Ludzkie zachowania i poglądy które dziwią cz.4

[201605021613]

Ludzie nadużywają leków bez receptyCo to by było jakby recepty nie były potrzebne, wtedy jedli by także te mocniejsze leki, nie mówiąc o tym, że dzieci ,,ćpają'' syropki na kaszel

[201604181004]

No tak to jasne ale nie patrz z perspektywy mądrego obywatela który umie o siebie zadbać tylko z perspektywy głowy państwa w której interesie jest by wszyscy zyli na godnym poziomie i nie umierali bez sensu. Bo do czego by prowadziła taka wolność? Większość by się zaćpała i trzeba byłoby płacić za ich leczenie albo łykaliby piguły garściami i tak samo by się kończyło. A jakby umierali na ulicy to za wywóz zwłok i spalenie ich. Ludzie bez oszczędności na starość żebraliby w każdym kącie. Itd itp koszta koszta na kazdym roku. Łatwiej jest wprowadzić taki rodzaj kontroli. Uwierz mi wiele mądrych głów próbowało wymyślić system idealny i taki nigdy nie powstał, a tak jak jest teraz - tragedii nie ma, mogłoby być lepiej ale nieograniczone swobody obywatelskie nie poprawiłyby stanu rzeczy

[Kreskaaa]

Pewnie, że nadużywają. A nastolatki zakochują się w palantach, czemu nikt tego nie reguluje? Potem ile płaczu, a co 1000000 zajdzie w ciąże...

drabineczka: No cóż, nie jestem głową państwa ale z tego co kojarzę z wosu to urzędnicy państwowy służą NAM a nie my IM... To nie jest jakiś folwark, żebyśmy mieli tylko żarcie, nie umierali za wcześnie i się rozmnażali... Niestety, wielu polityków pewnie by się z Tobą zgodziło.

Swoją drogą: zwróć uwagę, że najwięcej ludzi umierało wtedy, gdy państwo miało NAJWIĘCEJ władzy i a nie wtedy, gdy dawało ludziom samym decydować o swoim losie. Trochę drastyczny przykład, ale ZSRR czy XVIII Anglia?

[WhiteCherry]

w Polsce bierze się podobno najwięcej przeciwbólowych (w odniesieniu do całej Europy)


gdyby zlikwidować recepty, to z 38mln zrobiłoby się 20, wtedy nawet nawiedzone aptekarki i lekarze swoją krucjatą przeciwko antykoncepcji nie zdołaliby przywrócić ładu w narodzie

[201604181004]

Twoje idealistyczne podejście mnie powala na kolana. Tak się nie da i tyle ;p zawsze możesz wyjechać i skolonizować jakieś dziewicze wyspy.

[asioollka]

Ludzie nawet nie potrafią dobrych grzybów zebrać żeby się nie otruć, nie wyobrażam sobie, żeby sami mieli przeprowadzać swoje leczenie. Uważam, że nikt nie ma prawa odmówić mi czegokolwiek, bo uważa, że to co robię jest złe (chyba, że jest to niezgodne z prawem). Nie chcesz stosować antykoncepcji - okej, ale daj żyć innym. Ja też mogę założyć sobie religię załóżmy "radykalnej estetyki", przyjdzie do mnie np. do sklepu ktoś brzydki i co, powiem mu "sorry stary, ale z taką szpetną twarzą kupisz tylko na rogu tej i tej"? Nie. Należy tolerować innych, a nie narzucać im swój tok myślenia.

[201604181004]

Swoją drogą: zwróć uwagę, że najwięcej ludzi umierało wtedy, gdy państwo miało NAJWIĘCEJ władzy i a nie wtedy, gdy dawało ludziom samym decydować o swoim losie. Trochę drastyczny przykład, ale ZSRR czy XVIII Anglia?

a przy tym argumencie nie wiem czy się śmiać czy płakać
ta jasne co tam postęp medycyny, polepszenie jakości życia i warunków sanitarnych, higiena, świadomość, antykoncepcja, badania, rozwoje badawcze i nowe leki oraz okresowe epidemie cholery czy dżumy nawiedzające pewne regiony europy w różnych okresach, głód wojny i zarazy. to wina władzy

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:19 ----------

przyjdzie do mnie np. do sklepu ktoś brzydki i co, powiem mu "sorry stary, ale z taką szpetną twarzą kupisz tylko na rogu tej i tej"?

wyobraziłam to sobie

[Kreskaaa]

Eee, bez przesady.

