2010-09-21, 11:31 | #4471 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 723
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
juz napisalam Ruciaku, bo sama nie moglam z tym cii wytrzymac.
jak ma sie udac, to sie uda. przystojniak z niego i rzeczywiscie bardzo 'nice' jest. nie wiem dlaczego coraz rzadziej sie tu odzywam. nie podoba mi sie to co sie tu dzieje. dziewczyny sie kloca...:/ ale czytam do szkoly dziesiaj jade. wiekszosc ludzi to polacy :/ nie podoba mis ie to, bo zaraz zaczynamy po polsku rozmawiac. tego nie chce. ale kolega z Brazylii bardzo fajny, hiszpanki. mysle, ze bedzie dobrze. odrobilam wlasnie prace domowa Lenka, pierwsza au pairka mojej rodziny umiala powiedziec good morning, thank you, i bye, bye. naprawde, przez pierwszy miesiac to oni sie do siebie usmiechali tylko. angieslkii szybko zalapala! Jedz do angielskiej rodziny, nie martw sie! co do mojej hostki to ona jest niezla swatka a ze spotkaniami w ich domu nie am problemu, ona uwielbia jak tu jest duzo ludzi, zawsze mowi zebym kogos zapraszala.
__________________
'jest mnostwo ludzi na swiecie, ktorzy powiedza ci ze nie mozesz a ty musisz po prostu odwrocic sie i powiedziec: no to patrz. <3 my name is trouble. |
2010-09-21, 11:34 | #4472 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
Roux, a nie myślałaś żeby wcześniej pogadać z hostką o tym?
Ta sprawa przecież może ciągnąć się w nieskończoność.
__________________
dirrtyKatrina Moonwalker |
2010-09-21, 11:41 | #4473 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
indygowa- wiem,wiem rozumie.
ale ludzie są różni.. ja chcę być pewna,że dogadam się dobrze z nimi. nie chcę takich sytuacji.. niedomówień itd. we Francji host 'kaleczył' strasznie angielski,strasznie! jak zaczął na mnie krzyczeć to nie wiedziałam co On mówi do diabła;| i chyba jednak wolę być pewniejsza, a zarazem spokojniejsza
__________________
Niewidomi - śnią, niemi - myślą, głusi - czują, a Ty? Czy patrząc - widzisz? |
2010-09-21, 12:30 | #4474 |
Raczkowanie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
[QUOTE=roux666;22201218]że tak sie wtrącę
robi nam sie tu GNÓJ na wątku Moze traktujmy sie z szacunkiem?? Miłoby było, gdyby wypowiedzi tez byly na poziomie.. nie jestem adminem...ale az sie źle to czyta, co piszecie ostatnio.... nie chce sie czepiac szczeg. ale wyłapałam jedno droga norsk to, ze hostka konopii ją sledziła raz- to nie znaczy, ze jest psycholką. Po prostu byla ciekawa. Wiec...jesli zobaczyła dziewczyne idącą ze spuszczoną głową, nie odzywającą sie do dzieci...bez zycia..to wybacz, ale zmartwiłabym sie na jej miejscu. I moim zdaniem nie nazwałambym tego sledzeniem, ale ciekawoscią i sprawdzeniem- tak samo jak sprawdza czy jest posprzątane, tak samo sprawdza relacje au pair z dziecmi. To są przeciez jej dzieci..tak? Interesują ja te relacje. Co innego, gdyby zainstalowała kamere. Wydaje mi sie, ze w relacje miedzy konopią a host rodziną da sie naprawic. Wystarczy troche zaangażowania, troche dyskusji i moze faktyycznie troche spontanicznosci. Dzieci tego wymagają- stety lub niestety. Czasem trzeba sie wysilic. A jesli chodzi o niedomytą kuchenkę, czy inne rzeczy typu papier toaletowy- to normalne, ze na poczatku nie zawsze wszystko łapiemy jak trzeba- mowi sie "sorry"i na drugi raz robi sie tak, jak powinno byc. Dziewczyny, błagam nie robmy z siebie ofiar, niewolnic i nierozumnych dziewczątek do ktorych rodzina musi sie dostosowac. Niestety to MY mamy sie dostosowywac. Rodzina co najwyzej moze akceptowac nasze przyzwyczajenia. QUOTE] no właśnie miło by było gdyby osoby które mniej znają się na sprawie niż np ja nie rzucały mądrościami na prawo i lewo bo nie znacie sytuacji serio i czuję się atakowana z powodu tego że mam swoje zdanie!!! po 2 Konopia nie ejst osobą która by szła z opuszczoną głową i nic się nie odzywała a na dodatek bez życia nie wiem skąd to wytrzasnęłaś ale na 100% moge poręczyć że mimo iż mnie tam nie było to napewno to tak nie wyglądało! a co do tego że na początku faktycznie nie wiemy jak i co robicz czasem zgadzam się to nawet bardzo normalne. ale tu to ni było normalnie zakomunikowane nikt nie mówił prze 4 tyg że coś jest nie tak, wręcz przeciwnie uśmiechali się, i nagle ni z gruszki ni z pietruszki tekst że nie chcą jej już. Co do kamer myślę że je i tak mają bo to jest richmond. Sa ludzie i parapety i wszyscy to wiemy, ja nie wiem czy chciałabym wykazywać jakiekolwiek chceci zostania w tej rodzinie wiedząc że wszyscy tam są dwulicowi...
