2022-01-24, 10:41 | #211 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2021-07
Wiadomości: 1 333
|
Dot.: Życie na kredycie
Ale serio każdemu umierają dziadkowie, potem rodzice - tylko niektórzy mają na tyle dobrą sytuację materialną, że zostawiają bliskim mieszkania czy inny większy majątek, a inni nie. Myślę, że tak jak ktoś napisał, mieszkanie w dużym mieście na start to jest plus milion do komfortu życia, a nie plus milion do bólu w żałobie.
Jeszcze rozumiem sytuację, gdzie jakiemuś 18-latkowi umrze cała rodzina w wypadku komunikacyjnym i będzie sam jak palec. Choćby i pałac dostał z diamentowymi żyrandolami, to bym mu współczuła. Ale większość mieszkania dziedziczy po dziadkach, gdzie trzeba się liczyć, że o ile nie zachorujesz na coś/ nie umrzesz tragicznie, to jednak taka kolej rzeczy i te pożegnania są nieuniknione. |
2022-01-24, 10:45 | #212 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 13 308
|
Dot.: Życie na kredycie
U nas się w Polsce bardzo unika tematu śmierci i pieniędzy, więc pewnie stąd to oburzenie.
A szkoda, uważam, że warto rozmawiać. Mimo, że przed moją mamą jeszcze, mam nadzieję, wiele lat, to mamy od dawna przedyskutowane szczegóły, gdyby ona zmarła lub ja. Co byśmy chciały, jak to rozwiązać etc. I uważam, że to bardzo ważne, mieć jakiś plan na to wszystko, bo życie jest nieprzewidywalne i później, gdy nagle ktoś umiera, to w sumie nikt nie wie, co ten ktoś chciał. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-01-24, 11:12 | #213 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: Życie na kredycie
Cytat:
To jasne, że człowiek przyjmuje fakty i radzi sobie z tym, co jest, ale sytuacja mieszkaniowa w Polsce jest naprawdę trudna i to budzi frustrację. No bo tu nie chodzi o luksusy, jachty czy co tam jeszcze, ale po prostu bezpieczne miejsce do życia. Podstawowa potrzeba.Screenshot_20220124-115936_Chrome.jpgScreenshot_20220124-120012_Chrome.jpg Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2022-01-24, 11:16 | #214 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Życie na kredycie
[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89088197]Ale serio każdemu umierają dziadkowie, potem rodzice - tylko niektórzy mają na tyle dobrą sytuację materialną, że zostawiają bliskim mieszkania czy inny większy majątek, a inni nie. Myślę, że tak jak ktoś napisał, mieszkanie w dużym mieście na start to jest plus milion do komfortu życia, a nie plus milion do bólu w żałobie.
Jeszcze rozumiem sytuację, gdzie jakiemuś 18-latkowi umrze cała rodzina w wypadku komunikacyjnym i będzie sam jak palec. Choćby i pałac dostał z diamentowymi żyrandolami, to bym mu współczuła. Ale większość mieszkania dziedziczy po dziadkach, gdzie trzeba się liczyć, że o ile nie zachorujesz na coś/ nie umrzesz tragicznie, to jednak taka kolej rzeczy i te pożegnania są nieuniknione.[/QUOTE] tak naprawdę taka zazdrość (nie zawiść, zazdrość) nie wyklucza współczucia ja tam współczuję każdemu komu zmarł ktoś bliski, niezależnie od tego czy i jaki spadek zostawił. ale to jest jedna sprawa. druga sprawa to taka, że każdy komuś czegoś zazdrości, tylko niektórzy nie umieją się do tego przyznać. mieszkania w spadku, bogatych rodziców, co hojnie sypią groszem, kochających rodziców, ładnych włosów, pięknie wykrojonych ust, wygadania, zaradności, talentów, itd... i to nie jest nic złego. i moim zdaniem jedno z drugim jest zupełnie niepowiązane. zazdrość nie wyklucza szczerego współczucia |
2022-01-24, 11:24 | #215 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2021-07
Wiadomości: 1 333
|
Dot.: Życie na kredycie
Cytat:
|
|
2022-01-24, 12:26 | #216 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 635
|
Dot.: Życie na kredycie
