Ludzie i zachowania, które nas dziwią +ot. cz.80.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Dlaczego tak uważasz?

[Lumimi]

Napisane przez sublips

No dokładnie, dlatego szlag mnie trafia naprawdę, jak czytam o tym wybielaniu Jagny i że - szczególnie panowie - jak komentują, to się skupiają, jaka ona rozwiązła. Gdzie jak dla mnie najgorszym, najobrzydliwszym bohaterem "Chłopów" jest bez wątpienia Antek i nie wiem, co te baby w nim widziały. Bo Maciej Boryna to już dla mnie trochę głębszy bohater i wierzę, że nie pozwoliłby na to, co się stało na końcu.



Łęcka to inny doskonały przykład. Ogólnie każda bohaterka omawiana na języku polskim, która nie jest krystaliczna i cnotliwa, jest odbierana jak rozpustnica, czarny charakter i zło wcielone. Jak lubię swoją polonistkę, to pamiętam, że jeszcze z Łęcką starała się troszeczkę to głębiej przedstawić, ale w "Chłopach" mówiliśmy, że Jagna to wiejska femme fatale. Tak, wielka femme fatale, która sama skończyła, jak skończyła, i jeszcze zaledwie 19-letnia podrywana przez starych facetów.

Boryna też cnotliwy nie był. Przecież Jagna mu oczu miłością nie mydlila. Od tak bogaty gospodarz wziął sobie za żonę lokalna piękność bo miał ochotę. Miłości to tam nie było. A pamięta ktoś Ewkę i sprawę ojcostwa z Boryna? Też sobie lubial że tak powiem nie po bożemu a robi się z niego biedaczka co mu zona rogi doprawia. A sam nie tylko w prawym łożu sypiał.



Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[PumpkinEyes]

Według mnie większą kontrowersją do około tej adaptacji "Chłopów" jest nie brak realizmu czy zmiana wydźwięku powieści, ale to że podobno twórcy płacili zdecydowanie poniżej rynkowych stawki artystom, którzy malowali kadry. Dlatego też podobno zatrudniali głównie ludzi z Ukrainy, Białorusi, Serbii, bo jest jak ktoś jest w kryzysie to nawet czegoś uważanego za ochłap w zachodnim świecie nie odrzuci. A potem twórcy mogą zarobić wielokrotności na pracy tych ludzi, bo nie dość, że film zarobił to jeszcze same to obrazy sprzedają.

Jakbym wiedziała wcześniej to raczej bym sobie odpuściła oglądanie w kinie. Chociaż tak jak pisałam film jest ładny, moim zdaniem ładniejszy niż 'Twój Vincet', ale też zgadzam się z zarzutami, że cepeliada, że Jagna wygląda jakby chwile temu jej brwi robili i jakby była współcześnie pomalowana. Tyle że racja, nie każdy widz jest wymagający, nie każdy czytał powieść, więc też nie jest dziwne, że dzieło ogólnie ludziom się podoba. Na mnie po zaraz po sensie też zrobiło wrażenie (głównie ze względu na muzykę, która bardzo sugestywnie oddziałuje na emocje), ale jak trochę przemyślałam to mi ten entuzjazm opadł.

[Lumimi]

Emilia Krakowska we wcześniejszym filmie miała za to mega tandetne rzęsy więc też naturalna nie była.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[PumpkinEyes]

Napisane przez Lumimi

Boryna też cnotliwy nie był. Przecież Jagna mu oczu miłością nie mydlila. Od tak bogaty gospodarz wziął sobie za żonę lokalna piękność bo miał ochotę. Miłości to tam nie było. A pamięta ktoś Ewkę i sprawę ojcostwa z Boryna? Też sobie lubial że tak powiem nie po bożemu a robi się z niego biedaczka co mu zona rogi doprawia. A sam nie tylko w prawym łożu sypiał.



Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

Bo ogólnie młody i stary Boryna to jak takie dwa kozły walczące o pozycję samca alfa w stadzie. Stary chce jeszcze się utrzymać, bo wie, że już go potem nic nie czeka. Młody już przebiera nogami, żeby zająć jego miejsce. A Jagna była jako pożądana kobieta takim trofeum potwierdzającym status we wsi. Obaj ją wykorzystywali ze względu na swoje ego.

[sublips]

Napisane przez Lumimi

Boryna też cnotliwy nie był. Przecież Jagna mu oczu miłością nie mydlila. Od tak bogaty gospodarz wziął sobie za żonę lokalna piękność bo miał ochotę. Miłości to tam nie było. A pamięta ktoś Ewkę i sprawę ojcostwa z Boryna? Też sobie lubial że tak powiem nie po bożemu a robi się z niego biedaczka co mu zona rogi doprawia. A sam nie tylko w prawym łożu sypiał.



Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

Nie no dla mnie żadna postać z "Chłopów" nie jest ani czarna, ani biała, ale nadal wolałam Macieja Borynę niż Antka i w mojej interpretacji jednak jakimś tam uczuciem darzył Jagnę w czasie tego małżeństwa, nie sądzę, żeby pozwolił na jej lincz.
Niemniej był dużo starszy i też brutalnie traktował służbę; na zdradę nie zasługiwał, ale oczywiście że nie był żadnym cierpiętnikiem.

