Mieszkanie z Kocią Mamą

[SteveS]

Mnie w tym wątku zastanawia jedno - czy autor nigdy nie nocował u dziewczyny, że nie wiedział, jak to wygląda?

[Calla_]

Pisał, że nie nocował i że jak bywał u niej to się z nimi trochę bawił, ale nie miał z nimi do czynienia na dłuższą metę. Dla mnie wprowadzanie się bez nocowania to głupota, no ale już tak zrobili, więc nie ma co wieszać psów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Napisane przez Calla_

Pisał, że nie nocował i że jak bywał u niej to się z nimi trochę bawił, ale nie miał z nimi do czynienia na dłuższą metę. Dla mnie wprowadzanie się bez nocowania to głupota, no ale już tak zrobili, więc nie ma co wieszać psów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie ma co wieszać kotów w tym przypadku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89354597]Nie ma co wieszać kotów w tym przypadku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Taaaa.
Kota to generalnie się pierze, ino się nie wyżyma

Jak zaaplikować kotu tabletkę
Złap kota i otocz go lewym ramieniem tak, jak się trzyma niemowlę. Umieść palec wskazujący i kciuk prawej ręki po obu stronach pyska i naciśnij lekko trzymając tabletkę w pozostałych palcach prawej ręki. Gdy kot otworzy pysk wpuść tabletkę, pozwól kotu zamknąć pysk i przełknąć. Podnieś tabletkę z podłogi i wyciągnij kota spod tapczanu. Ponownie otocz kota lewym ramieniem i powtórz cały proces jeszcze raz.

Wyciągnij kota z sypialni i wyrzuć rozmemłaną już tabletkę.

Wyjmij nową tabletkę z opakowania, otocz kota lewym ramieniem jednocześnie trzymając lewą ręką wierzgające tylne nogi. Rozewrzyj pysk kota i palcem wskazującym prawej ręki wepchnij tabletkę tak głęboko jak się da. Przytrzymaj kotu zamknięty pysk i policz do dziesięciu.

Wyciągnij tabletkę z akwarium a kota z garderoby. Zawołaj żonę do pomocy.

Przyduś kota do podłogi klinując go miedzy kolanami jednocześnie trzymając wierzgające przednie i tylnie łapy. Nie zwracaj uwagi na niskie warczące odgłosy wydawane w tym czasie przez kota. Niech żona przytrzyma głowę kota jednocześnie wpychając mu drewnianą linijkę miedzy zęby. Następnie wsuń tabletkę wzdłuż linijki miedzy rozwarte zęby i intensywnie pogłaszcz kota po gardle, co skłoni go do przełknięcia.

Wyciągnij kota siedzącego na karniszach i rozpakuj nowa tabletkę. Zanotuj sobie, żeby wymienić firanki. Pozbieraj kawałki porcelany z potłuczonej wazy, możesz je posklejać później.

Owiń kota w ręcznik kąpielowy, a następnie niech żona położy się na kocie tak, żeby tylko jego głowa wystawała spod jej pachy. Umieść tabletkę w środku plastikowej rurki do napojów. Przy pomocy ołówka otwórz kotu pysk i wcisnąwszy rurkę miedzy rozwarte zęby mocno wdmuchnij tabletkę do środka.

Sprawdź na opakowaniu, czy tabletki nie są szkodliwe dla ludzi, a następnie wypij jedna butelkę piwa żeby pozbyć się nieprzyjemnego smaku w ustach. Zabandażuj żonie rozdrapane ramię, a następnie przy pomocy ciepłej wody z mydłem usuń plamy krwi z dywanu.

Przynieś kota z altanki sąsiada. Rozpakuj następna tabletkę. Przygotuj następna butelkę piwa. Umieść kota w drzwiczkach od kredensu tak, żeby przez szczelinę wystawała tylko jego głowa. Rozewrzyj mu pysk łyżeczką od herbaty i przy pomocy gumki „recepturki” strzel tabletką miedzy rozwarte zęby.

Przynieś śrubokręt i przykręć wyrwane zawiasy z drzwiczek na swoje miejsce Wypij piwo .Weź butelkę wódki. Nalej do kieliszka i wypij. Przyłóż zimny kompres do policzka i sprawdź, kiedy ostatnio byłeś szczepiony na tężec. Przemyj policzek wódką w celu zdezynfekowania rany i wypij kolejny kieliszek, aby ukoić ból. Podartą koszule możesz już wyrzucić.

Zadzwoń po straż pożarna, żeby ściągnęli kota z drzewa. Przeproś sąsiada, który wjechał samochodem w płot próbując ominąć kota przebiegającego przez ulicę. Wyjmij kolejną tabletkę z opakowania.

Skrępuj tego drania przy pomocy sznurka od bielizny związując razem przednie i tylnie łapy, a następnie przywiąż go do nogi od stołu. Weź grube skórzane rękawice ogrodnicze. Wciśnij tabletkę kotu do gardła popychając dużym kawałkiem polędwicy wieprzowej. Już nie musisz być delikatny. Przytrzymaj głowę kota pionowo i wlej mu dwie szklanki wody wprost do gardła żeby spłukać tabletkę.

Wypij pozostałą wódkę z butelki. Pozwól żonie zawieźć się na pogotowie. Siedź spokojnie, żeby doktor mógł zaszyć ci ramię i wyjąć resztki tabletki z oka. Po drodze do domu wstąp do sklepu meblowego i kup nowy stół.

Zadzwoń do schroniska dla zwierząt , żeby zabrali tego mutanta z piekła rodem i sprawdź, czy w pobliskim sklepie zoologicznym nie mają chomików.

Jak zaaplikować psu tabletkę?
Zawiń tabletkę w plaster szynki i zawołaj psa…..

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Mijanou]

Mój trochę dłużej obwąchiwał smakołyk "z niespodzinką", ale był strasznie łakomy i zjadał.

Ale podć kotu tabletkę to sztuka. Kurczę. A jak masz ich większą ilość i regularnie musisz towarzystwo odrobaczać....

[Marigold19]

Napisane przez Mijanou

Mój trochę dłużej obwąchiwał smakołyk "z niespodzinką", ale był strasznie łakomy i zjadał.

Ale podć kotu tabletkę to sztuka. Kurczę. A jak masz ich większą ilość i regularnie musisz towarzystwo odrobaczać....

Eee ja opanowałam to do perfekcji. Krok pierwszy- kupic tabletke o smaku wołowiny. Krok drugi- pod żadnym pozorem jej nie dzielić, nie rozdrabniać. Krok trzeci- obtytlac w tym, co kot lubi, podać szybko zanim otoczka się rozpusci. Działa za każdym razem i już nie ma stresu dla człowieka i kota. Sztuka nr 1 je tabletke w surowej rybie, sztuka nr 2 w paście na kłaki. Aha, krok czwarty- sprawdzić, czy nie wyplute, popchać dalszymi porcjami smakołyku.

Ja jestem od robienia zastrzykow, podawania tabletek i obcinania pazurów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

A nie można tabletki pokruszyć na proszek i wrzucić do mokrej karmy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89355700]A nie można tabletki pokruszyć na proszek i wrzucić do mokrej karmy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Koty mają dobry węch. Wiele takiej karmy nie ruszy. Poza tym nie wszystkie leki wolno kruszyć albo łączyć z jedzeniem.

Ja jak musiałam podawać codziennie większe ilości leków to zwijałam kota w kocyk jak burrito i wtedy hop do gardła, zamknąć paszczę i masować podgardle aż nie przełknie.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89355704]Koty mają dobry węch. Wiele takiej karmy nie ruszy. Poza tym nie wszystkie leki wolno kruszyć albo łączyć z jedzeniem.

