Zostać matką dla własnej siostry?

[elsene]

Napisane przez houseoffreed

W jaki sposób zrzucają na mnie odpowiedzialność?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:54 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

Dla mnie to normalne że takie tematu omawiane są wspólnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A dla mnie nie. To oni są rodzicami i siostra musi wyjechać, bo ONI tak zdecydowali, nie Ty. Siostra nie chce jechać, ale rodzice jej każą i musi jechać. W zdrowej relacji powinno być tak, że siostra jest zła na rodziców, że wyjeżdżają i się Tobie żali. A przez to w jaki sposób rodzice poprowadzili tę rozmowę wychodzi na to, że rodzice "robią siostrze krzywdę", a Ty mogłabyś jej pomóc, ale się na nią wypinasz i zostawiasz ją z problemem, a sama masz dobrze, bo zostajesz w Polsce.
Jeśli ona w nowym miejscu nie znajdzie koleżanek itp. i będzie jej tam źle, to już zawsze będzie pamiętała, że było jej tam źle i że Ty jej od tego nie uchroniłaś, bo mogłaś ją przygarnąć, ale nie chciałaś.
A powinna mieć pretensje tylko do rodziców.


Wy jesteście ich dziećmi. Rodzice powinni wziąć na siebie złość siostry z powodu wyjazdu. A stawiając problem w ten sposób, że siostra musi wyjechać z nimi przez Ciebie przerzucili część odpowiedzialności na Ciebie.

[houseoffreed]

Napisane przez elsene

A dla mnie nie. To oni są rodzicami i siostra musi wyjechać, bo ONI tak zdecydowali, nie Ty. Siostra nie chce jechać, ale rodzice jej każą i musi jechać. W zdrowej relacji powinno być tak, że siostra jest zła na rodziców, że wyjeżdżają i się Tobie żali. A przez to w jaki sposób rodzice poprowadzili tę rozmowę wychodzi na to, że rodzice "robią siostrze krzywdę", a Ty mogłabyś jej pomóc, ale się na nią wypinasz i zostawiasz ją z problemem, a sama masz dobrze, bo zostajesz w Polsce.
Jeśli ona w nowym miejscu nie znajdzie koleżanek itp. i będzie jej tam źle, to już zawsze będzie pamiętała, że było jej tam źle i że Ty jej od tego nie uchroniłaś, bo mogłaś ją przygarnąć, ale nie chciałaś.
A powinna mieć pretensje tylko do rodziców.


Wy jesteście ich dziećmi. Rodzice powinni wziąć na siebie złość siostry z powodu wyjazdu. A stawiając problem w ten sposób, że siostra musi wyjechać z nimi przez Ciebie przerzucili część odpowiedzialności na Ciebie.

Dla mnie właśnie jest normalne że takie rzeczy omawia się wspólnie a nie za plecami drugiej osoby. Ma żal ale też nie myśli logicznie że ja zostaję sama bez rodziny a ona będzie miała rodziców, dalszą rodzinę, babcie obok siebie. Ja w tym roku zaczęłam studia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

ona buntuje się rodzicom to mi tym bardziej będzie bo nie jestem rodzicem. ja mam dopiero 21 lat a bym musiała być rodzicem dla nastolatki

Ma prawo mieć żal a ty możesz jej powiedzieć, że może się wściekać ale nie robisz tego jej na złość, tylko to spora odpowiedzialność, ona może deklarować że będzie najgrzeczniejsza na świecie ale i tu wymieniasz wady jak np. kłótnie z rodzicami i pyskowanie im gdy coś od niej chcą i że to nie jest też dla ciebie czas na użeranie się. Nie bez powodu nikt w wieku 20 lat nie zostaje rodzicem 15latki.
Dla niej sprawa jest prosta, ona ma zostać z tobą a ty masz jej się nadmiernie nie wtrącać, nie być upierdliwa, i nie być zgredem. No i super, tylko ty wrócisz późno w nocy i okaże się że ona w tym czasie do chłopaka poszła itd.
Trochę się dziewczyna za dużo naoglądała seriali typu ''Sam i Cat''.
I mówisz to spokojnie i grzecznie, bez złej intencji a ona musi przetrawić tą ''zdradę''. Nie jest twoją córką tylko siostrą.