[PumpkinEyes]

Napisane przez Lumimi

Emilia Krakowska we wcześniejszym filmie miała za to mega tandetne rzęsy więc też naturalna nie była.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

I co w związku z tym? Ja nawet wcześniejszej wersji nie oglądałam i podejrzewam, że wiele młodych ludzi tak samo. Nie rozumiem przywoływania jej tutaj jako argument.

[olabambola]

Napisane przez Lumimi

Emilia Krakowska we wcześniejszym filmie miała za to mega tandetne rzęsy więc też naturalna nie była.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

no ja na to patrzeć nie mogłam i nie mogę. Podobnie jak na twarz Jadwigi barańskiej w" nocach i dniach" i jej rzęsy w stylu Twiggy (o ile dobrze pamiętam jej look )

[sublips]

Napisane przez PumpkinEyes

Bo ogólnie młody i stary Boryna to jak takie dwa kozły walczące o pozycję samca alfa w stadzie. Stary chce jeszcze się utrzymać, bo wie, że już go potem nic nie czeka. Młody już przebiera nogami, żeby zająć jego miejsce. A Jagna była jako pożądana kobieta takim trofeum potwierdzającym status we wsi. Obaj ją wykorzystywali ze względu na swoje ego.

Nie do końca Maciej Boryna chciał pozostać samcem alfa.
We wsi po prostu były takie przypadki jak Jagustynka, którą dzieci przepędziły z domu po tym, jak przepisała im majątek i on się tego obawiał, dlatego zachowywał się tak wobec Antka.

Co do ślubu, to został jednak nakłoniony, co w tej ekranizacji też pokazano. Oczywiście nie jest żadną ofiarą, bo zrobił to świadomie, ale myślę, że nie chciał być samotny, co też mu się odbiło echem, bo w książce Jagna mówi do niego, żeby zdychał, jak choruje i w ogóle ma go w sumie w poważaniu.

W sensie dla mnie wiele jego zachowań jest też mocno nieetycznych, traktowanie parobków itd., ale na równo bym go z Antkiem w życiu nie postawiła. Antek był dużo brutalniejszy, również dla własnej żony, no i dodatkowo jak dla mnie to on jest odpowiedzialny za los Jagny na końcu.

[PumpkinEyes]

Napisane przez sublips

Nie do końca Maciej Boryna chciał pozostać samcem alfa.
We wsi po prostu były takie przypadki jak Jagustynka, którą dzieci przepędziły z domu po tym, jak przepisała im majątek i on się tego obawiał, dlatego zachowywał się tak wobec Antka.

Ale gdzie tu widzisz rozbieżność? Chciał być dalej samcem alfa, bo jedyna alternatywa to ustąpienie i prawdopodobnie żebrakiem. Na wsi w momencie oddanie schedy dzieciom zwykle traciłeś prawo do jakiejkolwiek władzy i majątku. To był standard, że starzy ludzie byli tylko ciężarem i gębą do wykarmienia, więc dzieci często je wypędzały. Zwłaszcza, że większość rodzin na nasze współczesne standardy była dysfunkcyjna, a przemoc czy poniżenia były na porządku dziennym, więc dzieci rzadko miały skrupuły wobec starych rodziców.

U zwierząt to też często tak wygląda, że stary samiec alfa zostaje wypędzony przez młodszego rywala jak już jest za słaby, żeby utrzymać pozycję. Ślub z Jagną miał być pokazówką, że jeszcze nie jest.

[Lumimi]

Napisane przez PumpkinEyes

I co w związku z tym? Ja nawet wcześniejszej wersji nie oglądałam i podejrzewam, że wiele młodych ludzi tak samo. Nie rozumiem przywoływania jej tutaj jako argument.

A co to za argument że ty nie oglądałaś?

Urzędowska może jest podrasowana makijażem, ale przynajmniej ma w miarę naturalny wygląd. Dużo bardziej niż Krakowska. A polepszanie wyglądu aktorów stosowało się od zawsze.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[sublips]

Napisane przez PumpkinEyes

Ale gdzie tu widzisz rozbieżność? Chciał być dalej samcem alfa, bo jedyna alternatywa to ustąpienie i prawdopodobnie żebrakiem. Na wsi w momencie oddanie schedy dzieciom zwykle traciłeś prawo do jakiejkolwiek władzy i majątku. To był standard, że starzy ludzie byli tylko ciężarem i gębą do wykarmienia, więc dzieci często je wypędzały. Zwłaszcza, że większość rodzin na nasze współczesne standardy była dysfunkcyjna, a przemoc czy poniżenia były na porządku dziennym, więc dzieci rzadko miały skrupuły wobec starych rodziców.

U zwierząt to też często tak wygląda, że stary samiec alfa zostaje wypędzony przez młodszego rywala jak już jest za słaby, żeby utrzymać pozycję. Ślub z Jagną miał być pokazówką, że jeszcze nie jest.

