Być matką i nie zwariować. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2022-08-04, 21:20   #1
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063

Być matką i nie zwariować.


Cześć wszystkim.
W tą sobotę tj. 6-7.08 miałam się spotkać z synem w weekend a skończyło się tak, że musi ode mnie na pół roku odpocząć.

Miesiąc wczesniej syn zaproponował spotkanie i miał po mnie przyjechać jak się uda albo za tydzień lub dwa i odwiezc, bo wie, że mam fobię na podroze. Bardzo ta propozycja mi się spodobała.Nie widzieliśmy się 2 lata. Powiedziałam, że za benzynę zwroce. Z uwagi na charakter mojego zatrudnienia czyli, opiekunka osób starszych (z przyczyn osobistych ciągnę już tak non stop półtora roku ) musiałam to jeszcze przedyskutować z kuzynem podopiecznej, czy taka mozliwość w ogóle istnieje. A skoro miałby być to, tylko weekend, to były spore nadzieje, że się zgodzi, bo przecież obu stronom w niczym nie przeszkodzi. I za parę dni mu odpowiedziałam, że tak, zgodzil się, że bedzie to mozliwe pod koniec miesiąca.
No i jeszcze ten kuzyn, gdy się dowiedział ode mnie o moim lęku podrozowania, sam z siebie zrobił nawet na komputerze taką rozpiskę pociągu i zaoferował pomoc, żebym mogła sama pojechac do syna. Chciał mnie podwiezć samochodem kilka stacji do przodu tak, bym unikneła jednej przesiadki a potem przesiadła sie 1 raz i byłabym prawie na miejscu. Też na to byłam zdolna pójśc. Płakałabym ale jechała...Ale syn stwierdził, że po co mi stres, ze po drodze pojdziemy na lody i zebym o tym pomysle zapomniała.
Wczesniej jeszcze pisał, że przyjedzie w sobotę 16g. a odwiezie mnie rano w poniedziałek. Kilka dni pózniej, że lepiej o 12g. Bo może wezmie wolne, to co będzie czekał do południa, skoro możemy spotkac się, juz o 12. Znów spytałam tego kuzyna, bo przecież mógł mieć jakieś inne plany i czy to nie bedzie problem ale sie zgodził się.


15.07 napisałam do syna, że bedzie to możliwe z 6 na 7 sierpnia.

Jednak o tym zapomniałam. Chyba z tej radości, że mamy się spotkac albo ze starczego otępienia albo już nie wiem z czego, napisałam, że zaczełam ( od 25.07 tj. niedzieli ) już odliczać dni a on najwyrazniej uległ nieświadomie moim sugestiom, bo też nie zwrócił na to uwagi. Jednak już w środę 27-ego zorientowałam sie, że się pomyliłam i szybko do niego napisałam, ze to bedzie nie ta a następna sobota!

Wtedy syn był z leksza zdenerwowany, bo nie dość, że robił z siebie idiotę w biurze latając tam 3x i następnego dnia też, to jeszcze dał mi do zrozumienia, ze z kolei mu jest głupio, bo musiał matkę swojej kolezanki z ktorą obecnie mieszka, jakby wyprosić, bo ta właśnie do córki przyjechała i planowała odjazd w poniedziałek a tak przeze mnie musiała sie zwinąc wczesniej. Pytałam, czy może to odkręcic, bo była środa, to jeszcze jest czas. Ale bilet juz ponoć wykupiła i wyjechała. Powiedziałam, że przykro mi ale przecież nie chciałam. Odpisał ugodowo, że nic się nie stało. Dzień pózniej napisał, że bierze w ogóle od 04.08 do konca tygodnia urlop. Powiedziałam, że to super. Dom wysprzatałam, zakupy zrobiłam i zaplanowałam co ugotuję, żeby kuzyn tylko odgrzal, zeby klopotu nie było. Babcia też się w sumoe ucieszyła, że z nim trochę pobędzie. Wszyscy przygotowani. A ja na podekscytowana nowo zaczełam odliczac dni.

Dziś dostałam od syna wiadomośc, że jest przemęczony, że ten urlop bardzo mu jest potrzebny, że od tamtego czasu się wiele działo ( dla mnie nic nowego i zresztą, jak zawsze) i on nie wie, czy się spotkamy i że da mi znać w piątek, jak się lepiej poczuje, to przyjedzie. I, że ma tez na 14g w niedzielę umówione spotkanie, więc jesli, to bedziemy razem tylko własciwie sobote, bo w niedzielę raniutko, juz mnie musi odwiezc.

Poczułam, że powietrze ze mnie uchodzi. Ale równiez miałam swiadomość, ze nie mogę go namawiac, bo jakby doszło nie daj boże do, jakiegoś wypadku, to bym sobie nie wybaczyła. A jednoczesnie jak to będzie wyglądało, gdy powiem znów gosciowi "poczekaj pan teraz do piątku, bo syn zmęczony i nie wie, czy przyjedzie?" I myślę sobie jeszcze, co to w ogóle za spotkanie w niedzielę, ktore jest wazniejsze od wczesniejszych ustaleń na 1mies, od spotkania z matką, ktorej sie nie widziało kupę czasu? Nie zapytałam, bo wiem i znam go, żeby mi nie odpowiedział, bo on taki jest, że nie ma obowiązku sie tłumaczyć.
Pomyślałam, że to nie ma sensu i w sumie nawet, gdyby przyjechałby w sobotę, to czułabym, że to nie to samo i jakieś takie, nie wiem, jak to nazwac.

Po namyśle odpisałam, żeby nie przyjezdzał, bo teraz, to i mi ochota też mineła a gdyby chciał przełozyć na inny dzien, to ja już nie bedę miała takiej smiałości drugi raz tych ludzi prosić, bo to niepowazne jest. I dodałam, że umawianie z nim z wyprzedzeniem najwidoczniej jest niemozliwe.
On na to, że niepoważne było wypraszanie matki kolezanki i, ze miał właciwie taki zamiar przyjechać w sobotę, no ale skoro ja tak chcę, to zrobi po mojemu. Nosz kuzwa!
(Coś tam gadał jeszcze, ze nie chce mnie ranić, bo jestem matką ale człowiek to człowiek i musi wziąc na siebie odpowiedzialnośc. Zaczął mi wypominac moją przeprowadzkę do niego, ktorą odmowiłam w ostatniej chwili. Ile to on zjadł nerwów i ile go to kosztowało, że jeszcze do dzisiaj mu się to czkawką odbija. A ja wtedy byłam świezo po pogrzebie Mamy i wiedziałam, ze małżeństwo mi się wali. Syn był raczej pewny, ze po wyprowadzce do niego znajdę pracę ale gwarancji też nie dawał i potem, to on juz nie wie, co dalej ze mną i wiele, wiele jeszcze innych rzeczy, ktore mnie przestraszyły, zniechęciły. Nagle dotarło do mnie, ze ja tego nie udzwignę, ze psychicznie nie dam rady. Przeprosiłam go. Prace znalazłam po 2 mies i wyjechałam sama).

A moj syn dalej, ze ja NIE ROZUMIEM, że jest zmęczony, bo ostatnio się duzo działo ( znam to, dla mnie nic nowego.) i NIC NIE ROZUMIEM ale on i tak chciał ale ma już tego dość i mu się wszystkiego odechciało i nigdy już ze mną sie nie umowi, chyba ze bedzie gdzies w okolicy to wpadnie. A teraz to w ogóle musi ode mnie na pół roku odpocząć.

I koniec.

Potem przewinęłam te wszystkie smsy i doszłam właśnie do tego, że on tez przeoczył to, że umowieni bylismy na 6 sierpnia. Oprócz tego wczesniej napisał, ze jak widzi stertę nieporozumien i problemow, to nauczony jest doswiadczeniem, żeby nie namawiać. Ja odpisałam, że to nie jest tak, bo przeciez wie, że chcę przyjechac.
Dodatkowo zle zinterpretował jeden mój sms cyt: "Na twoją propozycję spotkania ja się zgodziłam. I nawet tak się ucieszyłam, że pomyliłam soboty. Dlatego wersja, że miałbyś mnie namawiac jest słaba. Powiedziałam mu (kuzynowi), że nie przyjedziesz."

A syn się wsciekł, jak mogę się cieszyć, że matka tej dziewczyny pojechała wczesniej?! I potem cała litania pouczeń, że on nie jest już dzieckiem i nie ma siły ani czasu na zadną nastepną bitwe.

Ciekawe co napisał to to, że my byśmy się dogadali w tej samej sytuacji z innymi ludzmi ale nam to nie wychodzi i trzeba się z tym pogodzić.



Powiedzcie mi, dlaczego tak się stało?

Edytowane przez wiekanka
Czas edycji: 2022-08-05 o 08:08
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 08:12   #2
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cóż, Wasze relacje są takie a nie inne zapewne nie od wczoraj. Jedno spotkanie tego nie zmieni.

Pytanie czemu Ty nadal tkwisz w tej nienormalnej, niewolniczej pracy.

Stosunki z własnym dzieckiem możesz zacząć naprawiać krok po kroku jak już zjedziesz do kraju. Wtedy możecie skorzystać nawet z jakiejś pomocy. Teraz nagromadziło się dużo żali. Zresztą, mając na uwadze Twoje wątki to się nie dziwię. Poświęciłaś wszystko nowemu mężowi plus teraz pracodawcy, z którego wręcz robisz rodzinę. Niezdrowa sytuacja, której niestety nie próbujesz tak naprawdę zmienić.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 08:34   #3
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez Ellen_Ripley Pokaż wiadomość
Cóż, Wasze relacje są takie a nie inne zapewne nie od wczoraj. Jedno spotkanie tego nie zmieni.

Pytanie czemu Ty nadal tkwisz w tej nienormalnej, niewolniczej pracy.

Stosunki z własnym dzieckiem możesz zacząć naprawiać krok po kroku jak już zjedziesz do kraju. Wtedy możecie skorzystać nawet z jakiejś pomocy. Teraz nagromadziło się dużo żali. Zresztą, mając na uwadze Twoje wątki to się nie dziwię. Poświęciłaś wszystko nowemu mężowi plus teraz pracodawcy, z którego wręcz robisz rodzinę. Niezdrowa sytuacja, której niestety nie próbujesz tak naprawdę zmienić.
Nasze stosunki są, jaki są.To fakt. Ale wynikła ta konkretna sytuacja, jaka mogłaby być u kazdego rodzivca i syna a jednak nie wierzę, ze nie doszłoby do spotkania. Ma urlop pd wczoraj i bedzie miał jeszcze całą dzień i noc na odpoczynek. To jest czas na zregenerowanie sił. A jesli już jest tak potwornie zmęczony, bo ma pracę męczącą, to nie powinien się porywać na spotkanie wcale. Lub zgodzic się zebym to ja przyjechała.
Jeśki się umawiłabym z Matką 1mies wcześniej, czy z kimkolwiek ,to niedzielne spotkanie bym przełożyła.

Jesli chodzi o moją prace, to już bliżej, jak dalej i nie ma sensu robisz wokoł tego zamieszania. Zresztą nie mam innej mozliwosci.

Syn mieszka w innym kraju i ja w innym. Ale dzieli tylko nas 200km. Najdalej za kilka mies wyprowadzam się na stałe do Polski.

Edytowane przez wiekanka
Czas edycji: 2022-08-05 o 08:37
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 08:36   #4
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez wiekanka Pokaż wiadomość
Cześć wszystkim.
W tą sobotę tj. 6-7.08 miałam się spotkać z synem w weekend a skończyło się tak, że musi ode mnie na pół roku odpocząć.

Miesiąc wczesniej syn zaproponował spotkanie i miał po mnie przyjechać jak się uda albo za tydzień lub dwa i odwiezc, bo wie, że mam fobię na podroze. Bardzo ta propozycja mi się spodobała.Nie widzieliśmy się 2 lata. Powiedziałam, że za benzynę zwroce. Z uwagi na charakter mojego zatrudnienia czyli, opiekunka osób starszych (z przyczyn osobistych ciągnę już tak non stop półtora roku ) musiałam to jeszcze przedyskutować z kuzynem podopiecznej, czy taka mozliwość w ogóle istnieje. A skoro miałby być to, tylko weekend, to były spore nadzieje, że się zgodzi, bo przecież obu stronom w niczym nie przeszkodzi. I za parę dni mu odpowiedziałam, że tak, zgodzil się, że bedzie to mozliwe pod koniec miesiąca.
No i jeszcze ten kuzyn, gdy się dowiedział ode mnie o moim lęku podrozowania, sam z siebie zrobił nawet na komputerze taką rozpiskę pociągu i zaoferował pomoc, żebym mogła sama pojechac do syna. Chciał mnie podwiezć samochodem kilka stacji do przodu tak, bym unikneła jednej przesiadki a potem przesiadła sie 1 raz i byłabym prawie na miejscu. Też na to byłam zdolna pójśc. Płakałabym ale jechała...Ale syn stwierdził, że po co mi stres, ze po drodze pojdziemy na lody i zebym o tym pomysle zapomniała.
Wczesniej jeszcze pisał, że przyjedzie w sobotę 16g. a odwiezie mnie rano w poniedziałek. Kilka dni pózniej, że lepiej o 12g. Bo może wezmie wolne, to co będzie czekał do południa, skoro możemy spotkac się, juz o 12. Znów spytałam tego kuzyna, bo przecież mógł mieć jakieś inne plany i czy to nie bedzie problem ale sie zgodził się.


15.07 napisałam do syna, że bedzie to możliwe z 6 na 7 sierpnia.

Jednak o tym zapomniałam. Chyba z tej radości, że mamy się spotkac albo ze starczego otępienia albo już nie wiem z czego, napisałam, że zaczełam ( od 25.07 tj. niedzieli ) już odliczać dni a on najwyrazniej uległ nieświadomie moim sugestiom, bo też nie zwrócił na to uwagi. Jednak już w środę 27-ego zorientowałam sie, że się pomyliłam i szybko do niego napisałam, ze to bedzie nie ta a następna sobota!

Wtedy syn był z leksza zdenerwowany, bo nie dość, że robił z siebie idiotę w biurze latając tam 3x i następnego dnia też, to jeszcze dał mi do zrozumienia, ze z kolei mu jest głupio, bo musiał matkę swojej kolezanki z ktorą obecnie mieszka, jakby wyprosić, bo ta właśnie do córki przyjechała i planowała odjazd w poniedziałek a tak przeze mnie musiała sie zwinąc wczesniej. Pytałam, czy może to odkręcic, bo była środa, to jeszcze jest czas. Ale bilet juz ponoć wykupiła i wyjechała. Powiedziałam, że przykro mi ale przecież nie chciałam. Odpisał ugodowo, że nic się nie stało. Dzień pózniej napisał, że bierze w ogóle od 04.08 do konca tygodnia urlop. Powiedziałam, że to super. Dom wysprzatałam, zakupy zrobiłam i zaplanowałam co ugotuję, żeby kuzyn tylko odgrzal, zeby klopotu nie było. Babcia też się w sumoe ucieszyła, że z nim trochę pobędzie. Wszyscy przygotowani. A ja na podekscytowana nowo zaczełam odliczac dni.

Dziś dostałam od syna wiadomośc, że jest przemęczony, że ten urlop bardzo mu jest potrzebny, że od tamtego czasu się wiele działo ( dla mnie nic nowego i zresztą, jak zawsze) i on nie wie, czy się spotkamy i że da mi znać w piątek, jak się lepiej poczuje, to przyjedzie. I, że ma tez na 14g w niedzielę umówione spotkanie, więc jesli, to bedziemy razem tylko własciwie sobote, bo w niedzielę raniutko, juz mnie musi odwiezc.

Poczułam, że powietrze ze mnie uchodzi. Ale równiez miałam swiadomość, ze nie mogę go namawiac, bo jakby doszło nie daj boże do, jakiegoś wypadku, to bym sobie nie wybaczyła. A jednoczesnie jak to będzie wyglądało, gdy powiem znów gosciowi "poczekaj pan teraz do piątku, bo syn zmęczony i nie wie, czy przyjedzie?" I myślę sobie jeszcze, co to w ogóle za spotkanie w niedzielę, ktore jest wazniejsze od wczesniejszych ustaleń na 1mies, od spotkania z matką, ktorej sie nie widziało kupę czasu? Nie zapytałam, bo wiem i znam go, żeby mi nie odpowiedział, bo on taki jest, że nie ma obowiązku sie tłumaczyć.
Pomyślałam, że to nie ma sensu i w sumie nawet, gdyby przyjechałby w sobotę, to czułabym, że to nie to samo i jakieś takie, nie wiem, jak to nazwac.

Po namyśle odpisałam, żeby nie przyjezdzał, bo teraz, to i mi ochota też mineła a gdyby chciał przełozyć na inny dzien, to ja już nie bedę miała takiej smiałości drugi raz tych ludzi prosić, bo to niepowazne jest. I dodałam, że umawianie z nim z wyprzedzeniem najwidoczniej jest niemozliwe.
On na to, że niepoważne było wypraszanie matki kolezanki i, ze miał właciwie taki zamiar przyjechać w sobotę, no ale skoro ja tak chcę, to zrobi po mojemu. Nosz kuzwa!
(Coś tam gadał jeszcze, ze nie chce mnie ranić, bo jestem matką ale człowiek to człowiek i musi wziąc na siebie odpowiedzialnośc. Zaczął mi wypominac moją przeprowadzkę do niego, ktorą odmowiłam w ostatniej chwili. Ile to on zjadł nerwów i ile go to kosztowało, że jeszcze do dzisiaj mu się to czkawką odbija. A ja wtedy byłam świezo po pogrzebie Mamy i wiedziałam, ze małżeństwo mi się wali. Syn był raczej pewny, ze po wyprowadzce do niego znajdę pracę ale gwarancji też nie dawał i potem, to on juz nie wie, co dalej ze mną i wiele, wiele jeszcze innych rzeczy, ktore mnie przestraszyły, zniechęciły. Nagle dotarło do mnie, ze ja tego nie udzwignę, ze psychicznie nie dam rady. Przeprosiłam go. Prace znalazłam po 2 mies i wyjechałam sama).

A moj syn dalej, ze ja NIE ROZUMIEM, że jest zmęczony, bo ostatnio się duzo działo ( znam to, dla mnie nic nowego.) i NIC NIE ROZUMIEM ale on i tak chciał ale ma już tego dość i mu się wszystkiego odechciało i nigdy już ze mną sie nie umowi, chyba ze bedzie gdzies w okolicy to wpadnie. A teraz to w ogóle musi ode mnie na pół roku odpocząć.

I koniec.

Potem przewinęłam te wszystkie smsy i doszłam właśnie do tego, że on tez przeoczył to, że umowieni bylismy na 6 sierpnia. Oprócz tego wczesniej napisał, ze jak widzi stertę nieporozumien i problemow, to nauczony jest doswiadczeniem, żeby nie namawiać. Ja odpisałam, że to nie jest tak, bo przeciez wie, że chcę przyjechac.
Dodatkowo zle zinterpretował jeden mój sms cyt: "Na twoją propozycję spotkania ja się zgodziłam. I nawet tak się ucieszyłam, że pomyliłam soboty. Dlatego wersja, że miałbyś mnie namawiac jest słaba. Powiedziałam mu (kuzynowi), że nie przyjedziesz."

A syn się wsciekł, jak mogę się cieszyć, że matka tej dziewczyny pojechała wczesniej?! I potem cała litania pouczeń, że on nie jest już dzieckiem i nie ma siły ani czasu na zadną nastepną bitwe.

Ciekawe co napisał to to, że my byśmy się dogadali w tej samej sytuacji z innymi ludzmi ale nam to nie wychodzi i trzeba się z tym pogodzić.



Powiedzcie mi, dlaczego tak się stało?
Ile lat ma Twoj syn?
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 08:51   #5
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Być matką i nie zwariować.

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89307678]Ile lat ma Twoj syn?[/QUOTE]

34l

---------- Dopisano o 09:51 ---------- Poprzedni post napisano o 09:44 ----------

Pisałam jeszcze do niego i wyjasniałam te pomyłkę ale on zamilkł. Nie cztał ani nic.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 09:48   #6
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez wiekanka Pokaż wiadomość
34l

---------- Dopisano o 09:51 ---------- Poprzedni post napisano o 09:44 ----------

Pisałam jeszcze do niego i wyjasniałam te pomyłkę ale on zamilkł. Nie cztał ani nic.
Żale do rodziców przeszly mi po 40stce. Jeszcze troche musisz zaczekac.
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 09:59   #7
26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 3 731
Dot.: Być matką i nie zwariować.

200 km w obecnych czasach nie jest żadną odległością. A wy nie widzicie się 2 lata. W końcu miało dość do spotkania, to jakieś pomyłki... Gdzie byłaś te 2 lata? Przez ten cały czas nie mogłaś odwiedzić syna? Strach przed podróżą jakoś mnie średnio przekonuje.

---------- Dopisano o 09:59 ---------- Poprzedni post napisano o 09:59 ----------

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89307756]Żale do rodziców przeszly mi po 40stce. Jeszcze troche musisz zaczekac.[/QUOTE]

O ile kiedykolwiek zniknął. Są tacy, że nawet po śmieci rodziców mają gorycz w sercu.
26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2022-08-05, 10:01   #8
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 079
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Masz wolny weekend, wyjedź sobie gdzieś sama i odpocznij.
Relacje z synem masz jakie masz. Krótkofalowo tego nie zmienisz. Zajmij się sobą i staraj się tego nie roztrząsać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
skara jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 10:07   #9
milka_70
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2022-02
Wiadomości: 2 273
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez skara Pokaż wiadomość
Masz wolny weekend, wyjedź sobie gdzieś sama i odpocznij.
Relacje z synem masz jakie masz. Krótkofalowo tego nie zmienisz. Zajmij się sobą i staraj się tego nie roztrząsać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Nie wyjedzie bo ma fobie na podróże

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka
milka_70 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 10:33   #10
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez skara Pokaż wiadomość
Masz wolny weekend, wyjedź sobie gdzieś sama i odpocznij.
Relacje z synem masz jakie masz. Krótkofalowo tego nie zmienisz. Zajmij się sobą i staraj się tego nie roztrząsać.
Tylko w innym wątku był opis, że ona dnia wolnego nie ma i nie ma prawa się stamtąd ruszać. Nawet na dorawy związane z rozwodem rzekomo nie ma czasu.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 10:37   #11
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 079
Dot.: Być matką i nie zwariować.

No ale teraz już dostała na ten weekend z synem. Więc żal nie skorzystać.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
skara jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2022-08-05, 10:38   #12
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez skara Pokaż wiadomość
No ale teraz już dostała na ten weekend z synem. Więc żal nie skorzystać.
Pozwolę sobie być sceptyczna jak to wygląda w praktyce i ile ten wolności tak naprawdę jest.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 10:57   #13
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Ostatnim razem byłam u syna. Przyjechał po mnie i odwiózł. Wtedy mieszkałam jeszcze dalej. To był sylwester i wtedy opowiedzałam mu jak jest naprawdę w moim małzeństwie, że czuję się, jakbym była na zaminowanym polu i nie wiadomo z ktorej strony pier...nie. Byłam rozbita po smierci mamy, ktora zmarła nagle z powodu corony. Wziałam dwa tyg. urlopu, zeby wszystko zorganizowac. Odebrac jej ciało ze szpitala, pogrzeb, notariusz, posprzątac mieszkanie i wystawić je na sprzedaż. Wszystko robiłam, jak w amoku, gdy pakowałam jej ubrania do worków i wyrzucałam na smietnik. A to było pod koniec listopada.
Ja przede wszystkim potrzebowałam spokoju i żeby ode mnie nikt nic nie chciał, żadnych problemow, czy nieporozumień.
Gdy byłam wtedy u syna zgodził sie mnie przyjąć. Pokazywał spory pokój, ktory był pusty i już widziałam tam siebie. Praca ponoc jest to tylko kwestia kilu telefonów. Ale wtedy absolutnie nie widziałam się w pracy na 3 zmiany i jeszcze jakieś dojazdy.
Mimo to zwolniłam się z pracy i 3dni pakowałam, bo mam tych rzeczy sporo.
W między czasie syn stwierdził, ze wynajmie cos innego, bo z wlścicielem się słabo dogaduje i zaczął mi pokolei podsyłac kolejne propozycje mieszkań i ich cen i od ktorych ja dostawałam oczopląsu, bo juz nie wiedziałam, ktore mieszkanie i za ile. Wszystko mi się mieszało i czułam narastajacą panike i chcialo mi się ostatecznie płakac. On zas twierdził, ze robi mi wakacje zycia, bo za nic nie będe placiła a w ostatniej chwili dodał, zebym wzieła 4tys eu, bo moze trzeba będzie kupić samochod, gdyby praca była gdzieś dalej. No i w ogóle powinnam miec jakies zabezpieczenie.

Sęk w tym, ze na pewno nie nadawałabym się w tym czasie na żadne przypominanie jazdy, bo co prawda prawko mam ale od dawna w szufladzie i zadna siła by mnie nie zmusiła w tym stanie do jazdy w nowym terenie.
Ostatecznie syn pokazał mi moj pokoj dla mnie a inne dwa mialy być dla niego i dziewczyny. Wszystkie do remontu a ten moj był taki mały, ze mozna by tylko niewielkie łozko zmiescic i malutką komode. I na prosbę, ze pogłabym miec wiekszy, odpowiedział, ze oni są młodzi, to będą mi zapewne przeszkadzac. A ten trzeci, to on zrobi sobie studio do czwiczeń. No i wogóle poza tym zachowuję się, jak księzniczka, bo nie dość, ze oferuje mi pomoc, to ja jeszcze nosem kręce.
Dowod , jego wazność za kilka miesięcy mi się konczył i musiałam byc przygotowana w kazdej chwili na wyjazd z pododu mieszkania. To było ponad moje siły. Za duzo na raz i zbyt wiele znakow zapytania. A jedno było najszybciej pewne, ze tych pieniedzy sie szybko wyzbęde. Mam prawo tak myslec po paru jego akcjach.

---------- Dopisano o 11:57 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------

Cytat:
Napisane przez Ellen_Ripley Pokaż wiadomość
Tylko w innym wątku był opis, że ona dnia wolnego nie ma i nie ma prawa się stamtąd ruszać. Nawet na dorawy związane z rozwodem rzekomo nie ma czasu.
Zwróć uwagę, ze to tylko WEKEND.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 11:03   #14
26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 3 731
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Mogę wiedzieć czego oczekujesz? Podajesz tysiąc wymówek co źle, a nie widzisz, że Twój syn chciał i miał dobre chęci. Osobiście nie dziwię się, że mogło w nim coś po prostu już pęknąć i ma dosyć.
26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 11:14   #15
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 079
Dot.: Być matką i nie zwariować.

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89307853]Mogę wiedzieć czego oczekujesz? Podajesz tysiąc wymówek co źle, a nie widzisz, że Twój syn chciał i miał dobre chęci. Osobiście nie dziwię się, że mogło w nim coś po prostu już pęknąć i ma dosyć.[/QUOTE]Ale i autorkę można zrozumieć. Świeżo po niespodziewanej śmierci matki, w beznadziejnym małżeństwie, beznadziejnej pracy nie czuła się dobrze. Pokój większy niż schowek na miotły to też żadne wymaganie. Myślę, że relacje z synem od dawna są złe, nic dziwnego, że dalej wychodzą jakieś kwasy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
skara jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 11:24   #16
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Być matką i nie zwariować.

no i zmieniłam miejsce pracy, bo tamta pani umarła a ci ludzie tutaj wydają sie bardziej ludzcy.

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89307853]Mogę wiedzieć czego oczekujesz? Podajesz tysiąc wymówek co źle, a nie widzisz, że Twój syn chciał i miał dobre chęci. Osobiście nie dziwię się, że mogło w nim coś po prostu już pęknąć i ma dosyć.[/QUOTE]

To był jego pomysł, zeby się spotkac i ze przyjedzie po mnie. A ja się szczerze ucieszyłam. W ktorym momencie mogło dojsc do takiej sytuacji, ze dał mi szlaban na pół roku?
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 11:25   #17
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez wiekanka Pokaż wiadomość
no i zmieniłam miejsce pracy, bo tamta pani umarła a ci ludzie tutaj wydają sie bardziej ludzcy.
A skąd na forum mamy to wiedzieć? Zaledwie wątek temu, niedawno pisałaś, że nie masz żadnej możliwości wziąć nawet połowy dnia wolnego, aby udać się do adwokata. Jak rozumiem dzięki nowemu miejscu pracy w końcu możesz to zrobić lub już zrobiłaś? Wobec tego, co pisałaś wcześniej, w wielu wątkach pisanie, że nagle masz wolny weekend zaskoczyło.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 11:28   #18
26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 3 731
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez skara Pokaż wiadomość
Ale i autorkę można zrozumieć. Świeżo po niespodziewanej śmierci matki, w beznadziejnym małżeństwie, beznadziejnej pracy nie czuła się dobrze. Pokój większy niż schowek na miotły to też żadne wymaganie. Myślę, że relacje z synem od dawna są złe, nic dziwnego, że dalej wychodzą jakieś kwasy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tak.

Jednak syn wychodził z jakąś pomocą i próbą. A tutaj zawsze jakieś ale.... ale to oczopląs od wysyłanych mieszkań, a co jakby trzeba było jechać samochodem ( przecież nauczyć się od nowa można na bocznych drogach, gdzie jest spokojniej, tylko trzeba chcieć). Mały pokój? Po czasie może pomyśleć o czymś innym, większym, swoim... przecież to nie jest podpisanie cyrografu do końca życia.
26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 11:30   #19
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Gdy prosiłam o wolne opowiedziałam, jak za sobę tęsknimy, że długo się nie widzieliśmy. Oni wykazali zrozumienie. Bo tych kuzynów tej podopiecznej jest dwoch. Wszystko zorganizowane pod wyjazd. I nagle miałabym jednemu temu co bedzie z babcią nocował, powiedziec, ze syn jest zmęczony i żeby nie miał mi za złe, gdy jednak nie przyjedzie? Ten gość tez ma swoje życie i ma prawo do zmiany planow. Ale nie czuje sie z tym dobrze trzymac go w niepewnosci, jako powod, czy syn sił nabierze, czy jednak moze nie.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2022-08-05, 11:36   #20
Norluka
Wtajemniczenie
 
Avatar Norluka
 
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 049
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Nie dziwię się, że ma cię dość, skoro tak księżniczujesz, wszystko dla ciebie jest źle i jeszcze piszesz wiadomość z fochem, chociaż to ty pomyliłaś daty.
Norluka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 11:39   #21
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Być matką i nie zwariować.

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89307886]Tak.

Jednak syn wychodził z jakąś pomocą i próbą. A tutaj zawsze jakieś ale.... ale to oczopląs od wysyłanych mieszkań, a co jakby trzeba było jechać samochodem ( przecież nauczyć się od nowa można na bocznych drogach, gdzie jest spokojniej, tylko trzeba chcieć). Mały pokój? Po czasie może pomyśleć o czymś innym, większym, swoim... przecież to nie jest podpisanie cyrografu do końca życia.[/QUOTE]

Najpierw pochowaj matkę, badz w małzeństwie bez przyszłości, miej depresję, załamanie bierz tabletki nasenne i inne, porywczego, nerwowego syna i znów nowy kraj, język i wiele dodatkowych problemów, by to wszystko się udało a potem zobaczymy.