Zazdrość, ale nie wcale w takim sensie "idź, nie mogę na ciebie patrzeć" tylko w sensie mega ułatwionego życia, to raz. A dwa to nikt nie zazdrości sensu stricte spadku, tylko mieszkania, które się otrzymało za free, a spadek był wymieniony jako jedna z dróg otrzymania mieszkania. Jak tego nie rozumiesz, to Twój problem. Idź płakać jaki ten świat nieludzki.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-01-24, 13:54 | #217 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 2 572
|
Dot.: Życie na kredycie
Cytat:
Sama mam w rodzinie takie "niczyje" mieszkanie, zmarł wujek i chciał je zapisać szwagierce (to była dla niego najbliższa osoba, opiekowała się nim do śmierci, ale nie najbliższa krewna), nie zdążył bo wszyscy na około mówili "nie wywołuj złego, będziesz żył 100 lat" i od wujka smierci sprawa spadkowa toczy się 8 rok, mieszkanie jest do podziału między kilkanaście skłóconych osób a kolejne rozprawy dzielą dosłownie lata. Takiego mieszkania nie można oficjalnie wynająć ani czerpać z niego zysków a czynsz przez te wszystkie lata płacić trzeba. Większy z tego wyszedł kłopot niż "spadek". A wystarczyło iść do notariusza gdy wujek chciał, bez myślenia że nie wypada i wplatania w to jakichś zabobonów. |
|
2022-01-24, 14:18 | #218 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Życie na kredycie
Cytat:
też mam w rodzinie takie ciągnące się sprawy spadkowe. dziadek reguluje teraz sprawy jeszcze swoich dziadków i rodziców (tyle że tutaj nie mieszkania, a domy na wsi, pola i lasy - niektóre w bardzo atrakcyjnych lokalizacjach, takich co by każdy chętnie przygarnął). moi rodzice są jeszcze młodzi i z 30 lat pewnie pożyją jeśli nic się nie stanie. a już wstępnie rozdysponowali podział majątku po ich śmierci. i bardzo mnie to cieszy. to zawsze można zmienić, a z doświadczenia wiemy jak dużo to ułatwia później. |
|
2022-01-24, 14:47 | #219 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Życie na kredycie
Cytat:
Druga sprawa, no życie ogólnie jest niesprawiedliwe. Też czasem sobie myślę, jak to byłoby żyć bez jakiegoś obciążenia, które mam, ale nie mówię tego ludziom w twarz ani nie każe/nawet nie sugeruję im bycia wdzięcznym za tym, czego ja nie mam, chociaż bardzo wpływa to na moje życie i płakać mi się chce, a też nie mam żadnego wyboru. Czy zazdroszczę tego, że ktoś ma to, czego ja nie mam? Tak, ale jest to we mnie i dotyczy mojej postawy. Ja dostałam duże wsparcie od rodziców, ale też mam niemały kredyt. I ogólnie nie mówię o tym nikomu spoza bliskich osób, bo czuję się niestety przez to oceniana, właśnie taką niewypowiedzianą zazdrością. Chociaż wydaje mi się, że jestem bardziej ogarnięta i byłam w momencie wchodzenia w dorosłość od wielu rówieśników. Często ludzie nie patrzą na człowieka jako ogół, tylko przez jakiś element życia. Dla mnie to ogólnie przykre. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2022-01-24, 15:05 | #220 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Życie na kredycie
[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;89088573]Właśnie to jest taka niby zazdrość, czyli coś naszego, ale z tego co piszecie to jednak oczekiwania od człowieka, że musi mieć jakąś postawę wobec "darczyńców" i świata, bo mógł mieć gorzej. A ludzie są różni i mają różne relacje z rodziną, to raz. Oczywiście łatwo widzi się niewdzieczne dzieci, ale nawet warto sobie wbić na wątek o starcie w życiu i wiele tam historii o niezaspokojonych potrzebach emocjonalnych. Być może też byłabym rażąco niewdzięczna, gdybym miała takie życie, pieniądze to nie wszystko w kontekście relacji z rodziną. Myślę, że łatwo się ocenia, kiedy nie zna się czyjegoś życia. Ludzie też nie do końca są skłonni do autorefleksji, nie wszystkie słowa kogoś należy też traktować dosłownie.
