Chłopak - dentysta, a moje zęby - proszę o opinię :)

[Onigiri_girl]

Cześć Dziewczyny,

Potrzebuję porady i mam nadzieję, że coś mi doradzicie, bo sama nie wiem co doradziłabym przyjaciółce w tej sytuacji.

Mój chłopak jest dentystą, mieszkamy razem, jesteśmy razem od około roku.

Jeszcze zanim go poznałam, myślałam o tym, zeby troche wyprostowac zęby z przodu, ale ze względu na wykonywany przeze mnie zawód (stwewardessa) i dla własnego komfortu (a także dlatego, że marzył mi się hollywódzki uśmiech ) myślałam wtedy o licówkach, które wyrównałyby mi przede wszystkim dwójki. Nie zdecydowałam się jednak wtedy ze wzlędu na dość dużą ingerencję w zęby i konieczność wymiany licówek co jakiś czas.

Niemniej jednak, od pewnego czasu mam wrażenie, że wada zgryzu mi sie pogłębiła, co potwierdził też mój chłopak dentysta (powiedział, że mam zgryz krzyzowy po jednej stronie i zrotowane dwójki), a poza tym dodatkowo cierpię na bruksizm, ścierają mi się zęby, co je niszczy. Chłopak doradził mi założenie aparatu ortodontycznego i tu się pojawia problem...

Z uwagi na wykonywany zawód i dla własnego komfortu, interesuje mnie tylko aparat invisalign (takie przezroczyste nakładki na zęby).

Mogę wyprostać zęby u chłopaka w pracy (sam to zaproponował). Jego szefowa jest ortodontą i miałby ją poprosić o to, zeby mnie przyjeła i zrobiła mi ten aparat po kosztach.

Z tym, że to rozwiązanie ma wg. mnie nastepujace wady:

1. Byłoby to możliwe dopiero za 2- 3 miesiace, bo chłopak teraz ma urlop naukowy i nie pracuje (a w ciagu 3 miesięcy mogłabym całkiem już podprostować zęby, invisalign dość szybko je prostuje - przynajmniej z tego co słyszałam) - powiedział, że musi poprosić szefową face to face, wiec nie mogę sie do niej po prostu umówić, gdy on siedzi w domu i się uczy;

2. Głupio mi jest "wpychać się na darmoszkę" do jego szefowej - troche łatwiej by mi było, gdyby to była np. jego koleżanka z pracy, a nie właścicielka tej kliniki;

3. Zdarzały się już sytuacje, że chłopak miał mi np. zrobić wypełnienie w zębie, byliśmy umówieni, że do niego przyjdę, a potem tego samego dnia odwoływał, bo dopisali mu pacjentów "pełnopłatnych", wiec myślę sobie, że jako ktoś po znajomości, moglabym byc traktowana "mniej priorytetowo", mniej profesjonalnie... swoją drogą przykro mi było wtedy...

4. Traktuję ten związek poważne i dobrze nam się układa, ale różne rzeczy się zdarzają i nie wyobrażam sobie, że np. się rozstajemy, a ja mam dalej chodzić do niego do pracy na kontrole.

Nie decydując się na to rozwiazanie, musiałabym wydać około 12-15 tys. zł. Mam te pieniadze odłożone, zostaną mi oszczędności, jeśli je wydam, ale myślę sobie, że to jest dla mnie jednak dużo (nie pochodzę z zamożnej rodziny i dopiero od jakiegoś czasu mam komfort finansowy) i za te pieniądze mogłabym nadpłacić kredyt na mieszkanie albo wymienić za jakiś czas samochód na lepszy. Poza tym chłopak powiedział, że jeśli pójdę prostować zęby gdzieś indziej to się na mnie obrazi (to raczej żart) i po co mam wydawać pieniądze w innych klinikach.

Marzą mi się ładne, proste zeby, plus ze względow zdrowotnych jest to wskazane. Mój dobry przyjaciel powiedział, że przesadzam po pierwsze, bo jego zdaniem mam ładne zęby, a po drugie jak coś chcą dać za darmo ,to by brał.

Na co zdecydowałybyście się w mojej sytuacji?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Onigiri_girl

(...)
3. Zdarzały się już sytuacje, że chłopak miał mi np. zrobić wypełnienie w zębie, byliśmy umówieni, że do niego przyjdę, a potem tego samego dnia odwoływał, bo dopisali mu pacjentów "pełnopłatnych", wiec myślę sobie, że jako ktoś po znajomości, moglabym byc traktowana "mniej priorytetowo", mniej profesjonalnie... swoją drogą przykro mi było wtedy...

4. Traktuję ten związek poważne i dobrze nam się układa, ale różne rzeczy się zdarzają i nie wyobrażam sobie, że np. się rozstajemy, a ja mam dalej chodzić do niego do pracy na kontrole.
(...)

Nie miałabym oporów, aby mieć taniej na zasadzie "rodzina". Związek to przecież też korzyści. Natomiast z cytowanego powyżej powodu (pkt. 3) poważnie bym się zastanowiła. Gdyby coś poszło źle, to nie miałabyś nawet za bardzo możliwości reklamowania usługi, bo nie chciałabyś robić problemu facetowi, w dodatku "no przecież masz zniżkę, nie czepiaj się".

