Minimalizm, zero waste itd. - rady i tricki

[jaksy]

Ja kompletnie nie mogę się przekonać do używania kalendarza w telefonie. Muszę mieć papierowy i jeszcze długo szukam zawsze idealnego, bo musi mieć odpowiedni rozkład

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

[Michalina83]

Moja szwagierka też ma takie coś, że kupi jakiś gadżet, a potem go nie używa przez dłuższy czas. Też tego nie czaję. Kiedyś kupiła telefon jakiś wychuchany samsung co kosztował ponad 1 tys a używała starego telefonu a samsung leżał sobie w pudełeczku w szafie. Podobnie z nowym laptopem, kupiła nowy a używała starego do puki nie zajeździła.

Ja tam z poziomu telefonu czy tabletu to nawet kont w banku nie otwieram. Jakoś nie mam zaufania do tego, że nie dostanie się to w niepowołane ręce. W zasadzie to telefon mam tylko do dzwonienia i czasem do zdjęć. Nie mam nawet na nim innego internetu niż z domowego wi fi a i tego nie używam chyba, że robienie kopii zdjęć w chmurze albo żeby coś zainstalować. Na tablecie prędzej korzystam ale też bez stałego internetu. Kiedyś powiedziałam koleżance że nie mam internetu w telefonie a ona "Jak to nie masz internetu w telefonie?" I przez dłuższy czas myślała, że żartuję sobie. Nie wiem czy to jest takie naprawdę dziwne?

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:08 ----------

Napisane przez jaksy

Ja kompletnie nie mogę się przekonać do używania kalendarza w telefonie. Muszę mieć papierowy i jeszcze długo szukam zawsze idealnego, bo musi mieć odpowiedni rozkład

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

Ja ostatnio kalendarz zrobiłam sobie w exelu. Korzystam z niego praktycznie codziennie jak notuje książki więc zaczęłam też notować tam wydarzenia zapisywać daty i to się u mnie najlepiej sprawdza. W telefonie notuję czasem przypomnienia, ale prawdę mówiąc to na telefon potrafię cały dzień nie zaglądać teraz więc kalendarz też mnie nie przyciaga.

[jaksy]

Napisane przez Michalina83

Kiedyś powiedziałam koleżance że nie mam internetu w telefonie a ona "Jak to nie masz internetu w telefonie?" I przez dłuższy czas myślała, że żartuję sobie. Nie wiem czy to jest takie naprawdę dziwne?

Ja jakieś cztery lata temu jeszcze nie miałam smartfona i co za tym idzie Internetu w telefonie. Kupiłam, ze względu na pracę i teraz ciężko mi by było bez niego, też prywatnie. Chociażby sprawdzić głupi autobus, gdy jestem na miescie. Wizaż, wiadomości, maile i inne takie, przeglądam najczęściej w drodze, więc nie tracę czasu na to w domu. Bardzo przydaje się w podróży. No jest to duża wygoda jednak.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

[stotek]

Zmieniając temat - czego używacie do ścierania kurzy?
Skończyło mi się w końcu Pronto i chce sobie uwarzyć jakąś miksturę w butelce że spryskiwaczem ale nie wiem co tam dać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez stotek

Zmieniając temat - czego używacie do ścierania kurzy?
Skończyło mi się w końcu Pronto i chce sobie uwarzyć jakąś miksturę w butelce że spryskiwaczem ale nie wiem co tam dać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wilgotnej ścierki. Nigdy nie używałam żadnych specjalnych preparatów.

[jaksy]

Napisane przez Michalina83

Ja ostatnio kalendarz zrobiłam sobie w exelu. Korzystam z niego praktycznie codziennie jak notuje książki więc zaczęłam też notować tam wydarzenia zapisywać daty i to się u mnie najlepiej sprawdza. W telefonie notuję czasem przypomnienia, ale prawdę mówiąc to na telefon potrafię cały dzień nie zaglądać teraz więc kalendarz też mnie nie przyciaga.

