klub wagi ciężkiej :D

[Pachuli]

Zakładam wątek, bo już sama nie daje rady
Może drogą wstępu przedstawię wam swoją historię, pełną sprzeczności i głupoty co prawda, ale moim zdaniem jest to kluczowe do podjęcia ewentualnej współpracy czy nawiązania znajomości
Zacznijmy od miejsca, w którym jestem teraz... 177cm wzrostu i 150kg wagi Jak? cały proces trwał 10 lat, zaczynając od kompleksów, przez szkodliwe diety, napady obżarstwa, zaburzenia odżywiania i tak zwane ''w dupie to mam''
Odnalazłam w końcu książkę, która nieco pomogła mi się ogarnąć z amoku, i od jakiegoś czasu nie mam napadów, nie jem w 100% zdrowo i nie skupiam się na aktywności niestety, ale jestem w stanie powiedzieć, że jest ''OK''
I nie, nie przyszłam tu reklamować książek, ani innych głupot
Szukam bratniej duszy do wspólnej walki, ale i do luźniejszych rozmów (w wyniku wyprowadzki na zadupie potraciłam przyjaciół). Jestem już zdesperowana
Mam 27 lat i prawie 100kg do schudnięcia
dieta 2300kcal
Spory bagaż doświadczeń
Kocham kosmetyki mimo wszystko i dbanie o siebie <3

[Eveen]

2300 to moim zdaniem za dużo jeżeli chodzi o zejście z wagi. Najlepiej wejdź sobie na kalkulator CMP i PPM. Tam zaznaczasz swój wiek, wagę, wzrost i jaki masz stopień aktywności w ciągu dnia. Wtedy wyliczasz sobie PPM (podstawową przemianę materii - informuje ile kalorii potrzebuje twój organizm do realizowania swoich podstawowych funkcji (bez żadnej innej aktywności)) i CPM (całkowitą przemianę materii - informuje ile kalorii w przybliżeniu potrzebuje twój organizm na twoją całkowitą dobową aktywność). Nie musisz się głodzić, nie musisz się mocno wtedy ograniczać. Ważne by mieć bilans kaloryczny (deficyt energetyczny, czyli poniżej CPM lub poniżej PPM) bo wtedy chudniesz I możesz zjeść sobie kawałek czekolady, możesz czasem zjeść pizze. Ważne by się zmieścić w ujemnym bilansie. Jeżeli moja wypowiedź Cie dotknęła to serio przepraszam. Trzymam mocno kciuki za siebie. Ja mam do zejścia 10-15 kg Mniej ale nadal to wyzwanie.

[mpt]

Napisane przez Eveen

2300 to moim zdaniem za dużo jeżeli chodzi o zejście z wagi.

Bzdura. Redukcja to proces, który przeprowadza się z głową i obcinając MINIMALNĄ KONIECZNĄ liczbę kalorii. Jeśli waga spada, to jest ok, jeśli się zatrzyma - obcina się kolejne 150-200 kcal lub dokłada aktywność.
Wyobraź sobie, że masz do zrzucenia opór dużo:
1. obcinasz dużo kalorii z diety
2. szybko tracisz wagę i nagle okazuje się, że Twój PPM spadł - nie masz ochoty na spacery, mniej gestykulujesz (naturalnie zmniejsza się aktywność spontaniczna, NEAT, która jest podstawą spalania kalorii)
3. waga staje
4. musisz obciąć kolejne kalorie i kończysz na głodówce. Masz dietę bez tłuszczu (bo tak najłatwiej), wypadają włosy i zatrzymuje się miesiączka. Tarczyca przestaje działać prawidłowo (obcinasz też węgle, a węgle i tłuszcze są konieczne do prawidłowego działania tarczycy). Siup - niedoczynność.

A można zdrowo redukować na wysokich kaloriach, co przy wadze koło 100kg jest naprawdę nietrudne. Skończyć redukcję około 1800 kcal i czuć się super

[aga024]

Trzymam kciuki
Chętnie poszukam motywacji razem z Tobą.