Druga sprawa, no życie ogólnie jest niesprawiedliwe. Też czasem sobie myślę, jak to byłoby żyć bez jakiegoś obciążenia, które mam, ale nie mówię tego ludziom w twarz ani nie każe/nawet nie sugeruję im bycia wdzięcznym za tym, czego ja nie mam, chociaż bardzo wpływa to na moje życie i płakać mi się chce, a też nie mam żadnego wyboru. Czy zazdroszczę tego, że ktoś ma to, czego ja nie mam? Tak, ale jest to we mnie i dotyczy mojej postawy. Ja dostałam duże wsparcie od rodziców, ale też mam niemały kredyt. I ogólnie nie mówię o tym nikomu spoza bliskich osób, bo czuję się niestety przez to oceniana, właśnie taką niewypowiedzianą zazdrością. Chociaż wydaje mi się, że jestem bardziej ogarnięta i byłam w momencie wchodzenia w dorosłość od wielu rówieśników. Często ludzie nie patrzą na człowieka jako ogół, tylko przez jakiś element życia. Dla mnie to ogólnie przykre. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] ja też uważam, że z tą wdzięcznością to cóż... różnie to bywa i niekoniecznie ten niewdzięczny spadkobierca jest tym złym. i naprawdę można się nieźle przejechać na ocenianiu. nigdy nie wiadomo, jakie ktoś miał życie, a nikt przy zdrowych zmysłach nie odmówi mieszkania w spadku tylko dla zasady. nie wszystkie babcie to kochane staruszki co by wnukom gwiazdkę z nieba dały. w tym temacie to najlepiej mimo wszystko się nie wypowiadać za dużo, nie ważne po której stronie jest się stronie barykady. bo z jednej strony, pewnie faktycznie dziwnie się człowiek czuje, gdy wszyscy mu zazdroszczą bo dostał mieszkanie i wymagają nie wiadomo jakich dowodów wdzięczności a z drugiej strony wiele osób (z tych co mieszkanie dostały) jakoś tak nie bardzo umieją się zorientować, że jednak są w trochę innej sytuacji życiowej niż Ci co muszą sobie wkład własny uzbierać i raty opłacać. mam taki przykład w rodzinie - pewna para dostała mieszkanie od rodziców z okazji ślubu. i wszystko byłoby ok gdyby nie mieli w kółko dobrych rad dla wszystkich jeśli chodzi o pieniądze. ma się zupełnie inne możliwości finansowe gdy z wypłaty nie odpływa co miesiąc 2-2,5 tys. na samo odstępne/ratę kredytu. ale oni jakoś tak tego nie czują, że dzięki temu prezentowi mogą sobie zwyczajnie pozwolić na więcej. więc mają regularne zdziwienie, że jak to mnie nie stać na wakacje 2 razy w roku czy weekendy w spa mimo iż zarabiam trochę więcej, a ich na luzie stać na wszystko no kurczę tak, ciekawe czemu mnie nie stać, pewnie źle zarządzam pieniędzmi. na pewno nie dlatego że muszę kredyt spłacać Edytowane przez Pani_Mada Czas edycji: 2022-01-24 o 15:09 |
2022-01-24, 15:24 | #221 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Życie na kredycie
Ja patrzę na życie zadaniowo i pomimo swojej nadmiernej emocjonalności xD lubię ludzi ogarniętych, bez względu na to, w jakiej są dzisiaj sytuacji. Myślę, że ogarnięta osoba myśli o czymś więcej, niż własna sytuacja i potrafi zrozumieć odmienność własnej sytuacji od sytuacji innych osób.