[houseoffreed]

Napisane przez Hultaj

Ma prawo mieć żal a ty możesz jej powiedzieć, że może się wściekać ale nie robisz tego jej na złość, tylko to spora odpowiedzialność, ona może deklarować że będzie najgrzeczniejsza na świecie ale i tu wymieniasz wady jak np. kłótnie z rodzicami i pyskowanie im gdy coś od niej chcą i że to nie jest też dla ciebie czas na użeranie się. Nie bez powodu nikt w wieku 20 lat nie zostaje rodzicem 15latki.
Dla niej sprawa jest prosta, ona ma zostać z tobą a ty masz jej się nadmiernie nie wtrącać, nie być upierdliwa, i nie być zgredem. No i super, tylko ty wrócisz późno w nocy i okaże się że ona w tym czasie do chłopaka poszła itd.
Trochę się dziewczyna za dużo naoglądała seriali typu ''Sam i Cat''.
I mówisz to spokojnie i grzecznie, bez złej intencji a ona musi przetrawić tą ''zdradę''. Nie jest twoją córką tylko siostrą.

Mówiłam, aktualnie nie chce rozmawiać ze mną. Wczoraj zabronili jej iść na urodziny, konsekwencja nie wypełnienia obowiązków. Poprosiła mnie żebym jakoś przekonała rodziców i o to że też jest zła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elsene]

Napisane przez houseoffreed

Dla mnie właśnie jest normalne że takie rzeczy omawia się wspólnie a nie za plecami drugiej osoby. Ma żal ale też nie myśli logicznie że ja zostaję sama bez rodziny a ona będzie miała rodziców, dalszą rodzinę, babcie obok siebie. Ja w tym roku zaczęłam studia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale mnie nie chodzi o załatwianie za cudzymi plecami. Gdyby rodzice zapytali Cię o zdanie sam na sam, a Ty powiedziałabyś, że nie chcesz, to nie byłoby sprawy, bo nie poszliby już do siostry powiedzieć "mogłabyś tu zostać i mieć fajnie, ale houseoffreed się nie zgadza, więc jedziesz z nami".


Ale skoro Ci pasuje sposób załatwiania, to nie rozumiem w czym rzecz? Powiedziałaś jasno czego chcesz, siostra powiedziała swoje i tyle. Po sprawie.

[patusiaa23]

Czemu ty aż tak przejmujesz się tym co myśli i czuje twoja siostra, a kompletnie nie myślisz o tym jak ty się z tym czujesz i w jakiej sytuacji ciebie postawiono? Halo, tu ziemia, twoi rodzice, najbliższa rodzina też wyjeżdża i to też ma prawo być dla ciebie ciężkie, bo choć nie musisz jechać z nimi masz tylko 21 lat i dla ciebie to też niezła zmiana. Nie bierz odpowiedzialności za siostrę. Ona się pozłości, owszem, bo jej to by było na rękę, zostać na miejscu, bez jakiegoś wielkiego nadzoru. Widzisz, ona już robi histerie bo nie może wyjść na imprezę, za karę (słuszną). A ty już to przeżywasz i w internecie opisujesz. A to tylko jedna z tryliarda kłótni i prawdopodobnie najmniejszy dramat jaki cię czeka jak się nią zajmiesz.
Daj spokój, kobieto.

[Valtamerii]

Absolutnie nie jesteś złą siostrą tylko wykazujesz się dużym rozsądkiem.
Masz dopiero 21 lat. Jeszcze niedawno prawnie byłaś dzieckiem. Myślę ,że sama przeżywasz to ,że nie będziesz już miała na co dzień rodziców.
Gdzieś był wątek o 24 letnich dzieciach ,które nie zgadzały się na wyprowadzkę ojca ,bo to im "świat zaburza".
A co Ty masz powiedzieć.
Będziesz musiała radzić sobie sama.
Absolutnie nie dasz sobie rady z 14 latką ,która jest jeszcze dzieckiem potrzebującym rodziców. Wchodzi w okres buntu.
A Ty zmarnujesz fajne lata swojego życia ,bo przecież nie będziesz znikać np. na noc do chłopaka. Musisz wiedzieć ,czy siostra ma co jeść, czy wróciła o określonej porze. Czy np. nie wymknie się jak Ty wyjdziesz. Czy nie wpadnie na głupi pomysł.
Moim zdaniem to za duża odpowiedzialność dla 21 latki ,która wkracza w dorosłość.
I absolutnie niech nie działają na Ciebie argumenty o śmierci rodziców. Wtedy jest inna sytuacja co nie znaczy ,że łatwiejsza.

[houseoffreed]

Napisane przez Valtamerii

Absolutnie nie jesteś złą siostrą tylko wykazujesz się dużym rozsądkiem.
Masz dopiero 21 lat. Jeszcze niedawno prawnie byłaś dzieckiem. Myślę ,że sama przeżywasz to ,że nie będziesz już miała na co dzień rodziców.
Gdzieś był wątek o 24 letnich dzieciach ,które nie zgadzały się na wyprowadzkę ojca ,bo to im "świat zaburza".
A co Ty masz powiedzieć.
Będziesz musiała radzić sobie sama.
Absolutnie nie dasz sobie rady z 14 latką ,która jest jeszcze dzieckiem potrzebującym rodziców. Wchodzi w okres buntu.
A Ty zmarnujesz fajne lata swojego życia ,bo przecież nie będziesz znikać np. na noc do chłopaka. Musisz wiedzieć ,czy siostra ma co jeść, czy wróciła o określonej porze. Czy np. nie wymknie się jak Ty wyjdziesz. Czy nie wpadnie na głupi pomysł.
Moim zdaniem to za duża odpowiedzialność dla 21 latki ,która wkracza w dorosłość.
I absolutnie niech nie działają na Ciebie argumenty o śmierci rodziców. Wtedy jest inna sytuacja co nie znaczy ,że łatwiejsza.

Ja tak tego nie przeżywam bo sama już nie mieszkam z rodzicami

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ajah]

Uważam, że to nie jest dobry pomysł żebyś była głównym opiekunem siostry bez bezpośredniego wsparcia innych dorosłych.
Nastolatka, która czuje się odrzucona przez rodziców to jest bardzo duża odpowiedzialność.
Co do twoich rodziców to zahcowują się obrzydliwie i nieodpowiedzialnie i o tym bym im powiedziała.

[houseoffreed]

Napisane przez ajah

Uważam, że to nie jest dobry pomysł żebyś była głównym opiekunem siostry bez bezpośredniego wsparcia innych dorosłych.
Nastolatka, która czuje się odrzucona przez rodziców to jest bardzo duża odpowiedzialność.
Co do twoich rodziców to zahcowują się obrzydliwie i nieodpowiedzialnie i o tym bym im powiedziała.

Obrzydliwie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elsene]

Napisane przez ajah

Co do twoich rodziców to zahcowują się obrzydliwie i nieodpowiedzialnie i o tym bym im powiedziała.

Ale Autorka nie widzi niczego złego w ich zachowaniu.

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 19:08 ----------

O, właśnie:

Napisane przez houseoffreed

Obrzydliwie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Skoro Autorka nie widzi niczego złego w zachowaniu rodziców, wie, ze nie chce zająć się siostrą, powiedziała to i sprawa zamknięta, to ja naprawdę nie wiem w czym rzecz.

[ajah]

Napisane przez houseoffreed

Obrzydliwie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak obrzydliwie.
Dobry rodzic to taki, który bierze pod uwagę potrzeby dziecka (nawet jeśli tzw. nóż na gardle).
Trzeba mieić naprawdę zerową empatię, żeby nastoletnią córkę wyrywać z dobrze jej znanego środowiska i przeniść w środowisko jej nieznane, gdzie nikogo nie zna (możliwe, ze nie zna ani języka ani kraju, do którego jedzie).
Trzeba mieć naprawdę olewczy stosunek do swoich obowiązków, by odpowiedzialność/ jej część spychać na drugie dziecko.
To rodzic powinien podjąć decyzję i za tę decyzję brać odpowiedzialność. Dla mnie niedopuszczalnym jest obciążanie dziecka, nawet takiego w wieku 21 lat decyzją takiego rzędu, a później konsekwencjami tej decyzji.

[houseoffreed]

Napisane przez ajah

Tak obrzydliwie.
Dobry rodzic to taki, który bierze pod uwagę potrzeby dziecka (nawet jeśli tzw. nóż na gardle).
Trzeba mieić naprawdę zerową empatię, żeby nastoletnią córkę wyrywać z dobrze jej znanego środowiska i przeniść w środowisko jej nieznane, gdzie nikogo nie zna (możliwe, ze nie zna ani języka ani kraju, do którego jedzie).
Trzeba mieć naprawdę olewczy stosunek do swoich obowiązków, by odpowiedzialność/ jej część spychać na drugie dziecko.
To rodzic powinien podjąć decyzję i za tę decyzję brać odpowiedzialność. Dla mnie niedopuszczalnym jest obciążanie dziecka, nawet takiego w wieku 21 lat decyzją takiego rzędu, a później konsekwencjami tej decyzji.

Ale oni decyzję podjęli już jakiś czas temu. Sis teraz zaczęła bunt. Język akurat zna, u mnie w domu iladise się nacisk na nauki języków, plus mamy tam babcie. Dziwne by rodzice pytali o pozwolenie czy moga przyjąć posadę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ajah]

Napisane przez houseoffreed

Ale oni decyzję podjęli już jakiś czas temu. Sis teraz zaczęła bunt. Język akurat zna, u mnie w domu iladise się nacisk na nauki języków, plus mamy tam babcie. Dziwne by rodzice pytali o pozwolenie czy moga przyjąć posadę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tu nie chodzi o pytanie o pozwolenie.
To nie jest tajemnicą, ze dziecko w tym wieku ma trudny czas i ważne by jego potrzeby były brane pod uwagę.
Co twoi rodzice zrobili, by pomóc twojej siostrze i sprawić, ze sytuacja będzie łatwiejsza?

[elsene]

Napisane przez houseoffreed

Ale oni decyzję podjęli już jakiś czas temu. Sis teraz zaczęła bunt. Język akurat zna, u mnie w domu iladise się nacisk na nauki języków, plus mamy tam babcie. Dziwne by rodzice pytali o pozwolenie czy moga przyjąć posadę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale jaki Ty masz problem? Bo mnie się wydaje, że żaden.
Rodziców rozumiesz i usprawiedliwiasz. Swoją decyzję podjęłaś i została ona uszanowana. W czym rzecz?

[houseoffreed]

Napisane przez elsene

Ale jaki Ty masz problem? Bo mnie się wydaje, że żaden.
Rodziców rozumiesz i usprawiedliwiasz. Swoją decyzję podjęłaś i została ona uszanowana. W czym rzecz?

Jeśli nie masz nic więcej do napisania i nie rozumiesz to jedynie tracisz swój czas

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elsene]

Napisane przez houseoffreed

Jeśli nie masz nic więcej do napisania i nie rozumiesz to jedynie tracisz swój czas

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A dlaczego nie możesz mi po prostu odpowiedzieć na pytanie?


Przecież Ty się nie wahasz co zrobić. Ty już podjęłaś decyzję i nie zamierzasz jej zmienić. To w czym możemy Ci jeszcze doradzić?

[houseoffreed]

Napisane przez elsene

A dlaczego nie możesz mi po prostu odpowiedzieć na pytanie?


Przecież Ty się nie wahasz co zrobić. Ty już podjęłaś decyzję i nie zamierzasz jej zmienić. To w czym możemy Ci jeszcze doradzić?

Alez ja od Ciebie żadnej rady nie chce 🤨🤨🤨🤨 z Tobą rozmowę już zakończyłam jakis czas temu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elsene]

Napisane przez houseoffreed

Alez ja od Ciebie żadnej rady nie chce �������� z Tobą rozmowę już zakończyłam jakis czas temu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Sorry, nie wiedziałam, że ze mną rozmowę zakończyłaś jakiś czas temu.
A z jakiego powodu?

