Jaką książkę teraz czytacie? - cz. VII

[Autumn Witch]

Napisane przez magnolia79

też tak miałam, ale jednak... jest tyle książek, ze chyba właśnie nie trzeba marnować czasu na te, do których nas nie ciągnie... chyba, że przeczytam 2/3 książki to ciągnę do końca, ale jak już w pierwszej połowie nie interesują mnie losy bohaterów - to odkładam, staram się zawsze wybierać sobie odpowiednie książki, więc takich zaczętych - nieprzeczytanych jest minimalna ilość, w tym roku może ze dwie

Lata temu jak byłam jeszcze w liceum dorwałam książkę z serii "Pamięć, smutek i cierń" Tada Williamsa. Książka, miała grubo ponad 1000 stron i akcja nie wciągneła mnie do strony 200.

Do tej pory dziękuje losowi, że byłam wtedy chora i nie miałam nic innego pod ręką bo była to jedna z najcudowniejszych trylogii jakie przeczytałam.

Z drugiej strony przeczytanie pierwszej części "Zmierzchu" uważam za czas stracony. Naprawde miałam nadzieje, że tak jak obiecywali w gazecie, jest to opowieść na miarę Harrego Pottera. Z uparciem maniaka czytałam do końca pierwszego tomu.

Przynajmniej z czystym sumieniem mogę powiedzieć że dałam jej szansę i sformowałam własną opinie o niej.

[gabipati]

Napisane przez vicky_

na lubimyczytac wyszło mi, że przeczytałam 32, słabiutko... chociaż nie jestem pewna, czy wszystkie tam dodałam, ale tak czy siak zaniedbałam czytanie na początku roku i dlatego tak wyszło.

też zamykam rok z taką liczbą tylko dlatego ,że w pierwszej połowie roku zupełnie odpuściłam czytanie, nie liczę też książek moich dzieci tj.Karolek, Mikołajek, czy Hania Humorek, choć na lubimyczytać wpisuje do statystyki.

[abra_cadabra]

Anna Karenina Tołstoja

[traicionera]

Ja też czytam recencje, choć na to trzeba uważać, bo ludzie lubią wplatac do nich bez ostrzeżenia spoilery. Jednak wiele jest książek, które zrobiły szał na świecie, a mnie się nie spodobały, jak np wspomniany już Zmierzch, trylogia Millenium, Kod Leonarda da Ninci czy książki Paulo Coelho. Szczególnie na Millenium się napalilam jak szczerbaty na suchary i klops. w przypadku Zmierzchu wymieklam na scenie na łące z lsniacym Edziem i nie mogłam dalej. Więc recenzje recenzjami, ale gusta są różne.

[Paula_95]

Napisane przez abra_cadabra

Anna Karenina Tołstoja

Piąteczka

[traicionera]

tak pisze tu pisze i zapomnialam wspomnieć, co teraz czytam - "1q84" t1 Murakamiego.

[201609062117]

Napisane przez magnolia79

tylko najgorszy jest ten moment, kiedy przeczytasz książkę i uważasz, że nie było warto

ano wiem, ale cóż poradzić

Napisane przez traicionera

Ja też czytam recencje, choć na to trzeba uważać, bo ludzie lubią wplatac do nich bez ostrzeżenia spoilery. Jednak wiele jest książek, które zrobiły szał na świecie, a mnie się nie spodobały, jak np wspomniany już Zmierzch, trylogia Millenium, Kod Leonarda da Ninci czy książki Paulo Coelho. Szczególnie na Millenium się napalilam jak szczerbaty na suchary i klops. w przypadku Zmierzchu wymieklam na scenie na łące z lsniacym Edziem i nie mogłam dalej. Więc recenzje recenzjami, ale gusta są różne.

to się do czegoś przyznam: przeczytałam wszystkie części zmierzchu, ba! na ekranizacjach byłam w kinie, nie wspominając również, ile razy dyskutowałam o ukrytych znaczeniach tych dzieł bo, o dziwo, mają drugie dno, chociaż podejrzewam, że nie to było celem autorki. Ale żeby nie było, że całkowicie zwariowałam: nie podobało mi się