Ja używam kalendarza codziennie, prywatnie i zawodowo. Excel raczej się u mnie nie sprawdzi, muszę mieć i widok miesięczny, gdzie można zapisać coś po jednym zdaniu i tygodniowy z miejscem na poszerzone notatki. Inna inszosc, że dużo też w nim zapisuję rzeczy haslowo, robię jakieś proste rysunki czegoś itd. No nie ma bata, musi być papier.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Ale przecież i tak używasz internet na telefonie tylko wifi a jak wychodzisz z domu to nie masz
Nie masz internetu sieciowego


Ja jestem gadżeciara i tu sie przyznam. Ale zawsze staram sie kupować cos co na bank bede używać. W ten oto sposób nabyłam w weekend 2 rzeczy

Bardzo mocno sie zastanawiam nad rzeczami do włosów.
Jedyne co mam to suszarka i prostownica.
Które i tak uzywam sporadycznie. O nowościach nie myśle.
Bo zawsze dochodzę do wniosku, ze to będzie leżało.

---------- Dopisano o 09:27 ---------- Poprzedni post napisano o 09:25 ----------

Napisane przez chimay

Wilgotnej ścierki. Nigdy nie używałam żadnych specjalnych preparatów.

Tak samo. Czesciej nawet wole sucha szmatkę niz mokra
Bo mokra to te kurz sie roluje na szafce. A wycieram co 2 dzien. U mnie bardzo sie kurzy na chacie...

Kiedyś odkurzalam kurze.

[jaksy]

A, chciałam jeszcze napisać, że przez bambusową rurkę z mojego zestawu nie da się pić, ma tak małą dziurkę w środku. Czy to norma przy bambusowych rurkach?

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

[lightangel]

Napisane przez stotek

Zmieniając temat - czego używacie do ścierania kurzy?
Skończyło mi się w końcu Pronto i chce sobie uwarzyć jakąś miksturę w butelce że spryskiwaczem ale nie wiem co tam dać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mam płyn do mebli z Froscha. Próbowałam samą ściereczką, ale suchą tylko przerzucałam kurz w inne miejsce a od wilgotnej robiły mi się smugi (mam meble na wysoki połysk i beznadziejną wodę w domu).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87591412]
Tak samo. Czesciej nawet wole sucha szmatkę niz mokra
Bo mokra to te kurz sie roluje na szafce. A wycieram co 2 dzien. U mnie bardzo sie kurzy na chacie...

Kiedyś odkurzalam kurze.[/QUOTE]

Sucha nie umiem, kurz lata na boki, ale mokra wszystko zbiore. No i uzywam szmatek specjalnie do kurzu. U mnie tez sie strasznie kurzy, bo centrum miasta.
Odkurzam prawie codziennie. Moj facet na poczatku strasznie zrzedzil, bo uwazal, ze jak raz na tydzien odkurzamy + myjemy podlogi, to to musi wystarczyc. No ale on slepawy jest i nie cwiczy na macie na podlodze jak ja, a z tej pozycji widac, ile tego talatajstwa lezy wszedzie. No i mamy odkurzacz z pojemnikiem i pare razy mu pokazalam, ile sie tam zbiera po tygodniu i od tej pory juz tak nie marudzi.

Z takich specjalnych srodkow do sprzatania to mam: kostki do WC, mleczko do stali nierdzewnej (okap - zabrudzenia niczym innym nie schodza), plyn do parkietow (ale uzywam rzadko, przeszkadza mi zapach).
Oraz eko wersje Froscha: plyn do WC, spray do lazienek, plyn z octem do ogolnego uzytku (glownie do zlewu), tabletki do zmywarki, plyn do szyb.
Czy one sa takie eko to nie jestem przekonana, jak dla mnie za duzo tam srodkow zapachowych, ale i tak mniej niz w tych zwyklych, wiec najczesciej je kupuje.

Probowalam kilka razy samorobnych srodkow jak soda do wanny.Moj facet zrobil raz plyn do szyb z octem, ale sa to malo efektywne metody.

