2016-04-18, 20:15 | #4681 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 288
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Hej hej!
Jak tam u Was dziś? U mnie rozpoczął się etap rollercoastera - rano super, po południu źle, teraz znów lepiej,... Ale jakoś daję radę. Tęsknię za nim bardzo, ale powtarzam sobie, że nic już nie mogę zrobić. Nie mam wpływu na niego, na sytuację, po prostu muszę się z tym pogodzić, muszę to przeboleć. Takie racjonalizowanie nieco pomaga. Wenak - wiadomość, którą streściłaś, powinna być ostatnią między Wami. Ile w niej jadu, sarkazmu, ironii! Jaki on jest prześmiewczy wobec Ciebie! To potworne po prostu. Proszę, nie pozwalaj się tak traktować! On Cię nie szanuje i nie będzie, dopóki sama nie zaczniesz się szanować. Czyli w tym przypadku - przestaniesz mu odpisywać na takie wiadomości. sayuri_69 - nie zadręczaj się tak. Każdy czasami popełnia błędy, a robienie głupot po rozstaniu... Cóż, najwidoczniej musiałaś odreagować - było, minęło. Wyciągnij wnioski na przyszłość Pocieszę Cię, że nie Ty jedna masz moralniaka po weekendzie Nieodpowiedzialna - nie kochasz go i jesteś tego pewna. To, co teraz czujesz, to wyłącznie sentyment, przywiązanie. Trzeba to przełknąć po prostu, bo to najlepsza decyzja dla Was obojga. Musisz przez to przebrnąć, bo tylko dzięki temu w przyszłości będziesz szczęśliwa. Z czasem będzie lepiej, zobaczysz. Zaciśnij zęby, dasz radę! goskaa15 - Brawo Ty! To najlepszy dowód na to, że jesteś na dobrej drodze P.S. Kochane, ma któraś "Rozstanie to nie koniec świata" w PDF? |
2016-04-18, 22:14 | #4682 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 101
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Alkohol to zły doradca. Poszłam z kumplem na piwko, a jak wróciłam byłam tak emocjonalnie rozchwiana, że napisałam do swojego eks. Oto jak przebiegła rozmowa:
JA: ,,Dlaczego kiedyś pisałeś do mnie praktycznie codziennie, nawet jak byłeś na wycieczce a teraz nie potrafisz się słowem odezwać, bo wolisz pisać z nowymi koleżankami? Totalny obojęt na dawną rzekomą przyjaźń. Brak chęci do związku? Ale nawet nie walczyłeś o znajomość. Czy faceci w tych czasach to naprawdę tacy tchórze? Nie wiedzą czego chcą i zostawiają innych rozbitych psychicznie? Czy to tak prosto sobie odpuścić? ON: ,,Chciałem się do cb odzywać to ty mówiłaś, żebym dał sobie siana..." JA: ,,Bo ty zawsze chcesz iść na skróty. Nie walczysz, nie starasz się. Odpuszczasz tak po prostu i zostawiasz tych, którzy przy tobie byli. Dla ciebie to wszystko takie proste. Nie chciałaś gadać to spie*dalaj. W ogóle nie myślisz nad tym co robisz. Bo N cię zraniła to teraz wszystkie są takie same i trzeba być wrednym jak ona żeby przetrwać. Nigdy nie podjąłeś inicjatywy, żeby uratować tę relację. Potrafisz tylko szukać pocieszenia u nowych koleżanek". ON: ,,Chciałem mieć z tobą kontakt, już mi nie mów, że nie" JA: ,,A czy się o niego starałeś albo próbowałeś pokazać, że ci zależy? Nie. Ty tylko powiedziałeś "chcę mieć z tobą kontakt" a zaraz po tym łapałeś za telefon i pisałeś ze swoimi pannami. A gdy ja nie byłam pewna bo nie czułam, że ci zależy, ty sobie olewałeś bo po co się starać. Ja zawsze zabiegałam o kontakt, inicjowałam rozmowy a ty co? Tylko potrafisz wejść na fb. Się zastanów czy próbowałeś w ogóle. Bo jakoś wydaje mi się, że olewanie jest dla cb wręcz proste". ON: ,,Nie ma problemu. Ja chcę z tobą gadać i się widywać. Zresztą zawsze chciałem, ale ty nie... i co z tym fantem robimy? Będziemy gadać ze sobą?" JA: ,,Zawsze masz dla siebie wymówkę. Czy zastanowiłeś się, czemu twoje związki się rozpadały? Co poszło nie tak i co poprawić? Przepracowałeś to? Nie. Wolałeś tkwić w tym schemacie i z jednego związku z s*ką wpadać w drugi. A wszystko byłoby inaczej jakbyś go złamał i przestał powielać błędy. Zobacz jak ty traktujesz ludzi. Jak się do mnie odnosisz. Myślisz, że to hop siup po tym wszystkim? Czym ja byłam? Nie zasługuję na szacunek? Byłam przy tobie zawsze. A ty teraz ,,będziemy gadać czy nie?". Na olaniu. Jak do obcego. Takie teksty to do tych swoich panienek z badoo syp". ON: ,, No to chciałem gadać z tobą, może nie tak jak kiedyś, ale utrzymywać kontakt... nie wiem o co ci chodzi". JA: ,,No tak. Bzykałeś 11 miesięcy bez skrupułów, a teraz chodzi tylko o zwykłe utrzymanie kontaktu i wielki szok o co mi chodzi. Bo przecież moje uczucia to nowość i cie nie obchodzą. Nie mogę uwierzyć, że tak się zmieniłeś". ON: ..Ale ja chcę mieć z tobą kontakt. Gadać jak masz problem itp. tylko musisz ty na to się zdecydować i przełamać" JA: ,,Chcesz to ty gadać ze swoimi dupami. Do tej pory ci nie zależało na rozmowie ze mną". ON: ,,Aga, no chcę mieć kontakt, ale sama mi pisałaś, że jak będziesz ze mną mieć kontakt to będzie gorzej". JA: ,,Byłam szczęśliwa zanim cię poznałam. Potem wparowałeś w moje życie zwodząc ładnymi słówkami, mówiąc że coś czujesz i gadając o przyszłości. Byłeś z s*ką, dałeś jej jeździć sobie po głowie, ale ja choć próbowałam być idealna dla ciebie, nie zasługiwałam na zostanie twoją dziewczyną. Się popocieszałeś a teraz już wiesz, że do mnie nic nie czujesz i wyje*ane. A dzień przed wyjazdem do Niemiec w marcu wydymałeś mnie i problemu nie było. Spoko". ON: ,, No wiem, popełniłem wiele błędów" JA: ,,Ja byłam twoim błędem?" ON: ,,Nie ty, tylko zachowania wobec ciebie" Sama się tylko dobiłam. Jest mi przykro, że mówił jak to coś do mnie czuje, że kocha, a teraz już tych uczuć nie ma. Wyparowały. Wszytko to było błędem. I chce kontaktu, ale tylko koleżeńskiego. A to nie takie proste przecież.
__________________
,,Budząc miłość usypiamy czujność". Edytowane przez rudavillemo Czas edycji: 2016-04-18 o 22:18 |
2016-04-18, 22:44 | #4683 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 85
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
głęboki wdech i coraz więcej błędów.
Mój były - były, z którym byłam trochę ponad rok... zresztą mój wieloletni kolega, z którym byliśmy po rozstaniu w dobrych relacjach... się odezwał. A potem wszystko szybko się potoczyło. Parampamapampapmapampam, pierwszy raz w życiu się przespałam z facetem, z którym nie jestem w stałym związku. I cuj, że nie było nic więcej ponad to, co kiedyś robiliśmy. Wylądowaliśmy w łóżku i złapałam moralniaka. Pięknie. Jestem taka dobra w życie. A, dodałam że jest w stanie przed depresyjnym? lub przedsamobójczym? Super, akurat tak się składa, że powiedział mi rano. Pysznie. Kocham życie.
