Randki przez Internet cz. 4.

[Miss_Suze]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Jakie skrajności? To co tutaj zostało napisane to po prostu nauka kościoła, a nie żadne skrajności. Owszem są ludzie, którzy z danej religii wybierają sobie co im pasuje, żeby im było dobrze. Jednak to tak nie działa. Albo zgadzasz się ze wszystkim, albo nie jesteś prawdziwym wierzącym. Religia to nie miejsce, gdzie możesz sobie wybierać, co Ci pasuje, a co nie. Już pomijając kontrowersyjne poglądy na niektóre sprawy, ja uważam, że wiara w coś, co jest wątpliwe, że istnieje jest zwyczajnie szkodliwa. Możemy sobie gdybać, czy Bóg istnieje, co będzie po śmierci, ale zakładać takie sprawy za pewnik i opierać całe swoje życie na domysłach to dla mnie skrajna głupota. Po to religie zostały stworzone, żeby mieć większą władze nad ludźmi.

[Marigold19]

Napisane przez Miss_Suze

Jakie skrajności? To co tutaj zostało napisane to po prostu nauka kościoła, a nie żadne skrajności. Owszem są ludzie, którzy z danej religii wybierają sobie co im pasuje, żeby im było dobrze. Jednak to tak nie działa. Albo zgadzasz się ze wszystkim, albo nie jesteś prawdziwym wierzącym. Religia to nie miejsce, gdzie możesz sobie wybierać, co Ci pasuje, a co nie. Już pomijając kontrowersyjne poglądy na niektóre sprawy, ja uważam, że wiara w coś, co jest wątpliwe, że istnieje jest zwyczajnie szkodliwa. Możemy sobie gdybać, czy Bóg istnieje, co będzie po śmierci, ale zakładać takie sprawy za pewnik i opierać całe swoje życie na domysłach to dla mnie skrajna głupota. Po to religie zostały stworzone, żeby mieć większą władze nad ludźmi.

No ale przyjmijmy, że każdy ma własny mozg i potrafi podjąć decyzję o sobie samodzielnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Robot]

Napisane przez jaksy

Nic o czasie nie pisałam. Ale tak, jak najbardziej można się zauroczyć w wyobrażeniu, bo tekst podlega interpretacji – jakiej, zależy to od indywidualnych doświadczeń i wrażliwości danej osoby (Ty to pewnie nazywasz dojrzałością, ja nie jestem taka pewna).

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

Tak, tak. Pomyliłam dwie użytkowniczki, jestem zmęczona ostatnio bardzo. Dojrzaloscia jest dla mnie nie zakochiwanie sie w wyobrazeniu tylko no wlasnie utrzymanie tego poznawczo - ok, chcialabym, zeby wyszlo, już sobie coś wyobrażam i w ogóle, ale prr szalona, to tylko Twoja wizja, on moze mieć kurzajkę na nosie i głos Farrinelliego, albo po prostu cuchnący oddech. Takie wewnętrzne "hold your horses" to jak najbardziej cechy emocjonalnej dojrzalosci. Słownik odjechał mi z 5 dni temu, może wróci po urlopie

[Miss_Suze]

Napisane przez Marigold19

No ale przyjmijmy, że każdy ma własny mozg i potrafi podjąć decyzję o sobie samodzielnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No i mają prawo, ale ja uważam taką wiarę za szkodliwą i cóż, no też mam prawo mieć swoje wyrobione zdanie w tym temacie

Napisane przez Pani_Robot

Tak, tak. Pomyliłam dwie użytkowniczki, jestem zmęczona ostatnio bardzo. Dojrzaloscia jest dla mnie nie zakochiwanie sie w wyobrazeniu tylko no wlasnie utrzymanie tego poznawczo - ok, chcialabym, zeby wyszlo, już sobie coś wyobrażam i w ogóle, ale prr szalona, to tylko Twoja wizja, on moze mieć kurzajkę na nosie i głos Farrinelliego, albo po prostu cuchnący oddech. Takie wewnętrzne "hold your horses" to jak najbardziej cechy emocjonalnej dojrzalosci. Słownik odjechał mi z 5 dni temu, może wróci po urlopie

