Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 61.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87942548]Nie, nie jest. Możesz sobie pracować na umowie o dzieło i nie płacić ZUSu. To tylko jeden ze sposobów.[/QUOTE]No możesz, ale potem sobie zapłacisz np. za leczenie w szpitalu jeśli nie oplacasz składki zdrowotnej. Zresztą skoro twierdzisz, że nie jest obowiązkowy, a jesteś tam ubezpieczona, a tego nie chcesz to nie rozumiem szczerze mówiąc, PO CO? Ja mam tak z kościołem, nie jest obowiązkowy, nie pasuje mi to i nie uczestniczę w tej imprezie. Chociaż stop - kościół nawet gorszy niż ZUS, bo wystąpić nie mogę i podatki opłacam. To dopiero zabawa.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez sublips

No nie do końca się zgadzam, ale wiem, co masz na myśli. W przypadku wegetarianizmu jest to 0:1, ale jeśli już przeanalizujemy bardziej złożone zjawisko - np. konkretne idee - to okaże się, że wielu ludzi tak ma, że utożsamia się z danym środowiskiem, a nie zgadza się z nim w 100%.

Np. uważam siebie za feministkę, ale czy utożsamiam się z każdym tekstem napisanym przez przedstawicielki tego środowiska? No nie. Czy każdy nurt uważam za sensowny? Również nie.

A parytety to już w ogóle uważam za idiotyczne.

Feminizm tez nie jest zbyt dobrym przykladem, bo to pewna idea, a nie doktryna. W KK jest tak, ze papiez cos ustali i tak ma byc, jak A to A i katolik nie moze sobie interpretowac i sie zastanawiac "a moze jednak B, moze jednak post wcale nie pomaga w odpuszczeniu grzechow".
Zreszta tu widac tez, ze religie poruszaja sie w kompletnie absrakcyjnych ideach, a np. feminizm szuka rozwiazan realnych problemow.

---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:48 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87942556]Chodzi o to, że katolicyzm to jest konkretna doktryna, istnieją pewne fundamentalne zasady tej religii, czy to się komuś podoba czy nie. Ja się z tymi fundamentami nie zgadzam więc nie identyfikuje się z religią katolicką. I jeśli ktoś ma skrajnie inne poglądy niż oficjalne nauczanie kk to nie rozumiem tego, bycie katolikiem.to nie jest jedyna możliwość.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Dokladnie.

[melkmeisje]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87942464]Kościół, wiara i religia to trzy różne rzeczy, a nie synonimy.




Bo czują się z nimi połączeni. Bo mają potrzebę przynależności do jakiejś grupy, jak wszyscy ludzie na świecie. Bo dlaczego nie?[/QUOTE]


Słowa "wiara" i "religia" nie padły ani razu w moim poście, który cytujesz.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[sublips]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87942556]Chodzi o to, że katolicyzm to jest konkretna doktryna, istnieją pewne fundamentalne zasady tej religii, czy to się komuś podoba czy nie. Ja się z tymi fundamentami nie zgadzam więc nie identyfikuje się z religią katolicką. I jeśli ktoś ma skrajnie inne poglądy niż oficjalne nauczanie kk to nie rozumiem tego, bycie katolikiem.to nie jest jedyna możliwość. Poniekąd to prawda, że wrzucam katolików do jednego worka, bo według mnie są oni wyznawcami religii, której wiele z nauk uznaje za wręcz szkodliwe. Nikogo tego tytułu nie obrażam, ale przyznam, że nie chciałabym przyjaciela mocno wierzącego katolika, po prostu skrajnie inne poglądy. Zresztą ze mną też żaden katolik czy gorliwy chrześcijanin nie chciałby się przyjaźnić

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Ale w fundamenty KK to nie jest homofobia czy pedofilia przecież; a więc nie rozumiem do końca, jakie macie fundamenty na myśli, które łamią katolicy.