Już nie mówiąc o tym, że leczenie ortodontyczne trwa około 2 lat (a zdarza się i dłużej). Co w momencie, jeżeli się rozstaniecie. Sama zresztą podnosisz tą kwestię w pkt. 4.

I tak najpierw powinnaś skonsultować się z dobrym periodentologiem.

[piernikdowiatraka]

Ja mam apatat od 9 miesięcy i jest to najlepsza inwestycja w siebie. Mozna zalozyc go od wewnątrz aby nie byl widoczny zupelnie. Sa rowniez aprarty estetyczne ok. 3500zl za jeden luk. Najlepiej przejść sie po kilku klinikach sprawdzic ceny a przed wszystkim ustalic plan leczenia.

Jasne ze po kosztach u Twojego faceta mogloby byc taniej ale czy przez czas noszenia aparatu ok. 2 lata nie będzie pisal Ci przed wizyta kontrolna ze ma innych pacjentow na glowie jak sam mowi pelnoplatnych..

Ja bym poszukala specjalistów na moja kieszeń.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:56 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

I moge Ci tez polecic goscia ktory robi metamorfozy w trakcie 1 wizyty. Robi bonding. Ma to swoje plusy i minusy oczywiście ale jestes dorosla i z tego co piszesz masz mala wade. Piotr Trafidlo multident sprawdz go na insta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Onigiri_girl]

Dziękuję za odpowiedzi i polecenie

Jeśli chodzi o Invisalign to mam polecone przez koleżanke miejsce, w którym ona prostowała swoje zęby i one teraz naprawdę bardzo dobrze wyglądają, stąd jeśli miałabym je prostować, udałabym się tam.

Czy mogę prosić o odpowiedź, dlaczego powinnam sie skonsultować z periodentologiem? Czy chodzi o bruksizm? Bo myślałam, że to lekarz od problemów z dziąsłami, a ja takich nie mam.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez piernikdowiatraka

Ja mam apatat od 9 miesięcy i jest to najlepsza inwestycja w siebie.

Uogólniasz czyli masz na myśli wszystkich ludzi czy piszesz tylko o sobie?

[oliwia18]

Przechodziłam w życiu trzy aparaty 'stałe' - właśnie invisilign (bo mimo, że jest zdejmowany, traktuje się go jako 'stały'), klasyczny i damon.

Po pierwsze - idź jeszcze do 2-3 niezależnych ortodontów, którzy potwierdzą diagnozę (z tego, co zrozumiałam, oglądał cię dentysta a nie ortodonta ) i potwierdzą, że twoja wada może być leczona invisilign. Wbrew pozorom jest niewiele wad, które można leczyć tą metodą a twój opis nie wygląda na taki.

Po drugie - jeśli jesteś stewardessą, to moim zdaniem z Invi będzie ci ciężko, bo w tej metodzie musisz się pojawiać u ortodonty co 3 tygodnie na wyciski i w kolejnym tygodniu po odbiór nowego kompletu nakładek. Więc jeśli masz pracę mocno wyjazdową, musisz to uwzględnić w swoim grafiku. Z mojego doświadczenia wynika też, że z trzech metod, przez które przeszłam, ta jest najbardziej bolesna. Dodatkowo co tydzień uczysz się na nowo mówić, bo język i wargi przystosowują się do nowej nakładki, przez pierwsze dwa dni występuje ból i ślinienie. Gdybym była na twoim miejscu i chodziłoby o aparat jak najmniej widoczny, to w twoim 'budżecie' będzie właśnie damon, ewentualnie aparat od wewnątrz.

Co do pytania - nie chciałabym iść leczyć się do 'znajomej znajomego'. Nie dość, że skazujesz się na cudzą łaskę czy niełaskę, to jeszcze ciężko będzie ci przedstawić jakieś swoje uwagi, które w trakcie leczenia na pewno się pojawią.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

skorzystalabym z tej oferty gdybym mogla miec to o wiele taniej (np 40- 50%)

[amillia]

Wolałabym sama za to zapłacić i znaleźć ortodontę, który potraktuje mnie profesjonalnie jak normalnego pacjenta, a nie znajomego królika, któremu na boku coś po godzinach odbębni.

Nie nastawiałabym się dodatkowo na to, że szefowa na pewno się zgodzi po taniości ci pomóc, według mnie samo pytanie jest dosyć niesmaczne i nie na miejscu, błagać swoją szefową, żeby za darmo coś znajomemu w swoim wolnym czasie robiła przez kolejne kilka lat leczenia. Babka wiele lat życia poświęciła na zdobycie tych umiejętności i doświadczenia, pewnie i tak musi się odganiać od krewnych i znajomych królika, którzy co chwila ją pytają o poradę medyczną, a teraz jeszcze obcy człowiek jej wyleci z pomysłem sponsorowania komuś latami leczenia. Jak kobieta jest asertywna to was postawi do pionu z tym pomysłem i tyle będzie z okazji
Dodatkowo dochodzą jeszcze problemy po ewentualnym zerwaniu, dużo ortodontów nie chce przejmować pracy w połowie po innym, więc możesz się znaleźć w naprawdę nieprzyjemnej sytuacji. Gdybyś w trakcie leczenia miała jakieś uwagi i chciała coś zmienić to też ci mogą powiedzieć, że i tak masz za pół darmo, a jak się nie podoba to wypad.

Gdyby szefowa się zgodziła to plusem byłoby kilka tysięcy więcej w kieszeni, pytanie jak istotne to są pieniądze dla ciebie. Ja bym nie oszczędzała na swoich zębach i wolała dołożyć za profesjonalne leczenie jako pełnoprawny pacjent, ty sobie musisz odpowiedzieć na pytanie ile dla ciebie warte jest uniknięcie tych wszystkich dram i potencjalnych problemów.

[abiblabla]

Napisane przez oliwia18

Po pierwsze - idź jeszcze do 2-3 niezależnych ortodontów, którzy potwierdzą diagnozę (z tego, co zrozumiałam, oglądał cię dentysta a nie ortodonta ) i potwierdzą, że twoja wada może być leczona invisilign. Wbrew pozorom jest niewiele wad, które można leczyć tą metodą a twój opis nie wygląda na taki.

Po drugie - jeśli jesteś stewardessą, to moim zdaniem z Invi będzie ci ciężko, bo w tej metodzie musisz się pojawiać u ortodonty co 3 tygodnie na wyciski i w kolejnym tygodniu po odbiór nowego kompletu nakładek.

Zaledwie od kilku dni mam Invisiligne.

Zgadzam sie co do pogrubionego, przejdz sie koniecznie do innych gabinetow.

A co do czestotliwosci wizyt, to chyba zalezy od sytuacji albo od gabinetu, ja mam miec wizyty co 5-6 tygodni i na tej samej wizycie otrzymac kolejne "wkladki".

Zgadzam sie rowniez z opinia reszty, ze mozesz byc traktowana jak gorszy pacjent. Gdyby to jeszcze twoj chlopak byl ortodonta, ale prosic obca osobe o dokladanie do swojego interesu... No nie. Mozesz uprzejmie zapytac o jakas znizke (poprzez chlopaka) i to wydaje mi sie w porzadku, ale nie na zasadzie ze gabinet ci to praktycznie sponsoruje.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez abiblabla

Zaledwie od kilku dni mam Invisiligne.

Zgadzam sie co do pogrubionego, przejdz sie koniecznie do innych gabinetow.

A co do czestotliwosci wizyt, to chyba zalezy od sytuacji albo od gabinetu, ja mam miec wizyty co 5-6 tygodni i na tej samej wizycie otrzymac kolejne "wkladki".

Zgadzam sie rowniez z opinia reszty, ze mozesz byc traktowana jak gorszy pacjent. Gdyby to jeszcze twoj chlopak byl ortodonta, ale prosic obca osobe o dokladanie do swojego interesu... No nie. Mozesz uprzejmie zapytac o jakas znizke (poprzez chlopaka) i to wydaje mi sie w porzadku, ale nie na zasadzie ze gabinet ci to praktycznie sponsoruje.

watpie zeby gabinet jej to sponsorowal, po kosztach znaczy ze zaplaci za nakladki i wszystkie materialy ale gabinet na tym nie zarobi(nie doliczy marży i za wizyty ) czesto w pracy tak traktuje sie pracownika i jego rodzine ,np w mojej pracy kolega ktory robi rzeczy z drewna robi je dla mnie tylko za cene drewna a za robocizne nie place wiec np moge kupic rzecz ktora jest warta 100zl w sklepie za 40zl bo place tylko za materialy a nie za jego czas przeznaczony na zrobienie tej rzeczy

[abiblabla]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88167042]watpie zeby gabinet jej to sponsorowal, po kosztach znaczy ze zaplaci za nakladki i wszystkie materialy ale gabinet na tym nie zarobi(nie doliczy marży i za wizyty ) czesto w pracy tak traktuje sie pracownika i jego rodzine ,np w mojej pracy kolega ktory robi rzeczy z drewna robi je dla mnie tylko za cene drewna a za robocizne nie place wiec np moge kupic rzecz ktora jest warta 100zl w sklepie za 40zl bo place tylko za materialy a nie za jego czas przeznaczony na zrobienie tej rzeczy[/QUOTE]

Chyba zle to opisalam, bo wlasnie o to mi chodzilo. A sponsorowanie mialo sie tyczyc wizyt (ktorych nie bedzie przeciez realizowal jej chlopak tylko inni pracownicy), rtg, jakiegos skalingu ktory pewnie tez bedzie potrzebny itd.

[chacaos]

Myślę, że Twoje obawy są uzasadnione. Ja bym poszła na konsultację do tej kobiety i wspomniała, z czyjego polecenia. Albo sama zaproponuje zniżkę, albo nie, ale będziesz normalną, pełnoprawną klientką, a nie jakimś znajomym królika.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez abiblabla

Chyba zle to opisalam, bo wlasnie o to mi chodzilo. A sponsorowanie mialo sie tyczyc wizyt (ktorych nie bedzie przeciez realizowal jej chlopak tylko inni pracownicy), rtg, jakiegos skalingu ktory pewnie tez bedzie potrzebny itd.

No i co z tego ze inni pracownicy beda to realizowali ,przeciez nikt na nich tego nie wymusza ,on się spyta i ta kobieta ma prawo odmówić albo sie zgodzić jak się zgodzi to wie z czym to sie wiaze ja bym niemiala takich dylematów. Ona robi coś dla niego a on w przyszłości zrobi cos dla niej tak to dziala w takich klinikach .
Ja jakbym miała zaoszczędzić gruba kase to bym z tego skorzystała

[Onigiri_girl]

Dziekuję Wam za odpowiedzi. Po Waszych komentarzach na pewno skonsultuję sie z innymi lekarzami- ortodontami. Coraz bardziej tez sie skłaniam ku temu, zeby nie angażować jego szefowej, od początku w sumie byłam dość niechętna...

Jeśli chodzi o moje wątpliwości, co do leczenia ortodontycznego u szefowej mojego chlopaka - powiedziałam mu o nich, że wstydzę się korzystać z tego prawie za darmo, itp itd, jego komentarz był taki: "Po prostu jej to każę zrobić, ja też muszę co jakiś czas leczyć jej rodzinę za darmo albo znajomych". Z tym, ze moim zdaniem to co innego, w koncu to jego szefowa, wiec moze mu to "nakazać", a co innego on jej.

Wiem, że z tą szefową ma dobre stosunki, pracuje tam już z 8 lat, ale jednak... to jego szefowa, jej biznes, czas i potencjalnie utracone koszty...

[v-x-n]

I co innego raz komus cos zaplombowac, a co innego aparat na dwa lata z nowymi wyciskami co chwile. W zyciu chyba bym na to nie poszla.

Dla przestrogi - poczytaj sobie watek o Invisalign, jest gdzies na wizazu, czytalam z ciekawosci i ta metoda wydaje mi sie bardzo watpliwa. Malo kto wyrabia sie we wczesniej ustalonej ilosci nakladek, ja raczej pamietam wypowiedzi w stylu "mialam miec 30, jestem na 68, a konca nie widac". Ja mialam zwykly aparat, ale ceramiczny i samoligatorujacy, bardzo sobie chwalilam, natomiast na nakladki bym sie nie zdecydowala. To juz lepiej ten aparat montowany po wewnetrznej stronie zebow..

[Gosica82]

Napisane przez v-x-n

I co innego raz komus cos zaplombowac, a co innego aparat na dwa lata z nowymi wyciskami co chwile. W zyciu chyba bym na to nie poszla.

Dla przestrogi - poczytaj sobie watek o Invisalign, jest gdzies na wizazu, czytalam z ciekawosci i ta metoda wydaje mi sie bardzo watpliwa. Malo kto wyrabia sie we wczesniej ustalonej ilosci nakladek, ja raczej pamietam wypowiedzi w stylu "mialam miec 30, jestem na 68, a konca nie widac". Ja mialam zwykly aparat, ale ceramiczny i samoligatorujacy, bardzo sobie chwalilam, natomiast na nakladki bym sie nie zdecydowala. To juz lepiej ten aparat montowany po wewnetrznej stronie zebow..

Przy invisalign leczenie trwa maksymalnie koło roku Zdarza się, że ktoś ma więcej nakładek niż zaplanowane, ale większość osób kończy leczenie w terminie.

12-15 tysięcy to normalna cena za invisalign. Poszłabym na konsultacje gdzie indziej, bo nie wygląda to na duży rabat (z tego co piszesz to nie masz wyjątkowo krzywych zębów). Bardzo możliwe, że w innym miejscu zapłacisz tyle samo, ale będziesz pełnoprawnym klientem

[evonla]

Wolałabym pójść do ortodonty, którego nie znam, który jest dobrym fachowcem, i który w razie ''W'' nie walnie tekstu typu ''nie narzekaj, w końcu masz ten aparat za pół darmo''.

Niestety, ale często gęsto, we wszystkich w zasadzie branżach, gdzie pojawia się znajomość i jakieś zniżki, tam też inne podejście do jakości wykonanej usługi, słabsze. Nie mówię, że w każdym przypadku tak musi być, ale dla własnego zdrowia i bezpieczeństwa wolałabym jednak zapłacić normalną kwotę gdzie indziej. W końcu to są zęby. Coś pójdzie nie tak, to co wtedy zrobisz?

[piernikdowiatraka]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;88166812]Uogólniasz czyli masz na myśli wszystkich ludzi czy piszesz tylko o sobie?[/QUOTE]Mam na myśli wszystkich ludzi na świecie
Nikt mi nie powie ze krzywy zgryz jest ok.
Nie, nie jest ok pod wieloma wzgledami zdrowotnym i wizerunkowymi. Jesli komus zalezy na sobie to inwestycja w siebie jest tą najlepszą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aguniella]

Napisane przez Onigiri_girl

Dziekuję Wam za odpowiedzi. Po Waszych komentarzach na pewno skonsultuję sie z innymi lekarzami- ortodontami. Coraz bardziej tez sie skłaniam ku temu, zeby nie angażować jego szefowej, od początku w sumie byłam dość niechętna...

Jeśli chodzi o moje wątpliwości, co do leczenia ortodontycznego u szefowej mojego chlopaka - powiedziałam mu o nich, że wstydzę się korzystać z tego prawie za darmo, itp itd, jego komentarz był taki: "Po prostu jej to każę zrobić, ja też muszę co jakiś czas leczyć jej rodzinę za darmo albo znajomych". Z tym, ze moim zdaniem to co innego, w koncu to jego szefowa, wiec moze mu to "nakazać", a co innego on jej.

Wiem, że z tą szefową ma dobre stosunki, pracuje tam już z 8 lat, ale jednak... to jego szefowa, jej biznes, czas i potencjalnie utracone koszty...

To ja odpowiem bezpośrednio z drugiej strony stomatologicznej barykady). Twój chłopak jest dzisiaj Twoim chłopakiem, za pół roku może nim nie być. Wciskanie na wizytę do wziętego, zapracowanego specjalisty swojej "świeżej" dziewczyny - rok to naprawdę krótko - pachnie cwaniactwem i buractwem,niestety.Jak chłopak Cię tak kocha, niech zafunduje Ci leczenie - stać go, dobrze zarabia;-)). A tak serio: bardzo się dziwię, że po ośmiu latach pracy w zawodzie, znając jego specyfikę, z niby lubianą szefową nie ma dla jej pracy i czasu za grosz szacunku. Przecież taka prośba ją zwyczajnie obraża - to próba dysponowania jej wolnym czasem i pieniędzmi. Oczywiście, szefowa może sama wyjść z taką propozycją - ale wymuszanie czegoś takiego jest zdecydowanie w fatalnym guście. Jesteś dla niej kompletnie obcą osobą, tak jak słusznie zauważyłaś - w przypadku rozstania będzie kwas przy wizytach kontrolnych. A poza tym - kursy ortodontyczne, szkolenia to koszt często rzędu 50-70tyś. złotych za cykl - jeżeli ktoś chce aktualizować wiedzę. Wiedziałaś?

[Tola12345]

Napisane przez Aguniella

To ja odpowiem bezpośrednio z drugiej strony stomatologicznej barykady). Twój chłopak jest dzisiaj Twoim chłopakiem, za pół roku może nim nie być. Wciskanie na wizytę do wziętego, zapracowanego specjalisty swojej "świeżej" dziewczyny - rok to naprawdę krótko - pachnie cwaniactwem i buractwem,niestety.Jak chłopak Cię tak kocha, niech zafunduje Ci leczenie - stać go, dobrze zarabia;-)). A tak serio: bardzo się dziwię, że po ośmiu latach pracy w zawodzie, znając jego specyfikę, z niby lubianą szefową nie ma dla jej pracy i czasu za grosz szacunku. Przecież taka prośba ją zwyczajnie obraża - to próba dysponowania jej wolnym czasem i pieniędzmi. Oczywiście, szefowa może sama wyjść z taką propozycją - ale wymuszanie czegoś takiego jest zdecydowanie w fatalnym guście. Jesteś dla niej kompletnie obcą osobą, tak jak słusznie zauważyłaś - w przypadku rozstania będzie kwas przy wizytach kontrolnych. A poza tym - kursy ortodontyczne, szkolenia to koszt często rzędu 50-70tyś. złotych za cykl - jeżeli ktoś chce aktualizować wiedzę. Wiedziałaś?

Autorka nie ma obowiązku wiedzieć ile kosztuje szkolenie za cykl - to nie jest jej problem, tak samo jak szacunek dla szefowej chłopaka - sam to zaproponował.
Ja bym skorzystała bez wahania. Jeśli związek się rozpadnie, to będzie można kontynuować u innego specjalisty.
Ponadto roczny związek to nie jest 'świeża dziewczyna', niektórzy są już w tym czasie po ślubie/zaręczynach.
Każdy związek może się rozpaść 'po pół roku', staż nie ma tu znaczenia.

[v-x-n]

Napisane przez Gosica82

Przy invisalign leczenie trwa maksymalnie koło roku Zdarza się, że ktoś ma więcej nakładek niż zaplanowane, ale większość osób kończy leczenie w terminie.

Czytajac wizazowy watek mialam odmienne wrazenie, non stop ktos tam narzekal, ze znowu cos nie tak, ze znowu kolejne nakladki, ze nie widac progresu.. nie pamietam dokladnie o co chodzilo, ale sporo osob bylo w sytuacji, gdzie zaplacilo nizsza cene (do ilus tam nakladek chyba?), a pozniej strach, czy sie w tym limicie zmieszcza, bo leczenie tak sie przesuwa. Dla porownania watek o zwyklych aparatach tez obfituje w takie kwiatki, ale jednak nie w takiej ilosci. Po prostu po wszystkich rzeczach, ktore przeczytalam o nakladkowej metodzie mam bardzo duzo watpliwosci, szczegolnie jezeli chodzi o czas leczenia i efektywnosc przy powazniejszych wadach.

Ja nie neguje, ze Invisalign ma zalety, moze to jest ok sposob na niewielka typowo estetyczna wade, ale widzialam jak zeby potrafia sie wykrecic w pozadana (lub niepozadana) strone przy naprawde niewielkiej zmianie punktu nacisku przy normalnym aparacie i uwazam, ze przy czyms powazniejszym niz niewielkie kosmetyczne poprawki ta metoda bedzie duzo gorsza niz standardowy aparat. Po prostu nie wierze, ze nakladka jest w stanie dac taka precyzje jak zamek. Juz nie mowiac o tym, ze dobry ortodonta powie, ze lepsze dluzsze leczenie niz na szybko - szczeka musi miec czas, im wolniej sie zeby przemieszczaja, tym wieksza szansa, ze po zdjeciu aparatu rezultat sie utrzyma. Zeby zwyklym aparatem mozna i w pol roku wyprostowac, tylko po co, skoro pozniej wszystko sie wykrzywi na nowo? I to nie jest moj wymysl, szczegolnie przy usuwanych zebach kosciec musi miec czas, zeby wszystko sie ustabilizowalo.

Tola, a wiesz na pewno, ze bedzie mozliwosc kontynuowania leczenia u kogos innego w razie czego? Bo przy normalnych aparatach z reguly ortodonci nie podejmuja sie przejecia pacjenta tak o, w polowie - wydaje mi sie, ze duzo osob mialo problem w takiej sytuacji i ortodonci czesto proponowali start od nowa. Nie wiem jak przy nakladkach, ale tez istnieje szansa, ze kolejny ortodonta nie bedzie chcial robic "po kims". Czy moze jest tak, ze trzeba znalezc kogos, kto tez wspolpracuje z Invisalign i oni maja obowiazek przejac leczenie niezaleznie od etapu?

[Aguniella]

Ale właśnie sprawa rozbija się o to, że chłopak to zaproponował - przecież to nie on będzie leczył ją za darmo lub po kosztach). Niektórzy żenią się po tygodniu znajomości i nie jest to powód aby na ołtarzu tejże wielkiej miłości złożyć ofiarę z darmowego aparatu.

[oliwia18]

Napisane przez Tola12345

Autorka nie ma obowiązku wiedzieć ile kosztuje szkolenie za cykl - to nie jest jej problem, tak samo jak szacunek dla szefowej chłopaka - sam to zaproponował.
Ja bym skorzystała bez wahania. Jeśli związek się rozpadnie, to będzie można kontynuować u innego specjalisty.
Ponadto roczny związek to nie jest 'świeża dziewczyna', niektórzy są już w tym czasie po ślubie/zaręczynach.
Każdy związek może się rozpaść 'po pół roku', staż nie ma tu znaczenia.

Nie znam ani jednego ortodonty - a dość mocno znam to środowisko - który 'przejąłby' pacjenta w trakcie leczenia od innego ortodonty. Wszyscy znani mi ortodonci odmawiali przyjęcia pacjenta w trakcie leczenia u innego ortodonty, nawet w przypadku zmiany miejsca zamieszkania pacjenta z innego kraju (!). Zakładając aparat, każdy ortodonta ma jakąś wizję leczenia i tego, co, kiedy i w jaki sposób powinno się zrobić.

Napisane przez v-x-n

Czytajac wizazowy watek mialam odmienne wrazenie, non stop ktos tam narzekal, ze znowu cos nie tak, ze znowu kolejne nakladki, ze nie widac progresu.. nie pamietam dokladnie o co chodzilo, ale sporo osob bylo w sytuacji, gdzie zaplacilo nizsza cene (do ilus tam nakladek chyba?), a pozniej strach, czy sie w tym limicie zmieszcza, bo leczenie tak sie przesuwa. Dla porownania watek o zwyklych aparatach tez obfituje w takie kwiatki, ale jednak nie w takiej ilosci. Po prostu po wszystkich rzeczach, ktore przeczytalam o nakladkowej metodzie mam bardzo duzo watpliwosci, szczegolnie jezeli chodzi o czas leczenia i efektywnosc przy powazniejszych wadach.

Ja nie neguje, ze Invisalign ma zalety, moze to jest ok sposob na niewielka typowo estetyczna wade, ale widzialam jak zeby potrafia sie wykrecic w pozadana (lub niepozadana) strone przy naprawde niewielkiej zmianie punktu nacisku przy normalnym aparacie i uwazam, ze przy czyms powazniejszym niz niewielkie kosmetyczne poprawki ta metoda bedzie duzo gorsza niz standardowy aparat. Po prostu nie wierze, ze nakladka jest w stanie dac taka precyzje jak zamek. Juz nie mowiac o tym, ze dobry ortodonta powie, ze lepsze dluzsze leczenie niz na szybko - szczeka musi miec czas, im wolniej sie zeby przemieszczaja, tym wieksza szansa, ze po zdjeciu aparatu rezultat sie utrzyma. Zeby zwyklym aparatem mozna i w pol roku wyprostowac, tylko po co, skoro pozniej wszystko sie wykrzywi na nowo? I to nie jest moj wymysl, szczegolnie przy usuwanych zebach kosciec musi miec czas, zeby wszystko sie ustabilizowalo.

Tola, a wiesz na pewno, ze bedzie mozliwosc kontynuowania leczenia u kogos innego w razie czego? Bo przy normalnych aparatach z reguly ortodonci nie podejmuja sie przejecia pacjenta tak o, w polowie - wydaje mi sie, ze duzo osob mialo problem w takiej sytuacji i ortodonci czesto proponowali start od nowa. Nie wiem jak przy nakladkach, ale tez istnieje szansa, ze kolejny ortodonta nie bedzie chcial robic "po kims". Czy moze jest tak, ze trzeba znalezc kogos, kto tez wspolpracuje z Invisalign i oni maja obowiazek przejac leczenie niezaleznie od etapu?

Otóż to. Invi to jest dobra i skuteczna metoda leczenia wad estetycznych, tj. takich, gdzie nie ma wady zgryzu, ale tylko zęby nie są prawidłowo ustawione. Jeśli chłopak autorki ją dobrze zdiagnozował, to autorka ma do leczenia przede wszystkim wadę zgryzu i to dość poważną, bo zgryz krzyżowy oznacza asymetrię zgryzu/twarzy oraz zaburzony ruch żuchwy/stawów żuchwowych i tego Invi raczej nie wyleczy.

Jak ja byłam na Invi (2013-2014), to ortodonta mi powiedział, jaka jest cena etapu i na ile etapów szacuje leczenie. Jeśli było dłużej - to już na ryzyko i koszt orto, żebym nie była stratna.

[Lloyd]

A ja skomentuję z innej strony. Serio musisz iść w te drogie i niekonwencjonalne metody? Aparat ortodontyczny nie jest obecnie powodem do wstydu. Nie trzeba tego ukrywać jakby to było leczenie jakiejś choroby wenerycznej.
Dziewczyno, odwiedź kilka gabinetów, a jak bardzo chcesz robić u tej szefowej swojego faceta, to nie wchodź w jakieś dziwne układy i zapłać jak pełnoprawny klient. Uwierz, że się przyda. Choćby dla Twojego samopoczucia kiedy będziesz miała jakieś wymagania lub reklamacje.

P.S. nie wiem skąd wzięłaś te 3 miesiące i efekty końcowe. To tak nie działa. Nawet przy nowoczesnych metodach.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

On to zaproponował ale przeciez ta szefowa jesli ją to obraza zawsze moze odmówić nie widze w tym nic czego autorka mialaby się wstydzić w koncu to nie ona ma tam isc i prosić tylko on porozmawia z szefowa najpierw. Podejrzewam ze szefowa robila juz podobne przyslugi innym pracownikom skoro on wpadł na taki pomysł a moze kiedys powoedziala ze jak będzie potrzebował to niech wali jak w dym z nikąd na taki pomysł przeciez nie wpadł w koncu pracuje tam już 8 lat
Mam wrazenie ze tu wszyscy zazdroszcza autorce ze moze miec dobry aparat o wiele taniej i wjeżdżają jej na ambicje zeby tylko nie miala lepiej niż zwykly Kowalski
Ja bym brała jak dają, nawet jak sie rozstana to orzeciez nie do niego będzie chodzić zawsze tez moze zaproponować płacenie za wizyty jesli sytuacja sie miedzy nimi zmieni zeby poczuć się lepiej

[Antoiineette]

Napisane przez Lloyd

A ja skomentuję z innej strony. Serio musisz iść w te drogie i niekonwencjonalne metody? Aparat ortodontyczny nie jest obecnie powodem do wstydu. Nie trzeba tego ukrywać jakby to było leczenie jakiejś choroby wenerycznej.

Z tym się zgodzę. Nosiłam aparat (zwykły drut z zamkami) ponad dwa lata i uważam, że wyglądałam uroczo. Swojego TŻ poznałam jak miałam już od jakiegoś czasu aparat i od razu przyznał mi się, że ma słabość do dziewczyn z aparatem Niedawno go zdjęłam i TŻ stwierdził, że wyglądam... poważniej

Jeżeli jednak koniecznie chcesz Invisalign to osobiście poszłabym chyba do innego ortodonty. Leczenie ortodontyczne może trochę potrwać, nawet dłużej niż zakładasz. Po pierwsze, może być kwas w razie ewentualnego rozstania (a uwierz, że jest mega problem ze zmianą ortodonty w trakcie leczenia przynajmniej w przypadku zwykłego aparatu), po drugie to w sumie troszkę gburowate ze strony Twojego chłopaka, że będzie "nakazywał" szefowej, że ma przyjmować za pół darmo jego w sumie dość "świeżą" dziewczynę. Tak jak ktoś już napisał, leczenie ortodontyczne to nie jednorazowe zalepienie ubytku w zębie.
Tak czy siak, ja zdecydowałabym się na innego ortodontę. A Ty zrobisz jak już będziesz chciała

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[evonla]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88167815]On to zaproponował ale przeciez ta szefowa jesli ją to obraza zawsze moze odmówić nie widze w tym nic czego autorka mialaby się wstydzić w koncu to nie ona ma tam isc i prosić tylko on porozmawia z szefowa najpierw. Podejrzewam ze szefowa robila juz podobne przyslugi innym pracownikom skoro on wpadł na taki pomysł a moze kiedys powoedziala ze jak będzie potrzebował to niech wali jak w dym z nikąd na taki pomysł przeciez nie wpadł w koncu pracuje tam już 8 lat
Mam wrazenie ze tu wszyscy zazdroszcza autorce ze moze miec dobry aparat o wiele taniej i wjeżdżają jej na ambicje zeby tylko nie miala lepiej niż zwykly Kowalski
Ja bym brała jak dają, nawet jak sie rozstana to orzeciez nie do niego będzie chodzić zawsze tez moze zaproponować płacenie za wizyty jesli sytuacja sie miedzy nimi zmieni zeby poczuć się lepiej[/QUOTE]

Tyle, że leczenie to nie tylko sam koszt założenia aparatu, ale również dość częste wizyty, które przez tą całą zniżkę mogą, ale nie muszą być problematyczne.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez piernikdowiatraka

Mam na myśli wszystkich ludzi na świecie
Nikt mi nie powie ze krzywy zgryz jest ok.
Nie, nie jest ok pod wieloma wzgledami zdrowotnym i wizerunkowymi. Jesli komus zalezy na sobie to inwestycja w siebie jest tą najlepszą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To nie uogólniaj. Każdy inwestuje w co chce. Nie dla każdego inwestycja w zęby będzie najlepszą inwestycją. i dobrze byloby ludziom w zęby nie zaglądać, nawet jeśli powodują one problemy zdrowotne.

[piernikdowiatraka]

Zęby = zdrowie. A to powinno zawsze byc na 1wszym miejscu. Troszke sie zagalopowałas bo ja nie zagladam nikomu w zęby, autorka napisała post napisalam co o tym mysle.

Zwykle jest tak ze osoby z krzywymi zębami ktore nic z tym nie robia dostaja bolaczki jak ktos nadepnie im na odcisk ze nie dbaja o swoje zdrowie.

Swoja droga nie znam osoby ktora bylaby niezadowolona po leczeniu ortodontycznym jakimkolwiek aparatem czy nakladkami.

Takze '25ml' nie rób dram jak nie rozumiesz posta bo ja tez nigdzie nie napisalam kto w co ma inwestowac. Guzik mnie to interesuje. Ale nadal podtrzymuje ze aparat i zdrowe zeby to najepsza inwestycja w siebie i baaa wizytowka!!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[v-x-n]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88167815]On to zaproponował ale przeciez ta szefowa jesli ją to obraza zawsze moze odmówić nie widze w tym nic czego autorka mialaby się wstydzić w koncu to nie ona ma tam isc i prosić tylko on porozmawia z szefowa najpierw. Podejrzewam ze szefowa robila juz podobne przyslugi innym pracownikom skoro on wpadł na taki pomysł a moze kiedys powoedziala ze jak będzie potrzebował to niech wali jak w dym z nikąd na taki pomysł przeciez nie wpadł w koncu pracuje tam już 8 lat
Mam wrazenie ze tu wszyscy zazdroszcza autorce ze moze miec dobry aparat o wiele taniej i wjeżdżają jej na ambicje zeby tylko nie miala lepiej niż zwykly Kowalski
Ja bym brała jak dają, nawet jak sie rozstana to orzeciez nie do niego będzie chodzić zawsze tez moze zaproponować płacenie za wizyty jesli sytuacja sie miedzy nimi zmieni zeby poczuć się lepiej[/QUOTE]

1) to nie jest dobry aparat, a przynajmniej zdroworozsadkowo myslac przy wielu wadach sie nie sprawdzi

2) to nie jest zazdrosc, to jest doswiadczenie - wiesz, ze przy leczeniu ortodontycznym czesto zmieniaja sie rysy twarzy? Jezeli ortodonta potraktuje pacjentke "po lebkach", to moze z ladnej twarzy zrobic sie konska szczeka plus nie ma gwarancji, ze wada zgryzu sie nie poglebi. Zgryz to naprawde nie jest tylko kwestia estetyczna, to ma wplyw na wiele waznych rzeczy i trzeba to wziac pod uwage.

3) nie wiem co to znaczy "o wiele taniej" w tym przypadku, bo o ile sie orientuje Invisalign jest czyms w rodzaju dystrybutora - na zasadzie: to sa osoby trzecie, ktore wspolpracuja z danym gabinetem. Nie jest tak, ze ortodonta sobie zamowi po kosztach czesci i heja banana - to jest odrebna firma, ktorej nie powiesz "hej, robie zeby Zosce, to mi zejdzcie z ceny". Z tego co pamietam, to ortodonta jest tylko jakby posrednikiem, caly proces robienia nakladek itd odbywa sie u dystrybutora, ortodonta tylko nadzoruje postep, wiec nie bardzo jest jak zjechac z ceny na czesciach, bo te sa narzucone przez Invisalign.

Dla mnie w tym wypadku cala "znizka" to czas ortodonty, jego godziny pracy i tak dalej. Dlaczego ktos mialby rok czy dwa co dwa czy trzy tygodnie robic komus obcemu cos za bezcen? Przeciez jezeli ten dentysta nawet cos robi komus z rodziny szefowej, to przeciez robi to chyba w godzinach pracy i dostaje za to wynagrodzenie? Tzn. szefowa materialy daje po kosztach (bo moze, bo to jej, nie jak nakladki Invisalign), a on nie robi za darmo?