No na nieszczęście dzieci Boryny, to jeszcze Maciej był silny, jest to opisane w książce i w zasadzie nie miał żadnego powodu, żeby przepisywać to gospodarstwo. To było rozsądne.

Bo może tym ślubem chciał coś udowodnić, ale ja to odbieram tak, że Maciej był po prostu samotny. Dla mnie zyskał jako postać, jak jednak zaoferował pomoc synowej. I wierzę, że się zauroczył w Jagnie.

---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------

Napisane przez Lumimi

A co to za argument że ty nie oglądałaś?

Urzędowska może jest podrasowana makijażem, ale przynajmniej ma w miarę naturalny wygląd. Dużo bardziej niż Krakowska. A polepszanie wyglądu aktorów stosowało się od zawsze.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

No przede wszystkim też Krakowska wygląda o wiele dojrzalej i choć szanuję bardzo tę aktorkę, to nie uwierzyłabym, że Jagna w jej wersji jest najpiękniejsza w całej wsi.

Dziwi mnie, że niektórzy recenzenci stwierdzili, że Urzędowska jest za stara. Dla mnie nie dosyć że sama wygląda młodo, to dzięki charakteryzacji jeszcze młodziej i wręcz gdyby wyglądała jeszcze mniej dojrzale, to by mi się niekomfortowo ją oglądało w scenach erotycznych.

[kwiaty_w_polu]

Napisane przez PumpkinEyes

Według mnie większą kontrowersją do około tej adaptacji "Chłopów" jest nie brak realizmu czy zmiana wydźwięku powieści, ale to że podobno twórcy płacili zdecydowanie poniżej rynkowych stawki artystom, którzy malowali kadry. Dlatego też podobno zatrudniali głównie ludzi z Ukrainy, Białorusi, Serbii, bo jest jak ktoś jest w kryzysie to nawet czegoś uważanego za ochłap w zachodnim świecie nie odrzuci. A potem twórcy mogą zarobić wielokrotności na pracy tych ludzi, bo nie dość, że film zarobił to jeszcze same to obrazy sprzedają.

no, ale to jest przecież ogólny zarzut do pracowników zajmujących się animacją, była o to wielka drama przy drugiej części Spiderverse, że oczekuje się od tych grafików, że za psie pieniądze w tydzień wyczarują boski produkt
zresztą tak samo w Marvelu czy inny wielkich produkcjach ludzie często narzekają, że efekty wyglądają jak kupa, kiedy to zwykle nie kwestia braku odpowiednich grafików, a oczekiwania od nich wyrobiona się z pracą w mgnieniu oka, często przeznaczając na to niewielki budżet, z gówna zamku nie ulepisz
ja nie rozumiem za bardzo czemu w ten film włożono tyle pracy, tzn. można było to osiągnąć dużo taniej i szybciej za pomocą AI (co podobno było zarzutem z jakiegoś powodu), ale uparto się na jakąś pokrętną drogę
i jakby no efekt jest ładny, ale czy warty tego zachodu?
taka sztuka dla sztuki, żeby się gadało więcej o making of niż o samym filmie

[rejczeI]

Napisane przez meliandra

Jakie na przykład? Nie spotkałam się z tym, że muszę wybrać rozmiar żeby zobaczyć skład.



To ja mam tak samo. Rozmumiem to jako osobę i wg mnie tak jest wygodniej i prościej. Dziwi mnie, że można się czuć przez to poszkodowanym. W ogóle wg mnie poprawność polityczna idzie już trochę w złą stronę. Za chwilę to strach będzie się odezwać.



Nie zgodzę się z tym. Skąd niby miały mieć to pojęcie? Kiedyś to dopiero kobiety miały przewalone. Dzieci rodziły młodo, zazwyczaj więcej niż jedno. Nikt się nie zastanawiał nad rodzicielstwem, posiadanie dzieci było czymś zupełnie naturalnym i praktycznie każdy je miał. Kobieta była od wychowywania dzieci, od stania w garach i od sprzątania. I miała nie narzekać. Może trochę mniej się z dziećmi cackały, ale to wynikało z tego, że po prostu nie miały na to czasu. Teraz jest dużo większy dostęp do informacji o rodzicielstwie. Rodzicielstwo też jest bardziej świadome niż kiedyś. Coraz więcej ludzi na dzieci się nie decyduje. Chociaż wciąż jest jakieś takie społeczne przekonanie, że jak nie masz dziecka, to coś z Tobą nie tak. Kobiety nadal mają poczucie, że zajmowanie się dzieckiem i domem to ich obowiązek, a jak facet 'pomaga', to zasługuje na medal. Chociaż myślę też, że duży dostęp do różnego rodzaju informacji na temat wychowywania dzieci powoduje dezinformację i rodzice trochę gubią się w tym co jest dobre, a co nie. Chcą dobrze, a potem różnie to wychodzi.



Też myślę, że trochę tak jest.

No właśnie stąd że kiedyś dzieci wychowywała cała wioska. Teraz jest skupienie się na sobie, swoich rozrywkach, potrzebach, pracy, potem postanawiasz w dziecko i jest szok i niedowierzanie. Nie twierdzę że nie miały przewalone.

---------- Dopisano o 22:49 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------

Boryna to akurat sprawę stawiał jasno - nie przepisze gospodarki bo nie pójdzie na wycug. W chłopach jest nawet bardziej skrajny przykład, jak Agata po polach piórka zbierała i z tego sobie zrobiła pierzynę i synowa jej ta pierzynę zabrała. Antek też sprawę stawiał jasno, parobkiem u ojca być nie chciał. Źle mu nie było bo byli bogaci i dobrze im się zylo, wiadomo było że przejmie ojcowiznę, poza tym co pójdzie na Magdę i Jozke, tylko chodziło mu o władzę tu i teraz. A Boryna faktycznie mógł się ponownie ożenić niekoniecznie z Jagna, mieć więcej dzieci i też partycypowalyby do majątku. Trochę ten Antek sobie wymyślił że ma być jak on chce, trochę i ten Boryna mógł coś odpalić Antkowi żeby gospodarzył po swojemu.

---------- Dopisano o 22:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ----------

Napisane przez sublips

Ja akurat jeśli chodzi o realizm w filmach, to naprawdę jest mi to obojętne, czy kobieta ma wydepilowane nogi, czy nie i nie widziałabym w ogóle celu, żeby rozrywkowy film tak się trzymał tak realiów historycznych, żeby pokazywać bohaterów danego wieku zgodnie z prawdą. Wiadomo że kiedyś kanony piękna były inne i jak dla mnie łatwiej uwierzyć, że dana księżniczka chociażby jest pięknością, jak zobaczę kogoś, kto obecnie jest uznawany za atrakcyjną osobę.

Ale co do ciałopozytywności, to nie wiem, chyba niektórzy błędnie ją odbierają. Bo ja doceniam, że coraz częściej nie widzę jednego kanonu piękna w filmach - że czasami aktorka w scenie rozbieranej ma bardzo mały biust, że zatrudnia się czasami aktorki z niepełnosprawnością bądź owszem, z nadwagą czy otyłością (to nie jest promowanie otyłości ), że coraz widzę aktorki w średnim wieku czy nawet już w mocno dojrzałym jako bohaterki komedii romantycznych - a nie w roli matek . Chciałabym zobaczyć też w filmach chociażby rozstępy czy pory czasami - nie chodzi mi o jakiś naturalizm czy żeby aktorzy byli zapuszczeni, ale przesadza się z retuszem. W filmach o superbohaterach to się sprawdza, ale niekoniecznie gdzieś indziej.



Nie no dziewicą nie była, ale wiemy na pewno, że miała romans z Antkiem, no była żoną Boryny, wójt ją de facto zgwałcił, a też kochała się w Jasiu. To nadal nie jest jakaś szalona rozwiązłość, powiedziałabym, że jak na 19-latkę, to była po prostu kochliwa.

Ale z poprzednim postem Twoim się zgadzam oczywiście. Romans Antka i Jagny to ich obydwojga wina, ale Jagna jeszcze potrafiła okropnie traktować żonę Antka i to jest doskonale pokazane. Dlatego się dziwię, że tyle osób się skupia na tym, że Jagna lubi uprawiać seks i się "szmaci", i w ogóle kobiety się powinno teraz tak karać, bo nawet na takie komentarze natrafiłam , kiedy no ja uważam, że głupota, lekkomyślność, lenistwo, egoizm to zdecydowanie gorsze niż fakt, że ktoś lubi uprawiać seks.

To ja w ogóle nie patrzę tu na seksualność i tego ocenę. Była sobie namiętna, no tyle. Natomiast kluczowe że w czasach gdy żyła cnotliwość miała mega znaczenie i swoim stylem życia robiła sobie pod górę.
Co do tego że jak inne kobiety z epoki miała wielkie gie do powiedzenia w temacie własnej drogi to jej bardzo szkoda.
Co do tego że miała w pompie czy facet żonaty i dzieciaty (Antek) czy rzekomo podejmuje określone życiowe wybory (Jaś poszedł do seminarium) i za to jej wieś dała w końcu do wiwatu to już mniej.

[squirrelqa]

Napisane przez kwiaty_w_polu

no, ale to jest przecież ogólny zarzut do pracowników zajmujących się animacją, była o to wielka drama przy drugiej części Spiderverse, że oczekuje się od tych grafików, że za psie pieniądze w tydzień wyczarują boski produkt
zresztą tak samo w Marvelu czy inny wielkich produkcjach ludzie często narzekają, że efekty wyglądają jak kupa, kiedy to zwykle nie kwestia braku odpowiednich grafików, a oczekiwania od nich wyrobiona się z pracą w mgnieniu oka, często przeznaczając na to niewielki budżet, z gówna zamku nie ulepisz
ja nie rozumiem za bardzo czemu w ten film włożono tyle pracy, tzn. można było to osiągnąć dużo taniej i szybciej za pomocą AI (co podobno było zarzutem z jakiegoś powodu), ale uparto się na jakąś pokrętną drogę
i jakby no efekt jest ładny, ale czy warty tego zachodu?
taka sztuka dla sztuki, żeby się gadało więcej o making of niż o samym filmie

Też nie rozumiem tej sztuki dla sztuki.
Ile jest tego w Barbie to głowa mała (można sobie obejrzeć na YouTube filmik o nieoczywistych smaczkach).
Tak samo seria Harry Potter. Byłam ostatnio w studiu i ile tam jest po prostu śmieci i bezsensownej pracy, którą możnaby obejść w prostszy, tańszy i lepszy dla środowiska sposób, to się w głowie nie mieści. Na przykład przez 3 miesiące, przez całą dobe chodziły maszyny 3D do drukowania złotych elementów do skarbca Lastrange'ów. Kupa niepotrzebnego śmiecia, której ledwie cząstka została zachowana w muzeum, a reszta wywalona. Naprawdę film by stracił, gdyby ograli tę jedną scenę w inny sposób? A i tak końcowo obrabiali to złoto komputerowo, bo miało skakać i rozmnażać się po dotknięciu. Przedziwne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PumpkinEyes]

Napisane przez kwiaty_w_polu

no, ale to jest przecież ogólny zarzut do pracowników zajmujących się animacją, była o to wielka drama przy drugiej części Spiderverse, że oczekuje się od tych grafików, że za psie pieniądze w tydzień wyczarują boski produkt
zresztą tak samo w Marvelu czy inny wielkich produkcjach ludzie często narzekają, że efekty wyglądają jak kupa, kiedy to zwykle nie kwestia braku odpowiednich grafików, a oczekiwania od nich wyrobiona się z pracą w mgnieniu oka, często przeznaczając na to niewielki budżet, z gówna zamku nie ulepisz
ja nie rozumiem za bardzo czemu w ten film włożono tyle pracy, tzn. można było to osiągnąć dużo taniej i szybciej za pomocą AI (co podobno było zarzutem z jakiegoś powodu), ale uparto się na jakąś pokrętną drogę
i jakby no efekt jest ładny, ale czy warty tego zachodu?
taka sztuka dla sztuki, żeby się gadało więcej o making of niż o samym filmie

Z tym Spidermanem nawet nie wiedziałam. Nie chodzę na takie filmy do kina, czasem obejrzę na streamingu, ale się kulisami nie interesuje.

Zgadzam się, że sztuka dla sztuki, do tego na wyzysku. Tyle że gdyby ten film nie był malowany ręcznie i tym promowany to by nie w ogóle nie zaistniał. Całość stoi na oprawie audiowizualnej. Fabuła po tych obróbkach, których dokonali, jest zupełnie przeciętna i sama by się nie obroniła, na pewno nie poza naszym krajem.

---------- Dopisano o 09:05 ---------- Poprzedni post napisano o 09:04 ----------

Napisane przez Lumimi

A co to za argument że ty nie oglądałaś?

Urzędowska może jest podrasowana makijażem, ale przynajmniej ma w miarę naturalny wygląd. Dużo bardziej niż Krakowska. A polepszanie wyglądu aktorów stosowało się od zawsze.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

To że w PRL robili jakieś ramoty czy inne dziwne rozwiązania stosowano to nie jest żadnym argumentem, że teraz też się powinno. W kinie nie istnieje coś takiego jak precedens.

[rejczeI]

To ja nie jestem fanką zastępowania wszystkiego IT. Raz że jazda na samych efektach specjalnych bez scenografii kostiumów rekwizytów i wszystko w green roomie nie ma dla mnie żadnej urody i atrakcyjności. I owszem to widać. O ile przy efektach specjalnych spoko o tyle pójście po kosztach, słabizna. Dzisiaj nawet filmy kręcone 30 lat temu w latach 90 mają 20x lepsze plenery niż komputerowe tła. O klasykach nie mówię. Rzadko zdarzają się tak dobrze spójnie ograne filmy w tym temacie jak np. Władca Pierścieni gdzie i tak plenerowe zdjęcia były kręcone bodajże głównie na Islandii a nie w zielonym pokoju. Po 2 i tu a propos malarzy którzy pracowali nad Chłopami wolę żeby pracowali nad tym ludzcy artyści. I żeby jeszcze dla artystów i rzemieślników była przestrzeń. Na tej samej zasadzie wolę pierwszy lepszy bojsbend blond chłoptasiów niż cyfrowe gwiazdeczki k-popu które nie istnieją.

[meliandra]

Napisane przez sublips

Ale z poprzednim postem Twoim się zgadzam oczywiście. Romans Antka i Jagny to ich obydwojga wina, ale Jagna jeszcze potrafiła okropnie traktować żonę Antka i to jest doskonale pokazane. Dlatego się dziwię, że tyle osób się skupia na tym, że Jagna lubi uprawiać seks i się "szmaci", i w ogóle kobiety się powinno teraz tak karać, bo nawet na takie komentarze natrafiłam , kiedy no ja uważam, że głupota, lekkomyślność, lenistwo, egoizm to zdecydowanie gorsze niż fakt, że ktoś lubi uprawiać seks.

Zgadzam się z Tobą, dziwi mnie, że w obecnych czasach lubienie seksu jest postrzegane w ten spósb. No i oczywiście jak facet ma romans, to wiaodmo, że wina okropnej baby, która go usidliła, a nie biednego misia.

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89712456]Kiedy jest to kiedyś? Nasze babki pracowały, baaardzo ciężko (nie mam na myśli stania przy garach, a pracę chłopek). Nasze matki w większości też. Nie liczę "wyższych sfer".[/QUOTE]

Ok masz rację, nie do końca dobrze się wysłowiłam. Oczywiście, że kobiety wtedy też pracoway i to bardzo ciężko, ale też to od nich wymagano żeby zajmowały się domem i dziećmi. Rodziły dzieci młodo, dzieci miały sporo, nikt się nie pytał czy chcą je mieć czy nie, kiedyś były takie czasy, że dzieci miał praktycznie każdy i nie uważam, że miały lepsze przygotowanie do zostania matką. Mówię o naszcyh prababciach i babciach. Z resztą te przekonania niestety przetrwały do dziś. Niby świadomość jest inna, a wciąż kobiety decydują się na dzieci pod wpływem różnych nacisków, a do tego uważają, że zajmowanie się domem należy do nich i przecież to normalne, że facet w domu, to mało co robi.

Napisane przez rejczeI

No właśnie stąd że kiedyś dzieci wychowywała cała wioska. Teraz jest skupienie się na sobie, swoich rozrywkach, potrzebach, pracy, potem postanawiasz w dziecko i jest szok i niedowierzanie. Nie twierdzę że nie miały przewalone.

Co to znaczy, że dzieci wychowywała cała wioska? I jaki to miałoby mieć wpływ na lepsze przygotowanie do roli matki? Kiedyś kobiety rodziły dzieci jedno po drugim, starsze rodzeństwo opiekowało się młodszym, ale to bardziej wynika z tego, że jak masz wiecej dzieci plus owbowiązki domowe i jeszcze pracujesz, to siłą rzeczy nie cackasz się tak z każdym dzieckiem i masz dla nich mniej czasu. Tak i teraz to z resztą wygląda jak masz np. 3 trójkę dzieci. No i teraz na ten szok i niedowierzanie kobieta bardziej może sobie pozwolić, bo jednak czasy trochę się zmieniło. Ale to nie oznacza, że kiedyś kobiet rodzicielstwo nieprzytłaczało.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez meliandra

Co to znaczy, że dzieci wychowywała cała wioska? I jaki to miałoby mieć wpływ na lepsze przygotowanie do roli matki? Kiedyś kobiety rodziły dzieci jedno po drugim, starsze rodzeństwo opiekowało się młodszym, ale to bardziej wynika z tego, że jak masz wiecej dzieci plus owbowiązki domowe i jeszcze pracujesz, to siłą rzeczy nie cackasz się tak z każdym dzieckiem i masz dla nich mniej czasu. Tak i teraz to z resztą wygląda jak masz np. 3 trójkę dzieci. No i teraz na ten szok i niedowierzanie kobieta bardziej może sobie pozwolić, bo jednak czasy trochę się zmieniło. Ale to nie oznacza, że kiedyś kobiet rodzicielstwo nieprzytłaczało.

Aż mnie kusi, żeby rzucić, czy dzieci były wychowywane, czy tylko chowane. Robiąc drzewo genealogiczne rodziny, większość kobiet wychodziła za mąż w wieku 18 lat. Tak plus minus, moja babcia 17. Cytując " kończyło się szkołę i na co było czekać". Również z jej opowieści większość jej koleżanek miała małżeństwa w których dochodziło do różnego rodzaju przemocy. Alkoholizm, przemoc fizyczna... Jej matka po urodzeniu dziecka ( kilka dni, w zimie) poszła prać, przez co się przeziębiła i umarła. Odpoczynek po urodzeniu dziecka? Kto o czymś takim słyszał.

Ah... Jeszcze był przypadek wyjścia za mąż za męża siostry, gdy ta zmarła. Wszystko w rodzinie

[meliandra]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89712937]Aż mnie kusi, żeby rzucić, czy dzieci były wychowywane, czy tylko chowane. Robiąc drzewo genealogiczne rodziny, większość kobiet wychodziła za mąż w wieku 18 lat. Tak plus minus, moja babcia 17. Cytując " kończyło się szkołę i na co było czekać". Również z jej opowieści większość jej koleżanek miała małżeństwa w których dochodziło do różnego rodzaju przemocy. Alkoholizm, przemoc fizyczna... Jej matka po urodzeniu dziecka ( kilka dni, w zimie) poszła prać, przez co się przeziębiła i umarła. Odpoczynek po urodzeniu dziecka? Kto o czymś takim słyszał.

Ah... Jeszcze był przypadek wyjścia za mąż za męża siostry, gdy ta zmarła. Wszystko w rodzinie [/QUOTE]

Zgadzam się z tym dlatego bardzo mnie dziwi stwierdzenie, że kiedyś kobiety miały większe pojęcie o wychowywaniu dzieci. I zgadzam się z tym, że dzieci kiedyś były chowane. Kiedyś usłyszałam od kogoś, że u niego w rodzienie posiadało się wiele dzieci żeby miał kto robić na polu i w gospodarstwie. Myślę, że kiedyś to była norma. Również masz rację z tym, że przemoc i alkoholizm były na porządku dziennym, a kobiety siedziały cicho i nie mały nic do gadania. Nie było mowy o rozwodzie, a i też kobieta nie miałsby się gdzie podziać. Dlatego bardzo mnie śmieszą jakieś slogany, że kiedyś rzeczy się naprawiano, a nie wyrzucano w kontekście tego, że ludzie teraz się rozstają i rozwodzą zamiast naprawiać związek. Kiedyś po prostu nie było za bardzo innej możliwości, więc ludzie się godzili na różne rzeczy. Smutne jest tylko to, że minęło tyle czasu, a wiele kobiet dalej ma zakodowane, że jak nie chce mieć dziecka, to że coś z nią nie tak i że to ona ma się zajmować domem. Niby idze to już w lepszą stronę, ale wciąż bardzo powoli.

[agnyska81]

Przepraszam, że jeszcze wrócę do "Chłopów" - pytanie do tych, co widziały: czy ten film będzie odpowiedni dla dwunastolatka? Syn chce bardzo iść ze mną, a ja nie jestem przekonana, nie wiem czego się spodziewać (tzn. trochę wiem, romans)

[PumpkinEyes]

Napisane przez agnyska81

Przepraszam, że jeszcze wrócę do "Chłopów" - pytanie do tych, co widziały: czy ten film będzie odpowiedni dla dwunastolatka? Syn chce bardzo iść ze mną, a ja nie jestem przekonana, nie wiem czego się spodziewać (tzn. trochę wiem, romans)

Nie wiem jak się zapatrujecie na sceny nagości i wulgaryzmy, bo są obecne. Film formalnie chyba jest od lat 13.

[agnyska81]

Napisane przez PumpkinEyes

Nie wiem jak się zapatrujecie na sceny nagości i wulgaryzmy, bo są obecne. Film formalnie chyba jest od lat 13.

Z tym nie mamy problemu. Ale myślisz, że nadąży za historią?

[natalia_t]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89712937]Aż mnie kusi, żeby rzucić, czy dzieci były wychowywane, czy tylko chowane. Robiąc drzewo genealogiczne rodziny, większość kobiet wychodziła za mąż w wieku 18 lat. Tak plus minus, moja babcia 17. Cytując " kończyło się szkołę i na co było czekać". Również z jej opowieści większość jej koleżanek miała małżeństwa w których dochodziło do różnego rodzaju przemocy. Alkoholizm, przemoc fizyczna... Jej matka po urodzeniu dziecka ( kilka dni, w zimie) poszła prać, przez co się przeziębiła i umarła. Odpoczynek po urodzeniu dziecka? Kto o czymś takim słyszał.

Ah... Jeszcze był przypadek wyjścia za mąż za męża siostry, gdy ta zmarła. Wszystko w rodzinie [/QUOTE]

Napisane przez meliandra

Zgadzam się z tym dlatego bardzo mnie dziwi stwierdzenie, że kiedyś kobiety miały większe pojęcie o wychowywaniu dzieci. I zgadzam się z tym, że dzieci kiedyś były chowane. Kiedyś usłyszałam od kogoś, że u niego w rodzienie posiadało się wiele dzieci żeby miał kto robić na polu i w gospodarstwie. Myślę, że kiedyś to była norma. Również masz rację z tym, że przemoc i alkoholizm były na porządku dziennym, a kobiety siedziały cicho i nie mały nic do gadania. Nie było mowy o rozwodzie, a i też kobieta nie miałsby się gdzie podziać. Dlatego bardzo mnie śmieszą jakieś slogany, że kiedyś rzeczy się naprawiano, a nie wyrzucano w kontekście tego, że ludzie teraz się rozstają i rozwodzą zamiast naprawiać związek. Kiedyś po prostu nie było za bardzo innej możliwości, więc ludzie się godzili na różne rzeczy. Smutne jest tylko to, że minęło tyle czasu, a wiele kobiet dalej ma zakodowane, że jak nie chce mieć dziecka, to że coś z nią nie tak i że to ona ma się zajmować domem. Niby idze to już w lepszą stronę, ale wciąż bardzo powoli.

Ja to nie wiem czy mnie bardziej dziwi czy przeraża.
Kiedyś ludzie na wsi ciężko pracowali, znacznie ciężej niż teraz. Nie mieli ułatwiaczy w postaci pralek, zmywarek, wiele rzeczy musieli sobie zrobić sami. Godzili pracę fizyczną, prowadzenie domu i opiekę nad dziećmi, bo musieli. Dzieci rodzili, bo nikt nie myślał że można inaczej, zawsze to ręce do roboty. Nikt się nie przejmował rozwojem psychofizycznym dziecka. Jak dziecko było płaczliwe czy nieposłuszne, albo nie mówiło czy w jakiś inny sposób odstawało od reszty, to było po prostu głupie, nieudane, zepsute, próbowało się naprawiać je pasem. Mało było rodzin bez strat w dzieciach, w wielu rodzinach któreś dzieci umarły - czy to z powodu chorób, czy wypadków przy zabawie albo pracy. Albo ginęły w niewyjaśnionych okolicznościach (porwania, morderstwa, zaginięcia). Dziewczynki, które całymi dniami pasły zwierzęta gospodarskie na łąkach, nieraz były gwałcone. Jak zaczynały się żniwa, to całe wioski pracowały, nie było co robić z najmłodszymi dziećmi, więc robiło im się prowizoryczne smoczki wypełnione makiem rozmoczonym alkoholem - podobno długo trzymało, tylko niektóre dzieci potem jakieś głupie były.
I to jest rzeczywistość wcale nie tak odległa, bo to czasy moich babć i pierwszych lat życia rodziców, czyli lata 30-60.
Ale było lepiej, bo całe wioski wychowywały dzieci.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Polecam ksiązkę "chłopki" wszystkim, którzy romantyzują dawne czasy

[kasia2209]

Treść usunięta

[marza_mr]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89713053]Polecam ksiązkę "chłopki" wszystkim, którzy romantyzują dawne czasy [/QUOTE]

Czasy są co prawda inne obecnie, ale do ideału daleko, a niektóre wizażanki piszą tak, jakby obecnie był raj na ziemi. To skąd w takim razie depresje poporodowe, dzieci zaniedbane emocjonalnie i nie tylko, przypadki przemocy w rodzinie, czasami bardzo drastyczne, spora ilość dzieci i młodzieży z problemami psychicznymi. Kiedyś były problemy i dziś są, niestety.

[natalia_t]

Napisane przez marza_mr

Czasy są co prawda inne obecnie, ale do ideału daleko, a niektóre wizażanki piszą tak, jakby obecnie był raj na ziemi. To skąd w takim razie depresje poporodowe, dzieci zaniedbane emocjonalnie i nie tylko, przypadki przemocy w rodzinie, czasami bardzo drastyczne, spora ilość dzieci i młodzieży z problemami psychicznymi. Kiedyś były problemy i dziś są, niestety.

To, że dzisiaj też są problemy nie znaczy, że jest tak samo źle jak było. Teraz niektóre problemy są takie same, niektóre są inne, ale i tak kiedyś było znacznie gorzej, naprawdę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agnyska81]

Napisane przez marza_mr

Czasy są co prawda inne obecnie, ale do ideału daleko, a niektóre wizażanki piszą tak, jakby obecnie był raj na ziemi. To skąd w takim razie depresje poporodowe, dzieci zaniedbane emocjonalnie i nie tylko, przypadki przemocy w rodzinie, czasami bardzo drastyczne, spora ilość dzieci i młodzieży z problemami psychicznymi. Kiedyś były problemy i dziś są, niestety.

Dużo dzisiejszych problemów ciągnie się z pokolenia na pokolenie, skrzywdzeni rodzice krzywdzą (nie zawsze przecież świadomie) dzieci.
Dziś problemy są inne - dzieci masowo nam nie umierają (piszę o sytuacji w Europie), praca jest, czasem nawet do wyboru, mamy się za co najeść, ubrać. Dziś standardy są dużo wyższe - jak praca to dobrze płatna i zgodna z zainteresowaniami, wakacje co roku (albo i częściej), częste remonty, nowoczesne sprzęty itd.
Dążenie do ideału zawsze jest z góry skazane na porażkę, bo idealnego, bezproblemowego życia nie można osiągnąć

A przyczyny depresji, zaniedbań dzieci, przemocy jest oczywiście wiele, to złożony temat.

[marza_mr]

Napisane przez natalia_t

To, że dzisiaj też są problemy nie znaczy, że jest tak samo źle jak było. Teraz niektóre problemy są takie same, niektóre są inne, ale i tak kiedyś było znacznie gorzej, naprawdę.

Jak to porównać? Czy lepiej zaniedbane, niedożywione dziecko, czy dziecko z ciężkimi problemami psychicznymi? Przecież nie da się tego w żaden sposób przeciwstawić. To, że jest teraz lepiej pod względem choćby materialnym (i to nie w każdym środowisku) nie znaczy, że można odtrąbić sukces "lepszych czasów". Problemy są po prostu całkiem inne.

Napisane przez agnyska81

Dużo dzisiejszych problemów ciągnie się z pokolenia na pokolenie, skrzywdzeni rodzice krzywdzą (nie zawsze przecież świadomie) dzieci.
Dziś problemy są inne - dzieci masowo nam nie umierają (piszę o sytuacji w Europie), praca jest, czasem nawet do wyboru, mamy się za co najeść, ubrać. Dziś standardy są dużo wyższe - jak praca to dobrze płatna i zgodna z zainteresowaniami, wakacje co roku (albo i częściej), częste remonty, nowoczesne sprzęty itd.
Dążenie do ideału zawsze jest z góry skazane na porażkę, bo idealnego, bezproblemowego życia nie można osiągnąć

A przyczyny depresji, zaniedbań dzieci, przemocy jest oczywiście wiele, to złożony temat.

Dokładnie, a teraz mam wrażenie, że jest ogromna presja, że życie ma być idealne, wychowanie dzieci idealne itp. A to z góry skazane na porażkę.