__________________
About as subtle as an earthquake I know my mistakes were made for you... |
2010-09-21, 13:10 | #4475 |
Rozeznanie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
adka!
zazdroszczę Rygi! mi bardzo się podobała! mogę CI polecić kilka miejsc. otóż nocą to najlepiej... cholera nie jestem pewna co do nazwy. Naba? chyba jakoś tak. anyway po łotwesku znaczy to tyle co bally bottom,więc wypytaj na ulicy. tam prawie wszyscy bardzo dobrze mówią po anielsku. niesamowite to,kiedy porównamy to z naszym ojczystym krajem. ale to chyba głównie ze względu na gabaryty. w każdym razie miejsce jest naprawdę niesamowite-ja byłam pod wrażeniem. w ciągu dnia,czy o zachodzie słońca bardzo polecam tea house. taki okrągły,oszklony domek z przepięknym widokiem. na pięterku ludzie siadają na podłodze (dookoła mnóstwo kocyków,poduszek),mogą oglądać zachód słońca w ręku dzierżąc filiżankę ciepłej herbaty (naprawdę ogromny wybór świetnych herbat z całego świata!). jak chcecie spotkać studentów i tanio się napić,polecam leningrad. poza tym na pewno: kwas, czarny chleb, granaty, sok z granatów, serki i czekolada z kawą granaty prosto z Kazachstanu-cudowne! no i likier Stary Tallin (na Łotwie dostaniesz bez problemu) nooo.. i kanieczno opowiedz jak było! już CI zazdroszczę!:P roux, nie pozwól w żadnym wypadku jej się do stanu rzeczy przyzwyczaić.. chociaż nie wiem czemu,ale jestem dziwnie o Ciebie spokojna poradzisz sobie na bank. poza tym szalenie podoba mi się Twój mądry post odnośnie operowania. podpisuję się obiema rękoma i lewą stopą! lenuś kobietko... moje zdanie na temat Twojej namiętności do polsko-jakichś tam rodzinek znasz... ale też nikt Cię do niczego nie zmusi. dam sobie rękę uciąć, że Twój angielski jest lepszy,aniżeli myślisz, że jest. Ohh Ty skromnisiu;* a tak na poważnie-więcej wiary w siebie!!! indy- love,love,love is in the air fajną masz tę hostkę! a w ogóle laski to tak ohydnie się czuję, we łbie mi się kręci cały czas od rana i słabo... a przecież dziś miałam iść tors ukochanego Stallona oglądać do kina!!!!! niechże mi się polepszy, no ejjj!! Edytowane przez pannawtrampkach11 Czas edycji: 2010-09-21 o 13:16 |
2010-09-21, 13:27 | #4476 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 723
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
moje historie zawsze zaczynaja sie jak w bajcie, ba, jak w filmie! zawsze. a jak sie koncza? nie jest juz wcale tak slodko. poza tym czesto koncza sie zanim tak naprawde akcja sie rozkreci:/
Wiec siedze i czekam na tego ksiecia z agencji ...
__________________
'jest mnostwo ludzi na swiecie, ktorzy powiedza ci ze nie mozesz a ty musisz po prostu odwrocic sie i powiedziec: no to patrz. <3 my name is trouble. |
2010-09-21, 13:45 | #4477 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
indygowa- znam to. ale będzie dobrze.. daj czasowi czas!
panienko- kochana aż tak źle się czujesz? może się czymś zatrułaś ? ja idę jutro do kina. ŚRODY W ORANGE są najlepsze
__________________
Niewidomi - śnią, niemi - myślą, głusi - czują, a Ty? Czy patrząc - widzisz? |
2010-09-21, 14:09 | #4478 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 2 962
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
Wracając do sytuacji Konopii - może być też odwrotnie: http://aupairmom.com/feeling-squishe...celiaharquail/
|
2010-09-21, 14:55 | #4479 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Toruń/Londyn
Wiadomości: 1 094
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
nie, przez au pair world.
