatologii, reumatologii czy pediatrii - ale chodzę na nie bo wiem, ze bez tego nie osiągnę swego celu - czyli wymarzonej specjalizacji po studiach; spróbuj podejść do tego podobnie, pomysl, co w tej dziedzinie mogłoby cię zafascynowac - i niech to bedzie ten króliczek - a nie z kwiatka na kwiatek...

i zaznacze- nie radziłabym Ci tego wszystkiego, gdyys uznała, ze cię po prsotu to wszystko nie interesuje- ze mikrobiologia koło tyłka Ci lata, że rzygasz biologią i nie czaisz genetyki; ale zmieniać studia, które badź co badź Cię interesują - na inne, znacznie bardziej popularne, a przez to mniej atrakcyjne dla pracodawcy? dal mnie głupota....
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-11-10, 13:07   #12
mbamboo
Wtajemniczenie
 
Avatar mbamboo
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 2 376
Dot.: Zła decyzja?

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

Jakkolwiek to niemiło zabrzmi- mam wrazenie, ze wydziwiasz.
Mówisz, ze lubisz mikrobiologię, genetykę, biologię, mówisz, że interesują Cię zwierzęta. Wg mnie kierunek na którym jestes jest naprawde o niebo lepszy od zootechniki - bo mniej popularny.
Wspomniana przeze mnie znajoma mamy najpierw przez jakies 10lat jeździła po świecie pisząc prace naukową - nigdy nie interesowałam się, o czym dokładnie, ale jak opowiadała- to zazdroszczę. Później wyszła za mąż, ustatkowała się, i teraz robi jakieś badania w oceanarium na północy Danii. Uwierz mi, to nie są tylko suche tabelki i obliczenia - statystyka jest niezbędna do kazdej pracy naukowej, ale to nie wszystko.

wydaje mi się, ze opcja nr 1 jest najsensowniejsza; bo obawiam się, ze duzo racji jest w tym co sama o sobie piszesz - że ciągle musisz gonic nowego króliczka. Tylko tak się dorosłego zycia (bez przerwy nowy, świezy i nieznany króliczek) przezyc nie da; nie lepiej poszukac sobię trochę zmodyfikowanego celu w dziedzinie którą zaczełaś?

kurcze, ja np. nienawidzę szczerze dermatologii, reumatologii czy pediatrii - ale chodzę na nie bo wiem, ze bez tego nie osiągnę swego celu - czyli wymarzonej specjalizacji po studiach; spróbuj podejść do tego podobnie, pomysl, co w tej dziedzinie mogłoby cię zafascynowac - i niech to bedzie ten króliczek - a nie z kwiatka na kwiatek...

i zaznacze- nie radziłabym Ci tego wszystkiego, gdyys uznała, ze cię po prsotu to wszystko nie interesuje- ze mikrobiologia koło tyłka Ci lata, że rzygasz biologią i nie czaisz genetyki; ale zmieniać studia, które badź co badź Cię interesują - na inne, znacznie bardziej popularne, a przez to mniej atrakcyjne dla pracodawcy? dal mnie głupota....
Dlatego chyba zostawię to jak jest. Co prawda jest trochę tego kierunku w Anglii i nie jest to aż tak nadzwyczajne, ale i tak wydaje mi się być dosyć mało popularnym. Poza tym i tak chyba mało ludzi pracuje dokładnie w tej branży, którą studiowali, a jednak mój kierunek uczy ogólnych podstaw każdej nauki biologicznej, a nie tylko o morzu.
Dziękuję za trochę otrzeźwienia, jak przeczytałam to wszystko, to też stwierdziłam, że tworzę problemy tam gdzie ich nie ma.
__________________
mbamboo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-10, 20:16   #13
niusia_87
Zakorzenienie
 
Avatar niusia_87
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 4 481
Dot.: Zła decyzja?

Uważam, że wyobrażenia o studiach bywają całkiem inne niż okazuje się jak jest na prawdę. Wydaje się w szkole średniej, że to same ochy i achy, a rzeczywistość jest odmienna...
Muszą być podstawy, sucha teoria, by wprowadzić w głąb.
Jak sobie wyobrażasz lekarza, który nie odróżnia serca od wątroby?
niusia_87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:56.