Bo ja mam na myśli to, że od lat, lat spotykam się z wytykaniem hipokryzji katolików i ocenianie przez np. ateistę, że katolik uprawia seks przedmałżeński. Ale serio, kogo to obchodzi? Może ma chuć, nie potrafi jej opanować, później się wyspowiada po fakcie i bardzo żałuje za swe grzechy. Nie ma w katolicyzmie tak, że użyjesz prezerwatywy i automatycznie przestajesz nim być.
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87942564]Feminizm tez nie jest zbyt dobrym przykladem, bo to pewna idea, a nie doktryna. W KK jest tak, ze papiez cos ustali i tak ma byc, jak A to A i katolik nie moze sobie interpretowac i sie zastanawiac "a moze jednak B, moze jednak post wcale nie pomaga w odpuszczeniu grzechow".
Zreszta tu widac tez, ze religie poruszaja sie w kompletnie absrakcyjnych ideach, a np. feminizm szuka rozwiazan realnych problemow.[/QUOTE]
Mnie chodzi nie o nawet przykład, ale sam fakt, że to, że przynależę do jakiejś grupy nie oznacza, że muszę się z nią zgadzać w 100%. Nie chodzi o to, że katolicyzm i feminizm mają ze sobą cokolwiek wspólnego, bo nie mają oprócz podobnego stopnia złożoności.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87942562]No możesz, ale potem sobie zapłacisz np. za leczenie w szpitalu jeśli nie oplacasz składki zdrowotnej. Zresztą skoro twierdzisz, że nie jest obowiązkowy, a jesteś tam ubezpieczona, a tego nie chcesz to nie rozumiem szczerze mówiąc, PO CO? Ja mam tak z kościołem, nie jest obowiązkowy, nie pasuje mi to i nie uczestniczę w tej imprezie. Chociaż stop - kościół nawet gorszy niż ZUS, bo wystąpić nie mogę i podatki opłacam. To dopiero zabawa.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Nie. Możesz sobie zapłacić ubezpieczenie w NFZ, możesz sobie płacić inne ubezpieczenie.
Możesz wystąpić z kościoła, bez przesady.
Jestem ubezpieczona, ponieważ nie mam wystarczających jaj, żeby sobie wszystko poukładać inaczej.
Ja to w ogóle zazdroszczę tym bananowym dzieciom, dla których największym życiowym problemem jest to, że rodzice ich ochrzcili.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87942464]Kościół, wiara i religia to trzy różne rzeczy, a nie synonimy.




Bo czują się z nimi połączeni. Bo mają potrzebę przynależności do jakiejś grupy, jak wszyscy ludzie na świecie. Bo dlaczego nie?[/QUOTE]


Zawsze mozna wybrać taka wiare w której nie beda sie kłócić nasze poglądy.

Mozna tez stworzyć swoją


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez sublips

Ale w fundamenty KK to nie jest homofobia czy pedofilia przecież; a więc nie rozumiem do końca, jakie macie fundamenty na myśli, które łamią katolicy.

Bo ja mam na myśli to, że od lat, lat spotykam się z wytykaniem hipokryzji katolików i ocenianie przez np. ateistę, że katolik uprawia seks przedmałżeński. Ale serio, kogo to obchodzi? Może ma chuć, nie potrafi jej opanować, później się wyspowiada po fakcie i bardzo żałuje za swe grzechy. Nie ma w katolicyzmie tak, że użyjesz prezerwatywy i automatycznie przestajesz nim być.

Mnie chodzi nie o nawet przykład, ale sam fakt, że to, że przynależę do jakiejś grupy nie oznacza, że muszę się z nią zgadzać w 100%. Nie chodzi o to, że katolicyzm i feminizm mają ze sobą cokolwiek wspólnego, bo nie mają oprócz podobnego stopnia złożoności.