__________________
Wszyscy tego chcą. Czysta karta, nowy początek. Jakby tak miało być łatwiej. Spytaj o to gościa, który wtacza głaz pod górę. Nie ma nic łatwego w zaczynaniu od nowa... Absolutnie nic. co mnie nie zabije to mnie boli |
2016-04-18, 22:52 | #4684 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 552
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Cytat:
---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ---------- Cytat:
Edytowane przez tarkowska Czas edycji: 2016-04-18 o 22:51 |
||
2016-04-18, 22:57 | #4685 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 101
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Cytat:
Nie mogę po prostu tego pojąć, że uczucia są a potem nagle magicznie wyparowały i jemu już się nie widzi pomiędzy nami. Nawet nie chce mi się łazić na tę uczelnię i patrzeć na jego gębę, widzieć jak siedzi w fonie i pisze z innymi. Szkoda, że dopiero po 11 miesiącach się skapnął, że robienie mi nadziei było błędem
__________________
,,Budząc miłość usypiamy czujność". |
|
2016-04-18, 22:58 | #4686 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 32
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Cytat:
I błagam Cię, nie używaj wobec siebie określeń "wydymałeś mnie" itp., choćbyś nie wiem jak była zła! Edytowane przez woo_ Czas edycji: 2016-04-18 o 23:02 |
|
2016-04-18, 23:02 | #4687 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Wawa i okolice
Wiadomości: 9 778
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Cytat:
Mój były osiągnął taki stan zen, miał tak wyj.bane na moje urodziny, że aż datę pomylił. Zadzwonił z (beznadziejnymi i psującymi mi humor, typu -> "żebyś w końcu się otworzyła na ludzi", "kibicuję ci") życzeniami, kilka dni wcześniej i jeszcze się kłócił, że to nieprawda, że mam urodziny właśnie tego dnia, bo przecież zawsze miałam! ---------- Dopisano o 00:02 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:58 ---------- Cytat:
__________________
Edytowane przez MissScareAll Czas edycji: 2016-04-18 o 23:00 |
||
2016-04-18, 23:05 | #4688 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 85
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Jeśli jesteście z Warszawy, to piszcie - podam wam dane.
---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ---------- Cytat:
Wiem. Ale czuję się kijowo.
__________________
Wszyscy tego chcą. Czysta karta, nowy początek. Jakby tak miało być łatwiej. Spytaj o to gościa, który wtacza głaz pod górę. Nie ma nic łatwego w zaczynaniu od nowa... Absolutnie nic. co mnie nie zabije to mnie boli |
|
2016-04-18, 23:06 | #4689 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 552
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Cytat:
Ten Twój prawdopodobnie nigdy Cię nie kochał, a traktował tylko jak czasoumilacza, nie zgadzaj się na żadne koleżeństwo z nim - jak będzie zagadywać, to mów mu, że nie potrzebujesz takich fałszywych kolegów, przyjaciół i żeby dał Ci spokój. Poblokuj i heja. Na pewno trafisz na lepszego - ten Twój były to wyjątkowa menda mogłaś go rzucić zdecydowanie wcześniej, ale nie ma tego złego - uodpornisz się na krętactwo. |
|
2016-04-18, 23:17 | #4690 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 101
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Cytat:
A ja mu szykowałam kolacyjki z winkiem, masażem, świeczkami, pomarańczami w czekoladowym fondue, żeby go powitać po powrocie zza granicy aby poczuł się doceniony. Latałam za nim jak głupia i teraz mam: ,,błąd i bądźmy kumplami". Już ja mu dam kumpli Ale na uczelnię będzie naprawdę ciężko wrócić, bo jeszcze jesteśmy nawet w tej samej grupie seminaryjnej. Frustrujące, że ja nic od niego nie chciałam. To on zaczął mnie uwodzić a wiedział, że rzadko komu ufam, więc powoli mnie do siebie przekonywał. Starał się, starał i wystarał. Jak się zakochałam to wtedy jemu się odwidziało. Faceci. ---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ---------- Cytat:
No nie kochał. Powiedział, że kocha, ale oczywiście kłamał. Nie zamierzam się oszukiwać, co do tego. Wolałabym sobie wmawiać, że mu zależało, ale to nie prawda. Dlatego nie wierzę, że zatęskni i przyleci do mnie. I z tego powodu nie mam ochoty wracać na uczelnię. Bo ja się męczę aby pozbyć się go z głowy, a on się świetnie bawi. Tacy ludzie są okropni.
__________________
,,Budząc miłość usypiamy czujność". |
||
2016-04-18, 23:23 | #4691 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 552
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Cytat:
---------- Dopisano o 22:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ---------- Cytat:
|
||
2016-04-18, 23:39 | #4692 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 59
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Domyślam się,że macie mnie dość. Rozmawiałam z nim i widać było, że mu przykro, płakał, powiedział, że nie szanuję mnie może tak jak powinien, ale stara się,że przeprasza. Że szanuję mnie tak jak potrafi. Że przesadzam i że jeśli słowa to nie tylko słowa według mnie to takim sposobem cokolwiek mi powie to mogę powiedzieć, że mnie zranił. I jeśli ma inne zdanie to zawsze mogę mu wtedy powiedzieć że nie szanuję moich uczuć. Widać było że mu źle, że zależy. Tłumaczy się tym, że widocznie w głowie mu nie stykało. Powiem Wam szczerze, że ja gdzieś tam w sobie głęboko czuję, że nie tak powinno być, ale jeśli nie spotkam się z nim , nie porozmawiam to będę żałować i o tym wiem po prostu. Może czasem warto spróbować, może się uda, wiem, że potępicie moje myślenie. Ale chyba każdej z nas zdarzyło się dawać szansę mimo, że nie było warto. Po prostu go kocham.Jeśli przesadzi znowu, wyślę go jak najdalej. Naprawdę. Jestem tego pewna. Bo więcej już nie zniosę. Jestem pewnie naiwna, że się zmieni. Pójdzie do psychoterapeuty, będzie nad sobą panował. Pewnie zrobiłam głupio, mam mieszane uczucia. Może chcę się upewnić, że naprawdę mu na mnie nie zależy. Że zasługuje na dużo lepszego. Ale kiedy on tak mówi, że przesadzam, tak mądrze argumentował wtedy. Po prostu spróbuję, kochać to nic złego, choć czasem głupoty się robi...
|
2016-04-18, 23:41 | #4693 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 101
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Cytat:
__________________
,,Budząc miłość usypiamy czujność". |
|
2016-04-18, 23:55 | #4694 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 32
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
rudavillemo, ale ja Cię doskonale rozumiem! Mój były facet również był moim pierwszym...
Po dwóch latach związku dowiedziałam się, że przez pierwsze 4 miesiące sypiał ze swoją przyjaciółką czyli przez jakieś 2 miesiące byliśmy w nieświadomym trójkącie. To znaczy, jedyną nieświadomą byłam ja. Dowiedziałam się w dniu, kiedy mieliśmy iść razem na wesele do jego kuzynki. Zamiast się przede mną kajać, błagać o wybaczenie, oznajmił, że nie będzie się denerwował i weźmie kogoś innego na wesele I PO TYM WSZYSTKIM ma czelność do mnie pisać. ---------- Dopisano o 23:55 ---------- Poprzedni post napisano o 23:54 ---------- Cytat:
|
|
2016-04-19, 00:03 | #4695 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 101
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Cytat:
Hah, no jeśli zaprosisz mnie najpierw na randkę to mogę przemyśleć sprawę :P Kuffa, z myślą o nim wymyśliłam niespodziankę w postaci zaproszenia go na ściankę wspinaczkową. Znalazłam też ciekawe miejsce pośrodku niczego, w które go zabrałam. Nie chciałam żebyśmy się nudzili, bo wiedziałam, że oboje lubimy aktywnie spędzać czas. Wypady w góry albo na rowery to była norma. A i w tych łożkowych sprawach nie dałam mu odczuć rutyny, bo i specjalnie dla niego zamawiałam seksowne wdzianka xD Do tego bita śmietana, czekolada, chustki... no cóż, jestem pomysłowa, a do tego romantyczna i zwariowana! Jestem mistrzem robienia niespodzianek. To wrodzone. Nadal chcesz się ze mną związać? xD
__________________
,,Budząc miłość usypiamy czujność". Edytowane przez rudavillemo Czas edycji: 2016-04-19 o 00:05 |
|
2016-04-19, 00:35 | #4696 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 552
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Cytat:
Ale ten Twój to ten od 50.? A zerwie z nią kontakt czy nie? Ja na Twoim miejscu, nawet jeśli miałabym dać szansę, to poczekałabym z tym. Pamiętaj, że nikt Ci tyle nie nagada, co facet - ważne są czyny. Cytat:
Cytat:
|
|||
2016-04-19, 00:54 | #4697 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 101
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Cytat:
__________________
,,Budząc miłość usypiamy czujność". |
|
2016-04-19, 01:09 | #4698 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 59
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Dokładnie tak, od 50. No właśnie nie wiem czy to nie skończy się u niego na takim porozmawianiu z nią żeby sobie nie wyobraża nie wiadomo czego. Żeby nie poczuła się zraniona czy coś. A czy zerwie z nią kontakt? Hmm, jestem ciekawa sama, żeby chociaż jakoś ograniczył a jak nie jeśli będą to reguralne spotkania co tydzień? Jak nie będzie chciał nic z tym zrobić wcale to cóż mi pozostanie, nie mam wielu opcji.. Jutro wieczorem się widzą podobno, jestem ciekawa. On mi mówił, że czuję się taki samotny i że potrzeba jednak kontaktu z żywym człowiekiem. Chyba faktycznie będę sobie to wszystko obserwowała po prostu jak to wszystko będzie się toczyło, jak będzie się do mnie odzywał. I tyle. Nie wyobrażając sobie, jak to się niesamowicie zmieni. Bo może też nic nie zrozumieć. Może wyjdzie mi to na dobre, bo albo coś zrozumie a jak nie to może tak mi dopiecze, że patrzeć na niego nie będę mogła już więcej.
|
2016-04-19, 05:16 | #4699 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 3 824
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dzień dobry |
|||
2016-04-19, 05:59 | #4700 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Dziewczyny, próbowałam dwa razy Wam odpisać, ale moje wiadomości zniknęły przy wysyłaniu.
Celka - przeczytałam Twoją historię... Masz sentyment do tego faceta, bo pomógł Ci stanąć na nogi po rozwodzie. Ale pomyśl, macie tak różne charaktery, tak różne priorytety... Przecież to nie może się udać... Wenak - jak Cię czytam, to tak jakbym o sobie czytała. Też chciałam dawałam milion szans i obiecywałam sobie, że to jego ostatnia akcja. Przy następnej odchodzę i nie ma że nie. A później nawet przepraszać mnie nie musiał, wszystko przyjmowałam na klatę. Bo przecież kocham... A szczerze? Teraz wydaje mi się, że nic do niego nie czuję. Jest obcym człowiekiem. Z nowości: widziałam jak skarżył się koleżance jaka to beznadziejna byłam, jak go poniżałam i jak bardzo się męczył ze mną od dawna... I wiem też że pokazywał jej smsy ode mnie. W których np pisałam, że mi źle, że go kocham, że jestem w stanie mu wybaczyć. Tak obrócił kota ogonem z tymi smsami, że ta jego koleżanka uważa że jestem zdesperowana. Oboje uważają że mi przejdzie jak sobie kogoś znajdzie. Problem w tym, że mi już przeszło :P naprawdę, nie boli mnie że z nią jest, że mnie okłamał, że jestem sama. Boli mnie tylko jak czytam takie rzeczy o sobie na tym fb i jak widzę co czasami pisze swojej kochance - tylko dlatego, że pisał DOKŁADNIE TO SAMO DO MNIE. Nowość nr 2: powiedziałam wczoraj tacie o rozwodzie, pomoże mi finansowo z prawnikiem. także na przyszły tydzień umawiam się z adwokatem
__________________
. |
2016-04-19, 06:27 | #4701 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 177
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Michalova - super, że tata pomoże, takie wsparcie jest niesamowicie ważne.
Mam wrażenie, że Twój eks będzie relacjonował na fejsie nawet rozprawę rozwodową, screeny pozwu, zdjęcia sędziego, co kto powiedział. :-D
__________________
"Give me reason but don't give me choice. 'Cause I'll just make the same mistake again.." |
2016-04-19, 07:40 | #4702 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
A ja mam wrazenie, ze ex michalovej to zacznie zdawac na biezaco relacje z seksu z kochanka...
Jest tak glupi, ze az mu sie nalezy przegrana w sadzie z kretesem michalova - I o to chodzilo! Wiedzialam, ze sie da skombinowac kase. Po prostu trzeba! Mozesz sobie odpuscic zakupy przez rok, wakacje i inne rerytasy. Prawnika musisz kupic i tyle. To jest cena uwolnienia sie od kretyna w mozliwie najlepszy sposob. I nie daj sie zbyc tez prawnikowi. Zawsze (ZAWSZE!) musisz zadac wiecej kasy na dzieci, niz on jest w stanie miec zasadzone (Sady zasadniczo przyznaja ok 60% kwoty, o ktora zawnioskujesz). Pamietaj - o zabezpieczeniu alimentow (bo jesli rozwod bedzie trwal 2 lata -to bedziesz miec kase od reki juz za miesiac). A zapewniam Cie, jesli pan kochas sie dowie, ze jest z orzekaniem winy -to ani grosza wiecej na wspolne konto nie przeleje, na zasadzie "zdechnij z glodu". Prawnik prawnikowi tez nie rowny, wiec warto miec reke na pulsie. I nie mow panu kochansiowi, ze skladasz pozew. |
2016-04-19, 07:45 | #4703 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Sopot
Wiadomości: 943
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Cześć dziewczyny. Mogę dołączyć? Wczoraj po 4-letnim wspólnym mieszkaniu ex się wyprowadził... Czuję się tak beznadziejnie jak nigdy
|
2016-04-19, 07:54 | #4704 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
“Gdy odzywa się do Ciebie przeszłość, to..... nie odbieraj. Ona nie ma Ci nic nowego do powiedzenia.”
Całkowita prawda, kobitki ---------- Dopisano o 07:54 ---------- Poprzedni post napisano o 07:53 ---------- Opiszesz co się stało? |
2016-04-19, 08:57 | #4705 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 580
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Hej dziewczyny,
piszę do Was, żeby być może moja głupota kogoś uratowała przed popełnieniem takiego błędu Z moim eks byliśmy 1.5 miesiąca, związek się zakończył w sierpniu 2015 a piszę tu dopiero teraz, bo dopiero teraz zostałam zmuszona to zakończyć. Po rozstaniu raz on chciał wracać, raz nie chciał i tak w kółko. Nie mogliśmy się dogadać. Ja mam problem z agresją - jeśli widziałam, że on się nie stara tak jakbym chciała to zaraz była awantura. W listopadzie 2015 wróciłam do domu rodzinnego z Warszawy, żeby odłożyć trochę pieniędzy. Na koniec roku wyznał mi, że mu zależy, chce mnie zaakceptować ale mu ciężko z moimi zachowaniami i że by chciał żebyśmy byli razem. W styczniu po którejś kłótni stwierdził, że nie chce już nic. Później w lutym jak chwilę było lepiej - napisał ze wie ze mi zależy i że chce żeby jemu też zależało miał wtedy urodziny to pojechałam do niego z prezentem, żeby mu było miło. Później znowu było fatalnie, jak gadaliśmy to tylko się kłóciliśmy. W marcu miałam ja urodziny - zadzwonił z życzeniami i obiecał że przyjedzie z prezentem. Do dziś dnia nie przyjechał. W zeszłym tygodniu mówił, ze tak się schodzi bo mój prezent będzie się składał z kilku prezentów i że ostatni jest w trakcie wysyłki (podobno czekał 2 tygodnie na wysyłkę mimo że to z Polski? ) Dla mnie to była chyba ściema, bo tak na prawdę nie miał nic dla mnie ale odwlekał to bo mu głupio było, że ode mnie prezent dostał.. Widzieliśmy się ostatnio w zeszłym tygodniu i usłyszałam, że w sobotę ma ognisko ze znajomymi - odpowiedziałam, że ciekawe kiedy go znajomi oleją i nie będzie miał co robić i do mnie będzie chciał przyjechać. To go chyba mocno zirytowało bo padły teksty 'nie będziesz mi ustawiała życia i mówiła co mam robić' 'nie jesteśmy razem żebyś była moim priorytetem' - to w takim razie po co obiecywał, że przyjedzie z prezentem.. minął miesiąc od moich urodzin więc czas był nie raz przyjechać do mnie. Prezentu dawać nie musiał, mówiłam mu to że bym się ucieszyła jakby po prostu przyjechał. To sie upierał, że musi z prezentem... Ostatnie 3 tygodnie w miarę się układało - rozmawialiśmy normalnie, było miło, tylko się przyczepiłam, że jeszcze nie przyjechał po tych moich urodzinach... Mówił mi, że chce wyjechać za granicę do pracy i że mnie ściągnie do siebie, że o żadnej innej nie myślał żeby tam ściągnąć ją, że nie pozwoli skończyć tej znajomości bo jestem ważna.. W piątek się pokłóciliśmy o ten przyjazd do mnie, on był zły, ja byłam zła, a wręcz wściekła. W pewnym momencie mi napisał, żebym sobie znalazła kogoś kto będzie to znosił bo on jest za młody na takie nerwy, że chciał żeby nam wyszło ale widocznie nie da się zmusić żeby wyszło. Kiedy mu przypomniałam, że przecież mi obiecywał, że się postara mi pomóc, że jak ja się ogarnę ze swoimi zachowaniami to pogadamy o nas to mi napisał, że nie chce mnie w swoim życiu i co ma jeszcze powiedzieć i zrobić żebym to zrozumiała? Że sama jestem sobie winna, że on tak mówi, że dłużej takich odzywek znosił nie będzie.. A chwilę później napisał, że chce mieć ze mną kontakt ale koleżeński.. Zgłupiałam, nie odpisałam już i nie mamy kontaktu.. Odległość między jednym a drugim miastem to tylko 50 km - wiecie ile razy był u mnie odkąd się przeprowadziłam? raz, w lutym widywaliśmy się średnio co miesiąc głównie z mojej inicjatywy.. Były momenty dość często już po rozstaniu, że gdzieś wychodził i nie chciał mi powiedzieć gdzie - były o to awantury w sumie nie wiem po co.. Odpuściłam ten temat jakoś na początku marca, nie pytałam co gdzie i jak - czasem mówił a czasem dał tylko informację 'wychodzę zaraz, miłego wieczoru'. Jedyne co mnie bolało to to, że nie proponuje spotkań. Potrafił się odzywać codziennie - w jakim celu? Nie wiem. Mi tylko brakowało inicjatywy spotkań z jego strony, tak to dbał o kontakt między nami - odzywał się. Jak już zaczynałam nerwy to starał się to opanować, ale też nie zawsze mu się to udawało.. Jestem dda - on dobrze o tym wie, chodziłam na terapię, zbadałam ostatnio wszystkie hormony - wyniki wyszly nie takie jakie powinny i to też jest przyczyna moich agresywnych zachowań.. Zawsze było tak, że po czasie zaczynało się układać i on chciał się starać.. Ale później wystarczyła jedna awantura i mu się odechciewało.. Wiadomo - to nie ma sensu, tylko tak trudno się z tym pogodzić.. Przepraszam za chaos, mam nadzieję że rozumiecie co napisałam |
2016-04-19, 09:07 | #4706 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Sopot
Wiadomości: 943
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Cytat:
Od jakiegoś czasu nie mogliśmy się dogadać. On ciągle w pracy, często zostawał dłużej albo wychodził szybciej. Stwierdził, że się oddalił ale nie potrafi się zbliżyć z powrotem, mimo że kocha i mu zależy.. Nie wiem, do mnie to co się stało nie dociera w ogóle... |
|
2016-04-19, 09:18 | #4707 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Byłaś z nim 1.5 miesiąca i taka huśtawka?
Bez urazy,ale po co? Olej typa i skoro mówisz,że masz jakiś problem ze sobą to pracuj nad sobą. |
2016-04-19, 09:21 | #4708 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 580
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Cytat:
A jak mi zależy to ciężko mi odpuścić.. |
|
2016-04-19, 09:30 | #4709 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Ale czy umiesz spojrzeć z dystansem na ten związek?
Facetowi na tobie NIE zależy. Jedynie co robi to mydli ci oczy. Nie chcę z Tobą związku. Nie masz wrażenia ze traktuje cię jak koło zapasowe? Jak jakieś mu tam plany wypadną, to Ty nic nie znaczysz? A jeśli ma jakieś plany i z jakichś przyczyn zostaną one odwołane,to wtedy piszę do Ciebię? Z tym prezentem- żałosne. Bez komentarza. W związku powinnaś być szczęśliwa,czuć się bezpiecznie i czuć się adorowana i kochana. Czułas się tak? |
2016-04-19, 09:52 | #4710 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 580
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Cytat:
Zgadzam się ze wszystkim, tylko nie z tym, że jak mu plany się zmienią to pisze do mnie. Do tej pory takiej sytuacji nie było, po prostu ja byłam już taka rozżalona, że jedyne co mi przyszło do głowy to że będzie chciał przyjechać jak będzie mu się nudziło. Jak byliśmy razem to się tak czułam, później to już była huśtawka - raz dobrze, raz źle. Ba, nawet w październiku on przez krótki czas spotykał sie z kimś - podobno on to zakończył i później chciał ze mną coś naprawiać, że niby mu zależy itd.. No i na koniec roku to jego wyznanie... Może mu wcześniej zależało, ale to już przeszłość, tylko ciężko się z tym pogodzić.. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:05.