A że zdarzają się ludzie ogarnieci, odpowiedzialni, a jednocześnie głupi, to też się zdarza xD Mam w najbliższej rodzinie taką osobę, nie utrzymujemy kontaktów od lat, poza pogrzebami, chociaż moje kuzynki mieszkają ode mnie bliżej, niż cała rodzina. Po prostu rozmijamy się jako ludzie. Mnie tak samo męczą takie osoby, jak osoby wiecznie narzekające na swoje życie (chociaż obiektywnie, w stosunku do mnie chociażby, mają na co narzekać). Po prostu ze mnie to momentalnie spuszcza energię i chęć na kontynuowanie znajomości. Jeśli ktoś raz czy pięć narzeka, bo aktualnie jego problemy się piętrzą to rozumiem i odpalam kocyki, żeby zadbać o taką osobę; ale jeśli ktoś permanentnie przejawia postawę ofiary to jest to dla mnie ten sam poziom, co osoba nie patrząca w ogóle na sytuację innych. W sumie to jest chyba taka sama postawa xD Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-01-24, 15:40 | #222 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: Życie na kredycie
[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;89088573]Właśnie to jest taka niby zazdrość, czyli coś naszego, ale z tego co piszecie to jednak oczekiwania od człowieka, że musi mieć jakąś postawę wobec "darczyńców" i świata, bo mógł mieć gorzej. A ludzie są różni i mają różne relacje z rodziną, to raz. Oczywiście łatwo widzi się niewdzieczne dzieci, ale nawet warto sobie wbić na wątek o starcie w życiu i wiele tam historii o niezaspokojonych potrzebach emocjonalnych. Być może też byłabym rażąco niewdzięczna, gdybym miała takie życie, pieniądze to nie wszystko w kontekście relacji z rodziną. Myślę, że łatwo się ocenia, kiedy nie zna się czyjegoś życia. Ludzie też nie do końca są skłonni do autorefleksji, nie wszystkie słowa kogoś należy też traktować dosłownie.
Druga sprawa, no życie ogólnie jest niesprawiedliwe. Też czasem sobie myślę, jak to byłoby żyć bez jakiegoś obciążenia, które mam, ale nie mówię tego ludziom w twarz ani nie każe/nawet nie sugeruję im bycia wdzięcznym za tym, czego ja nie mam, chociaż bardzo wpływa to na moje życie i płakać mi się chce, a też nie mam żadnego wyboru. Czy zazdroszczę tego, że ktoś ma to, czego ja nie mam? Tak, ale jest to we mnie i dotyczy mojej postawy. Ja dostałam duże wsparcie od rodziców, ale też mam niemały kredyt. I ogólnie nie mówię o tym nikomu spoza bliskich osób, bo czuję się niestety przez to oceniana, właśnie taką niewypowiedzianą zazdrością. Chociaż wydaje mi się, że jestem bardziej ogarnięta i byłam w momencie wchodzenia w dorosłość od wielu rówieśników. Często ludzie nie patrzą na człowieka jako ogół, tylko przez jakiś element życia. Dla mnie to ogólnie przykre. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ogólnie to wiadomo, że każda sytuacja jest inna i przy szybkim ocenianiu łatwo się pomylić. Różni ludzie są. To też jest ciekawy wątek z tą wdzięcznością w ogóle. Mnie wychowano tak, że na myśl o jakichkolwiek darowiznach czuję się strasznie nieswojo. Nie mam bogatych bliskich i nie ma opcji podarku typu mieszkanie. Ale mam toksyczne osoby w rodzinie i czuję dyskomfort na myśl, że cokolwiek miałabym im zawdzięczać. Nie wiem, to jakoś ryje mózg. Z drugiej strony ciężko jest wchodzić w dorosłe życie z takim mega poczuciem odpowiedzialności, że nie dość, że trzeba się psychicznie ułożyć, to jeszcze z finansami i mieszkaniem tak pod górkę. Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ---------- [1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;89088623] Mnie tak samo męczą takie osoby, jak osoby wiecznie narzekające na swoje życie (chociaż obiektywnie, w stosunku do mnie chociażby, mają na co narzekać). Po prostu ze mnie to momentalnie spuszcza energię i chęć na kontynuowanie znajomości. Jeśli ktoś raz czy pięć narzeka, bo aktualnie jego problemy się piętrzą to rozumiem i odpalam kocyki, żeby zadbać o taką osobę; ale jeśli ktoś permanentnie przejawia postawę ofiary to jest to dla mnie ten sam poziom, co osoba nie patrząca w ogóle na sytuację innych. W sumie to jest chyba taka sama postawa xD Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] No ja też nie lubię postawy męczenników. Tylko oglądałam te oferty i jak zobaczyłam ceny to się złapałam za głowę. Bo urosły od grudnia. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2022-01-24, 15:44 | #223 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Życie na kredycie
[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;89088623]Ja patrzę na życie zadaniowo i pomimo swojej nadmiernej emocjonalności xD lubię ludzi ogarniętych, bez względu na to, w jakiej są dzisiaj sytuacji. Myślę, że ogarnięta osoba myśli o czymś więcej, niż własna sytuacja i potrafi zrozumieć odmienność własnej sytuacji od sytuacji innych osób.
A że zdarzają się ludzie ogarnieci, odpowiedzialni, a jednocześnie głupi, to też się zdarza xD Mam w najbliższej rodzinie taką osobę, nie utrzymujemy kontaktów od lat, poza pogrzebami, chociaż moje kuzynki mieszkają ode mnie bliżej, niż cała rodzina. Po prostu rozmijamy się jako ludzie. Mnie tak samo męczą takie osoby, jak osoby wiecznie narzekające na swoje życie (chociaż obiektywnie, w stosunku do mnie chociażby, mają na co narzekać). Po prostu ze mnie to momentalnie spuszcza energię i chęć na kontynuowanie znajomości. Jeśli ktoś raz czy pięć narzeka, bo aktualnie jego problemy się piętrzą to rozumiem i odpalam kocyki, żeby zadbać o taką osobę; ale jeśli ktoś permanentnie przejawia postawę ofiary to jest to dla mnie ten sam poziom, co osoba nie patrząca w ogóle na sytuację innych. W sumie to jest chyba taka sama postawa xD Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] w sumie to chyba tak każda skrajność jest zła. ponarzekać i pozazdrościć sobie można od czasu to czasu. większość ludzi czasem potrzebuje ponarzekać nawet jak obiektywnie patrząc to nie bardzo mają na co. ale też bez przesady... jak się nie dostało mieszkania od rodzica czy ma się tam inny problem no to trudno, życie. trzeba w którymś momencie wziąć sprawy w swoje ręce i sobie z problemem radzić na tyle na ile to możliwe, zamiast grać wiecznie udręczoną, pokrzywdzoną przez świat owieczkę. wieczne malkontenctwo jest bardzo ciężkie do zniesienia |
2022-01-24, 15:52 | #224 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Życie na kredycie
Mi ogólnie bardzo ciężko było przyjąć pomoc, bo patrząc na standardy wizażowe to moi rodzice są ubodzy xd, a przede wszystkim schorowani. Ale też dojrzałam do tego, że rozumiem ich, że chcieli zadbać o swoje dzieci (moje rodzeństwo też otrzymało życiowy support), a nie ograbilam ich do cna i wciąż mają komfortowe życie. Jestem nawet pewna, że gdybym miała dzieci to też chciałabym im zapewnić to, co oni zapewnili mi. I myślę, że mamy fajną relację, osobiście nie czuję się jakimś obciążeniem, którym czułam się długo - raczej cieszę się tym, że ja też im mogę pomóc, spełniać ich marzenia w miarę możliwości.
Wdzięczność jako hasło traktuje jako coś sztucznego, najbardziej mnie śmieszy słoiczek wdzięczności xD raczej dla mnie to coś niewypowiedzianego, zbieżnego z działaniami. I mi tez się zdarzy walnąć jakaś głupotę wynikająca z mojego statusu, niekoniecznie materialnego, ale jestem człowiekiem Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-01-24, 15:53 | #225 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2021-07
Wiadomości: 1 333
|
Dot.: Życie na kredycie
Ja nie uważam, że brak mieszkania od rodziny w prezencie to jakaś życiowa tragedia. Tylko jak tak patrzę na te ceny, to serio zazdroszczę, że ktoś nie musi się bawić w kredyty i tachać takiego kamienia przez kolejne naście/dziesiąt lat. I w sumie tyle. Takie rozczulanie się nad sobą jest dobre od czasu do czasu, ale ja po fali paniki postanowiłam się ogarnąć.
Na szczęście moi "bogatsi" w mieszkanie za friko znajomi są rozgarnięci i sami przyznają, że patrząc na ceny najmu, to oni sobie zazdroszczą xD Nic mnie tak ostatnio nie wkurza, jak tekst "rodzice dali mi TYLKO mieszkanie". Na szczęście ostatnio widziałam go na wzażu w jakimś starym odgrzebanym wątku o pani nie uznającej licencjatu za wyższe wykształcenie. |
2022-01-24, 15:59 | #226 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: Życie na kredycie
[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89088670]Ja nie uważam, że brak mieszkania od rodziny w prezencie to jakaś życiowa tragedia. Tylko jak tak patrzę na te ceny, to serio zazdroszczę, że ktoś nie musi się bawić w kredyty i tachać takiego kamienia przez kolejne naście/dziesiąt lat. I w sumie tyle. Takie rozczulanie się nad sobą jest dobre od czasu do czasu, ale ja po fali paniki postanowiłam się ogarnąć.[/QUOTE]
Dokładnie o to od samego początku chodziło. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-01-24, 19:11 | #227 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 11 903
|
Dot.: Życie na kredycie
Cytat:
Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka |
|
2022-01-29, 08:49 | #228 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: Życie na kredycie
Myślicie, że warto pchać się w kredyt pod presją? W sensie - ktoś nie jest gotów, nie ustabilizował sobie życia zawodowego i nawet do końca nie wie, gdzie chce kupić mieszkanie, ale dąży do kredytu na teraz, zaraz?
Przyznam, że przeglądając oferty jestem totalnie przerażona. Jeszcze jakiś czas temu nie było tak źle. Boję się, że za rok, dwa czy trzy to już w ogóle ceny wystrzelą w kosmos i po prostu mieszkania będą poza zasięgiem przeciętnego człowieka. Z drugiej strony naprawdę nie jestem w sytuacji życiowej dobrej na kredyt. Gdybym miała kierować się rozsądkiem to bym zdecydowanie o tym teraz nie myślała. Ale sytuacja mieszkaniowa jest szalona. Tak źle, tak niedobrze. Może ktoś jest w podobnej sytuacji? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-01-29, 09:17 | #229 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: zewsząd
Wiadomości: 11 012
|
Dot.: Życie na kredycie
Nie, nie warto.
Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka
__________________
. . .
|
2022-01-29, 09:35 | #230 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Życie na kredycie
Cytat:
niemniej jednak nie ma sensu pchać się w kredyt na siłę gdy Cię na to nie stać i nie wiesz gdzie w ogóle chcesz żyć. najpierw pasowałoby ustabilizować życie zawodowe i finanse, żebyś miała pewność, że będziesz mieć z czego go spłacać. a jeśli naprawdę Cię kusi, to polecałabym wybrać się do doradcy kredytowego, żeby Ci zbadał zdolność kredytową i zrobił symulację rat (np wraz z wzrastającym wiborem). to nic nie kosztuje, bo doradca żyje z prowizji bankowych, nie może pobierać opłat od klientów. a zobaczysz sobie czarno na białym jak ten kredyt wygląda... to zdecydowanie studzi emocje. wiem co mówię, byłam ostatnio ja akurat planuję kupić już mieszkanie, ale nadal taka rzetelna symulacja spowodowała, że jednak (mimo posiadania zdolności) celujemy w troszkę tańsze mieszkania. symulacja rat przy różnym wiborze bardzo otwiera oczy, jak np rata dochodzi o 4 tys miesięcznie. myślę, że jeśli czujesz, że to nie jest dobry moment na kredyt to taka wizyta tylko Cię w tym utwierdzi. kilka lat temu byłam w takiej sytuacji jak Ty, tez się zastanawiałam czy brać kredyt, bo ceny mogą iść w górę. ale nie żałuję, że się nie zdecydowałam. mieszkanie byłoby co prawda ok 150 tys tańsze, ale totalnie zajechałabym się ze spłacaniem rat. szkoda zdrowia Edytowane przez Pani_Mada Czas edycji: 2022-01-29 o 09:36 |
|
2022-01-29, 10:20 | #231 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 079
|
Dot.: Życie na kredycie
Moim zdaniem nie warto. Kredyt może być potężnym obciążeniem, w dodatku w pośpiechu prawdopodobnie kupisz mieszkanie, z którego nie będziesz do końca zadowolona. Moim zdaniem rynek mieszkaniowy niedługo stanie, ja bym kilka lat poczekała.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-01-29, 11:53 | #232 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: Życie na kredycie
Cytat:
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
||
2022-01-29, 12:10 | #233 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-01
Wiadomości: 1 204
|
Dot.: Życie na kredycie
Cytat:
|
|
2022-01-29, 12:14 | #234 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2021-07
Wiadomości: 1 333
|
Dot.: Życie na kredycie
Cytat:
Z oszczędnościami mam ten sam problem, co Ty - odłożyłam sporo i teraz część zeżre inflacja. Mieszkania chciałabym kupić już w tym roku, więc zobaczymy, jak to wyjdzie. |
|
2022-01-29, 12:15 | #235 | |
Czerwcowa PM
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 2 609
|
Dot.: Życie na kredycie
Cytat:
Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka
__________________
Pomóż Sandrze, proszę - wpłać chociaż 1 zł. |
|
2022-01-29, 12:51 | #236 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: Życie na kredycie
[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89095575]Mieszkania raczej nie potanieją (bo jest ich po prostu za malo, popyt znacznie przebija podaż), ale wzrost cen powinien w tym roku wyhamować. Odkładając na wkład własny musisz się pogodzić z tym, że wartość tych pieniędzy będzie z każdym rokiem malała - wcześniej też tak było. Myślę, że powinnaś sobie zrobić kilka miesięcy przerwy od tematu i potem do niego wrócić, zestresowana nie podejmiesz rozsądnej decyzji - a przy kupnie mieszkania rozsądek jest jednak w cenie, to nie może być wybór dyktowany paniką.
Z oszczędnościami mam ten sam problem, co Ty - odłożyłam sporo i teraz część zeżre inflacja. Mieszkania chciałabym kupić już w tym roku, więc zobaczymy, jak to wyjdzie.[/QUOTE]A masz jakiś pomysł co zrobić z tymi pieniędzmi, by nie leżały tak bezczynnie i nie traciły wartości? [1=5e046a21a251d9e933976ae d7bddd2e3377715e2_6575001 0a329e;89095561]Absolutnie nie, nie dawaj się tej panice [/QUOTE]Chyba trochę daję się jej ponieść. Boję się, że na przykład za rok ceny będą już skrajnie wyższe niż teraz. A w jakich sytuacjach kredyt jest dla Was w miarę rozsądną decyzją? Jakie zarobki, okoliczności życiowe? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-01-29, 13:00 | #237 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-01
Wiadomości: 1 204
|
Dot.: Życie na kredycie
Cytat:
W 2019 nikt się nie spodziewał, że zaraz wybuchnie pandemia. Teraz też nie wiemy co zaraz będzie. Może wojna? Odpuściłabym sobie jakieś poważne decyzje w najbliższym czasie, ale to ja. |
|
2022-01-29, 13:05 | #238 | |
Czerwcowa PM
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 2 609
|
Dot.: Życie na kredycie
Cytat:
Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka
__________________
Pomóż Sandrze, proszę - wpłać chociaż 1 zł. |
|
2022-01-29, 13:06 | #239 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 6 046
|
Dot.: Życie na kredycie
Cytat:
Ale odpuszczam. Wpłaciłam oszczędności na 10 i 4 letnie obligacje skarbowe i zobaczymy, co się będzie działo ( można je wcześniej wyplacic więc niekoniecznie planuje tyle lat trzymać pieniądze ; ) ). Jak nie jesteś gotowa to wg mnie nie ma sensu. Kredyt równie dobrze może Cię wykończyć, szczególnie, że teraz zupełnie niewiadomo ile będzie wynosić rata. Może wzrosnąć dwukrotnie równie dobrze. Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka Edytowane przez bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7 Czas edycji: 2022-01-29 o 13:07 |
|
2022-01-29, 14:26 | #240 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 079
|
Dot.: Życie na kredycie
Ponoć też akcje kupowane w pakietach przez brokera na długi termin wychodzą ok. Ale to tylko jako pomysł na część kwoty.
Na moim rynku pomysłem na zakup byłoby niedużą kwotę byłoby miejsce postojowe. Ale to lokalny rynek i nie w Polsce, nie wiem jak to u Ciebie wygląda. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:57.