Czy lubicie swoją pracę?

[ma75]

Jestem ciekawa czy chodzicie do pracy bo lubicie, czy tylko dlatego, że trzeba z czegoś żyć? Czy zmieniłybyście swoją pracę na nudniejszą, ale lepiej płatną? a na ciekawszą ale gorzej płatną? Chodzi mi tu bardziej o to co robicie w pracy, a nie o współpracowników... chociaż wiem, że ciężko to czasem rozdzielić
A zastanawiam się nad tym dlatego, że zauważyłam, że są osoby w moim otoczeniu, które nie są w stanie zrozumieć, że można się interesować tym co się robi w pracy nie rozumieją, że np. z własnej woli szukam informacji, chcę coś poczytać, przeanalizować... nie dlatego, że szef każe tylko dlatego, że to jest dla mnie ciekawe I chociaż mało mi płacą (budżetówka...), to bardzo trudno by mi było podjąć decyzję o zmianie pracy
Powiedzcie, czy interesować się swoją pracą to takie dziwne? Jak jest u Was?

[hefalumpa]

lubie swoja prace - po skonczeniu studiow robie dalej to co robilam wczesniej jako wolontariusz - praca z dziecmi, warsztaty art, koncerty itp - tylko ze teraz jestem juz zatrudniona na etat i dostaje za to pieniazki.

[sonja1]

Ja swojej pracy nie lubię i nie jest ona jakoś super płatna, więc gdybym miała okazję na zmianę zrobię to bez wahania. Mogę zarabiać tyle samo co obecnie, ale:
*musiałabym mieć pracę tak samo nudną ale zdecydowanie mniej stresującą
*albo równie stresującą ale o wiele ciekawszą.
Nuda w pracy w połączeniu ze stresem to nie jest to co Tygryski lubią najbardziej.

[mosticchio]

A ja lubie swoja prace pracuje u mojego meza jest ekstraaaa .No jedyna wada to ze czasami trzeba nie ktorych pracownikow uspakajac bo nieraz dochodzi do konfliktow miedzy nimi .

[Różowy Strachulec]

Ostatnią pracę "znielubiłam" na tyle że odeszłam. Nie po to tyle się uczyłam i pracowałam żeby robić kawę, roznosić gazety i pocztę i nawet w zdecydowanej większości przypadków nie słyszeć zwykłego "dziękuję". Gdybym nie czuła że się cofam w rozwoju, gdyby była chociaż mała merytoryczna część, za którą byłabym odpowiedzialna - pewnie bym została. Nie chcę budzić się co rano wściekła że trzeba wstać i pojechać do pracy i wracać wściekła po pracy do domu bo kolejny dzień będzie taki sam jak wszystkie poprzednie.
Na razie nie pracuję, wolę spokojnie poszukać czegoś co mnie w pełni zadowoli i mam już coś na oku

[sparkling_girl]

ja pracowalam 5 lat w salonie mercedesa na stanowisku kierownika dzialu czesci zamiennych...istny koszmar - praca z idiotami!!!, faceci nie mogacy sie pogodzic z faktem, ze kobieta w tak "niekobiecym" zawodzie daje sobie lepiej rade od nich samych i faceci klienci ktorzy albo nie mogli pojac faktu ze to wlasnie kobieta ich obsluguje i zna sie na tym niegorzej niz mechanik samochodowy , albo slinili sie na twoj widok i przedstawiali rozne zenujace propozycje... i wkoncu wlasciciel salonu arcyblazen we wlasnej osobie o zascankowych pogladach i zyjacy w swoim swiecie ...codziennie budzilam sie rano w depresji...mialam dosc, jedyne co mnie w niej trzymalo to dobra pensja i nic poza tym...pewnego dnia juz nie wytrzymalam...w czerwcu tego roku po urlopie pierwszym od 5 lat! wrocilam do pracy i jak szybko tam weszlam tak szybko stamtad wyszlam...odwazylam sie rzucic prace i poszukac innej ...wywrocilam swoje zycie do gory nogami w ciagu 15 minut...wszyscy z mojego otoczenia byli zszokowani doradzali abym wrocila bo to dobrze platna praca,ze nigdzie tyle nie zarobie....ja sie nie ugielam i nie wrocilam... majac 25 lat doroslam wkoncu do tego, aby dazyc do tego czego Ja chce, do tego co sprawia mi przyjemnosc, do tego co chce robic w zyciu....prace znalazlam po trzech tygodniach...jak to sie mowi glupi ma zawsze szczescie , i dzisiaj pracuje w swoim zawodzie...w jednym z najlepszych salonow urody ....zorientowalam sie ze to nie pieniadze sa najwazniejsze, ale to, ze niedziela jest dla mnie rownie przyjemna jak piatek, to ze budze sie rano i z radoscia wychodze do pracy , praca powinna dawac ci radosc, powinnas budzic sie codziennie rano i kochac to co robisz, to daje ci sile i motywacje do kolejnych krokow...nie zarabiam tyle co w poprzedniej pracy, ale nie jest zle, nie narzekam, co prawda nie stac mnie tak jak dawniej na wydawanie jak sie nieraz zdarzalo 3000zl dziennie na ciuchy i kosmetyki...teraz jestem ubozsza i bogatsza za razem ...jesli chodzi o finanse jest gorzej, bo zarabiam o polowe mniej, ale odzylam, stalam sie innym czlowiekiem, zaczelam czerpac radosc z zycia, znalazlam faceta, i pomimo ze z kasa jest gorzej robie wiecej rzeczy...remontuje mieszkanie, wyjezdzam na weekendy za miasto, chodze na imprezy, planuje kupic samochod....i teraz sobie uswiadomilam ze moglam to zrobic wczesniej...no coz jak to sie mowi co ma byc to bedzie a nieuniknionego i tak nie unikniesz...wiec widocznie wlasnie tak mialo byc...najwazniejsze jest to ze teraz sama zaczelam pracowac na moja przyszlosc i myslec konstruktywnie, budowac swoj swiat zawodowy od nowa, tyle ze tym razem podazam w dobrym kierunku...rozwijam sie i osiagam po malenku to czego pragne...nic tak nie cieszy anizeli sukces ktory zawdzieczasz tylko i wylacznie sobie...jest dobrze i wierze ze bedzie jeszcze lepiej bo pracuje nad tym ciezko...nawet nie mysle o tym a wszystko mi sie jakos uklada tak jakbym chciala...bo chyba najwazniejsza jest wiara, potem rodzina a na koncu kariera i sukces zawodowy...tego sie bede w zyciu trzymala

[sparkling_girl]

aaa...i kazdemu kto ma obawy...boi sie swoich marzen, boi sie podejmowac ryzyka, boi sie podazac za swoim szczesciem...polecam Alchemika :czarodzie

[svenja]

Uwielbiam swoja prace. Odkrylam powolanie w zawodzie tlumacza (do tej pory nie moge w to uwierzyc) i chyba jedynym zajeciem, ktore moze mnie od tlumaczen odwiesc jest prowadzenie wlasnego pubu. Ale to pozniej...
Tlumaczenia uwielbiam, szczegolnie takie, ktorymi sie glownie zajmuje, czyli rzeczy kreatywne, gdzie trzeba kombinowac, wymagajace tak naprawde przede wszystkim perfekcyjnej znajomosci jezyka... polskiego.
Ech, nigdy mi sie to nie znudzi Pracuje glownie w domu, co ma swoje wady i zalety. Wydaje mi sie, ze ktos, kto choc raz zarabial pieniadze w pizamie przed komputerem, nie zamieni tego na codzienne wstawanie o 7-mej

[Noor]

Napisane przez svenja

Wydaje mi sie, ze ktos, kto choc raz zarabial pieniadze w pizamie przed komputerem, nie zamieni tego na codzienne wstawanie o 7-mej

Oj tak
Uwielbiam to, że do pracy mam tak daleko, jak z łóżka do komputera.

[GosikK]

Niestety nie lubie i chyba nie polubie:/ Po 8 godzinach siedzenia przy biurku odechciewa się wszystkiego. A jak plecy bolą

[olafjensen]

Fajnie jest robic to co sie lubi i jeszcze za to dostawac kase...

Ja bardzo lubie swoja prace, to moj wyuczony zawod i naprawde mnie to ciekawi ale ostatnio mam takie spietrzenie terminow, ze poprostu przestaje wyrabiac i czuje, ze jak tak dalej pojdzie z niechecia bede patrzyla na to co do tej pory sprawialo mi niemala satysfakcje ...

[smarcoola]

ja na razie pracuje dorywczo jako hostessa i powiem szczerze ze ta praca mi odpowiada pomijajac oczywiscie bol krzyza :P mialam super szczescie ze trafilam tam gdzie trafilam choc nie jest to agencja doskonala mam lepsze i gorsze dni ale ogolnie jestem zadowolona nie jest oczywiscie cos co chcialabym robic do konca ale na razie to dobry poczatek

[Ag_nes]

ja tez nie zmienilam tylko odeszlam z pracy. Jak tam szlam to juz mi sie usmiech z twarzy zwijal, jak wychodzilam z pracy to bylam szczesliwa ze kilka godzin odetchne. Ludzie nie ciekawi, same znajomosci układziki, zbiór zdesperowanych , nieszczelsiwych osob, ktorych jednyna rozrywka bylo dokopywanie innym. Oczywscie byly wyjatki.. no ale z całą pewnoscia przyznam : NIECIERPIALAM SWOJEJ PRACY !!!!

[sabi]

Bardzo lubię swoją pracę Nie zamieniłabym jej na lepiej płatną, ponieważ taka zmiana musiałaby się wiązać całkowicie ze zmianą charakteru mojej pracy, nie tylko miejsca - widełki ustalane są odgórnie i wszędzie są podobne - czytaj budżetówka . Pracę zmieniałam, pierwsza była w lukusowym budynku Znanej Firmy, prawie że na plaży , zarabialam średnio, ale były widoki na więcej... tylko że bylam nieszczęśliwa, znużona i znudzona.

Kiedy nadarzyła się okazja zmiany, nie wahałam się ani chwili.
Teraz czuję, że jestem na właściwym miejscu, uwielbiam robić to co robię.

(gdyby było inaczej, musiałabym strzelić sobie w łeb - wrócilam dziś z pracy o 20.30, jutro zaczynam o 9.45, a w niedzielę o 8.00. Nawet jak czasem narzekam - tylko na ilość, a raczej na nadmiar zajęć - to zawsze do pracy idę z uśmiechem. Czego wszystkim życzę!)

[metaxa]

Ja bardzo lubie swoją pracę. Poznaje ciekawych ludzi a przy tym szefostwo jest The best. Więc czego chcieć więcej

[jowisia]

ech, jaki fajny watek nareszcie sie moge pochwalic.
No po prostu mam takie szczescie,ze mi sie trafilo, ze to jakas nagroda chyba za ten caly ostatni rok.
Knajpa super, swietna muza, swietni ludzie, ekipa jest jak moja rodzina, wiele sie ucze, duzo poznaje, i zarabiam na siebie
Naprawde to chyba najfajniejsze w pracy, uczucie, ze gdy jestes i robisz to co robisz, kazdego dnia mowie sobie : ech, ale mam farta, ze tu sie znalazlam...
Podobno z praca idealna tak jest, ze jezeli mialabys nawet nie dostawac za to kasy, ale wtedy ciagle postanowilabyc tam pracowac, to znaczy ze robisz to co powinnas
Szkoda, ze nie zamierzam byc cale zycie barmanka, bo nie po to sie ksztalce, ale nawet jako praca dorywcza, gdyby jutro moj szef powiedzial, ze nie bedzie mi wiecej placil, to moze nie czyscilabym kibli na koniec wieczoru, ale ciagle bym zostala cala noc za barem

[Smoczyca]

Ja lubię mam w zasadzie dwa zawody i oba wykonuję. Nie zmieniłabym mojej pracy za nic, choć czasem jest bardzo ciężko, potrafię pracować bez chwili przerwy przez kilkanaście godzin na dobę, świątek, piątek, niedziela. Nigdy nie jest tak jak w przypadku moich rodziców, wychodzą o konkretnej godzinie i przestają myśleć o pracy. Ja myślę cały czas, a gros roboty odwalam po nocach i w weekendy. Stres jest chwilami olbrzymi ale jaka sastysfakcja! To wlaśnie satysfakcja, to poczucie dobrze wykonanej roboty jest dla mnie najważniejsze na świecie, ważniejsze niż pieniądze. Moje zarobki nie są bardzo duże, ale i tak jestem bardzo zadowolona. Nie chcę już nic w kwestii pracy zmieniać

[moniska]

nie nie lubie swojej pracy. Zamierzam sie juz od dawna ja zmienic. Jakos tak wyszlo, ze dalej sie mecze. Ale teraz juz wiem,ze kolo marca napewno ja zmienie. Mam nadzieje ze tym razem bedzie ok.

[brombusia]

Ja to generalnie jestem zadowolona ze swojej pracy, chociaż poniedziałków i tak nie polubię. Mało płacą bo posada państwowa, ale co tu dużo gadać po prostu uwielbiam " kształtować młode umysły". Często narzekam, jak zresztą większość z nas, ale wolę to niż siedzieć 8 godzin za biurkiem. Poza tym...znacie to?
"Jakie są dwa powody by zostać nauczycielem?
1. Lipiec
2. Sierpień."
Życzę wszystkim miłej, leniwej niedzieli

[gaga87]

NIe pracuje wiec nie mam czego lubiec. Ale za to szkoly nie lubie

[magdalenazz]

Temacik up
Muszę się pożalić!
Nie cierpię swojej pracy, jest nudna, bez możliwości rozwoju...ble ble ble

[cypressangel]

Ja napiszę w czasie przeszłym: lubiłam swoją pracę - obecnie jestem bezrobotna. Nie miałam możliwości awansu, czy wielkiego rozwoju, ale praca (pomijając kwestie finansowe) nie była stresująca, nikt nade mną nie stał i nie zrzędził, jeśli było coś do zrobienia - zabierałam się od razu do wykonania, jeśli było luźniej - można było trochę się poobijać (np. na necie). To była moja pierwsza praca i w sumie żałuję, że niektóre sprawy z nią związane musiały się potoczyć tak a nie inaczej.

[Jolmiras]

A ja lubię i chyba właśnie tutaj najlepiej się spełniam .....

[Akszeinga]

Za obecną nie przepadam ale też jej nie przeklinam. Dzięki niej stać mnie na opłacenie szkoły,kursu językowego,tel i innych opłat oraz na jedzenie. Nie pracuję w zawodzie (kosmetologia) ale chcę to zmnienić w przyszłości. Obecna prace trkauje jak okres przejściowy i drogę do tej wymarzonej.

[wiolaelk]

ja swoja poprezednia prace bardzo lubilam, ale mnie "wyrolowali". teraz od pol roku szukam czegos nowego, ale z marnym skutkiem. takze generalnie zazdroszcze ludziom, ktorzy wogole pracuja.

[novakia]

lubie ale praca dosyc monotonna i stresujaca. moglabym trafic gorzej(i kiedys juz trafialam) wiec jestemz tej zadowolona, kokosow nie zbijam ale gdzie indziej zarobie to samo a narobie sie 5 razy tyle. wiec moge powiedziec-lubie moja prace chociaz zadna nie jest idealna

[aaniolekk]

lubiłam ale mi się znudziła i rzuciłam
pracowała pół roku na kasie w hipermarkecie. lubiłam patrzeć co ludzie kupują, przerzucać sobie. zagadywałam klientów, oni mnie... miałam swoich stałych którzy stawali specjalnie do mojej kasy myślę, że lubiłam to bo nikt mnie nie zmuszał, nie musiałam pracować. wybierałam sobie dni i godziny pracy bo to tymczasowa była. fajni znajomi w pracy, było z kim pogadać, pośmiać się ale zero rozwoju, czy się mogę pochwalić? znam kody wszystkich bułek, warzyw, owoców na pamięć
zrezygnowałam, teraz szukam doświadczenia gdzie indziej. gdzieś gdzie jest więcej ruchu bo czasem miałam ochotę wstać od kasy i polatać wokoło

[Olcia0607]

Nienawidzę swojej pracy. Jestem zarejestrowana na pół etatu, mimo że pracuje po 10 godzin. Urlop? Szef stwierdził że wliczony w wypłatę Jestem jak niewolnik i gdyby nie studia za które sobie płacę i kredyt (na szczęście jeszcze tylko 2 raty) to juz dawno bym stąd odeszła. Planuje wesele każdy grosz się dla mnie liczy i dlatego się męczę. W prawdzie się nie urobię za dużo bo pół dnia przesiedze na kompie ale zabija mnie myśl kiedy wstaje że znów musze tu przyjechać i wysiedziec swoje godziny... Gdybym dostała inną propozycję nie wahałabym się ani sekundy. Niestety na studentów nikt nie czeka z otwartymi ramionami Każdy od progu dziękują ale "STUDENTÓW NIE POTRZEBUJEMY". I co tu robić?

[xzora]

Olcia0607, a szukasz czegoś? siedząc w swojej pracy przy kompie możesz przeglądać oferty na portalach z ogłoszeniami i wysyłać CV

[paulinka3110]

Ja może bym swoją lubiła, ale niestety już długo pracuje na tzw. "umowę śmieciową" i mam świadomość że jak zacznę się "burzyć" to mi jej nie będą przedłużali bo na moje miejsce jest sporo innych ludzi a perspektywa szukania pracy w moim mieście jest dołująca. No i mogłabym zarabiać trochę więcej