Rozstanie z facetem XXXIV - Strona 138 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2016-04-04, 09:43   #4111
konwaliowa_eu
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 306
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Co robic-po prostu kasowac od niego wiadomosci czy jednak czytalybyscie najpierw? 😖
konwaliowa_eu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-04, 10:00   #4112
Barbarella05
Wtajemniczenie
 
Avatar Barbarella05
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Cytat:
Napisane przez konwaliowa_eu Pokaż wiadomość
Co robic-po prostu kasowac od niego wiadomosci czy jednak czytalybyscie najpierw? 😖
Kasować.
Barbarella05 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-04, 11:01   #4113
201609062115
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 3 824
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Wiele wybaczyłam, wiele zniosłam niespełnionych obietnic i o wiele walczyłam dałam milion "ostatnic szans".. o dużo rzeczy w związku się modliłam, o jeszcze więcej go prosiłam, aż w końcu przyszedł moment, że poczułam gdzieś w środku, że to koniec.. jak to się brzydko mówi "pałka się przegła" :P i teraz on niby robi to wszystko na czym kiedyś mi zależało, kiedyś uznałabym to za spełnione marzenie, a teraz nie czuje nic. Miała tak któraś z Was?
201609062115 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-04, 14:56   #4114
michalova
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Kropka, dla mojego męża nie byłam fantastyczną żoną. I przyznaję mu rację. Nie byłam świetną żoną, ale na pewno nie zasłużyłam na taki cios. Wątpię, że znajdę prawdziwego mężczyznę. Są tacy? Gdzie się takich znajduje? Poza tym mam dziecko, małe dziecko, to może być zbyt duża odpowiedzialność dla faceta.
M@skotko. Marzę o takiej tabletce :-(
Kinwaliowa, kasować. Wiem, z eto trudne. Sama tak nie umiem. Nawet odpisuję jak napisze.
__________________
.
michalova jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-04, 17:11   #4115
michalova
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Jak ja go nienawidzę! Tak bardzo, że bardziej się nie da. Frajer dzisiaj napisał smsa z pytaniem jak się czuję. A jak mam się kur.wa czuć? Odpisałam, że chyba pomylił numer. Wiecie co napisał? Że nie jestem mu obojętna i aktualnie nikim nie przejmuje się bardziej. No frajer.
__________________
.
michalova jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-04, 17:39   #4116
K_ropka
Raczkowanie
 
Avatar K_ropka
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 288
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Ale dlaczego uważasz, że nie byłaś fantastyczną żoną? Oczywiście, nie ma ludzi idealnych, ale niezależnie od wad, czy słabości - nikt nie zasługuje na takie traktowanie, kłamstwa, oszustwa, zdradę. Myślę, że w naszym przypadku należy po prostu zamknąć ten rozdział i zająć się sobą: porozpieszczać, rozwinąć pasję, na którą do tej pory nie miałyśmy czasu, zadbać o swój wygląd, czy kondycję psychiczną. Żeby stworzyć szczęśliwy związek, musimy same być szczęśliwe. Głęboko wierzę, że wówczas pojawi się ten właściwy mężczyzna.

Cóż, żal to za mało powiedziane... Szkoda, że nie przejmował się Tobą bardziej, kiedy spotykał się z tamtą... Już mógłby dać Ci spokój, naprawdę.
K_ropka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-04, 18:21   #4117
michalova
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

A no mógłby. Bo jak go nie ma, nie pisze, nie dzwoni to mi łatwiej. Myślę, że jakby mnie zaczął przepraszać i namawiać do powrotu to mogłabym ulec (ulegnąć? ). A jak go nie widzę to myślę racjonalnie. Wiecie o co jeszcze bezczelnie zapytał? Jak mógłby mi pomóc. Nosz...
__________________
.
michalova jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-04-04, 18:39   #4118
MissScareAll
Zakorzenienie
 
Avatar MissScareAll
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Wawa i okolice
Wiadomości: 9 778
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Cytat:
Napisane przez michalova Pokaż wiadomość
A no mógłby. Bo jak go nie ma, nie pisze, nie dzwoni to mi łatwiej. Myślę, że jakby mnie zaczął przepraszać i namawiać do powrotu to mogłabym ulec (ulegnąć? ). A jak go nie widzę to myślę racjonalnie. Wiecie o co jeszcze bezczelnie zapytał? Jak mógłby mi pomóc. Nosz...
Ten tekst "jak ci mogę pomóc" i "przecież nie chcę sprawiać ci przykrości" to chyba fabrycznie wgrany mają.
__________________
MissScareAll jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-04, 18:44   #4119
konwaliowa_eu
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 306
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Michalova - u mnie dokladnie to samo!!! Dostalam pytanie " jak sie czuje i jak praca " .

