2020-07-09, 08:52 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 24
|
Co sądzicie o tej sytuacji?
Piszę o tym tutaj, bo po pierwsze chcę się wygadać, po drugie chciałabym wiedzieć, co byście zrobiły/zrobili na moim miejscu/co o tym luźno myślicie.
W piątek rozstałam się ze swoim chłopakiem. Byliśmy ze sobą sześć lat, więc kawał czasu. Poznaliśmy się przez Internet, związek na odległość. Na początku było wszystko cudownie, bajka wręcz. Chłopak mnie wspierał (w liceum I na początku studiów miałam bardzo ciężki okres), pomagał mi (także finansowo), spotykaliśmy się dość często, zazywczaj ja jeździłam do niego, bo po pierwsze kocham Mazury (dzięki niemu), miasteczko w którym mieszka jest spokojne, ciche I wręcz idealne na odpoczynek od wielkiego miasta. Mieliśmy wspólne poglądy na w zasadzie wszystkie sprawy, słuchaliśmy tej samej muzyki, no naprawdę idealnie. Ale to był początek. Później było gorzej, ale nadal znośnie (tak przez 2-2.5 roku). Niestety... Już na początku pojawiła się jakaś dziwna przyjaciółka z Internetu, której wysyłał zdjęcia "swojego brzusia", a ona jemu zdjęcia dekoltów (w ubraniu). Była awantura, otarliśmy się o rozstanie, ale z wyżej wymienionych powodów odpuściłam. Po pierwsze go kochałam, po drugie zapewniał mnie, że nic się między nimi nie wydarzyło, po trzecie potrzebowałam kogoś przy mnie, kogoś więcej niż znajomy. No I pasowaliśmy do siebie. Chłopak skończył tylko gimnazjum, dalej poszedł najpierw do technikum, coś było nie tak, poszedł do zawodówki, zrezygnował, bo to nie było to. Wcale się nie dziwię, bo faktycznie nie dla każdego technikum czy zawodówka jest ok (chłopak mieszka w małej mieścinie I profile tych szkół są TRAGICZNE - dwa na krzyż I takie klasyczne: blacharz, tynkarz, fryzjerka). Chciał iść do liceum, to mamusia mu powiedziała, że nie da rady sobie (z tej jego matki to też su... jakich mało, narobiła dzieciaków, a traktuje ich gorzej niż psa, a mojego byłego wgl traktowała jak jakiegoś podrzutka... on wszystko musiał robić w domu, pozostali bracia nie, warczała na niego, zamiast normalnie powiedzieć, ogólnie też dużo sporów było o to, bo chciałam, żeby się w końcu jej postawił, żeby zawalczył o siebie). Skończył bez wykształcenia tak naprawdę. Prosiłam, żeby zrobił maturę w szkole dla dorosłych. Obiecał, że zrobi. Sześć lat I jak matury nie miał, tak nie ma. Ja mam trochę lepsze wykształcenie, ale to nawet nie o to chodzi. Chodzi o to, że jednak bez wykształcenia średniego jest ciężko. On twierdzi, że nie I że jest wiele zawodów niewymagających żadnego wykształcenia. Za przykład podaje swój wymarzony zawód, czyli grafik komputerowy. I na początku faktycznie robił coś w tym kierunku. Był samoukiem, ale z tego co mówił, to było dużo materiałów w Internecie bezpłatnych. Miał pracę zdalną w tym zawodzie, ale facet ciął go na kasę I skończyło się na drodze sądowej. Chyba jest mu jeszcze coś winny. Problem w tym, że teraz jego kariera zwolniła. On sam twierdzi, że pracy w zawodzie nie ma, choć jak opowiada mi, że ktoś oferuje mu zlecenia, a jemu coś nie odpowiada (czyt. Nie odpowiada mu wszystko), to zaczynam wątpić, że kiedykolwiek będzie pracował. Proponowałam mu, żeby przeprowadził się do miasta, w którym studiowałam