Ja jak musiałam podawać codziennie większe ilości leków to zwijałam kota w kocyk jak burrito i wtedy hop do gardła, zamknąć paszczę i masować podgardle aż nie przełknie.[/QUOTE]Mój pies nie weźmie tabletki inaczej, burrito kocykowe by nie pomogło Nawet tabletki pokrojone na małe kawałeczki i zawinięte w gruby plaster szynki jakimś cudem wypluwał, cudotwórca jakiś

Ale i tak współczuję właścicielom kotów, które potrafią się bardzo zaciekle bronić. Pies mi przynajmniej w obronie palce odgryzie, ale oczu nie wydrapie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marigold19]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89355700]A nie można tabletki pokruszyć na proszek i wrzucić do mokrej karmy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Nie można, kot tego nie ruszy. Kasa na tabletke w koszt. Wiesz... raz można takie 20-30 zł wrzucić w koszty, ale nie ciagle poza tym trzeba kontrolować zeby kot wzial cala dawkę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Mi pani weterynarz pokazała jak podać kotełkom tabletki, połykają oba w sekundę, ale mój pies…. To był mega problem, rozkruszanie, mieszanie itp tez nic nie dawało


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Aaneczkaa86]

Z moją suczką było to samo. Zawijanie w szynkę też nic nie dawało. Szynkę zjadła a tabletka wymemłana zostawała na płytkach.

[chwast]

Napisane przez Aaneczkaa86

Z moją suczką było to samo. Zawijanie w szynkę też nic nie dawało. Szynkę zjadła a tabletka wymemłana zostawała na płytkach.

Z moim było trudniej, bo on nie mógł żadnych szynek, przysmaków itp. Dlatego zawsze prosiłam o możliwość w jakichś kroplach czy płynie bądź żelu - czasem się udawało. Inaczej jak tylko wyczuł, ze coś jest zmiksowane, to odwracał się i nie było siły.

Kota przytrzymam, odchylę głowę, wsadzę, wcisnę tabletkę palcem, poczekam czy nie wypluje i tyle. Mój pies by mnie zagryzł XD kiedyś znalazł jakiś stary przysmak duży za kanapa od innego psa, trzeba było go trzymać do góry nogami i wyciągać to kombinerkami, a i tak ugryzł i wił się jak ryba i trwało to z 20 minut. Koszmar. Wole kotki w tej kwestii haha


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Marigold19]

Napisane przez chwast

Mi pani weterynarz pokazała jak podać kotełkom tabletki, połykają oba w sekundę, ale mój pies…. To był mega problem, rozkruszanie, mieszanie itp tez nic nie dawało


Sent from my iPhone using Tapatalk

Z tym dmuchaniem w pyszczek? Jak ja mam walczyć z moim 12 kg to wolę mu podać w jedzeniu, szczególnie że jest łakomy.

[chwast]

Napisane przez Marigold19

Z tym dmuchaniem w pyszczek? Jak ja mam walczyć z moim 12 kg to wolę mu podać w jedzeniu, szczególnie że jest łakomy.

Nie, odchylam im głowę trochę do tyłu i one się unieruchamiają


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Marigold19]

Napisane przez chwast

Nie, odchylam im głowę trochę do tyłu i one się unieruchamiają


Sent from my iPhone using Tapatalk

Hmmm spróbuję, ale na mojego nie działa nawet to łapanie za kark, on jest inny

[chwast]

Napisane przez Marigold19

Hmmm spróbuję, ale na mojego nie działa nawet to łapanie za kark, on jest inny

Wierzę


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Aaneczkaa86]

Napisane przez chwast

Z moim było trudniej, bo on nie mógł żadnych szynek, przysmaków itp. Dlatego zawsze prosiłam o możliwość w jakichś kroplach czy płynie bądź żelu - czasem się udawało. Inaczej jak tylko wyczuł, ze coś jest zmiksowane, to odwracał się i nie było siły.

Kota przytrzymam, odchylę głowę, wsadzę, wcisnę tabletkę palcem, poczekam czy nie wypluje i tyle. Mój pies by mnie zagryzł XD kiedyś znalazł jakiś stary przysmak duży za kanapa od innego psa, trzeba było go trzymać do góry nogami i wyciągać to kombinerkami, a i tak ugryzł i wił się jak ryba i trwało to z 20 minut. Koszmar. Wole kotki w tej kwestii haha


Sent from my iPhone using Tapatalk

Super masz tego psiaka. U mnie jak np. coś wpadło pod fotel to z nosem warowała i czekała aż się odsunie żeby tylko mogła się wcisnąć i coś złapać. Wychodzenie na spacer do lasu to była też zabawa. Nos przy ziemi i tylko patrzyła czy coś gdzieś nie leży. Za to jak były kałuże to omijała byle tylko łapy nie zamoczyć. Kąpiel to był istny tor przeszkód. Zawsze miałam przed oczami te sceny z filmów komediowych zalana cała łazienka mokry cały właściciel a pies siedzi w wanie (misce) i się śmieje. Tak to właśnie u mnie wyglądało

[chwast]

Napisane przez Aaneczkaa86

Super masz tego psiaka. U mnie jak np. coś wpadło pod fotel to z nosem warowała i czekała aż się odsunie żeby tylko mogła się wcisnąć i coś złapać. Wychodzenie na spacer do lasu to była też zabawa. Nos przy ziemi i tylko patrzyła czy coś gdzieś nie leży. Za to jak były kałuże to omijała byle tylko łapy nie zamoczyć. Kąpiel to był istny tor przeszkód. Zawsze miałam przed oczami te sceny z filmów komediowych zalana cała łazienka mokry cały właściciel a pies siedzi w wanie (misce) i się śmieje. Tak to właśnie u mnie wyglądało

Mój pies też omijał kałuże! Chociaż kąpiel znosił dobrze, ale nie raz kąpałam psiaka, dla którego to było bardzo ciężkie przeżycie, wiem wiec o czym mówisz


Sent from my iPhone using Tapatalk

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Napisane przez chwast

Mój pies też omijał kałuże! Chociaż kąpiel znosił dobrze, ale nie raz kąpałam psiaka, dla którego to było bardzo ciężkie przeżycie, wiem wiec o czym mówisz


Sent from my iPhone using Tapatalk

Mój panicz też zawsze kałuże omija chyba że pada już tak mocno, że omijanie nie ma najmniejszego sensu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[madzil]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89356330]Mój panicz też zawsze kałuże omija chyba że pada już tak mocno, że omijanie nie ma najmniejszego sensu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Jak pada to mój panicz nie chce wyjść. Jak wyjdzie to jest ekspresowy spacerek.
Mój bierze tabletki na serce to daje mu w wątróbce, maśle oraz w serze camembert/brie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

A wyobraźcie sobie, ile schnie puchaty owczarek szkocki po takim deszczowym spacerze A suszarki nienawidzi jak poczwary piekielnej więc no, jest ciężko. Ale nie zamieniłabym go na żadnego innego stwora.

Swoją drogą, gdyby autor wątku spróbował z moim zwierzem pomieszkać to pewnie też sporo rzeczy by mu przeszkadzało.

A powiedzcie, czy wasze psy też się tak dramatycznie rzucają na podłogę? Czasem z równie dramatycznym westchnięciem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pempek]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89356553]A wyobraźcie sobie, ile schnie puchaty owczarek szkocki po takim deszczowym spacerze A suszarki nienawidzi jak poczwary piekielnej więc no, jest ciężko. Ale nie zamieniłabym go na żadnego innego stwora.

Swoją drogą, gdyby autor wątku spróbował z moim zwierzem pomieszkać to pewnie też sporo rzeczy by mu przeszkadzało.

A powiedzcie, czy wasze psy też się tak dramatycznie rzucają na podłogę? Czasem z równie dramatycznym westchnięciem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


To chyba domena tych większych, mój owczarek się przekręca z boku na bok z takim odgłosem „uuuuuugh”


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marigold19]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89356553]A wyobraźcie sobie, ile schnie puchaty owczarek szkocki po takim deszczowym spacerze A suszarki nienawidzi jak poczwary piekielnej więc no, jest ciężko. Ale nie zamieniłabym go na żadnego innego stwora.

Swoją drogą, gdyby autor wątku spróbował z moim zwierzem pomieszkać to pewnie też sporo rzeczy by mu przeszkadzało.

A powiedzcie, czy wasze psy też się tak dramatycznie rzucają na podłogę? Czasem z równie dramatycznym westchnięciem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No jakby nie patrzeć pies jest bardziej "inwazyjny" niż kot- trzeb wyprowadzać, kąpać, szczeka, łazi po nocy

[Aaneczkaa86]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89356553]A wyobraźcie sobie, ile schnie puchaty owczarek szkocki po takim deszczowym spacerze A suszarki nienawidzi jak poczwary piekielnej więc no, jest ciężko. Ale nie zamieniłabym go na żadnego innego stwora.

Swoją drogą, gdyby autor wątku spróbował z moim zwierzem pomieszkać to pewnie też sporo rzeczy by mu przeszkadzało.

A powiedzcie, czy wasze psy też się tak dramatycznie rzucają na podłogę? Czasem z równie dramatycznym westchnięciem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Z moją tak nie było ale np jeśli leżała na fotelu albo sofie i chciałaś ja zgonić żeby ktoś inny sobie usiadł to była obraza majestatu. Schodziła z takim westchnieniem jakby robiła łaskę że zwalnia miejsce. Najlepiej jak jeszcze tak mocno spala. Łapy robiły taki ruch jakby biegała albo kopała dziurę jeszcze takie coś jak "szczekanie" przez sen.
Autor tego wątku pewnie by się wyniósł zanim by się dobrze rozpakował

Wysłane z mojego SM-A336B przy użyciu Tapatalka

[Mijanou]

Naszego psa, odkąd wkroczył w starszawy wiek (niestety, odszedł za tęczowy most w ubiegłym roku) nikt nawet nie usiłował zgniać z wygodnego miejsca. No bo stare zwierzę tak jak stary człowiek- ma swoje ulubione miejsca i też ciężko mu się poruszać nieraz. Też znam ten odgłos "uuuuuggh", o którym wspomina pempek.No i ten wzrok pełen wyrzutu jak przypadkiem przerwało mu się sen albo siestę poobiednią

[Trzepotka]

Treść usunięta

[chwast]

Napisane przez Marigold19

No jakby nie patrzeć pies jest bardziej "inwazyjny" niż kot- trzeb wyprowadzać, kąpać, szczeka, łazi po nocy

Mój pies nigdy nie łaził w nocy, za to koty to istny dramat. Dramat.


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 07:24 ---------- Poprzedni post napisano o 07:23 ----------

Napisane przez Mijanou

Naszego psa, odkąd wkroczył w starszawy wiek (niestety, odszedł za tęczowy most w ubiegłym roku) nikt nawet nie usiłował zgniać z wygodnego miejsca. No bo stare zwierzę tak jak stary człowiek- ma swoje ulubione miejsca i też ciężko mu się poruszać nieraz. Też znam ten odgłos "uuuuuggh", o którym wspomina pempek.No i ten wzrok pełen wyrzutu jak przypadkiem przerwało mu się sen albo siestę poobiednią

Mój pies odszedł w zeszłym tygodniu. Tez wszystko było robione pod niego zawsze, a na starość to już w ogóle. Rodzice kupowali dla niego materace i łóżka, jak jeździli pod namiot - żeby pies miał wygodnie i go gnatki nie uwierały.


Sent from my iPhone using Tapatalk