Pfff. Napisalam, ze tego typu pytania sa juz zbedne
konwaliowa_eu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-04, 18:49   #4120
michalova
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Cytat:
Napisane przez MissScareAll Pokaż wiadomość
Ten tekst "jak ci mogę pomóc" i "przecież nie chcę sprawiać ci przykrości" to chyba fabrycznie wgrany mają.
Chyba chcą wyjść na takich dobrych. Bo przecież oni nie chcieli, samo tak wyszło. A w ogóle to nasza wina, bo on tak się starał a ja tego nie widziałam. Tzn ja to usłyszałam. I usłyszałam jeszcze UWAGA UWAGA "jak facet ma w domu obiad to nie je na mieście". Mój hit. Że ja nie widziałam, że on jest takim burakiem.

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:46 ----------

Cytat:
Napisane przez konwaliowa_eu Pokaż wiadomość
Michalova - u mnie dokladnie to samo!!! Dostalam pytanie " jak sie czuje i jak praca " .

Pfff. Napisalam, ze tego typu pytania sa juz zbedne
No kretyni.
__________________
.
michalova jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-04, 19:03   #4121
Barbarella05
Wtajemniczenie
 
Avatar Barbarella05
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Cytat:
Napisane przez michalova Pokaż wiadomość
Chyba chcą wyjść na takich dobrych. Bo przecież oni nie chcieli, samo tak wyszło. A w ogóle to nasza wina, bo on tak się starał a ja tego nie widziałam. Tzn ja to usłyszałam. I usłyszałam jeszcze UWAGA UWAGA "jak facet ma w domu obiad to nie je na mieście". Mój hit. Że ja nie widziałam, że on jest takim burakiem.

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:46 ----------



No kretyni.
Że co to za tekst ?!
Lol, co za burak.

A jemu czego brakowało w Twoim małżeństwie?
Barbarella05 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-04-04, 19:30   #4122
michalova
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Cytat:
Napisane przez Barbarella05 Pokaż wiadomość
Że co to za tekst ?!
Lol, co za burak.

A jemu czego brakowało w Twoim małżeństwie?
Zależy na jakim etapie. Raz problemem było moje libido. Fakt, spadło drastycznie po tym jak zaczęłam przyjmować tabletki. Ale nie starał się jakoś specjalnie, żeby mnie nakręcić. Seks z nim był super, czasem coś wymyślił na zachętę i wtedy rzeczywiście zawsze się kochaliśmy. Ale najczęściej było tak, że po prostu się przystawiał a jak nie chciałam to mówił że mu przykro ze mnie nie pociąga. I tłumaczenie, że pociąga nic nie dawało. Nawet mu się nie dziwię, że był sfrustrowany bo faktycznie przez cały nasz związek mieliśmy dość intensywne życie erotyczne, a jakieś pół roku temu to "siadlo". Ale żeby nie było, nie trwało to dłużej niż trzy miesiące. Od mniej więcej trzech miesięcy znowu kochaliśmy się kilka razy w tygodniu, czasami nawet kilka razy dziennie. Później brakowało mu wsparcia z mojej strony, chociaż ja widzę to inaczej. Pisałam chyba wcześniej że miał problemy natury psychicznej/psychologicznej. Nie wiem jak to nazwać. W każdym razie miał głębokiego doła, łącznie z myślami samobojczymi. Mimo że wstawalam do pracy ok. 5 rano, to potrafiłam siedzieć z nim do drugiej i przytulać bo płakał jak dziecko. Albo szarpać się z nim, bo chciał wyjść. Kilkadziesiąt razy chowalam wszystkie klucze do mieszkania, żeby nie wyszedł. (edit: nie chciałam żeby wychodził, bo groził że się zabije. Naprawdę bałam się że coś sobie zrobi. Później przestałam w to wierzyć, bo za dużo o tym gadał). Zapisałam go do psychiatry ale i tak nie poszedł. Pomijam fakt, że ja też miałam wtedy doła (chwilowe problemy z pracą, jego długi), też zdarzało mi się ryczeć. Nie pamiętam by mnie przytulił i powiedział, że będzie dobrze. Częściej słyszałam, że muszę zmienić nastawienie, bo jestem straszną pesymistką. W najgorszym momencie życia, gdy moja mama umarła, też nie czułam od niego wsparcia. Byłam wtedy jeszcze gowniarą przed 18stką. Przyjechał na pogrzeb, ale nie chciał po pogrzebie przyjść do mnie, bo głupio tak jak jest cała moja rodzina. Ja nie chcialam i nie miałam siły prosić się go o to by przyjechał do mnie. Mój brat nie wytrzymał i w tajemnicy przede mną napisał co o tym myśli. I jednak się zjawił. Przeszkadzało mu we mnie też to, że jestem bałaganiarą. Fakt, nie jestem pedantką, ale jak wracał z pracy, to strasznego syfu nie było. Ale zapytajcie mnie ile razy on posprzatał w mieszkaniu... Jego sprzątanie ograniczało się do sporadycznego odkurzania podłóg i ogarnięcia bałaganu (np koc leżał na krześle, to wrzucał go do byle jakiej szafy). Nigdy nie umył łazienki, nie robił prania, obiad ugotowal dosłownie 5 razy. I zawsze to samo. Nasz syn jest alergikiem. Jak zaczął chodzić do przedszkola, to reakcja alergiczna się zaostrzyła. Niby miał dietę specjalną, ale chyba kucharz nie za bardzo ogarnial. Więc umówiłam się z dyrekcją przedszkola, że będę przynosić Małemu jedzenie z domu. Codziennie gotuję dwa dania, żeby Młody miał do przedszkola. Mąż miał pretensje bo gotuję po nocy. No ale kiedy miałam gotować? Do 16 byłam w pracy, później odbieralam dziecko z przedszkola, jechaliśmy na zakupy. W domu byłam o 17. Szybki obiad zjadłam, pobawilam się z dzieckiem i już zaraz była 19. Dziecko do kąpieli i spania. Już była 20. A jeszcze muszę poświęcić trochę czasu żeby przygotować się do pracy. Czy mi pomagał gotować? Nie. Miał tylko pretensje ze robię to po nocy. I że to głupi pomysł. Dzisiaj skóra mojego dziecka jest o niebo lepsza dzięki temu że stosuje dietę. No ale to głupi pomysł. Masakra. Jak tak zaczynam o nim dłużej myśleć i o tym jak było i jaki on był, to mi wstyd przed sobą że od niego nie odeszłam wcześniej i że teraz nadal go kocham.
Przepraszam za długi post.
__________________
.

