Presja rodziny na wspólne święta

[pempek]

Autorka chce zorganizować święta jak z amerykańskiego filmu żeby nie wyszło jak u grizzwaldów


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lubiekielbase]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89428068]To Ty juz autorko zdążyłaś wziąć drugi ślub i dziecko nawet urodzić?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]No w sumie pierwszy wątek był półtora roku temu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez lubiekielbase

No w sumie pierwszy wątek był półtora roku temu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No to dość szybko jak na walkę o dzieci, przeprowadzkę do innego kraju, ciążę, ślub i poród.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Indecence]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89428135]No to dość szybko jak na walkę o dzieci, przeprowadzkę do innego kraju, ciążę, ślub i poród.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


CSI Wizaż

[Flashdance]

Tak przy okazji zastanawiam się na ile rzeczywiście te wypasione (jedzenie z górnej półki i wszystko domowe, dom wysprzątany na błysk, ozdoby, świąteczne ubrania, zapewnienie atrakcji) święta są "wymagane" przez rodzinę. Czy to nie jest tak że sama narzucasz sobie takie wymagania? Być może rodzina chce "tylko" spędzić czas z Tobą i Twoimi dziećmi. Jesteś pewna że oni potrzebują całej tej pracochłonnej otoczki?

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89428135]No to dość szybko jak na walkę o dzieci, przeprowadzkę do innego kraju, ciążę, ślub i poród.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Że co? Autorko a gdzie na święta będą te dzieci z pierwszego małżeństwa?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Napisane przez Flashdance

Tak przy okazji zastanawiam się na ile rzeczywiście te wypasione (jedzenie z górnej półki i wszystko domowe, dom wysprzątany na błysk, ozdoby, świąteczne ubrania, zapewnienie atrakcji) święta są "wymagane" przez rodzinę. Czy to nie jest tak że sama narzucasz sobie takie wymagania? Być może rodzina chce "tylko" spędzić czas z Tobą i Twoimi dziećmi. Jesteś pewna że oni potrzebują całej tej pracochłonnej otoczki?

No dokładnie. Mieszkając za granicą liczba spotkań naszych, naszych dzieci z rodzicami, dziadkami, wnukami jest tak ograniczona, że kto za 20 lat będzie pamiętał co było do jedzenia. Wspomina się chwile, atmosferę, czas z bliskim, nie świąteczne sweterki i nadziewanego indyka. Jeśli masz ochotę spędzić święta z rodziną to chrzanić otoczkę, może być przy barszczu ze sklepu i na dmuchanych materacach, za to razem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89428257]Że co? Autorko a gdzie na święta będą te dzieci z pierwszego małżeństwa?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

wroc do jej poprzednich postow to sie dowiesz ;-)

[CytrynkaCytrynka]

Mnie osobiście trochę dziwi, że jak rodzina przyjeżdża to trzeba ogarniać ozdoby, choinki, menu i świąteczne sweterki... ale jak spędzać święta tylko z mężem i dziećmi to wystarczy stroik i nie trzeba się zbytnio starać. Trochę to przykre? Mocno na pokaz.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez Indecence

CSI Wizaż

Żadne tam CSI po prostu tu był bardzo popularny wątek (czy nawet kilka) I pamiętam.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:00 ---------- Poprzedni post napisano o 08:57 ----------

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89428257]Że co? Autorko a gdzie na święta będą te dzieci z pierwszego małżeństwa?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]No jedno chyba mieszka z nią, a drugie z ojcem w innym kraju. Ale już urodziła kolejne więc znów ma dwoje przy sobie.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[MiamiGlow]

Napisane przez Didalia

Sorry, ale wlasnie nie pojda. Siedze w gastronomii, mam pojecie o jakosci zywnosci. Swojej rodzinie nie kupuje miesa i ryb w supermarkecie tylko od lokalnych wytworcow. Na BN wiadomo trzeba kawal miecha, ryby niesmierdzace mulem. Ludzie, ktorzy pierwszy raz wizytuja kraj nie kupia mi tego, bo i skad maja wiedziec. Nikomu nie umiejszam, po prostu taka jest prawda.

Bylo tak jak napisala rewelka, padla propozycja i czekaja az sie zgodze. W pierwszym momencie moze nawet pomyslalam, ze to dobry pomysl. Dopiero pozniej dodalam 2 do 2, rodzina meza przyjezdza przed samym Sylwestrem, wychodzi ze mialabym wizytacje od polowy grudnia niemalze.

Najwyzej powiem im, zeby nie spodziewali sie cudow na kiju, nie bede miec czasu ani sil kompletowac dekoracji od zera (poprzednie swieta spedzilismy gdzie indziej, tam zostaly wszystkie ozdoby) ani kombinowac z menu, zeby osoby kilku roznych krajow znalazly cos dla siebie. Moze wyjscie do restauracji w ramach BN byloby dobrym pomyslem. Pare godzin i po krzyku.

Czyli nawet gdyby Ci pomagali byłabyś niezadowolona, bo pomagają źle? Kupili nie takie jedzenie, jak mieli itd.? Myślę, że na tym polu warto odpuścić, trzeba się nauczyć korzystać z pomocy innych i przestać żyć w stylu "ja sama, bo tylko ja zrobię to dobrze".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89428399]No jedno chyba mieszka z nią, a drugie z ojcem w innym kraju. Ale już urodziła kolejne więc znów ma dwoje przy sobie.
[/QUOTE]

W sensie, że rodzeństwo zostało rozdzielone?

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89428631]W sensie, że rodzeństwo zostało rozdzielone?[/QUOTE]

tak

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89428719]tak[/QUOTE]

Przykre.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89428741]Przykre. [/QUOTE]E tam. Jest już przecież nowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Didalia]

Napisane przez Flashdance

Tak przy okazji zastanawiam się na ile rzeczywiście te wypasione (jedzenie z górnej półki i wszystko domowe, dom wysprzątany na błysk, ozdoby, świąteczne ubrania, zapewnienie atrakcji) święta są "wymagane" przez rodzinę. Czy to nie jest tak że sama narzucasz sobie takie wymagania? Być może rodzina chce "tylko" spędzić czas z Tobą i Twoimi dziećmi. Jesteś pewna że oni potrzebują całej tej pracochłonnej otoczki?

Nic z tego nie jest "wymagane" przez moja rodzine. Nie mialam zamiaru przedstawic ich jako rozszczeniowe potwory. Im rzeczywiscie wystarczy przyslowiowy materac na podlodze i nasze towarzystwo. To ja staram sie im zorganizowac swieta z jak ktos slusznie powiedzial amerykanskiego filmu. Skoro mam mozliwosc i checi chcialam im zafundowac BN na wypasie. W tym roku czuje, ze braknie mi powera, zeby to wszystko uciagnac i zle sie z tym czuje.

To tez nie tak, ze swieta w malym gronie beda na biednie. Logicznym faktem jest, ze wieksza ilosc osob rowna sie wieksza organizacja. Moze jestem w takim razie kijowa pania domu, urzadzajac kolacje dla 4 osob nie bede szalec, zeby znalezc podtalerze i uchwyty na serwetki z odpowiednim motywem, przy 3 razy tylu gosciach jednak patrze na dekoracje stolu z wieksza uwaga.

Przypadkiem wyciaganie tresci z innych watkow nie jest wbrew regulaminowi? Nie wiem jaki zwiazek maja kalkulacje kto, gdzie i jak z sytuacja opisana tutaj.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Flashdance]

I tu różnimy się podejściem do tego tematu. Ja lubię dekorować dom na święta i robię to również dla siebie (winko, świąteczna muzyczka i wyciągam pudła). Robię to niezależnie od tego czy mamy proszonych gości czy nie. Natomiast nieszczególnie lubię gotować dlatego sporo rzeczy kupuje gotowych np.pierogi i tak robię również niezależnie od tego czy będą goście czy tylko sami domownicy. Po prostu święta są też dla mnie i chcę się nimi cieszyć a nie tylko urabiać bo pachy żeby zrobić coś na pokaz.

Wybacz ale takie urządzanie świąt wprost z amerykańskiego filmu tylko na pokaz dla gości jest dla mnie sztuczne.

Chcesz zobaczyć się z rodziną? To tak zrób, ale odpuść sobie tą pokazówkę. To Twoi bliscy a nie publiczność w teatrze. Nie masz ochoty na gości? Porozmawiaj z nimi, odwołaj ich przyjazd i ciesz się spokojnymi świętami w gronie domowników.

[cava]

Roszczeniowym potworem tego wątku, to jest ten któryś mąż, który jadąc na święta do rodziny polskiej żony, oczekiwał ze zona mu porobi potrawy z jego kraju. A ta stała i robiła.

Autorko wątku, weź sobie przemyśl i to swoje opętanie robieniem wszystkiego na pokaz i dlaczego dajesz się temu terroryzować.

Bo to jest chyba sednem tego wątku, a nie ze rodzina chce przyjechać niemowlaka obejrzeć.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Napisane przez cava

Roszczeniowym potworem tego wątku, to jest ten któryś mąż, który jadąc na święta do rodziny polskiej żony, oczekiwał ze zona mu porobi potrawy z jego kraju. A ta stała i robiła.

Serio? Gdzie to jest napisane?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rejczeI]

We wszystkich Twoich wątkach dominowało, że jesteś w gorącej wodzie kąpana, że lubisz już natychmiast i że bardzo lubisz wychodzić przed szereg, jak najwięcej dajesz od siebie, dajesz się wykorzystywać i wypruwasz się na 300%. I pamiętam, że zgodziłaś się z tym. Niekoniecznie chodzi o miłość do rodziny i klimat, bardziej o chęć pokazania się. (Tutaj, w tamtych przypadkach chodziło oczywiście by nie studzić miłości, ale schemat ten sam). To że nie umiesz ze zdrowym rozsądkiem podejść i tutaj że masz w domu niemowlę i zarywasz noce, jednocześnie pracując, i że ten rok nie nadaje się na wyprawianie, oczywiście przez Ciebie bo kogóż by innego, hucznych świąt, to już tylko pasuje do całości i wskazuje, że typowo problem po Twojej stronie i może warto w koncu rozważyć jakąś wizytę u psychologa i spróbować zrobić z tym porządek. Bo mnie jak czytam Twoje wpisy to bardziej przeraża niż imponuje jak bardzo rzucasz się na żywioł rzadko cokolwiek przemyślawszy bardziej. Może w filmach wygląda to fajnie, może takie osoby dzięki temu robią więcej niż inni i się tym wyróżniają, ale to już niemal zakrawa na jakąś manię.

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------

No i jesteś trochę niespójna w swoich wpisach bo raz piszesz, że ci nie pomogą choćbyś nie wiem jak chciała, bo skąd mają wiedzieć gdzie kupić dobrą rybę, a raz, że miałabyś rodzinkę niemal od połowy grudnia. Jak dla mnie od połowy grudnia do świąt to jest grubo ponad tydzien, żeby nie powiedzieć 9 dni, i to jest masa czasu żeby gość (a raczej bliska osoba) mógł poświęcić czas i wysiłek na dekorowanie domu oraz udanie się z mapą/gpsem pod wskazany adres po konkretne jedzenie. Zamiast organizowania mu, poniekąd dorosłemu, atrakcji na ten czas.

[cava]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89429202]Serio? Gdzie to jest napisane?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

https://wizaz.pl/forum/newreply.php?...ply&p=89428000

Napisane przez Didalia

Usprawiedliwiam, bo nie chce zeby ktos krecil dziwne scenariusze. Juz zaczely sie przytyki od biednych polaczkow, gdzie moim zdaniem nic w tym tonie nie napisalam. Nie sa krysztalowi pod takim wzgledem, ze stosuja emocjonalne szantaze w BN w tle. Ze nie widuja sie z wnukami tak czesto jakby chcieli i rzeczywiscie wydaje mi sie, ze z gory zakladaja, ze moga przyjechac, a moja zgoda jest tylko formalnoscia.


Musze sprostowac. Wakacje to osobna historia. W trakcie rozwodu rodzice mieszkali u mnie jakis czas, mama dluzej bo kilka miesiecy. Pomagala mi przy dzieciach kiedy mialam na glowie mnostwo innych spraw. Wakacje, o ktorych wspomnialam mialy miejsce w tym roku. Prawde mowiac do Polski na swieta pojechalam moze 1-2 razy i to do hotelu. Moj ex malzonek tez byl artysta, wszystko musialo byc jak lubi, wiec i tak dla swietego spokoju kleilam jego narodowe potrawy bedac na Wigilii u swojej rodziny. Pozniej stwierdzilam, ze te wyjazdy nie maja sensu i latwiej jest nam goscic rodzine z mojej strony. Jak widac nie kazdy emigrant czesto zjezdza do ojczyzny.

Moj maz zgodzi sie co zarzadze. Wezmie czesc obowiazkow, ale to ja jestem mozgiem operacji.

[Didalia]

Napisane przez rejczeI

We wszystkich Twoich wątkach dominowało, że jesteś w gorącej wodzie kąpana, że lubisz już natychmiast i że bardzo lubisz wychodzić przed szereg, jak najwięcej dajesz od siebie, dajesz się wykorzystywać i wypruwasz się na 300%. I pamiętam, że zgodziłaś się z tym. Niekoniecznie chodzi o miłość do rodziny i klimat, bardziej o chęć pokazania się. (Tutaj, w tamtych przypadkach chodziło oczywiście by nie studzić miłości, ale schemat ten sam). To że nie umiesz ze zdrowym rozsądkiem podejść i tutaj że masz w domu niemowlę i zarywasz noce, jednocześnie pracując, i że ten rok nie nadaje się na wyprawianie, oczywiście przez Ciebie bo kogóż by innego, hucznych świąt, to już tylko pasuje do całości i wskazuje, że typowo problem po Twojej stronie i może warto w koncu rozważyć jakąś wizytę u psychologa i spróbować zrobić z tym porządek. Bo mnie jak czytam Twoje wpisy to bardziej przeraża niż imponuje jak bardzo rzucasz się na żywioł rzadko cokolwiek przemyślawszy bardziej. Może w filmach wygląda to fajnie, może takie osoby dzięki temu robią więcej niż inni i się tym wyróżniają, ale to już niemal zakrawa na jakąś manię.

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------

No i jesteś trochę niespójna w swoich wpisach bo raz piszesz, że ci nie pomogą choćbyś nie wiem jak chciała, bo skąd mają wiedzieć gdzie kupić dobrą rybę, a raz, że miałabyś rodzinkę niemal od połowy grudnia. Jak dla mnie od połowy grudnia do świąt to jest grubo ponad tydzien, żeby nie powiedzieć 9 dni, i to jest masa czasu żeby gość (a raczej bliska osoba) mógł poświęcić czas i wysiłek na dekorowanie domu oraz udanie się z mapą/gpsem pod wskazany adres po konkretne jedzenie. Zamiast organizowania mu, poniekąd dorosłemu, atrakcji na ten czas.

W realnym zyciu takie osoby najczesciej koncza z zalamaniem nerwowym niestety. Zgadzam sie z tym, co napisalas. Mam za soba kilka spotkan z terapeuta, tylko z systematycznoscia u mnie roznie bywa. Najmlodsze dziecko ma 3 miesiace i nawet ta godzine tygodniowo ciezko wygospodarowac. Tym bardziej ze to nie sa krotkie sesje, po ktorych mozna od razu wrocic do swoich zajec. Rozmowy z psychologiem wybijaja mnie z rytmu i powoduja metlik w glowie, ale ogolnie chcialabym to kontynuowac w miare mozliwosci. Chodzi o to, zebym zaczela swoje potrzeby stawiac na pierwszym miejscu. Czesto zdarza mi sie zgadywac, co komus sprawiloby przyjemnosc, wymysle sobie i daze do realizacji. To trudne, tak bardzo chce komus zrobic dobrze, ze zupelnie sie w tym zatracam, staje sie to moim priorytetem i przestaje dostrzegac, ze swoje potrzeby rzucilam w kat. Swoja optyka zwyczajnie nie widze tak czarno na bialym, jak moze Wy widzicie moja sytuacje.

Przykro mi sie czyta komentarze, ze jestem sztuczna i na pokaz. Lubie swieta i ich otoczke, zawsze organizowalam duze BN, chcialabym kontynuowac. W tym roku po raz pierwszy jestem wyczerpana, a zlozylo sie na to mnostwo czynnikow. I male dziecko i problemy z adaptacja w nowym kraju starszego. Wbrew temu co tu zostalo wywlekane, mam ze soba 3 dzieci i meza, ktory nie jest biologicznym ojcem 2ki z nich. Co za tym idzie nie dzielimy sie opieka 50/50. Jeden jedyny raz ledwie zaczelam sie zastanawiac czy nie zrobic sobie wolnego w swieta to juz slowa, ze to przykre i zalezy mi tylko na przedstawieniu. Bardzo mile nie ma co.

[Flashdance]

No to nie organizuj tych świąt w czym problem? Rodzina nie ma takich oczekiwań, więc mogą przyjechać bez całej tej otoczki i będą zadowoleni lub pomóc Ci przy przygotowaniach (ewentualnie niech przełożą wizytę na lepszy czas). Jeśli w tej sytuacji sama weźmiesz się za organizację super hiper wypasionych i wymyślnych świąt tylko dlatego że chcesz się wykazać przed rodziną to będzie to sztuczne i na pokaz. Wybór należy do Ciebie.

[rejczeI]

To co stoi na przeszkodzie żeby część gości przyjechała wcześniej (rodzice i ciotka z wujem np.) i pomogli Ci urządzać święta po kewinowemu.

[bluesky24]

Napisane przez Didalia

W realnym zyciu takie osoby najczesciej koncza z zalamaniem nerwowym niestety. Zgadzam sie z tym, co napisalas. Mam za soba kilka spotkan z terapeuta, tylko z systematycznoscia u mnie roznie bywa. Najmlodsze dziecko ma 3 miesiace i nawet ta godzine tygodniowo ciezko wygospodarowac. Tym bardziej ze to nie sa krotkie sesje, po ktorych mozna od razu wrocic do swoich zajec. Rozmowy z psychologiem wybijaja mnie z rytmu i powoduja metlik w glowie, ale ogolnie chcialabym to kontynuowac w miare mozliwosci. Chodzi o to, zebym zaczela swoje potrzeby stawiac na pierwszym miejscu. Czesto zdarza mi sie zgadywac, co komus sprawiloby przyjemnosc, wymysle sobie i daze do realizacji. To trudne, tak bardzo chce komus zrobic dobrze, ze zupelnie sie w tym zatracam, staje sie to moim priorytetem i przestaje dostrzegac, ze swoje potrzeby rzucilam w kat. Swoja optyka zwyczajnie nie widze tak czarno na bialym, jak moze Wy widzicie moja sytuacje.

Przykro mi sie czyta komentarze, ze jestem sztuczna i na pokaz. Lubie swieta i ich otoczke, zawsze organizowalam duze BN, chcialabym kontynuowac. W tym roku po raz pierwszy jestem wyczerpana, a zlozylo sie na to mnostwo czynnikow. I male dziecko i problemy z adaptacja w nowym kraju starszego. Wbrew temu co tu zostalo wywlekane, mam ze soba 3 dzieci i meza, ktory nie jest biologicznym ojcem 2ki z nich. Co za tym idzie nie dzielimy sie opieka 50/50. Jeden jedyny raz ledwie zaczelam sie zastanawiac czy nie zrobic sobie wolnego w swieta to juz slowa, ze to przykre i zalezy mi tylko na przedstawieniu. Bardzo mile nie ma co.

Ja Cię dobrze rozumiem W tym roku do mojego domu rodzinnego na Boże Narodzenie przylatuje osoba z innego kraju i ja dla tej osoby chciałabym jak najlepiej i żeby pokazać gościnność zamierzam się postarać i pokazać się od najlepszej strony, nie zastaw się, a postaw się, ale to i tak będzie wymagało więcej pracy niż tradycyjne święta Bożego Narodzenia, które praktykowałam od 20 lat. Bo a to kupię składniki z regionu, z którego pochodzi w razie niesmakowania mu tradycyjnych potraw, a to zapewnienie mu atrakcji, organizacji przejazdów, czasu.
Więc nie uważam, że to będzie fałszywe, lecz odbieram to raczej jako pokazanie swojej gościnności.

Jeśli masz małe dziecko każdy powinni zrozumieć, nawet jak odmówisz im przylotu, że względu na ilość bakterii itp, itd...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

Napisane przez bluesky24

Jeśli masz małe dziecko każdy powinni zrozumieć, nawet jak odmówisz im przylotu, że względu na ilość bakterii itp, itd...

[Flashdance]

Napisane przez bluesky24

Ja Cię dobrze rozumiem W tym roku do mojego domu rodzinnego na Boże Narodzenie przylatuje osoba z innego kraju i ja dla tej osoby chciałabym jak najlepiej i żeby pokazać gościnność zamierzam się postarać i pokazać się od najlepszej strony, nie zastaw się, a postaw się, ale to i tak będzie wymagało więcej pracy niż tradycyjne święta Bożego Narodzenia, które praktykowałam od 20 lat. Bo a to kupię składniki z regionu, z którego pochodzi w razie niesmakowania mu tradycyjnych potraw, a to zapewnienie mu atrakcji, organizacji przejazdów, czasu.
Więc nie uważam, że to będzie fałszywe, lecz odbieram to raczej jako pokazanie swojej gościnności.

Jeśli masz małe dziecko każdy powinni zrozumieć, nawet jak odmówisz im przylotu, że względu na ilość bakterii itp, itd...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czytałaś cały wątek? Autorka ma na głowie 3 dzieci (2 z poprzedniego małżeństwa, najstarsze niedawno do niej dołączyło wcześniej było w innym kraju z ojcem i ma problemy z adaptacją, najmłodsze ma 3 miesiące), sama pisze że nie ma siły i ochoty na huczne święta a przyjechać do niej miałoby 8 osób. Jeśli poda kupne pierogi, nie przystroi domu i nie kupi świątecznych sweterków to nie będzie to przejaw braku gościnności tylko rozsądku.

Problem w tym że autorka sama sobie narzuca że musi to wszystko zrobić, nie będzie to dla niej przyjemność tylko obowiązek bo według niej tak wypada. I jeśli wbrew sobie zacznie organizacje aż tak wystawnych świąt to będzie na pokaz. Dlatego ja i wiele innych osób radzimy żeby odpuściła, jej rodzinie na tym nie zależy, święta mogą być udane i bez świątecznych sweterków.

Święta mogą być mniej huczne, inni mogą pomóc przy organizacji lub można przełożyć przyjazd rodziny na inny termin. Świat się nie zawali, nie staniesz się przez to "złą panią domu".

[milka0105]

a moze powiedz im ze zapraszasz ich na Wielkanoc, bo w Boze Narodzenie chcecie odpoczac i spedzic czas w swoim gronie?
Nie da sie wszystkich dookola zadowolic, zacznij myslec o sobie i o swoim zdrowiu psychicznym, sama wspominalas, ze juz powoli sie sypiesz. Zadbaj o siebie w te Swieta, ciesz sie czasem z rodzina i wyluzuj.

[kennedy]

Napisane przez Flashdance

Czytałaś cały wątek? Autorka ma na głowie 3 dzieci (2 z poprzedniego małżeństwa, najstarsze niedawno do niej dołączyło wcześniej było w innym kraju z ojcem i ma problemy z adaptacją, najmłodsze ma 3 miesiące), sama pisze że nie ma siły i ochoty na huczne święta a przyjechać do niej miałoby 8 osób. Jeśli poda kupne pierogi, nie przystroi domu i nie kupi świątecznych sweterków to nie będzie to przejaw braku gościnności tylko rozsądku.

Problem w tym że autorka sama sobie narzuca że musi to wszystko zrobić, nie będzie to dla niej przyjemność tylko obowiązek bo według niej tak wypada. I jeśli wbrew sobie zacznie organizacje aż tak wystawnych świąt to będzie na pokaz. Dlatego ja i wiele innych osób radzimy żeby odpuściła, jej rodzinie na tym nie zależy, święta mogą być udane i bez świątecznych sweterków.

Święta mogą być mniej huczne, inni mogą pomóc przy organizacji lub można przełożyć przyjazd rodziny na inny termin. Świat się nie zawali, nie staniesz się przez to "złą panią domu".

autorka to chyba najbardziej by chciala bajkowych swiat jak z filmu, zeby zapomniec o rozwodzie i problemach i pokazac jak idealnie jest teraz.