[peopeo]

Jeszcze raz napiszę, żebyś się nie zgadzała. Miałam podobną sytuację w rodzinie. 2 siostry, różnica kilku lat. Starsza została z dziadkami w pl, młodsza wyjechała, po chyba 2 latach emigrowala również starsza. Była histeria, zazekala się że jak tylko stanie się pełnoletnia to wróci do Polski. Już jest pełnoletnia od kilku lat i nie wróciła... za to rzuciła wcześnie szkołę i woli pracować, jednak to jest odpowiedzialność rodziców, nie dziadków. Założę się, że gdyby została w Polsce, stwarzalaby podobne problemy i dziadkowie rwaliby sobie włosy z głowy, myśląc, że może to ich wina, albo brak rodziców na miejscu. Nie baw się w to, bo teraz masz studia, naukę, stres, zakuwanie do sesji. To powinien być czas wchodzenia w dorosłość, nauki na błędach, ale i okres fajnych wspomnień. A Ty weźmiesz sobie nastolatke na wychowanie i nie będziesz nic robić tylko jej pilnować i uzerac się z jej widzimisię. Powiedz rodzicom, że masz naukę i potem się chcesz zrelaksować a nie dodatkowo stresować. A siostrze wytłumacz, że podszkoli super język, zdobędzie wykształcenie i nowe doświadczenia. Jak się jej nie spodoba, to za 4 lata wróci.

[Memories90]

Cholera autorka sama jest powiedzmy "ledwo dorosła", studia, układanie życia i potencjalna nastolatka na głowie.

A nigdy w życiu, nie wiem po co ten wątek w zasadzie jeśli jestem pewna jakiejś decyzji to nie przejmuję się fochami siostry tylko robię tak żeby było dobrze. Autorko odmówiłaś i tego się trzymaj, a fochy olej i tyle. Wina rodziców, że nie pogadali z tobą na osobności tylko przy młodej i teraz jest bunt, ale trudno. Dla mnie to nie do pomyślenia żeby 21 latka sprawowała pieczę nad 14 latką i uważam, że jak siostra wyskoczyła z tym pomysłem to rodzice też powinni się nie zgodzić, a oni - droga otwarta, ech kompletna nieodpowiedzialność.

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------

Napisane przez elsene

Sorry, nie wiedziałam, że ze mną rozmowę zakończyłaś jakiś czas temu.
A z jakiego powodu?

Autorka to chyba sama jest jeszcze nie do końca dojrzała. Też nie wiem o co jej chodzi. Chyba bunt jej siostry przechodzi na nią

[AuroraCoriolis]

Napisane przez houseoffreed

Ale oni decyzję podjęli już jakiś czas temu. Sis teraz zaczęła bunt. Język akurat zna, u mnie w domu iladise się nacisk na nauki języków, plus mamy tam babcie. Dziwne by rodzice pytali o pozwolenie czy moga przyjąć posadę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To nie takie proste,ze jak sie uczyla jezyka to wystarczy. Ja sie jej wcale nie dziwie. To mega trudna sytuacja ,ktora ja spotkala i to w ciezkim wieku.
Moze jakas opcja zostania jej w szkole z internatem/u Ciebie na weekendy/u rodzicow na dluzsze wolne wtedy ?

[houseoffreed]

Napisane przez AuroraCoriolis

To nie takie proste,ze jak sie uczyla jezyka to wystarczy. Ja sie jej wcale nie dziwie. To mega trudna sytuacja ,ktora ja spotkala i to w ciezkim wieku.
Moze jakas opcja zostania jej w szkole z internatem/u Ciebie na weekendy/u rodzicow na dluzsze wolne wtedy ?

Nie ma bo to i tak wiąże się z wyjazdem na którego ona nie chce. Zresztą ja wynajmuje pokój z facetem więc to nie jest możliwe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

Zresztą z każdą chwilą udowadnia że nie może zostać bez kontroli rodziców

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elsene]

Napisane przez Memories90

Autorka to chyba sama jest jeszcze nie do końca dojrzała. Też nie wiem o co jej chodzi. Chyba bunt jej siostry przechodzi na nią

Też tak to widzę. Foch o nie wiadomo co, bez powodu.

[Fleur_D]

Przecież ty sama jesteś praktycznie jeszcze dzieckiem.



Na pierwszym roku studiów ma się z reguły dużo zajęć, a często tak porozpierniczany plan, że człowiek spędza w domu mniej czasu, niż gdyby pracował na etat z nadgodzinami. Już nie wspomnę, że pewnie chciałabyś czasami gdzieś wyjść, spotkać się z chłopakiem czy ze znajomymi, iść na całonocną imprezę w weekend. Więc młoda siedziałaby sama całymi dniami i ta opieka siłą rzeczy byłaby marna.