No jak dla mnie 10 przykazan to jednak fundamenty. Wiec jesli ktos nagminnie lamie "nie cudzoloz" i uwaza, ze wszystko jest ok, albo interpretuje to sobie jak mu wygodnie, to trudno mi nazwac kogos takiego katolikiem.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

I w ogóle to na jakiej podstawie się wtedy określa przynależność do kościoła katolickiego jeśli nie na podstawie popierania zasad, które stanowi? To znaczy, że mogę popierać eutanazję, aborcję, małżeństwa i adopcja przez pary homoseksualne, transplciowość, zerwanie konkordatu, antykoncepcję w każdej postaci, tabletki antykoncepcja po, mogę nie widzieć żadnego sensu spowiedzi usznej, kwestionować sens istnienia Watykanu jako głowy kościoła, no generalnie odrzucać wiele zasad kosciola i nadal mogę uznawać się za katoliczkę? Wystarczy, że powiem, że wierzę w Jezusa i reszta moich pogladow się nie liczy?

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87942572]Nie. Możesz sobie zapłacić ubezpieczenie w NFZ, możesz sobie płacić inne ubezpieczenie.
Możesz wystąpić z kościoła, bez przesady.
Jestem ubezpieczona, ponieważ nie mam wystarczających jaj, żeby sobie wszystko poukładać inaczej.
Ja to w ogóle zazdroszczę tym bananowym dzieciom, dla których największym życiowym problemem jest to, że rodzice ich ochrzcili.[/QUOTE]


A dlaczego bananowe dziecko?


Mnie natomiast strasznie irytuje kiedy wierzący wmawiają mi, ze moje dzieci beda miały mi za złość bo nie maja sakramentów!

Teraz chyba łatwiej sie wypisać. Ale kiedyś był problem.
Świadkowie itd.



---------- Dopisano o 10:00 ---------- Poprzedni post napisano o 09:58 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87942583]I w ogóle to na jakiej podstawie się wtedy określa przynależność do kościoła katolickiego jeśli nie na podstawie popierania zasad, które stanowi? To znaczy, że mogę popierać eutanazję, aborcję, małżeństwa i adopcja przez pary homoseksualne, transplciowość, zerwanie konkordatu, antykoncepcję w każdej postaci, tabletki antykoncepcja po, mogę nie widzieć żadnego sensu spowiedzi usznej, kwestionować sens istnienia Watykanu jako głowy kościoła, no generalnie odrzucać wiele zasad kosciola i nadal mogę uznawać się za katoliczkę? Wystarczy, że powiem, że wierzę w Jezusa i reszta moich pogladow się nie liczy?

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


A jak zgrzeszysz to wystarczy zdrowaska i juz

[melkmeisje]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87942583]I w ogóle to na jakiej podstawie się wtedy określa przynależność do kościoła katolickiego jeśli nie na podstawie popierania zasad, które stanowi?[/QUOTE]

W Polsce to chyba przede wszystkim na takiej, że rodzice są katolikami, dziadkowie są, sąsiedzi są, babcia do kościoła chodzi, więc ja też muszę się uważać za katoliczkę, przecież nie można inaczej.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[sublips]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87942583]I w ogóle to na jakiej podstawie się wtedy określa przynależność do kościoła katolickiego jeśli nie na podstawie popierania zasad, które stanowi? To znaczy, że mogę popierać eutanazję, aborcję, małżeństwa i adopcja przez pary homoseksualne, transplciowość, zerwanie konkordatu, antykoncepcję w każdej postaci, tabletki antykoncepcja po, mogę nie widzieć żadnego sensu spowiedzi usznej, kwestionować sens istnienia Watykanu jako głowy kościoła, no generalnie odrzucać wiele zasad kosciola i nadal mogę uznawać się za katoliczkę? Wystarczy, że powiem, że wierzę w Jezusa i reszta moich pogladow się nie liczy?

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
A czy ktokolwiek tak napisał w tym wątku?

Moim zdaniem każdy ma prawo uznawać się, za kogo chce.

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87942579]No jak dla mnie 10 przykazan to jednak fundamenty. Wiec jesli ktos nagminnie lamie "nie cudzoloz" i uwaza, ze wszystko jest ok, albo interpretuje to sobie jak mu wygodnie, to trudno mi nazwac kogos takiego katolikiem.[/QUOTE]
Ale grzech tego kalibru nie wyklucza Cię ze wspólnoty, więc tak, masz prawo uważać się za katolika. Popełnienie grzechu ciężkiego - np. dokonanie aborcji - i brak rozgrzeszenia wyklucza za to, przynajmniej tymczasowo.

[khloe]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87942583]I w ogóle to na jakiej podstawie się wtedy określa przynależność do kościoła katolickiego jeśli nie na podstawie popierania zasad, które stanowi? To znaczy, że mogę popierać eutanazję, aborcję, małżeństwa i adopcja przez pary homoseksualne, transplciowość, zerwanie konkordatu, antykoncepcję w każdej postaci, tabletki antykoncepcja po, mogę nie widzieć żadnego sensu spowiedzi usznej, kwestionować sens istnienia Watykanu jako głowy kościoła, no generalnie odrzucać wiele zasad kosciola i nadal mogę uznawać się za katoliczkę? Wystarczy, że powiem, że wierzę w Jezusa i reszta moich pogladow się nie liczy?

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Zależy kogo zapytasz

Jak księdza to on sprawdzi czyś ochrzczona, czy chodzisz do kościoła, czy kolędę przyjmujesz i czasem nie żyjesz na kocią łapę, lub co gorsza masz tylko ślub cywilny
Jak czegoś nie spełniasz to sorry, nie możesz się nazywać katolikiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:08 ---------- Poprzedni post napisano o 11:03 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87942556]Chodzi o to, że katolicyzm to jest konkretna doktryna, istnieją pewne fundamentalne zasady tej religii, czy to się komuś podoba czy nie. Ja się z tymi fundamentami nie zgadzam więc nie identyfikuje się z religią katolicką.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Otóż to.
Albo coś akceptuje ( w sensie zasady jakiegoś wyznania) albo nie.
Nie wiem czemu Mimiko to nazywa "ortodoksyjnym podejściem".



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87942464]Kościół, wiara i religia to trzy różne rzeczy, a nie synonimy.
[/QUOTE]
Dokładnie. Wiara w niematerialny świat to zupełnie indywidualna sprawa. Religia to już reguły, których wyznawcy powinni przestrzegać. Kościół to instytucja stworzona przez ludzi dla innych ludzi pod płaszczykiem religii.
Uważam, że można wierzyć bez praktykowania jakiejkolwiek religii. Można wierzyć i praktykować religię nie popierając patologii w instytucji.

[invisible_01]

Napisane przez Mimiko

Wiedziałam, że taka będzie wasza reakcja. Jeśli dla was hipokryzją jest to, że sama nie popieram np. aborcji ale nie interesuje mnie to, że ktoś inny tej aborcji dokonał to okej. W takim razie jestem hipokrytką. Kościół jest mocno podzielony. Redaktor w Radiu Maryja powie jedno, a redaktor w innych katolickich mediach powie coś zupełnie przeciwnego. Bycie w Kościele nie oznacza braku samodzielnego myślenia i przyjmowania wszystkiego co jakiś ksiądz powiedział jak leci. Nie wszyscy księża mają rację i wypowiadają się z sensem. I to dotyczy również tych fundamentalnych kwestii.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale KK poglądy ma bardzo bardzo konkretne. To nie jest wyznanie, w którym coś tam jest dobrowolne, coś tam może dozwolone, a coś tam nie. Nie, KK konkretnie wyraża się na temat tego, co popiera, a co potępia. To, że obecnie katolicy bardzo lubią sobie z tej religii wybrać tylko to, co im się podoba, a to co niewygodne (typu seks przed ślubem) stosować we własnym życiu i usprawiedliwiać tekstami typu "każdy ma własne sumienie", "moim zdaniem seks z kimś, kogo się kocha, to nie grzech", ewentualnie uznać, że się z tego wyspowiada przed ślubem i tyle, z głowy, to już inna sprawa. Nie mogłabym być częścią organizacji, która potępia związki homoseksualne, antykoncepcję, aborcję, in vitro, za to ukrywa pedofilię wśród księży. No dla mnie to jest po prostu coś, z czym się zupełnie nie zgadzam. Jeśli ktoś do tej wspólnoty należy, to chyba się z tym zgadzać musi, inaczej by do niej nie należał, czyż nie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez sublips

Ale grzech tego kalibru nie wyklucza Cię ze wspólnoty, więc tak, masz prawo uważać się za katolika. Popełnienie grzechu ciężkiego - np. dokonanie aborcji - i brak rozgrzeszenia wyklucza za to, przynajmniej tymczasowo.

No nie wiem, czy ciagle zycie w grzechu (czyli regularny seks przed slubem) a wiec brak zalu za grzechy i brak postanowienia poprawy jest taki lepszy od jednorazowego grzechu ciezkiego. Z tego, co kojarze, w powyzszej sytuacji ksiadz moze jak najbardziej odmowic rozgrzeszenia, bo nie ma warunkow dobrzej spowiedzi (czyli wlasnie wspomnianego zalu i postanowienia poprawy).
Nie mowie o kims, kto raz zgrzeszyl i np. uprawial seks, ale tego zaluje, bo uwaza to za grzech.

Napisane przez khloe

Zależy kogo zapytasz

Jak księdza to on sprawdzi czyś ochrzczona, czy chodzisz do kościoła, czy kolędę przyjmujesz i czasem nie żyjesz na kocią łapę, lub co gorsza masz tylko ślub cywilny
Jak czegoś nie spełniasz to sorry, nie możesz się nazywać katolikiem

Alez mozesz, a ja moge uwazac cie za hipokrytke.

[melkmeisje]

Napisane przez natalia_t

Dokładnie. Wiara w niematerialny świat to zupełnie indywidualna sprawa. Religia to już reguły, których wyznawcy powinni przestrzegać. Kościół to instytucja stworzona przez ludzi dla innych ludzi pod płaszczykiem religii.
Uważam, że można wierzyć bez praktykowania jakiejkolwiek religii. Można wierzyć i praktykować religię nie popierając patologii w instytucji.

No właśnie - niech każdy sobie wierzy w co tylko chce, ale nazywanie się katoliczką i jednocześnie negowanie fundamentalnych nauk kościoła katolickiego w jednym zdaniu, to jest po prostu niepoważne.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[sublips]

No dobrze, rozumiem, choć mnie śmianie się z katolików już dawno znudziło, ale mam pytanie - skąd taka fiksacja na ten temat? Jak ktoś chce siebie nazywać katolikiem, a co tydzień ma w łóżku inną panienkę w piątek, a w niedzielę się spowiada ze stosunku - no jego sprawa. Każdy bywa hipokrytą, serio, więc naprawdę, dla mnie to nie jest szokujące, że ktoś nazywa siebie katolikiem, a później robi coś w ogóle niezgodnego ze swoją wiarą. Ludzie tak robią z przeróżnymi rzeczami. Zawsze znajdzie się sposób, żeby wytłumaczyć się przed samym sobą.

Śmiem wręcz stwierdzić, że to osoba, która nazywa siebie katolikiem, wie najlepiej, czy nim jest, czy wyznaje tę religię, czy przynależy do tej wspólnoty - i jeśli ta osoba tak czuje, to niech i będzie tym katolikiem, co komu do tego.
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87942633]No nie wiem, czy ciagle zycie w grzechu (czyli regularny seks przed slubem) a wiec brak zalu za grzechy i brak postanowienia poprawy jest taki lepszy od jednorazowego grzechu ciezkiego. Z tego, co kojarze, w powyzszej sytuacji ksiadz moze jak najbardziej odmowic rozgrzeszenia, bo nie ma warunkow dobrzej spowiedzi (czyli wlasnie wspomnianego zalu i postanowienia poprawy).
[/QUOTE]
A skąd wiesz, że nie żałuje i nie chce się poprawić? Może chce.

Pamiętam, jak byłam katoliczką, to ciągle spowiadałam się z - już nie pamiętam dokładnie, ale tak mi się wydaje - kłótni z mamą. Oczywiście to nie były jakieś wielkie kłótnie, ale sprzeczki zwyczajne. I za każdym razem żałowałam i nie chciałam się znowu kłócić, ale się zdarzało.

Ktoś może mieć takie same podejście do seksualności.
A grzech lekki automatycznie Cię nie ekskomunikuje.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez natalia_t

Dokładnie. Wiara w niematerialny świat to zupełnie indywidualna sprawa. Religia to już reguły, których wyznawcy powinni przestrzegać. Kościół to instytucja stworzona przez ludzi dla innych ludzi pod płaszczykiem religii.
Uważam, że można wierzyć bez praktykowania jakiejkolwiek religii. Można wierzyć i praktykować religię nie popierając patologii w instytucji.

Zgodzę sie, jednak zapisy w biblii jasno mówią kogo bóg potępia. Kogo wierzący maja potępiać.
Kogo czeka kara i za jaki czyn.
Fakt nie ma kary za pedofilie ale wlicza sie to w nie cudzołóż.


Czyli miłuje i wierze w boga który potępia i nakazuje potępiać np. Homoseksualistów, ale nie jestem homofobem.


Ogólnie Chrześcijanie potępiają homoseksualistów. Jesli tego nie robią nie sa chrześcijanami. Według mnie.
Bo na biblii sie opiera tawiara

Niepotrzebnie tutaj ktos zapoczątkował kościół w rozmowie.
Bo zarówno KK jak i protestanci czy inni opierający wiarę na biblii powinni być brani do dyskusji.

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

Napisane przez melkmeisje

No właśnie - niech każdy sobie wierzy w co tylko chce, ale nazywanie się katoliczką i jednocześnie negowanie fundamentalnych nauk kościoła katolickiego w jednym zdaniu, to jest po prostu niepoważne.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ale protestanci uważają dokładnie tak samo.
Bo ich wiara opiera sie na biblii.
Takiej samej co w KK.
Protestanci nie uznają starego testamentu bo tam bóg był zły.
Wiec sobie stwierdzili, ze tylko nowy testament sie liczy


Ale czego my oczekujemy od katolików... kiedy biblia nie nakazała celibatu, a KK sam sobie go wprowadził bo miał takie widzi mi sie
Tam każdy robi jak uważa i chce... bo potem sobie pojdzie i ksiądz rozgrzeszy.

A najcięższe grzechy mozna wyznać „więcej grzechów nie pamietam” a potem „kłamałem na spowiedzi”

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez sublips

No dobrze, rozumiem, choć mnie śmianie się z katolików już dawno znudziło, ale mam pytanie - skąd taka fiksacja na ten temat? Jak ktoś chce siebie nazywać katolikiem, a co tydzień ma w łóżku inną panienkę w piątek, a w niedzielę się spowiada ze stosunku - no jego sprawa. Każdy bywa hipokrytą, serio, więc naprawdę, dla mnie to nie jest szokujące, że ktoś nazywa siebie katolikiem, a później robi coś w ogóle niezgodnego ze swoją wiarą. Ludzie tak robią z przeróżnymi rzeczami. Zawsze znajdzie się sposób, żeby wytłumaczyć się przed samym sobą.

Śmiem wręcz stwierdzić, że to osoba, która nazywa siebie katolikiem, wie najlepiej, czy nim jest, czy wyznaje tę religię, czy przynależy do tej wspólnoty - i jeśli ta osoba tak czuje, to niech i będzie tym katolikiem, co komu do tego.

Ja po prostu nie lubie instytucji KK i nie rozumiem, czemu ludzie na sile sie z nia identyfikuja i niejako ja tym wspieraja, skoro sami sie nie zgadzaja z wieloma zasadami. Ale nie zauwazylam, zebym miala jakas fiksacje.

Napisane przez sublips

A skąd wiesz, że nie żałuje i nie chce się poprawić? Może chce.


Pamiętam, jak byłam katoliczką, to ciągle spowiadałam się z - już nie pamiętam dokładnie, ale tak mi się wydaje - kłótni z mamą. Oczywiście to nie były jakieś wielkie kłótnie, ale sprzeczki zwyczajne. I za każdym razem żałowałam i nie chciałam się znowu kłócić, ale się zdarzało.

Ktoś może mieć takie same podejście do seksualności.

O ile do klotni latwo doprowadzic, bo po prostu moga puscic nerwy w rozmowie, to seks sie nie "zdarza".
Gdyby taka osoba naprawde chcialaby sie poprawic, to po prostu nie stwarzalaby okazji do seksu. Spotkania tylko w dzien itp. Poza tym pamietam jeszcze posty tyene, ktora pisala, ze jako katoliczka moze chocby widziec swojego chlopaka nago, ale po prostu nie powinno w tym byc seksualnych zamiarow.
Najczesciej ci wspolzyjacy przed slubem po prostu robia to, bo to lubia jak wszyscy i niczego nie zaluja. Juz nie wspomne o parach mieszkajacych przed slubem i wielce uwazajacych sie za katolikow.

[invisible_01]

Ja bym przynależność do religii porównała do przynależności w ramach wolontariatu do jakiejs partii politycznej. Nie poszłabym w życiu na wolontariat (ani do pracy, ale porównuję dwie rzeczy, z których nie ma się korzyści materialnych) do PiS, bo zwyczajnie się z nimi nie zgadzam. Jakbym miała chęć udzielania się w partii, to bym poszła do takiej, z której podglądami się zgadzam, a jakbym takiej nie znalazła, to bym po prostu sobie darowała taki pomysł zamiast siedzieć w PiSie i mówić, że no parę rzeczy mi nie pasuje, ale przecież wcale nie muszę mieć takich samych poglądów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87942648]Zgodzę sie, jednak zapisy w biblii jasno mówią kogo bóg potępia. Kogo wierzący maja potępiać.
Kogo czeka kara i za jaki czyn.
Fakt nie ma kary za pedofilie ale wlicza sie to w nie cudzołóż.


Czyli wierze w boga który potępia i nakazuje potępiać np. Homoseksualistów, ale nie jestem homofobem.


Ogólnie Chrześcijanie potępiają homoseksualistów. Jesli tego nie robią nie sa chrześcijanami. Według mnie.
Bo na biblii sie opiera wasza wiara

Niepotrzebnie tutaj ktos zapoczątkował kościół w rozmowie.
Bo zarówno KK jak i protestanci czy inni opierający wiarę na biblii powinni być brani do dyskusji.[/QUOTE]
Mam na myśli wiarę bardzo ogólnie, nie w Boga chrześcijańskiego. Nie trzeba wierzyć w Boga, o jakim mówi Biblia. Biblia to niby słowo boże, ale to też jest jakaś tam ludzka interpretacja, która swoją drogą przez kilka tysięcy lat była modyfikowana według czyjegoś widzimisię. Biblia według mnie jest podstawą wiary i religii chrześcijańskich, ale nie wiary ogólnie. Dlatego kwestia wiary to jest już tak bardzo indywidualna sprawa. Równie dobrze można wierzyć w Boga, który ma gdzieś kto z kim śpi i czy morduje, a który gdzieś tam jednak jest i pomaga jak któraś z jego mróweczek się przewróci, albo w akcie miłosierdzia ją dobija.

[kasztanka3]

Napisane przez Limonka2738

Dlatego ja zawsze wierzącym powtarzam, że jak Bóg chciałby, żebym była wierząca, to bym była. A chyba kompetencji swojego Boga podważać nie będą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:52 ----------

Oczywiście, że to wyciąganie hajsu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dobre

[133e0625674cbae259b1434db9f6b2eb057ff862_6556adfa91426]

Mam nadzieję, że wszystkie także nie jesteście hipokrytkami i nie obchodzicie Bożego Narodzenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=133e0625674cbae259b1434 db9f6b2eb057ff862_6556adf a91426;87942752]Mam nadzieję, że wszystkie także nie jesteście hipokrytkami i nie obchodzicie Bożego Narodzenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Tzn. co, nie stroimy choinek i nie zabijamy karpi?
Ja to pierwsze robię, ale nie przypominam sobie, by miało to jakikolwiek związek z religią katolicką Jezus się nie urodził ani w lesie, ani zimą

[Pani_Mada]

[1=133e0625674cbae259b1434 db9f6b2eb057ff862_6556adf a91426;87942752]Mam nadzieję, że wszystkie także nie jesteście hipokrytkami i nie obchodzicie Bożego Narodzenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

wiesz, że to Boże Narodzenie to na bazie pogańskiego święta jest zrobione?
choinka też chrześcijańska nie jest
spożywanie pokarmów po zachodzie słońca (ta wigilijna kolacja) to też jest przejęta z innych wierzeń

ale faktycznie, grudniowe święta takie chrześcijańskie

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

[1=133e0625674cbae259b1434 db9f6b2eb057ff862_6556adf a91426;87942752]Mam nadzieję, że wszystkie także nie jesteście hipokrytkami i nie obchodzicie Bożego Narodzenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


No nie obchodzę. Spędzam czas z rodzina nie dziele sie opłatkiem, nie śpiewam kolęd.
A choinka jest symbolem pogańskim

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=133e0625674cbae259b1434 db9f6b2eb057ff862_6556adf a91426;87942752]Mam nadzieję, że wszystkie także nie jesteście hipokrytkami i nie obchodzicie Bożego Narodzenia
[/QUOTE]

To sie ciesze, bo ja nie obchodze.
Zreszta jak ktos juz slusznie zauwazyl, swieto przejete z wierzen poganskich

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=133e0625674cbae259b1434 db9f6b2eb057ff862_6556adf a91426;87942752]Mam nadzieję, że wszystkie także nie jesteście hipokrytkami i nie obchodzicie Bożego Narodzenia [/QUOTE]Ja o ile coś obchodzę w tym terminie, to fakt, że wszyscy moi znajomi i rodzina mają wolne. Zazwyczaj jemy wtedy pizzę i nie ma to nic wspólnego z żadnym bogiem

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ----------

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87942772]To sie ciesze, bo ja nie obchodze.
Zreszta jak ktos juz slusznie zauwazyl, swieto przejete z wierzen poganskich [/QUOTE]
Otóż to. Zarówno termin jak i zwyczaje Więc zawłaszczenie tego wszystko jako świeckiej tradycji nie jest żadną hipokryzją, tylko standardową koleją rzeczy.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[133e0625674cbae259b1434db9f6b2eb057ff862_6556adfa91426]

Czy jesteście w takim razie pogankami? Oczywiście, że mi nie chodzi o karpie czy choinki. Spędzanie czasu z rodziną, itd. akurat w tym "przypadkowym" terminie jest fajne i w sumie można, bo czemu nie, jak dzięki religii dają możliwość wolnego, to biorę, to już nie jest hipokryzja

Zakładam również, że wszystkie dolozylyście wszelkich starań, żeby wypisać się z kościoła (o ile zostalyscie ochrzczone), bo przecież hipokryzja byłoby być w spisie, a nie być katolikiem. Ja hipokrytką jestem, bo nie chce mi się bawić w to, ale ja nie jestem tak kryształowa w swoich przekonaniach i konsekwentna jak Wy

Nie jestem katoliczką, żeby nie było.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz