Ile oszczędzacie / wydajecie pieniędzy na miesiąc?

[painka]

Napisane przez linaya

Dla mnie również wyjazdy to cenna rzecz i uważam, że przeżytych chwil, obejrzanych widoków, zwiedzonych miejsc i pięknych wspomnień nikt mi nie odbierze. Natomiast chciałabym znacznie ograniczyć jadanie na mieście, kosmetyki i takie przypadkowe, drobne wydatki jak soczek w kiosku czy guma do żucia

o tak tak podpisuję się pod tym czym się da!

[ry-bcia]

Napisane przez trupiegi

Dla mnie podróże nie są przepuszczaniem kasy - to coś bezcennego - poznawanie świata, masa wspomnień, których nikt ani nic nie odbierze, no może poza amnezją. :P

zgadzam się, jak pomyślę ile pieniędzy wydałam w tym roku na wakacje to ... miałabym piękne meble, a tak mebli nie mam ale za to co widziałam i przeżyłam to moje

[linaya]

Moja siostra na przykład nie podróżuje aż tyle, zwykle raz do roku, krótko i zawsze kombinuje, by jak najbardziej zminimalizować koszty (np. dojazd tanimi liniami kolejowymi albo czymś samochodem, zakwaterowanie na kwaterze, w schronisku, czy po prostu u znajomych, żywienie się zupkami w proszku i serkami topionymi), za to inwestuje wszystkie zarobione pieniądze w rozmaity sprzęt, np.laptop, aparat lustrzanka, zestaw patelni, robot kuchenny. Też tak można.

[agusiownik]

każdy robi jak uważa

[pumas]

Moje rodzenstwo natomiast w ogole nie podrozuje, bo nie lubie. Sa domatorami, nie lubiacymi opuszczac swojego miasta. Ja mam odwrotnie, pare razy w roku robie sobie wakacje, kiedys jeden weekend w miesiacu spedzalam gdzies w gorach albo w jakims europejskim miescie. Jesli jednak ktos chce oszczedzic, to niestety wyjazdy najwiecej pieniedzy pochlaniaja. Ja sie ich na razie wystrzegam jak moge

[maharet1092]

ja tam kubię podróżować,ale mnie nie stać,jak nie pracuję a jak pracuję to nie mam czasu,bo wtedy każdą wolną chwilę odsypiam.

Apropo ciuchów przeszłam się po lumpach i chyba muszę kilkanaście kilo przytyć.fajne ciuchy zaczynają się tak od rozmiaru 44.Nie wiem skað oni je przywożą.

[agusiownik]

ja dawno w lumpie nie byłam, obiecuję sobie od paru tygodni, że się przejdę, ale czasu mi brakuje

[pimboLowa]

Napisane przez linaya

Moja siostra na przykład nie podróżuje aż tyle, zwykle raz do roku, krótko i zawsze kombinuje, by jak najbardziej zminimalizować koszty (np. dojazd tanimi liniami kolejowymi albo czymś samochodem, zakwaterowanie na kwaterze, w schronisku, czy po prostu u znajomych, żywienie się zupkami w proszku i serkami topionymi), za to inwestuje wszystkie zarobione pieniądze w rozmaity sprzęt, np.laptop, aparat lustrzanka, zestaw patelni, robot kuchenny. Też tak można.

witam, ja mam podobnie- jestem domatorem- kiedy pierwszy raz się przeprowadzałam to bałam sie panicznie- bardzo przywiązuję się do mieszkania, choć jak wyjechałam z rodzinnego domu to ciągle przeglądam oferty wynajmu, ostatnio z powodu obniżek na rynku nieruchomości. Również nie mam zamiłowania do podróży, ja mogę podróżować samochodem- każdego wszędzie zawiozę, ale żeby tak na dłużej, chociaż każde moje wakacje czy urlop do których byłam sceptycznie nastawiona wypadały super, chociaż nie lubie sobie żałować na urlopie, jednak nie wydaje kasy na bibeloty, jako dziecko mamie znosiłam wszystkie śmieci teraz do siebie nic takiego nie zwożę, co do inwestowania to również lubie odłożyć na lepszy sprzęt czy coś do mieszkania, a często lepszy kosztuje.

---------- Dopisano o 18:55 ---------- Poprzedni post napisano o 18:53 ----------

Napisane przez agusiownik

ja dawno w lumpie nie byłam, obiecuję sobie od paru tygodni, że się przejdę, ale czasu mi brakuje

ja ostatnio zahaczyłam lumpik- tzn to jest taki lumpik z wydzieloną częścią typowo wagową używaną a druga część to nowe rzeczy z metkami, zazwyczaj z reserved, mohito, cropp itp. i kupiłam buty na zime z reserved. mam nadzieje ze bede w nich chodziła.

[viola34]

Napisane przez pumas

Eno juz nie dramatyzujmy. Wcale nie jest tak, jak piszesz. Ja od kilku lat mieszkam sama, utrzymuje sie zupelnie sama, a nie mam jeszcze nawet 30stki. To samo z tym wyliczaniem. Przeciez czlowiek nie oszczedza cale zycie, no chyba, ze ma taka pacje lub robi to w ramach eksperymentu. Ale zycie jest po to, by z niego w jakims stopniu korzystac, a nie liczyc kazdy grosz. Progres dziewczyny, progres.

no nie wiem . Wszystko zależy od zarobków. Znam rodzinę która wynajmuje mieszkanie za 800, plus rachunki , mają jedno dziecko a ich dochody to łącznie 2500 zł. Niestety rodzin takich jest bardzo wiele a dobrą pracę znaleść w moim mieście to cud.

[ratta]

Ja lubię liczyć każdy grosz, żaden nie zostanie wydany ot tak. Naprawdę - nawet jeden Kiedyś zapisywałam ile mam monet 1gr, 2gr, 5 gr, później dzieliłam w woreczki i wydawałam. Nie kupuję żadnych pączków, gum, picia na mieście. Ale podróży i jedzonka sobie nie odmówię, różnych produktów ulepszających zdrowie kota - też nie. Pyszne sushi wczoraj jadłam, no nie odmówiłabym sobie tego

[agusiownik]

byłam dzisiaj w lupie i kupiłam biały sweterek rozpinany za 2 euro

[trupiegi]

Mimo zapisywania wszelkich wydatków, kupowania w 90% w Lidlu i Biedrze tego, co jem na bieżąco, nie umiem oszczędzić. Zresztą chyba nie mam czego oszczędzić .
A tak w ogóle to przeżyłam wczoraj szok cenowy - chciałam sobie coś kupić na urodziny, połaziłam po mieście i... chińszczyzna na bazarku (tzn. ubrania z Chin) kosztuje 75-100 zł (za cieniutką bluzeczkę).
I nic sobie nie kupiłam, mam gdzieś tę całą tandetę. Za to piwa się napiję, chociaż łeb się będzie cieszył, jak mawia mój wujek.

[pimboLowa]

Napisane przez trupiegi

Mimo zapisywania wszelkich wydatków, kupowania w 90% w Lidlu i Biedrze tego, co jem na bieżąco, nie umiem oszczędzić. Zresztą chyba nie mam czego oszczędzić .
A tak w ogóle to przeżyłam wczoraj szok cenowy - chciałam sobie coś kupić na urodziny, połaziłam po mieście i... chińszczyzna na bazarku (tzn. ubrania z Chin) kosztuje 75-100 zł (za cieniutką bluzeczkę).
I nic sobie nie kupiłam, mam gdzieś tę całą tandetę. Za to piwa się napiję, chociaż łeb się będzie cieszył, jak mawia mój wujek.

wiesz co, mnie kiedyś wmawiano, że u Chińczyka ubrania sątańsze, szczerze: g...wno prawda, rodzice zawsze ubierali mnie w lepsze gatunkowo ubrania- nie powiem, że drogie, ale za dzieciaka kupowali mi ubrania sprowadzane z Niemiec, potem już jak pojawiły się galerie i sieciówki to zazwyczaj tam, po pierwsze jak coś mi się zepsuje buty czy bluzka rozejdzie w praniu czy straci kolor to mogę ją zareklamować i jak mi się odwidzi za kilka dni to i zwrócę bez problemu, a na bazarku nikogo to nie interesuje. Fakt, że kupuję zazwyczaj większość rzeczy na promocjach i przecenach- wtedy są one niższe niż na bazarku, bo ładny sweterek znajdziesz za 30zł na pewno w reserved.

ja miałam problem z oszczędzaniem, jednak ostatnio zaczęłam wypłatę dzielić na tygodniówki- tzn dzielę ile mogę tygodniowo wydać- póki co całkiem fajnie się sprawdza i potem nawet zostaje mi coś i bez problemu mogę sobie coś kupić, u mnie sporo jedzenia się marnuje, na tym mogłam sporo zaoszczędzić, na chemii- nie mówię tu o kosmetykach tylko o chemii domowej, płyny do płukania, sporo tego miałam, proszki. hmmmm i powiem tu bez zbędnego podlizywania się, że poczytałam trochę ten wątek od czasu do czasu błysnę jakąs mniej lub bardziej interesującą wypowiedzią i coraz więcej widzę błędów w tym co robiłam i jak żyłam, jak wiele wydawałam bez sensu pieniędzy, naprawdę organizacja to podstawa można tak się zorganizować, żeby i sobie od czasu do czasu coś kupić i na piwno starczy i się nie głoduje. chociaż wcale nie mówię, że czasami jest ciężko. bo bywa, wiadomo, popyt przewyższa podaż, nasze potrzeby są nieograniczone i przewyższają nasze możliwości finansowe

[maharet1092]

U mnie na bazarku to jest tanio,ale tylko na tym co przyjeżdża dwa razy w tygodniu.No i zareklamować wymienić też można...

[Creed84]

Napisane przez maharet1092

U mnie na bazarku to jest tanio,ale tylko na tym co przyjeżdża dwa razy w tygodniu.No i zareklamować wymienić też można...

Również koło siebie mam bazar - tam staram się kupować "zdrowe" tanie jedzenie .

ciuchy w SH . czasami coś w promocji.

resztę jedzenia kupuję w lidlu większe zakupy raz w tygodniu.

oszczędzanie u mnie to inwestycja w siebie - to przynosi więcej $ z czasem już nie mówiąc o doświadczeniu i zadowoleniu z życia =)

[agusiownik]

też ustalam ile mogę w tygodniu wydać i jak na razie tego się trzymam

[pimboLowa]

Napisane przez maharet1092

U mnie na bazarku to jest tanio,ale tylko na tym co przyjeżdża dwa razy w tygodniu.No i zareklamować wymienić też można...

to ja mam inne bazarki, bynajmniej takie jak wyżej opisałam pamiętam.

Ja zauważyłam, że moje zadowolenie wzrasta przy realizacji planu wydania np: 100zł tygodniowo. Naprawdę, biorąc pod uwagę, że genetycznie naznaczona jestem niepunktualnością i brakiem zorganizowania- moja mama to szalona kobieta, wiecznie spóźniona itp , to jak utrzymam sztywne ramy wydatków to mi z tym dobrze, jakby to było mega istotna sprawa. Z czasem wejdzie m w krew.

[kreska333]

niestety wijemy gniazdko, więc o oszczedzaniu nie ma mowy...

o, jedynie z braku czasu na łażenie po sklepach zużywam zapasy herbaciane z szafy

[trupiegi]

Pisząc o tym, że przeraziły mnie ceny na bazarku, nie znaczy, że tam kupuję. Spacerując po mieście w poszukiwaniu sklepów zaszłam na bazarek popatrzeć sobie co mają. Ceny są tam nieźle wywindowane. A najgorsze są babcie handlujące jajkami z supermarketu (jajka z chowu klatkowego) i wciskające, ze to świeżutkie jajeczka z wioseczki.

[Creed84]

Pewnie niektóre z was drogie Panie już znacie te adresy...

Dla chcący oszczędzić , są to linki do stron które umożliwiają nabycie usług np spa , fryzjer , zabieg , restauracje, lokale, oraz zniżki na karnety na siłownię itd od 50% do 80% taniej - SPRAWDZONE . :

http://www.groupon.pl/oferty/trojmiasto


http://gruper.pl/trojmiasto

http://gruperia.pl/%3Cfront%3E/results/taxonomy%3A2

Dla osób budujących =) :

http://wgrupiekupie.muratordom.pl/

[painka]

Ja korzystam z Groupon i faktycznie można nieźle zaoszczędzic

A co do kupowania "chińszczyzny" to powiem Wam dziewczyny, że ja się nieźle obkupiłam będąc z Tajlandii, kupiłam m.in. 3 pary prześlicznych sandałków, każda para po... 8 zł kupiłam sobie też jakieś sukienki bluzki, koszule i wcale nie jest to jakiś "szajs", a u nas w miejscach typu nieistniejącego już KDT, Maximusa, allegro te rzeczy są o wiele wiele droższe. Pewnie nie raz na metkach widziałyście "made in thailand" i faktycznie widziałam wiele rzeczy dostępnych właśnie np. na allegro. Nawet przyznam, że ostatnio będąc w jednej z tych bluzek a'la nietoperz (kupionej w Tajlandii za całe 7zł ) zostałam zaczepiona przez 2 panie i dopytywały gdzie mogą taką kupic

I jeszcze jedno odnośnie cen ciuszków - będąc u rodziców w Indiach przeżyłam szok... Kupiłam polo Pumy (w normalnym centrum handlowym, w sklepie Pumy) za jedyne 45zł! I to było polo z nowej kolekcji! Kupiłam drugie i sprzedałam w Polsce na allegro za 90zł Dodam tylko, że po powrocie sprawdziłam ile kosztuje takie polo w polskim sklepie - 169zł Także teraz proszę tatę o kupowanie mi firmowych ciuszków tam na miejscu - za taką cenę to nawet nie ma się co zastanawiac

[dezire]

Napisane przez trupiegi

Pisząc o tym, że przeraziły mnie ceny na bazarku, nie znaczy, że tam kupuję. Spacerując po mieście w poszukiwaniu sklepów zaszłam na bazarek popatrzeć sobie co mają. Ceny są tam nieźle wywindowane. A najgorsze są babcie handlujące jajkami z supermarketu (jajka z chowu klatkowego) i wciskające, ze to świeżutkie jajeczka z wioseczki.

haha to prawda z tymi jajkami, a za czasow ustroju poprzedniego podobno jezdzono z jajkami za granice dodatkowo 'ubarwiajac' je zeby wygladaly na jeszcze bardziej naturalne

[agusiownik]

kupiłam dzisiaj super komplecik bielizny za 2 funty to się nazywa oszczędność

[maharet1092]

No i kupi łam na bazarku 2 marynarki i 2 spódnice razem za 130 zł.Jak się zniszczą to wywalę i kupię nowe w podobnych cenach.

[agusiownik]

wczoraj troszkę poszalałam, ale jestem zadowolona kupiłam sobie troszkę ciuchów

[pumas]

Ja wczoraj kupiłam sweter, szalik Tżtowi, i longa dla mnie. Ogolnie to niewiele ciekawych rzeczy jest w sklepach.

[dezire]

Napisane przez pumas

Ogolnie to niewiele ciekawych rzeczy jest w sklepach.

to sprzyja oszczedzaniu

[witch_18]

Ja jestem z siebie dumna,że udało mi się oprzeć weekendowi zniżek z Avanti

[superja25]

Ja odkryłam fajny sposób na sprawienie sobie drobnych prezentów ale tyczy sie tylko takich jak ja roztrzepanych co to gdzies położa rzeczy a potem ich nie mogą znaleźć. Zaczełam robić generalne porzadki i prac rzeczy przed sezonem zimowym. Efekt: 42 zł znalezione w kieszeniach:P , kilka nowych w torebkach z paragonami kosmetyków kolorowych z rossmana:P , 2 nowe koszulki, i ulubiony t shirt męża. A co najważniejsze czystrze mieszkanie. I tak sie poczułam jakbym ze sklepu wróciła z zakupami i pełnym portfelem:PP

[pumas]

Taaak, słabe kolekcje sprzyjaja oszczedzaniu heh
Ja ostatnio tez prałam i segregowałam przed zima, ale niestety nic nie znalazlam :P Moze dlatego, ze robie to dosc regularnie i takie niespodzianki rzadko sie zdarzaja, choc sa bardzo mile