Lepiej 20 mln odpowiedzialnych i sensownych niż 38 mln "misięnależów"

[WhiteCherry]

Napisane przez asioollka

Ludzie nawet nie potrafią dobrych grzybów zebrać żeby się nie otruć, nie wyobrażam sobie, żeby sami mieli przeprowadzać swoje leczenie. Uważam, że nikt nie ma prawa odmówić mi czegokolwiek, bo uważa, że to co robię jest złe (chyba, że jest to niezgodne z prawem). Nie chcesz stosować antykoncepcji - okej, ale daj żyć innym. Ja też mogę założyć sobie religię załóżmy "radykalnej estetyki", przyjdzie do mnie np. do sklepu ktoś brzydki i co, powiem mu "sorry stary, ale z taką szpetną twarzą kupisz tylko na rogu tej i tej"? Nie. Należy tolerować innych, a nie narzucać im swój tok myślenia.

Kreskaaa- ale podatki same się nie zapłacą

[201604181004]

Lepiej 20 mln odpowiedzialnych i sensownych niż 38 mln "misięnależów"

Kreskaaa czy Hitler był twoim idolem? bo wiesz, jeszcze wyprowadzić ci się wolno

[WhiteCherry]

Napisane przez drabineczka

Kreskaaa czy Hitler był twoim idolem? bo wiesz, jeszcze wyprowadzić ci się wolno

Hitler wyznawał zasadę radykalnej estetyki rasa aryjska miała u niego fory, blond włosy i niebieskie oczy miały zawsze szansę uniknąć obozu reszta do pieca.

[201604181004]

"z takim kolorem włosów to do Biedronki nie do Almy :[ !"

[Kreskaaa]

[QUOTE=drabineczka;3602819 8]a przy tym argumencie nie wiem czy się śmiać czy płakać
ta jasne co tam postęp medycyny, polepszenie jakości życia i warunków sanitarnych, higiena, świadomość, antykoncepcja, badania, rozwoje badawcze i nowe leki oraz okresowe epidemie cholery czy dżumy nawiedzające pewne regiony europy w różnych okresach, głód wojny i zarazy. to wina władzy [COLOR="Silver"]

Teraz to nie wiem do czego się odniosłaś? ZSRR był później niż XVIII wieczna Anglia więc TEORETYCZNIE ludziom powinno się żyć lepiej. No ale niestety jeśli całą odpowiedzialność zrzucić na państwo to produkcja sznurka do snopowiązałek staje się przeszkodą nie do przeskoczenia, co dopiero mówić o zdrowiu ludzi.


Wiesz, też mogę po każdej twojej wypowiedzi wstawić kilka emotek i się pośmiać, ale jak na razie jeśli chodzi o kwestię kto powinien ponosić skutki głupich decyzji jakiś tam ludzi nie przekonałaś mnie ani trochę.

Szkoda, miałam nadzieję że jakąś sensowną dyskusję ale widzę, że jak brakuje argumentów nie ma to jak porechotać do reductio ad Hitlerum (http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Godwina) ...

A Hitler był narodowym SOCJALISTĄ zwolennik państwowej służby zdrowia i innych wspaniałych "wynalazków" które zrównują człowieka do roli trybika w państwowej maszynie. Trudno znaleźć bardziej odległe od narodowego socjalizmu poglądy niż libertarianizm, który raczyłaś nazwać "idealizmem".

[201604181004]

Jak tak już dyskutujemy o ZSRR to może nie wiem sięgnij sobie po coś Александра Исаевича Солженицына to tak ci się lepiej trochę naświetli sytuacja

[Chatul]

Napisane przez MonikaFaustyna

Nigdy nie zastanawiałam się nad sensem leków na receptę. Żeby ludzie sobie nie kupowali masowo silnych antydepresantów czy antybiotyków?

Tak, po to, by nie kupowano antybiotyków i innych silnych leków. Gdyby tak sobie ileś osób brało antybiotyk na przeziębienie (a nie oszukujmy się, wielu ludzi by tak robiło…), to zaszkodziliby tym nie tylko sobie, ale i innym ludziom.
Sprzedawanie leków, które silnie oddziałują na psychikę, też mogłoby się źle skończyć.

[201604181004]

Szkoda, miałam nadzieję że jakąś sensowną dyskusję

To się przeliczyłaś bo nie lubię dyskutować z ignorantami których źródłem wiedzy historycznej jest przytoczona wikipedia.

[Kreskaaa]

Jasne, powinnam Ci przesłać książkę w której wytłumaczone jest reductio ad Hitlerum (którego zresztą nie zaliczyłabym do jakiejś wiedzy historycznej, oj chyba nie chciało się kliknąć w linka)??

Chatul: jak zaszkodziłabym Tobie przedawkowując antybiotyki?

[201604181004]

Raczej nadal piję do twojego pojęcia o związku radzieckim ale już dajmy spokój bo twoich anarchistycznych poglądów nie da się obalić, tak nisko ziemi leżą :-P wybacz ale dla mnie to jest taki kosmos że kończę dyskusję. Powodzenia Chatul w wyjasnianiu dlaczego jest tak a nie inaczej bo widzę że teraz na ciebie padło.

[Chatul]

Napisane przez Kreskaaa

Chatul: jak zaszkodziłabym Tobie przedawkowując antybiotyki?

Bakterie by się szybko uodporniły na antybiotyki, które ludzie by masowo brali bez powodu, a potem, gdybym sama miała jakąś chorobę, którą się leczy antybiotykiem, to byłby problem, bo bakterie na większość antybiotyków by się już uodporniły.

Już teraz są coraz większe problemy z tym, że bakterie się uodporniły na antybiotyki. Gdyby ludzie mieli dostęp do antybiotyków bez recepty, byłoby jeszcze gorzej.

[asioollka]

Napisane przez Chatul

Bakterie by się szybko uodporniły na antybiotyki, które ludzie by masowo brali bez powodu, a potem, gdybym sama miała jakąś chorobę, którą się leczy antybiotykiem, to byłby problem, bo bakterie na większość antybiotyków by się już uodporniły.

Już teraz są coraz większe problemy z tym, że bakterie się uodporniły na antybiotyki. Gdyby ludzie mieli dostęp do antybiotyków bez recepty, byłoby jeszcze gorzej.

Raczej się nie znam, ale czy mogłoby dochodzić do różnego rodzaju grzybic? Bo też mi się coś takiego obiło o uszy.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Chatul

Ponoć środki hormonalne powodują nie tylko zatrzymanie się owulacji i zagęszczenie śluzu szyjkowego, ale też uniemożliwiają zagnieżdżenie się zapłodnionej komórki jajowej. A dla katolika zapłodniona komórka jajowa to już człowiek. Dlatego nie chcą oni sprzedawać antykoncepcji hormonalnej.

Odnośnie tego wczesnoporonnego działania hormonów zastanawia mnie co katolik uważa za mniejsze zło: poronienie naturalne czy "stymulowane" tabletkami anty. Normalnie dość duży procent ciąż ulega samoistemu poronieniu. Dane na ten temat są różne. Najczęściej widywałam kilknaście procent. Nie wiem jak często zdarza się owulacja przy braniu tabletek, jeśli ktoś wie, to proszę o odpowiedź.
Obstawiam, że przeciętna kobieta poroniłaby więcej 'ludzi' współżyjąc bez zabezpieczeń niż biorąc tabsy.

Napisane przez Chatul

Chciałabym, żeby w Polsce legalne było podwiązanie jajowodów. To znaczy, teoretycznie jest, ale nie trafiłam na żadną klinikę, która by wykonywała ten zabieg. Już z samą wazektomią nie jest łatwo, bo chyba tylko kilka klinik w Polsce się tym zajmuje

Na szczęście można to zrobić w Czechach (690 euro). Dla mnie w ogóle bez sensu jest zakazywanie sterylizacji i aborcji. Jest to rzecz, którą i tak ludzie masową będą robić, a wprowadzenie jej zakazu będzie godzić w najbiedniejszych wywołując więcej szkody.

Napisane przez drabineczka

ale to jest totalna bzdura. Czemu lekarze są uprzywilejowani? Czemu nauczyciel polskiego nie może powiedzieć; w czterech literach mam Biblie to jest cyrk na kółkach? Bo to niezgodne z jego sumieniem i przekonaniami?

Nauczyciel może swobodnie wyrazić swoje zdanie o Biblii. Tak samo może przyznać, że nie lubi np. utowrów Słowackiego. Na lekcjach polskiego nie rozważa się czy opowiastki z Biblii są prawdziwe, tylko rozpatruje się je pod względem literackim.

Napisane przez Kreskaaa

Mi ktoś rok temu zwrócił na to uwagę, też byłam zdziwiona no bo wydaje się, że recepty to tak... chyba od zawsze?

Cały system recept jest oparty na dziwnym założeniu, że człowiek nie umie zadbać o samego siebie (czyli jedną jedyną osobę, którą zna jak nikt inny) a lekarz umie i powinien podejmować decyzję za tysiące ludzi, których widzi przez kilka minut(!)... To jest jak dla mnie szalone założenie. ;O

Co do za silnych antybiotyków; ale przecież ktoś nadal mógłby pójść poradzić się lekarze i posłuchać jego wskazówek, gdyby chciał.

W tym wypadku największy problem jest właśnie z antybiotykami, bo ich nadużywanie powoduje ewolucję patogenów do form na antybiotyki odpornych. Tu już nie można powiedzieć, że jest to sprawa danego człowieka. Nawet przy systemie recept pojawia się ten problem, a co dopiero w przypadku samowolki.

[WhiteCherry]

Napisane przez asioollka

Raczej się nie znam, ale czy mogłoby dochodzić do różnego rodzaju grzybic? Bo też mi się coś takiego obiło o uszy.

ale pamiętaj, że leków na grzybicę (np. pochwy) aptekarka Ci nie sprzeda, bo zapewne z nieczystego stosunku to się wykluło! a teraz cierp ciało, jakżeś chciało!

[Kreskaaa]

chatul i Lisbeth : dziękuję za wyjaśnienie kwestii antybiotyków (jest ktoś rozsądny na wizażu, wow)
Z tej perspektywy rzeczywiście mogłoby to być problemem na początku, mam nadzieję, że po paru wypadkach śmiertelnych (nagłośnionych przez media, organizacje pozarządowe itd) ludzie zastanowiliby się dwa razy. Jeśli jednak podobne postępowanie występowałoby na skalę masową i stanowiło realne zagrożenie - mogę przyznać się do błędu, być może antybiotyki rzeczywiście powinny być w jakiś sposób ograniczane.

Jednak zdecydowana większość leków oddziałuje tylko na organizm zażywającego. Czy to bardzo idealistyczne myśleć, że ludzie generalnie ludzie wolą być zdrowi niż chorzy, wolą żyć niż umrzeć, a jeśli nawet mają wszystko w d*pie to też ich sprawa?

drabineczka; o ZSRR napisałam tylko tyle, że było przykładem państwa regulującego każdy drobny przejaw ludzkiej działalności, z czym tu można się nie zgadzać?

I nie jestem anarchistką, wypadałoby się douczyć zamiast rzucać na prawo i lewo "hitlerami" i "ignorantami"...

[201604181004]

Nauczyciel może swobodnie wyrazić swoje zdanie o Biblii. Tak samo może przyznać, że nie lubi np. utowrów Słowackiego. Na lekcjach polskiego nie rozważa się czy opowiastki z Biblii są prawdziwe, tylko rozpatruje się je pod względem literackim.

Ale mi nie o to chodzi wiesz farmaceutka też może powiedzieć że nie lubi np. gripexu. Mi chodzi o odmówienie przerabiania utworu czytania i tak dalej bo to wbrew sumieniu i religii. Co z tego że rozpatruje się pod względem literackim, hormony też mogą być lecznicze i...?

[Fela Von Helvete]

Likwidacja recept to nie jest taka prosta sprawa jak się wydaje Fajnie, "selekcja naturalna" - wiadomo, mniej głupoty w społeczeństwie, generalnie wypas

Ale za likwidacją recept musiało by iść więcej kroków. Po pierwsze - leki na receptę często są refundowane, czyli albo wszyscy płacimy pełną cenę, albo jednak recepty zostają i pełną cenę płacą tylko ci, co sobie je chcą kupić na własną rękę.

Następna sytuacja - ktoś się naćpa Bóg wie czego z apteki i zrobi sobie kuku. Kto będzie płacił za jego leczenie? Będziemy w aptekach przybijać pieczątki na czole "kupił bez recepty"? Czy sprywatyzujemy całkowicie służbę zdrowia?

Kolejny krok - prywatna służba zdrowia i leki tylko bez recept i bez refundacji - jak się do kogoś nie daj Boże przyplącze jakiś rak czy inna niefajna, ciężka choroba - ilu będzie stać na operacje, leki, chemię?

Fajnie się teoretyzuje o prywatyzacji wszystkiego, niskich podatkach i absolutnej wolności jednostki, ale ja sobie na dzień dzisiejszy nie wyobrażam samego procesu wprowadzania takich zmian w tym kraju.

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------

Napisane przez Kreskaaa

Z tej perspektywy rzeczywiście mogłoby to być problemem na początku, mam nadzieję, że po paru wypadkach śmiertelnych (nagłośnionych przez media, organizacje pozarządowe itd) ludzie zastanowiliby się dwa razy.

Ludzie się generalnie raczej nie uczą na czyichś błędach Dobrym przykładem są właśnie te nieszczęsne grzyby

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;36028711]Odnośnie tego wczesnoporonnego działania hormonów zastanawia mnie co katolik uważa za mniejsze zło: poronienie naturalne czy "stymulowane" tabletkami anty. Normalnie dość duży procent ciąż ulega samoistemu poronieniu. Dane na ten temat są różne. Najczęściej widywałam kilknaście procent. Nie wiem jak często zdarza się owulacja przy braniu tabletek, jeśli ktoś wie, to proszę o odpowiedź.
Obstawiam, że przeciętna kobieta poroniłaby więcej 'ludzi' współżyjąc bez zabezpieczeń niż biorąc tabsy.[/QUOTE]

Ale czemu poronienie naturalne miałoby być jakimkolwiek "złem"? Analogicznie, bo nie wiem jak to inaczej zobrazować - złem jest jeżeli kogoś zabijesz, ale jeżeli ktoś umrze nie z twojej winy tylko np. śmiercią naturalną w tym samym pomieszczeniu co Ty, to gdzie tu zło czy Twoja wina? Z kolei antykoncepcja hormonalna to już jest świadomy wybór i dlatego to jest rozpatrywane w ten sposób.

Kościół generalnie zaleca powstrzymywanie się od seksu podczas dni płodnych, czyli nie dopuszczenie do samego zapłodnienia po prostu. Ale jeżeli do zapłodnienia doszło i nastąpiło poronienie, to to jest po prostu kwestia... nie wiem jak to nazwać, pecha? Bo być może gdyby do poronienia nie doszło, to dziecko nie byłoby dla nikogo tragedią

Aczkolwiek ciekawe te Twoje rozważania w sumie

[Impersona]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;36028711]

Nauczyciel może swobodnie wyrazić swoje zdanie o Biblii. Tak samo może przyznać, że nie lubi np. utowrów Słowackiego. Na lekcjach polskiego nie rozważa się czy opowiastki z Biblii są prawdziwe, tylko rozpatruje się je pod względem literackim.
[/QUOTE]

Aha, już widzę, jak mówię na lekcji dzieciom, że uważam omawiane teksty biblijne za bzdury. Gwarantowane, że już następnego dnia u mojego dyrektora siedziałaby grupka oburzonych rodziców

I Twój przykład nie jest analogiczny, bo jak mi aptekarka powie, że uważa, że te środki są złe, ale i tak mi je da, to mogę sobie jej komentarze puścić mimo uszu. Pisałam wcześniej- ja, jako nauczyciel, nie mam prawa odmówić omawiania obszernych tekstów biblijnych, w związku z tym, że są niezgodne z moimi przekonaniami. Aptekarz może sobie tak zrobić.

I to jest też takie nierównoważne, jak z tą walką o krzyże- jeśli w szkole krzyż jest niechciany, to zaraz krzyki, że to uderza w katolików i ich wolność i co ateiście przeszkadza krzyż. Jednak w drugą stronę już to nie działa- katolicki aptekarz nie może uszanować czegoś, co przecież nie ma na niego wpływu bezpośrednio.

[tekila901]

przyjechalam na kilka tygodni do Wroclawia, do kolezanki. mieszkamy w dwupokojowym mieszkaniu z para. kuchnia i lazienka sa bardzo male, z niewielkimi oknami, zas pokoje ogromne. juz ktorys dzien z rzedu wracam do mieszkania, a tu odrzuca mnie ogromna fala ciepla i zapachu gotowanego obiadu, az mi sie w glowie zakrecilo od tak naglej zmiany temperatury. nie rozumiem jak mozna nie otworzyc drzwi do pokoju, okna i pozwolic na to, by sie wietrzylo, a zamiast tego kisic sie w takiej saunie.

[katarzynka1978]

Napisane przez Kreskaaa

WC: naprawdę współczuję. Jednak chyba się zgodzisz, że na podstawie jednego przypadku nie można ustanawiać prawa?

Mogę w 100% bronić prywatnych gabinetów i aptek, z publicznymi lekarzami jest rzeczywiście problem ( jeśli coś jest publiczne to trochę niczyje i tak naprawdę nikt za to nie odpowiada ). Może więc taka klauzula mogłaby obowiązywać jedynie w prywatnych oddziałach? To byłby pewien kompromis. Oczywiście z docelowym założeniem całkowitej prywatyzacji służby zdrowia.

Co do tego cytatu: "jeśli w państwie mamy takich lekarzy i takie aptekarki jak Kreskaaa, to ja się nie dziwię, że ludzie szybciej umierają, niż doczekają się do wizyty ;-) "

Ależ za żadne skarby nie chciałabym być lekarzem ani aptekarką, spokojnie.

EDIT: Ok, teraz widzę jakiś konkurs na bardziej drastyczną historię ginekologiczną. Publiczny system leczenia w Polsce jest beznadziejny, i w żadnym wypadku nie zamierzam go bronić - ale gdybyś sobie policzyła ile Twój pracodawca lub Ty (nie wiem jak jesteś zatrudniona) przez całe życie wpłacałaś na ten państwowy chory system, pójście do lekarza prywatnego byłoby 100x bardziej opłacalne. Gdyby zlikwidować te przymusowe składki, albo chociaż jak tylko to możliwe ich unikać (przechodząc do szarej strefy np.).

Z czytelną informacją przed wejściem: "nie przepisujemy antykoncepcji", żeby biedna dziewczyna, nie przekonała się o tym fakcie, po tym jak już zapłaci 100 albo 150 złotych za wizytę u lekarza, któremu sumienie nie pozwala przepisać jej tabletki po, ale pozwala zainkasować odpłatność, za nie wykonanie usługi.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Fela Von Helvete

Ale czemu poronienie naturalne miałoby być jakimkolwiek "złem"? Analogicznie, bo nie wiem jak to inaczej zobrazować - złem jest jeżeli kogoś zabijesz, ale jeżeli ktoś umrze nie z twojej winy tylko np. śmiercią naturalną w tym samym pomieszczeniu co Ty, to gdzie tu zło czy Twoja wina? Z kolei antykoncepcja hormonalna to już jest świadomy wybór i dlatego to jest rozpatrywane w ten sposób.

Złem dlatego, że umiera niewinny 'człowiek'. W końcu dla niego konsekwencje są takie same niezależnie od tego czy powodem są przyczyny naturalne czy sztuczne Mając wiedzę o statystykach odnośnie częstości poronień niebranie tabsów anty też jest świadomym wyborem powodującym konkretne konsekwencje dla płodów.
A moje postrzeganie zła to już zupełnie inny temat, bo nie każdą śmierć (nawet wspomaganą) uważam za zło. Tego poronienia też nie jeśli ciąża była niechciana.