Już nie jedna osoba w jej wieku odstawiała cyrk, że nie wyjedzie, a później jechała i była zadowolona z wyjazdu.

[birdy0008]

Wg mnie to jest wielka szansa dla Twojej siostry mimo że teraz myśli o tym inaczej. W takim samym wieku moja niegdyś bliska koleżanka wyjechała z rodzicami do innego kraju. Ona miała jeszcze gorszą sytuację niż Twoja siostra, bo nie znała w ogóle języka i na wakacjach miała intensywny kurs (codzienne zajęcia) i od września poszła normalnie tam do szkoły. Pisałyśmy wtedy listy do siebie i przez pierwsze tygodnie było jej bardzo trudno, nie rozumiała, co rówieśnicy mówią do niej. Po pół roku mówiła bardzo dobrze w obcym języku i do dzisiaj tam siedzi i nie zamierza wracać do Polski, a minęło już ok. 15 lat.

Nic nie poradzisz teraz na fochy siostry, jest załamana, to zrozumiałe. Moim zdaniem trzeba przeczekać ten czas, a jak się już odnajdzie w nowym miejscu to wtedy próbować odbudować relację.

Moim zdaniem dobrą decyzję podjęłaś i mam tutaj na myśli nie tylko Twoje dobro, ale także dobro Twojej siostry, chociaż teraz uważa inaczej.

[Memories90]

Tu jest taka sytuacja, że nawet na ma w zasadzie o czym dyskutować wszystkie argumenty są na "nie" więc nie wiem czemu autorka nie czuje się pewna swojej decyzji.
Mam prawie 30 lat, pracuję i w życiu bym się nie zgodziła na pilnowanie nastolatki, a co do dopiero autorka gdzie jeszcze się uczy, wkracza w dorosłość. Rodzice są sami nie poważni na prawdę

Od sprawowania opieki i wychowywania są rodzice/opiekunowie prawni, a nie ledwo kilka lat starsza i też młoda siostra. Rodzicom by się pewnie to podobało, młoda z głowy niech siostra się martwi, a oni o wiele mniej obowiązków jedynie jakąś kasę by podesłali i zadzwonili.
Co innego, gdyby rodziców brakło, ale żyją i do nich należy obowiązek wychowania córki.

[kessie]

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ButWCzapce]

Napisane przez houseoffreed

Oni chcą tam wyjechać na stałe, ojciec dostał propozycję pracy bardzo interesującą. I jaki zdolny by nie był to nikt nie będzie czekał kilka lat na niego

Czy to jest wymówka? Beznadziejna.
Żaden normalny rodzic nie robi kariery kosztem swojej rodziny, bez względu na okazję. (takie szanse mógł szukać 2-3 lata temu, lub może zaczekać 4 lata).

Jeżeli ma gdzieś potrzeby rodziny, a dla niego najważniejszy jest pieniądz... to niech potem nie ma pretensji do Twojej siostry za numery które im jeszcze odwali W większości przypadków tak to działa... Tym bardziej że po jej wyborze widać że nie ma najlepszych relacji z Twoimi rodzicami.

14-latka nie ma szans zaadoptować się szybko w nowej kulturze (tym bardziej jeżeli jest to czynione wbrew jej woli).
---

Naprawdę nie możesz spróbować porozmawiać z rodzicami na temat ich nieodpowiedzialnego zachowania?

[houseoffreed]

Napisane przez ButWCzapce

Czy to jest wymówka? Beznadziejna.
Żaden normalny rodzic nie robi kariery kosztem swojej rodziny. (takie szanse mógł szukać 2-3 lata temu, lub może zaczekać 4 lata).

Jeżeli ma gdzieś potrzeby rodziny, a dla niego najważniejszy jest pieniądz... to niech potem nie ma pretensji do Twojej siostry za numery które im jeszcze odwali W większości przypadków tak to działa...

14-latka nie ma szans zaadoptować się szybko w nowej kulturze (tym bardziej jeżeli jest to czynione wbrew jej woli).
---

Naprawdę nie możesz spróbować porozmawiać z rodzicami na temat ich nieodpowiedzialnego zachowania?

Ale oni już podjęli decyzję że wyjeżdżają. Nie szansy nie szukał tylko właśnie ją dostał i tym samym moja mama też

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz