Prezent dla promotora a łapówka

[nieszalejtak]

Witam,
Jutro mam obronę pracy magisterskiej i zastanawiam się nad sprawą ewentualnego upominku dla promotora oraz recenzenta. Kiedy broniłam pracę licencjacką zrzucaliśmy się całą grupą i kupowaliśmy kwiaty oraz drobny upominek dla komisji. Jednak teraz z mojej grupy seminaryjnej bronię się tylko ja.
Co najistotniejsze, pisałam pracę mgr na temat korupcji w sektorze publicznym i sposobów walki z nią. Z tego względu wydaje mi się, że wręczenie jakiekolwiek prezentu komisji byłoby dość dziwne i nieadekwatne do tego o czym pisałam
zastanawiam się tylko, czy nie będzie to źle odebrane jeśli przyjdę z niczym i po obronie jedynie podziękuję komisji? Jak myślicie?

[charsi]

Według mnie kwiatki to wystarczająco dużo (możesz dać jakiś symboliczny bukiecik), ale nie są konieczne i nie ma to nic wspólnego z tematem pracy.

Nie wiem co to za zwyczaj kupowania prezentów, przecież wykonują swoją pracę (z różnym zaangażowaniem). Tym bardziej jeśli bronisz się sama nie szarpałabym się na większy wydatek.

[nieszalejtak]

Dzięki za odpowiedź
Również nie rozumiem tego zwyczaju i szczerze mówiąc najchętniej nie kupowałabym nic, zwłaszcza, że promotor niewiele mi pomógł a recenzenta nawet nie znam. Nie chciałabym po prostu znaleźć się w niezręcznej sytuacji, kiedy inni będą coś wręczać. W takim razie jeśli się zdecyduję, to na małe bukiety.

[anulka889]

Prezent zazwyczaj poiwijnno się wręczać po obronie, więc nie ma raczej mowy o jakiejkolwiek łapówce.

[mieta344]

Tak, wręcz prezent po obronie.

[201607040940]

przed obroną to łapówka, po obronie - dowód wdzięczności.

[kisielova]

Napisane przez Gosiaczek1969

przed obroną to łapówka, po obronie - dowód wdzięczności.

Dokładnie tak.
Wiem, że na mojej uczelni promotorzy i komisja nie chcieli przyjmować absolutnie niczego przed obroną, żeby nie było później wątpliwości co do sposobu zdania egzaminu