Emocje nie są racjonalne. Także to nie świadczy o dojrzałości lub nie. O niej świadczy to, jak się w takiej sytuacji zachowasz. Właśnie dojrzałością w tym względzie jest ta świadomość, że zakochujemy się w tym wyobrażeniu, wie się o tym i ma się trzeźwe myślenie. Ja do tej pory mam chwilowe fascynacje od czasu do czasu aktorami, a już dosyć stara jestem i jeszcze jestem w związku Ale to nie na zasadzie, że pakuję walizkę np. do Japonii i idę szukać swojego księcia, żeby zabrać go na ślubny ołtarz Mam świadomość, że to tylko fantazje i szybko mi to przechodzi xd

[Pani_Robot]

Napisane przez Miss_Suze

No i mają prawo, ale ja uważam taką wiarę za szkodliwą i cóż, no też mam prawo mieć swoje wyrobione zdanie w tym temacie


Emocje nie są racjonalne. Także to nie świadczy o dojrzałości lub nie. O niej świadczy to, jak się w takiej sytuacji zachowasz. Właśnie dojrzałością w tym względzie jest ta świadomość, że zakochujemy się w tym wyobrażeniu, wie się o tym i ma się trzeźwe myślenie. Ja do tej pory mam chwilowe fascynacje od czasu do czasu aktorami, a już dosyć stara jestem i jeszcze jestem w związku Ale to nie na zasadzie, że pakuję walizkę np. do Japonii i idę szukać swojego księcia, żeby zabrać go na ślubny ołtarz Mam świadomość, że to tylko fantazje i szybko mi to przechodzi xd

Nie są, ale jako osoby dojrzałe możemy je np regulować.


Przykładam swoją łapkę do poglądu, że religie ekspansywne są często szkodliwe tak dla swoich wyznawców jak i tych, których owi wyznawcy w ich wyniku prześladują. Mam na roku siostrę zakonną, która nie może mieć własnych poglądów, bo te nakazuje jej odgórnie wiara chrześcijańska, więc nie jest w stanie zaakceptować i uszanować osób LGBT. W gabinetach seksuologicznych również pojawiają się osoby z problemami wynikającymi z przekonań religijnych.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Pani_Robot]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

No ja jestem mistrzem dygresji, to już chyba wiesz Ale mój TZ jeszcze gorszy jak coś zacznie tłumaczyć, to można wyjść zrobić kawę i nadal nie stracić wątku

Bardziej patrzę na religię jako zjawisko społeczne rozciągnięte w czasie niż potrzebę danej jednostki. I tu możemy rozbijać te potrzeby na mniejsze, jeszcze mniejsze, sprawdzać, czy nie zostały one tej jednostce przez kogoś narzucone, czy czegoś nie kompensują itd. Ale to nie ten wątek, wiem wiem.

Swojego czasu naczytałam się okropnych wyznań kobiet sprowadzonych na skraj wytrzymałości psychicznej przez księży dyktujących jak maja usługiwać mężowi, ile dzieci i kiedy rodzic, mimo np przeciwwskazań medycznych, czy w końcu obwinianych o wszystkie kryzysy w relacji i odejście męża, bo to kobieta ma nieść swój krzyż „jak rozłożyła nogi”, choć wcześniej słyszała, ze to jej absolutny obowiązek małżeński, nawet jak chłop po paru głębszych do domu wraca (sic!). Osobami publicznymi podnoszącymi te tematy była np Drużyna B czy Jola Szymańska (to ludzie wiary, którzy w końcu odeszli od kościoła) gdyby ktoś chciał zgłębić temat (i miał ku temu nerwy).

Dlatego sama jestem sceptyczna co do tego, czy czekanie do ślubu z seksem, gdy wiemy dziś jak ważne jest dopasowanie partnerów dla przetrwania pełnego związku oraz być może życie w przeświadczeniu brudu i grzeszności własnego ciała może komuś wyjść na zdrowie. Życzę takim osobom jak najmniej dotkliwych konsekwencji ich decyzji, ale gdybym miała córkę, która takie podjęła - byłabym mocno zaniepokojona i próbowała rozmowy, edukacji, zrozumienia, co stoi za tak specyficzną decyzją.