dwa lata - miasto ogromne, pracy ogrom, większe możliwości rozwoju, tylko dobrze to zaplanować I chcieć. Zwłaszcza, że ja mu przetarłam szlaki I miałby zdecydowanie łatwiej ze mną niż ja miałam, gdy przyjechałam tam bez znajomości miasta, bez znajomych jakichkolwiek. Nie to nie, ok. Przynajmniej ma dobrą wymówkę - chce pracować zdalnie, a teraz jeszcze ma remont w domu, więc już w ogóle... Nasze rodziny nie akceptują naszego związku (zwłaszcza jego matka mnie - szczerze mnie nienawidzi I tego nie ukrywa do tego stopnia, że jak zrobili ognisko z bratem byłego I jego dziewczyną, a my byliśmy trochę dalej od ogniska, nawet nas nie zaprosiła... zawsze traktowała mnie I mojego byłego najgorzej z całego "miotu"), dlatego nie widzieliśmy się już rok. I gdybyśmy nie zerwali, pewnie byśmy się nie widzieli jeszcze z dwa lata aż w końcu I tak jedno z nas powiedziałoby "dość"...Mimo tego wszystkiego, tęsknię za nim. Nie wiem, czy jeszcze coś do niego czuję. Chciałabym dla niego jak najlepiej, chciałabym mu pomóc, ale na każdą próbę zwrócenia mu uwagi na powyższe kwestie reaguje agresją. Jeszcze te poglądy polityczne... Pisałam o tym już - facet z moich, dość liberalnych poglądów nagle przestawił się na ultrakonserwatywne, co naprawdę zaczęło przeszkadzać podczas rozmów o czymś więcej niż "co dzisiaj robiłaś". Nie wiem, co robić. Chyba nadal go kocham, a na pewno jestem do niego mocno przywiązana. Chyba zerwalismy na dobre I tym razem nie wrócimy do siebie. Ta myśl mnie przeraża, bo z nim jest źle I mnie denerwuje, a bez niego tragicznie I umieram. Nie sądzę, żebym ułożyła sobie jakąkolwiek głębszą relację z kimś innym, bo kiedyś już mieliśmy przerwę od siebie I próbowałam spotykać się z innymi, ale się nie udawało - ciągle porównywałam ich do byłego, nawet nie potrafiłam ich po przyjacielsku przytulić na pożegnanie, wydawali mi się nudni I "nie tacy jak były". Wizja bycia z kimkolwiek innym niż on po prostu mnie obrzydza I nie sadze, żebym mogła komukolwiek zaufać. Ogólnie nie ufam ludziom, on był wyjątkiem, przelamał wiele barier, które mam wobec innych ludzi. Jeśli do siebie nie wrócimy (a na to szans nie ma, bo ostatnio powiedziałam mu ostro, co o nim myślę), to zostaje mi bycie kompletnie samą całe życie. |
2020-07-09, 09:23 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
2020-07-09, 10:08 | #3 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 319
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Cytat:
No sytuacja ciężka, ale jak sama piszesz, pięknie było tylko na początku. Zaraz po zerwaniu to normalne myśleć, że już zostaniesz sama - nic na siłę, ale za parę lat na to spojrzysz inaczej. Wszystko co wymieniłaś nie brzmi na moje jak związek, który miał prawo przetrwać. Po prostu z tego co widzę tolerowałaś późniejsze akcje tylko przez sentyment i miłość która się wytworzyła na początku związku jak było idealnie, nie potrafiłaś spojrzeć obiektywnie. To też nic złego. Nie mówię, że twój facet ma być bez wad, takich ludzi nie ma. Są wady, które można tolerować, ale musi być jakaś granica. Wyobraź sobie wasze wspólne życie. Z tego co widzę to ty byś was utrzymywała a on by przebierał w zleceniach i coś tam czasem zarobił, ale polegał na tobie. Nie mówię absolutnie, że facet ma zapi**dalać a kobieta leżeć i pachnieć - związek to partnerstwo, oboje muszą mieć jakiś wkład żeby to jakoś szło. No i z tego co widzę gościu ma tendencje do skoków w bok.. Nie wiem, może to źle interpretuję. Ale ten brak chęci do rozwoju i ustatkowania się (znalezienia pracy) by mnie skutecznie odrzucił. Ja chcę pracować i być w stanie się utrzymać, to i od mojego faceta oczekuję tego samego. Jakiegoś samozaparcia. A nie postawa "ech biedny ja". Mam na to alergię. Spisz sobie wszystkie powody dla których zerwaliście i w chwilach zwątpienia do tego wracaj. Ludzie mają tendencję do idealizowania dawnego związku jak minie trochę czasu. Ty już to robisz. Gdyby było tak wspaniale to byście teraz planowali wspólne życie. A tak nie jest, więc nie ma co myśleć "a co by było gdyby". Jeszcze sobie ułożysz życie Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-07-09, 11:07 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 381
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Czyli podsumowując:
- chłopak wdał się w jakiś internetowy flirt z wysyłaniem sobie zdjęć brzucha i cycków z jakąś obcą laską - ma wykształcenie podstawowe i niespecjalnie chce poszerzyć swoje kwalifikacje i znaleźć jakąś pracę, każdą twoją propozycję odrzuca i reaguje agresją (!) - pochodzi z patologicznej rodziny, co sugeruje, że sam ma takie ciągoty niestety - jest niesłowny, obiecuje coś tylko po to, żebyś się odczepiła - ma obrzydliwe poglądy polityczne - nie widzieliście się przez rok formalnie nadal będąc w związku, bo nawet nie chciało wam się spotkać, żeby zerwać - chłopak denerwuje ciebie i sama piszesz, że ci z nim źle, jesteś z nim w zasadzie, żeby nie być sama A ciebie obrzydza bycie w związku z kimkolwiek innym? Przejrzyj na oczy, masz pewnie coś koło 24 lat, a masz już jakieś myśli, że jesteś stara i nikogo nie znajdziesz, więc masz w głowie jednego faceta, który reprezentuje niski poziom. Zerwanie z nim to najlepsze co się tobie przydarzyło przez te ostatnie 4 lata |
2020-07-09, 11:15 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
no wlasnie nie jestem pewna jak to interpretować
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
2020-07-09, 11:16 | #6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 1 114
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Co sądzę o tej sytuacji? Sądzę, że z Twojej strony jest przywiązanie do tego człowieka, bo tyle Ci w nim przeszkadza, że to samo przez siebie wyklucza miłość. Miłość to wzajemna akceptacja, a Ty nie potrafiłaś wielu rzeczy zaakceptować, co jest dla mnie zrozumiałe. Koleś ma muchy w nosie, skoro nie kwapi się chociażby do samorozwoju, dla własnego dobra, aby mieć lepszą pracę, poza tym pisanie z jakimiś laskami i wymienianie się zdjęciami z golizną? Już wtedy pożegnałabym się z nim, bo to świadczy o tym, że lubi kombinować na lewo.
|
2020-07-09, 11:41 | #7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Cytat:
Gdyby chodziło o niewidzenie się z jego matką, to podkreślone zdanie nie miałoby sensu (albo zupełnie nie zrozumiałam intencji autorki ) |
|
2020-07-09, 11:46 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Ha! Temat dla mnie, bo jestem świeżo po rozstaniu.
I powiem Ci to, co powiedziałam sobie. Tego kwiatu jest pół światu. I teraz czujesz, że nie ma nikogo tak idealnego, to był ten jedyny, wyjątkowy na zawsze, a teraz tylko trumna i koty, bo nigdy nikogo takiego nie znajdziesz. I trochę masz rację, a trochę jej nie masz. Jasne, takiego kropka w kropkę nie będzie. Ale będzie inny. Przez pewien czas było wam po drodze w tym związku, potem przestało. Szukanie, drążenie, przedłużanie na siłę czegoś, co nie działa, nie ma sensu. To będzie boleć jak szlag jasny. Myślałam, że umrę, że nie wytrzymam, siedziałam na podłodze w pustym mieszkaniu i wyłam. Nie szlochałam jak bohaterka powieści romantycznej, tylko wyłam jak zwierzę. I... no przeżyłam. Zrozumiałam, że to nie miało sensu, że było przedłużaniem agonii. I ty też to zrozumiesz. Ja w kwestii tych barier poszłam po prostu na terapię. To trochę droższe niż znalezienie faceta, który je przełamie, ale da ci niezależność. Bo tak to uzależniłaś swoje szczescie od faceta, który się do ciebie zbliżył, więc twoje szczęście nie było do końca twoje. Nie powtarzaj tego błędu. Musisz znaleźć szczęście sama, a nie liczyc, że ktoś przyjdzie i magicznie rozwiąże twoje problemy - bo może i przyjdzie. I do mnie też przyszedł. Tylko potem jak odejdzie, to po tych 6 latach jesteś dokładnje w tym samym punkcie, w którym zaczęłaś. Do tego wybaczasz mu wszystko, wrócisz na siłę, bo potrzebujesz go. Jego. Nie kogoś, tylko konkretnie jego. To nie jest zdrowe dla ciebie. Ja miałam odrobinę więcej szczęścia, bo facet nie był toksyczny, nie pisał z dziewczynami itd. A i tak to, że tak uzależniłam swoje szczęście od kogoś kopnęło mnie w doopę bardzo mocno. Jedyne, co możesz dla siebie zrobić, to czas i praca nad tymi problemami. Sama. Nie z następnym facetem, pryzjaciółką, czy kimkolwiek. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
2020-07-09, 11:52 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Cytat:
Dodałabym może jeszcze, że już zdążyli mieć "przerwę" w związku, w trakcie której autorka próbowała spotykać się z innymi, ale nie wychodziło. I sama przerwa jest wymowna (w dobrych związkach nie myśli się o przerwach), i to,że autorko od razu próbujesz szukać innego chłopaka - a może przydałoby się ochłonąć, pobyć trochę samej, przewartościować czego chcesz od życia i od partnera, by w przyszłości nie obniżać swoich wymagań. Autorko, jesteś młoda, polecę banałem - ale naprawdę świat nie kończy się na chłopaku, który wymienia zdjęcia z inną dziewczyną, nie garnie się do poprawy sytuacji zawodowo-bytowej, reaguje agresją, poglądy polityczne ma dalekie od Twoich, i na dodatek ROK czasu się z nim nie widujesz... Zamknij te drzwi i poświęć trochę czasu teraz sobie, nie szukając na siłę zastępstwa, byleby nie być samej |
|
2020-07-09, 11:59 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Cytat:
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
2020-07-09, 12:16 | #11 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 319
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-07-12, 15:19 | #12 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 676
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Cytat:
To nie koniec świata, że zerwałaś z facetem. Młoda jesteś, spotkasz kogoś lepszego. Więcej was dzieliło niż łączyło, nie dogadywaliście się. Tęsknisz, bo to wszystko kwestia przyzwyczajenia. Cytat:
|
||
2020-07-15, 21:02 | #13 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 24
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Dokładnie. Rok się już nie widzieliśmy.
---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ---------- Cytat:
|
|
2020-07-15, 21:22 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Jak dla mnie ten związek to fikcja i dobrze, ze sie skonczyl
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
2020-07-16, 00:49 | #15 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 676
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Cytat:
Nie mieszkacie przecież na bezludnej wyspie. W życiu spotkasz wielu ludzi. Edytowane przez Frozen_Rose Czas edycji: 2020-07-16 o 00:59 |
|
2020-07-16, 01:52 | #16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Jakbyś mieszkała na bezludnej wyspie to tak, nikogo byś już nie znalazła, ale nawet wtedy nie byłoby sensu tęsknić za tym chłopakiem. A tak mieszkasz w dużym mieście, gdzie za każdym rogiem możesz się natknąć na jakiegoś całkiem ogarnietego mężczyznę. Tylko daj sobie trochę czasu. Nie teraz już, natychmiast. Ochlon chwilę po tym "związku" i dopiero wtedy otwórz się na nowe znajomości. A zaręczam ci, że się znajdą
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm" |
2020-07-16, 02:33 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Cytat:
Ten post, ten tutaj, ja sama bym napisała z miesiąc temu. I jestem pewna, że coś w podobnym tonie przyjaciółce nawet wysłałam. A teraz już w ogóle tak nie myślę. Nie uwierzysz mi, tak jak ja nie wierzyłam innym. Ale poważnie, czas, czas, czas. I jeszcze wrócisz na ten wątek przeczytasz i stwierdzisz "JA to napisałam? Ale że ja?" Naprawdę, tyle osób przeżyło rozstanie z pierwszą wielką miłością i ułożyło sobie życie od nowa, że musiałabyś mieć wyjątkowe szczęście i chyba wyjechać na księżyc, żeby pokonać statystyki, które są powalająco przeciwko tobie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
2020-07-16, 02:48 | #18 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 680
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Cytat:
Też tak zawsze myślę! Nawet teraz. Ale przypominam sobie, że myślałam tak także po zakończeniu 1, 2, 3 i 4 zakochania i na chwilę pomaga. Potem znowu myślę, że ten przecież jest taki wyjątkowy, że już lepszego nie będzie. Ale rozum mówi, że będzie... I to jeszcze nie jeden. |
|
2020-07-17, 21:56 | #19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 24
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Nie chcę innego faceta. Nie potrafię tworzyć związków czy nawet głębszych relacji z ludźmi. On był wyjątkiem.
Czas mnie z tego wyleczy? A jeśli nie? Minęło już 14 dni, a ja nadal o nim myślę. Nawet, gdy zajmuję się czymś pochłaniającym i ważnym. Wiadomo, że gdy jestem zajęta te myśli są rzadsze, ale jak już się pojawią to jakby mnie piorun uderzył... Tak silne emocje i wspomnienia przeżywam. A wczoraj w nocy przeżyłam koszmar. Mimo że byłam zmęczona, gdy zamknęłam oczy wróciły sytuacje, miejsca, tak, jakbym tam była. Czułam słońce na swojej skórze, jeśli akurat tamten dzień był słoneczny, jego dotyk, jeśli przypomniało mi się, jak mnie dotykał, czułam kwiaty, gdy przypomniało mi się, jak byliśmy na łące... Chyba oddałabym życie, żeby móc to przeżyć raz jeszcze, a nie tylko wspominać. Nie jestem wartościową dziewczyną i wiem, że nie mam szans na żadnego chłopaka. Zresztą nawet nie chcę. On był wyjątkowy, bo przełamał pewną barierę, której nikomu przed nim i nikomu po nim nie uda się złamać. Jako jedyny facet mnie nie brzydził i nie onieśmielał. Zresztą to nie ma znaczenia - mogę być sama i przecież i tak będę, bo były do mnie nie wróci. Tylko jak się z tym pogodzić? Kompletnie nie umiem. Boję się, że czas nie sprawi, że się przyzwyczaję do życia bez niego. |
2020-07-17, 22:59 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
To dobrze, ze teraz mowisz, ze nie chcesz innego faceta. Najpierw powinnas przepracowac rozstanie, odnalezc poczucie wlasnej wartosci, ulozyc sobie w glowie jak chcialabys zyc w przyszlosci i z kim tworzyc związek. Zajmij sie sobą, a kiedys to docenisz
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
2020-07-18, 00:24 | #21 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2020-01
Wiadomości: 2 214
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Nie pasujecie do siebie. Może będę brutalna, ale z takim facetem nic Cię nie czeka. Jeśli z nim zostaniesz, będziesz nieustannie prowadzić go za rączkę przez życie. To nie jest partner, na którym mogłabyś polegać. Uszarpiesz tylko swoje nerwy i stracisz czas.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 00:24 ---------- Poprzedni post napisano o 00:18 ---------- I polecam pracę nad samooceną, bo Twoja jest zaniżona. Powodzenia Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-07-18, 10:28 | #22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 2 083
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Czy naprawdę widzisz z nim jakąkolwiek przyszłość?
Wyobrażasz sobie życie z facetem, ojcem swoich dzieci, który wiecznie nie ma pracy i nie bardzo się do niej pali? Taki związek to nieustanna frustracja. Co Cię w nim pociąga? Stać Cie na dużo więcej. Serio. |
2020-07-18, 10:44 | #23 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
nie widzialas go rok wez sie uspokoj to nie byl normalny zwiazek,przezywasz wspomnienia i idealizujesz cos co bylo naprawde do dupy i bez przyszlosci z powodu zbyt duzych roznic i planow na zycie
daczego piszesz ze nie jestes wartosciowa dziewczyna?dlaczego umniejszasz swoja wartosc?to nie jest normalne ze faceci obrzydzaja,moze powinnas poszukac specjalistycznej pomocy ,znalesc dlaczego masz takie podejscie do siebie i facetow twoj zwiazek tak naprawde byl uluda,nie widywaliscie sie ,nie mieliscie wspolnych planow,to bylo bardziej kolezenstwo niz romantyczny zwiazek ,tobie poprostu brakuje przyjaciela,z kims z kim mozesz wymienic mysli . masz jakies kolezanki?bliska przyjaciolke,siostre? |
2020-07-19, 14:50 | #24 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 24
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Po prostu, wiem, że nie jestem wartościową dziewczyną i że żaden facet nie jest i nie będzie mną zainteresowany. Szczegóły dlaczego tak myślę nie są ważne. Ale to dobrze. Jak już napisałam, faceci są obrzydliwi, okropni, oszukują i zdradzają (jakieś 99,99% z nich). Zresztą... Tak samo jak ludzie ogólnie. Kompletnie mnie odrzuca od nich (i ludzi, i facetów). Na samą myśl o tym, że miałabym być blisko z jakimś facetem, chce mi się wymiotować. Mam takie okropne uczucie w środku, nie potrafię tego wytłumaczyć. O seksie wgl nie pisząc, bo to już w ogóle odpada. Na myśl o seksie z innym facetem mam uczucie, jakbym była oblepiona okropną, zieloną, cuchnącą mazią. Ble.
Z moim byłym było inaczej, ale nie potrafię powiedzieć, dlaczego. Przełamał moje bariery, które mam, jeśli chodzi o kontakty z ludźmi ogólnie. Do dzisiaj nie wiem, jak to zrobił i nie rozumiem tego. Widać był naprawdę wyjątkowy. Nie, nie mam nikogo w zasadzie. On był jedyną osobą w moim życiu. Nie mam żadnych znajomych, przyjaciół itd. Do tej pory było ok, on mi wystarczał. Przed nim też było ok, żyłam sama, pisałam pamiętnik, nikogo nie potrzebowałam. I szczerze mówiąc... To nie był jakiś tragiczny czas w moim życiu. Wiele bym dała, żeby wrócić do tamtego okresu, gdzie byłam kompletnie sama i nie miałam nawet jego. Widać będę musiała wrócić do tamtego stylu życia. Bo raczej nie wróci do mnie po tym, jak w ostrych słowach powiedziałam mu, co myślę o jego nieróbstwie, ale miałam już dość. W tamtym momencie zrozumiałam, że przez 6 wspólnych lat ja zrobiłam ogromne kroki do przodu, a on stał w miejscu. Poczułam gniew i poszło... Żałuję tego okropnie, ale raczej do mnie nie wróci, choć przeprosiłam go, ale nie był tym zainteresowany. Trudno... Muszę wrócić do starego trybu życia, z pamiętnikiem i kompletną samotnością. Przede wszystkim muszę o nim zapomnieć, ale nie wiem jak. Bo zwyczajnie nie potrafię. Ciągle mam nadzieję, że niedługo się odezwie. |
2020-07-19, 16:58 | #25 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 2 083
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Cytat:
No cóż, bez terapii się nie obejdzie. Musisz mieć naprawdę niskie standardy, jeśli koleś, którego opisujesz "skradł Twoje serce". |
|
2020-07-19, 17:25 | #26 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 24
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Nigdzie nie prosiłam o ocenę moich standardów. Jeśli już o cokolwiek prosiłam, to o rady, jak zapomnieć o byłym.
|
2020-07-19, 17:39 | #27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-07-19, 17:55 | #28 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Cytat:
Twój partner nie był idealny ale niestety ty tez masz sporo do przepracowania |
|
2020-07-19, 18:50 | #29 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 24
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88009190]Jesli chcesz ulozyc sobie szczesliwe zycie musisz udac się na terapię bo to co opisujesz brzmi bardzo niezdrowo
Twój partner nie był idealny ale niestety ty tez masz sporo do przepracowania[/QUOTE] Co brzmi niezdrowo? To, że nie ciągnie mnie do facetów? Nie uważam, żeby to było niezdrowe. Mnie jest z tym dobrze. Nikomu krzywdy tym nie robię. Nawet samej sobie. Uważam, że są okropni i obrzydliwi, więc trzymam się od nich z dala. Znaczy, oczywiście... Mogę z nimi porozmawiać, powymieniać smsy na zasadzie znajomości, ale żadnych randek, przytulania się czy, nie daj losie, seksu. To, że większość kobiet ma partnera nie oznacza, że ja też muszę na siłę. Każdy ma swoją definicję szczęścia. Nigdy nie uważałam, żeby ktokolwiek i jakiekolwiek relacje z ludźmi były mi potrzebne do szczęścia. Dzieci też nigdy nie chciałam mieć i na pewno nie będę miała, powodów jest cała lista. A że mój były się napatoczył, ja się w nim po pewnym czasie zakochałam no to cóż... Teraz żałuję. W sumie nie wiem, czego bardziej: czy tego, że w ogóle zaczęłam z nim głębszą znajomość, czy tego, że z nim zerwałam. Tak, jak napisałam - do momentu poznania go, a więc do moich 16. urodzin byłam kompletnie sama. Bez żadnych znajomych, nie pisząc już o przyjaciołach. I było mi bardzo dobrze. Teraz wróciłam do tego punktu. Problem w tym, że po zerwaniu z nim muszę się przyzwyczaić do tej kompletnej samotności. Wtedy musiałam się przyzwyczaić do niego, bo dla mnie samotność i brak znajomych było czymś absolutnie oczywistym. Teraz oczywiste dla mnie było to, że jest on. Teraz na powrót nie ma nikogo. I żeby było jasne - nie chcę, żeby w moim życiu pojawił się ktokolwiek nowy. On tak, ale nie potrzebuję nowych znajomości. Zresztą, i tak by one nie wypaliły, jak zwykle. Ale to akurat mi nie przeszkadza. Jedyne, co mi przeszkadza to to, że jego już nie ma. I ta głupia nadzieja, że wróci. Nie wiem, jak nauczyć się żyć bez niego i to jest najgorsze w całej mojej sytuacji. |
2020-07-19, 19:03 | #30 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Co sądzicie o tej sytuacji?
Cytat:
niechec do plci przeciwnej te obrzydzenie mowienie o sobie ze jestes niewartosciowa osoba,brak wiary w to ze mozesz miec normalna relacje z innymi ludzmi to jest nienormalne to wszystko co tu piszesz wskazuje na to ze jestes osoba zaburzona i powinnas sprobowac znalesc przyczyny takiego zachowaniaaby zzmienic to co sprawia ze tak myslisz o sobie |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:57.