Tak samo jak mszyce zaatakowaly moje dwie gerbery, to najpierw zrobilam naturalny spray z olejkami eterycznymi, ale efekt byl taki, ze po paru zastosowaniach na lisciach pojawily sie poparzenia, a mszyce co prawda troche przetrzebilo, ale te najbardziej oporne dalej sobie siedzialy. Wiec i tak skonczylo sie na kupnie chemicznego srodka.

[bfca8d39b0c33d1e642320d525f11dd69d86e6d3_6578f56ebc91f]

A ja mam pytanie odnośnie ściereczek takich kuchennych. Czasami po kilku dniach już mi śmierdzą pierzecie, wyrzucacie, a może używacie czegoś innego?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Ja piorę
Jak nie recznie to w pralce.

[Lottie69]

Napisane przez stotek

Zmieniając temat - czego używacie do ścierania kurzy?
Skończyło mi się w końcu Pronto i chce sobie uwarzyć jakąś miksturę w butelce że spryskiwaczem ale nie wiem co tam dać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam ściereczki z aliexpress z mikrofibry - dzięki nim kurz nie lata w powietrzu, tylko wbija się w ściereczkę.
Fajnie, bo nie trzeba żadnej chemii, chyba, że po przetarciu jest brudne, to wtedy biorę zwykłą ścierkę i na mokro pucuje gdzie trzeba.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Lottie69

Mam ściereczki z aliexpress z mikrofibry - dzięki nim kurz nie lata w powietrzu, tylko wbija się w ściereczkę.
Fajnie, bo nie trzeba żadnej chemii, chyba, że po przetarciu jest brudne, to wtedy biorę zwykłą ścierkę i na mokro pucuje gdzie trzeba.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tez uzywam z mikrofibry.
Każda tez jest do czego innego przeznaczona do szkła, tv itp.


I nic nie lata w domu.


Te z kurzu zawsze sobie moczę w misce potem dopiero piorę

[natalia_t]

Napisane przez chimay

Tak samo jak mszyce zaatakowaly moje dwie gerbery, to najpierw zrobilam naturalny spray z olejkami eterycznymi, ale efekt byl taki, ze po paru zastosowaniach na lisciach pojawily sie poparzenia, a mszyce co prawda troche przetrzebilo, ale te najbardziej oporne dalej sobie siedzialy. Wiec i tak skonczylo sie na kupnie chemicznego srodka.

Tych naturalnych metod można używać profilaktycznie, ale jeśli już coś zaatakuje, to może być za słabe... u nas na działce pomidory są systematycznie pryskane jakimś roztworem z olejków eterycznych niby przeciwgrzybiczymi, ale na ile to jest skuteczne to ciężko stwierdzić.
Co prawda kiedyś mama wybiła mszyce naparem z tytoniu, ale wcześniej dokładnie umyła roślinkę pod prysznicem i płynem do mycia naczyń i tak kilka razy co kilka dni - mycie, pryskanie, mycie, pryskanie... dużo zabawy i nie wiem czy tak bardziej eko niż zrobić szklankę roztworu z kropelką środka i popryskać dwa razy. W końcu w mieszkaniach mamy kilka takich roślinek, a nie hektarowe plantacje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Natuś-77]

Napisane przez stotek

Zmieniając temat - czego używacie do ścierania kurzy?
Skończyło mi się w końcu Pronto i chce sobie uwarzyć jakąś miksturę w butelce że spryskiwaczem ale nie wiem co tam dać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wycieram na mokro jakąś sciereczką z mikrofibry, na sucho używam pieluchy tetrowej. Jak się ubrudzą to normalnie piorę w pralce.
Ale coś "domowego" z przyjemnym zapachem bym chciała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

[1=bfca8d39b0c33d1e642320d 525f11dd69d86e6d3_6578f56 ebc91f;87591621]A ja mam pytanie odnośnie ściereczek takich kuchennych. Czasami po kilku dniach już mi śmierdzą pierzecie, wyrzucacie, a może używacie czegoś innego?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Dlaczego wyrzucac? Przeciez czy to bawelna, len, mikrofibra, czy nawet inny syntetyk, to wszystko mozna wyprac. Scierki kuchenne, reczniki kuchenne, to sie w sumie powinno codziennie wymieniac. Ja je wrzucam razem z reszta recznikow i posciela na 60 lub czasem 90 stopni.

Ja piore takze inne rzeczy z syntetycznych materialow takie jak dywaniki lazienkowe (takie z gumowatego tworzywa), zaslone prysznicowa. Inaczej musialabym je wyrzucac kilka razy do roku.

[Natuś-77]

[1=bfca8d39b0c33d1e642320d 525f11dd69d86e6d3_6578f56 ebc91f;87591621]A ja mam pytanie odnośnie ściereczek takich kuchennych. Czasami po kilku dniach już mi śmierdzą pierzecie, wyrzucacie, a może używacie czegoś innego?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Używam takich grubszych Rossmanowych albo z mikrofibry. Po kilku dniach wymieniam a jak mi się nazbiera to piorę na 60 stopni w sodzie i płucze octem. Od razu mam pralkę odświeżoną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez natalia_t

Tych naturalnych metod można używać profilaktycznie, ale jeśli już coś zaatakuje, to może być za słabe... u nas na działce pomidory są systematycznie pryskane jakimś roztworem z olejków eterycznych niby przeciwgrzybiczymi, ale na ile to jest skuteczne to ciężko stwierdzić.
Co prawda kiedyś mama wybiła mszyce naparem z tytoniu, ale wcześniej dokładnie umyła roślinkę pod prysznicem i płynem do mycia naczyń i tak kilka razy co kilka dni - mycie, pryskanie, mycie, pryskanie... dużo zabawy i nie wiem czy tak bardziej eko niż zrobić szklankę roztworu z kropelką środka i popryskać dwa razy. W końcu w mieszkaniach mamy kilka takich roślinek, a nie hektarowe plantacje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tylko wlasnie srodek, ktory kupilam jest jak na hektarowe plantacje (no moze na wiekszy ogrodek) tzn pol litra, a potrzebna byla chyba lyzka do rozcienczenia. Jesli mszyce nie wroca, to po jakims czasie bede musiala prawie cala butelke jakos zutylizowac

[Natuś-77]

Czy używacie woskowijek?
Właśnie zakupiłam wosk pszczeli, żeby sobie samodzielnie zrobić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez Natuś-77

Czy używacie woskowijek?
Właśnie zakupiłam wosk pszczeli, żeby sobie samodzielnie zrobić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie. Jedzenie nosze w plastikowych pudelkach. Zreszta ja nie jem kanapek.

[stotek]

Też nie używam, ale dumam nad nimi. Więc wszelkie opinie z użytkowania są bardzo pożądane
Ja szukam właśnie jakiegoś płynu do kurzu - nie lubię sama woda, poza tym zostają mi smugi. Ale nie chce znowu kupować Pronto itd. Mogę wymieszać płyn do naczyń z wodą, ale chciałabym coś, co by jeszcze trochę polerowalo tylko co dodać do tego, może glicerynę...?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b86fbd8625d9b7713dc397c4b023b1c18a236704_5f3b0c85ccdaa]

Napisane przez Natuś-77

Czy używacie woskowijek?
Właśnie zakupiłam wosk pszczeli, żeby sobie samodzielnie zrobić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie, ale chętnie poznam opinie kogoś kto używa, bo nie wiem czy warto je zakupić. Kanapki jem raczej tylko w domu, a do pracy noszę dania w pojemnikach plastikowych.