[LaBamBam]

Ostatnio zmęczyłam 3 sztuki:

Ted Conover, Szlaki człowieka - cały czas zastanawiam się, po co powstała ta książka;
Naomi Klein, No logo - wyczekana, złowiona, a tu rozczarowanie. To raczej pozycja dla siedzących w temacie;
John Irving, Świat według Garpa - dotarłam do 50. strony i książka robi się coraz dziwniejsza. Na razie ją odłożyłam.
------------
W 2012 r. zrobiłam sobie powtórkę z Jeżycjady. Z siedmiu losowo wybranych tomów świetne są: Noelka, Brulion Bebe B. i Sprężyna, a cieniutkie - McDusia, Język Trolli i Nutria i Nerwus. Tygrys i Róża wypada pośrodku.

Oprócz tego wróciłam do Ani z Zielonego Wzgórza w nowym tłumaczeniu (wyd. Skrzat - czemu nie mogę teraz tej książki znaleźć na ich stronie???), zakochałam się w Steinbecku za sprawą Na wschód od Edenu oraz w Z. Miłoszewskim i jego Uwikłaniu. Dodatkowo w mgnieniu oka połknęłam Cukiernię Pod Amorem, rozczarowując się następnie Podróżą do miasta świateł. Kryminalnie zapoznałam się w końcu z Caroline Graham, inspiratorką mojego ulubionego serialu - Morderstwa w Midsomer. Po siedmiu powieściach mogę stwierdzić, że twórczość tej autorki jest bardzo nierówna. Za to z prawdziwą przyjemnością przeczytałam trylogię Ziemia kłamstw Anny B. Ragde. Norweskie, mroźne i mroczne klimaty.

Mieszane uczucia mam natomiast wobec Flawii de Luce, przeczytałam dwa tomy i utknęłam na trzecim. Jakoś mnie nie ciągnie. Wielkie rozczarowania: Camilla Lackberg, Simon Beckett, Charlaine Harris, Henry James (?!).

Nie podam konkretnej liczby przeczytanych książek, gdyż ja porzucam lekturę, która mnie rozczarowuje.

W nowym roku życzę sobie i Wam samych zaczarowujących lektur!

[syklamen]

'Dotyk strachu' E. Spindler

[Chatte96]

Kapelusz cały w czereśniach Oriany Fallaci

[jvlka900]

'Wiśniowy dworek' Katarzyny Michalak

[Irreplaceable]

Camilla Lackberg "Księżniczka z lodu"

[magnolia79]

Napisane przez LaBamBam

W nowym roku życzę sobie i Wam samych zaczarowujących lektur!

Na nowy rok z biblio mam "Służące"

[201701191223]

zaczęlam kryminał " Osaczona" Tess Gerritsen zapowiada się ciekawie

[Ata77]

Ostatnia podróż "Valentiny" -S.Montefiore

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------

Napisane przez magnolia79

Na nowy rok z biblio mam "Służące"

rewelacja

[Nataalie]

''Cień wiatru '' Zafon

[Darkoz]

Napisane przez traicionera

No właśnie, nie piszcie, że 30 czy 50 książek to słabo, ją jestem z mojej 32 zadowolona, bo w ubiegłym roku miałam dokładnie o połowę mniej, a teraz mimo pracy i dziecka udało mi się wygospodarować więcej czasu na czytanie Do liczby ponad stu książkę rocznie, jak za czasów liceum już raczej nie dobije, bo obowiązków o wiele więcej, ale postaram się w przyszłym roku osiągnąć 50. Najważniejsze to chyba nie branc na siłę w książki, które mi nie pasują, bo w ten sposób nieraz marnowalam czas, albo meczac jedną książkę dwa tygodnie, albo rzucając w połowie.

No i pamiętajmy, że są różne książki. Niektóre się czyta w 2 tygodnie, niektóre w trzy wieczory. Chyba lepiej przeczytać 30 dobrych niż 90 beznadziejnych z przesłaniem ,,najbrzydsza dziewczyna w szkole zabiera najprzystojniejszego chłopaka w szkole najładniejszej dziewczynie w szkole'', prawda?

[krtek_]

Skończyłam "50 twarzy Greya" i zamykam 2012. rok na 55 przeczytanych książkach Nowy Rok zacznę od "Ofiary losu" Lackberg.

[m_martka]

Napisane przez krtek_

Skończyłam "50 twarzy Greya" i zamykam 2012. rok na 55 przeczytanych książkach Nowy Rok zacznę od "Ofiary losu" Lackberg.

ten rok kończę ta sama książką i zamykam go na 84 książkach

[traicionera]

Napisane przez Darkoz

No i pamiętajmy, że są różne książki. Niektóre się czyta w 2 tygodnie, niektóre w trzy wieczory. Chyba lepiej przeczytać 30 dobrych niż 90 beznadziejnych z przesłaniem ,,najbrzydsza dziewczyna w szkole zabiera najprzystojniejszego chłopaka w szkole najładniejszej dziewczynie w szkole'', prawda?

hehe, w liceum czytałam mnóstwo takich książeczek, połykałam je na przerwach międzylekcyjnych i na nudnych lekcjach pod ławką, wiec często bylo tak, ze rano wypożyczyłam, a przed powrotem do domu oddawałam i brałam kolejna. Ale nic mi w głowie po tych książkach nie zostało, nie pamiętam okładek, tytułów, fabuły, taki fastfood Z roku na rok rosną mi wymagania co do książek, przez co maleje grono autorów, których książki mogę czytać na ślepo.

[Katarynka1]

Napisane przez agu.s

"Saga o ludziach lodu", wciagnelo mnie na maksa z kazdym tomem kolejne zaskoczenie, jestem na 7, zostalo jeszcze 40 zastanawiam sie, czy autorka do konca utrzyma maja ciekawosc.

Dopiero przy 7, więc Ilu wspaniałych bohaterów i ile wątków przed Tobą

Napisane przez traicionera

Niestety, ostatnia część odbiega poziomem od reszty, mimo całej mojej sympatii do SoLL, nie dałam rady jej dokończyć i z tego, co czytałam wielu ludzi miało te same odczucia. Rok temu próbowałam jeszcze raz się za nią zabrać i znowu rzucilam.

Ja jestem przy 29 tomie (w formie audiobooków, a równolegle czytam inne książki) i nie mam ochoty przerwać, mimo że postać Lucyfera która pojawiła się w tym tomie niezbyt mi pasuje do przedstawionego świata, no ale trudno Fakt, że co któryś tom jest słabszy i chyba przy czterech czy pięciu nie mogłam się doczekać końca, ale pozostałe to rekompensują. Nieco nudniej robi się wtedy, gdy na horyzoncie nie ma żadnego obciążonego lub wybranego.
Z taką opinią o ostatnim tomie spotykam się nie po raz pierwszy i trochę mnie to martwi Łyknęłam dawkę spoilerów i wiem, jaki zabieg autorka stosuje w ostatnim tomie... Jeśli będzie bardzo źle to najwyżej usunę go z pamięci.

Najmocniejszym punktem Sagi jest zdecydowanie niesamowity klimat nie jest to ambitna literatura ale jakże przyjemna, szkoda, że nie trafiłam na nią wcześniej (chyba nawet widziałam na półce w mojej bibliotece, ale odstraszyły mnie "tanio-harlequinowe" okładki)

[Dink]

Kiedyś zaczęłam czytać "Sagę o ludziach lodu" za namową koleżanki, ale nie skończyłam czytać nawet pierwszej części, jakoś mi wtedy nie podeszła.

Skończyłam czytać K. Webb "Dziedzictwo" i wrażenia bardzo pozytywne. Książka trochę podobna do książek Kate Morton (przyczytałam na razie "Dom w Riverton" i "Zapomniany ogród") ale bardziej mi się podobała niż Morton. Mam nadzieję, że zostanie wydanych u nas więcej książek tej autorki.
Teraz zabieram się za "Pierwszy śnieg" Jo Nesbo

[201609062117]

Napisane przez Dink

Teraz zabieram się za "Pierwszy śnieg" Jo Nesbo

zauważyłam, że ostatnio powyższy autor się stosunkowo często pojawia. Warto?

Dziewczęta życzę samych dobrych wyborów literackich w tymże pechowym roku a sobie życzę czytania więcej książek w oryginale

[SELKA*]

Najpierw wytresuj kurczaka K. Pryor

[evvelinek]

Napisane przez Chatte96

Kapelusz cały w czereśniach Oriany Fallaci

daj znać czy warto dla kogoś, kto chciałby zacząć od tej pozycji

[Inka_]

Carrie w wielkim mieście Candace Bushnell

[suszarka]

coś mnie na Coben'a wzięło - zaraz biorę się za klinikę śmierci.

[oczeretka]

M. Srokowskiego Kult ciała (reprint z 1920 r. - super)

[agu.s]

Napisane przez traicionera

Niestety, ostatnia część odbiega poziomem od reszty, mimo całej mojej sympatii do SoLL, nie dałam rady jej dokończyć i z tego, co czytałam wielu ludzi miało te same odczucia. Rok temu próbowałam jeszcze raz się za nią zabrać i znowu rzucilam.

Napisane przez Katarynka1

Dopiero przy 7, więc Ilu wspaniałych bohaterów i ile wątków przed Tobą



Ja jestem przy 29 tomie (w formie audiobooków, a równolegle czytam inne książki) i nie mam ochoty przerwać, mimo że postać Lucyfera która pojawiła się w tym tomie niezbyt mi pasuje do przedstawionego świata, no ale trudno Fakt, że co któryś tom jest słabszy i chyba przy czterech czy pięciu nie mogłam się doczekać końca, ale pozostałe to rekompensują. Nieco nudniej robi się wtedy, gdy na horyzoncie nie ma żadnego obciążonego lub wybranego.
Z taką opinią o ostatnim tomie spotykam się nie po raz pierwszy i trochę mnie to martwi Łyknęłam dawkę spoilerów i wiem, jaki zabieg autorka stosuje w ostatnim tomie... Jeśli będzie bardzo źle to najwyżej usunę go z pamięci.

Najmocniejszym punktem Sagi jest zdecydowanie niesamowity klimat nie jest to ambitna literatura ale jakże przyjemna, szkoda, że nie trafiłam na nią wcześniej (chyba nawet widziałam na półce w mojej bibliotece, ale odstraszyły mnie "tanio-harlequinowe" okładki)

Dla mnie juz 7 tom byl z tych slabszych. Tez probowalam czytac cos dodatkowo, ale do tej pory Ludzie Lodu "pojawiali sie" w innych ksiazkach i mieszali mi w fabule. Jednak po tym tomie musze na chwile sie oderwac i zaczynam Hobbita na ktorego chce isc do kina w przyszlym tygodniu.

[Katarynka1]

Napisane przez agu.s

Dla mnie juz 7 tom byl z tych slabszych. Tez probowalam czytac cos dodatkowo, ale do tej pory Ludzie Lodu "pojawiali sie" w innych ksiazkach i mieszali mi w fabule. Jednak po tym tomie musze na chwile sie oderwac i zaczynam Hobbita na ktorego chce isc do kina w przyszlym tygodniu.

Musiałam rzucić okiem na opis tego tomu, żeby sobie przypomnieć, o czym był (co jakiś czas muszę też zerknąć na drzewo genealogiczne rodu)... I zgadzam się, że należy do słabszych.
Ja mogę tak czytać i mi się nie miesza, a na Hobbita też się wybieram