Współlokatorka-odkurzacz lodówkowy!!

[Margotka_]

Hej Wizażanki

Nie wiem czy już taki wątek gdzieś istnieje, aczkolwiek szukałam .. eh poradźcie, dwa miesiace temu wprowadziłam się do mojego TŻ, który już mieszkał ze swoim przyjacielem i Jego Dziewczyną (OK, od początku, mieszkamy w Kopenhadze, On - hindus, Jego przyjaciel też, a Dziewczyna przyjaciela Dunka) więc, jako iż smakoszem międzynatrodowej kuchni jestem, nie gardzę hinduskimi przysmakami, ale swoje jednak kultywuje i preferuję, więc też gotuję .... oczywiście gotuję dla siebie i TŻ, czasami coś podrzucam współlokatorą jak chcą spróbować, przed świętami ROdzice zaopatrzyli mnie w pierożki, barszczyk, świąteczną kapustkę, polskie jajeczka, itp ... cóż ... KLUSKA (bo tak nazywam dziewczynę współlokatora) to istny odkurzacz lodówkowy .... zjada wszystko co popadnie, co napotka na swoich serdelkowych rączkach ... a co gorsza zjada wszystko co MOJE!!!!!!! ehhh moje cenne polskie jedzonko, które na prawde ciężko dorwać w Danii, do tego brudas z Niej nieziemski ... i nic nie dociera, próbowalam rozmawiać, przemawiać do rozsądku ... mam dość sprzątania po Niej, mój TŻ wrzeszczy na mnie, ale w smrodzie żyć nie bede i wąchać cuchnące śmieci uzbierane od miesiąca ... Dziewczyna o siebie nie dba nic a nic ...
TŻ mówi, ze to choroba, radziłam się Mamy - mówi to samo, jak sobie można z taką osobą poradzić? Kluseczka wygląda, tak jak ksywka na to wskazuje, potrafi zjeść 3 śniadania, 2 obiady i kolacje o 23!!!!
Dodam, ze nie działają naklejki na jedzeniu, że moje, nie działają słowa, żeby nie ruszać ... wpadam w obsesje liczenia ile mam jajek i ile plasterków sera, chleba, czy ilość parówek!!...

Co radzicie???

[Mortyshja]

Może kupić oddzielną lodówkę i postawić w swoim pokoju ?

[Margotka_]

hehe, cynizm ? :P nie chodzi już nawet o lodówke, musiałabym całą kuchnie sobie zmontować w pokoju ... bo nie tylko w lodówce trzymam jedzenie .... a już o ciastkach nie mowie, trzeba chować i nie pokazywać :P

[Mortyshja]

Nie miałam na myśli żadnego cynizmu.

Faktycznie trochę głupotą jest lodówkę mieć i szafki przy łóżku z kuchni... ale skoro nawet do niej słowo mówione nie dociera to może na jakiś czas trzeba tak zrobić... co ważniejsze.. najpotrzebniejsze chować do pokoju.

Albo może sama jej podbierz kilka rzeczy... i zobacz co ona na to ? Mała nauczka nie zaszkodzi... niestety jeśli mówisz ze ona jest pulchniutka to taki problem nie minie szybko... bo wątpię żeby z dnia na dzień zrezygnowała ze swoich nawyków... jakiś szok by musiała przeżyć poważny :p

[Margotka_]

Co racja to racja ... z tego co mi mój TŻ opowiadał to zanim ja się wprowadziłam było tak samo, Jej Chłopak próbuje jej wpoić, żeby się za siebie wzięła, bo to się może źle skończyć nie wiem co ma dokładnie na myśli czy jej zdrowie czy ... po prostu ją zostawi .... Nie umiem sobie odpowiedzieć czy Ona po prostu jest Dunką, która dorwała kogoś, kto zatrzymał na niej wzrok i ma szeroko i głęboko to jak wygląda, czy rzeczywiście tkwi to w psychice, stawiam na oba, ponieważ nawet nie raz słyszałam jak komentowała, ze do sklepu (jakiegoś dużego centrum handlowego) nie pójdzie po południu, bo wtedy jest za dużo ludzi, którzy ją zobaczę ... w naturze duńczyków niestety gotowania brakuje, jej jedyne zakupy to: chipsy, czekolada, ciastka, mrożone kakao, wszystko co słodkie ... kiedy ja uszykuje jakieś owoce, warzywa - wszystko jest BLE i niedobre .... to chyba nie jest normalne?

[madzior22]

Są dwa sposoby:
1. Schowaj jedzenie jakie masz a zostaw kilka rzeczy do których dosyp łagodny (coby nikomu krzywdy nie zrobić) środek na przeczyszczenie

2. Dolej do produktów np. kwasku cytrynowego albo dosyp pieprzu czy chilli. Jak się kilka razy pod rząd zatnie to może przestanie

[Margotka_]

Napisane przez madzior22

Są dwa sposoby:
1. Schowaj jedzenie jakie masz a zostaw kilka rzeczy do których dosyp łagodny (coby nikomu krzywdy nie zrobić) środek na przeczyszczenie

2. Dolej do produktów np. kwasku cytrynowego albo dosyp pieprzu czy chilli. Jak się kilka razy pod rząd zatnie to może przestanie

Ooo ... dzięki Kochana za rady myślę, że wkroczę jutro do akcji ))

[malenka17]

Czekamy na relacje! 3mam kciuki, sama nie lubie jak ktoś rusza nagminnie moje rzeczy ehh..

[arrakis]

no jak nie dociera jak mowisz to moze rzeczywiscie zakup jakiejs malej lodowki na to,czego nie chcesz stracic i wstawienie jej do pokoju nie jest zlym pomyslem.
moj wspollokator zawsze mi chleb wyjada - i to mi nawet nie przeszkadza tak bardzo poza dniami kiedy mam koncowke ktora tylko na sniadanie wystarczy, wstaje rano i nie ma - musze bez sniadania na uczelnie isc bo juz nie ma czasu isc kupic

Pomijajac,ze jak ona ci tak wszystko zjada to moze podlicz ja ikle to kosztowalo i niech ci kase oddaje bo nie bedziesz darmozjada utrzymywac.

A mysle,ze te nawyki jedzeniowe ze tylko slodkie itd to wina rodzicow musi byc - pewnie ja tak karmili albo jadla co chciala jako dziecko...

To straszne,zeby sie do takiego stanu na wlasne zyczenie doprowadzic...

[Dezzire]

jesli masz jakas lewa kase to kup lodoweczke i zamykaj na kludke tak samo szafke w kuchni zarezerwuj tylko dla siebie i tez na klucz to jest twoje i wara od tego, dla tz daj do kludki klucz i pod zadnym pretekstem niech nie daje nikomu
albo ostatecznie wyprowadzic sie z tz

[Margotka_]

Haaaa ... Dziewczyny ... wczoraj mnie tak poniosło, że wpierniczyła mi moje własne, polskie JAJKA!!!!!!!! że chodziłam obrażona i nie odzywałam się do nich, wielce zdziwienie ... dziś rano odbyłam z Kluseczką rozmowe, że ograniczać jej jedzenia nie będę, skoro chce w siebie tak wpychać ale do jasnej anielki wystarczy przyjść i się zapytać, czy mogę? ... bo zabrała mi moje śniadanie na kolejne dni!!! Oni wyprowadzają się za miesiąc, wiec muszę wytrzymać jeszcze te 30 dni, co najgorsze sama, bo mój TŻ wyjeżdża na miesiąc My się tu pozabijamy

Poza tym do niej nie dociera, że to złe, że tak się objada, Jej TŻ ogranicza Jej jedzenie, ale problem w tym, że On wychodzi do pracy ...a Ona wchodzi do lodówki ... wymiata co popadnie! ... Zapisała się dzielnie ze mną na fitness, po 10 min pedałowania na rowerku stwierdza, że się zmęczyła, wraca do domu i robi sobie jajecznice na bekonie, z toną cebuli z 4 jaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Od 2 miesięcy wysyłam ją do lekarza, bo kaszle straszecznie, pali papierosy jak smok! Dziewucha ma 20 lat .... a tak się zaniedbuje! ... Piszę to, bo szkoda mi jej, chcialabym pomóc jej ... ale jak ? Jak się jej powie, nie jedz tyle, to sie obraża, odpycha talerz i nie je, owszem ... w nocy wraca i kończy jedzenie!

[witchwq]

Ale nie bulwersuj sie tak, to jest jej zycie, jej cialo i moze robic z nim co chce. Jesli ona nie chce pomocy, to zadna sila na tym swiecie jej nie pomoze.

Lepiej sie zajmij zabezpieczeniem swojego jedzonka, a o nia sie nie martw. Na sile jej nie pomozesz.

[Aggie125]

Ja też bym się nie przejmowała jej zdtrowiem i tusza, natomiast stanowczo zabroniłabm ruszania mojego jedzenia. Czy nie docierają do niej komunikaty, że ma nie tykac Twojego jedzenia?

Ja bym za każdym razem robiła siarczystą awanturę i od razu żądała zwrotu pieniądzy, np. 20 zlotych za zjedzone 3 jajka - w końcu będziesz musiała sie fatygowac do sklepu, a to za dodatkowa opłatą.

[Hvid]

Troche to dziwne, ze Dunka sie tak objada, bo przeciez tutaj jest fitness szal. Ale to jest w sumie jej sprawa.

Ja rowniez dosypalabym chilli, moze sie nauczy. I blagam, napisz, gdzie kupilas w Dk polskie jajka. Oczywiscie jezeli w Dk je kupilas. Ja po polskie jedzonko musze zasuwac do tureckich sklepow.

[witchwq]

Napisane przez Aggie125

Ja też bym się nie przejmowała jej zdtrowiem i tusza, natomiast stanowczo zabroniłabm ruszania mojego jedzenia. Czy nie docierają do niej komunikaty, że ma nie tykac Twojego jedzenia?

Ja bym za każdym razem robiła siarczystą awanturę i od razu żądała zwrotu pieniądzy, np. 20 zlotych za zjedzone 3 jajka - w końcu będziesz musiała sie fatygowac do sklepu, a to za dodatkowa opłatą.

Aggie, szkopul w tym, ze sytuacja ma miejsce w Danii (zdaje sie), wiec polskie jedzonko dla Polki to skarb i zdobycie go wiaze sie raczej z czyms wiecej niz szybka wyprawa do sklepu.
Akurat to znam i doskonale autorke rozumiem, w koncu sama mieszkam poza Polska i jakby mi tak ktos bezczelnie wyzeral polskie smakolyki to bym chyba "utlukla golymi recami".

[Aggie125]

Napisane przez witchwq

Aggie, szkopul w tym, ze sytuacja ma miejsce w Danii (zdaje sie), wiec polskie jedzonko dla Polki to skarb i zdobycie go wiaze sie raczej z czyms wiecej niz szybka wyprawa do sklepu.
Akurat to znam i doskonale autorke rozumiem, w koncu sama mieszkamn poza Polska i jakby mi tak ktos bezczelnie wyzeral polskie smakolyki to bym chyba "utlukla golymi recami".

No to niech jej wystawi taki rachunek, jakby osobisty kurier wiózł z Polski to jedzenie

[Luba]

Napisane przez witchwq

Aggie, szkopul w tym, ze sytuacja ma miejsce w Danii (zdaje sie), wiec polskie jedzonko dla Polki to skarb i zdobycie go wiaze sie raczej z czyms wiecej niz szybka wyprawa do sklepu.
Akurat to znam i doskonale autorke rozumiem, w koncu sama mieszkam poza Polska i jakby mi tak ktos bezczelnie wyzeral polskie smakolyki to bym chyba "utlukla golymi recami".

Też bym zadusiła na miejscu Jedzenie z Polski to jest skarb wydzielany tylko rodzinie, nie ma żadnego częstowania
-------------------------------------------------

Nie przejmuj sie ta dziewczyną i jej ciałem, jak sama nie zechce to Ty nic nie pomozesz.
Zastanawiam sie dlaczego nie bierzesz od niej forsy za to jedzenie. Nie wiem jak Duńczycy, ale Niemcy nie maja żadnych sentymentów, wszytsko przekliczaja na gotówkę, a już jesli ktos by brał czyjes bez pytania, to już sądy murowane Niech Ci zapłaci za zjedzone i już.
A przez ten miesiąc jak najmniej trzymaj jedzenia w lodówce, wszytsko w swoim pokoju, nie kupuj, nie przywoz jedzenia z Polski, jak najmniej gotuj. Jakos ten miesiąc przetrzymasz. Chociaż rozumeim, ze się bedzie dłużył.

Z chili czy środkami przeczyszczajacymi bym nie ryzykowała, bo jakby tak ta dziewczyna była np. na to uczulona, albo źle obliczysz dawke i jej zaszkodzisz... to bedzie naprawdę niewesoło.

[malenka17]

E tam od razu uczuolna
No moze z srodkami przeczyszczajacymi nie ryzykuj, ale do resztek ciastek wsyp trochę soli czosnkowej, albo chilii Niech ma za swoje! Myślę,że nie dość że zrazi się się podkradania cudzego jedzonka, to może coś jej jeszcze zaświta w łepetynie powodzenia!

[witchwq]

Napisane przez Luba

Też bym zadusiła na miejscu Jedzenie z Polski to jest skarb wydzielany tylko rodzinie, nie ma żadnego częstowania

No tak, tylko jest roznica, miedzy czestowaniem a wyzeraniem zapasow z lodowki.

PS. Ja to nawet z rodzina sie nie dziele

Napisane przez Luba

Nie przejmuj sie ta dziewczyną i jej ciałem, jak sama nie zechce to Ty nic nie pomozesz.

[...]

A przez ten miesiąc jak najmniej trzymaj jedzenia w lodówce, wszytsko w swoim pokoju, nie kupuj, nie przywoz jedzenia z Polski, jak najmniej gotuj. Jakos ten miesiąc

[Margotka_]

Napisane przez Hvid

Troche to dziwne, ze Dunka sie tak objada, bo przeciez tutaj jest fitness szal. Ale to jest w sumie jej sprawa.

Ja rowniez dosypalabym chilli, moze sie nauczy. I blagam, napisz, gdzie kupilas w Dk polskie jajka. Oczywiscie jezeli w Dk je kupilas. Ja po polskie jedzonko musze zasuwac do tureckich sklepow.

Fitness szał owszem, patrząc na Kopenhage, oj taaaak, sama wpadłam w ten szał Kluseczka pochodzi z duńskiej wsi !! czyli ... co nowe, jest ŁAŁ .... a zwłaszcza polskie jedzonko ....

witchwq taaak, sytuacja ma miejsce w Danii, mieszkamy razem, dla oszczędności, mój TŻ i jego przyjaciel z Kluseczką

Hvid mieszkam w Kopenhadze, polskie sklepy są dwa na Christianshavn i Aboulevard jedzonko drogie, no ale kiszona kapustka, ogórki kiszone, mmmmmm .... rozpływa się w ustach a Jedzonko, które aktualnie posiadam, przemierzyło 1000 km i specjalnie Rodzice świątecznie się do mnie wybrali ...

Dziewczyny, dzięki za rady, myślę, że rzeczywiscie przesadzam martwiąc się Kluseczką, cóż... ale jakoś chciałam jej pomóc ... w końcu dziewczyna się marnuje, ale co racja to racja, to jej życie i jej sprawa ... ja się już mieszać nie będę ... Mój TŻ stwierdził, żebym awantury nie robiła bo to ostatni miesiąc póki oni tu mieszkają, eh WYTRZYMAM!!! Będzie dzielna i nie pisne słowem, chyba, że sytuacja powtórzy się po raz kolejny i po raz kolejny będę musiała przeliczać swoje jajka :P ...
a wtedy to już jej nogi z PUPY powyrywam

[bura kocurka]

Chyba jednak powinnaś zainwestować w niewielką lodóweczkę do pokoju i tam trzymać zapasy - a podgrzewć jedzonko w ilości dla siebie i TŻta, na dwa talerze nie więcej A we wspólnej lodówce i kuchni zostaw same warzywa i owoce...ich współlokatorka i tak nie lubi, a jak polubi to na zdrowie jej to wyjdzie

Swoją drogą współczuję Ci takiej osoby w mieszkaniu, a zagranicą tak ciężko o dobre polskie jedzenie, ehh :/

[shineE]

chyba udusiłabym tą kluchę... Maasakra. Jestem za tym, żeby posypać czym jedzenie
brak mi słów...

[havana]

Co za dziewczyna... na ten miesiąc chyba nie opłaca się kupować nowej lodówki. Spróbuj poprzyklejać ceny na każdym produkcie, który masz w lodówce, słone ceny a po zjedzeniu ich przez współlokatorkę żądać uiszczenia zapłaty. Kurcze, idiotycznie to brzmi, ale nie wiem jakich "normalnych" sposobów można użyć wobec osoby, która jest na tyle bezczelna, żeby się tak zachowywać

[Margotka_]

haha, powalają mnie na łopatki Wasze pomysły Kochane, ale ... wprowadze je w życie, bo już mam dość gadania, powtarzania w kółko, żeby nie ruszać DZiś podpisałam nawet każde jajko markerem :P hahaha, że MOJE!!!! Na razie żadne nie zginęło
Ale rozmawiałam też z wieloma osobami, na ten temat, i większość przynaje mi rację, że Ona po prostu jest chora, że jest to choroba, że jej psychika nie umie odmówić, dziś powiedziała mi, że Ona muuuuuusi jeść, bo umrze bez jedzenia, mowie jej to chociaz nie jedz po 18, coby z pełnym żołądkiem nie iść spać ... a gdzie tam, ostatni posiłek 5 min przed spaniem i niebagatela, nie jest to posiłek typu coś "lekkiego" zapodaje ryż z mięchem w sosie.... (Mój TŻ pracuje na noc, więc jada takie kolacje, ale z Niego chuchro, wiec i cukier łyżkami może jeść) a Ona chyba zbytnio się porównuje z osobami o budowie 3 razy mniejszej od Jej własnej....

Hie hie ... ale dam rade, miesiąc czasu zrobie sobie lodówke na balkonie przy takich mrozach, hehe a tam Kluseczka rzadko zagląda, a w lodowce same warzywka ))))

[witchwq]

Wiesz co, to wyglada, jakby miala niekontrolowane napady glodu, a stad juz tylko krok do ED (tak mi sie zdaje). Jesli zacznie sobie wyrzucac, ze tak duzo je, to moze zaczac wymiotowac i bedzie bulimia...
Masz miesiac czasu, jesli chcesz jej pomoc, to moze jakies delikatne rozmowy, ale zeby nie poczula sie oceniana (w temacie tego, ze za duzo je). Ale mysle, ze miesiac czasu to za malo, zeby cos do niej dotarlo, jesli nie bedzie miala wsparcia pozniej, to Twoja praca i tak pojdzie na marne. Wiec jesli nie chcesz sobie szargac nerwow - zostaw to tak, jak jest. Byc moze jej po prostu jest tak dobrze.

Zajmij sie po prostu zabezpieczeniem swojego jedzonka, moze nawet powiedz jej, ze jak chce jesc, to prosze bardzo, ale niech je swoje wlasne, jak jest glodna, a nie ma, to niech idzie i sobie kupi, a nie podjada Twoje, mozesz cos wspomniec o finansach, ze to Cie za duzo kosztuje, ze to przeciez Twoje pieniadze, ze Ty to jedzonko dla siebie zdobywalas, ze jak chce sprobowac, to moze zapytac, ze mozesz ja poczestowac od czasu do czasu, ale zeby nie podjadala po kryjomu, bo Ty masz swoje plany i przez jej podjadanie potem Ty chodzisz glodna...

Nie wiem, czy jest sens cokolwiek jej tlumaczyc i probowac.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez Margotka_

haha, powalają mnie na łopatki Wasze pomysły Kochane, ale ... wprowadze je w życie, bo już mam dość gadania, powtarzania w kółko, żeby nie ruszać DZiś podpisałam nawet każde jajko markerem :P hahaha, że MOJE!!!! Na razie żadne nie zginęło
Ale rozmawiałam też z wieloma osobami, na ten temat, i większość przynaje mi rację, że Ona po prostu jest chora, że jest to choroba, że jej psychika nie umie odmówić, dziś powiedziała mi, że Ona muuuuuusi jeść, bo umrze bez jedzenia, mowie jej to chociaz nie jedz po 18, coby z pełnym żołądkiem nie iść spać ... a gdzie tam, ostatni posiłek 5 min przed spaniem i niebagatela, nie jest to posiłek typu coś "lekkiego" zapodaje ryż z mięchem w sosie.... (Mój TŻ pracuje na noc, więc jada takie kolacje, ale z Niego chuchro, wiec i cukier łyżkami może jeść) a Ona chyba zbytnio się porównuje z osobami o budowie 3 razy mniejszej od Jej własnej....

Hie hie ... ale dam rade, miesiąc czasu zrobie sobie lodówke na balkonie przy takich mrozach, hehe a tam Kluseczka rzadko zagląda, a w lodowce same warzywka ))))

Sluchaj, ja rozumiem ze sie wsciekasz ze Ci wyjada zarcie, sama sie irytuje gdy zrobie TZtowi i sobie jakies tam zarelko do odgrzania w ilosci na tydzien a w nocy ojciec mi to pozre, ale przestan tak na dziewczyne, a raczej wielkosc jej tylka wjezdzac. Pozniej sie dziwisz ze ma kompleksy i do centrum handlowego chodzic nie chce :-S Niech sie obzera, jej sprawa, Twoja sprawa jest to tylko wtedy gdy zjada Twoje.

[vretka]

Może ja jakaś przewrażliwiona jestem, bo tak jak całkowicie rozumiem Twoje zdenerwowanie spowodowane podbieraniem Twoich rzeczy, tak nie potrafię pojąć, czemu tak bardzo interesuje Cię życie obcej Ci osoby, której chyba nawet nie darzysz sympatią. Na troskę mi to szczerze mówiąc nie wygląda.

Napisane przez Margotka_

Ale rozmawiałam też z wieloma osobami, na ten temat, i większość przynaje mi rację, że Ona po prostu jest chora, że jest to choroba, że jej psychika nie umie odmówić, dziś powiedziała mi, że Ona muuuuuusi jeść, bo umrze bez jedzenia, mowie jej to chociaz nie jedz po 18, coby z pełnym żołądkiem nie iść spać ...))))

A to ona o 20 spać się kładzie, że ostatni posiłek o 18 powinna jeść? Łatwo jest wygłaszać prawdy objawione na temat diet (niekoniecznie zgodne rzeczywistością), jak się samemu nie ma problemu z nadwagą. Być może rzeczywiście dziewczyna sama się do takiego stanu doprowadziła. A być może ma jakieś zaburzenia odżywiania, problemy hormonalne, albo sobie ze stresem nie radzi. Z czegokolwiek by nie wynikało jej obżarstwo, nie bardzo rozumiem, jaki cel ma nazywanie jej na forum kluseczką i opisywanie jej serdelkowatych rączek.

[Hvid]

Mnie ten watek nie dziwi, bo wlasnie takie jest tutaj spoleczne parcie. Fitness, zdrowe odzywianie, osoby otyle i palacze sa alienami. Cudnie i pieknie, ale w tym owczym pedzie ku wizji panstwa idealnych ludzi depcze sie jednostki takie, jak wyzej wymieniona dziewczyna. Jezeli nie dostosuje sie do ogolu, bedzie miala pod gorke.

Nie pisze tego zlosliwie. Tak po prostu jest. A tak naprawde to jest jej zycie i ma prawo zyc jak chce.

[Margotka_]

Hej Dziewczyny!!

Nie unoście się tak .. (vretka) że na forum określam ją kluseczką ... bo sama nie jestem wagi odpowiedniej i sama borykam się z nadwagą, ale przynajmniej umiem kontrolować swoje zapędy jedzenia i nie wpycham w siebie tony wszystkiego, co napotkam na swojej drodze ... i wcale nie chce Jej przekonać do swojego trybu życia, bo to jej interes i jej życie, tylko ja z Nią mieszkam ... i widze na codzień, i ... jak to moi Rodzice stwierdzili, będąc w odwiedzinach, że zachowała się jak fleja kiedy mój Ojciec i Brat jedli w kuchni śniadanie a ona przyszłą z połową tyłka na wierzchu umyć naczynia, o litości ... pupeczki modelki to ona nie ma, i chłopakom odechciało się jeść! oO i tak mam na codzień ... i nawet gadanie jej TŻ nie dociera do niej, że nie mieszka sama i powinna troszkę się kontrolować ... i uwierzcie, że to nie jest bulimiczne wpychanie w siebie jedzenia, ona po prostu regularnie co godzine musi coś zjeść, ale nie jest to jabłko, owoc, whatever ... coś lekkiego, dla zapchania głodu, to jest mega wielka porcja tłustej jajecznicy (lol, znowu wracam do jajek, ale to jej ulubione) bądź 4 tostów napakowanych serem! Z TŻ zauważyliśmy, że ona to robi jak jej TŻeta nie ma w pobliżu, ukrywa się przed nim, chowa ciastka po kieszeniach, cukierki ... uważacie, zę to normalne? to coś jak anoreksja, ale na odwrót!!!! a takim ludziom potrzeba jednak więcej uwagi, nie uwarzacie?
Moje jedzenie póki co bezpieczne w lodówce stoją soczki, warzywka, owocki ... i generalnie nic więcej, reszta wyniesiona na balkon (lepszy niż zamrażalka) ) jeszcze nie odkryła tego schowka :P więc jedzonko nie ruszone :P ...

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Wiesz, sa faktyczne choroby powodujace to ze musisz jesc, ciagle jestes glodna, np. zaburzenia tolerancji glukozy, ciagly niski cukier z powodu nadmiaru insuliny powoduje notoryczny glod. Naprawde nie mozesz jej tak osadzac ze ona tak je bo jej sie tak podoba, moze zwyczajnie ma niezdiagnozowana chorobe. Moze o tym z nia porozmawiaj? Powiedz ze takie napady jedzenia moga byc objawem bardzo powaznej choroby. Uwierz mi, ze jak drastycznie spadnie mi cukier, albo z jakiegos powodu ciagle jest niski jestem w stanie zjesc kilka razy wiecej niz moj TZ majacy prace fizyczna bedacy typowym glodomorkiem, uwielbiajacym wszelkie smakolyki zwlaszcza te ktore ja robie (ogromna porcja spaghetti z mieskiem i serem skladajaca sie z przynajmniej 300 gramow ugotowanego makaronu czy pizza 44cm srednicy z ekstra serem to pikus dla niego).