Kościół generalnie zaleca powstrzymywanie się od seksu podczas dni płodnych, czyli nie dopuszczenie do samego zapłodnienia po prostu. Ale jeżeli do zapłodnienia doszło i nastąpiło poronienie, to to jest po prostu kwestia... nie wiem jak to nazwać, pecha? Bo być może gdyby do poronienia nie doszło, to dziecko nie byłoby dla nikogo tragedią

Aczkolwiek ciekawe te Twoje rozważania w sumie

KK zaleca różne dziwne rzeczy niekoniecznie z rozsądnych powodów Jeśli poronienie rozpatrujemy w kategoriach pecha, to równie dobrze można pechem nazwać wystąpienie owulacji przy braniu tabsów. Para stosująca naturalne medoty anty może tak samo nie chceć dziecka jak para stosująca hormony.

Napisane przez Impersona

Aha, już widzę, jak mówię na lekcji dzieciom, że uważam omawiane teksty biblijne za bzdury. Gwarantowane, że już następnego dnia u mojego dyrektora siedziałaby grupka oburzonych rodziców

Możesz użyć jakiegoś wyszukanego synonimu bzdur Mój ojciec nauczyciel (co prawda nie j. polskiego) nieraz ostro jedzie po wszelkich świętych księgach przy jedoczesnym uzasadnianiu swojego zdania na ten temat. Nigdy nie było na niego skargi. W mojej edukacji też trafiały się przypadki takich nauczycieli. Moim zdaniem wszystko zależy od tego w jaki sposób powiesz to, co myślisz. Jeśli uważasz teksty Biblijne za bzdury, to zapewne z konkretnego powodu.

I Twój przykład nie jest analogiczny, bo jak mi aptekarka powie, że uważa, że te środki są złe, ale i tak mi je da, to mogę sobie jej komentarze puścić mimo uszu. Pisałam wcześniej- ja, jako nauczyciel, nie mam prawa odmówić omawiania obszernych tekstów biblijnych, w związku z tym, że są niezgodne z moimi przekonaniami. Aptekarz może sobie tak zrobić.

I to jest też takie nierównoważne, jak z tą walką o krzyże- jeśli w szkole krzyż jest niechciany, to zaraz krzyki, że to uderza w katolików i ich wolność i co ateiście przeszkadza krzyż. Jednak w drugą stronę już to nie działa- katolicki aptekarz nie może uszanować czegoś, co przecież nie ma na niego wpływu bezpośrednio.

To prawda, że w PL (i nie tylko) religia jest otoczona kuriozalną czczią. Niektórzy najwyraźniej wymagają szanowania swoich przekonań tylko dlatego, że są religijne. Mamy nawet odpowiedni przepis na to, kompletnie absurdalny swoją drogą.

[almondfairy]

Napisane przez Kreskaaa

Mi ktoś rok temu zwrócił na to uwagę, też byłam zdziwiona no bo wydaje się, że recepty to tak... chyba od zawsze?

Cały system recept jest oparty na dziwnym założeniu, że człowiek nie umie zadbać o samego siebie (czyli jedną jedyną osobę, którą zna jak nikt inny) a lekarz umie i powinien podejmować decyzję za tysiące ludzi, których widzi przez kilka minut(!)... To jest jak dla mnie szalone założenie. ;O

Co do za silnych antybiotyków; ale przecież ktoś nadal mógłby pójść poradzić się lekarze i posłuchać jego wskazówek, gdyby chciał.

Ty chyba nie masz bladego pojęcia czym są tak naprawdę leki i jakie skutki może mieć ich niewłaściwe zażywanie. uważasz, że recepty są po to byś musiała pójść do lekarza, który przepisując Ci lek podbuduje swoje ego (?), bo Ci pozwolił ten lek wziąć? no błagam.
farmakologia to jeden z najtrudniejszych przedmiotów na studiach medycznych. ile jest działań niepożądanych, interakcji między lekami... a tak w ogóle to skąd ludzie mieliby wiedzieć, jaki lek w ogóle sobie kupić?
a poza tym to nie wiem, kto by później walczył ze szczepami opornych bakterii (bo skąd przeciętny Kowalski ma wiedzieć jaki antybiotyk sobie kupić i jak go stosować)
inna sprawa to odpowiedzialność za leczenie - na kim by spoczywała?