Edytowane przez michalova
Czas edycji: 2016-04-04 o 20:17
michalova jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-04, 20:31   #4123
muSiek90
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 27
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Kolejny dzień, tak samo ciężki jak każdy ostatni, w piątek rozmowa o prace, na ten weekend załatwiłem sobie jednorazowo rozwożenie pizzy na zastępstwo, to może troszkę myśli stłumię chociaż chwilowo jeśli chce się odzyskać kogoś to trzeba mu pokazać żeby on sam tego chciał, to cholernie ciężkie ale trzeba próbować bo warto walczyć
muSiek90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-04, 20:51   #4124
_agg_
Zakorzenienie
 
Avatar _agg_
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 6 543
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Cytat:
Napisane przez muSiek90 Pokaż wiadomość
Kolejny dzień, tak samo ciężki jak każdy ostatni, w piątek rozmowa o prace, na ten weekend załatwiłem sobie jednorazowo rozwożenie pizzy na zastępstwo, to może troszkę myśli stłumię chociaż chwilowo jeśli chce się odzyskać kogoś to trzeba mu pokazać żeby on sam tego chciał, to cholernie ciężkie ale trzeba próbować bo warto walczyć
znaczy się w jaki sposób chcesz to osiągnąć?
_agg_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-04, 22:15   #4125
Vampi_z_piekla_rodem
Zakorzenienie
 
Avatar Vampi_z_piekla_rodem
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 177
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Cytat:
Napisane przez michalova Pokaż wiadomość
Zależy na jakim etapie. Raz problemem było moje libido. Fakt, spadło drastycznie po tym jak zaczęłam przyjmować tabletki. Ale nie starał się jakoś specjalnie, żeby mnie nakręcić. Seks z nim był super, czasem coś wymyślił na zachętę i wtedy rzeczywiście zawsze się kochaliśmy. Ale najczęściej było tak, że po prostu się przystawiał a jak nie chciałam to mówił że mu przykro ze mnie nie pociąga. I tłumaczenie, że pociąga nic nie dawało. Nawet mu się nie dziwię, że był sfrustrowany bo faktycznie przez cały nasz związek mieliśmy dość intensywne życie erotyczne, a jakieś pół roku temu to "siadlo". Ale żeby nie było, nie trwało to dłużej niż trzy miesiące. Od mniej więcej trzech miesięcy znowu kochaliśmy się kilka razy w tygodniu, czasami nawet kilka razy dziennie. Później brakowało mu wsparcia z mojej strony, chociaż ja widzę to inaczej. Pisałam chyba wcześniej że miał problemy natury psychicznej/psychologicznej. Nie wiem jak to nazwać. W każdym razie miał głębokiego doła, łącznie z myślami samobojczymi. Mimo że wstawalam do pracy ok. 5 rano, to potrafiłam siedzieć z nim do drugiej i przytulać bo płakał jak dziecko. Albo szarpać się z nim, bo chciał wyjść. Kilkadziesiąt razy chowalam wszystkie klucze do mieszkania, żeby nie wyszedł. (edit: nie chciałam żeby wychodził, bo groził że się zabije. Naprawdę bałam się że coś sobie zrobi. Później przestałam w to wierzyć, bo za dużo o tym gadał). Zapisałam go do psychiatry ale i tak nie poszedł. Pomijam fakt, że ja też miałam wtedy doła (chwilowe problemy z pracą, jego długi), też zdarzało mi się ryczeć. Nie pamiętam by mnie przytulił i powiedział, że będzie dobrze. Częściej słyszałam, że muszę zmienić nastawienie, bo jestem straszną pesymistką. W najgorszym momencie życia, gdy moja mama umarła, też nie czułam od niego wsparcia. Byłam wtedy jeszcze gowniarą przed 18stką. Przyjechał na pogrzeb, ale nie chciał po pogrzebie przyjść do mnie, bo głupio tak jak jest cała moja rodzina. Ja nie chcialam i nie miałam siły prosić się go o to by przyjechał do mnie. Mój brat nie wytrzymał i w tajemnicy przede mną napisał co o tym myśli. I jednak się zjawił. Przeszkadzało mu we mnie też to, że jestem bałaganiarą. Fakt, nie jestem pedantką, ale jak wracał z pracy, to strasznego syfu nie było. Ale zapytajcie mnie ile razy on posprzatał w mieszkaniu... Jego sprzątanie ograniczało się do sporadycznego odkurzania podłóg i ogarnięcia bałaganu (np koc leżał na krześle, to wrzucał go do byle jakiej szafy). Nigdy nie umył łazienki, nie robił prania, obiad ugotowal dosłownie 5 razy. I zawsze to samo. Nasz syn jest alergikiem. Jak zaczął chodzić do przedszkola, to reakcja alergiczna się zaostrzyła. Niby miał dietę specjalną, ale chyba kucharz nie za bardzo ogarnial. Więc umówiłam się z dyrekcją przedszkola, że będę przynosić Małemu jedzenie z domu. Codziennie gotuję dwa dania, żeby Młody miał do przedszkola. Mąż miał pretensje bo gotuję po nocy. No ale kiedy miałam gotować? Do 16 byłam w pracy, później odbieralam dziecko z przedszkola, jechaliśmy na zakupy. W domu byłam o 17. Szybki obiad zjadłam, pobawilam się z dzieckiem i już zaraz była 19. Dziecko do kąpieli i spania. Już była 20. A jeszcze muszę poświęcić trochę czasu żeby przygotować się do pracy. Czy mi pomagał gotować? Nie. Miał tylko pretensje ze robię to po nocy. I że to głupi pomysł. Dzisiaj skóra mojego dziecka jest o niebo lepsza dzięki temu że stosuje dietę. No ale to głupi pomysł. Masakra. Jak tak zaczynam o nim dłużej myśleć i o tym jak było i jaki on był, to mi wstyd przed sobą że od niego nie odeszłam wcześniej i że teraz nadal go kocham.
Przepraszam za długi post.
Jesteś fantastyczną mamą, ciepłą kobietą, niejednokrotnie okazałaś mu wsparcie, on nie potrafił odwdzięczyć się tym samym, ma u Ciebie dług, którego nigdy nie spłaci. Dobrze, że to napisałaś, masz czarno na białym jak dużo wnosiłaś w związek, a jak niewiele otrzymywałaś. Czytaj to za każdym razem jak dopadną Cię wątpliwości. Powinnaś budować rodzinę z kimś komu zależy, kto doceni. I jestem pewna, że za jakiś czas tak się stanie. A eks będzie pluł sobie w brodę, bo mu fajna kobieta uciekła sprzed nosa.
__________________

"Give me reason but don't give me choice.
'Cause I'll just make the same mistake again.."
Vampi_z_piekla_rodem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-04, 22:58   #4126
Smuutnooka
Raczkowanie
 
Avatar Smuutnooka
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 229
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

michalova jesteś cudowną kobietą.. po tym wszystkim co tu napisałaś, nie rozumiem, jak w to możesz wątpić! Ja bym miała poważne wątpliwości co do jego dojrzałości jak już miał 18 lat i czy w ogóle powinnaś go była poślubić, już wtedy odwalał dziwne rzeczy.. Ja bym wtedy go przekreśliła..
__________________
"Widziałaś te fotki na fb, szczególnie młodzież, nastolatki. Nie są to zwykłe zdjęcia, większość nie wygląda tak jak wygląda w rzeczywistości.
Dziwne ujęcia, dziwne miny, dużo makijażu, dziwne kolory. Chcą wyglądać na nich tak jak sobie wymarzyli, albo raczej uroili, jak kto woli."
Smuutnooka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-04, 23:55   #4127
michalova
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Jezu, dziewczyny. Jesteście niesamowite. Dziękuję Wam za każde dobre słowo. Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja przez całą tą sytuację oceniam siebie jeszcze niżej niż kiedyś. Skoro mnie zdradził... Zastanawiam się, czy rzeczywiście byłam taka jak Wam to opisalam. Przecież bez powodu nie szukalby kogoś na boku. Z resztą on się trochę denerwuje, że ja powiedziałam wszystko jego siostrze. Twierdzi, że na pewno przekreciłam wszystko. Że siebie wybieliłam a z niego zrobiłam najgorszego. Może faktycznie tylko mi się wydaje, że nie byłam taka zła, a w rzeczywistości byłam jędzą? On był jedyną osobą przed którą nie wstydzilam się niczego. A teraz nawet jak pisze do mnie to mam wrażenie że jest obcą osobą. Co nie zmienia faktu, że jak przychodzi do domu po pracy, to patrzę na niego i widzę wszystko, co było w nim dobre. Wtedy chciałabym, żeby mnie przytulił. Dzisiaj nawet to zrobił. Zrobiło mi się gorąco od środka. Czemu ja się tak katuje?!
__________________
.
michalova jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-05, 00:34   #4128
Kaparra
Raczkowanie
 
Avatar Kaparra
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 66
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

michalova Mój związek miał znacznie krótszy staż, bo ledwie 3 lata, jednak wystąpiły te same problemy. To "ze mnę był problem", że go nie wspieram, bo zamiast go przytulać i przytakiwać starałam się mu doradzać i proponować profesjonalną pomoc. To jego zawsze było na wierzchu, bo jak to, zawsze wszystko dostawał od bliskich. Jak już nie miałam tego samego podniecenia seksem, to był dramat.
Jedyne szczęście, że sprzątał i gotował z własnego poczucia obowiązku.

Generalnie mężczyźni z nieprzepracowanymi problemami = nie ma się, co za nich zabierać. Mój miał problem na tle ojca głównie i chyba zawsze już będę uważać, że facet wychowujący się bez ojca to przepis na katastrofę - chyba, że sam zda sobie sprawę, że musi z tym brakiem psychicznym walczyć.

A tak poza tym - dziś z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że jego istnienie przestało mnie irytować. Co prawda widziałam się z nim dwa razy - i wiem, że przez wspólnych znajomych będą ku temu okazje, ale zdałam sobie sprawę, że nie obchodzi mnie, co on myśli, co robi, co uważa na 100%. Piosenki z nim mi się kojarzące, nie mają już jego skazy, ja żyję swoim życiem, wiem, że mam bliskich i znajomych, którzy mnie cenią, do których mogę się zwrócić. Po prostu, jakby te trzy lata skurczyły się do jakieś mikroskali, a ja odzyskała swoją tożsamość... Nie obchodzi mnie jego świat, bo to on błądzi w życiu i minie wiele czasu, zanim pojmie, że to, co niewłaściwe znacznie leży po jego stronie.

Edytowane przez Kaparra
Czas edycji: 2016-04-05 o 00:35
Kaparra jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-05, 06:29   #4129
Vampi_z_piekla_rodem
Zakorzenienie
 
Avatar Vampi_z_piekla_rodem
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 177
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Cytat:
Napisane przez michalova Pokaż wiadomość
Jezu, dziewczyny. Jesteście niesamowite. Dziękuję Wam za każde dobre słowo. Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja przez całą tą sytuację oceniam siebie jeszcze niżej niż kiedyś. Skoro mnie zdradził... Zastanawiam się, czy rzeczywiście byłam taka jak Wam to opisalam. Przecież bez powodu nie szukalby kogoś na boku. Z resztą on się trochę denerwuje, że ja powiedziałam wszystko jego siostrze. Twierdzi, że na pewno przekreciłam wszystko. Że siebie wybieliłam a z niego zrobiłam najgorszego. Może faktycznie tylko mi się wydaje, że nie byłam taka zła, a w rzeczywistości byłam jędzą? On był jedyną osobą przed którą nie wstydzilam się niczego. A teraz nawet jak pisze do mnie to mam wrażenie że jest obcą osobą. Co nie zmienia faktu, że jak przychodzi do domu po pracy, to patrzę na niego i widzę wszystko, co było w nim dobre. Wtedy chciałabym, żeby mnie przytulił. Dzisiaj nawet to zrobił. Zrobiło mi się gorąco od środka. Czemu ja się tak katuje?!
Nikt idealny nie jest, mamy swoje humory i wady charakteru, wina zawsze jest gdzieś po trochu w każdym z nas, jednak po tym co napisałaś widać jak byk, że on od początku bał się brać odpowiedzialności, od sytuacji z pogrzebem mamy, po ukryte zadłużenia, na które musiałaś brać pożyczki. Miał gdzieś dobro rodziny, nawet okiem nie mrugnął jak zaczynał spotykać się z tą 20 latką. Teraz czuje zagrożenie, w końcu musi znaleźć dach nad głową, ogarnąć kwestie formalne, za przeproszeniem pali mu się koło d... więc niech Cię nie zdziwi, jak go weźmie na amory. On ciągle stawia siebie na 1 miejscu, jego potrzeby (seksualne), jego emocje (płacze i histerie, kiedy czuwałaś przy nim, zarywając noce), jego problemy (np. finansowe,które Ty musiałaś rozwiązywać). To koszmarne! Nawet teraz Ty musisz to wyjaśniać, zagadywać do kochanki,bo jego po tych wszystkich latach nie stać na szczerość wobec Ciebie.
__________________

"Give me reason but don't give me choice.
'Cause I'll just make the same mistake again.."

Edytowane przez Vampi_z_piekla_rodem
Czas edycji: 2016-04-05 o 06:30
Vampi_z_piekla_rodem jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-04-05, 06:43   #4130
michalova
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Kaparra, mam nadzieję i że ja niedługo poczuję że on mnie nie interesuje. Gratuluję Ci takiego stanu
Vampi - wiesz, że to samo pomyślałam? Tzn, że pali mu się koło i dlatego on próbuje ze mną rozmawiać. Nie mówi wprost, że chce naprawiać małżeństwo ale że nie wie czy na pewno chce żyć beze mnie. Wie, że jestem w stanie wybaczyć mu wszystko. I tak kombinuje, bo nie chce się wyprowadzić. Ale nie jest w stanie zakończyć tego romansu i tak próbuje wodzic mnie za nos. Nie dam się.
__________________
.
michalova jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-05, 07:17   #4131
e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 4 924
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Cytat:
Napisane przez michalova Pokaż wiadomość
Nie dam się.

I tego się trzymaj. Nie pozwól mu na wygodne życie na dwa fronty. Naważył piwa to musi je wypić.
e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-05, 07:23   #4132
K_ropka
Raczkowanie
 
Avatar K_ropka
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 288
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Matko kochana... Co się dzieje z tymi facetami?! Ręce opadają, kiedy czyta się te nasze historie :/ Ja już naprawdę przestaję czasami wierzyć w to, że gdzieś tam są jeszcze jacyś w miarę normalni, poukładani mężczyźni... Ciekawe, że prawie wszystkie nasze historie są podobne. Mój ex też - jak się okazało - miał mnóstwo nieprzepracowanych problemów, które go rozwalały od środka. Jego i nasz związek. Przerosła go odpowiedzialność... Przykre...


Jak u Was dziś? U mnie ciut lepiej. Chyba pogoda tak pozytywnie na mnie wpływa. Choć nadal nie mam energii na nic :/ Najchętniej siedziałabym cały czas w domu i nie wyściubiała nosa spod koca. Zmuszam się jednak do spotkań z przyjaciółmi, wyjść. Ale ogarnia mnie taka totalna beznadzieja... Zastanawiam się, czy w ogóle jest sens wiązać się z kimś kolejnym. Może już lepiej zostać singielką i mieć święty spokój?
K_ropka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-05, 08:50   #4133
MissScareAll
Zakorzenienie
 
Avatar MissScareAll
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Wawa i okolice
Wiadomości: 9 778
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Cytat:
Napisane przez Smuutnooka Pokaż wiadomość
michalova jesteś cudowną kobietą.. po tym wszystkim co tu napisałaś, nie rozumiem, jak w to możesz wątpić! Ja bym miała poważne wątpliwości co do jego dojrzałości jak już miał 18 lat i czy w ogóle powinnaś go była poślubić, już wtedy odwalał dziwne rzeczy.. Ja bym wtedy go przekreśliła..
Zgadzam się, a ile cierpliwości i odpowiedzialności za Was swoje włożyłaś w ten związek, to aż się wierzyć nie chce. Nie zadręczaj się, proszę Cię. Zasługujesz na szczęście sama ze sobą i potem kogoś lepszego.

---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:48 ----------

Mi się dzisiaj przynajmniej nie śnił, więc w miarę normalnie zaczynam dzień
__________________
MissScareAll jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-05, 10:04   #4134
celka2000
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

michalova - Mam tylko nadzieje, ze zapisalas "ten dowod" na jakims pewnym nosniku i nie trzymasz go w domu. Tak dla pewnosci, dobrze Ci zycze Trzymaj sie kochana!

Edytowane przez celka2000
Czas edycji: 2016-04-05 o 10:05
celka2000 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-05, 12:27   #4135
m@skotka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 386
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Cytat:
Napisane przez K_ropka Pokaż wiadomość
Matko kochana... Co się dzieje z tymi facetami?! Ręce opadają, kiedy czyta się te nasze historie :/ Ja już naprawdę przestaję czasami wierzyć w to, że gdzieś tam są jeszcze jacyś w miarę normalni, poukładani mężczyźni... Ciekawe, że prawie wszystkie nasze historie są podobne. Mój ex też - jak się okazało - miał mnóstwo nieprzepracowanych problemów, które go rozwalały od środka. Jego i nasz związek. Przerosła go odpowiedzialność... Przykre...


Jak u Was dziś? U mnie ciut lepiej. Chyba pogoda tak pozytywnie na mnie wpływa. Choć nadal nie mam energii na nic :/ Najchętniej siedziałabym cały czas w domu i nie wyściubiała nosa spod koca. Zmuszam się jednak do spotkań z przyjaciółmi, wyjść. Ale ogarnia mnie taka totalna beznadzieja... Zastanawiam się, czy w ogóle jest sens wiązać się z kimś kolejnym. Może już lepiej zostać singielką i mieć święty spokój?
K-ropka, mam podobnie, najchętniej przesiedziałabym cały czas w domu. Dobrze, że muszę chodzić do pracy, to przynajmniej nie myślę cały czas.
Dodatkowo zawiodłam się na osobie, którą uważałam za przyjaciółkę. W sytuacji, gdy liczyłam na jej pomoc, zostałam sama ze swoimi problemami.
m@skotka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-05, 15:04   #4136
michalova
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Cytat:
Napisane przez celka2000 Pokaż wiadomość
michalova - Mam tylko nadzieje, ze zapisalas "ten dowod" na jakims pewnym nosniku i nie trzymasz go w domu. Tak dla pewnosci, dobrze Ci zycze Trzymaj sie kochana!
Mam wszystko w telefonie. Nawet nie wiem za bardzo jak mam to przegrać i wydrukować. Ale on nie ma dostępu do mojego telefonu. Mam na hasło, nigdy w życiu nie zgadnie. Z resztą staram się trzymać telefon cały czas przy sobie. Poza tym wszystkie screeny które są dowodami i rozmowa z jego kochanką wisi w sieci. Tzn. na jego telefonie robiłam screeny i wysyłałam sobie przez messengera, i z dziewczyna też pisałam na messengerze.
Jeszcze raz Wam dziękuję.
__________________
.
michalova jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-05, 15:49   #4137
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

michalova - rany boskie, co za dupek z Twojego męża! Taką kobietę to na rękach nosić, marynarkę na kałuże zarzucać!
Życzę Ci łatwego rozwodu i jak najwięcej szczęścia na nowej drodze życia!

olcia1987 - zgadzam się ze stwierdzeniem, które tu padło: on Cię nie kocha, nie szanuje, a nawet nie lubi.
Nie masz jeszcze 30 lat, nie masz podstaw, by przypuszczać, że już z nikim nie będziesz Będziesz, jeśli zaczniesz wymagać, a przestaniesz się karmić ochłapami.

nerwotka - dzięki za przypomnienie Kasi Kowalskiej, ma mnóstwo tekstów o rozstaniach i toksycznych związkach. Zasłuchiwałam się w niej 20 lat temu

Cytat:
Napisane przez kiciuskot Pokaż wiadomość
ejj, nie wiem co mam robić, właśnie dostałam na fejsie od jakiegoś krakowskiego fotograła propozycję pozowania do zdjęć. zawsze się uważałam za niezbyt fotogeniczną osobę, niby nowe przeżycie jakieś ale SIE BOJE! co mam robic?
Obejrzyj portfolio, poszukaj opinii o gościu, dowiedz się, jakiego typu ma to być sesja i ile za nią dostaniesz. Nie bądź naiwna.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-05, 15:57   #4138
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

michalova, zrobiłaś bardzo dobrze decydując się na rozstanie.
A tak na poważnie, nie wiem gdzie znalazłaś siłę by wytrzymać tyle, ile udało Ci się wytrzymać. Ja bym w takiej sytuacji brała rozwód choćby dla dobra dziecka bo taki dom to nie są warunki do tego by wychować młodego człowieka bez zwichrowania mu psychiki. Podziwiam Twoją anielską cierpliwość i życzę by Ci tej siły wystarczyło by dobrnąć do końca z rozwodem.
Jak dla mnie Twój związek był mocno toksyczny. Może to ślepa miłość, a może jednak konsultacja z psychologiem by Ci się przydała, żebyś na przyszłość nie przyciągała podobnych typów do siebie?
Czasem człowiek wabi nieświadomie do siebie określony typ ludzi i czasem można, a nawet trzeba modyfikować swoje zachowanie pod tym kątem. Do dziś pamiętam jak czytałam badania psychopatycznych przestępców, które wykazały, że są w stanie wybrać ofiarę napaści na podstawie sposobu w jaki ona się porusza. Może zwichrowani faceci też mają takie wskaźnikowe zachowania kobiet, na podstawie których wybierają swoje ofiary?
Może stąd tyle krew w żyłach mrożących historii, które opisujecie?
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-05, 16:10   #4139
michalova
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

Dziękuję Malla . Rozwód będzie trudny, nie wiem czy chcę szybkiego rozwodu bez orzekania o winie, czy jednak zdecydować się na orzekanie.
MissChievousTess Też nie wiem skąd miałam siłę, żeby zobaczyć się z kochanką mojego męża i nie zrobić jej awantury. Cierpliwość mi się przyda, na razie jeszcze nie złożyłam nawet pozwu. Trochę czytałam i na razie mnie nie stać. Sam koszt złożenia pozwu to 600 zł. A gdzie adwokat? Pewnie są też inne koszta o których jeszcze nie wiem. Chciałabym się uwolnić od niego, a nie mam za co. Psycholog... Też o tym myślałam. Ale tutaj znowu potrzebna jest kasa. Prawdopodobnie zapiszę się do psychiatry, na NFZ pewnie będę musiała czekać, ale trudno. Męża zapisałam prywatnie, wizytę miał w ciągu tygodnia. Ale ja mam teraz ważniejsze wydatki, a kasy będę mieć mniej. Psychiatra, jeżeli uzna że jest taka potrzeba, też może skierować do psychologa, zlecić terapię, prawda? Potrzebowałabym takiego treningu osobistego, nie tylko z powodu rozstania. Niską samoocenę mam od dawna, jestem nadmiernie nieśmiała, boję się nowych sytuacji. Taki trening to byłaby dobra inwestycja dla siebie. Jutro mam zamiar skoczyć na siłownię. Tzn, zobaczyć jedną. Jest w tym samym budynku, w którym pracuję a nigdy tam nie byłam. Jak mi się spodoba a cena za karnet mnie nie zabije, to zacznę chodzić od jutra. Już i tak kilka kilogramów mi zleciało przez ten stres i brak jedzenia. Ale nie chcę chudnac w ten sposób. Jeszcze będzie na kolanach prosić o wybaczenie.
__________________
.
michalova jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-04-05, 19:35   #4140
izolcia
Rozeznanie
 
Avatar izolcia
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 609
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV

mimo upływu czasu, znów łapię się na tym ,że jednak nie zapomniałam,
szukając zapomnienia zakładałam konta na portalach randkowych,z nadzieją ,że poznam kogoś kto pomoże zapomnieć... usunęłam dzisiaj wszystko, nie potrafię. Żal ściska , bo po prostu znów siebie oszukuję, ja jeszcze nie zapomniałam,chociaż minęło tyle miesięcy... po nikim tyle nie sprzątałam jak po nim, jeszcze to ,że się odzywał ,ruszyło mnie doszczętnie... co zrobić.... jak żyć.......
izolcia jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-05-02 22:29:05


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:57.