[Eveen]

Napisane przez mpt

Bzdura. Redukcja to proces, który przeprowadza się z głową i obcinając MINIMALNĄ KONIECZNĄ liczbę kalorii. Jeśli waga spada, to jest ok, jeśli się zatrzyma - obcina się kolejne 150-200 kcal lub dokłada aktywność.
Wyobraź sobie, że masz do zrzucenia opór dużo:
1. obcinasz dużo kalorii z diety
2. szybko tracisz wagę i nagle okazuje się, że Twój PPM spadł - nie masz ochoty na spacery, mniej gestykulujesz (naturalnie zmniejsza się aktywność spontaniczna, NEAT, która jest podstawą spalania kalorii)
3. waga staje
4. musisz obciąć kolejne kalorie i kończysz na głodówce. Masz dietę bez tłuszczu (bo tak najłatwiej), wypadają włosy i zatrzymuje się miesiączka. Tarczyca przestaje działać prawidłowo (obcinasz też węgle, a węgle i tłuszcze są konieczne do prawidłowego działania tarczycy). Siup - niedoczynność.

A można zdrowo redukować na wysokich kaloriach, co przy wadze koło 100kg jest naprawdę nietrudne. Skończyć redukcję około 1800 kcal i czuć się super

Dobrze wiedzieć Wychodzi na to, że koleżanka robiąca mi naukę o mojej diecie mówiła tylko o mnie. W takim razie przepraszam za odzywanie się bez dokładnej wiedzy i przekłamanie, bo nie chciałam Dobrze widzieć na przyszłość.

To jeszcze się upewnię co to swojej diety:
Ja: cis kobita
Wiek:: 28
Waga: 64 kg
Wzrost: 169 cm
Aktywność: mała

Czy 1450 kalorii przy tym jest spoko opcją czy wtedy też za mało jeżeli ćwiczenia robię tak dość średnio a chodzi mi jedynie o redukcję? Tak było mi powiedziane, ze mam wcinać i wolę się upewnić skoro już wyszło, że tutaj byłam źle poinstruowana

[mpt]

Napisane przez Eveen

Dobrze wiedzieć Wychodzi na to, że koleżanka robiąca mi naukę o mojej diecie mówiła tylko o mnie. W takim razie przepraszam za odzywanie się bez dokładnej wiedzy i przekłamanie, bo nie chciałam Dobrze widzieć na przyszłość.

To jeszcze się upewnię co to swojej diety:
Ja: cis kobita
Wiek:: 28
Waga: 64 kg
Wzrost: 169 cm
Aktywność: mała

Czy 1450 kalorii przy tym jest spoko opcją czy wtedy też za mało jeżeli ćwiczenia robię tak dość średnio a chodzi mi jedynie o redukcję? Tak było mi powiedziane, ze mam wcinać i wolę się upewnić skoro już wyszło, że tutaj byłam źle poinstruowana

Najprościej jest zrobić odwrotnie - policz, ile jesz teraz, najlepiej przez tydzień, bez oszukiwania. Wyciągnij średnią i jeśli jest dużo, to odejmij 300 kcal, a jeśli ok 2500 kcal, to obcinaj co tydzień po 150-200 kcal. Jak waga zacznie spadać, to trzymasz tę kaloryczność, aż się zatrzyma. Tylko pamiętaj, że przed okresem, w upały, po dużej kolacji rano waga może być wyższa, więc zawsze patrz na średnią z tygodnia-dwóch.
No i spaceruj, ruch jest kluczowy.
1450 to na pewno za mało - diety poniżej 1500 kcal jest trudno zbilansować pod kątem odżywczości (za mało w nich dobrych tłuszczy, które mają najwięcej kalorii).
Odchudzanie to czysta matematyka

[Luxanna]

Cześć, też mam dużo do zrzucenia (oraz 27 lat ), ważę ponad 100kg przy 162cm wzrostu, więc chętnie bym się z kimś nawzajem motywowała Aktywność mam prawie całkowicie zerową, tj. tylko tę taką naturalną, że chodzę po mieszkaniu czy wyjdę do sklepu, nic więcej <- przez problemy zdrowotne ciężko mi się ruszać, bo np. boli, a obecnie jestem 3 tygodnie po operacji (usunięcie pęcherzyka żółciowego) i wiadomo, że teraz to w ogóle jeszcze gorzej z tym ruszaniem

Mam problem z uzależnieniem od słonych przekąsek, więc teraz jeszcze mi to bardzo weszło psychicznie na głowę, bo po operacji jestem totalnie zmuszona do restrykcyjnej diety lekkostrawnej (którą już rozszerzam, ale nie od razu Rzym zbudowano). Ta dieta + bardzo szybko się po operacji najadam + problemy z brzuchem na miesiąc przed operacją spowodowały, że w miesiąc spadło mi 10kg. Niby czuję ulgę, że trochę mniej do zrzucenia, ale jednak wiem, że to nie jest zdrowe i drżę, że łatwo wróci.

Miło byłoby mieć miejsce, gdzie będzie można się pomotywować wzajemnie czy wrzucić jakieś przepisy (chociaż obecnie nie mam co wrzucać, bo na tak lekkostrawnej diecie to orbituję wokół gotowanego kurczaka na obiad, koniec. Ale już niedługo!).

Luźniejsze rozmowy też są całkowicie ok (też mam sytuację, że po przeprowadzce dużo znajomości się zweryfikowało).

[Indecence]

Napisane przez Eveen

2300 to moim zdaniem za dużo jeżeli chodzi o zejście z wagi. Najlepiej wejdź sobie na kalkulator CMP i PPM. Tam zaznaczasz swój wiek, wagę, wzrost i jaki masz stopień aktywności w ciągu dnia. Wtedy wyliczasz sobie PPM (podstawową przemianę materii - informuje ile kalorii potrzebuje twój organizm do realizowania swoich podstawowych funkcji (bez żadnej innej aktywności)) i CPM (całkowitą przemianę materii - informuje ile kalorii w przybliżeniu potrzebuje twój organizm na twoją całkowitą dobową aktywność). Nie musisz się głodzić, nie musisz się mocno wtedy ograniczać. Ważne by mieć bilans kaloryczny (deficyt energetyczny, czyli poniżej CPM lub poniżej PPM) bo wtedy chudniesz I możesz zjeść sobie kawałek czekolady, możesz czasem zjeść pizze. Ważne by się zmieścić w ujemnym bilansie. Jeżeli moja wypowiedź Cie dotknęła to serio przepraszam. Trzymam mocno kciuki za siebie. Ja mam do zejścia 10-15 kg Mniej ale nadal to wyzwanie.

nie wiem po co tak się obszernie rozpisałaś o kalkulatorach, prościej byłoby sprawdzić PPM koleżance i nie pisać głupot - no, akurat jej PPM wynosi 2290 kalorii i uważam, że je zdecydowanie za mało. Bo żeby chudnąć to trzeba jeść, taki paradoks.


Ja mam do zrzucenia 36 kg. Moja otyłość nie wynika z obżarstwa tylko z zaniedbania leczenia niedoczynności tarczycy - przez 2 lata nie chciało mi się iść do endokrynologa, nie robiłam TSH, rodzinny mi pisał taką dawkę euthyroxu jak chciałam. Wszystko było dobrze, dopóki nie rzuciłam palenia i nie przytyłam 10 kg. Dawkę miałam tą samą, bo nie wiedziałam, że oblicza się ją w stosunku do aktualnej wagi. Tyłam sobie najpierw powolutku, potem, jak dawka z wagą się rozjeżdżała coraz bardziej tyłam coraz szybciej. Zaczęły mi wypadać włosy garściami i w końcu zrobiłam badania. TSH zamiast w okolicach 1 miałam ponad 5. Hormony już mam wyrównane, ale niestety waga się tylko zatrzymała - zrzucić zbędny balast muszę sama.

To, że nie przytyłam od jedzenia to z jednej strony jest dobrze, bo nie muszę wprowadzać rewolucyjnych zmian w nawykach, z drugiej - nie za bardzo mam z czego ciąć kalorie i muszę po prostu zacząć ćwiczyć i spalać, bo tylko wtedy chudnę.
Zmiany jakie wprowadziłam w diecie
- korzystam z aplikacji fitatu - wbijam wszystko co zjem, a jeśli mam ochotę na coś bardziej kalorycznego, najpierw sprawdzam ile ma kalorii - na początku odchudzania miałam smaki na różne rzeczy, kupiłam hot doga w żabce - prawie zeszłam, jak go wpisywałam - ponad 400 kalorii to była dobra nauczka, więc teraz najpierw sprawdzam i zwykle smak mi przechodzi
- odstawiłam słone przekąski, ze słodyczami nigdy na szczęście nie miałam problemu
- zero alkoholu
- najważniejsze i polecam wam sprawdzić ile wam wychodzi dziennie - NIE PIJĘ KALORII - żadnych napojów słodzonych, soków, nic. Jedynym wyjątkiem jest mleko do kawy. Usłyszałam o tym na YT od dziewczyny, która opowiadała jak udało jej się schudnąć ponad 30 kg - uznałam, że to bzdura, na następny dzień z ciekawości policzyłam - wyszło ponad 800 kalorii na samych napojach - jakieś frugo i piwo bezalkoholowe na plaży, wieczorem drinki, jakiś sok pomarańczowy - szok, jak to policzyłam. Teraz piję tylko wodę, herbatę bez cukru. Jak wspomniałam, wyjątkiem jest tylko mleko 2% do kawy.

- lubię pieczywo i to było najtrudniejsze - częściowo zastąpiłam zwykłe pieczywo chrupkim. Dzięki temu mogę jeść bardziej urozmaicone, a mniej kaloryczne posiłki, bo limitu kalorii nie zżera mi chlebale też nie jest to radykalne odstawienie, bo jak mam ochotę to sobie zjem kanapkę
- nie jestem na żadnej restrykcyjnej diecie. w zasadzie to na żadnej nie jestem, jem wszystko, nawet ciasto i pizzę. Tylko na zasadzie wygospodarowania na to kalorii z dziennego limitu.



Przez 20 dni schudłam 3,5 kg

[mpt]

Napisane przez Indecence

[...]
To, że nie przytyłam od jedzenia to z jednej strony jest dobrze, bo nie muszę wprowadzać rewolucyjnych zmian w nawykach, z drugiej - nie za bardzo mam z czego ciąć kalorie i muszę po prostu zacząć ćwiczyć i spalać, bo tylko wtedy chudnę.[...]

Zła wiadomość jest taka, że przytyłaś od jedzenia - sama piszesz, że wypijałaś mnóstwo kalorii i nie miałaś świadomości, ile co ma kcal.
Przy niedoczynności rzeczywiście zapotrzebowanie kaloryczne jest trochę mniejsze, ale nad tym właśnie trzeba pracować - żeby dietą i ruchem podkręcać metabolizm.
Tarczyca potrzebuje węglowodanów, więc diety niskowęglowodanowe nie są dobre. Tak samo potrzebuje tłuszczu - ze 2g/kg masy ciała.

[Indecence]

Napisane przez mpt

Zła wiadomość jest taka, że przytyłaś od jedzenia - sama piszesz, że wypijałaś mnóstwo kalorii i nie miałaś świadomości, ile co ma kcal.
Przy niedoczynności rzeczywiście zapotrzebowanie kaloryczne jest trochę mniejsze, ale nad tym właśnie trzeba pracować - żeby dietą i ruchem podkręcać metabolizm.
Tarczyca potrzebuje węglowodanów, więc diety niskowęglowodanowe nie są dobre. Tak samo potrzebuje tłuszczu - ze 2g/kg masy ciała.

po pierwsze od kiedy napoje to jedzenie?
po drugie - niby dlaczego mimo braku zmian w diecie przestałam tyć, odkąd wyrównałam hormony?
po trzecie - miałam i mam doskonałą świadomość co mniej więcej ma ile kalorii

[Bogusia1935]

Jezeli moge sie dolaczyc ,to bedzie dla mnie lepiej ,samej jest trudno.
Mam troche wiecej lat , ale tez 20 kg nadwagi .Szybko sie mecze ,w nocy zle spie i wogle tak ciezko mi jest .
Dzis przy 1m 57 cm waze 91 kilo. Mialam prace ktora wogle do mnie nie pasowala i jej nie lubilam i wynagadzalam sie jedzeniem .
Zrezygnuje ze wszystkich kolorowych napojow i bialego pieczywa .

[Karo27]

Dzień dobry,
jestem studentką piątego roku psychologii. Poszukuję do swojej pracy magisterskiej osób otyłych bez insulinooporności lub osób otyłych z insulinoopornością w wieku od 18 do 40 roku życia.
Badanie jest anonimowe i dobrowolne.

https://docs.google.com/forms/d/1e33...4m3td1GQE/edit

[aniak_wiatkowska]

Hej,
Ja również chciałabym schudnąć i ogólnie ujędrnić ciało, ale nie lubię chodzić na siłownie. Mam do Was pytanie czy może ćwiczyłyście z kimś na youtubie?
Mi jakiś czas temu wyświetliła się reklama i zaczęłam ćwiczyć. Widzę już efekty, ale chciałam poznać Wasze rady i osoby które możecie polecić lub ćwiczenia.

[Telewizorna]

Hej, świetny wątek i chętnie dołączyłabym, tyle że data trochę odległa. Przydałaby mi się jakaś bratnia dusza, ale chyba nie na forum lecz raczej na privie. Jakieś chętne osóbki? Zaznaczam, że nie jestem skłonna zrzucać kilku kilogramów, raczej kilkadziesiąt. Ps. Dziewczyny, ciekawa jestem czy odniosłyście jakieś sukcesy w zrzucaniu wagi właśnie poprzez kontakt z kimś o podobnych problemach? Zawiązały się jakieś fajne znajomości? Pozdrawiam.