/koniec dygresji, wracam do roboty


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[kasia5266]

Według raportu amerykańskich psychologów ponad połowa użytkowników Tindera nigdy nie zamierza umówić się na randkę. Traktuję to jedynie jako rozrywkę 🙂. Patrząc na moje doświadczenia zdecydowanie się z nimi zgodzę.

[Snowdrop_]

Napisane przez kasia5266

Według raportu amerykańskich psychologów ponad połowa użytkowników Tindera nigdy nie zamierza umówić się na randkę. Traktuję to jedynie jako rozrywkę . Patrząc na moje doświadczenia zdecydowanie się z nimi zgodzę.

Ja swego czasu, kilka miesięcy temu pisałam z kimś takim, nie będę wchodzić w szczegóły, bo nawet mi się nie chce (Lord Farquaad z wyglądu, a jeszcze bardziej z charakteru jak się okazało) i od tamtej pory zdecydowanie nie zamierzam już nikogo poznawać przez internet.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marigold19]

Napisane przez Miss_Suze

No i mają prawo, ale ja uważam taką wiarę za szkodliwą i cóż, no też mam prawo mieć swoje wyrobione zdanie w tym temacie



Emocje nie są racjonalne. Także to nie świadczy o dojrzałości lub nie. O niej świadczy to, jak się w takiej sytuacji zachowasz. Właśnie dojrzałością w tym względzie jest ta świadomość, że zakochujemy się w tym wyobrażeniu, wie się o tym i ma się trzeźwe myślenie. Ja do tej pory mam chwilowe fascynacje od czasu do czasu aktorami, a już dosyć stara jestem i jeszcze jestem w związku Ale to nie na zasadzie, że pakuję walizkę np. do Japonii i idę szukać swojego księcia, żeby zabrać go na ślubny ołtarz Mam świadomość, że to tylko fantazje i szybko mi to przechodzi xd

Nie kłócę się z Twoim odbiorem, ale właśnie to jest tylko Twój odbiór a nie potwierdzona teza Dla Ciebie szkodliwe, inni odnajdują w tym sens egzystencji. I czy to jest złe?

[Indecence]

Jestem na wakacjach, poznałam fajnego faceta, tubylca.
Jest tak miło, no ale jeszcze nie rozbujałam się na różowej chmurce i trochę mi smutno, że to bedzie tylko wakacyjny romans - nasze miejsca zamieszkania dzieli 450 km

[Miss_Suze]

Napisane przez Marigold19

Nie kłócę się z Twoim odbiorem, ale właśnie to jest tylko Twój odbiór a nie potwierdzona teza Dla Ciebie szkodliwe, inni odnajdują w tym sens egzystencji. I czy to jest złe?

Możesz się z tym nie zgadzać, ale dla mnie jest to złe. Bo to życie w iluzji i podporządkowanie większości spraw życiowych 'czemuś' w imię niewiadomo czego. Ale każdy ma swój rozum i mi to lotto, w co jakaś randomowa osoba wierzy póki to nie narusza mojego życia. Tylko wyrażam swoje opinie, że dla mnie to nie jest do końca dobre (tym bardziej jak to nazwałaś opierać na tym sens egzystencji), ale nie moja sprawa.

[Marigold19]

Napisane przez Miss_Suze

Możesz się z tym nie zgadzać, ale dla mnie jest to złe. Bo to życie w iluzji i podporządkowanie większości spraw życiowych 'czemuś' w imię niewiadomo czego. Ale każdy ma swój rozum i mi to lotto, w co jakaś randomowa osoba wierzy póki to nie narusza mojego życia. Tylko wyrażam swoje opinie, że dla mnie to nie jest do końca dobre (tym bardziej jak to nazwałaś opierać na tym sens egzystencji), ale nie moja sprawa.

Taka jest prawda, że niektórzy potrzebują do samorealizacji poczucia większego celu i tego, że po śmierci coś jest a nie tylko kulają nas robaki. Każdy z nas podporządkowuje się jakimś regułom albo swoim wewnętrznym przekonaniom i uważam to za normalne, a nie szkodliwe.

