Przytłaczający nowy związek

[DoPa_MiNa]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88838736]Taa, nieporozumienie.
Ewakuuj się z tego szybko. Im więcej czasu minie, tym trudniej będzie ci zerwać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

To samo pomyślałam

Tłumaczył się, że nie wiedział jakie mam podejście, ale teraz już wie, i będzie się zachowywał jak trzeba. Ale ja sądzę, że nie trzeba znać podejścia drugiej strony, żeby się nie tyle co domyśleć, ale WIEDZIEĆ, że większe prawdopodobieństwo jest, że druga osoba nie lubi trucia dupy jak jest ze swoimi znajomymi

Chłopak mi się naprzyksza, napisałam już ponad 2h temu mu, że idę spać i ewentualnie jutro popiszemy skoro dla niego sytuacja jest jeszcze nie rozwiązana. A mimo to wysłał już do mnie kilkanaście wiadomości tłumacząc się ze wszystkiego jeszcze raz. Co ja będę musiała odczytywać jutro z rana, masakra.

Pewnie myśli, że w ten sposób mi pokaże jak mu bardzo zależy na mnie, a mnie to jeszcze bardziej odpycha, bo śmierdzi mi desperacją na kilometry.

[evonla]

Napisane przez DoPa_MiNa

Masz w zupełności rację, tak jak reszta z was.
Bardzo dziękuję za odpowiedzi.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że bardzo się boję tego chłopaka zranić. On do mnie epopeje wypisywał, że jest skłonny się zmienić, że porozmawiajmy, a ja już po prostu wiem, że moje uczucia opadły, zauroczenie zniknęło i nie mam ochoty budować z nim relacji.
Najgorsze jest to, że nie potrafię mu tego powiedzieć wprost, boję się go zranić, ale w jakiś sposób będę musiała.

Foliarz to osoba, która wierzy w teorie spiskowe. A o szczepionkach na covid jest ich cała masa. Ostatnio bardzo popularne stało się to, że niby jakiś metal nam wstrzykują i możemy przyciągać magnez w miejsce podania szczepionki

A skąd się wzięło słowo (z neta spisałam): "Słowo wzięło się od folii aluminiowej, z której zrobione czapki mają rzekomo chronić przed takimi zagrożeniami, jak broń psychotroniczna, kontrola umysłu czy promieniowanie generowane przez sieć 5G."

Im dalej w las, tym gorzej. Im szybciej to zrobisz, tym będzie to łatwiejsze i mniej na tym będzie cierpiał. Nie zbudujesz szczęśliwego związku jeśli go nie kochasz, stracisz tylko czas i narobisz facetowi większych nadziei, bo biorąc pod uwagę jego wiek to być może ma już w planach jak najszybsze ustatkowanie się.

[Luxanna]

Napisane przez DoPa_MiNa

To samo pomyślałam

Tłumaczył się, że nie wiedział jakie mam podejście, ale teraz już wie, i będzie się zachowywał jak trzeba. Ale ja sądzę, że nie trzeba znać podejścia drugiej strony, żeby się nie tyle co domyśleć, ale WIEDZIEĆ, że większe prawdopodobieństwo jest, że druga osoba nie lubi trucia dupy jak jest ze swoimi znajomymi

Chłopak mi się naprzyksza, napisałam już ponad 2h temu mu, że idę spać i ewentualnie jutro popiszemy skoro dla niego sytuacja jest jeszcze nie rozwiązana. A mimo to wysłał już do mnie kilkanaście wiadomości tłumacząc się ze wszystkiego jeszcze raz. Co ja będę musiała odczytywać jutro z rana, masakra.

Pewnie myśli, że w ten sposób mi pokaże jak mu bardzo zależy na mnie, a mnie to jeszcze bardziej odpycha, bo śmierdzi mi desperacją na kilometry.

Oj znam coś podobnego. Facet, z którym byłam bardzo, bardzo krótko, był katolikiem, nie lubił gejów itp. Generalnie w tej samej rozmowie potem ja powiedziałam swoje zdania, a potem powiedziałam, że nie ma dla mnie sensu bycie w związku z kimś, kto ma całkowicie inne poglądy od moich. Następnie dostawałam wiadomości, że on nie wiedział co ja myślę i że odpowiedział tak a nie inaczej, bo myślał, że na tym zyska.
Cóż, dla mnie był skreślony jeszcze mocniej, taka chorągiewka na wietrze bez własnego zdania

[NocnaWiedma]

Napisane przez DoPa_MiNa

To samo pomyślałam

Tłumaczył się, że nie wiedział jakie mam podejście, ale teraz już wie, i będzie się zachowywał jak trzeba. Ale ja sądzę, że nie trzeba znać podejścia drugiej strony, żeby się nie tyle co domyśleć, ale WIEDZIEĆ, że większe prawdopodobieństwo jest, że druga osoba nie lubi trucia dupy jak jest ze swoimi znajomymi

Chłopak mi się naprzyksza, napisałam już ponad 2h temu mu, że idę spać i ewentualnie jutro popiszemy skoro dla niego sytuacja jest jeszcze nie rozwiązana. A mimo to wysłał już do mnie kilkanaście wiadomości tłumacząc się ze wszystkiego jeszcze raz. Co ja będę musiała odczytywać jutro z rana, masakra.

Pewnie myśli, że w ten sposób mi pokaże jak mu bardzo zależy na mnie, a mnie to jeszcze bardziej odpycha, bo śmierdzi mi desperacją na kilometry.

Napisane przez DoPa_MiNa

Masz w zupełności rację, tak jak reszta z was.
Bardzo dziękuję za odpowiedzi.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że bardzo się boję tego chłopaka zranić. On do mnie epopeje wypisywał, że jest skłonny się zmienić, że porozmawiajmy, a ja już po prostu wiem, że moje uczucia opadły, zauroczenie zniknęło i nie mam ochoty budować z nim relacji.
Najgorsze jest to, że nie potrafię mu tego powiedzieć wprost, boję się go zranić, ale w jakiś sposób będę musiała.

[
[/COLOR]

Ja radzę gadać stanowczo. Tak żeby było słychać, że jesteś pewna decyzji. W podobnej sytuacji też słyszałam: to nieporozumienie, wszystko możemy sobie wyjaśnić, nie wiedział teraz wie, on się zmieni i tak dalej. No i myślę, że miła, ale stanowczość, nie wchodzenie w te dyskusje jest najlepsza w tej sytuacji.

[Limonka2738]

Napisane przez evonla

Tak w ogóle to może ktoś mi wyjaśni co dokładnie oznacza i skąd wzięło się określenie ''foliarz''? Słyszałam kilka razy, ale nigdy nie wiedziałam o co chodzi

[chacaos]

Napisane przez DoPa_MiNa

Chłopak mi się naprzyksza, napisałam już ponad 2h temu mu, że idę spać i ewentualnie jutro popiszemy skoro dla niego sytuacja jest jeszcze nie rozwiązana. A mimo to wysłał już do mnie kilkanaście wiadomości tłumacząc się ze wszystkiego jeszcze raz. Co ja będę musiała odczytywać jutro z rana, masakra.

Pewnie myśli, że w ten sposób mi pokaże jak mu bardzo zależy na mnie, a mnie to jeszcze bardziej odpycha, bo śmierdzi mi desperacją na kilometry.

Jezu, co za natręt, widać, że nic a nic nie dotarło. Nie odnoś się w ogóle do jego elaboratów i nie dawaj się wciągnąć w dyskusję. Oznajmij, że przekazałaś co miałaś do przekazania, zdania nie zmienisz, życz powodzenia i urwij kontakt.

[karola11]

Napisane przez DoPa_MiNa

To samo pomyślałam

Tłumaczył się, że nie wiedział jakie mam podejście, ale teraz już wie, i będzie się zachowywał jak trzeba. Ale ja sądzę, że nie trzeba znać podejścia drugiej strony, żeby się nie tyle co domyśleć, ale WIEDZIEĆ, że większe prawdopodobieństwo jest, że druga osoba nie lubi trucia dupy jak jest ze swoimi znajomymi

Chłopak mi się naprzyksza, napisałam już ponad 2h temu mu, że idę spać i ewentualnie jutro popiszemy skoro dla niego sytuacja jest jeszcze nie rozwiązana. A mimo to wysłał już do mnie kilkanaście wiadomości tłumacząc się ze wszystkiego jeszcze raz. Co ja będę musiała odczytywać jutro z rana, masakra.

Pewnie myśli, że w ten sposób mi pokaże jak mu bardzo zależy na mnie, a mnie to jeszcze bardziej odpycha, bo śmierdzi mi desperacją na kilometry.

Rozumiem jakby napisał jedną wiadomość jakby chciał coś tam jeszcze dopowiedzieć, wyjaśnić. Ale kilkanaście? Nie brzmi to dobrze i w ogóle Ci się nie dziwię, że Ciebie to odpycha.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

No a was to dziwi, że napisał kilkanaście wiadomości? Od początku widać, że taki ma tryb komunikacji, dużo wiadomości, intensywny kontakt, bogaty w treść, odpisywanie od razu. On to teraz robi bezwiednie, a wychodzi jeszcze gorzej. Może w końcu coś mu da do myślenia a może znajdzie dziewczynę podobną do siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Imraa]

Ja sama lubie dość intensywny kontakt na początku znajomości, ale to co tu czytam zakrawa o jakąś toksyczną relację. Ewakuowałabym się póki to nie zaszło za daleko.

[emiliais]

To jakiś psychol. Też z takim byłam, całe 3 miesiące. A bo w gruncie rzeczy fajny facet, a bo mi go szkoda, a powiem mu co mi nie pasuje i na pewno się zmieni... Było tylko gorzej. Nikogo nie zmienisz i nie jest to Twoja rola, żeby komuś tłumaczyć, co z nim nie tak. Jakby mu zależało, to by sam poszedł po pomoc. To taki typ egocentryka, co siebie i swoje potrzeby stawia na piedestale, a Twoje go nie obchodzą. Zazdrość, osaczanie... A krytyki nie przyjmują, grochem o ścianę.

[magdalenaCat]

Jakis desperat, pewnie niejedna go już pognała

[niepogodna]

No dla mnie głównym i pierwszym problemem byłoby, że foliarz, bo skoro ktoś na własne życzenie stanowi zagrożenie epidemiologiczne dla społeczeństwa i jeszcze się z tego cieszy, no to sorry - dla mnie debil. Akurat dla mnie poglądy na szczepienie, politykę, religię itd. są mega ważne, że jeśli ktoś miałby inne i podobałby mi się nawet nie wiem jak mocno, to nie ma opcji, to się nie uda.



No a im dalej w las, tym więcej drzew. Ja rozumiem intensywny kontakt, bo zauroczenie. Rozumiem pisać dużo. Ale robić komuś problemy, bo ma ŻYCIE poza związkiem to dla mnie kompletna patologia. Ja bym mu podpowiedziała psychologa i wiała.

[DoPa_MiNa]

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Z wszystkimi waszymi wypowiedziami się zgadzam bez wyjątku.



To, że jest anty szczepieniom też mi przeszkadza na swój sposób, ale uznałam, że jak w innych kwestiach będzie ok to przymknę na to oko, ale no nie da się, bo wyszły dla mnie ważniejsze kwestie.



Może to dziecinne, ale nie miałam ochoty się z nim spotykać, by kończyć znajomość specjalnie po pracy. Napisałam mu prosto z mostu, że dla mnie to koniec, bo to, to i tamto mi nie odpowiada, ja nie będę go zmieniać i skoro takie kwiatki wyszły na początku związku gdzie powinniśmy za przeproszeniem rzygać tęczą zamiast bawić się w jakieś "nieporozumienia" to nie wróży to dobrze tej relacji, nie ma to sensu, oboje marnujemy czas itd.



Jego reakcja mnie przekonała, że to była dobra decyzja i nie tyle co uczucia do niego minęły, ale czuję aż do niego niechęć. Nie wiem jak ktoś może być tak męczący.



Byłam w pracy, a mimo to wysłał do mnie 70 wiadomości (specjalnie policzyłam). Parę było krótkich, inne tak na kilkadziesiąt słów. On też pracował i chyba musiał zawalać obowiązki, żeby do mnie tyle pisać. Ja mu odpisywałam raz na kilka godzin jedną wiadomość, a on zawalał mnie dalej. W końcu przestałam odpisywać, bo widziałam, że tłumaczenie nie ma sensu. Ciekawe czy jeszcze coś napiszę, na razie dał spokój.



W tych wiadomościach pisał mi, że przecież mówiłam mu, że się w nim zakochuje to jak to tak mogło się zmienić, że on popełnił błąd ale jak już mu powiedziałam jak to odebrałam to sytuacja się nie powtórzy, że to tylko NIEPOROZUMIENIE, a ja przez jedną sytuację przekreślam wszystko. Zaczął mi pisać epopeje jak to na naszych spotkaniach było cudownie i chce to przekreślić przez jedną sytuację, lol, bez obrazy, ale mogę mieć takie mile spotkania z milionami innych facetów.. Normalnie cyrk na kółkach. Jeszcze uznał, że to durne, że go już skreślam i powinnam dać mu miesiąc XD Na początku nie chciałam go zranić, ale po tym jaki cyrk odstawia to już mi wszystko jedno. Jeszcze pisał, że będzie o mnie walczył, a jeszcze bardziej mnie od siebie odpycha tymi epopejami. Znamy się 2 tygodnie, a on się zachowuje jakbyśmy byli razem chyba z 10 lat

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Zablokuj go. To je jaki świr. Bałabym się spotkać na żywo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wicked_Girl]

70 wiadomości? 😵☠💫omfg

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

70 wiadomosci O_O

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez DoPa_MiNa

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Z wszystkimi waszymi wypowiedziami się zgadzam bez wyjątku.
To, że jest anty szczepieniom też mi przeszkadza na swój sposób, ale uznałam, że jak w innych kwestiach będzie ok to przymknę na to oko, ale no nie da się, bo wyszły dla mnie ważniejsze kwestie.
Może to dziecinne, ale nie miałam ochoty się z nim spotykać, by kończyć znajomość specjalnie po pracy. Napisałam mu prosto z mostu, że dla mnie to koniec, bo to, to i tamto mi nie odpowiada, ja nie będę go zmieniać i skoro takie kwiatki wyszły na początku związku gdzie powinniśmy za przeproszeniem rzygać tęczą zamiast bawić się w jakieś "nieporozumienia" to nie wróży to dobrze tej relacji, nie ma to sensu, oboje marnujemy czas itd.
Jego reakcja mnie przekonała, że to była dobra decyzja i nie tyle co uczucia do niego minęły, ale czuję aż do niego niechęć. Nie wiem jak ktoś może być tak męczący.



Byłam w pracy, a mimo to wysłał do mnie 70 wiadomości (specjalnie policzyłam). Parę było krótkich, inne tak na kilkadziesiąt słów. On też pracował i chyba musiał zawalać obowiązki, żeby do mnie tyle pisać. Ja mu odpisywałam raz na kilka godzin jedną wiadomość, a on zawalał mnie dalej. W końcu przestałam odpisywać, bo widziałam, że tłumaczenie nie ma sensu. Ciekawe czy jeszcze coś napiszę, na razie dał spokój.
W tych wiadomościach pisał mi, że przecież mówiłam mu, że się w nim zakochuje to jak to tak mogło się zmienić, że on popełnił błąd ale jak już mu powiedziałam jak to odebrałam to sytuacja się nie powtórzy, że to tylko NIEPOROZUMIENIE, a ja przez jedną sytuację przekreślam wszystko. Zaczął mi pisać epopeje jak to na naszych spotkaniach było cudownie i chce to przekreślić przez jedną sytuację, lol, bez obrazy, ale mogę mieć takie mile spotkania z milionami innych facetów.. Normalnie cyrk na kółkach. Jeszcze uznał, że to durne, że go już skreślam i powinnam dać mu miesiąc XD Na początku nie chciałam go zranić, ale po tym jaki cyrk odstawia to już mi wszystko jedno. Jeszcze pisał, że będzie o mnie walczył, a jeszcze bardziej mnie od siebie odpycha tymi epopejami. Znamy się 2 tygodnie, a on się zachowuje jakbyśmy byli razem chyba z 10 lat

facet jest przerażający

[Luxanna]

Czy on wie, gdzie pracujesz lub gdzie mieszkasz? Bo ja bym się trochę cykała w najbliższych dniach

[emiliais]

Niezły psychol.

[sanah]

Napisane przez DoPa_MiNa

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Z wszystkimi waszymi wypowiedziami się zgadzam bez wyjątku.



To, że jest anty szczepieniom też mi przeszkadza na swój sposób, ale uznałam, że jak w innych kwestiach będzie ok to przymknę na to oko, ale no nie da się, bo wyszły dla mnie ważniejsze kwestie.



Może to dziecinne, ale nie miałam ochoty się z nim spotykać, by kończyć znajomość specjalnie po pracy. Napisałam mu prosto z mostu, że dla mnie to koniec, bo to, to i tamto mi nie odpowiada, ja nie będę go zmieniać i skoro takie kwiatki wyszły na początku związku gdzie powinniśmy za przeproszeniem rzygać tęczą zamiast bawić się w jakieś "nieporozumienia" to nie wróży to dobrze tej relacji, nie ma to sensu, oboje marnujemy czas itd.



Jego reakcja mnie przekonała, że to była dobra decyzja i nie tyle co uczucia do niego minęły, ale czuję aż do niego niechęć. Nie wiem jak ktoś może być tak męczący.



Byłam w pracy, a mimo to wysłał do mnie 70 wiadomości (specjalnie policzyłam). Parę było krótkich, inne tak na kilkadziesiąt słów. On też pracował i chyba musiał zawalać obowiązki, żeby do mnie tyle pisać. Ja mu odpisywałam raz na kilka godzin jedną wiadomość, a on zawalał mnie dalej. W końcu przestałam odpisywać, bo widziałam, że tłumaczenie nie ma sensu. Ciekawe czy jeszcze coś napiszę, na razie dał spokój.



W tych wiadomościach pisał mi, że przecież mówiłam mu, że się w nim zakochuje to jak to tak mogło się zmienić, że on popełnił błąd ale jak już mu powiedziałam jak to odebrałam to sytuacja się nie powtórzy, że to tylko NIEPOROZUMIENIE, a ja przez jedną sytuację przekreślam wszystko. Zaczął mi pisać epopeje jak to na naszych spotkaniach było cudownie i chce to przekreślić przez jedną sytuację, lol, bez obrazy, ale mogę mieć takie mile spotkania z milionami innych facetów.. Normalnie cyrk na kółkach. Jeszcze uznał, że to durne, że go już skreślam i powinnam dać mu miesiąc XD Na początku nie chciałam go zranić, ale po tym jaki cyrk odstawia to już mi wszystko jedno. Jeszcze pisał, że będzie o mnie walczył, a jeszcze bardziej mnie od siebie odpycha tymi epopejami. Znamy się 2 tygodnie, a on się zachowuje jakbyśmy byli razem chyba z 10 lat

Facet tak pisze dużo w emocjach i nie chce cię stracić. To jest przesada, ale nie bałabym się o to aby ci coś zrobił w realu czy nękał, nachodził. Taki typ człowieka co w emocjach musi to z siebie wydusić pisząc dużo wiadomości, ale nie przesadzałabym w drugą strone, że to jakiś psychol, bo jej no nic nie zrobił.

Jak nie przestanie pisać i po dwóch dniach dalej bedzie coś zagadywać to bloknij ale sama tez nie odpisuj mu juz na wiadomości.

Facet niestety ma niskie poczucie wartości, uważa, że tylko pewnie kontakt z toba sprawia ze jest szczesliwy i nie chce stracic tak zwanego narkotyku dlatego wariuje przez wiadomosci, musi byc mega nieszcześliwy sam ze sobą. najlepsza dla niego byłaby terapia.

[Monikaaa8]

Napisane przez sanah

Facet tak pisze dużo w emocjach i nie chce cię stracić. To jest przesada, ale nie bałabym się o to aby ci coś zrobił w realu czy nękał, nachodził. Taki typ człowieka co w emocjach musi to z siebie wydusić pisząc dużo wiadomości, ale nie przesadzałabym w drugą strone, że to jakiś psychol, bo jej no nic nie zrobił.

Jak nie przestanie pisać i po dwóch dniach dalej bedzie coś zagadywać to bloknij ale sama tez nie odpisuj mu juz na wiadomości.

Facet niestety ma niskie poczucie wartości, uważa, że tylko pewnie kontakt z toba sprawia ze jest szczesliwy i nie chce stracic tak zwanego narkotyku dlatego wariuje przez wiadomosci, musi byc mega nieszcześliwy sam ze sobą. najlepsza dla niego byłaby terapia.

Sanah skąd tyle o tym wiesz? Interesujesz się tematem? Ja jestem podobna do niego, jeśli chodzi o samoocenę i uczucia. Ja nie wypisuję do osoby, która mnie nie chce, ale odczuwam odrzucenie zapewne podobnie do chłopaka z tematu. Zauważyłam, że faceci mają silniejsze te toksyczne zachowania od kobiet, albo tak mi się wydaje. Pytam, bo może poleciłabyś mi jakąś literaturę czy podpowiedziała coś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sanah]

Napisane przez Monikaaa8

Sanah skąd tyle o tym wiesz? Interesujesz się tematem? Ja jestem podobna do niego, jeśli chodzi o samoocenę i uczucia. Ja nie wypisuję do osoby, która mnie nie chce, ale odczuwam odrzucenie zapewne podobnie do chłopaka z tematu. Zauważyłam, że faceci mają silniejsze te toksyczne zachowania od kobiet, albo tak mi się wydaje. Pytam, bo może poleciłabyś mi jakąś literaturę czy podpowiedziała coś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też kiedyś podobnie reagowałam, ale to jak byłam jeszcze dzieckiem 16-17 lat i bardzo chciałam aby ktoś mnie akceptował lub chciał dlatego oczekiwałam uwagi non stop. Również w emocjach wysyłałam kilkanaście wiadomości, ale nigdy 70 mi się nie udało dobić.

Zdałam sobie sprawę, że to jest źle odbierane i męczę takim czymś inne osoby więc teraz jak ktoś chce ze mną zerwać i odczuwam odrzucenie przez wiadomości to po prostu wyłączam telefon aby nie pisać pod wpływem emocji i płacze sobie w samotności. Też jak ty mam problem z odrzuceniem i bardzo to przeżywam, ale już nie wiszę na innych, wole jak widzą, że jestem silną osobą, nie chce być odbierana jak psycholka i też nie chce kogoś męczyć to oczywiste. Poza tym w emocjach można dużo niepotrzebnych słów wypowiedzieć. Dlatego nauczyło mnie to aby w takich sytuacjach zaakceptować decyzje drugiej osoby a jak chce ratować jeszcze relacji to nie podejmuje pisania na ten temat, bo przez sms wychodzi dużo nieporozumień więc najlepiej to się spotkać i pogadać w cztery oczy. Jeśli osoba dalej uważa, że chce ze mną zerwać to akceptuje to i daje jej odejść, bo siłą czy męczeniem, że ja przecież zasługuje na drugą szansę i tak nic nie zmieni skoro ta osoba jest przekonana aby ze mną zerwać. Najlepsza jest akceptacja i pogodzenie i odejście.

Wiem o co ci chodzi, emocje są zbyt duże i nie wiadomo co z nimi zrobić, rozwalają wewnętrznie, strach, lęk, smutek są bardzo duże i dlatego przelewamy to na inne osoby, ale to jest najgorszy sposób, bo taka osoba nie zrozumie naszych odczuć będzie uważała za nienormalną. Dlatego polecam terapie aby zmniejszyć lęk przed odrzuceniem oraz aby nauczyć się kontrolować swoje emocje.
Ja zawsze sobie powtarzam, że to nie koniec świata nawet jak moje odczucia takie są, że mi się świat wali. Najlepiej to się walnąć na łóżko i przeczekać te złe emocje, nie walczyć z nimi, niech przepłyną przez nas. Możemy płakać do poduszki, bo płacz to nic złego, smutek to nic złego, emocja jak emocja. Która zawsze mija. Można sobie pozwolić na różne emocje.
A jak mamy problem, że w czasie emocji piszemy do osób które nas odrzucają i tym ośmieszamy się to najlepiej wyłączyć telefon, walnąć się na łóżku i poczekać aż "atak" minie. Nie musimy przecież codziennie być produktywni takie dni na przeleżenie i uspokojenie się nie są złe. W ogóle leniwe dni nie są złe, bo człowiek też potrzebuje odpoczynku i zrehabilitowania się, przemyślenia pewnych spraw, pobycia samym ze sobą w ciszy.

A jeśli ci chodzi o to, że niektóre kobiety czy jak widać faceci uważają, że bez drugiej osoby i zakochania nie są szczęśliwi i uważają związki za narkotyk aby być szczęśliwym to polecam księżkę "Kobiety które kochają za bardzo". może ci WIELE rozjaśnić. Tam seryjnie porównuje się uzależnienie od związków, miłości od faceta i zainteresowania do uzależnienia od alkoholu i coś w tym jest. Są tam nawet sposoby jak z tym walczyć więc polecam tą książke i jak serio nie umiesz sobie poradzić z emocjami które towarzyszą odrzuceniu to też warto byłoby się zainteresować terapią.

[Monikaaa8]

Dziękuję Ci bardzo! Jestem na terapii od kilku miesięcy, zapisałam się też wczoraj na kursy związane ze stylem przywiązania. Żałuję, że nie miałam takiej samoświadomości jak Ty i pracę nad sobą zaczęłam tak późno (mam 37 lat). Z narzucaniem się nie mam problemu, ale z poczuciem bycia niekochaną w zwiazku i odrzuceniem, nieumiejętnością radzenia sobie z samotnością już tak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[DoPa_MiNa]

Napisane przez Luxanna

Czy on wie, gdzie pracujesz lub gdzie mieszkasz? Bo ja bym się trochę cykała w najbliższych dniach

Na szczęście nie wie. Wie tylko w jakiej okolicy mieszkam, ale tam jest mnóstwo bloków.

sanah ja to rozumiem, że to pewne zaburzenie, że pewnie boi się odrzucenia. Takie osoby myślą, że wysyłając multum wiadomości do siebie zachęcają, że pokazują jak im zależy, a to nie jest prawda, jest to męczące. Napisałam mu nawet to wprost, a on dalej pisał. Napisałaś o spotkaniu, też uważam, że dojrzalej byłoby się z nim spotkać i powiedzieć w twarz, ale mam uzasadnione obawy, że moje słowa nie zostaną wysłuchane, a spotkanie przebiegnie tak, że on będzie nalegał, błagał i nalegał, co robi w wiadomościach. Też rozumiem skrajne emocje, ale ile mogą one trwać? Wczoraj cały dzień do mnie wypisywał, dzisiaj też pisze rozprawki, wg mnie te emocje już powinny dawno opaść samoistnie. Spotykaliśmy się tylko 2 tygodnie, to było raptem kilka spotkań.

Jak mówiłam wcześniej wczoraj mu już nie odpisałam na wiadomości. Dzisiaj z rana do mnie napisał, że to niegrzeczne nie odpisywać i on nie chce tego w ten sposób zakończyć, że po prostu przestanę pisać. I się zaczęło. Znowu do mnie wypisywał po kilkadziesiąt wiadomości, że on jest normalny, że teraz zna moje podejście, że mam dać mu miesiąc skoro i tak tindera znowu nie zamierzam zakładać. O bosh.. To mam z nim ten miesiąc się umawiać z litości czy co? Napisał mi, że chce się ze mną spotkać, ale jak jestem pewna, że to koniec to to spotkanie nie ma sensu, to olałam temat. A on dzisiaj non stop wypisuje o spotkaniu, że powinniśmy się spotkać, ja mu na to, że to marnowanie czasu, a on nic. Nawet mi wypunktował listę co nas łączy, między innymi ponoć łączą nas poglądy (chyba zapomniał o szczepionkach xd). I jeszcze powiedział, że trudno mi będzie znaleźć kogoś kto ze mną się tak zgadza w wielu rzeczach i będzie mnie rozumiał. Normalnie, cyrk. Dziewczyny, jak z twarzą zakończyć tą znajomość? Męczy mnie, że on tak ciągle pisze

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

Jeszcze potem stwierdził, że skoro mu odpisałam to jeszcze się wacham co do niego.. A ja mu odpisałam tylko dlatego, ze mnie zaaatakowal z tym, ze nie odpisuje xD nie wiem jak postapic z tym czlowiekiem, pierwszy raz mam taka sytuacje

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

napisalabym mu ostatnia wiadomosc na pozegnanie i zablokowala.

[Fenenna]

Nic bym już do niego nie pisała czy odpisywała i absolutnie nie odczytywałabym wiadomości jesli uzywasz kominikatora gdzie widac czy ktos odczytał czy nie bo tylko go tym prowokujesz. Jak przestaniesz reagowac na zaczepki straci zainteresowanie, może nawet po dłuższym czasie ale w końcu straci.
Zablokuj go tez na wszelkich mediach społecznościowych, Linkedinie itd., pochowaj sie tam (opcja niewidoczności dla nieznajomych). Koleś ma problemy ze sobą, zaburzenie to nie jego wina ale może być niebezpieczny.

[ParasolkaMaryPoppins]

Zablokuj go. Po prostu. Bardziej mu tym pomożesz niż zaszkodzisz. Mi aż jest go szkoda, bo w nastoletnim wieku tak bardzo bałam się odrzucenia, że raz zdarzyło mi się zachować podobnie. Ale do 70 wiadomości było mi naprawdę daleko

sanah - Naprawdę fajny komentarz

[sanah]

Napisane przez DoPa_MiNa

Na szczęście nie wie. Wie tylko w jakiej okolicy mieszkam, ale tam jest mnóstwo bloków.

sanah ja to rozumiem, że to pewne zaburzenie, że pewnie boi się odrzucenia. Takie osoby myślą, że wysyłając multum wiadomości do siebie zachęcają, że pokazują jak im zależy, a to nie jest prawda, jest to męczące. Napisałam mu nawet to wprost, a on dalej pisał. Napisałaś o spotkaniu, też uważam, że dojrzalej byłoby się z nim spotkać i powiedzieć w twarz, ale mam uzasadnione obawy, że moje słowa nie zostaną wysłuchane, a spotkanie przebiegnie tak, że on będzie nalegał, błagał i nalegał, co robi w wiadomościach. Też rozumiem skrajne emocje, ale ile mogą one trwać? Wczoraj cały dzień do mnie wypisywał, dzisiaj też pisze rozprawki, wg mnie te emocje już powinny dawno opaść samoistnie. Spotykaliśmy się tylko 2 tygodnie, to było raptem kilka spotkań.

Jak mówiłam wcześniej wczoraj mu już nie odpisałam na wiadomości. Dzisiaj z rana do mnie napisał, że to niegrzeczne nie odpisywać i on nie chce tego w ten sposób zakończyć, że po prostu przestanę pisać. I się zaczęło. Znowu do mnie wypisywał po kilkadziesiąt wiadomości, że on jest normalny, że teraz zna moje podejście, że mam dać mu miesiąc skoro i tak tindera znowu nie zamierzam zakładać. O bosh.. To mam z nim ten miesiąc się umawiać z litości czy co? Napisał mi, że chce się ze mną spotkać, ale jak jestem pewna, że to koniec to to spotkanie nie ma sensu, to olałam temat. A on dzisiaj non stop wypisuje o spotkaniu, że powinniśmy się spotkać, ja mu na to, że to marnowanie czasu, a on nic. Nawet mi wypunktował listę co nas łączy, między innymi ponoć łączą nas poglądy (chyba zapomniał o szczepionkach xd). I jeszcze powiedział, że trudno mi będzie znaleźć kogoś kto ze mną się tak zgadza w wielu rzeczach i będzie mnie rozumiał. Normalnie, cyrk. Dziewczyny, jak z twarzą zakończyć tą znajomość? Męczy mnie, że on tak ciągle pisze

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

Jeszcze potem stwierdził, że skoro mu odpisałam to jeszcze się wacham co do niego.. A ja mu odpisałam tylko dlatego, ze mnie zaaatakowal z tym, ze nie odpisuje xD nie wiem jak postapic z tym czlowiekiem, pierwszy raz mam taka sytuacje

On myśli, że nic złego nie robi, bo przecież chce dla ciebie dobrze i należy mu się druga szansa i to ty jesteś ta niekulturalna skoro mu nie odpisujesz. A jak odpisujesz to się nakręca ooo odpisała mi czyli może uda mi się ją przekonać wierceniem dziury w brzuchu, ulegnie i da mi tą szanse, bo ja tak bardzo się postaram aby tylko mieć jej zainteresowanie i miłość - to jest jego tłumaczenie.

On źle to rozgrywa, nie umie kontrolować emocji dlatego tak nawala tymi wiadomościami. Zamiast po twojej wiadomości napisać coś w stylu czy chciałabyś się spotkać i o tym pogadać zamiast pisać kilkanaście wiadomośći. To największy jego błąd. Wiadomo ty byś może poszła na spotkanie, powiedziałabyś to samo. Nie wiem jakby zareagował może by się popłakał i błagał cię o drugą szanse, wiercił dziure w brzuchu. Tylko on się naprawdę żałośnie zachowuje, ale uwierz on tego nie widzi. uważa, że nie robi nic złego tylko się stara o znajomość. Wyślij mu link o osobach które są w związku typami lękającymi, napisz mu, że to nie jest normalne zachowanie i niech skorzysta z terapii. Nic więcej nie możesz zrobić i tak super, że mu to jeszcze pokazujesz co robi nie tak, bo przynajmniej wie na czym pracować. Oczywiście zrobisz jak będziesz chciała. Po tym go zablokuj, serio to najlepsze co możesz zrobić dla siebie i dla niego.
ps: Jak dalej to będziesz ciągnąć on może zacząć cie straszyć, że się zabije, ukróć to, niech już się nie ośmiesza.

---------- Dopisano o 15:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:59 ----------

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Zablokuj go. Po prostu. Bardziej mu tym pomożesz niż zaszkodzisz. Mi aż jest go szkoda, bo w nastoletnim wieku tak bardzo bałam się odrzucenia, że raz zdarzyło mi się zachować podobnie. Ale do 70 wiadomości było mi naprawdę daleko

sanah - Naprawdę fajny komentarz

Dziękuje

Też w wieku nastoletnim 16-17 lat podobnie się zachowywałam i aż mi się słabo robi jak sobie przypomnę jak reagowałam, bo to było najgorsze co mogłam robić. Jeszcze można zrozumieć wiek nastoletni, człowiek jest zagubiony, nie radzi sobie ze sobą często. Jednak w wieku 30 lat aby takie szopki robić? gdzie tu dojrzałość?

[Monikaaa8]

To jest człowiek z problemami, może być lubiany w pracy i w swoim środowisku, może też być kiedyś szczęśliwy z jakąś prostą kobietą.

Ty nie masz żadnego obowiązku wobec niego i nic mu nie jesteś winna. Znacie się 2 tygodnie, czyli w ogóle. Co powinnaś zrobić? Powinnaś zadbać o siebie i odciąć się jak najszybciej od tej znajomości, żebyś nie miała problemu z zaufaniem w przyszłości. Ty mu żadnej krzywdy nie robisz, on ją robi sobie sam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Jak w życiu nikogo nie zablokowałam (poza telemarketerami), to w przypadku tego faceta nie wahałabym się ani przez chwilę.