Ale to mowię o przeprowadzce do niego, ktora z wyżej przetoczonych przykładów a przede wszystkim samopoczucia nie doszła do skutku.
Dzis mogłam się do niego po mału pakowac. Ale, no zmeczony.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 11:40   #22
milka_70
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2022-02
Wiadomości: 2 273
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez wiekanka Pokaż wiadomość
Gdy prosiłam o wolne opowiedziałam, jak za sobę tęsknimy, że długo się nie widzieliśmy. Oni wykazali zrozumienie. Bo tych kuzynów tej podopiecznej jest dwoch. Wszystko zorganizowane pod wyjazd. I nagle miałabym jednemu temu co bedzie z babcią nocował, powiedziec, ze syn jest zmęczony i żeby nie miał mi za złe, gdy jednak nie przyjedzie? Ten gość tez ma swoje życie i ma prawo do zmiany planow. Ale nie czuje sie z tym dobrze trzymac go w niepewnosci, jako powod, czy syn sił nabierze, czy jednak moze nie.
Myślę że syn jest zmęczony... tobą. Jesteś marudna, niesamodzielna masz problem ze wszystkim. Usamodzielnij się wreszcie i przestań marudzić o wszystko.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka
milka_70 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 11:47   #23
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez Norluka Pokaż wiadomość
Nie dziwię się, że ma cię dość, skoro tak księżniczujesz, wszystko dla ciebie jest źle i jeszcze piszesz wiadomość z fochem, chociaż to ty pomyliłaś daty.
Z zadnym fochem. Bardzo mi było głupio i przeprosiłam za swoje nieogarnięcie. Gdzie ty wyczytałaś foch? jestem ciekawa, bo może on tez gdzies wyczytał? zacytuj prosze.

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------

Cytat:
Napisane przez milka_70 Pokaż wiadomość
Myślę że syn jest zmęczony... tobą. Jesteś marudna, niesamodzielna masz problem ze wszystkim. Usamodzielnij się wreszcie i przestań marudzić o wszystko.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka
Właśnie to zrobiłam. Powiedziałam mu, że nie pojdę do niego, bo znowu będe zalezna a ja chcę być niezalezna. I jak na razie udaje mi sie. W niczym nie jestem od niego zalezna. Z innymi rzeczami po drodze z jakimi przyjdzie mi się zmierzyc, tez mam wszystko w głowie ulozone.

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

A poza tym młodzi powinni sami mieszkać.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 11:57   #24
Norluka
Wtajemniczenie
 
Avatar Norluka
 
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 049
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez wiekanka Pokaż wiadomość
Z zadnym fochem. Bardzo mi było głupio i przeprosiłam za swoje nieogarnięcie. Gdzie ty wyczytałaś foch? jestem ciekawa, bo może on tez gdzies wyczytał? zacytuj prosze.
To dla mnie brzmi jak foch:

Cytat:
Po namyśle odpisałam, żeby nie przyjezdzał, bo teraz, to i mi ochota też mineła a gdyby chciał przełozyć na inny dzien, to ja już nie bedę miała takiej smiałości drugi raz tych ludzi prosić, bo to niepowazne jest. I dodałam, że umawianie z nim z wyprzedzeniem najwidoczniej jest niemozliwe.
Norluka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 11:58   #25
26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 3 731
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez wiekanka Pokaż wiadomość
Z
[/COLOR]A poza tym młodzi powinni sami mieszkać.
To co za problem z małym pokojem? Po jakimś czasie szukałabyś czegoś swojego.

Nie widzisz sprzeczności w swoim zachowaniu ?
26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 12:18   #26
TadCooper
Raczkowanie
 
Avatar TadCooper
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 388
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez wiekanka Pokaż wiadomość
Po namyśle odpisałam, żeby nie przyjezdzał, bo teraz, to i mi ochota też mineła a gdyby chciał przełozyć na inny dzien, to ja już nie bedę miała takiej smiałości drugi raz tych ludzi prosić, bo to niepowazne jest. I dodałam, że umawianie z nim z wyprzedzeniem najwidoczniej jest niemozliwe.
On na to, że niepoważne było wypraszanie matki kolezanki i, ze miał właciwie taki zamiar przyjechać w sobotę, no ale skoro ja tak chcę, to zrobi po mojemu. Nosz kuzwa!


Powiedzcie mi, dlaczego tak się stało?
wyżej w swoim własnym poście masz odpowiedź. Emocje cię poniosły, zapowietrzyłaś się, sfochowałaś, ochota ci minęła. Jeszcze mu dowaliłaś że to jego wina, bo umawianie się z nim z wyprzedzeniem nie jest możliwe.
No, to nie przyjechał.

Nikt nie jest odpowiedzialny za twoje emocje.

A i jeszcze jedno, nie ma czegoś takiego "co może być ważniejszego niż spotkanie z matką". To są twoje oczekiwania, on nie musi nic spełniać. Dla mnie sto rzeczy jest ważniejszych niż spotkanie z matką i guzik mnie obchodzi co "powinno" być
__________________
I DON'T BELIEVE EVERYTHING I THINK.
TadCooper jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 12:23   #27
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez Norluka Pokaż wiadomość
To dla mnie brzmi jak foch:
No widzisz. A ja w tym momencie się tłumaczyłam, że mi jest wstyd. I było. Cholernie.
Juz wolałam tym ludziom powiedziec, ze syn zachorował, niz jest zmeczony.
Wstyd byłoby mi przyznac, za taką wymówkę ma, nawet, żeby była prawda i do tego zmiana planu, bo zaplanował sobie spotkanie w niedzielę o 14, więc odwiezie mnie rano.
Ale to nie wszystko. Wszyscy musza czekac na dezyzję mojego syna i ja z nimi, który jest steskniony a teraz się zastanawia czy bedzie mial siłe.

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

Cytat:
Napisane przez TadCooper Pokaż wiadomość
wyżej w swoim własnym poście masz odpowiedź. Emocje cię poniosły, zapowietrzyłaś się, sfochowałaś, ochota ci minęła. Jeszcze mu dowaliłaś że to jego wina, bo umawianie się z nim z wyprzedzeniem nie jest możliwe.
No, to nie przyjechał.

Nikt nie jest odpowiedzialny za twoje emocje.

A i jeszcze jedno, nie ma czegoś takiego "co może być ważniejszego niż spotkanie z matką". To są twoje oczekiwania, on nie musi nic spełniać. Dla mnie sto rzeczy jest ważniejszych niż spotkanie z matką i guzik mnie obchodzi co "powinno" być
Ale nie czujesz, ze to specyficzna sytuacja? Poza tym dodałam, że nie chodzi tylko o mnie, bo jesli się umawiam, to nastepne inne rzeczy po drodze, ktore by wyskoczyły, to albo przesuwam spotkanie na inny termin albo wczesniej o tym informuję tego z kim się umowiłam, czy moze tak być. Ale w akompaniamencie, bo jest sie zmęczonym i po 2 latach, to nie wydaje ci sie przegięcie?
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 12:28   #28
mikolajkowa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 312
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Ja rozumiem ze miałaś ciężki okres. Absolutnie się zgadzam ze pochowanie mamy, rozwód, przeprowadzka do obcego kraju i ogarnięcie nowej pracy to bardzo trudne doświadczenia. I poradziłaś sobie swietnie.

Natomiast fakt ze miałaś ciężki okres nie znaczy ze Twój syn ma jakikolwiek obowiązek się z Tobą obchodzić jak z jajkiem. Niestety to co tu przytaczasz brzmi jakbyś była problematyczna, sfochowana, ciagle z jakimiś problemami. I ja rozumiem ze to nie jest Twoja wina, ze ciagle jeszcze wychodzisz z ciężkiego okresu w Twoim życiu. Ale to nie zmienia faktu, ze ta sytuacja odbija się na Twoich stosunkach z synem, i generalnie piłka jest po Twojej stronie boiska żeby to zmienić. WIesz jak mówią mądrzy ludzie - trudne przejścia w życiu to nie jest Twoja wina, ale to jest TWOJA odpowiedzialność, żeby się z nimi zmierzyć. I wyprostować tak żeby nie obciążać bliskich.

Konkretnie sie odniosę do jednej sytuacji - mówisz ze nie masz smialosci prosić obcych ludzi o urlop, ze im nagadałaś ze się tak stęskniliście ze sobą i teraz będzie Ci głupio. Mówisz tez ze nie wiesz jakie spotkanie mogłoby być ważniejsze niż spotkanie z matka. Ja to widzę inaczej - dla Ciebie, ważniejsze jest co obcy ludzie o Tobie pomyślą niż spotkanie z synem...? Nie rozumiem takich priorytetów muszę przyznać.

Niestety ta sytuacja przypomina mi moje stosunki z moja mama, ona tez miała bardzo ciężki okres w życiu, w którym bardzo jej pomagałam. Niestety, pomimo dużo lepszej sytuacji, w dalszym ciagu jest bardzo problematyczna, i podobnie jak ty opisujesz w tym wątku - ciagle coś się jej nie podoba, jak ona popełni błąd to ja muszę jej wybaczyć i zapomnieć, ja natomiast muszę być krystaliczna bo potem marudzi. Nawet Twój sms brzmi bardzo znajomo - bardzo pasywno-agresywny. I ja rozumiem ze ona ma ciężki czas, ale ja nie jestem workiem treningowym. I Twojego syna bardzo rozumiem.

Edytowane przez mikolajkowa
Czas edycji: 2022-08-05 o 12:32
mikolajkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 12:30   #29
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Wiekanko, wybacz, ale Ty te "wyjątkowe / specyficzne sytuacje" masz od lat na własne życzenie. Nie za bardzo potrafisz, a raczej nie chcesz tak do końca ogarnąć swojego życia, więc jak ten syn miał przykład? W licznych wątkach był tylko mąż (jeszcze obecny, czy już ex, bo niedawno było, że nadal obecny) plus jego dzieci, problemy (rzekome i prawdziwe) z nimi. Twojego własnego dziecka było w tym mało, prawie wcale. Więc, cóż, zacznij zmianę od siebie i od zrobienia rachunku sumienia.

Nie mówię o jakimś przepraszaniu go do śmierci, z pewnymi rzeczami musi się uporać sam, ale jednak zamiast grać skrzywdzoną niewinność może czas zrozumieć, że w dużej mierze sobie na te stosunki zapracowałaś swoim zachowaniem, zaniechaniem, indolencją.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.

Edytowane przez Ellen_Ripley
Czas edycji: 2022-08-05 o 12:31
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 12:39   #30
26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 3 731
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez wiekanka Pokaż wiadomość
Ale w akompaniamencie, bo jest sie zmęczonym i po 2 latach, to nie wydaje ci sie przegięcie?
Już o tym pytałam, gdzie byłaś przez te 2 lata? Przeszłaś dużo -ok. Jednak nadal - gdzie byłaś? Co było ważniejsze niż kontakt z synem? To odbita piłeczka w taki sam sposób. Bo w mojej ocenie przez taki kawał czasu jeśli człowiek by chciał to by zrobił.

Edytowane przez 26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae
Czas edycji: 2022-08-05 o 12:40
26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2022-08-08 08:13:21


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:06.