Nawet w kontekście doboru partnera, bo od tego wychodziliśmy, też nie uważam przekonań religijnych za jakoś bardziej "szkodliwe" niż np. poglądy polityczne.

[ankazuzanka_]

Cześć. Spotkałam się ostatnio z facetem poznanym na portalu randkowym. Spotkanie trwało dwie godziny i było fajne. Teraz on jest na urlopie. Właśnie zaproponował mi abyśmy za miesiąc pojechali razem na kilka dni do miasta na drugim końcu kraju na chrzciny dziecka z jego rodziny. Jestem zaskoczona,że facet po jednym spotkaniu proponuję takie wyjazdy i spotkanie z rodziną. Co o tym myślicie?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez ankazuzanka_

Cześć. Spotkałam się ostatnio z facetem poznanym na portalu randkowym. Spotkanie trwało dwie godziny i było fajne. Teraz on jest na urlopie. Właśnie zaproponował mi abyśmy za miesiąc pojechali razem na kilka dni do miasta na drugim końcu kraju na chrzciny dziecka z jego rodziny. Jestem zaskoczona,że facet po jednym spotkaniu proponuję takie wyjazdy i spotkanie z rodziną. Co o tym myślicie?

Dziwna, wręcz podejrzana propozycja. Poza oczywistością, że to OBCY człowiek i Ty również jesteś dla niego obca, to po pierwsze uroczystość rodzinna specyficznego typu, po drugie na drugim końcu kraju. Uznałabym to za jakąś próbę urobienia mnie, że łączy mnie z nieznajomym więcej, niż tak naprawdę łączy (obecnie to przecież nic) lub wywiezienia mnie daleko, a to najzwyczajniej na świecie niebezpieczne. Oj nie. Zablokowałabym kogoś takiego. Uważam, że nikt w normie takich propozycji nie składa.

[karawanna]

Napisane przez ankazuzanka_

Cześć. Spotkałam się ostatnio z facetem poznanym na portalu randkowym. Spotkanie trwało dwie godziny i było fajne. Teraz on jest na urlopie. Właśnie zaproponował mi abyśmy za miesiąc pojechali razem na kilka dni do miasta na drugim końcu kraju na chrzciny dziecka z jego rodziny. Jestem zaskoczona,że facet po jednym spotkaniu proponuję takie wyjazdy i spotkanie z rodziną. Co o tym myślicie?

Niektórzy na tinderze szukają osoby towarzyszącej na wesele, to może typ szuka osoby towarzyszącej na chrzciny Bo jak to tak pokazać się samemu, może rodzina się go czepia że dalej nikogo nie ma czy coś. Różne ludzie mają dziwne pomysły. Ja bym się nie pisała na coś takiego na pewno.

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[yozane]

Kolejny raz muszę odmówić facetowi po randce, a tym razem gościu już na randce mi mówił, że może ze mną być w związku, że tak go zachwyciłam, że jak nam nie wyjdzie to on już będzie singlem i nie będzie nikogo szukał Myślałam nad tym ale jednak nie jest w moim typie, a nie będę rozwijać znajomości przez litość. Mam dość tej appki

[Piotrek95]

Napisane przez yozane

Kolejny raz muszę odmówić facetowi po randce, a tym razem gościu już na randce mi mówił, że może ze mną być w związku, że tak go zachwyciłam, że jak nam nie wyjdzie to on już będzie singlem i nie będzie nikogo szukał Myślałam nad tym ale jednak nie jest w moim typie, a nie będę rozwijać znajomości przez litość. Mam dość tej appki

Ale despero

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez yozane

Kolejny raz muszę odmówić facetowi po randce, a tym razem gościu już na randce mi mówił, że może ze mną być w związku, że tak go zachwyciłam, że jak nam nie wyjdzie to on już będzie singlem i nie będzie nikogo szukał Myślałam nad tym ale jednak nie jest w moim typie, a nie będę rozwijać znajomości przez litość. Mam dość tej appki

Koleś równie dobrze może udawać ofiarę po to, aby "naciągnąć" kobietę na szybki seks. Równie dobrze takie teksty może walić każdej jednej. Więc serio się nie przejmuj tym, że on się wielce przejmie. Dla mnie ten nadmiar zachwytów brzmi jak ściema z poradnika na tani podryw.