Cytat:
dzis pierwszy raz wstalam w anglii nieszczesliwa. tak to zawsze poranki jakos lecialy w porzadku, mimo ze o tej 7 trzeba sie z lozka zwlec, a dzisiaj to nawet ciezko mi sie na dzieci patrzylo. mala to jeszcze, bo ona to zawsze jakies anegdoty smieszne mi ze szkoly opowiada, ale maly mnie ignoruje totalnie. zbieralam go dzisiaj do szkoly i mowilam 10 razy zeby wcisnal koszule w spodnie, a on mnie ignorowal. za kolejnym razem krzyknelam, a on: 'nie krzycz na mnie, bo powiem mamie'. a ja juz obojetna mowie' to powiedz, twoja mama sama mi kazala na was krzyczec kiedy mnie nie sluchacie'. zaciagnelam go na gore, a tam stoi hostka. opieprzyla go ze tak do mnie powiedzial i mowi, ze ona go wezmie do szkoly i z nim porozmawia. jak wrocila to wola mnie i juz myslalam, ze cos mi na ten temat powie, albo nawiaze do wczorajszej rozmowy, a ona tylko, ze czy bede mogla isc na babysitting do jakiejs rodziny w przyszla sobote. strasznie mi tu jest, serio. mam ochote wyjsc i nie wracac do czasu jak mam odebrac dzieciaki, bo ta znowu dzis w domu pracowala :/ ja nie wiem, czy ona zamierza teraz caly czas z domu pracowac. zostane u nich do pazdziernika, bo nie zostawie ich bez opieki, a potem jade do PL i jesli znajde inna rodzine w miedzyczasie to pojade do nich potem i juz tu nie wroce. blagam, zeby tak sie stalo... Cytat:
Cytat:
w kazdy inny dzien ide normalnie i nie ze spuszczona glowa tylko jak czlowiek. prawda, ze nie gadam z nimi non stop, bo oni sobie gadaja miedzy soba, zreszta czego nie powiem to maly zaraz cos odpowie zebym sie poczula jak idiotka. absolutnie nie robie z siebie ofiary, przeciez ja tu mialam bajke! malo sprzatania, godziny super, oni tacy milutcy... JA dostosowalam sie do wszystkiego. jak widac to ONI nie potrafia mnie zaakceptowac. w sumie dyskusje na temat moich obowiazkow nie maja sensu, bo ja wiem, ze nie w tym lezy problem. ona by chciala, zebym ja skakala nad nimi jak skowronek, a ja po prostu nie jestem takim typem czlowieka. poza tym nie jestem tez jej psiapsiola od plot, to tez ja wkurza. ruciak - ja tez uwazam, ze relacje buduja obie strony. nie uwazam, zeby sie jakos izolowala od nich, po prostu chce miec po pracy swiety spokoj i dac swiety spokoj hostom. chyba kazdy tego chce po calym dniu? poza tym pozostaje kwestia 4 pieter, ktora jest nie do przeskoczenia. moze gdyby wszystkie pokoje byly na jednym, mielibysmy lepszy kontakt, a tak...
__________________
masterplanu część kolejna: Londyn od 25.08.2010! następne przystanki: Royal Academy of Dramatic Art --> West End --> Broadway --> ... aspirująca aktorka zawsze ma plan B i C 'Everytime I'm around you try to leave
but I'll be standing in your wayYou want antidote I got the poison!' Edytowane przez konopia Czas edycji: 2010-09-21 o 14:58 |
|||
2010-09-21, 15:13 | #4480 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 2 466
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
konopia- podpisuje sie pod stwierdzeniem roux. ja równiez uwazam
ze wasze relacje da sie jeszcze naprawic. jezeli jednak rzeczywiscie nie chcesz zostac z rodzina dluzje. rozumiem to. Twoje samopoczucie najwazniejsze. zostan do tego (16stego?) pazdziernika. a do tego czasu zobacz jak sie sytuacja rozwinie. a w miedzyczasie mozesz rzeczywiscie szukac nowej rodziny. w koncu nie po to wzielas dziekanke zeby przesiedziec ja w Polsce w kazdym badz razie trzymam kciuki a! ja tez mam w domu 4 poziomy. i rzeczywiscie srednio to sprzyja kontaktom. o ile z hostka i dziewczyna mam calkiem sympatyczny. o tyle z hostem i chlopakiem - znikomy.
__________________
zapuszczam włoski.... aż do ślubu jest 80cm -naiwność łatwowiernego baranka? być może, ale dobrze mi z tym...
Edytowane przez rielka90 Czas edycji: 2010-09-21 o 15:17 |
2010-09-21, 16:23 | #4481 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Stolyca
Wiadomości: 455
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
ruciak napisałam Ci PW;>
__________________
Jestem zakupoholiczką Zakochana w Tiffany Rothe |
2010-09-21, 18:41 | #4482 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
norsk wybacz ale mi tez sie za bardzo nie podoba twoj 'ton'
I wedlug mnie w tym co sie stalo z Marty jest bardzo duzo jej winy...
__________________
Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy, i noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy. exAparatka góra: 30.06.2010 - 8.04.2013 dół: 4.08.2011 - 8.04.2013 |
2010-09-21, 18:43 | #4483 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 581
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
ach Dziewczyny, smutno mi sie czyta Wasze "smutne" historie.. szkoda, że niektórym nie udalo sie znalezc fajnej rodzinki, czyli takiej z ktorą mozna sie "dogadac" na poziomie, bo jak to kiedys juz napisalam na swoim przykladzie uwazam ze Au pair nigdy nie bedzie "czescia rodziny".. ja jestem Au pair pierwszy i ostatni raz!
Martynoszka musze sie wczytac w Twoja historie, bo mnie zaciekawila.. szkoda, ze tak szybko zrezygnowalas.. czy Ty dostalas "w spadku" rodzinke po jakiejs Au pair z naszego watku??? Konopia, zaraz sie wczytam co tam u Ciebie sie dzieje, ale ogolnie uważam ze jesli jestemy z rodzinami nieszczesliwe to trzeba ladnie sie pozegnac, moze kolejna Au pair bedzie taka jakiej oczekuja... Moj Host w ogole nie rozmawial z poprzednia Au pair! czaicie to?? powod? "nie lubiał jej, a jak kogos nie lubi to z nim nie rozmawia" tak mi powiedziala Hostka.. siedzial z nia przy jednym stole i nie gadal, ja bym nie wytrzymala 2 lat!! W ogole w tym domu nie ma za wielu odwiedzin, wizyt... wszystko przez Hosta ktory odpycha od siebie ludzi a rozmawia tylko z "wybrancami".. Hostka mi powiedziala ze powinnam sie cieszyc bo mnie lubi i dlatego gada ale to lubi ja biore w wielki cudzyslow...pffff zreszta z czego sie tu cieszyc????? wyobrazcie sobie taka sytuacje: Host lapie Hostke za tylek.. Hostka mowi: nie lap mnie za tylek bo potem nasz 7letni syn lapie za tylek Anne (to fakt, klepie mnie przy kazdej nadażajacej sie okazji) Host: niech sie Anna cieszy ze ja klepie bo nie ma wiecej juz takich okazji.. tak sie smial ze malo nie spadl z krzesla!!! Ciagle robi glupie komentarze ze nie mam faceta! a ostatnio nawet zapytal jak ja moge tak dlugo zyc bez s...u "jestes juz u nas od stycznia i nie masz od tamtej pory faceta" jak On mnie wkur.......aaaaaaaaaaaaaa
__________________
... |
2010-09-21, 19:01 | #4484 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 58 878
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
ja wrocilam.
wczoraj pogadalam tu http://www.pret.com/ i dzis cv zanioslam o 11 i o 15 dzwonili i mam trial day w piatek od 7-11 tylko to jest tam gdzoe TZ mieszka i dleko od miejsca gdzie ja teraz mieszkam i albo bede doezdzac albo zamieszkamy razem oddzielnie ale najpierw musze dostac pracelol wi nie marze |
2010-09-21, 19:22 | #4485 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
Cytat:
__________________
Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy, i noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy. exAparatka góra: 30.06.2010 - 8.04.2013 dół: 4.08.2011 - 8.04.2013 |
|
2010-09-21, 19:25 | #4486 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 58 878
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
boze zmeczona jestem metlik amm zle napisalam
oddzielnie w sensie ja nie u moich kuzynek juz i on nie u rodzicow w tymze sensie czyli razem. zalezy czy dostane ta prace sie okaze dobrze by bylo bo fjnie placa\ |
2010-09-21, 19:25 | #4487 |
Rozeznanie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
Kacha to super po prostu!
Ty to działasz jak struś pędziwiatr czy coś...:P Andzia po prostu gbur bez manier! ignoruj i jeszcze raz ignoruj. nie warto tracić energii dla ludzi którzy nie mają dla nas znaczenia. echh laseczki,uporałam się z tym CV w końcu. wciąż się czuję jak rozjechana żaba. na Stallona pójdę jutro (ostatnia okazja). no i tyle. o kogoś kurka chciałam zapytać,ale mi się zapomniało... Edytowane przez pannawtrampkach11 Czas edycji: 2010-09-21 o 20:46 |
2010-09-21, 19:30 | #4488 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 58 878
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
andzia ja bym powiedzila a co cie to obchodzi its not his fuc..in business
panna nie strus ale boje sie ale z bania sie nic nie ma wiec staram sie z tym walczyc |
2010-09-21, 19:54 | #4489 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
kacha- to super. 3mam kciuki
panienko- a jak się czujemy dziś?
__________________
Niewidomi - śnią, niemi - myślą, głusi - czują, a Ty? Czy patrząc - widzisz? |
2010-09-21, 19:58 | #4490 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 58 878
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
niedziekuje by nie zapeszyc
|
2010-09-21, 20:03 | #4491 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
sama zobaczysz jak będzie.
czasem zamieszkanie z kimś po krótkim czasie jest lepsze niż z kimś z długim stażem.. teraz ważne żeby wyszło z pracą
__________________
Niewidomi - śnią, niemi - myślą, głusi - czują, a Ty? Czy patrząc - widzisz? |
2010-09-21, 20:08 | #4492 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 58 878
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
co ma byc to bedzie juz mialam kilku i nawet po 2 lata i co, doopa, na staz sie nie patrzy juz cos o tym wiem
|
2010-09-21, 20:17 | #4493 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
właśnie. krótki.. czy długi.. to zależy tylko i wyłącznie od ludzi
__________________
Niewidomi - śnią, niemi - myślą, głusi - czują, a Ty? Czy patrząc - widzisz? |
2010-09-21, 20:40 | #4494 |
Zadomowienie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
pannawtrampkach11 dzieki za rady napewno wykorzystam w planowaniu .. Naqpewno bedzie wiecej do roboty niz w Cannes gdzie nie bylo nic oprocz plazy gdzie nie dalo sie wysiedziec dluzej niz 2h
slyszalam ze sa tam fajne duze kluby.. wiesz cos moze o tym? |
2010-09-21, 20:42 | #4495 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
dziewczyny.. teraz ja proszę Was o radę odnośnie pewnej rodziny..
a więc dostałam dziś wiadomość od kobiety: znajoma polecila mi Twoją osobę jako godną bycia aupair. proszę o kilka ważnych informacji, na jak dlugo chciałabyś przyjechać do UK, czy chciałabyś uczęszczać na jakiś kurs angielskiego, ile godzin tygodniowo chciałabyś spędzać z dziećmi itp. jeśli jesteś zainteresowana proszę przedstaw nam bliżej swoją osobę.pytaj o wszystko, odpowiem od razu. Więc odpisałam jej dosyć długą wiadomość aby uniknąć wszelkiego zwlekania i teraz mi odp. napisze w skrócie : dzisiejszy dzień poświęciłam w większości na poszukiwania różnorakich kursów dla wielu osób, w zasadzie mnóstwo młodych dziewczyn bardzo chciałoby być aupair w UK, co nie ukrywam zadało mi więcej pracy w szukaniu odpowiedniej osoby. uważam, że to świetna szansa na poznanie świata a przede wszystkim języka, który jest niezbędny na świecie. mieliśmy 2 aupair, rok temu na kilka miesięcy i w tym roku podczas wakacyjnego sezonu. były to zawsze osoby polecone przez znajomych, co niekoniecznie zawsze oznaczało powodzenie, niestety mamy dwójkę chłopców, 3 latka mały(właśnie zaczął pre-school) i 8 miesięcy (już nie takie niemowlę, bo właśnie stawia pierwsze kroki). do obowiązków aupair w naszym domu należy głównie opieka nad chłopakami przez około 2 godziny rano w pn, wt, śr, czw w godzinach około 10-12, przygotowanie chłopaków do spania około 7 wieczorem (kąpiel,ubranie, poopowiadanie bajek, poczytanie książeczek itp.) do tego bardzo ważne, byś w pn, wt, śr nie planowała wychodzenia wieczorem z przyjaciólmi a spała w domu gdy chłopaki już spią.zawsze w te dni mamy więcej pracy.I w zasadzie tyle.czw, pt,sb, ndz należą tylko do Ciebie zawsze możesz mi pomóc w gotowaniu czy sprzątaniu ale NIE MUSISZ! Masz przecież wazniejszy cel:NAUCZYĆ SIĘ JĘZYKA, PODSZKOLIĆ GO. potem w zależności od naszych stosunków możesz zostać z nami nawet 2-3 lata i może zacząć nawet studia??? podziwiam Twoje hobby, chrzestny dzieciaków ma firmę fotograficzną i jest profesjonalistą w każdym calu dla mnie! (napisałam jej o moich planach związanych z charakteryzacją i fotografią) ale... to nie jest Londyn/ co myślicie?
__________________
Niewidomi - śnią, niemi - myślą, głusi - czują, a Ty? Czy patrząc - widzisz? Edytowane przez Lena_ruda Czas edycji: 2010-09-21 o 20:44 |
2010-09-21, 20:48 | #4496 | ||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 178
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
Cytat:
Dziękuje Ci bardzo!! Dzisiaj na szczęście czuję się już lepiej, więc to chyba jednak tylko przeziębienie.. jeśli jednak nie wyzdrowieje całkowicie to na pewno zadzwonię i skorzystam z Twoich rad Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ---------- Cytat:
|
||||
2010-09-21, 20:55 | #4497 |
Rozeznanie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
lenuś, jak już wyżej pisałam- jak żaba na autostradzie
kochana, co ot za miasto? ja chyba czekałabym na Londyn... chociaż to zależy. trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw. weź kartkę papieru i wszystko sobie wyklaruj. mówią, że to pomaga (choć sama nigdy nie próbowałam). babka brzmi ładnie choć... nie musisz sprzątać etc. bo Twoim zadaniem jest nauka języka? coś za kolorowo to wygląda.. wypytaj jej się o wszystko i daj nam tutaj znać. mam dziwne wrażenie, że stara się Ciebie trochę przekupić (głupie słowo,ale inne nie przychodzi mi na myśl) pisząc o tych studiach i tak długim pobycie. ojej. namieszałam Ci pewnie teraz w główce. ale poważnie-coś mi tu nie pasuje... adka-wlaśnie ten pępek jest bardzo fajnym miejscem,gdzie można i potańczyć i pogadać. jest taki.. inny d wszystkich nic więcej nie potrafię niestety polecić, bo tylko tam byliśmy, żeby się pobawić. 3 dni to chyba jednak za krótko:P martulka absolutnie nic nie płaciłam Edytowane przez pannawtrampkach11 Czas edycji: 2010-09-21 o 20:57 |
2010-09-21, 20:57 | #4498 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
napisała,że centralna Anglia.. ? drugie miasto zaraz po Londynie.. (wielkościowo)
niby 50 Ł.. 30 minut od Birnigham ale przecież pracowałabym tylko 3 dni.. w następne 4 dni przecież mogę złapać jakąś pracę itd. Sprzątanie i gotowanie to nie mój obowiązek. sama nie wiem.. ---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ---------- pannawtrampkach- wiem,wiem.. głupia jestem.. ale.. oczywiście sprawdzę ją w każdy sposób.. będę chciała namiary na poprzednie au-pair.. a najbardziej mnie zastanawia kto jej mnie polecił? nie mam bladego pojęcia..
__________________
Niewidomi - śnią, niemi - myślą, głusi - czują, a Ty? Czy patrząc - widzisz? |
2010-09-21, 20:58 | #4499 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 178
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
Cytat:
Dziwna jest kwestia ' zawsze możesz mi pomóc, ale nie musisz.. ' Hm.. mało kto by się bardzo rwał do sprzątania i gotowania nie dostając za to pieniedzy. Najlepiej zapytaj poprzednich au pair jak to wyglądało Edytowane przez martulka19 Czas edycji: 2010-09-21 o 21:00 |
|
2010-09-21, 21:01 | #4500 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
Lenka, koniecznie zapytaj kto Cie polecił...
To trochę dziwne, że nie napisali kto
__________________
dirrtyKatrina Moonwalker |
Nowe wątki na forum Emigrantki |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:51.