Poznaliśmy się przez tindera, ale on nadal używa apkę?

[Meggi_J]

Hej Dziewczyny,

półtorej miesiąca temu poznałam kogoś na tinderze. Spotykamy się raz, a zazwyczaj dwa razy w tygodniu (mieszkamy ok 20km od siebie i nie do końca zgrywające się grafiki w pracy oraz oboje zaocznie studiujemy, mamy dodatkowe zajęcia itp.). Łącznie to około 7-8 spotkań. Piszemy codziennie, czasem dzwonimy. Wszystko superancko Raz poruszył temat, że woli się nie spieszyć z "formalizacją" czegokolwiek, chodziło mu o poznawanie swoich rodzin, znajomych - tak go zrozumiałam. Ale ostatnio zaprosił mnie do siebie (mieszka z rodzicami, dlatego to o tyle "poważniejsze"?, wiecie, jakby mieszkał sam, to pewnie już dawno bym u niego była, a tak jest to utrudnione. Mówimy o myśleniu o sobie poważnie itp., prawie zawsze ten temat wychodzi od niego.

Jest jedno ALE. Ja usunęłam już jakiś czas temu tindera i odkąd się spotykamy nie używałam go, ale póki go miałam widziałam, że on się loguje. Gdzieś przy drugim / trzecim spotkaniu coś powiedział "bo chyba nadal nie usunęłaś tindera?", ale nie ciągnęłam rozmowy. Mam wrażenie, że on nie chce, żebym "patrzyła" w jego telefon - w sensie mówi np. to sprawdź jaka będzie pogoda itp., żeby to na moim tel coś wspólnie sprawdzać. Z ciekawości założyłam nowe fejkowe konto i co widzę? Że wciąż ma profil, widoczny dla wszystkich i nadal się loguje.

Myślicie, że powinnam go spytać, czy usunął tindera i dlaczego nie, czy używa, pisze z innymi? Czy to mimo wszystko to za wcześnie? Mimo zapewnień, że myślimy o sobie poważnie i mimo rozmowy, że tindera miał ok 2 tyg przed poznaniem mnie i spoko pisało mu się z jedną dziewczyną, ale się nie spotkali, bo zaczęła się wykręcać? A tak to z nikim się nie widział. Powtarza, różne miłe słowa, np. że "oj to dziwne, że miałaś tindera, takie dziewczyny jak Ty dawno powinny być zajęte, ale to dobrze dla mnie" i dużo różnych "to czy tamto razem zrobimy" itp. Ale dzisiejsze odkrycie mnie zmroziło. Niby często piszemy i nie miałby zbytnio okazji się z kimś widzieć, bo jak jest ze mną nie używa telefonu, a jak nie to dość często jest i regularnie mi odpisuje.

Ja rozumiem nie usunąć konta. Ale on ewidentnie używa... Zanim usunęłam, też widziałam, że wchodzi bo zmieniała się odległość jak był w domu / pracy.

Mam dylemat

[squirrelqa]

Jeju, jakie życie byłoby prostsze, gdyby ludzie mówili o tym, co ich boli.
"Mietek, jesteśmy na wyłączność czy możemy spotykać się z innymi? Jak na wyłączność, to może usuń Tindera, bo mi to przeszkadza."

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nunka97]

Spytałabym wprost czy randkujecie na wyłączność, a jak odpowiedź będzie twierdząca, to zapytałabym po co w takim razie mu Tinder, bo wiesz że go używa (np. Twoja koleżanka Ci powiedziała czy cokolwiek).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Meggi_J]

Jakoś nie lubię stwierdzenia "na wyłączność". Poniekąd też to sobie przekazaliśmy, no ale może nie aż tak wprost. No i ja mu mówiłam, że koleżanki nie mają tindera więc ciężko, żeby nagle któraś miała i go widziała, bo też żadna z koleżanek go nie poznała więc za dużo kręcenia jak dla mnie.

Albo spytam wprost czy ma tindera i używa, albo poczekam jeszcze. Nie wiem czy zwyczajnie mogę "być niezadowolona" z tego, że tindera ma nadal.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Jeżeli oczekujesz od niego wyłączności to powinnaś mu to zakomunikować, wtedy on się zgodzi lub nie, a ty zadecydujesz czy chcesz inwestować czas w tę relację. Nie ma za wcześnie, czy za późno - jeśli zaczynasz mieć jakieś oczekiwania wobec relacji to musisz o tym poinformować drugą osobę. Nie traktuj faceta jak płochliwej sarenki. Najwyżej okaże się, że macie inne oczekiwania i każde pójdzie w swoją stronę. Świat się do tego nie zawali. Lepiej tak niż marnować czas i angażować się w coś co nie ma przyszłości.

[squirrelqa]

Napisane przez Meggi_J

Jakoś nie lubię stwierdzenia "na wyłączność". Poniekąd też to sobie przekazaliśmy, no ale może nie aż tak wprost. No i ja mu mówiłam, że koleżanki nie mają tindera więc ciężko, żeby nagle któraś miała i go widziała, bo też żadna z koleżanek go nie poznała więc za dużo kręcenia jak dla mnie.

Albo spytam wprost czy ma tindera i używa, albo poczekam jeszcze. Nie wiem czy zwyczajnie mogę "być niezadowolona" z tego, że tindera ma nadal.

Tak, możesz być zwyczajnie niezadowolona. Możesz odczuwać co tylko chcesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Meggi_J

Jakoś nie lubię stwierdzenia "na wyłączność". Poniekąd też to sobie przekazaliśmy, no ale może nie aż tak wprost. No i ja mu mówiłam, że koleżanki nie mają tindera więc ciężko, żeby nagle któraś miała i go widziała, bo też żadna z koleżanek go nie poznała więc za dużo kręcenia jak dla mnie.

Albo spytam wprost czy ma tindera i używa, albo poczekam jeszcze. Nie wiem czy zwyczajnie mogę "być niezadowolona" z tego, że tindera ma nadal.

Czemu nie lubisz tego stwierdzenia? Albo chcesz mieć kogoś tylko dla siebie albo nie przeszkadza ci, że rozwija relacje czy sypia z innymi. Możesz to sobie nazywać jak chcesz, ale takie rzeczy to kwestia ustaleń, a nie domyślny model.

[karawanna]

Dokładnie, pogadaj jak tu Ci wszyscy radzą. Bo będzie Ci to w głowie siedziało i frustrowało na pewno, a wtedy będzie się to odbijać na waszej relacji. A jak usłyszysz, że on coś zacznie kręcić, albo okaże się, że jednak macie zupełnie różne wyobrażenie na temat tej znajomości - to przynajmniej nie będziesz traciła na niego czasu.

[Overcooked]

Ale wiesz że ty się pojawiasz jako aktywna również dla niego? A tutaj rozważania i obawy jak wypadniesz jakby on doskonale wiedział że nie rozmawiasz z nikim i nie masz pojęcia czy on ma aktywną czy nie, więc boisz się go spłoszyć i jeszcze bardziej osaczyć. Ale kurna jeśli ma to działać to nie możesz podchodzić do swoich odczuć na zasadzie "czy mogę być JUŻ niezadowolona" jak przecież nie jesteś zadowolona że jest aktywny - czyli to już odpowiedni dla ciebie czas na określenie się na jakim etapie jesteście. Bez sensu traktować siebie jak jakiś puzel który powinien trwać kolejne tygodnie w niepokoju bo czas danego faceta jest jedyny uniwersalnie właściwy, a twój czas to jakiś błąd/fanaberia/głupota i coś zepsujesz. Macie równą pozycję i możesz zagadać czym dla niego stała się wasza relacja i czy chce żebyście się skupili tylko na sobie bez tinderowania z innymi.

[Meggi_J]

Napisane przez Overcooked

Ale wiesz że ty się pojawiasz jako aktywna również dla niego? A tutaj rozważania i obawy jak wypadniesz jakby on doskonale wiedział że nie rozmawiasz z nikim i nie masz pojęcia czy on ma aktywną czy nie, więc boisz się go spłoszyć i jeszcze bardziej osaczyć. Ale kurna jeśli ma to działać to nie możesz podchodzić do swoich odczuć na zasadzie "czy mogę być JUŻ niezadowolona" jak przecież nie jesteś zadowolona że jest aktywny - czyli to już odpowiedni dla ciebie czas na określenie się na jakim etapie jesteście. Bez sensu traktować siebie jak jakiś puzel który powinien trwać kolejne tygodnie w niepokoju bo czas danego faceta jest jedyny uniwersalnie właściwy, a twój czas to jakiś błąd/fanaberia/głupota i coś zepsujesz. Macie równą pozycję i możesz zagadać czym dla niego stała się wasza relacja i czy chce żebyście się skupili tylko na sobie bez tinderowania z innymi.

Nie, ja usunęłam już jakiś czas temu tindera (tydzień, dwa tygodnie temu). I odkąd się spotykaliśmy to faktycznie wchodziłam i sprawdzałam jego odległość, ale tylko w domu więc moja odległość się nie zmieniała, a on również w pracy, no ale to w sumie teraz nie jest istotne. Usunęłam tindera i przestałam się przejmować. Pomyślałam, że pewnie coś skomentuje i o tym pogadamy, ale sama wręcz o tym zapomniałam, bo po prostu dobrze się układa i daje mi sygnały, że to coś poważnego. Nie mam pojęcia dlaczego, ale dzisiaj mnie tknęło, że sprawdzę czy nadal ma tam konto. Założyłam nowe konto, fejkowe i widzę, że jest w propozycjach plus, że ma napisane "ostatnia aktywność".

Dzięki Dziewczyny
Problem nie leży w tym, że nie umiem wyrazić swoich oczekiwań, wolę rozmowy niż foszki i domysły. Tylko zwyczajnie chciałam zweryfikować, czy ja sobie za dużo nie wyobrażam i nie mam oczekiwań "z kosmosu" i czy nie wygłupię się przysłowiowo mówiąc, jeśli taki temat na tym etapie poruszę. To moje pierwsze doświadczenie z tinderem i pierwsze poznawanie się w podobny sposób (wcześniejsze związki były z kimś, kogo znałam na etapie kumpla i przeradzało się po prostu w coś więcej).

Jutro się widzimy, zagadam o tindera.

Najbardziej mnie dziwi, że ja naprawdę nie mam żadnych ostrzegawczych sygnałów. Ani słowa ani czyny nie dały mi żadnej flagi, że on może oczekiwać od naszej znajomości czegoś innego niż ja. Nawet jeszcze zanim się widzieliśmy i dopiero pisaliśmy to spytał czego szukam od tej apki i powiedziałam, że szukam kogoś na poważnie, kto zostanie ze mną na dłużej i powiedział, że ma tak samo. A później na spotkaniach mówił o myśleniu o sobie na poważnie. Plus tak jak mówiła, na tyle częsty mam kontakt i widząc jak zachowuje się na spotkaniach ze mną, myślę, że nie spotyka się z nikim innym.

[I am Rock]

On jest dalej na tinderze, bo najwyraźniej na kolana go nie powaliłaś, a tam może w każdej chwili pojawić się lepsza opcja.
Półtoramiesięczna znajomość to tyle co nic, ale jednak człowiek wie, czy zaiskrzyło, czy nie.
On najwyraźniej szuka dalej.
Zastanowiłabym się, czy ten facet naprawdę wart jest grzechu, czy tylko "się trafił" i złapałaś się na " Mówimy o myśleniu o sobie poważnie itp.,"

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Ewidentnie masz problemy z komunikacją, bazujesz na wielopiętrowych domysłach, sugestiach i bezpodstawnych założeniach zamiast na uzgodnieniu wprost pewnych spraw.
Dopiero zaczęłaś się spotykać z facetem, niczego sobie nie obiecywaliście, ani nic ci nie jest winny. Jeśli ty sama poczułaś potrzebę usuniącia apki, a on nie, to po protu różnicie się poglądami na tę sprawę i tyle. Nie ma tutaj żadnego "za wcześnie". Jeśli masz potrzebę zapytać, to po prostu to zrób.

Napisane przez Meggi_J

Jakoś nie lubię stwierdzenia "na wyłączność". Poniekąd też to sobie przekazaliśmy, no ale może nie aż tak wprost. No i ja mu mówiłam, że koleżanki nie mają tindera więc ciężko, żeby nagle któraś miała i go widziała, bo też żadna z koleżanek go nie poznała więc za dużo kręcenia jak dla mnie.

No to w końcu dogadaliście się w tej kwestii czy nie? Tutaj nie ma miejsca na żadne "poniekąd" i "nie tak wprost". Dopóki o tym nie pogadacie, to nie będziecie wiedzieć kto czego oczekuje i czy druga strona chce się dostosować.

Albo spytam wprost czy ma tindera i używa, albo poczekam jeszcze. Nie wiem czy zwyczajnie mogę "być niezadowolona" z tego, że tindera ma nadal.

Możesz być niezadowolona z dosłownie dowolnego powodu, ale nie masz podstaw do pretensji. Nie obiecywał ci usuwania Tindera.

[Meggi_J]

Napisane przez I am Rock

On jest dalej na tinderze, bo najwyraźniej na kolana go nie powaliłaś, a tam może w każdej chwili pojawić się lepsza opcja.
Półtoramiesięczna znajomość to tyle co nic, ale jednak człowiek wie, czy zaiskrzyło, czy nie.
On najwyraźniej szuka dalej.
Zastanowiłabym się, czy ten facet naprawdę wart jest grzechu, czy tylko "się trafił" i złapałaś się na " Mówimy o myśleniu o sobie poważnie itp.,"

Tak właśnie sobie pomyślałam, dlatego mnie to "zmroziło".
Wiem, że półtorej miesiąca to tyle co nic, stąd w ogóle ten wątek Ja nie mówię, że jesteśmy w poważnym związku i nie planuję wspólnego życia. Albo będzie z tego fajny związek, albo nie, mam tego świadomość.

Właśnie wydawało mi się, że wszystko jest w porządku Dość sporo ze sobą piszemy między spotkaniami, przekomarzamy się, droczymy, dużo żartujemy i się śmiejemy. Mam wrażenie, że jest "chemia", oboje szukamy bliskości. Szczerze przyznam, że nie widzę nic co mogłoby sugerować, że to nie zmierza w dobrą stronę, ani nie wyczułam, żeby np. nie był zainteresowany. Raczej jestem realistką (nawet sam tak uznał, wcześniej mówiąc, że on wierzy w przypadki czy przeznaczenie).

I swoją drogą, to ja mam często wrażenie, że on tak dość "ostrożnie" się zachowuje - jakby wiecie, nie chciał mnie "spłoszyć", bał się że właśnie coś za szybko zaproponuje czy powie itp. Nie wiem czy dobrze to wyjaśniłam, w każdym razie to też odbierałam jako oznakę takiego starania się, żeby nie zepsuć i żeby coś z tego było.

I zaproszenie mnie do siebie do domu, kiedy mieszka z rodzicami też chyba jest w pewnym sensie sygnałem, że dla niego to jakkolwiek "ważniejsza" znajomość. I poniedziałek świąteczny chce się spotkać, a raczej jest dość rodzinny.

No serio, albo jestem naiwna i ślepa albo nie mam się czego przyczepić xD

I okej, zależy mi, żeby coś z tego było, bo jest miło i przyjemnie, ale raczej twardo stąpam po ziemi i różne dziwne zagrywki zazwyczaj zauważałam

Zobaczymy jutro

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:37 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88612401]Ewidentnie masz problemy z komunikacją, bazujesz na wielopiętrowych domysłach, sugestiach i bezpodstawnych założeniach zamiast na uzgodnieniu wprost pewnych spraw.
Dopiero zaczęłaś się spotykać z facetem, niczego sobie nie obiecywaliście, ani nic ci nie jest winny. Jeśli ty sama poczułaś potrzebę usuniącia apki, a on nie, to po protu różnicie się poglądami na tę sprawę i tyle. Nie ma tutaj żadnego "za wcześnie". Jeśli masz potrzebę zapytać, to po prostu to zrób.
No to w końcu dogadaliście się w tej kwestii czy nie? Tutaj nie ma miejsca na żadne "poniekąd" i "nie tak wprost". Dopóki o tym nie pogadacie, to nie będziecie wiedzieć kto czego oczekuje i czy druga strona chce się dostosować.

Możesz być niezadowolona z dosłownie dowolnego powodu, ale nie masz podstaw do pretensji. Nie obiecywał ci usuwania Tindera.[/QUOTE]

Ani razu nie wspomniałam, że on mi jest cokolwiek winny.

Dogadaliśmy się, że oboje szukamy kogoś na poważnie i że o sobie na poważnie myślimy. Ale nie wiem, nie ustalaliśmy, ze jesteśmy parą czy tak jak dziewczyny pisały - że jesteśmy dla siebie na wyłączność. Stąd słowo "poniekąd".

Nie mam pretensji, nie wiem skąd taki wniosek.

[Overcooked]

Jak sprawdzasz że jest aktywny skoro usunęłaś tindera? Jak widzi twoją odległość że jest taka sama skoro mówisz że usunięty? Wyjaśnij to twoje usunięcie bo to już wyższy matrix. No i co ma twoja niezmienna lokalizacja jako niby oczywisty dowód że nie korzystasz? - przecież można włączać tylko w domu, przecież on nie stalkuje co 2 godziny twojego konta żeby zakładać że na 100% nie ruszasz się z włączonym w inne miejsca, na randki umawiać się już po rozmowach na innym komunikatorze więc aktywny tinder na miejscu niepotrzebny.

[squirrelqa]

Napisane przez Overcooked

Jak sprawdzasz że jest aktywny skoro usunęłaś tindera? Jak widzi twoją odległość że jest taka sama skoro mówisz że usunięty? Wyjaśnij to twoje usunięcie bo to już wyższy matrix. No i co ma twoja niezmienna lokalizacja jako niby oczywisty dowód że nie korzystasz? - przecież można włączać tylko w domu, przecież on nie stalkuje co 2 godziny twojego konta żeby zakładać że na 100% nie ruszasz się z włączonym w inne miejsca, na randki umawiać się już po rozmowach na innym komunikatorze więc aktywny tinder na miejscu niepotrzebny.

Miała jeszcze tydzień temu i wtedy sprawdzała, później usunęła, ostatnio założyła nowe konto i go widziała.

A co do tego "1,5 miesiąca to nic, to żadna relacja, więc może za wcześnie na jakieś poważniejsze kroki czy pytania" - dla jednego to krótko, dla innego w sam raz. Wizaż zna wiele takich związków ze wspólnym mieszkaniem po 2-3 miesiącach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dfa92456d73d4ef7a78ce2327709265e19ebf5a3_60cd257269584]

Nie rozumiem czemu go po prostu nie zapytasz jak on widzi waszą relację bo zauważyłaś, że dalej używa tindera (bo widziałaś te ikonkę). Jak powie, że po prostu zostawił i nie używa no to masz kłamczuszka.

Wg. mnie półtora miesiąca to jest nic jeśli chodzi o głębsze uczucia ale wystarczająco długo by się ustosunkować do znajomości - tak, spotykamy się jak "para/na wyłączność" czy dalej się bujamy i umawiamy z innymi. Masz prawo wiedzieć na czym stoisz, czy dalej w to brnąć czy nie. I założenie tego tematu pokazuje, że potrzebujesz tej informacji.

Więc po co chcesz udawać, że tak nie jest, kombinować? Bo okażesz słabość? Bo w jakiś poradnikach napisali, że to facet ma deklarować czy coś? A może po prostu lepiej być sobą, jasno stawiać swoje oczekiwania, punkt widzenia, a nie udawać, że wszystko jest cacy?
Jak facet jest zainteresowany to nie ucieknie, wręcz się ucieszy.
Chociaż to przeglądania nie wróży dla mnie niczego dobrego, ja osobiście czułbym się jako opcja zapasowa gdyby dziewczyna sobie aktywnie korzystała z portalu randkowego po takim czasie, zakładając w miarę intensywne spotkania.

[Agoorka]

Wcale się nie dziwię Twoim obawom,bo on daje sprzeczne sygnały.Tu niby mówi,że wszystko fajnie, szuka poważnej relacji, miło spędzacie czas, poznajcie się, częstotliwość spotkań nie jest mała, kontakt też,a konto dalej figuruje.Więc nic dziwnego,że masz mętlik,bo wkręciłas się w tą znajomość
Wiadomo,że gość nic nie obiecywał,ale jego zachowanie mogłoby świadczyć,że chce rozwijać znajomość,a raczej nawet to robi.Więc poruszyłabym wprost kwestię Tindera i nie zamęczala się



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aaneczkaa86]

Napisane przez Meggi_J

Hej Dziewczyny,

półtorej miesiąca temu poznałam kogoś na tinderze. Spotykamy się raz, a zazwyczaj dwa razy w tygodniu (mieszkamy ok 20km od siebie i nie do końca zgrywające się grafiki w pracy oraz oboje zaocznie studiujemy, mamy dodatkowe zajęcia itp.). Łącznie to około 7-8 spotkań. Piszemy codziennie, czasem dzwonimy. Wszystko superancko Raz poruszył temat, że woli się nie spieszyć z "formalizacją" czegokolwiek, chodziło mu o poznawanie swoich rodzin, znajomych - tak go zrozumiałam. Ale ostatnio zaprosił mnie do siebie (mieszka z rodzicami, dlatego to o tyle "poważniejsze"?, wiecie, jakby mieszkał sam, to pewnie już dawno bym u niego była, a tak jest to utrudnione. Mówimy o myśleniu o sobie poważnie itp., prawie zawsze ten temat wychodzi od niego.

Sama sobie udzieliłaś odpowiedzi ta pytanie.
Ty jego wypowiedź zrozumiałaś odnośnie poznawania bliskich itp ale jemu mogło równie dobrze chodzić o waszą znajomość.
Z tego też powodu mógł nie usunąć apki.
Jeżeli to Cię gryzie pozostaje rozmowa. Piszesz że nie masz problemu aby rozmową rozwiązywać problemy i nie fochasz się nie odzywając się bo facet ma się oczywiście domyśleć co Ci chodzi po głowie.
Więc jeśli apka i aktywne konto Ci przeszkadza to mu o tym powiedz jak się będziesz z nim jutro widzieć

[karamelli]

mam calkiem podobna sytuacje. bez szczegolow - ja zapytalam tylko czy nadal korzysta z tindera (a wiem ze korzysta ). w odp uslyszlam, ze ma a nie korzysta, że nie ciagnie dwoch tematow jednoczesnie, i ze docelowo chcialby tindera usunac. ale z kontekstu nie brzmialo to tak (przynajmniej dla mnie), ze chcialby go usunac, żeby na wylacznosc spotykac sie ze mna.
ja sie zdystansowalam. co on dalej zamierza zobaczymy. moge sie z nim spotkac, jest milo, ale na nic sie nie nastawiam. czas pokaze.

generalnie - trzeba myslec realnie. jesli nadal ma apke i jej uzywa to mysle, ze nadal ma w glowie to, ze moze pojawic sie lepsza opcja. nie ma co sie oszukiwac.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Meggi_J

Ani razu nie wspomniałam, że on mi jest cokolwiek winny.

Dogadaliśmy się, że oboje szukamy kogoś na poważnie i że o sobie na poważnie myślimy. Ale nie wiem, nie ustalaliśmy, ze jesteśmy parą czy tak jak dziewczyny pisały - że jesteśmy dla siebie na wyłączność. Stąd słowo "poniekąd".

Nie mam pretensji, nie wiem skąd taki wniosek.

Niby nie wspomniałaś, ale jednak się zakładasz, że usuwanie tindera to naturalna kolej rzeczy w "poważnym" związku albo że ma jakieś szczególne znaczenie i o czymś tam świadczy.

[I am Rock]

Nie przywiązywałabym do słów "na poważnie" wielkiej wagi.

Przecież nikt nie zapowie z góry "będę się z tobą bujać na luzie, aż trafi się ktoś, dla kogo rzucę cię bez żalu".

[Meggi_J]

Tak wiem, słowa słowami, czyny czynami. Mówić można wszystko, ale niekoniecznie musi mieć to odzwierciedlenie w rzeczywistości. Po prostu inne zachowania sugerują, że te słowa mają pokrycie. Gdyby tak nie było to nie miałabym dylematu dzisiaj.

Macie chyba rację, że skoro coś mnie męczy to nie ma sensu tego dusić i analizować, a po prostu pogadać.

@Lisbeth, no tak, tak uważam, Że wchodząc w związek raczej rezygnuje się z aktywności na portalach randkowych. Przy czym, nie mam pretensji, że on ma nadal tindera, bo nie czuję się uprawniona miec pretensje. Nic sobie nie obiecywaliśmy, do niczego się nie zobowiązaliśmy.

A właśnie o to mi chodziło, że ja poczułam, że dla mnie to naturalne że już nie używam tindera i nie szukam nikogo innego, chciałabym żeby u niego wyglądało to podobnie. Dlatego najrozsądniej porozmawiać. Jedyna moja obawa to "wygłupienie się", boję się też, że może mnie źle zrozumieć, że może pomyśleć że jestem zdesperowana i zanim cokolwiek jest między nami to ja już chcę go ograniczać i czegoś wymagać itd. Chciałam po prostu zobaczyć jak widzą to osoby z zewnątrz. Czy warto rozpocząć temat czy to zupełnie byłoby nie okej.

@I am Rock, tu też się zgodzę, że mało kto zapowie od razu, że jest spoko, ale nie ma fajerwerków więc pobujajmy się, ale nie myślmy sobie za dużo. Tylko to z jego inicjatywy takie "zapewnienia" wynikały, ja nic nie wymuszałam.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Nie przejmuj się 'wygłupieniem się'. Jeśli odczuwasz potrzebę zakomunikować coś drugiej osobie to po prostu to zrób. Nie ma co marnować czasu na analizowanie i zastanawianie się nad możliwościami. Komunikacja to podstawa, a w rzeczywistym życiu nie ma jakiś sztywnych ram co wypada i kiedy.

[Meggi_J]

Dziękuję bardzo, takie słowa dodają siły i pokrzepiają

[Ellen_Ripley]

Napisane przez I am Rock

On jest dalej na tinderze, bo najwyraźniej na kolana go nie powaliłaś, a tam może w każdej chwili pojawić się lepsza opcja.
Półtoramiesięczna znajomość to tyle co nic, ale jednak człowiek wie, czy zaiskrzyło, czy nie.
On najwyraźniej szuka dalej.
Zastanowiłabym się, czy ten facet naprawdę wart jest grzechu, czy tylko "się trafił" i złapałaś się na " Mówimy o myśleniu o sobie poważnie itp.,"

Niestety też bym tak pomyślała. Niby fajnie, niby się spotykacie, ale nadal się rozgląda. Ja wiem, że teraz jest moda na ustalanie wszystkiego, tłumaczenie jak krowie na rowie czego się chce, ale jakoś taka starej daty jestem, że jak facet jest mną wow ujęty, to sam wie co ma robić.

[11bd71622419137abe56ddfdaa0fc1a26b0d8108_60b176031ff15]

Napisane przez Ellen_Ripley

Niestety też bym tak pomyślała. Niby fajnie, niby się spotykacie, ale nadal się rozgląda. Ja wiem, że teraz jest moda na ustalanie wszystkiego, tłumaczenie jak krowie na rowie czego się chce, ale jakoś taka starej daty jestem, że jak facet jest mną wow ujęty, to sam wie co ma robić.

No dokladnie.

Zdecydowanie facet szuka lepszej. Z Toba spotyka sie bo spotyka moze z nudow moze Cie polubil ale pisze pewnie z innymi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Likka9]

Albo zagadaj do niego z tego fake konta

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez Meggi_J

Hej Dziewczyny,

półtorej miesiąca temu poznałam kogoś na tinderze. Spotykamy się raz, a zazwyczaj dwa razy w tygodniu (mieszkamy ok 20km od siebie i nie do końca zgrywające się grafiki w pracy oraz oboje zaocznie studiujemy, mamy dodatkowe zajęcia itp.). Łącznie to około 7-8 spotkań. Piszemy codziennie, czasem dzwonimy. Wszystko superancko Raz poruszył temat, że woli się nie spieszyć z "formalizacją" czegokolwiek, chodziło mu o poznawanie swoich rodzin, znajomych - tak go zrozumiałam. Ale ostatnio zaprosił mnie do siebie (mieszka z rodzicami, dlatego to o tyle "poważniejsze"?, wiecie, jakby mieszkał sam, to pewnie już dawno bym u niego była, a tak jest to utrudnione. Mówimy o myśleniu o sobie poważnie itp., prawie zawsze ten temat wychodzi od niego.

Jest jedno ALE. Ja usunęłam już jakiś czas temu tindera i odkąd się spotykamy nie używałam go, ale póki go miałam widziałam, że on się loguje. Gdzieś przy drugim / trzecim spotkaniu coś powiedział "bo chyba nadal nie usunęłaś tindera?", ale nie ciągnęłam rozmowy. Mam wrażenie, że on nie chce, żebym "patrzyła" w jego telefon - w sensie mówi np. to sprawdź jaka będzie pogoda itp., żeby to na moim tel coś wspólnie sprawdzać. Z ciekawości założyłam nowe fejkowe konto i co widzę? Że wciąż ma profil, widoczny dla wszystkich i nadal się loguje.

Myślicie, że powinnam go spytać, czy usunął tindera i dlaczego nie, czy używa, pisze z innymi? Czy to mimo wszystko to za wcześnie? Mimo zapewnień, że myślimy o sobie poważnie i mimo rozmowy, że tindera miał ok 2 tyg przed poznaniem mnie i spoko pisało mu się z jedną dziewczyną, ale się nie spotkali, bo zaczęła się wykręcać? A tak to z nikim się nie widział. Powtarza, różne miłe słowa, np. że "oj to dziwne, że miałaś tindera, takie dziewczyny jak Ty dawno powinny być zajęte, ale to dobrze dla mnie" i dużo różnych "to czy tamto razem zrobimy" itp. Ale dzisiejsze odkrycie mnie zmroziło. Niby często piszemy i nie miałby zbytnio okazji się z kimś widzieć, bo jak jest ze mną nie używa telefonu, a jak nie to dość często jest i regularnie mi odpisuje.

Ja rozumiem nie usunąć konta. Ale on ewidentnie używa... Zanim usunęłam, też widziałam, że wchodzi bo zmieniała się odległość jak był w domu / pracy.

Mam dylemat

Autorko a jak wyglądały wasze spotkania? Doszło między wami do jakieś fizyczność ? Czułość?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Meggi_J

@Lisbeth, no tak, tak uważam, Że wchodząc w związek raczej rezygnuje się z aktywności na portalach randkowych. Przy czym, nie mam pretensji, że on ma nadal tindera, bo nie czuję się uprawniona miec pretensje. Nic sobie nie obiecywaliśmy, do niczego się nie zobowiązaliśmy.

A właśnie o to mi chodziło, że ja poczułam, że dla mnie to naturalne że już nie używam tindera i nie szukam nikogo innego, chciałabym żeby u niego wyglądało to podobnie. Dlatego najrozsądniej porozmawiać. Jedyna moja obawa to "wygłupienie się", boję się też, że może mnie źle zrozumieć, że może pomyśleć że jestem zdesperowana i zanim cokolwiek jest między nami to ja już chcę go ograniczać i czegoś wymagać itd. Chciałam po prostu zobaczyć jak widzą to osoby z zewnątrz. Czy warto rozpocząć temat czy to zupełnie byłoby nie okej.

Po pierwsze, ta zasada z usuwaniem Tindera nie istnieje. Nie ma tak, że "się usuwa". To tylko twoja osobista preferencja, której ten facet widocznie nie podziela.
Po drugie, czy wy w ogóle jesteście w związku? Bo z opisu wcale na to nie wygląda. Szagólnie, że on nie chce spieszyć się z formalizacją czegokolwiek jak sam powiedział.

[Meggi_J]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;88613178]Autorko a jak wyglądały wasze spotkania? Doszło między wami do jakieś fizyczność ? Czułość?[/QUOTE]

Trzymamy się za ręce, całujemy, przytulamy, czasami mnie weźmie "na ręce". Zawsze chce za mnie płacić i prawie zawsze tak wychodzi, bo nie chce żebym ja płaciła. Odwozi mnie do domu i czeka aż wejdę do klatki. I dużo miłych słów na zasadzie, że mój uśmiech jest dla niego najważniejszym uśmiechem itp., że cieszy się że czuję się przy nim swobodnie i bezpiecznie bo na tym mu zależy. Daje dużo sygnałów, że mu zależy - odbieraliśmy ostatnio jego paczkę to mówił "o, odebraliśmy wspólnie paczkę, to już chyba kolejny etap, to już coś znaczy" albo jak piszemy i jak wiem, że cos robi to zapewnia, że mu nie przeszkadzam, że są ważniejsze rzeczy itp. Jak ja mu coś odpisywałam na szybko i wyszło bardzo ogólnikowo i mówiłam mu, że ot było na szybko bo sklep mieli niedługo zamykac, to uznał że spokojnie, bo sklepy mi zamkną, a on przecież poczeka. Jego zachowanie jest jak najbardziej ok.