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[Pani_Robot]

Napisane przez Ellen_Ripley

Koleś równie dobrze może udawać ofiarę po to, aby "naciągnąć" kobietę na szybki seks. Równie dobrze takie teksty może walić każdej jednej. Więc serio się nie przejmuj tym, że on się wielce przejmie. Dla mnie ten nadmiar zachwytów brzmi jak ściema z poradnika na tani podryw.

Tak, to ta sama pula co wyznania miłości po 3 dniach znajomosci. Moją znajomą taki cwaniaczek okradł. Wziął ją „na zaręczyny” po kilku tygodniach odkąd się poznali.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez karawanna

Niektórzy na tinderze szukają osoby towarzyszącej na wesele, to może typ szuka osoby towarzyszącej na chrzciny Bo jak to tak pokazać się samemu, może rodzina się go czepia że dalej nikogo nie ma czy coś. Różne ludzie mają dziwne pomysły. Ja bym się nie pisała na coś takiego na pewno.

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

Też tak myślę. Niektórzy na chrzciny wystawiają duży obiad, niemalże przyjęcie z osobami towarzyszącymi. Pewnie szukał osoby towarzyszącej. Niektórzy szukają przez znajomych, inni dają ogłoszenia, pewnie ten próbuje przez tindera

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[panna_felicjanna]

Napisane przez Indecence

Jestem na wakacjach, poznałam fajnego faceta, tubylca.
Jest tak miło, no ale jeszcze nie rozbujałam się na różowej chmurce i trochę mi smutno, że to bedzie tylko wakacyjny romans - nasze miejsca zamieszkania dzieli 450 km

Nie musi być tylko romansem. Ja w taki sposób poznałam mojego męża.
Początkowo miałam podobne podejście do Twojego, ale szybko okazało się, że jednak obojgu nam szkoda tej znajomości, więc kontyjuowaliśmy.

[ankazuzanka_]

Mam do Was prośbę o radę. Zaczelam się spotykać z facetem poznanym na portalu randkowym. Spotkaliśmy się z 5 razy. Spotkania są takie sobie, właściwie to cieszę się jak już się kończą. Zastanawiam się, czy jak do tego czasu, nic nie poczułam, nie sprawia mi to przyjemności to czy jest sens to ciągnąć. Po ilu spotkaniach dajecie sobie spokój? Jak długo kontynuujecie znajomość w tego typu sytuacjach? Jestem już na portalu randkowym od ok 4 lat, zależy mi aby być w zwiazku, ale nie mogę nikogo spotkać, zastanawiam się czy kontynuować te znajomość licząc na to, że poczuje coś z czasem, nie chce pochopnie skreślać faceta. Nie wiem, czy to istotne, ale niestety mam problem z zaakceptowaniem tego, że ten facet nie pracuje i nie zamierza tego zmienic. Wynajmuje co prawda mieszkanie i to jest jego źródło dochodu,a sam mieszka u rodziców (ma 44 lata). Ja oczywiscie pracuje i zawsze było dla mnie naturalne, że facet który jest zdrowy też powinien pracować.

[Sylia166]

Napisane przez ankazuzanka_

Mam do Was prośbę o radę. Zaczelam się spotykać z facetem poznanym na portalu randkowym. Spotkaliśmy się z 5 razy. Spotkania są takie sobie, właściwie to cieszę się jak już się kończą. Zastanawiam się, czy jak do tego czasu, nic nie poczułam, nie sprawia mi to przyjemności to czy jest sens to ciągnąć. Po ilu spotkaniach dajecie sobie spokój? Jak długo kontynuujecie znajomość w tego typu sytuacjach? Jestem już na portalu randkowym od ok 4 lat, zależy mi aby być w zwiazku, ale nie mogę nikogo spotkać, zastanawiam się czy kontynuować te znajomość licząc na to, że poczuje coś z czasem, nie chce pochopnie skreślać faceta. Nie wiem, czy to istotne, ale niestety mam problem z zaakceptowaniem tego, że ten facet nie pracuje i nie zamierza tego zmienic. Wynajmuje co prawda mieszkanie i to jest jego źródło dochodu,a sam mieszka u rodziców (ma 44 lata). Ja oczywiscie pracuje i zawsze było dla mnie naturalne, że facet który jest zdrowy też powinien pracować.

Dałabym sobie spokój, nie ma nic gorszego niż bycie z kimś z desperacji, tylko się tym krzywdzi siebie i tę drugą osobę. Dla mnie niepracujący dorosły chłop + mieszkający nadal u mamusi już byłby skreślony, no i jednak piszesz, że spotkania takie sobie więc nic na siłę.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez ankazuzanka_

Mam do Was prośbę o radę. Zaczelam się spotykać z facetem poznanym na portalu randkowym. Spotkaliśmy się z 5 razy. Spotkania są takie sobie, właściwie to cieszę się jak już się kończą. Zastanawiam się, czy jak do tego czasu, nic nie poczułam, nie sprawia mi to przyjemności to czy jest sens to ciągnąć. Po ilu spotkaniach dajecie sobie spokój? Jak długo kontynuujecie znajomość w tego typu sytuacjach? Jestem już na portalu randkowym od ok 4 lat, zależy mi aby być w zwiazku, ale nie mogę nikogo spotkać, zastanawiam się czy kontynuować te znajomość licząc na to, że poczuje coś z czasem, nie chce pochopnie skreślać faceta. Nie wiem, czy to istotne, ale niestety mam problem z zaakceptowaniem tego, że ten facet nie pracuje i nie zamierza tego zmienic. Wynajmuje co prawda mieszkanie i to jest jego źródło dochodu,a sam mieszka u rodziców (ma 44 lata). Ja oczywiscie pracuje i zawsze było dla mnie naturalne, że facet który jest zdrowy też powinien pracować.

Daj sobie i jemu spokój. Tracisz czas zarówno swój, jak i jego. Niestety trochę trąci to desperacją.

[Marigold19]

Napisane przez ankazuzanka_

Mam do Was prośbę o radę. Zaczelam się spotykać z facetem poznanym na portalu randkowym. Spotkaliśmy się z 5 razy. Spotkania są takie sobie, właściwie to cieszę się jak już się kończą. Zastanawiam się, czy jak do tego czasu, nic nie poczułam, nie sprawia mi to przyjemności to czy jest sens to ciągnąć. Po ilu spotkaniach dajecie sobie spokój? Jak długo kontynuujecie znajomość w tego typu sytuacjach? Jestem już na portalu randkowym od ok 4 lat, zależy mi aby być w zwiazku, ale nie mogę nikogo spotkać, zastanawiam się czy kontynuować te znajomość licząc na to, że poczuje coś z czasem, nie chce pochopnie skreślać faceta. Nie wiem, czy to istotne, ale niestety mam problem z zaakceptowaniem tego, że ten facet nie pracuje i nie zamierza tego zmienic. Wynajmuje co prawda mieszkanie i to jest jego źródło dochodu,a sam mieszka u rodziców (ma 44 lata). Ja oczywiscie pracuje i zawsze było dla mnie naturalne, że facet który jest zdrowy też powinien pracować.

Ale to co on to za mieszkanie wynajmuje, że stanowi to źródło jego przychodu? To żeby zdrowy chłop miał tylko to to musiałoby to być ze 3 tysie na rękę przynajmniej. To tak jakbyś sobie nie szukała partnera tylko kuli u nogi, bo zaraz Ty go będziesz utrzymywać.

[ankazuzanka_]

Dziękuję za rady. Macie rację, popadłam już chyba w kompletna desporacje, ale z drugiej strony łudziłam się, że mi powiecie, że za dużo wymagam i żebym dala jeszcze szanse tej znajomości.

[Nadiaa33]

Dałabym sobie max 2-3 spotkania, jak do tej pory nic nie poczujesz to spasowałabym. Tym bardziej jak piszesz, że wręcz cieszysz się, że spotkanie się skończyło, to bez sensu.



W zyciu też nie jechałbym na kilkudniowy wyjazd z facetem, którego znam 2 godziny :p Jak po bliższym poznaniu okaże się, że nie nadajecie na tych samych falach, to będzie koszmar Niezły desperat.