[natalia_t]

Napisane przez chimay

Tylko wlasnie srodek, ktory kupilam jest jak na hektarowe plantacje (no moze na wiekszy ogrodek) tzn pol litra, a potrzebna byla chyba lyzka do rozcienczenia. Jesli mszyce nie wroca, to po jakims czasie bede musiala prawie cala butelke jakos zutylizowac

Nie bardzo rozumiem... tzn. Kupiłaś pół litra środka, czy taką małą buteleczkę do rozcieńczenia w pół litrze wody? Jeśli opcja druga to ja rozcienczam tyle, ile mi trzeba, według proporcji z instrukcji, np. 0,25ml na 250ml wody. Jak myślę, że wystarczy mniej, to mniej. Używam strzykawki do nabrania odpowiedniej ilości preparatu i miarki kuchennej do odmierzenia wody. Takie 250ml wystarcza na dwukrotne popryskanie zainfekowanych roślin i sąsiadujących, na których jeszcze robali nie widać, a które mogły się zarazić. A reszta preparatu leży w szufladzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez chimay

Dlaczego wyrzucac? Przeciez czy to bawelna, len, mikrofibra, czy nawet inny syntetyk, to wszystko mozna wyprac. Scierki kuchenne, reczniki kuchenne, to sie w sumie powinno codziennie wymieniac. Ja je wrzucam razem z reszta recznikow i posciela na 60 lub czasem 90 stopni.



Ja piore takze inne rzeczy z syntetycznych materialow takie jak dywaniki lazienkowe (takie z gumowatego tworzywa), zaslone prysznicowa. Inaczej musialabym je wyrzucac kilka razy do roku.

O właśnie wymienia sie dość często.
Ja czasami wymieniam 2-3 razy w jednym dniu.
Po użyciu zawsze płuczę w wodzie. A z samego rana piorę szmatki i dywaniki kuchenne.

[Michalina83]

Napisane przez jaksy

Ja jakieś cztery lata temu jeszcze nie miałam smartfona i co za tym idzie Internetu w telefonie. Kupiłam, ze względu na pracę i teraz ciężko mi by było bez niego, też prywatnie. Chociażby sprawdzić głupi autobus, gdy jestem na miescie. Wizaż, wiadomości, maile i inne takie, przeglądam najczęściej w drodze, więc nie tracę czasu na to w domu. Bardzo przydaje się w podróży. No jest to duża wygoda jednak.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

Ja wolę czytać jak się gdzieś przemieszczam niż coś przeglądać. Ale nie mam też takiej potrzeby przeglądania czegokolwiek w domu też tego nie robię za często.

Napisane przez stotek

Zmieniając temat - czego używacie do ścierania kurzy?
Skończyło mi się w końcu Pronto i chce sobie uwarzyć jakąś miksturę w butelce że spryskiwaczem ale nie wiem co tam dać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wody i małego mopa z mikrofibry. Jakoś wszelkie pronta się u mnie nie sprawdzają. Nawet stoi jedno ale nie używam za często. Ostatnio kupiłam oczyszczacz powietrza. W pokoju gdzie go używałam (i to też nie przez cały czas) wycierałam niewielki kurz dopiero po 3 tyg od ostatniego wycierania (nie chciało mi się). Rewelacja. Wcześniej co 2 dni trzeba było wycierać.

Napisane przez jaksy

Ja używam kalendarza codziennie, prywatnie i zawodowo. Excel raczej się u mnie nie sprawdzi, muszę mieć i widok miesięczny, gdzie można zapisać coś po jednym zdaniu i tygodniowy z miejscem na poszerzone notatki. Inna inszosc, że dużo też w nim zapisuję rzeczy haslowo, robię jakieś proste rysunki czegoś itd. No nie ma bata, musi być papier.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

To kwestia tego na czym jest tobie wygodnie i na co zerkasz co dziennie. U mnie ten arkusz jest tak zrobiony żeby wszystko było widoczne.

Swego czasu kalendarz wisiał u nas w widocznym miejscu i tak na niego nie patrzyłam. Potrafiliśmy nawet przez cały miesiąc nie zrywać poprzedniego miesiąca. Mój mąż z kolei musi mieć księgę ale raz zgubił swój kalendarz i teraz robi jakieś kopie.



[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87591412]Ale przecież i tak używasz internet na telefonie tylko wifi a jak wychodzisz z domu to nie masz
Nie masz internetu sieciowego
...

[/QUOTE]

Przeważnie w telefonie mam wyłączony. Włączam tylko w przypadkach jak trzeba coś zainstalować albo zrobić kopie. Internetu używam tylko na kompie i czasami na tablecie.



[1=bfca8d39b0c33d1e642320d 525f11dd69d86e6d3_6578f56 ebc91f;87591621]A ja mam pytanie odnośnie ściereczek takich kuchennych. Czasami po kilku dniach już mi śmierdzą pierzecie, wyrzucacie, a może używacie czegoś innego?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Piorę

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Napisane przez stotek

Też nie używam, ale dumam nad nimi. Więc wszelkie opinie z użytkowania są bardzo pożądane
Ja szukam właśnie jakiegoś płynu do kurzu - nie lubię sama woda, poza tym zostają mi smugi. Ale nie chce znowu kupować Pronto itd. Mogę wymieszać płyn do naczyń z wodą, ale chciałabym coś, co by jeszcze trochę polerowalo tylko co dodać do tego, może glicerynę...?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Używałam kiedyś gliceryny. Nie widziałam różnicy. Raz wypolerowałam oliwką. Ładnie wyglądało ale na chwilę. Zaprzestałam eksperymentów.

[jaksy]

Napisane przez Michalina83

Ja wolę czytać jak się gdzieś przemieszczam niż coś przeglądać. Ale nie mam też takiej potrzeby przeglądania czegokolwiek w domu też tego nie robię za często.

To kwestia tego na czym jest tobie wygodnie i na co zerkasz co dziennie. U mnie ten arkusz jest tak zrobiony żeby wszystko było widoczne.

Swego czasu kalendarz wisiał u nas w widocznym miejscu i tak na niego nie patrzyłam. Potrafiliśmy nawet przez cały miesiąc nie zrywać poprzedniego miesiąca. Mój mąż z kolei musi mieć księgę ale raz zgubił swój kalendarz i teraz robi jakieś kopie.

Przeważnie w telefonie mam wyłączony. Włączam tylko w przypadkach jak trzeba coś zainstalować albo zrobić kopie. Internetu używam tylko na kompie i czasami na tablecie.

Ewidentnie mamy po prostu inne potrzeby.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

[Michalina83]

Napisane przez jaksy

Ewidentnie mamy po prostu inne potrzeby.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

Jak każdy. Ja się nie spotkałam żeby ktoś prowadził kalendarz w exelu.

[chimay]

Napisane przez natalia_t

Nie bardzo rozumiem... tzn. Kupiłaś pół litra środka, czy taką małą buteleczkę do rozcieńczenia w pół litrze wody? Jeśli opcja druga to ja rozcienczam tyle, ile mi trzeba, według proporcji z instrukcji, np. 0,25ml na 250ml wody. Jak myślę, że wystarczy mniej, to mniej. Używam strzykawki do nabrania odpowiedniej ilości preparatu i miarki kuchennej do odmierzenia wody. Takie 250ml wystarcza na dwukrotne popryskanie zainfekowanych roślin i sąsiadujących, na których jeszcze robali nie widać, a które mogły się zarazić. A reszta preparatu leży w szufladzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kupilam pol litra koncentratu do rozcienczania, z czego zuzylam kilka ml wedlug instrukcji do jednorazowego uzycia na 2 kwiatki (producent nie zaleca pryskania wiecej niz raz). I reszta butelki sobie lezy, ale ile moze tak lezec? Bo przeciez chyba nie 10-20 lat, a nie sadze, ze bede musiala jej uzywac czesciej niz raz na 2 lata, o ile w ogole.

[natalia_t]

Napisane przez chimay

Kupilam pol litra koncentratu do rozcienczania, z czego zuzylam kilka ml wedlug instrukcji do jednorazowego uzycia na 2 kwiatki (producent nie zaleca pryskania wiecej niz raz). I reszta butelki sobie lezy, ale ile moze tak lezec? Bo przeciez chyba nie 10-20 lat, a nie sadze, ze bede musiala jej uzywac czesciej niz raz na 2 lata, o ile w ogole.

Hmmm no to nie wiem. Ja kupuje tylko te małe środki, buteleczki po kilka ml i tak później leżą kilka lat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz